Rodzina chce mi wyprawić urodziny bez mojej zgody

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez trzyrazypiec

W tej konkretnej sytuacji (wątek, nie rodzinne sprawy limonki) wyglądałoby to tak: "Traktuję ludzi tak, jak sama bym chciała być traktowana, ale nigdy nie będę". Po co? Albo inaczej - jak długo?

Czy ci goście w jakikolwiek sposób zawinili?

[anna87]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8270968 6]Rodzice nie każą jej się tam modlić, tylko zanieść fanty nad którymi pomodli się ksiądz.

Absurdalne jest to, co tu czytam. Ja ten koszyczek czy przyzwoite zachowanie się w niepożądanej sytuacji (te urodziny) widzę jako zwykłą, ludzką uprzejmość. Cywilizowane zachowanie, nie wszczynanie bezsensownych wojen w rodzinie w imię świętego JA. "Ja" jest ważne, ale tak samo drugi człowiek jest ważny, bliscy są ważni. Dlaczego mam kogoś ranić albo sprawić mu przykrość, albo nie wyświadczyć normalnej przysługi, uprzejmości, podczas gdy mogę i niewiele mnie to kosztuje? Nie mieszkam na bezludnej wyspie, nie żyję w próżni, ale wśród ludzi. Traktuję innych tak, jak ja bym chciała być traktowana, nawet jeśli okoliczności nie są nadzwyczaj sprzyjające.[/QUOTE]


Nie dziwi mnie Twoje oburzenie, bo większość z nas jest wychowywana tak, by ustępować innym, przecież to "niewiele kosztuje" i wiadomo, jak się człowiek nie będzie naginał, to już po nim, nie odnajdzie się w społeczeństwie, z pracy go wywalą, wyrośnie na chama i prostaka.
Spokojnie, nie stanie się tak. Da się żyć z ludźmi i nie czuć przymusu wyświadczania przysług wszystkim wokół. Ba, można pozostać człowiekiem uprzejmym.

I też od razu założyłaś, że odmowa czyni komuś krzywdę i go rani.

Ja też traktuje innych tak, jak bym chciała być traktowana. I od nikogo nie oczekuje, że będzie za mnie latał z koszyczkiem.

[trzyrazypiec]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8271001 1]Czy ci goście w jakikolwiek sposób zawinili?[/QUOTE]


To Ty też o gościach?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez trzyrazypiec

To Ty też o gościach?

A uważasz, że o kim?

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez Limonka2738

Nie, rodzice to osobny temat zupełnie.

Byłoby fajnie, gdyby chciała sprawić przyjemność rodzicom. Ale nie jest to mus.

A niegrzeczne jest wciągać w ten konflikt gości bez uprzedzenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To matka autorki wciagnela gosci w konflikt, nie sama autorka.

Niektorzy widze maja problem ze zrozuminiem, ze dziecko to oddzielna osoba ze swoimi pogladami, a nie kukielka rodzicom, ktory ma tanczyc jak oni graja i rezygnowac ze swoich pogladow i siebie na rzecz ich widzimisie, bo jest na ich utrzymaniu. Dziecko to nie pies. Ale ja najwyrazniej mialam madrzejszych rodzicow, ktorzy to rozumieli i dawali mi wolna reke.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez anna87

Nie dziwi mnie Twoje oburzenie, bo większość z nas jest wychowywana tak, by ustępować innym, przecież to "niewiele kosztuje" i wiadomo, jak się człowiek nie będzie naginał, to już po nim, nie odnajdzie się w społeczeństwie, z pracy go wywalą, wyrośnie na chama i prostaka.
Spokojnie, nie stanie się tak. Da się żyć z ludźmi i nie czuć przymusu wyświadczania przysług wszystkim wokół. Ba, można pozostać człowiekiem uprzejmym.

I też od razu założyłaś, że odmowa czyni komuś krzywdę i go rani.

Ja też traktuje innych tak, jak bym chciała być traktowana. I od nikogo nie oczekuje, że będzie za mnie latał z koszyczkiem.

Raz ja "ustąpię" komuś, innym razem ktoś "ustąpi" mi. Raz ja wyświadczę komuś przysługę, jutro ktoś mi. Czy trzeba? Nie. Czy odmowa oznacza, że ktoś się obrazi? Nie. Czy zawsze trzeba się zgadzać, nawet kosztem swoich własnych zobowiązań i planów? Nie. Ale cóż, uważam, że tak po prostu łatwiej i przyjemniej się żyje. Widzę różnicę między asertywnością a egoizmem.

[anna87]

Napisane przez Limonka2738

Nie odmowa. Nie czytasz, co piszę.

Ostatni raz.

Mam prawo odmówić.

Próbowałaś kiedyś?

