Problemy z sąsiadami

[becia889]

Witajcie,


mieszkam od jakiś 2 lat w fajnym i tanim mieszkaniu razem z chłopakiem. Niestety, dużym problemem są sąsiedzi, a raczej ich dzieci. Na prywatnym i ogólnodostępnym parkingu urządzili plac basen - basen, trampoliny, huśtawki. Ja rozumiem, że dzieci rządzą się swoimi prawami, ale wysłuchiwanie od rana do późnego wieczora robi się nie do zniesienia. Nie potrafią się grzecznie bawić, tylko non stop się po prostu drą. A później na klatce schodowej. Czy można coś z tym zrobić?

[kaledonia]

Napisane przez becia889

Witajcie,


mieszkam od jakiś 2 lat w fajnym i tanim mieszkaniu razem z chłopakiem. Niestety, dużym problemem są sąsiedzi, a raczej ich dzieci. Na prywatnym i ogólnodostępnym parkingu urządzili plac basen - basen, trampoliny, huśtawki. Ja rozumiem, że dzieci rządzą się swoimi prawami, ale wysłuchiwanie od rana do późnego wieczora robi się nie do zniesienia. Nie potrafią się grzecznie bawić, tylko non stop się po prostu drą. A później na klatce schodowej. Czy można coś z tym zrobić?

Tak, można. Można się przeprowadzić.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez becia889

Witajcie,


mieszkam od jakiś 2 lat w fajnym i tanim mieszkaniu razem z chłopakiem. Niestety, dużym problemem są sąsiedzi, a raczej ich dzieci. Na prywatnym i ogólnodostępnym parkingu urządzili plac basen - basen, trampoliny, huśtawki. Ja rozumiem, że dzieci rządzą się swoimi prawami, ale wysłuchiwanie od rana do późnego wieczora robi się nie do zniesienia. Nie potrafią się grzecznie bawić, tylko non stop się po prostu drą. A później na klatce schodowej. Czy można coś z tym zrobić?

Parking jest pusty? Mieszkańcy nie mają samochodów? Poczytaj regulamin wspólnoty mieszkaniowej, jeśli teren jest wyznaczony pod parking to ma być parking nie plac zabaw, samowolka to naduzycie i możesz to zgłosić. Poza tym ci za idiota/ idiotka urządza plac zabaw na parkingu.... kalafior zamiast mózgu

Sent from my SM-G930F using Tapatalk

[Hultaj]

Poza tym ci za idiota/ idiotka urządza plac zabaw na parkingu.... kalafior zamiast mózgu

nie zdziwiłabym się jakby ten parking był zwykłym pozieleniałym skwerem jakich nie brak pod blokami a nie kostką brukową z wymalowanymi miejscami. trochę nie wiem jak zamocowano huśtawkę do bruku, ta musi być stabilna i wkopana w ziemię. trampolina i basen to wiadomo mogą stać bez przeszkód.

natomiast taki urok mieszkania w przestrzeni miejskiej że dzieci musza się gdzieś bawić. autorka mogła mieć pod oknami wydzielony plac zabaw i byłoby to samo tylko oficjalnie byłby to teren rekreacji.

mam wrażenie że to że teraz sporo dzieciaków siedzi przy komputerach, playstation w domach albo z nosami w komórkach oraz to że jest ich mniej (jak dla mnie to akurat dzieci wydaje się być dość sporo bo z kolei w wieku produkcyjnym jest pokolenie wyżu demograficznego) siłą rzeczy na podwórkach i boiskach (już samo to że dzieci często są odwożone do szkół i wszędzie przez rodziców trochę jednak osłabia integrację) niektórych chyba nieźle przewrażliwiło.


nie zazdroszczę autorce hałasów ale fajnie że dzieci bawią się wspólnie pod blokiem , czyli wiodą sportowy tryb życia i się ruszają a nie tylko rosną pod cyfrowym kloszem hodując nadwagę.

