|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2019-05-30, 13:27 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 10
|
Daleka przeprowadzka
Witam wszystkich!
Przychodzę do Was z dość chyba już popularnym tematem jakim jest przeprowadzka. Przychodzę tu właściwie dopytać się o jej szczegóły, jak to wygląda, wszystkie odczucia, problemy z tym związane itp. Teraz do rzeczy, opiszę swoją sytuację. Po moich studiach wraz z chłopakiem myślimy bardzo grubo o dalekiej przeprowadzce od naszego rodzinnego miasta na stałe. Powodów jest wiele, nie będę zdradzać wszystkich bo to raczej prywatne rzeczy, ale powiem że z moim rodzinnym miastem mało mnie co łączy, mam złe wspomnienia z nim i chciałabym wyprowadzić się dalej i zrobić tak jakby "restart". Obecnie mieszkamy na południu Polski, a chcemy się wyprowadzić nad morze (Gdynia, Gdańsk). Miasta na które patrzymy znam dosyć dobrze, jeżdżę bardzo często nad morze ponieważ je lubię, mam tam też rodzinę i znajomych. Moje pytanie i prośba jednocześnie, czy jest tu ktoś taki kto wyprowadzał się bardzo daleko od domu? 400-600km. Jak łatwo było wam się dostosować do nowego otoczenia? Czy tęskniliście za domem? Czy łatwo było się przyzwyczaić do mieszkania tak daleko od domu? Opiszcie mi proszę jak to wyglądało z waszej perspektywy. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie odpowiedzi/rady. |
2019-05-30, 17:33 | #2 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
[1=167f19c0bd1130eb3f4b98a 99842bfc94d756128_5d4b57f 20ede6;86862280]Witam wszystkich!
Przychodzę do Was z dość chyba już popularnym tematem jakim jest przeprowadzka. Przychodzę tu właściwie dopytać się o jej szczegóły, jak to wygląda, wszystkie odczucia, problemy z tym związane itp. Teraz do rzeczy, opiszę swoją sytuację. Po moich studiach wraz z chłopakiem myślimy bardzo grubo o dalekiej przeprowadzce od naszego rodzinnego miasta na stałe. Powodów jest wiele, nie będę zdradzać wszystkich bo to raczej prywatne rzeczy, ale powiem że z moim rodzinnym miastem mało mnie co łączy, mam złe wspomnienia z nim i chciałabym wyprowadzić się dalej i zrobić tak jakby "restart". Obecnie mieszkamy na południu Polski, a chcemy się wyprowadzić nad morze (Gdynia, Gdańsk). Miasta na które patrzymy znam dosyć dobrze, jeżdżę bardzo często nad morze ponieważ je lubię, mam tam też rodzinę i znajomych. Moje pytanie i prośba jednocześnie, czy jest tu ktoś taki kto wyprowadzał się bardzo daleko od domu? 400-600km. Jak łatwo było wam się dostosować do nowego otoczenia? Czy tęskniliście za domem? Czy łatwo było się przyzwyczaić do mieszkania tak daleko od domu? Opiszcie mi proszę jak to wyglądało z waszej perspektywy. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie odpowiedzi/rady.[/QUOTE] jeśli chodzi o mieszkanie takie na codzień to nie ma znaczenia czy jesteś 600 km od domu czy 100. zyjesz poza domem, swoim życiem i tyle. przemyśl sobie natomiast jak często bedziesz w stanie jeździć do domu i czy Ci taka częstotliwość odpowiada. no i mniej na uwadze, że raczej rodzina za często Cię odwiedzać nie bedzie. ja wychodzę z założenia, że nie ma się co kisić w jakimś miejscu, bo to miasto rodzinne, albo bo do mamy blisko. kusi was wyjazd do Gdańska to jedźcie do Gdańska. nie musisz tam od razu mieszkania kupować i zapisywać hipotetyczne dziecko do żłobka jak wam sie za rok znudzi Gdańsk i zachcesz wrócić do swojego miasta to po prostu weźmiesz i wrócisz tyle to jest tylko 600 km. nie pół kontynentu |
2019-05-30, 17:40 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 020
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
Dwa razy wyprowadziłam się daleko od domu rodzinnego - raz na studia ponad 400km, miałam wtedy 20 lat i drugi raz w związku z pracą 350km w wieku 27 lat.
Ten pierwszy raz związany ze studiami to łatwo było mi się dostosować, wiadomo nowi znajomi, mnóstwo osób wokol w podobnej sytuacji do mojej, rozrywki, uwolnienie się od rodziców Nie tęskniłam za domem rodzinnym, nie dlatego że miałam w nim źle ale dlatego że ta nowa sytuacja, nowe obowiązki związane z usamodzielnieniem się skutecznie odwracały moja uwagę od tego co za sobą zostawiłam. Bardzo cieszyłam się na ten nowy etap w życiu. A drugim razem było gorzej, byłam starsza, pojechałam do nowego miasta też nie znając tam nikogo ale sytuacja była inna bo zawarcie jakichkolwiek nowych znajomości kosztowało mnie wiele wysiłku i w podtrzymanie ich musze wkładać ogrom pracy - ludzie w okol mnie są starsi, mają swoje sprawy, swoje rodziny, swoje problemy, swoje towarzystwo. Ciężko się w to wbić i nie bardzo mi się to udaje. Czuje się niesamowicie samotna. Nie tęsknię za domem rodzinnym, rodzicami bo nie mieszkam już z nimi od 10 lat i przywykliśmy do tego że widujemy się 2-4 razy w roku, nas to nie boli Wy bylibyście w tym we dwoje i pewnie byłoby Wam że wszystkim łatwiej |
2019-05-30, 21:04 | #4 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 10
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
Cytat:
Co do rodziny to nie mam z tym problemu, bo wychodzę z założenia ze moge wsiąść w jakiś środek transportu i sie z nimi spotkać, ale z drugiej strony to też oni i złe kontakty są powodem wyjechania. :/ Ale dziękuje za odpowiedź! ---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ---------- [1=b937e0c478c7f0bdd9edd1f 55f22ced0e16f646d;8686287 8]Dwa razy wyprowadziłam się daleko od domu rodzinnego - raz na studia ponad 400km, miałam wtedy 20 lat i drugi raz w związku z pracą 350km w wieku 27 lat. Ten pierwszy raz związany ze studiami to łatwo było mi się dostosować, wiadomo nowi znajomi, mnóstwo osób wokol w podobnej sytuacji do mojej, rozrywki, uwolnienie się od rodziców Nie tęskniłam za domem rodzinnym, nie dlatego że miałam w nim źle ale dlatego że ta nowa sytuacja, nowe obowiązki związane z usamodzielnieniem się skutecznie odwracały moja uwagę od tego co za sobą zostawiłam. Bardzo cieszyłam się na ten nowy etap w życiu. A drugim razem było gorzej, byłam starsza, pojechałam do nowego miasta też nie znając tam nikogo ale sytuacja była inna bo zawarcie jakichkolwiek nowych znajomości kosztowało mnie wiele wysiłku i w podtrzymanie ich musze wkładać ogrom pracy - ludzie w okol mnie są starsi, mają swoje sprawy, swoje rodziny, swoje problemy, swoje towarzystwo. Ciężko się w to wbić i nie bardzo mi się to udaje. Czuje się niesamowicie samotna. Nie tęsknię za domem rodzinnym, rodzicami bo nie mieszkam już z nimi od 10 lat i przywykliśmy do tego że widujemy się 2-4 razy w roku, nas to nie boli Wy bylibyście w tym we dwoje i pewnie byłoby Wam że wszystkim łatwiej [/QUOTE] Dziekuje za odpowiedź! Mam nadzieje że jakoś Pani sobie radzi w takiej niełatwej sytuacji, ja właśnie odwrotnie zbytnio z rodzina nie umiem sie dogadać (lub oni ze mna) i to jest jednym z głównych powodów opuszczenia miasta i zmienienia na inne. My również pamietamy ze moze nie być łatwo bo jednak w rodzinny mieście mamy kilku znajomych, ale jak juz pisałam - wychodzimy z zalozenia ze mozemy wsiąść w jakiś srodek transportu i przyjechać, jest tez komunikacja przez skype,fb wiec nie jest źle Dziękuje za odpowiedź! |
|
2019-05-30, 21:28 | #5 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
[1=167f19c0bd1130eb3f4b98a 99842bfc94d756128_5d4b57f 20ede6;86863354]Szczerze mówiąc jakoś nie ciągnie mnie do miasta rodzinnego bo jak pisałam - złe doświadczenia i przeżycia, dlatego chęć odcięcia się
Co do rodziny to nie mam z tym problemu, bo wychodzę z założenia ze moge wsiąść w jakiś środek transportu i sie z nimi spotkać, ale z drugiej strony to też oni i złe kontakty są powodem wyjechania. :/ Ale dziękuje za odpowiedź!(...)[/QUOTE] sama zapytałaś, o kwestie bycia daleko od rodziny w każdym razie jeśli to nie jest problem w Twoim przypadku, to tym bardziej nie rozważałabym tej wyprowadzki w kategoriach "wyprowadzanie się bardzo daleko od domu". nic was nie trzyma w obecnym miejscu zamieszkania. nic tylko jechać |
2019-05-31, 11:31 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
Po co Ci facet, z ktorym nie masz szans na zalozenie wlasnego domu?
|
2019-05-31, 12:31 | #7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 10
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
Kto powiedział że nie zakładamy własnego domu bo nie rozumiem? Nie zna Pani mojej sytuacji więc proszę nie oceniać, pytałam sie o wyprowadzkę daleko od miasta a nie o opinie czy zakładamy własny dom. Skoro to takie ważne właśnie chcemy budować dom tylko w innym mieście właśnie ale wpierw trzeba od czegoś zacząć i poznać miasto w którym się będzie egzystowało już całe życie. Życzę mniej toksyczności i miłego dzionka
---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ---------- Cytat:
|
|
2019-05-31, 12:47 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 800
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
[1=167f19c0bd1130eb3f4b98a 99842bfc94d756128_5d4b57f 20ede6;86862280]
Moje pytanie i prośba jednocześnie, czy jest tu ktoś taki kto wyprowadzał się bardzo daleko od domu? 400-600km. Jak łatwo było wam się dostosować do nowego otoczenia? Czy tęskniliście za domem? Czy łatwo było się przyzwyczaić do mieszkania tak daleko od domu? Opiszcie mi proszę jak to wyglądało z waszej perspektywy. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie odpowiedzi/rady.[/QUOTE] Mam coś podobnego za sobą i to na świeżo. Całe życie spędziliśmy z tż w centrum Polski, a w tym roku spontanicznie spakowaliśmy się, sprzedaliśmy mieszkanie i przenieśliśmy się ponad 500 kilometrów dalej, do miasta, którego zupełnie nie znaliśmy. Miasto wybraliśmy na chybił trafił - przejrzałam ogłoszenia i spodobało mi się jedno z mieszkań. Kupiliśmy mieszkanie, które nam upatrzyłam, z pracą nie było problemów i po dwóch miesiącach oboje jesteśmy zachwyceni. Nie ma za czym tęsknić, bo nasz dom jest tutaj, z rodziną spotkamy się prawdopodobnie dopiero w grudniu, na święta. Nie przeszkadza nam, że nikogo tu nie znamy, wręcz przeciwnie, to całkiem przyjemne. Żadnego etapu przejściowego, czy przyzwyczajania nie było - poczuliśmy, że jesteśmy u siebie. Tylko miejscowi, z którymi czasem rozmawiamy, bardzo się dziwią, że zamieniliśmy wielkie miasto na miejsce, w którym nic się nie dzieje. Jeśli będziemy czegoś żałować, to tylko tego, że nie zrobiliśmy tego wcześniej |
2019-05-31, 13:02 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
Ja sie przeprowadzilam 1700 km od domu rodzinnego, do innego kraju.
Nie tesknie, latwo sie dostosowalam do nowego otoczenia, przywyczailam sie i teraz to tu czuje sie bardziej jak w domu. Wszystko zalezy przeciez od osoby, sa ludzie ktorym trudno bedzie sie zaaklimatyzowac w nowym miejscu i ktorzy co chwile beda tesknic za dawnym zyciem. |
2019-05-31, 13:24 | #10 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
Od 18 roku życia mieszkam z dala od domu, czasem 600 km, czasem tysiąc, czasem 10 tysięcy, nie czuję i nie czułam nigdy z tego powodu dyskomfortu. Ostatecznie czy się z Gdańska tułam pociągiem pół dnia do mamy czy lecę samolotem 8 godzin to wychodzi w sumie na jedno. Ale ja nigdy nie byłam przywiązana do rodzinnej miejscowości, z rodziną się widuję kilka razy do roku, lubię zmieniać miejsca pobytu i najlepiej się czuję w obcych krajach. Wszystko zależy od człowieka, jeden 50 km od rodziny nie przeżyje, a drugi mógłby polecieć na Marsa bez większych refleksji.
|
2019-05-31, 13:31 | #11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
Cytat:
|
|
2019-05-31, 18:02 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 6 375
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
[1=b937e0c478c7f0bdd9edd1f 55f22ced0e16f646d;8686287 8]Dwa razy wyprowadziłam się daleko od domu rodzinnego - raz na studia ponad 400km, miałam wtedy 20 lat i drugi raz w związku z pracą 350km w wieku 27 lat.
Ten pierwszy raz związany ze studiami to łatwo było mi się dostosować, wiadomo nowi znajomi, mnóstwo osób wokol w podobnej sytuacji do mojej, rozrywki, uwolnienie się od rodziców Nie tęskniłam za domem rodzinnym, nie dlatego że miałam w nim źle ale dlatego że ta nowa sytuacja, nowe obowiązki związane z usamodzielnieniem się skutecznie odwracały moja uwagę od tego co za sobą zostawiłam. Bardzo cieszyłam się na ten nowy etap w życiu. A drugim razem było gorzej, byłam starsza, pojechałam do nowego miasta też nie znając tam nikogo ale sytuacja była inna bo zawarcie jakichkolwiek nowych znajomości kosztowało mnie wiele wysiłku i w podtrzymanie ich musze wkładać ogrom pracy - ludzie w okol mnie są starsi, mają swoje sprawy, swoje rodziny, swoje problemy, swoje towarzystwo. Ciężko się w to wbić i nie bardzo mi się to udaje. Czuje się niesamowicie samotna. Nie tęsknię za domem rodzinnym, rodzicami bo nie mieszkam już z nimi od 10 lat i przywykliśmy do tego że widujemy się 2-4 razy w roku, nas to nie boli Wy bylibyście w tym we dwoje i pewnie byłoby Wam że wszystkim łatwiej [/QUOTE] Mam takie same doświadczenia Choć z tym partnerem to też niekoniecznie wiele lepiej wygląda, bo ile można we dwójkę siedzieć... Wiadomo, to lepiej niż samemu, ale związek nie zastępuje zazwyczaj znajomych, a tych po studiach trudno znaleźć. [1=167f19c0bd1130eb3f4b98a 99842bfc94d756128_5d4b57f 20ede6;86863354]Co do rodziny to nie mam z tym problemu, bo wychodzę z założenia ze moge wsiąść w jakiś środek transportu i sie z nimi spotkać, ale z drugiej strony to też oni i złe kontakty są powodem wyjechania. :/[/QUOTE] Tak się wydaje, może to tylko Twoje emocje, które ucichną z czasem? Ja miałam w zeszłym roku dwa pogrzeby w rodzinie. Uczestniczenie w pogrzebie to co najmniej dwa dni urlopu. Fajnie się mówi, póki nie ma konieczności przyjazdu, a życie wszystko weryfikuje. Ktoś z bliskich w szpitalu albo w potrzebie, już nie tak łatwo wszystko rzucić i przyjechać. Ale jak już pisały dziewczyny, to wszystko zależy od człowieka
__________________
|
2019-05-31, 20:35 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 2 341
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
Przeprowadziłam się prawie 5 lat temu do innego kraju, około 900 km. Znajomi ostrzegali, że będę tęsknić, płakać, cierpieć, ale nie mieli racji. To była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Pojechałam do miasta, które uwielbiam i czuję się tu wspaniale, jestem w końcu szczęśliwa i spokojna. Zaaklimatyzowałam się bardzo szybko. Nie tęsknię, czasem tylko jest mi trochę żal, że nie mogę spontanicznie wyjsć na kawę ze starymi koleżankami, albo spędzać więcej czasu z siostrą.
|
2019-05-31, 20:54 | #14 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 10
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
[1=eebfc9c325adb09985bf42d dedbac8fdab6caec1_659f304 16d860;86864909]Mam coś podobnego za sobą i to na świeżo. Całe życie spędziliśmy z tż w centrum Polski, a w tym roku spontanicznie spakowaliśmy się, sprzedaliśmy mieszkanie i przenieśliśmy się ponad 500 kilometrów dalej, do miasta, którego zupełnie nie znaliśmy. Miasto wybraliśmy na chybił trafił - przejrzałam ogłoszenia i spodobało mi się jedno z mieszkań. Kupiliśmy mieszkanie, które nam upatrzyłam, z pracą nie było problemów i po dwóch miesiącach oboje jesteśmy zachwyceni. Nie ma za czym tęsknić, bo nasz dom jest tutaj, z rodziną spotkamy się prawdopodobnie dopiero w grudniu, na święta. Nie przeszkadza nam, że nikogo tu nie znamy, wręcz przeciwnie, to całkiem przyjemne. Żadnego etapu przejściowego, czy przyzwyczajania nie było - poczuliśmy, że jesteśmy u siebie. Tylko miejscowi, z którymi czasem rozmawiamy, bardzo się dziwią, że zamieniliśmy wielkie miasto na miejsce, w którym nic się nie dzieje. Jeśli będziemy czegoś żałować, to tylko tego, że nie zrobiliśmy tego wcześniej [/QUOTE]
Bardzo się ciesze że przeprowadzka się udała! Chociaż ja bym się trochę bała tak po prostu przenieść się w zupełnie obce mi miejsce (Gdańsk czy Gdynię troche znam, Gdańsk nawet trochę lepiej wiec nie są mi zupełnie obce) ale podziwiam zdolność realizacji i odwagę! Mam nadziejęże gdy przyjdzie do mojej przeprowadzki to też tak szybko przyzwyczaję się! Dziękuje za odpowiedź i życze samych dobrych chwil w nowym mieście. ---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ---------- Cytat:
Jak mówiłąm chciałabym sie najlepiej jak mogę do niej przygotować, jestem z typu osób co trochę przeżywają takie "wielkie" rzeczy jak daleka wyprowadzka, stąd też mój post, chciałam zobaczyć opinie osób o tym, jak sobie radziły. Co do znajomych mam dużo znajomych nad morzem, więc nie była bym taka sama, część mojej rodziny z którą mam w miarę dobry kontakt też mieszka nad morzem więc nie byłabym zdana tylko na chłopaka. ---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ---------- Cytat:
|
||
2019-05-31, 21:17 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 6 375
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
[1=167f19c0bd1130eb3f4b98a 99842bfc94d756128_5d4b57f 20ede6;86865956]Dziękuje za Pani odpowiedź i pragnę wprowadzić lekką korektę. Niestety chciałabym (mimo iż brzmi to abstrakcyjnie) żeby to było tylko takie chwilowe "widzimisię" ale niestety tak nie jest. Sytuacja trwa juz wiele lat, ciągłe kłotnie, czasami o byle co mnie troche wykańczają, oprócz tego dość duża różnica opinii/poglądów/zdań. W pewnym sensie mam dość i jestem świadoma wyprowadzki tak daleko i myślę (mój chłopak również szczerze mówiac) że jeśli widziałabym sie z rodziną kilka razy do roku to lepiej by to wyszlo niż ciągle mieszkanie w mieście rodzinnym. Nie chcę też pisać dużo bo to raczej prywatne rzeczy, ale dochodzę do wniosku że właśnie wyprowadzka to chyba najlepszy pomysł.
Jak mówiłąm chciałabym sie najlepiej jak mogę do niej przygotować, jestem z typu osób co trochę przeżywają takie "wielkie" rzeczy jak daleka wyprowadzka, stąd też mój post, chciałam zobaczyć opinie osób o tym, jak sobie radziły. Co do znajomych mam dużo znajomych nad morzem, więc nie była bym taka sama, część mojej rodziny z którą mam w miarę dobry kontakt też mieszka nad morzem więc nie byłabym zdana tylko na chłopaka. [/QUOTE] Nie mówię, że nie, ale wyprowadzić można się i 50 czy 100 km dalej i się po prostu nie odwiedzać, a jak będzie potrzeba, to nie będzie aż takiego problemu. Ze swojego doświadczenia wiem, że z częścią rodziny poprawił mi się kontakt właśnie po przeprowadzce No ale to już zależy od sytuacji, widzę, że jestem w mniejszości Natomiast dużym plusem jest to, że macie rodzinę i znajomych w Gdańsku
__________________
|
2019-05-31, 21:36 | #16 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 2 341
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
Cytat:
U mnie też z częścią rodziny kontakt poprawił się po przeprowadzce. Spędzamy ze sobą dużo mniej czasu, ale jakościowo ten czas jest dużo lepszy. No i nikt nie chce marnować tego czasu na kłótnie i narzekanie. |
|
2019-06-02, 20:32 | #17 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 10
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
Cytat:
---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ---------- Tak jak napisałam wcześniej, mam nadzieje że wyprowadzka coś zmieni i właśnie nikt nie będzie u mnie marnował tego czasu na kłotnie które nic nie przynoszą. |
|
2019-06-03, 08:34 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 132
|
Dot.: Daleka przeprowadzka
Dużo zależy od tego, jak często chciałabyś jeździć do domu. Jeśli co 2 tygodnie to może być problemowe. Najdalej mieszkałam 350 kilometrów od domu i już dojazdy były dość problematyczne, nie chciało mi się za bardzo po prostu.
Z drugiej strony teraz mieszkam duuużo bliżej i też nie jeżdżę za często, więc odczuwalnie dużej różnicy nie ma. |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:22.