Rodzina mojego męża nie może mnie zaakceptować,to niszczy moje małżeństwo! - Strona 12 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-06-06, 17:36   #331
Arrianna
Zakorzenienie
 
Avatar Arrianna
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 134
Dot.: Rodzina mojego męża nie może mnie zaakceptować,to niszczy moje małżeństwo!

Mi się wydaje że ta akcja z domem miała być na tej zasadzie:
Wróć do mnie to wybuduję nam dom (pusty gest). Wybierz sobie plan, ja kupie działkę ale jasne gdzieś przez ten czas trzeba mieszkać... i poooowrót do rodziców. A budowanie domu może trwać i wieki. W ten sposób ty byś wróciła do mieszkania rodziców a on by był twoim bohaterem, panem i władcą bo chałupkę ci obiecał a nawet sama sobie wybrałaś jaką.

Jak dla mnie najlepszą opcją byłoby powiedzieć mu, że powinien zacząć od znalezienia nowego mieszkania a potem prosić cię żebyś wróciła. Nie odwrotnie.
Nie wiem czy rodzice robią mu pogrom w domu ale coś mi nie gra. Tak bardzo się bał że go wyrzucą z rodzinnej firmy że siedział cicho jak tobą pomiatali, że cię nie szukał za bardzo na początku ale budować domu się nie boi teraz?
I to z sąsiadką? Aha czyli widział że rodzina zachowuje siew stosunku do ciebie nie bardzo, wiedział że jesteś chora i jeszcze na dokładkę podrywał sąsiadkę żeby zwrócić na siebie twoją uwagę... mhm...
Arrianna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-06, 18:15   #332
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Rodzina mojego męża nie może mnie zaakceptować,to niszczy moje małżeństwo!

Bardzo szybka przemiana. Ale nie chcę z góry osądzać bez znajomości całej tej sytuacji od środka że sztuczna i nieszczera. Może i szczera. Tylko ważne żebyś zachowała w tym rozsądek. Szugar ma rację: to 100% jego wina, nie mamusi, nie tatusia, nie siostrzyczki-jego. To on dawał Tobą zamiatać podłogę, traktować Cię jak śmiecia i dokładał Ci droczeniem się z sąsiadką, btw. absurdalne, głupie, żałosne tłumaczenie. Nie zapomnij o tym.

Dom w tej sytuacji to szczerze mówiąc chory pomysł. Po 1. to powinniście szczerze pogadać, od a do z wszystko wszystko! wyjaśnić bez 'nie chciałam już tego tematu poruszać a tamtego ciągnąć'. Jak chcecie być razem tak czy siak kiedyś to wyjdzie. Ja bym go zapytała czy bardziej chce być ze mną czy z matką, żeby wybrał bo jak mnie kocha to nie chce mojego poniżania. I niech da dowód, a sam niech się wysili jaki. Jak nie zobaczysz że Cię broni przed rodziną:nie pakuj się w to, bo ten człowiek nigdy nie będzie Ciebie wart i nie zaufasz mu. Po 2. wynajmijcie mieszkanie nie dom po 3. niech zacznie inną pracę bo jak będzie w rodzinnej firmie to ta rodzina zawsze będzie o krok za wami i będziecie od niej uzależnieni. Żebyś się za jakiś czas nie zdziwiła jak padnie z jego ust argument że nie obronił Cię przed chamskimi odzywkami bo by go zostawili bez środków do utrzymania. po 4. idźcie na terapię.

Bądź optymistką ale też nie wariatką i nie daj się na wszystko nabierać bo ani się obejrzysz a znowu wpakujesz się w to bagno. Z miłości oczywiście.

Edytowane przez maryanna3
Czas edycji: 2010-06-06 o 18:17
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-06, 18:52   #333
Kanaig
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 456
Dot.: Rodzina mojego męża nie może mnie zaakceptować,to niszczy moje małżeństwo!

Ja myślę że intencje męża mogą być jak najbardziej szczere. Jednak, chcieć to jedno a być w stanie swoje zapewnienia zrealizować to zupełnie co innego.
On za pewne przeżywa teraz bardzo to wszystko, ale niestety jak kochana mamusia nie pozwoliła swojemu dziecku "odejść" w porę to z wiekiem jest coraz trudniej i niestety często potrzebne są drastyczne cięcia...
Najlepiej byłoby jakby się Twój mąż wyprowadził, pokazał tym samym Tobie i rodzinie że jest już dorosły i sam o sobie decyduje. Rodzinka może i by się obraziła, ale w końcu by im przeszło a jego zaczęliby traktować poważnie a nie jak gówniarza który ma wypełniać ich polecenia bo dzieci i ryby głosu nie mają.
Sytuacja ciężka i dla Ciebie i dla niego. Duży plus dla Ciebie że dałaś radę się postawić i dalej trwasz przy swoim. Teraz on musi się wykazać, ale nie opowieściami jak to będzie pięknie tylko czynami, bo mówić to zawsze jest łatwo. On musi w sobie znaleźć siłę żeby dorosnąć, żeby się nie bać samemu podejmować decyzji.
Sama miałam przejścia z "odcinaniem pępowiny", rodzice uważali że oni wiedzą lepiej i mają prawo decydować, mimo że ja już dawno powinnam być dorosła baba. Powiem szczerze, że bałam się wziąć za siebie odpowiedzialność, zawsze to łatwiej przymknąć oczy i niech inni decydują. Bardzo pomógł mi psycholog, przede wszystkim w spojrzeniu na rodziców jak na zwykłych ludzi a nie dwie wyrocznie. Zaczęłam działać, podejmować decyzje, nie zawsze słuszne, ale do błędów też mam przecież prawo. Wyjechałam za granicę, oczywiście wbrew rodzicom, i to było najlepsze co mogłam dla siebie zrobić. Pokazałam im że owszem radzić mogą ale ja i tak zrobię swoje, skończyło się szantarzowanie emocjonalne, teraz rozmawiamy jak równy z równym.
Dlatego też potrafię się postawić na miejscu Twojego męża, byłam w podobnej sytuacji, wiem że same piękne plany i zapewnienia nic nie znaczą, on musi zacząć działać!
Pewnie Twój mąż nie będzie chętny iść do psychologa, faceci jednak widzą w tym coś złego, a szkoda bo mógłby mu bardzo pomóc.
__________________
podpis zawierał niedozwolone treści - usunięty przez administrację forum
Kanaig jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-07, 11:04   #334
charliee
Rozeznanie
 
Avatar charliee
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 743
Dot.: Rodzina mojego męża nie może mnie zaakceptować,to niszczy moje małżeństwo!

eee tam, łatwowierne jesteście niektóre. ja z takim chamem nieczułym na moją krzywdę nie chciałabym budować domu, przyszłości, być bym z takim nie chciała.
ugoda? jak można wybaczyć to, że facet przyzwalał na krzywdę swojej żony, na jej psychiczne dręczenie przez jego własną rodzine?
piszę to jeszcze raz, bo mój poprzedni wątek chyba nie został przeczytany - przyzwolenie na przemoc psychiczną to też przemoc, a tu o takim nadużyciu możemy mówić. bo ta jego rodzina przecież nieźle Ci życie rujnowała i wykańczała psychicznie. no chyba, że zapędziłaś się w swoich opowieściach, jeśli nie to mam jedno pytanie:
chcesz wracać do takiego gbura co nawet powieką nie drgnął na to, że Cię ktoś bezczelnie obrażał?
nie wiem, naprawdę nie wiem, jak można być z kimś takim, przecież to zero oparcia w takim człowieku. dla mnie to patologia pozwalać Cię traktować z pogardą. I jeszcze mężulek śmiał flirtować na Twoich oczach z sąsiadką. Hahaha, tak prosze idź się pogódź z takim idiotą.
Droga wolna. Na peeeeewno, na baaaank ten człowiek się zmieni i będzie teraz kochanym mężulkiem, który będzie się o Ciebie troszczył i nie da pisnąć złego słówka............. o naiwności!
Żenujące jak niektórym łatwo jest wybaczać takie krzywdy i godzić się na chamstwo swojego partnera, bo to on jest w tym wszystkim najgorszy a nie jego rodzinka.
Ja mając świadomość co taki facet uczynił nie chciałabym być z takim... Nigdy, nigdy, przenigdy nie wybaczyłabym gdyby mój własny mąż mnie tak traktował.
Trochę szacunku do siebie i rozumu życzę, nie tylko kierowania się sentymencikami w życiu i uważania, że to facet jeden na świecie na którym życie się kończy. A akt małżeństwa to w tym przypadku tylko świstek papieru, on swoje obietnice traktowania Ciebie z godnością dawno złamał.

Edytowane przez charliee
Czas edycji: 2010-06-07 o 11:07
charliee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-07, 11:20   #335
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Rodzina mojego męża nie może mnie zaakceptować,to niszczy moje małżeństwo!

charliee: owszem, też uważam że facet jest wszystkiemu winny i ona ewidentnie o tym zapomina, nie przyjmuje tego do świadomości co widać po wypowiedziach. Powinna jak najszybciej przestawić swoje myślenie. A z drugiej strony jakkolwiek banalnie to nie zabrzmi ludzie się naprawdę zmieniają. Możesz mnie wyśmiać, możesz dalej ironicznie twierdzić że wszystkie jesteśmy naiwne ale ja dalej sądzę że prorokiem nie jesteś i wszystkiego nie wiesz że 'taaaak na baaaank się zmieni'. A w życiu niestety pojawiają się problemy i jakby je wszystkie od razu zostawiać i nie rozwiązywać, to byłoby niezbyt fajnie. Można dać szansę-ale tylko raz i z rozsądkiem. I przede wszystkim to ona sama musi się zastanowić czy chce dać tą szansę i czy umie zaufać i jeśli podejmie taką decyzję, i będzie to dojrzałe i zastanowi się co dalej i (najważniejsze) będzie rozsądna to nie rozumiem dlaczego należy ją wyśmiewać i ironizować tak jak Ty to robisz post wyżej.
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-07, 11:28   #336
charliee
Rozeznanie
 
Avatar charliee
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 743
Dot.: Rodzina mojego męża nie może mnie zaakceptować,to niszczy moje małżeństwo!

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
charliee: owszem, też uważam że facet jest wszystkiemu winny i ona ewidentnie o tym zapomina, nie przyjmuje tego do świadomości co widać po wypowiedziach. Powinna jak najszybciej przestawić swoje myślenie. A z drugiej strony jakkolwiek banalnie to nie zabrzmi ludzie się naprawdę zmieniają. Możesz mnie wyśmiać, możesz dalej ironicznie twierdzić że wszystkie jesteśmy naiwne ale ja dalej sądzę że prorokiem nie jesteś i wszystkiego nie wiesz że 'taaaak na baaaank się zmieni'. A w życiu niestety pojawiają się problemy i jakby je wszystkie od razu zostawiać i nie rozwiązywać, to byłoby niezbyt fajnie. Można dać szansę-ale tylko raz i z rozsądkiem. I przede wszystkim to ona sama musi się zastanowić czy chce dać tą szansę i czy umie zaufać i jeśli podejmie taką decyzję, i będzie to dojrzałe i zastanowi się co dalej i (najważniejsze) będzie rozsądna to nie rozumiem dlaczego należy ją wyśmiewać i ironizować tak jak Ty to robisz post wyżej.

wróć do jej pierwszego postu... przeczytaj raz jeszcze. ja mam gęsią skórkę jak wyobrażę sobie takie życie i fakt, że autorka tak długo wytrzymała. dawno trzeba było dać temu facetowi do słuchu. własnie jemu.
piszę szczerze, o tym, że nie wybaczyłabym facetowi, który miałby w d... to, że ktoś wyrządza mi krzywdę, ciągle obraża mnie, upokarza... poza tym wiedzać jaka jest sytuacja zamiast reagować to chce mieszkać u mamusi i tatusia, nie wspomnę o flircie z sąsiadką...
dorosły facet. własny maż... taka znieczulica. może parę razy przymknęłabym na to oko, ale nie przez taki kawał czasu.

owszem można dać drugą szansę, ale są rzeczy które dyskwalifikują od razu. dla mnie to między innymi przyzwolenie ze strony męża na to by ktoś mnie regularnie upokarzał i dawał mi na każdym kroku do zrozumienia, że jestem intruzem.
charliee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 05:26   #337
Dhalma
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 142
Dot.: Rodzina mojego męża nie może mnie zaakceptować,to niszczy moje małżeństwo!

Cytat:
Napisane przez charliee Pokaż wiadomość
wróć do jej pierwszego postu... przeczytaj raz jeszcze. ja mam gęsią skórkę jak wyobrażę sobie takie życie i fakt, że autorka tak długo wytrzymała. dawno trzeba było dać temu facetowi do słuchu. własnie jemu.
piszę szczerze, o tym, że nie wybaczyłabym facetowi, który miałby w d... to, że ktoś wyrządza mi krzywdę, ciągle obraża mnie, upokarza... poza tym wiedzać jaka jest sytuacja zamiast reagować to chce mieszkać u mamusi i tatusia, nie wspomnę o flircie z sąsiadką...
dorosły facet. własny maż... taka znieczulica. może parę razy przymknęłabym na to oko, ale nie przez taki kawał czasu.

owszem można dać drugą szansę, ale są rzeczy które dyskwalifikują od razu. dla mnie to między innymi przyzwolenie ze strony męża na to by ktoś mnie regularnie upokarzał i dawał mi na każdym kroku do zrozumienia, że jestem intruzem.
Faktycznie ironizujesz i naśmiewasz się z niej. Tak jest ci do śmiechu? Ciekawe, jak ty byś się zachowała w podobnej sytuacji. Nie przejmowałabyś się człowiekiem z którym byłaś tyle lat i ślub to dla ciebie "świstek papieru" - gratuluje przedmiotowego podejścia do życia. Znieczulica.
Siedzisz sobie przed komputerkiem i wypisujesz te brednie, aby tylko dobić tą dziewczynę, bo pewnie tobie się w podobnej sytuacji nie udało, to i innym nie musi. Tak jak napisała maryanna3, w każdym związku pojawiają się kłopoty i różowo nie jest, autorka nie jest jedynym przypadkiem.
A ciekawe gdyby tu na forum założyła temat: "Nie chce mi się walczyć o mojego męża, moje małżeństwo to świstek papieru, mam gdzieś co ten kłamca wymyśla, nie wierze w ani jedno jego słowo, nie kiwnę palcem, aby to ratować, znajdę sobie lepszego" - ty i reszta podobnych zlinczowałybyście ją. Nie tak?

Wszystkie są mądre i bez skazy, ale tam przed komputerkiem, ukrywając się za nickiem i jakimś głupim awatarem. Żal, czytając niektórych, zero współczucia, empatii. Tylko, żeby dopiec i można się wylogować.
Dhalma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-06-13, 10:16   #338
tennyo4
Zadomowienie
 
Avatar tennyo4
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 571
Dot.: Rodzina mojego męża nie może mnie zaakceptować,to niszczy moje małżeństwo!

Asiu co u Ciebie?
Mam nadzieję, że wszystko na najlepszej drodze.
__________________
Jeśli ludzie koniecznie chcą pouczać innych ludzi, to powinni pamiętać, że inni ludzie też wiedzą to i owo o ludziach.

Terry Pratchett
Maskarada
tennyo4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 11:40   #339
seduction
Zakorzenienie
 
Avatar seduction
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 15 793
Dot.: Rodzina mojego męża nie może mnie zaakceptować,to niszczy moje małżeństwo!

Sama jestem ciekawa, co słychać u Ciebie, Asiu...
__________________


Daj dwójaka i nakarm zwierzaka

Lepiej żyć jeden dzień jak tygrys, niż sto dni jak owca.

seduction jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 19:51   #340
charliee
Rozeznanie
 
Avatar charliee
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 743
Dot.: Rodzina mojego męża nie może mnie zaakceptować,to niszczy moje małżeństwo!

Cytat:
Napisane przez Dhalma Pokaż wiadomość
Faktycznie ironizujesz i naśmiewasz się z niej. Tak jest ci do śmiechu? Ciekawe, jak ty byś się zachowała w podobnej sytuacji. Nie przejmowałabyś się człowiekiem z którym byłaś tyle lat i ślub to dla ciebie "świstek papieru" - gratuluje przedmiotowego podejścia do życia. Znieczulica.
Siedzisz sobie przed komputerkiem i wypisujesz te brednie, aby tylko dobić tą dziewczynę, bo pewnie tobie się w podobnej sytuacji nie udało, to i innym nie musi. Tak jak napisała maryanna3, w każdym związku pojawiają się kłopoty i różowo nie jest, autorka nie jest jedynym przypadkiem.
A ciekawe gdyby tu na forum założyła temat: "Nie chce mi się walczyć o mojego męża, moje małżeństwo to świstek papieru, mam gdzieś co ten kłamca wymyśla, nie wierze w ani jedno jego słowo, nie kiwnę palcem, aby to ratować, znajdę sobie lepszego" - ty i reszta podobnych zlinczowałybyście ją. Nie tak?

Wszystkie są mądre i bez skazy, ale tam przed komputerkiem, ukrywając się za nickiem i jakimś głupim awatarem. Żal, czytając niektórych, zero współczucia, empatii. Tylko, żeby dopiec i można się wylogować.

A on się nią przejmował przez tyle lat? W tym przypadku to akurat świstek papieru, bo to nie jest udane małżeństwo tylko układ, w którym jedna ze stron wyraźnie godzi się na krzywdę drugiej osoby czyli to tak jakby sama się do tej krzywdy przyczyniała.

Poza tym, ja dobić autorkę? To chyba wy chcecie jej ukręcić pętle na szyi próbując nakłonić do powrotu do tego faceta. Druga szansa nie jest dla ludzi, którzy przez tyle lat przymykali oko na czyjąś krzywdę.
Ja owszem mogłabym wybaczyć, tak - jednorazowy incydent, ok parę razy, może miesiąc, ale przez rok czy też tyle lat? Na Boga?! Dlaczego mamy wybaczać wszystko? Jeśli własny mąż przestaje szanować kobietę, naśmiewa się z niej, nie próbuje bronić, godzi się na chamstwo ze strony jego rodziny to ja już miałabym taką skazę, taki uraz, że sorry ale to byłby koniec. To jest obrzydliwe co ten facet robił. Pamięci nikt nie wymaże, tych lat też jej nikt nie zwróci.
Facet, który był do tego zdolny już nigdy nie zyskał by w moich oczach.
Nie! Rozumiesz?! Takich rzeczy się nie robi ukochanej osobie, ukochaną osobę się chroni, szanuje, kocha. Wiadomo związek to nie bajka, ludzie się kłócą, wrzeszczą na siebie, ale się zaraz godzą, ja to wszystko rozumiem ALE NIGDY NIE ZROZUMIEM JAK MOŻNA POZWOLIĆ NA TO BY WŁASNEJ ŻONIE WE WŁASNYM DOMU DZIAŁA SIĘ KRZYWDA.
Co to za mąż co nie potrafi własnej kobiety uchronić przed takim chamskim zachowaniem ze strony jego rodziny?
Co to za facet, który nie potrafi traktować jej z szacunkiem?
Jaki mąż zaleca się do sąsiadki/ex kobiety na oczach własnej żony?!!
Co to za mąż, który za ciepłą posadkę u tatusia zrobi wszystko nawet kosztem zdrowia psychicznego własnej żony, która to błagała by wynieśli się z tego piekła. A on co? On miał to w d....

Wiesz co, zobacz jak ta dyskusja się zaczęła, najpierw mąż był ten zły, rodzinka zła, dziewczyny pisały, że to koniec, trzeba się wyprowadzić, dać sobie spokój.
No dobra, autorka się wyprowadziła. Super, ale nie minęło parę dni a tu już mąż wykazał jako taką skruchę choć czytając początkowe wypowiedzi miałam wrażenie, że ten facet wpędza ją w poczucie winy za to, że "śmiała" się wyprowadzić i wcale nie jest taki skory do przeprosin. I co? wystarczyło parę dni żeby nagle mąż zły stał się nagle tym, któremu jednak warto ponownie zaufać. Ja po takich przejściach miałabym wystarczającą zadrę i odruch obronny przed takim zachowaniem. Nie mogłabym tego nigdy zapomnieć.

Nie pisz, że mi się coś tam nie udało, bo ja nigdy nie pozwoliłabym żeby ktoś mnie tak traktował. Kiedyś pewien mężczyzna nie okazał mi szacunku zdradzając mnie. Nie wybaczyłam i nie żałuję. Nie jesteśmy siostrami miłosierdza żeby wybaczać takie okropne rzeczy, a dla mnie takie długotrwałe przyzwolenie przez partnera na dręczenie żony ze strony jego rodziny to jest rzecz sto razy gorsza niż zdrada. Dla mnie traktowanie siebie z szacunkiem, uczciwość, troska o dobro partnera to podstawa, a tu takich podstaw nie widzę. Nie skreśliłabym tego człowiekia od razu, ale po tylu miesiącach upokorzeń i przyzwolenia na na to psychiczne dręczenie, to owszem.

Edytowane przez charliee
Czas edycji: 2010-06-15 o 19:54
charliee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-15, 22:29   #341
201710120930
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
Dot.: Rodzina mojego męża nie może mnie zaakceptować,to niszczy moje małżeństwo!

co tam Wisienko ?
201710120930 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-30, 16:11   #342
kaja-sz
Rozeznanie
 
Avatar kaja-sz
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 532
Dot.: Rodzina mojego męża nie może mnie zaakceptować,to niszczy moje małżeństwo!

autorko, nie udzielałam się ale śledziłam cały wątek... napisz nam parę słów jak dajesz radę, co sie dzieje?
kaja-sz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-21, 10:14   #343
MadeleineP
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 9
Dot.: Rodzina mojego męża nie może mnie zaakceptować,to niszczy moje małżeństwo!

Cześć, wiem że upłynęło sporo czasu, ale jestem ciekawa jak zakończyła się Twoja historia...znalazłam się w podobnej, tyle że nie jesteśmy jeszcze małżeństwem, mój G mnie broni i nie mieszkamy razem, ale jego rodzina jest wyłącznie anty mnie. Daj światełko, i powiedz jak rozwiązała się Twoja sprawa.
MadeleineP jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-03-21 11:14:14


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:17.