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8271017 6]Raz ja "ustąpię" komuś, innym razem ktoś "ustąpi" mi. Raz ja wyświadczę komuś przysługę, jutro ktoś mi. Czy trzeba? Nie. Czy odmowa oznacza, że ktoś się obrazi? Nie. Czy zawsze trzeba się zgadzać, nawet kosztem swoich własnych zobowiązań i planów? Nie. Ale cóż, uważam, że tak po prostu łatwiej i przyjemniej się żyje. Widzę różnicę między asertywnością a egoizmem.[/QUOTE]

No i o to właśnie chodzi, żadna to grzeczność i uprzejmość, tylko przyszłościowe myślenie, że jak ja komuś pomogę, to oczekuję, że on też to zrobi. Można i tak. Tylko proszę nie pisać, że to altruizm.

[Djuno]

Uważam, że oba proponowane wcześniej rozwiązania - informowanie gości oraz zniknięcie bez słowa - niosą ze sobą ryzyko rodzinnej awantury i są tak samo złe. I tyle. Jeśli zaproszeni goście są tego samego zdania, co np. Limonka (można poświęcić się dla mamy), to telefoniczne poinformowanie ich o sytuacji nic nie zmieni i i tak nie obejdzie się bez smrodu. Tutaj nie ma dobrego wyjścia. I siedzenie z ciotkami wbrew sobie też nim nie jest.

[trzyrazypiec]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8271013 1]A uważasz, że o kim?[/QUOTE]
O rodzicach?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez anna87

Próbowałaś kiedyś?

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------



No i o to właśnie chodzi, żadna to grzeczność i uprzejmość, tylko przyszłościowe myślenie, że jak ja komuś pomogę, to oczekuję, że on też to zrobi. Można i tak. Tylko proszę nie pisać, że to altruizm.

Po pierwsze, czy ja piszę, że altruizm?

Po drugie, nie, nie oczekuję wymiany "przysługa za przysługę". Ale mam szczęście obracać się w takim środowisku, że sobie nawzajem pomagamy, jeśli komuś czegoś potrzeba to druga osoba nie robi rozkmin i nie wyciąga księgi zysków i strat czy jej się to opłaci.

Dziwi mnie, że można mieć problem z tym, że ktoś robi coś dla drugiej osoby bezinteresownie, po prostu bo tak, i jest to od razu postrzegane jak zamach na wolność i niepodległość jednostki. No litości.

[trzyrazypiec]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8271041 6]Po pierwsze, czy ja piszę, że altruizm?

Po drugie, nie, nie oczekuję wymiany "przysługa za przysługę". Ale mam szczęście obracać się w takim środowisku, że sobie nawzajem pomagamy, jeśli komuś czegoś potrzeba to druga osoba nie robi rozkmin i nie wyciąga księgi zysków i strat czy jej się to opłaci.

Dziwi mnie, że można mieć problem z tym, że ktoś robi coś dla drugiej osoby bezinteresownie, po prostu bo tak, i jest to od razu postrzegane jak zamach na wolność i niepodległość jednostki. No litości.[/QUOTE]
A czy jakąś granicą nie powinno być JEŚLI CHCE? Ty chcesz, taka różnica.
To znaczy mam nadzieję, że chcesz.

[anna87]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8271041 6]Po pierwsze, czy ja piszę, że altruizm?
[/quote]

Jeśli dobrze zrozumiałam, nazwałaś nasze podejscie egoizmem, więc się domyślam, że Ty podchodzisz do tematu altruistycznie.

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8271041 6]
Po drugie, nie, nie oczekuję wymiany "przysługa za przysługę". Ale mam szczęście obracać się w takim środowisku, że sobie nawzajem pomagamy, jeśli komuś czegoś potrzeba to druga osoba nie robi rozkmin i nie wyciąga księgi zysków i strat czy jej się to opłaci.
[/quote]

A szkoda, bo często się okazuje, że tej równowagi brakuje, albo te uprzejmości są spłacaniem "długu" za to, że rodzic jednak wykarmił i ubrał (jak by miał wyjście i mógł zostawić w lesie).

I też żyję wśród osób, które mi pomagają i którym ja pomagam.


[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8271041 6]
Dziwi mnie, że można mieć problem z tym, że ktoś robi coś dla drugiej osoby bezinteresownie, po prostu bo tak, i jest to od razu postrzegane jak zamach na wolność i niepodległość jednostki. No litości.[/QUOTE]

Wtedy byś napisała "bo tak", a nie "bo mi też pomogą".
I tak, jeśli jedna osoba nie ma wyboru, jak autorka wątku, to jest to zamach na wolność.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Caudofemoralis

Ja tak odebrałam to:

Coś w stylu: "Matka ma prawo mówić w twoim imieniu co chce

Napisane przez Limonka2738

Jeśli człowiek chce być sam sobie panem we wszystkim, to musi być niezależny finansowo.