[Pani_Mada]

Napisane przez becia889

Witajcie,


mieszkam od jakiś 2 lat w fajnym i tanim mieszkaniu razem z chłopakiem. Niestety, dużym problemem są sąsiedzi, a raczej ich dzieci. Na prywatnym i ogólnodostępnym parkingu urządzili plac basen - basen, trampoliny, huśtawki. Ja rozumiem, że dzieci rządzą się swoimi prawami, ale wysłuchiwanie od rana do późnego wieczora robi się nie do zniesienia. Nie potrafią się grzecznie bawić, tylko non stop się po prostu drą. A później na klatce schodowej. Czy można coś z tym zrobić?

w którym miejscu stoją te zabawki? na miejscach parkingowych? na przejeździe?
ja poszłabym do spółdzielni, wspólnoty czy kto tam tym zarządza i się dopytała czy to w ogóle zgodne z prawem. jeśli to stoi na parkingu, to na pewno nie. jeśli gdzieś obok parkingu ale formalnie już poza nim, to gorzej. w każdym razie nic innego zrobić nie możesz.
nie ma jakieś terenu w pobliżu bolku gdzie można by to przenieść?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Amazoniak]

Rozumiem cię doskonale bo u nas też się dra pod oknami, choć żadnych basenów i trampolina nie mają. Tyle dobrze, że plac zabaw jest 2 bloki dalej. Mnie najbardziej do szału doprowadza jak stoją pod blokiem i dra gęby na matkę czy ojca przez 15 min, dopóki ktoś się nie wychyli
Już kilka razy opieptzylam takiego darciocha, niech se wejdzie do chałupy albo dadzą im tel co by cały blok nie musiał wysluchiwac tych wrzaskow.

Odnośnie twojego problemu to jak dziewczyny mówią sprawdź legalność tego "parku rozrywki" w spółdzielni czy wspólnocie, a potem ewentualnie pozostaje Ci zgłosić gdzieś zagrożenie przejechania bąka na nielegalnym basenie na parkingu (może Straż Miejska ) oczywiście możesz też zgłosić oficjalnie w spółdzielni czy wspólnocie do której należysz uciążliwość tego typu atrakcji pod blokiem, w końcu ludzie bez dzieciaków też mają prawo odpocząć w swoim mieszkaniu. Też muszą to uwzględnić i zastopowac terror dziaciatych na osiedlu

[Cola_Ola]

Mieszkam w bloku, który jest ogrodzony i są wyznaczone miejsca prakingowe dla każdego z mieszkańców. Po tym parkingu dzieci biegają, jeżdżą na rowerach, hulajnogach, co raz skończyło się wypadkiem. Oprócz tego samochody są poobijane przez piłki i inne zabawki. Sąsiedzi z bloku naprzeciwko urządzają sobie grilla pod klatką, wynosząc stoły, krzesła i pijąc alkohol tak do 3. Bloki są nowe i zadbane, a czasem mam wrażenie, że mieszka tam patologia...

[Roksia88]

Huśtawki i baseny na parkingu? Dzieci sobie same to rozstawiają? I potem same składają i znowu rozstawiają? Czy to jest tak postawione na parkingu? Nie mogę pojąć o co tu chodzi...

[becia889]

Jest parking, a obok był kawałek zieleni, dopóki nie zagospodarowali go rodzice dzieciatych Postawili huśtawki ze zjeżdżalnią, dwa baseny, trampolinę, generalnie szum i hałas od samego rana do samego wieczora. Samochody stoją, chociaż "plac zabaw" zajmuje jeszcze dwa miejsca parkingowe - dogadali się z innymi sąsiadami. Czasem nwet boję się, że wyjezdżając saochodem któregoś bombelka potrące, bo chodzą jak chcą i nie uważają. Poza tym, że cały blok dzieciaków, to jeszcze wpadają koledzy z bloku obok ;/ Dodatkowo każdy kąt na klatce i piętrach są zagopodarowane ich zabawkami i rowerkami.

[paczanga]

Możesz zgłosić tarasowanie dróg ewakuacyjnych jeśli rowerki zajmują schody czy cienkie korytarze na klatce i sprawdzić przeznaczenie miejsca gdzie zrobiono plac zabaw.

[Amazoniak]

I co autorko? Zrobiłaś coś w temacie?

[Pietrooshka]

Ale... to przeciez po prostu dzieci. Co maja robic w wakacje, gnić przed telewizorem? Zaraz przyjdzie jesień i skonczy sie zabawa na nastepne pare miesiecy.

[travis]

Napisane przez Pietrooshka

Ale... to przeciez po prostu dzieci. Co maja robic w wakacje, gnić przed telewizorem? Zaraz przyjdzie jesień i skonczy sie zabawa na nastepne pare miesiecy.

Dokladnie

Zakwestionowalabym tylko kwestie bezpieczensta dzieci, a to ze halasuja coz taka ich natura.

Autorko jesli Ci nie odpowiada mieszkanie w bloku zrob wszystko zeby przeniesc sie do domku jednorodzinnego z wlasnym ogrodkiem to nikt nie bedzie halasowac pod oknem

Wolalabym halasujaace dzieci niz imprezowiczow nade mna

Sent from my E5823 using Tapatalk

[becia889]

Skończy się przed blokiem to zacznie za ścianą. Mówiłam już, że rozumiem, że to są dzieci, ale chodzi mi o to, że są po prostu niewychowane i 24/7 mam jeden wielki raban. I bez urazy, ale te komentarze o przeniesieniu się do domku piszą matki, które uważają, że ich dzieci są najważniejsze i mogą robić co im się żywnie podoba. Też chce mieć dzieci, ale rozumiem też osoby, które mają takiego zachowania po prostu dość.

---------- Dopisano o 22:20 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Muszę porozmawiać z właścicielm mieszkań, który na razie jest nieosiągalny. Chciałam jeszcze dodać do postu wyżej, że wracając po pracy każdy ma prawo do odpoczynku i inni też to powinni uszanować.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Napisane przez travis

Dokladnie

Zakwestionowalabym tylko kwestie bezpieczensta dzieci, a to ze halasuja coz taka ich natura.

Autorko jesli Ci nie odpowiada mieszkanie w bloku zrob wszystko zeby przeniesc sie do domku jednorodzinnego z wlasnym ogrodkiem to nikt nie bedzie halasowac pod oknem

Wolalabym halasujaace dzieci niz imprezowiczow nade mna

Sent from my E5823 using Tapatalk

No ale nie mozna sobie robic dzikiego placu zabaw gdzie sie ma ochote.

[Limonka2738]

Ja nienawidzę dzieci, ale przecież gdzieś się bawić muszą.

To były najlepsze chwilę dzieciństwa takie łażenie i darcie ryja pod blokiem.

Takie uroki życia w bloku.

Teraz mieszkam na osiedlu, gdzie wszędzie są porozwieszane znaki "ZAKAZ GRY W PIŁKĘ", "ZACHOWAJ CISZĘ" itd. No bez kitu, co te dzieci mają robić całymi dniami?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

Zwlaszcza, ze sa wakacje, dzieciaki nie maja co robic, wiec szaleja pod blokiem.

I sie nie dziwie.

Wiem, ze to meczace, ale co zrobisz? Wprowadzajac sie do bloku, wiedzialas ze nie bedziesz sama.

Kup sobie zatyczki do uszu. Nie ma co sie wkurzac, jak dwoma gabeczkami mozna sobie poprawic komfort zycia.

---------- Dopisano o 03:17 ---------- Poprzedni post napisano o 03:15 ----------

Napisane przez becia889

Skończy się przed blokiem to zacznie za ścianą. Mówiłam już, że rozumiem, że to są dzieci, ale chodzi mi o to, że są po prostu niewychowane i 24/7 mam jeden wielki raban.

czyli od dwoch lat masz raban za sciana i teraz zaczelo ci to przeszkadzac?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Ja jestem bedzietną lambadziarą, nie przepadam za dziećmi i rozumiem, że mogą cię drażnić, ale na dłuższą metę nie widzę innego rozwiązania niż poszukać innego lokum. Dzieci nie staną się cichsze, a ściany grubsze. Jak pójdziesz na wojnę z sąsiadami to pewnie efekt będzie taki, że kwasu narobisz. Skoro wynajmujesz mieszkanie to tym bardziej nie jesteś uwiązana. Szukaj innego. Rozumiem, że tanio, ale niestety czasem za swój komfort trzeba dopłacić. U siebie nie mam takiego problemu, a też mieszkam w wielkim bloku w mieście. Tylko nowe budownictwo. Pewnie to ma wpływ roznoszenie się dźwięków. Na rowery i wózki jest osobne pomieszczenie, więc nie ma szans zastawiać coś komuś na klatce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Amazoniak]

Napisane przez Limonka2738

Ja nienawidzę dzieci, ale przecież gdzieś się bawić muszą.

To były najlepsze chwilę dzieciństwa takie łażenie i darcie ryja pod blokiem.

Takie uroki życia w bloku.

Teraz mieszkam na osiedlu, gdzie wszędzie są porozwieszane znaki "ZAKAZ GRY W PIŁKĘ", "ZACHOWAJ CISZĘ" itd. No bez kitu, co te dzieci mają robić całymi dniami?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bawić się w sposób i miejscach do tego wyznaczonych tj. plac zabaw, huśtawki, basen, park itp. To że są to dzieci nie oznacza,
że WSZYSCY okoliczni mieszkańcy maja stać na baczność całymi dniami przez drącą ryja horde bąków. Wolność jednych nie może odbywać się kosztem innych. To dotyczy TEŻ dzieci. Zresztą mogą się bawić nie drąc gęb na okrągło pod oknami wszystkich sąsiadów. Jeszcze niedawno normalne było zostawianiw dzieci samych w domu z kluczem ma szyi bo rodzice pracowali, teraz za to grozi kara więc czasy się zmieniają i oczekiwania sąsiadów również. Terror rozwezeszczanych bąków dla wygody czy z lenistwa rodziców do mnie nie przemawia. Ja nie biegam po osiedlu drąc gębę na maksa, bąki obowiązują takie same zasady. Co mi w ogóle przypomniało akcje z psem z Dnia Świra

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Amazoniak

Rozumiem cię doskonale bo u nas też się dra pod oknami, choć żadnych basenów i trampolina nie mają. Tyle dobrze, że plac zabaw jest 2 bloki dalej. Mnie najbardziej do szału doprowadza jak stoją pod blokiem i dra gęby na matkę czy ojca przez 15 min, dopóki ktoś się nie wyhyli
Już kilka razy opieptzylam takiego darciocha, niech se wejdzie do chałupy albo dadzą im tel co by cały blok nie musiał wysluchiwac tych wrzaskow.

Odnośnie twojego problemu to jak dziewczyny mówią sprawdź legalność tego "parku rozrywki" w spółdzielni czy wspólnocie, a potem ewentualnie pozostaje Ci zgłosić gdzieś zagrożenie przejechania bąka na nielegalnym basenie na parkingu (może Straż Miejska ) oczywiście możesz też zgłosić oficjalnie w spółdzielni czy wspólnocie do której należysz uciążliwość tego typu atrakcji pod blokiem, w końcu ludzie bez dzieciaków też mają prawo odpocząć w swoim mieszkaniu. Też muszą to uwzględnić i zastopowac terror dziaciatych na osiedlu

Wychyli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez becia889

Jest parking, a obok był kawałek zieleni, dopóki nie zagospodarowali go rodzice dzieciatych Postawili huśtawki ze zjeżdżalnią, dwa baseny, trampolinę, generalnie szum i hałas od samego rana do samego wieczora. Samochody stoją, chociaż "plac zabaw" zajmuje jeszcze dwa miejsca parkingowe - dogadali się z innymi sąsiadami. Czasem nwet boję się, że wyjezdżając saochodem któregoś bombelka potrące, bo chodzą jak chcą i nie uważają. Poza tym, że cały blok dzieciaków, to jeszcze wpadają koledzy z bloku obok ;/ Dodatkowo każdy kąt na klatce i piętrach są zagopodarowane ich zabawkami i rowerkami.

To ostatnie jest niezgodne z prawem i możesz zgłosić do spółdzielni pozastawiane schody.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Amazoniak]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Wychyli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki adm ort

[Pani_Mada]

Napisane przez becia889

Skończy się przed blokiem to zacznie za ścianą. Mówiłam już, że rozumiem, że to są dzieci, ale chodzi mi o to, że są po prostu niewychowane i 24/7 mam jeden wielki raban. I bez urazy, ale te komentarze o przeniesieniu się do domku piszą matki, które uważają, że ich dzieci są najważniejsze i mogą robić co im się żywnie podoba. Też chce mieć dzieci, ale rozumiem też osoby, które mają takiego zachowania po prostu dość.

---------- Dopisano o 22:20 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Muszę porozmawiać z właścicielm mieszkań, który na razie jest nieosiągalny. Chciałam jeszcze dodać do postu wyżej, że wracając po pracy każdy ma prawo do odpoczynku i inni też to powinni uszanować.

zgadzam się z Tobą... to jest najprawdopodobniej kwestia tamtych dzieci, nie dzieci w ogóle. mam pod oknem bardzo duży plac zabaw, schodzą się tam dzieci z całego osiedla. ale rzadko kiedy jest naprawdę głośno. dzieci się bawią, biegają, jeżdża na rowerach, hulajonagach ale się nie drą. widocznie jednak da się tak wychować dziecko, żeby się dobrze bawiło, i nie przeszkadzalo całej ulicy

z mojego punktu widzenia masz 3 wyjścia:
1) dążyć do zamknięcia tego nielegalnego placu zabaw u własciciela terenu (spółdzielni, wspólnoty czy co to tam u was jest). ale nawet jak się uda, to hałas nie zniknie, tylko przeniesie się gdzieś indziej. '

2) zatyczki do uszu- jest to pewne doraźne rozwiązanie. za 2 tyg zacznie się szkoła, to trochę sie uspokoi

3) zmienić mieszkanie

[Hultaj]

Czasem nwet boję się, że wyjezdżając saochodem któregoś bombelka potrące, bo chodzą jak chcą i nie uważają

wszystko racja ale bombelki mają prawo spacerować sobie po parkingu.

[cybilla]

może zgłosić do wspólnoty?

[kaledonia]

Napisane przez Pani_Mada

zgadzam się z Tobą... to jest najprawdopodobniej kwestia tamtych dzieci, nie dzieci w ogóle. mam pod oknem bardzo duży plac zabaw, schodzą się tam dzieci z całego osiedla. ale rzadko kiedy jest naprawdę głośno. dzieci się bawią, biegają, jeżdża na rowerach, hulajonagach ale się nie drą. widocznie jednak da się tak wychować dziecko, żeby się dobrze bawiło, i nie przeszkadzalo całej ulicy

z mojego punktu widzenia masz 3 wyjścia:
1) dążyć do zamknięcia tego nielegalnego placu zabaw u własciciela terenu (spółdzielni, wspólnoty czy co to tam u was jest). ale nawet jak się uda, to hałas nie zniknie, tylko przeniesie się gdzieś indziej. '

2) zatyczki do uszu- jest to pewne doraźne rozwiązanie. za 2 tyg zacznie się szkoła, to trochę sie uspokoi

3) zmienić mieszkanie

Napisane przez cybilla

może zgłosić do wspólnoty?

Wynajmujący czy właściciel ?

[Pani_Mada]

Napisane przez kaledonia

Wynajmujący czy właściciel ?

nie rozumiem pytania

[kaledonia]

Autorka tylko wynajmuje i nie jest członkiem spółdzielni. Powinna pogadać najpierw z właściciele mieszkania, bo spółdzielnia raczej nie będzie z nią gadać.

[Pani_Mada]

Napisane przez kaledonia

Autorka tylko wynajmuje i nie jest członkiem spółdzielni. Powinna pogadać najpierw z właściciele mieszkania, bo spółdzielnia raczej nie będzie z nią gadać.

to nie jest pytanie...
z resztą w tym wypadku to niekoniecznie ma znaczenie. sprawa nie dotyczy stricte mieszkania, a nielegalnego zagospodarowania terenu. jeśli autorka nie jest w stanie chwilowo skontaktowac sie z włascicielem, to powinna pójść sama. w najgorszym wypadku nic nie załatwi. nie ma sensu siedzieć z założonymi rękami i czekać, że może właściciel się zainteresuje, kiedy może spróbować sama.