Zasady z dupy - przykłady, przemyślenia bla bla...

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Hejo. Przychodzę z bólem dupy

Chodzi mi o zasady w relacjach romantyczno-erotycznych.

Jak wiecie są takie stereotypowe w stylu:
-facet musi odzywać się pierwszy
-facet musi zaproponować spotkanie
-jak prześpisz się z facetem za wcześnie, to on cię nie będzie szanował
-jak pokażesz, że ci zależy, to jemu przestanie
-nie odpisywać od razu "żeby sobie nie pomyślał, że siedze przy telefonie i czekam"
-nie bądź do konca sobą (np. nie przeklinaj itp.)
-no po prostu udawaj niedostępną.


Co o tym myślicie? stosujecie się? Świadomie czy gdzieś to "dzieje się samo"? Nie stosujecie? Jakie jeszcze przykłady takich zachowań znacie?

I jak takie zasady lub ich brak wpływało na wasze znajomości?

Ja w skrócie póki co - mogę napisać, że uważam te zasady za durnotę, ale durnotę, która chyba niestety działa.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Takie zasady działają na chwilę i tylko w relacjach których podstawą jest manipulacja uczuciami partnera tak aby zwiększyć chwilowo jego zainteresowanie swoją osobą.
W szczerej relacji z osobą która jest naprawdę nami zainteresowana nie trzeba stosować takich sztuczek.
Rozumiem Twoj ból pupy bo sama po rozstaniu z narzeczonym szukałam 1,5 roku mojego obecnego faceta i uwierz przerobiłam w między czasie mnóstwo znajomości, które pomimo tego ze powierzchownie wyglądały idealnie to ja wiedziałam że to nie będzie to właśnie dlatego że musiałabym zachowywać się sztucznie. Uwierz mi warto poczekać na właściwą osobę przy której będziesz po prostu sobą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[renata_b_1993]

Moja opinia na te 'zasady'

-facet musi odzywać się pierwszy Nie stosuje się, bzdura
-facet musi zaproponować spotkanie Nie wiem, ale u mnie tak było
-jak prześpisz się z facetem za wcześnie, to on cię nie będzie szanował - Bzdura, ale miałam z tyłu głowy to kiedyś, więc być może coś w tym jest
-jak pokażesz, że ci zależy, to jemu przestanie dla mnie bzdura i głupota jeżeli tak jest to trzeba zakończyć relację
-nie odpisywać od razu "żeby sobie nie pomyślał, że siedze przy telefonie i czekam" Nie stosuje się, bzdura
-nie bądź do konca sobą (np. nie przeklinaj itp.) Totalna bzdura, do niczego dobrego to nie doprowadzi
-no po prostu udawaj niedostępną. Uważam, że trochę coś w tym jest ale nie stosowałam się jakoś bardzo do tej 'zasady'

[AshaN_]

Nie stosowalam siędo zadnych odgornych zasad jesli mialam sie spodobac to taka jaka jestem bez sztywnych zasad. No i spodobalam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Nie stosowałam się chyba do żadnej z tych zasad przy poznawaniu TŻ odezwałam się pierwsza po pierwszej randce, przespałam się z nim po jakiś 6 godzinach znajomości, pokazywałam, że mi zależy (bo czemu by nie?), odpisywałam dość szybko na początku jak pisaliśmy, byłam sobą i nikogo nie udawałam i raczej nie udawałam niedostępnej jesteśmy razem ponad 3 lata, więc jak widać wpłynęło to bardzo dobrze na naszą relację dodam, że w tamtym momencie w ogóle o tym nie myślałam,robiłam wszystko tak jak mi serce podpowiadało i niczego nie żałuję jedyna zasada jaka u nas była to to,że TŻ zaproponował kolejne spotkanie, ale myślę, że to wyszło samo z siebie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

A moim zdaniem to trochę, hmm, zależy. Umawiałam się z kilkudziesięcioma facetami w życiu; oczywiście moje wyobrażenie o świecie relacji damsko-męskich jakoś ewoluowało przez tę dekadę. Moim zdaniem jest sporo facetów, którzy myślą w taki sposób, tyle że ja nie chciałabym mieć z nimi nic wspólnego.

Ogólnie to dopiero od stosunkowo niedawna zmienia się sposób myślenia o kobietach, o relacjach międzyludzkich - mówię o Polsce; nie ma co ukrywać, że utarło się, że to mężczyzna przejmuje tutaj inicjatywę, szczególnie na wczesnym etapie znajomości, co przecież nie jest oderwane od kontekstu historycznego, kulturowego. To się powoli zmienia, ale moim zdaniem nadal dosyć powoli. Zwyczajowo to mężczyzna się chociażby oświadcza, to raczej mężczyzna otworzy drzwi, przysunie krzesło (i ja osobiście nie chciałabym zmiany na tym polu). Wiem, że znajdą się panie, które nie potrzebują oświadczyn, same sobie przysuną krzesło i poniosą zakupy, ale ja jednak lubię gesty w swoją stronę.
To, jak myślimy o seksie, też jest uwarunkowane wieloma czynnikami. Ile przecież w szkole (przynajmniej ja) człowiek się nasłuchał - i to nawet nie na religii, na zajęciach z pedagogiem - że kobieta jest jak jabłko, jak ponadgryzają ją w środku robaki, to przecież nikt tego jabłka nie będzie chciał zjeść... . To gdzieś zostaje, bardziej bądź mniej świadomie.

Ale na wizażu to widzimy tylko dwie skrajności. Jedna to trochę taka, że no nie bądź łatwa, nie pokazuj absolutnie, że jesteś zainteresowana, tylko jak olewasz, to facet się Tobą interesuje. Jak napisałam w wątku o singielkach, jak można w ogóle wzbudzić zainteresowanie obojętnością u faceta, który jest wobec nas na wstępie obojętny ?
A druga to po prostu czysta desperacja; ja się nie upieram np. że jak facet nie napisze po pierwszej randce to nie jest zainteresowany, ale szczerze? Raczej nie jest. Pewnie, ja też mogę napisać i nie widzę w tym nic strasznego. Ale tutaj niektóre użytkowniczki piszą jedną, drugą wiadomość po jednej randce - facet nie podchwycił tematu, czyli no już na pewno nie jest zainteresowany. Po co się poniżać? Dlatego według mnie na tych pierwszych spotkaniach z zupełnie obcą osobą warto złapać jakiś dystans, bo takie obdarowywanie kogoś swoimi wszystkimi emocjami jest po prostu dziwne i świadczy o jakichś problemach (bo przykro mi, za nic nie wierzę o miłościach od pierwszego wejrzenia przez portal randkowy, chyba że ktoś naprawdę nas zachwyci pod kątem fizycznym). Ja w sumie rzadko piszę pierwsza po pierwszym spotkaniu, bo mi po prostu nie zależy zazwyczaj jakoś bardzo; a też mam takie doświadczenie, że zainteresowani mną mężczyźni pisali do mnie nawet w ciągu godziny od spotkania.

A i dla mnie najgorszy wytwór, jaki powstał na świecie randkowym, to facet, który myśli w powyższy sposób - czyli czysto patriarchalnie, on sobie wybiera zdobycz, on na nią poluje, kobieta to powinna być spokojna, milcząca, porządna, sam ma poglądy jak ze średniowiecza - ale z drugiej strony sobie wybiera z tego światka tradycjonalistów, bo on za kawkę nie zapłaci, lubi się rozliczać 50%, seks przed ślubem ok, a kobieta niech na siebie pracuje, ale też gotuje i posprząta.

[Mijanou]

Te zasady w 1 poście to raczej księżniczkowanie. Zwłaszcza ta o niebyciu sobą. To się chłop po ślubie może zdziwić

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Ja się stosuję tylko do 2.

[wiekanka]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88088679]Hejo. Przychodzę z bólem dupy

Chodzi mi o zasady w relacjach romantyczno-erotycznych.

Jak wiecie są takie stereotypowe w stylu:
-facet musi odzywać się pierwszy
-facet musi zaproponować spotkanie
-jak prześpisz się z facetem za wcześnie, to on cię nie będzie szanował
-jak pokażesz, że ci zależy, to jemu przestanie
-nie odpisywać od razu "żeby sobie nie pomyślał, że siedze przy telefonie i czekam"
-nie bądź do konca sobą (np. nie przeklinaj itp.)
-no po prostu udawaj niedostępną.


Co o tym myślicie? stosujecie się? Świadomie czy gdzieś to "dzieje się samo"? Nie stosujecie? Jakie jeszcze przykłady takich zachowań znacie?

I jak takie zasady lub ich brak wpływało na wasze znajomości?

Ja w skrócie póki co - mogę napisać, że uważam te zasady za durnotę, ale durnotę, która chyba niestety działa.[/QUOTE]

Myślę, że bliżej do bycia - "niezależną."

Uwazam, że facet
- nie musi odzywac się pierwszy ani proponować spotkania ale miłoby było. Gdy tego nie zrobił nie miałabym problemu zrobić to pierwsza.

- to nie termin przespania decyduje o tym, czy mnie facet szanuje.

- to nie fakt pokazania mojego zainteresowania, decyduje o utracie jego.

- odpiswanie za chwilę oznacza, że wtedy nie miałam czasu. Nie jest możliwe zawsze odpowiadać natychmiast.

- zawsze bądz sobą.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

O seksie się nie rozmawia, tylko się go robi.

[Swietusia]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88088679]Hejo. Przychodzę z bólem dupy

Chodzi mi o zasady w relacjach romantyczno-erotycznych.

Jak wiecie są takie stereotypowe w stylu:
-facet musi odzywać się pierwszy
-facet musi zaproponować spotkanie
-jak prześpisz się z facetem za wcześnie, to on cię nie będzie szanował
-jak pokażesz, że ci zależy, to jemu przestanie
-nie odpisywać od razu "żeby sobie nie pomyślał, że siedze przy telefonie i czekam"
-nie bądź do konca sobą (np. nie przeklinaj itp.)
-no po prostu udawaj niedostępną.


Co o tym myślicie? stosujecie się? Świadomie czy gdzieś to "dzieje się samo"? Nie stosujecie? Jakie jeszcze przykłady takich zachowań znacie?

I jak takie zasady lub ich brak wpływało na wasze znajomości?

Ja w skrócie póki co - mogę napisać, że uważam te zasady za durnotę, ale durnotę, która chyba niestety działa.[/QUOTE]

-nie stosuję się
-nie stosuję się, ale jak mi odmówi, to jego zadaniem jest zaproponować inne w zamian
-nie sypiam z facetami wcześnie
-to skomplikowane
-tak; mnie irytują faceci, którzy dzień w dzień o każdej porze dnia i nocy odpisują mi tak, jakby non stop mieli otworzoną naszą konwersację i nie robili nic innego, więc i ja nie zawsze odpisuję od razu, do którego to punktu nie muszę się przykładać, bo rzeczywiście nie siedzę non stop z telefonem
-nie stosuję się, ale uważam za nietakt przeklinać na samym początku znajomości
-nie udaję niedostępnej, ja jestem niedostępna

[wiekanka]

Napisane przez Swietusia

-nie udaję niedostępnej, ja jestem niedostępna

co to znaczy, że jesteś niedostępna?

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Stosuję pierwsze dwie.
Tzn nigdy pierwsza nie proponuję pierwszego spotkania.
Bardzo rzadko pierwsza piszę. Zdarzało mi się, że pisałam pierwsza raz, drugi, trzeci, a potem się okazywało, że facetowi w sumie nie zależy na spotkaniu, jak piszę pierwsza to owszem, odpisuje i rozmowa jest bardzo miła, ale więcej to raczej nie chce.

[frogface]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88088679]
-nie bądź do konca sobą (np. nie przeklinaj itp.)
.[/QUOTE]

Co do przeklinania, to ja prawie w ogóle nie przeklinam, a już na pewno nie w takich luźnych, codziennych rozmowach. Przeklnąć mi się zdarza w żartach albo wtedy, kiedy jestem już bardzo, bardzo zdenerwowana - potrafię wtedy sobie rzucić jakąś "k*rwą" pod nosem, żeby spuścić z siebie napięcie, ale to są skrajne sytuacje.

Uważam za brak kultury przeklinać przy nowo poznanej osobie. Być może zaraz powiecie, że mam jakieś staroświeckie poglądy, ale sądzę, że jeśli facet klnie jak szewc przy kobiecie to raczej nie jest dżentelmenem. Jakby mi chłopak zaczął rzucać mięsem na pierwszej randce, to bym więcej z nim nie chciała się spotkać. Bałabym się, że z biegiem czasu będzie tylko gorzej i że wstyd będzie z takim do ludzi wyjść, bo nie umie się zachować odpowiednio do sytuacji. Ja wiem, że w dzisiejszych czasach to może być ciężko o kogoś, kto nie przeklina, więc niech z kolegami gada sobie, jak chce. Chodzi o to, że niektóre rzeczy czasem wypada, a czasem nie i cenię sobie w ludziach umiejętności rozpoznania sytuacji.





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez frogface

Co do przeklinania, to ja prawie w ogóle nie przeklinam, a już na pewno nie w takich luźnych, codziennych rozmowach. Przeklnąć mi się zdarza w żartach albo wtedy, kiedy jestem już bardzo, bardzo zdenerwowana - potrafię wtedy sobie rzucić jakąś "k*rwą" pod nosem, żeby spuścić z siebie napięcie, ale to są skrajne sytuacje.

Uważam za brak kultury przeklinać przy nowo poznanej osobie. Być może zaraz powiecie, że mam jakieś staroświeckie poglądy, ale sądzę, że jeśli facet klnie jak szewc przy kobiecie to raczej nie jest dżentelmenem. Jakby mi chłopak zaczął rzucać mięsem na pierwszej randce, to bym więcej z nim nie chciała się spotkać. Bałabym się, że z biegiem czasu będzie tylko gorzej i że wstyd będzie z takim do ludzi wyjść, bo nie umie się zachować odpowiednio do sytuacji. Ja wiem, że w dzisiejszych czasach to może być ciężko o kogoś, kto nie przeklina, więc niech z kolegami gada sobie, jak chce. Chodzi o to, że niektóre rzeczy czasem wypada, a czasem nie i cenię sobie w ludziach umiejętności rozpoznania sytuacji.

Też uważam, że przeklinanie przy nowo poznanej osobie to brak kultury.
Generalnie jak ludzie się poznają i podobają sobie to próbują być lepszą wersją siebie, więc to bycie nie do końca sobą jest trochę bardziej skomplikowane.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88088679]
-facet musi odzywać się pierwszy
-facet musi zaproponować spotkanie
[/QUOTE]
Na samym początku tak i to się u mnie sprawdza w 100%. Później wiadomo, wskazana jest równowaga. Natomiast zawsze, naprawdę zawsze sprawdza mi się to, że jeśli facet nie wykazuje inicjatywy po pierwszym spotkaniu, to nie jest zainteresowany. Zdarzało mi się pisać wtedy pierwszej, ale zawsze wtedy tacy faceci mnie zbywali i tylko czułam się lekko poniżona Tak samo, jeśli facet nagle dziwnie milknie i odpisuje od niechcenia. To ewidentny znak, ze przeszło mu zainteresowanie.

W kulturze przyjęło się tak, że na początku to facet wykazuje inicjatywę i oni dobrze o tym wiedzą Dlatego naprawdę zainteresowany facet będzie to zainteresowanie okazywał, bo nie będzie chciał ryzykować, że się zniechęcimy. To trochę jak w znanej książce "Nie zależy mu na tobie". Kiedy mężczyzna jest zainteresowany, to w 99% przypadków to pokazuje i nie mamy żadnych wątpliwości. Podsumowując, tu nie chodzi o gierkę, to po prostu naprawdę tak wygląda

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88088679]
-jak prześpisz się z facetem za wcześnie, to on cię nie będzie szanował
-jak pokażesz, że ci zależy, to jemu przestanie
-nie odpisywać od razu "żeby sobie nie pomyślał, że siedze przy telefonie i czekam"
-nie bądź do konca sobą (np. nie przeklinaj itp.)
-no po prostu udawaj niedostępną.[/QUOTE]
Tu już nie jestem taka do końca pewna, czy te zasady działają, natomiast są teorie, że faceci do zakochania się potrzebują dopaminy, a ta wydziela się, kiedy muszą trochę pogonić króliczka :p. Niestety z moich doświadczeń jak dotąd się to sprawdza, ale kto wie, to jeszcze niczego nie udowadnia i może chodziło o coś innego.
Natomiast uważam, że wyjątkowo atrakcyjne kobiety - fizycznie, albo "umysłowo": pewne siebie, interesujące, potrafiące zainteresować sobą facetów - są na lepszej pozycji i mogą sobie pozwolić na odpuszczenie wielu gierek, a i tak będą cieszyć się zainteresowaniem facetów. Uważam, że niektórzy mają po prostu łatwiej, bo na starcie mają pewne atrakcyjne cechy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[OldWorldBlues]

Ogólnie, tak – teorie z tyłka. Trochę współczuję ludziom o takim światopoglądzie, ale na wizażu akurat mnie głoszenie takowego ani trochę nie dziwi.

No i zabawne jest to, że tak się oburzacie na teorie braci smalców, a same chwilę później walicie bardzo podobnymi (i nie piszę akurat o tobie, Pandora, bo masz jeszcze na tyle rozumu, żeby w nie wątpić, ale co się naczytałem na tym forum, to moje).
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88088679]Ja w skrócie póki co - mogę napisać, że uważam te zasady za durnotę, ale durnotę, która chyba niestety działa.[/QUOTE]
Chyba tylko na desperatów. W tych czasach mężczyźni już absolutnie nic nie muszą, a kobiety często same zabiegają o ich względy. Szczególnie wśród moich rówieśników, a mam 23 lata, odnoszę wrażenie, że to kobietom wręcz częściej zależy bardziej. Więc dlaczego ktoś miałby latać za niedostępną? Oczywiście, na pewno znajdą się i znam parę takich wyjątków, ale to podobnie jak u kobiet, które również mogą stracić głowę dla czyjejś niedostępności (wiem z doświadczenia, bo mogę takie wrażenie sprawiać), więc płeć nie ma tutaj akurat żadnego znaczenia.

Osobiście od dziewczyn doświadczyłem tyle inicjatywy w moją stronę, i na tyle taki stan rzeczy mi się podoba, że laski udające niedostępne od razu wyrzucam ze swojego życia, bo szkoda mi czasu na takie relacje – koleżeńskie bądź romantyczne.
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88088679]Jak wiecie są takie stereotypowe w stylu:
-facet musi odzywać się pierwszy
-facet musi zaproponować spotkanie
-jak prześpisz się z facetem za wcześnie, to on cię nie będzie szanował
-jak pokażesz, że ci zależy, to jemu przestanie
-nie odpisywać od razu "żeby sobie nie pomyślał, że siedze przy telefonie i czekam"
-nie bądź do konca sobą (np. nie przeklinaj itp.)
-no po prostu udawaj niedostępną.[/QUOTE]
Brzmi trochę jak powrót do zeszłego wieku. Żaden znający swoją wartość facet nie pójdzie na takie gierki.

Napisane przez sublips

Zwyczajowo to mężczyzna się chociażby oświadcza, to raczej mężczyzna otworzy drzwi, przysunie krzesło (i ja osobiście nie chciałabym zmiany na tym polu). Wiem, że znajdą się panie, które nie potrzebują oświadczyn, same sobie przysuną krzesło i poniosą zakupy, ale ja jednak lubię gesty w swoją stronę.

Na Zachodzie już tego nie ma, więc kwestią czasu jest adekwatna zmiana w Polsce. Na szczęście.

[sublips]

Napisane przez OldWorldBlues

Na Zachodzie już tego nie ma, więc kwestią czasu jest adekwatna zmiana w Polsce. Na szczęście.

Czego nie ma na Zachodzie? Oświadczyn, przepuszczania w drzwiach? O jakim konkretnym kraju mówisz i kulturze?

Bo tak się składa, że są.

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88089374]Na samym początku tak i to się u mnie sprawdza w 100%. Później wiadomo, wskazana jest równowaga. Natomiast zawsze, naprawdę zawsze sprawdza mi się to, że jeśli facet nie wykazuje inicjatywy po pierwszym spotkaniu, to nie jest zainteresowany. Zdarzało mi się pisać wtedy pierwszej, ale zawsze wtedy tacy faceci mnie zbywali i tylko czułam się lekko poniżona Tak samo, jeśli facet nagle dziwnie milknie i odpisuje od niechcenia. To ewidentny znak, ze przeszło mu zainteresowanie.

W kulturze przyjęło się tak, że na początku to facet wykazuje inicjatywę i oni dobrze o tym wiedzą Dlatego naprawdę zainteresowany facet będzie to zainteresowanie okazywał, bo nie będzie chciał ryzykować, że się zniechęcimy. To trochę jak w znanej książce "Nie zależy mu na tobie". Kiedy mężczyzna jest zainteresowany, to w 99% przypadków to pokazuje i nie mamy żadnych wątpliwości. Podsumowując, tu nie chodzi o gierkę, to po prostu naprawdę tak wygląda [/QUOTE]

Z tym się w sumie zgadzam.

[OldWorldBlues]

Napisane przez sublips

Czego nie ma na Zachodzie? Oświadczyn, przepuszczania w drzwiach? O jakim konkretnym kraju mówisz i kulturze?

Bo tak się składa, że są.

Oświadczyny? Tak. Gesty, o których wspomniałaś? Nie. To znaczy, oczywiście, że się zdarzają, ale w stronę obu płci.

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------

Napisane przez sublips

Z tym się w sumie zgadzam.

A ja nie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez OldWorldBlues

A ja nie.

Czyli jak dziewczyna ci się spodobała, to nie piszesz do niej, nie wykazujesz inicjatywy? To jakaś nowość. W takim razie to ty stosujesz gierkę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niemanicka]

Mysle, ze to zalezy od urody dziewczyny Mniej urodziwa moze chcieć sie troche napracować i sama zabiegać o faceta. Śliczna dziewczyna moze stosować wymienione zasady tak po prostu, bo faceci i tak beda do niej lgnęli, wiec jakos tak samo wychodzi...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sublips]

Napisane przez OldWorldBlues

Oświadczyny? Tak. Gesty, o których wspomniałaś? Nie. To znaczy, oczywiście, że się zdarzają, ale w stronę obu płci.

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------


A ja nie.

No właśnie - nie piszesz pierwszy do kobiety, która Ci się spodobała, po udanym spotkaniu?

A co do gestów, to akurat przepuszczanie w drzwiach zależy od kontekstu sytuacji; natomiast jak najbardziej na Zachodzie też pojawiają się drobne gesty w stosunku do kobiet, zwyczaj przepuszczania w drzwiach czy przysuwania krzesła nie jest polski, nie wiem w ogóle skąd te wnioski.
Nie oznacza to oczywiście, że kobieta nie może zrobić nic miłego dla mężczyzny.

[Swietusia]

Napisane przez wiekanka

co to znaczy, że jesteś niedostępna?

Dobre pytanie, bo dla każdego może to znaczyć coś innego. Ja przez to rozumiem, że nie ufam facetowi bardziej, niż sobie zasłużył, bo mi się spodobał. Zasada jest taka, jak dla wszystkich ludzi, nie ma ulg. I często słyszę, że jestem niedostępna/mam wygórowane wymagania. Chyba niektóre kobiety tak robią, że jak się zauroczą, to obiekt westchnień dostaje ulgi specjalne na wszystko w ich życiu. Niektórzy faceci się nawet do tego przyzwyczajają i potem są zdziwieni, że któraś tak nie robi.
Może żeby tak nie mówić ogólnikami, zarzucę jakiś przykład: przez całe swoje życie niemalże nikogo nie zapraszam do siebie do domu. Od razu przychodzą mi na myśl czterej faceci, a może nawet było ich więcej, którzy jak już kręciliśmy i byliśmy bliżej (ale nie w związku), i dowiadywali się, że ja nikogo nie zapraszam, to ciągle mi się chcieli wbić na chatę. Bo przecież oni są już VIP-ami w moim życiu i dla nich powinnam zrobić wyjątek. Dosłownie, jednego raz zapytałam, czemu dla Ciebie miałabym zrobić wyjątek? Przecież mówiłam, że nikogo nie zapraszam. A on: bo to ja. Dla mnie bycie niedostępnym to nie robienie z kogoś VIP-a bez zewnętrznego powodu, nawet jak wewnętrznie, w sercu, mam palące powody.

[robcia]

Ja tam zawsze grałam w otwarte karty . Jak sie gość zniechęcił od razu , tym lepiej . Szkoda czasu na gierki. Jesli ktoś mi sie podobał i widziałam ,ze ja jemu też ,nie widzialam potrzeby ,żeby udawać niedostępną , zastanawiać sie czy coś wypada czy nie ...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amillia]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88089374]Na samym początku tak i to się u mnie sprawdza w 100%. Później wiadomo, wskazana jest równowaga. Natomiast zawsze, naprawdę zawsze sprawdza mi się to, że jeśli facet nie wykazuje inicjatywy po pierwszym spotkaniu, to nie jest zainteresowany. Zdarzało mi się pisać wtedy pierwszej, ale zawsze wtedy tacy faceci mnie zbywali i tylko czułam się lekko poniżona Tak samo, jeśli facet nagle dziwnie milknie i odpisuje od niechcenia. To ewidentny znak, ze przeszło mu zainteresowanie.

[/QUOTE]

Co do zasady pewnie tak, ale u mnie się nie sprawdziło, więc różnie to z tym bywa i nie widzę powodu, żeby się powstrzymywać od napisania jak mamy ochotę, a druga strona milczy, w najgorszym razie się dowiemy, że to nie to, żadna ujma Ja się do żadnych zasad nie stosowałam, sama zagadałam obecnego męża, sama zaproponowałam drugą randkę z tego co pamiętam, przeklinałam, szybko poszliśmy do łóżka, a niedługo nam dekada razem stuknie, więc nie ma reguły. A chyba nie chciałoby mi się tworzyć zupełnie nowej persony żeby zwabić faceta i dać mu pogonić króliczka, nie bawią mnie takie rzeczy specjalnie.

[Misia452]

Napisane przez robcia

Ja tam zawsze grałam w otwarte karty . Jak sie gość zniechęcił od razu , tym lepiej . Szkoda czasu na gierki. Jesli ktoś mi sie podobał i widziałam ,ze ja jemu też ,nie widzialam potrzeby ,żeby udawać niedostępną , zastanawiać sie czy coś wypada czy nie ...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tak samo. Nie umiałam jakoś udawać niedostępnej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez amillia

Co do zasady pewnie tak, ale u mnie się nie sprawdziło, więc różnie to z tym bywa i nie widzę powodu, żeby się powstrzymywać od napisania jak mamy ochotę, a druga strona milczy, w najgorszym razie się dowiemy, że to nie to, żadna ujma Ja się do żadnych zasad nie stosowałam, sama zagadałam obecnego męża, sama zaproponowałam drugą randkę z tego co pamiętam, przeklinałam, szybko poszliśmy do łóżka, a niedługo nam dekada razem stuknie, więc nie ma reguły. A chyba nie chciałoby mi się tworzyć zupełnie nowej persony żeby zwabić faceta i dać mu pogonić króliczka, nie bawią mnie takie rzeczy specjalnie.

Po prostu pewnie mu się spodobałaś od razu i i tak by ci zaproponował kolejna randkę, nawet gdybyś pierwsza nie wyszła z inicjatywa. W sumie o to właśnie mi chodziło w tym poście, że jeśli facet jest zainteresowany, to i tak się o tym dowiemy. Jasne, można samej okazywać inicjatywę na początku, ale raczej ani to nie pomoże, ani nie zaszkodzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[White_Dove]

Też się nie stosuje. Też pisałam pierwsza do faceta ale częściej on. Gdy pokazywałam że mi zależy to jemu wcale mniej nie zależało. Ważne jest to aby pisać czasem do faceta pierwsza a nie czekać bo jemu też będzie wtedy miło. Nie czytać głupich rad z gazet/ neta po prostu być sobą. Jak coś będzie miało wyjść to wyjdzie.

---------- Dopisano o 10:28 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Według mnie właśnie udawanie niedostępnej może zniechęcić faceta " nie napisze nigdy pierwsza może nie jest zainteresowana" Za czasów nastoletnich nie pisałam pierwsza a jak już napisałam to byłam cała spocona ze stresu że "o matko pomyśli że mi bardzo zależy".

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Jedynie w temacie oświadczyn lepiej żeby to facet jednak a nie kobieta.

[Ava_]

Jestem trochę księżniczka.
Wole jak facet pierwszy zaproponuje spotkanie i pierwszy pokaże, ze jest zainteresowany. Może się to wzięło stad, ze nigdy aktywnie nie poszukiwałam związku/romansu i nawet jak mi ktoś wpadł w oko to nie wykazywałam pierwsza inicjatywy. Do łóżka zwykle idę szybko, co by od razu zweryfikować umiejętności i kompatybilność, bo niestety zerwałam z jednym z powodu kiepskiego seksu. Od tego czasu nie czaje się i nie czekam długo.

Z innych - lubię jak facet płaci na pierwszych spotkaniach. Ogolnie jestem za układem 50/50 w dłuższych relacjach, ale na początku jest mi miło jeśli facet chce mi sprawić przyjemność i za mnie płaci.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Solistka]

Moim zdaniem zasady,że nie zagadam pierwsza albie nie napiszę, bo nie wypada już nie działają w dzisiejszych czasach i nigdy się nie stosowałam. Jednak co do niedostępności w kwestii cielesności, to pewnie mnie tu dziewczyny skrytykują ale ja to lubię po prostu.Jeden dwa kroki do przodu jeden w tył.Mogę rzec, że lubię być zdobywana i nic nie widzę w tym złego.Tak jak napisała, któraś użytkowniczka wyżej można się wkurzać na teorie,że facet musi gonić króliczka ale z moich doświadczeń wynika,że coś w niej jest.Nawet nie chodzi o to,że facet musi sobie zasłużyć na kobietę i na seks z nią.Jakoś wydaje mi się naturalne,że facet przejmuje inicjatywę w tej kwestii i mi to nigdy nie przeszkadzało.

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Napisane przez Ava_

Jestem trochę księżniczka.
Wole jak facet pierwszy zaproponuje spotkanie i pierwszy pokaże, ze jest zainteresowany. Może się to wzięło stad, ze nigdy aktywnie nie poszukiwałam związku/romansu i nawet jak mi ktoś wpadł w oko to nie wykazywałam pierwsza inicjatywy. Do łóżka zwykle idę szybko, co by od razu zweryfikować umiejętności i kompatybilność, bo niestety zerwałam z jednym z powodu kiepskiego seksu. Od tego czasu nie czaje się i nie czekam długo.

Z innych - lubię jak facet płaci na pierwszych spotkaniach. Ogolnie jestem za układem 50/50 w dłuższych relacjach, ale na początku jest mi miło jeśli facet chce mi sprawić przyjemność i za mnie płaci.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale wiesz,to że kobieta idzie do łóżka na 1 randce, to nie koniecznie musi oznaczać,że jest dostępna.Przez cały wieczór można być niezbyt otwartą ale sprawy mogą się tak ułożyć,że wieczór skończy się na seksie.