Tak, nawet kobieta w wieku reprodukcyjnym.

A to faktycznie, zupełnie się z tym nie zgadzam. To niestety bardzo popularny sposób myślenia pt. płacę, to wymagam, jesteś nie u siebie (totalnie absurdalne w odniesieniu do własnego dziecka, którego dom rodzinny to też JEGO dom, w końcu z księżyca nie spadło, tylko zostało aktem woli rodziców - oraz seksualnym - do tego domu wprowadzone), to rób co mówię.
Szczególnie dziwią takie poglądy w wykonaniu młodych osób.
No ale co - życie.

[Limonka2738]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;8271015 1]To matka autorki wciagnela gosci w konflikt, nie sama autorka.
[/QUOTE]

A autorka może to zaognić albo wyjść z klasą.

No jej wybór.

[Djuno]

Napisane przez Limonka2738

A autorka może to zaognić albo wyjść z klasą.

No jej wybór.

Z tego nie da się wyjść z klasą.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

to nie bedzie wyjscie z klasa tylko ulegniecie szantazowi
ma 22 lata moze spedzic urodziny z kim chce i jak chce
niech matka konflikt z goscmi zalatwia

[Limonka2738]

Napisane przez anna87

Próbowałaś kiedyś?

Odmówić rodzicom?

Znamy się ponad 20 lat, to chyba logiczne, że czasem im odmawiam, a oni mi.

Ale jeśli możemy sobie pomóc to zwykle to robimy.

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8271265 1]A to faktycznie, zupełnie się z tym nie zgadzam. To niestety bardzo popularny sposób myślenia pt. płacę, to wymagam, jesteś nie u siebie (totalnie absurdalne w odniesieniu do własnego dziecka, którego dom rodzinny to też JEGO dom, w końcu z księżyca nie spadło, tylko zostało aktem woli rodziców - oraz seksualnym - do tego domu wprowadzone), to rób co mówię.
Szczególnie dziwią takie poglądy w wykonaniu młodych osób.
No ale co - życie.[/QUOTE]Jeśli człowiek chce pełnej niezależności, to raczej nie ma wyboru, przykro mi.

I to nie odnosi się tylko do mieszkania z rodzicami, którzy płacą za nas, ale także ze współlokatorami.

Ogólnie chodzi o ludzi, z którymi dzielimy przestrzeń taką czy inna.

Na przykład mogę sobie zechcieć włączać pralkę o 3 w nocy i mieć radośnie gdzieś, co na to sąsiedzi z dołu z małym dzieckiem.

Ale jednak tego nie robię, chociaż wszyscy płacimy za własny wynajem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Djuno]

Napisane przez Limonka2738

Odmówić rodzicom?

Znamy się ponad 20 lat, to chyba logiczne, że czasem im odmawiam, a oni mi.

Ale jeśli możemy sobie pomóc to zwykle to robimy.

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

Jeśli człowiek chce pełnej niezależności, to raczej nie ma wyboru, przykro mi.

I to nie odnosi się tylko do mieszkania z rodzicami, którzy płacą za nas, ale także ze współlokatorami.

Ogólnie chodzi o ludzi, z którymi dzielimy przestrzeń taką czy inna.

Na przykład mogę sobie zechcieć włączać pralkę o 3 w nocy i mieć radośnie gdzieś, co na to sąsiedzi z dołu z małym dzieckiem.

Ale jednak tego nie robię, chociaż wszyscy płacimy za własny wynajem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O czym ty piszesz? Jak ma się to do wciągania krewnych w konflikt z dzieckiem, żeby wymusić na nim konkretne postępowanie?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Limonka2738

Jeśli człowiek chce pełnej niezależności, to raczej nie ma wyboru, przykro mi.

Nie zamierzam się wdawać w dalsze dyskusje, bo totalnie się z tym nie zgadzam więc szkoda tracić czas.

Ale co do reszty, zgadzam się z tym co piszesz (w sensie - o oszczędzeniu wiochy zaproszonym przez matkę gościom nieświadomym konfliktu między bohaterkami tego dramatu). Tym bardziej, że to mój własny pogląd, który jako pierwsza wyraziłam w tym wątku Podtrzymuję go jak najbardziej.

[trzyrazypiec]

Napisane przez Limonka2738

I to nie odnosi się tylko do mieszkania z rodzicami, którzy płacą za nas, ale także ze współlokatorami.

Ogólnie chodzi o ludzi, z którymi dzielimy przestrzeń taką czy inna.

Na przykład mogę sobie zechcieć włączać pralkę o 3 w nocy i mieć radośnie gdzieś, co na to sąsiedzi z dołu z małym dzieckiem.

Ale jednak tego nie robię, chociaż wszyscy płacimy za własny wynajem.

