Ulubione/ najlepsze tusze do rzęs :)

[katte25]

Szczęśliwego Nowego Roku. Z tej okazji życzę wszystkim dużo radości, wspaniałej zabawy w gronie najbliższych oraz wszelkiej pomyślności i zdrowia w roku 2021.

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Napisane przez majeczqaczaj

Kiedyś kochałam żółty z lovely, ale mam wrażenie, że ostatnio szczoteczka jest bardziej sztywna i skrobie po rzęsach. Za to maybelline falsies lash spisuje mi się rewelka

A Falsies też ładnie podkręca i rozdziela?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Tusze z półki cenowej do 50 zł dla mnie są kiepskie i dają efekt jakbym użyła resztek starego, trochę już zasychającego tuszu. Tusze powyżej 100 zł są wg mnie niewarte swojej ceny. Z półki pomiędzy wyżej wymienionymi najbardziej lubię 1000 Calorie i Masterpiece Max Factora. To jedyne tusze tej marki, które lubię, tych w pękatych opakowaniach już nie.
Moim problemem jest to, że używam tylko brązowo-czarnych tuszy, a tych jest na rynku malutko. W ogóle tego nie rozumiem, przecież czarne produkty do brwi pasują tylko osobom z naturalnie czarnymi lub bardzo ciemnymi włosami, więc dlaczego w kwestii rzęs miałoby być inaczej

[aniszonekk]

Ja mam podobnie z kolorowymi tuszami, lubię granatowe, chabrowe, niektóre fiolety i zielenie, a jest ich jak na lekarstwo. Już się zaprzyjaźniłam z miniaturami Maca, to je wycofali. Dodatkowo mam krótkie, dość rzadkie rzęsy, więc naprawdę ciężko jest znaleźć coś fajnego z efektem "wow".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez aniszonekk

Ja mam podobnie z kolorowymi tuszami, lubię granatowe, chabrowe, niektóre fiolety i zielenie, a jest ich jak na lekarstwo. Już się zaprzyjaźniłam z miniaturami Maca, to je wycofali. Dodatkowo mam krótkie, dość rzadkie rzęsy, więc naprawdę ciężko jest znaleźć coś fajnego z efektem "wow".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kiedyś lubiłam także kolorowe, teraz wolę jednak nie przyciągać aż tak uwagi do okolic oczu, bo mam podkowy. Zwykły brązowy, brązowo-czarny kolor mi wystarcza, no ale ich właśnie prawie nie ma. A juz najlepszy to jest Loreal i jego hippie black, feline black, extra super mega duper black i dalsze 50 odcieni czerni

[aniszonekk]

Hehe, ja znów po takim po malowaniu oczu zaczynam mieć twarz. Szczególnie fajnie, jak jest granatowy tusz ale taki wyraźny, nie zszarzaly jak MF, bo wtedy nawet koloru oczu dostaję lorerary są fajne, tez lubię ich odcienienie czerni ale strasznie się osypują i robią pandy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Mi się sprawdził z wyższej półki jedynie better than sex. Oprócz tego żadne Jacobsy, lancomy czy inne takie.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Napisane przez aniszonekk

Hehe, ja znów po takim po malowaniu oczu zaczynam mieć twarz. Szczególnie fajnie, jak jest granatowy tusz ale taki wyraźny, nie zszarzaly jak MF, bo wtedy nawet koloru oczu dostaję lorerary są fajne, tez lubię ich odcienienie czerni ale strasznie się osypują i robią pandy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może niejasno sie wyraziłam, mnie to bardzo przeszkadza, że większość marek ma kilkanaście odcieni czerni, a żadnych brązów czy grafitów. Loreal wiedzie tutaj prym, wymyślając jakies absurdalne nazwy dla tych pie*dyliarda czarnych tuszy i oferując jednocześnie jeden brązowy, a i to od niedawna, przynajmniej u mnie. Ja czarnych tuszy nie używam w ogole od lat i nie rozumiem dlaczego producenci wychodzą z założenia ze to jest domyślny odcień rzęs większości kobiet i najlepszy kolor dla wszystkich. Jakoś przy brwiach potrafią się wysilić na inne odcienie.

[aniszonekk]

Aha, teraz rozumiem ;-) to fakt, że loreal ma milion czerni, akurat ja nie dostrzegam między nimi większej różnicy kolorystycznej. Ogólnie lubię taki intensywny czarny ale też rozumiem , że dla bardzo jasnej karnacji np z rudawo-blond brwiami nie jest to najlepszy wybór, tzn nie każdy musi oczekiwać tak mocnego efektu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez chimay

Tusze z półki cenowej do 50 zł dla mnie są kiepskie i dają efekt jakbym użyła resztek starego, trochę już zasychającego tuszu. Tusze powyżej 100 zł są wg mnie niewarte swojej ceny. Z półki pomiędzy wyżej wymienionymi najbardziej lubię 1000 Calorie i Masterpiece Max Factora. To jedyne tusze tej marki, które lubię, tych w pękatych opakowaniach już nie.
Moim problemem jest to, że używam tylko brązowo-czarnych tuszy, a tych jest na rynku malutko. W ogóle tego nie rozumiem, przecież czarne produkty do brwi pasują tylko osobom z naturalnie czarnymi lub bardzo ciemnymi włosami, więc dlaczego w kwestii rzęs miałoby być inaczej

Mnie tez inne ich tusze nie zachwycaja.

[Voytkova]

A uwielbiam Bourjois twist up the volume ultra black albo black balm .Ale ja mam bardzo ciemne włosy i oprawę oczu wiec zawsze wybieram super czarne tusze .Dla mnie te tusze są super,nie osypują się ,nie rozmazują ,wydłużają i pogrubiają .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[katte25]

Napisane przez chimay

Może niejasno sie wyraziłam, mnie to bardzo przeszkadza, że większość marek ma kilkanaście odcieni czerni, a żadnych brązów czy grafitów. Loreal wiedzie tutaj prym, wymyślając jakies absurdalne nazwy dla tych pie*dyliarda czarnych tuszy i oferując jednocześnie jeden brązowy, a i to od niedawna, przynajmniej u mnie. Ja czarnych tuszy nie używam w ogole od lat i nie rozumiem dlaczego producenci wychodzą z założenia ze to jest domyślny odcień rzęs większości kobiet i najlepszy kolor dla wszystkich. Jakoś przy brwiach potrafią się wysilić na inne odcienie.

Też to zauważyłam i na wet jakby człowiek chciał przetestować to nie może nigdzie dostać bo od razu wykupują.