O widzisz. A ja myślałam, że w takich przypadkach, to nie o kasę się rozchodzi, tylko o tę Twoją grzeczność i kulturę

[anna87]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8271265 1]A to faktycznie, zupełnie się z tym nie zgadzam. To niestety bardzo popularny sposób myślenia pt. płacę, to wymagam, jesteś nie u siebie (totalnie absurdalne w odniesieniu do własnego dziecka, którego dom rodzinny to też JEGO dom, w końcu z księżyca nie spadło, tylko zostało aktem woli rodziców - oraz seksualnym - do tego domu wprowadzone), to rób co mówię.
Szczególnie dziwią takie poglądy w wykonaniu młodych osób.
No ale co - życie.[/QUOTE]

A mnie nie dziwi... jeśli się takie podejście komuś tłucze od małego, to trudno z tym zerwać. Są wychowywani w przekonaniu, że powinni byś wdzięczni, że w ogóle jeść dostają, że rodzice pracują, żeby mogli się uczyć (nie dla tego, że muszą, ba, wręcz chcą i lubią) i jak odpowiednio nie okażą wdzięczności, to zostaną na wieki wrzodem na dupie społeczeństwa. Potrzeba czasu i niejednokrotnie pomocy fachowca, żeby się przekonać, że nie taki diabeł straszny.

[trzyrazypiec]

Napisane przez anna87

A mnie nie dziwi... jeśli się takie podejście komuś tłucze od małego, to trudno z tym zerwać. Są wychowywani w przekonaniu, że powinni byś wdzięczni, że w ogóle jeść dostają, że rodzice pracują, żeby mogli się uczyć (nie dla tego, że muszą, ba, wręcz chcą i lubią) i jak odpowiednio nie okażą wdzięczności, to zostaną na wieki wrzodem na dupie społeczeństwa. Potrzeba czasu i niejednokrotnie pomocy fachowca, żeby się przekonać, że nie taki diabeł straszny.

Za bardzo tłumaczysz wszelkie szkodliwe przekonania.

[Limonka2738]

Napisane przez trzyrazypiec

O widzisz. A ja myślałam, że w takich przypadkach, to nie o kasę się rozchodzi, tylko o tę Twoją grzeczność i kulturę

No tak. Niezależnie od tego, czy ktoś mnie utrzymuje czy nie, zachowuję się podobnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[trzyrazypiec]

Napisane przez Limonka2738

No tak. Niezależnie od tego, czy ktoś mnie utrzymuje czy nie, zachowuję się podobnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Aha. Więc skąd te teksty o utrzymywaniu, które serwujesz? Jeśli grzeczność i kultura, to co ma do tego kasa? Po co wtrącać, że "dopóki jesteś na utrzymaniu...", skoro to nie ma znaczenia? To ma czy nie ma?
Skąd zacytowane przeze mnie i Macintosh słowa?
Bo wiesz, zrozumieć to można raczej jednoznacznie. Jeśli ja ciebie utrzymuję, to już mogę Ci pralkę nastawić gdy drzemiesz. Bo (cytuję) "panem we wszystkim" będziesz dopiero kiedy se zarobisz.

[Limonka2738]

Napisane przez anna87

A mnie nie dziwi... jeśli się takie podejście komuś tłucze od małego, to trudno z tym zerwać. Są wychowywani w przekonaniu, że powinni byś wdzięczni, że w ogóle jeść dostają, że rodzice pracują, żeby mogli się uczyć (nie dla tego, że muszą, ba, wręcz chcą i lubią) i jak odpowiednio nie okażą wdzięczności, to zostaną na wieki wrzodem na dupie społeczeństwa. Potrzeba czasu i niejednokrotnie pomocy fachowca, żeby się przekonać, że nie taki diabeł straszny.

Lol.

Ja po prostu umiem odróżnić, o co warto drzeć koty, a o co nie. I jak nie wciągać osób postronnych w konflikt.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anna87]

Napisane przez Limonka2738

Lol.

Ja po prostu umiem odróżnić, o co warto drzeć koty, a o co nie. I jak nie wciągać osób postronnych w konflikt.

Po pierwsze nie ma żadnej obiektywnej hierarchii.
A na temat nie wciągania osób postronnych można by pouczać matkę, a nie córkę, która nie jest odpowiedzialna za jej zachowanie. Takie wciąganie innych osób jest świetną techniką manipulacyjną.

[Limonka2738]

Napisane przez anna87

Po pierwsze nie ma żadnej obiektywnej hierarchii.
A na temat nie wciągania osób postronnych można by pouczać matkę, a nie córkę, która nie jest odpowiedzialna za jej zachowanie. Takie wciąganie innych osób jest świetną techniką manipulacyjną.

To hakuj konto autorki, zdobądź adres i pogadaj z matką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz