Brudasy, czy to ja przesadzam....?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez supsassy

Nie padły propozycje wyłącznie wyprowadzki. Wg mnie powinna poszukać sobie pracy/praktyk. Problem sam się nie rozwiąże, a raczej nie widzę tego zeby autorka nagle stwierdziła, że syf jej nie przeszkadza.

Jak znajdzie pracę to rodzice przestaną syfić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amillia]

Napisane przez marianna144

nie przesadzasz.z tym ze raczej tego nie zmienisz skoro oni nie widza w tym problemu.
poza tym strasznie szafujecie tym "wyprowadz sie". A moze autorka nie ma mozliwosci na razie? A jakby to pisala 15 letnia dziewczyna to co byscie doradzali? -tez wyprowadz sie?

A Ty co byś doradziła piętnastolatce? Rodziców nie zmieni, autorka jest dorosła i ma taki komfort, że może się wyprowadzić. Jeśli nie ma możliwości mieszkać samodzielnie to może zamieszkać w akademiku/na stancji, z obcymi współlokatorami zazwyczaj da się łatwiej dogadać w kwestii sprzątania.

A sytuacja no faktycznie obrzydliwa i też bym się wkurzała, ale tutaj serio nic się nie da innego doradzić niż zmianę miejsca zamieszkania/olewanie bałaganu.

[c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c]

Ja nie mogę, dopiero co w lutym chciałaś dziewczyno wiać z domu bez uprzedzenia, nazywałaś matkę psychopatką, pisałaś, że rodzice to osoby z poważnymi zaburzeniami psychicznymi... a teraz radośnie zostajesz ich gosposią i twój największy problem to to, że syfią?

Tak, wiem, nie powinno się wyciągać brudów z innych wątków...

Ale sorry, uważam, że ktoś tu ma problem. I wcale nie jestem pewna, czy tym problemem są akurat bałaganiący rodzice.

[supsassy]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86995593]Jak znajdzie pracę to rodzice przestaną syfić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Jak znajdzie pracę to będzie to jakiś mały krok do samodzielności, być może do wyprowadzki. O poostalych korzyściach z takiego rozwiązania pisałam.

---------- Dopisano o 08:11 ---------- Poprzedni post napisano o 08:09 ----------

Napisane przez amillia

autorka jest dorosła i ma taki komfort, że może się wyprowadzić. Jeśli nie ma możliwości mieszkać samodzielnie to może zamieszkać w akademiku/na stancji, z obcymi współlokatorami zazwyczaj da się łatwiej dogadać w kwestii sprzątania.

No niezupełnie. Przecież pisała, ze jej nie stać na wyprowadzkę - nie pracuje.

---------- Dopisano o 08:15 ---------- Poprzedni post napisano o 08:11 ----------

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;86995647]Ja nie mogę, dopiero co w lutym chciałaś dziewczyno wiać z domu bez uprzedzenia, nazywałaś matkę psychopatką, pisałaś, że rodzice to osoby z poważnymi zaburzeniami psychicznymi... a teraz radośnie zostajesz ich gosposią i twój największy problem to to, że syfią? .[/QUOTE]

Hardkorowo. Jedyne w takim razie co usprawiedliwia taki układ to niechęć do pracy. Po co pracować. Za mieszkanie nie płaci, jedzenie ma. No lux.

[eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4]

Napisane przez archimonde

Studiuję i nie pracuję. W wakacje siedzę większość czasu w domu. Rodzice pracują i ustaliliśmy, że ja wezmę na siebie utrzymywanie porządku w domu.W praktyce wygląda to tak, że ja sprzątam (codziennie) a po kilku godzinach jest to samo. Zwróciłam grzecznie uwagę, że mogę pilnować porządku, ale niech to szanują i starają się utrzymać taki stan i była wielka awantura, że jestem bezczelna, okrutna etc.

Konkretne przykłady ICH zachowań:
· Brudne naczynia i sztućce odkładają do szafki po samym przepłukaniu woda. W praktyce nie ma nic czystego i nawet, żeby zrobić durną kanapkę, trzeba najpierw zmyć sobie talerzyk, deskę do krojenia i nóż. Reakcja "jak mi się nie podoba, to mogę se zmyć lepiej".
· Siki psa wg nich wystarczy przetrzeć mopem (który jest do wszystkiego i nigdy nie jest myty....). Reszta niech wyschnie. Potem podłoga się lepi i całe mieszkanie śmierdzi sikami. Im nie przeszkadza, no bo "idź se umyj lepiej".
· Ogólnie żeby robić cokolwiek w mojej kuchni trzeba doliczyć ze 20 min na sprzątanie na wstępie.
· Umywalka w łazience jest codziennie pod wieczór w paście od zębów i wyplutych resztkach jedzenia, pomimo że codziennie ją myję.
· Deska sedesowa wiecznie zasikana, muszla zas.....ana.
· (ich) brudna bielizna porozwalana luzem po całej łazience. Śmierdzi i nie wygląda to zbyt przyjemnie.
· wyczyszczona o 15 płyta kuchenna jest po godzinie znowu brudna, no bo tak ciężko odgrzać sobie jedno danie nie zachlapując wszystkiego wokół
· blaty w kuchni wiecznie brudne
· w lodówce wszystko leży luzem niepopakowane. można się porzygać od zapachu po otwarciu

itd.... itp.....

Napiszcie co sądzicie, czy faktycznie przesadzam? Bo mnie się wydaje, że uczenie 50 letnich osób, że trzeba po sobie sprzątać, jest żałosne.

Naprawdę wkur... mnie to, że nie mogę sobie rano tak po prostu wejść do kuchni i zrobić np śniadania, bo będzie syf.

A było tak wcześniej też, czy tylko teraz jak Twoim obowiązkiem jest trzymanie porządku?

Ja bym spróbowała złapać jakaś pracę, mimo że jest 15 lipca, byle tego nie sprzątać.

Ich już nie nauczysz porządku, te siki psa w kuchni to jakaś abstrakcja, nie potrafię sobie tego wyobrazić nawet

Szkoda że studiujesz i nie pracujesz, polecalabym się wyprowadzic, żeby nie było wstydu zaprosić do mieszkania koleżanki czy chłopaka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez amillia

A Ty co byś doradziła piętnastolatce?

Poczekać, aż dorośnie, i się wyprowadzić. Serio, tu nie ma innej rady. Moi rodzice też nie przepadali za porządkiem, ojciec jest zbieraczem, a ja mam zapędy minimalistyczne. I co? I nic. Bo to nie mój dom. U siebie sobie robię po swojemu.

[eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4]

Napisane przez marianna144

A jakby to pisala 15 letnia dziewczyna to co byscie doradzali? -tez wyprowadz sie?

W tym przypadku (brudnego mieszkania) nie.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Myshqa]

Napisane przez amillia

A Ty co byś doradziła piętnastolatce? Rodziców nie zmieni.

Żeby przestala wierzyc w mit ze rodziny sie nie wybiera i przecierpiala te trzy lata przygotowujac sie na samodzielne zycie :P

[archimonde]

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;86995647]Ja nie mogę, dopiero co w lutym chciałaś dziewczyno wiać z domu bez uprzedzenia, nazywałaś matkę psychopatką, pisałaś, że rodzice to osoby z poważnymi zaburzeniami psychicznymi... a teraz radośnie zostajesz ich gosposią i twój największy problem to to, że syfią?

Tak, wiem, nie powinno się wyciągać brudów z innych wątków...

Ale sorry, uważam, że ktoś tu ma problem. I wcale nie jestem pewna, czy tym problemem są akurat bałaganiący rodzice.[/QUOTE]

Bo to wszystko prawda, ale wystąpiły niespodziewane komplikacje i finanse wymusiły na mnie wstrzymanie się z wyprowadzką. Do końca 2019 nie ma raczej szans. Wybacz mi, że nie mam ochoty informować o tym całego świata we wszystkich kolejnych wątkach....

Tak, "radośnie zostałam gosposią", bo o ile nie chcę mieszkać pod mostem to nie mam wyjścia (mam b. kosztowne problemy zdrowotne, studia, które chcę skończyć i nie znajdę takiej pracy, żebym się utrzymała i jeszcze to wszystko opłaciła).

W każdym razie gratuluję wybitnej pamięci i życzę Ci, żebyś nie znalazła się nigdy w takiej sytuacji życiowej.

~~~~~~~~~~~~~~~

A tak schodząc z offtopu:

Nie przyjechałam tylko na wakacje - mieszkam na stałe (ktoś też pytał).

Dobra Dziewczyny! - chciałam się tylko zorientować, czy to ja mam wykrzywioną percepcję, czy faktycznie te zachowania można sklasyfikować jako syfiarstwo i chyba tyle odpowiedzi mi wystarczy.

Nie spodziewałam się, że zaraz będą wygrzebywane moje wątki sprzed pół roku i że będę miała robioną psychoanalizę... I to wszystko na niepozornym forum plotkowym .....

---------- Dopisano o 16:44 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------

Napisane przez supsassy

Hardkorowo. Jedyne w takim razie co usprawiedliwia taki układ to niechęć do pracy. Po co pracować. Za mieszkanie nie płaci, jedzenie ma. No lux.

Oj ile bym dała, żeby życie było tak mało skomplikowane...

[supsassy]

Napisane przez archimonde

Bo to wszystko prawda, ale wystąpiły niespodziewane komplikacje i finanse wymusiły na mnie wstrzymanie się z wyprowadzką. Do końca 2019 nie ma raczej szans. Wybacz mi, że nie mam ochoty informować o tym całego świata we wszystkich kolejnych wątkach....

Tak, "radośnie zostałam gosposią", bo o ile nie chcę mieszkać pod mostem to nie mam wyjścia (mam b. kosztowne problemy zdrowotne, studia, które chcę skończyć i nie znajdę takiej pracy, żebym się utrzymała i jeszcze to wszystko opłaciła).

W każdym razie gratuluję wybitnej pamięci i życzę Ci, żebyś nie znalazła się nigdy w takiej sytuacji życiowej.

~~~~~~~~~~~~~~~

A tak schodząc z offtopu:

Nie przyjechałam tylko na wakacje - mieszkam na stałe (ktoś też pytał).

Dobra Dziewczyny! - chciałam się tylko zorientować, czy to ja mam wykrzywioną percepcję, czy faktycznie te zachowania można sklasyfikować jako syfiarstwo i chyba tyle odpowiedzi mi wystarczy.

Nie spodziewałam się, że zaraz będą wygrzebywane moje wątki sprzed pół roku i że będę miała robioną psychoanalizę... I to wszystko na niepozornym forum plotkowym .....

---------- Dopisano o 16:44 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------




Oj ile bym dała, żeby życie było tak mało skomplikowane...

Ja tam nie zamierzam bawić się w wizazowego Sherlocka, jak ktoś ma na to czas i ochotę to jego sprawa. Może coś zbyt dosadnie napisałam. Sama nie znoszę syfu i wyfrunelabym stamtąd jak najszybciej. Pisałaś, że wyprowadzka nie wchodzi w grę. A praca albo nawet te praktyki? Nie chodzi o zarabianie kokosów tylko o robienie małych kroków do samodzielności.

[c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c]

Napisane przez archimonde

Bo to wszystko prawda, ale wystąpiły niespodziewane komplikacje i finanse wymusiły na mnie wstrzymanie się z wyprowadzką. Do końca 2019 nie ma raczej szans. Wybacz mi, że nie mam ochoty informować o tym całego świata we wszystkich kolejnych wątkach....

Tak, "radośnie zostałam gosposią", bo o ile nie chcę mieszkać pod mostem to nie mam wyjścia (mam b. kosztowne problemy zdrowotne, studia, które chcę skończyć i nie znajdę takiej pracy, żebym się utrzymała i jeszcze to wszystko opłaciła).

W każdym razie gratuluję wybitnej pamięci i życzę Ci, żebyś nie znalazła się nigdy w takiej sytuacji życiowej.

~~~~~~~~~~~~~~~

A tak schodząc z offtopu:

Nie przyjechałam tylko na wakacje - mieszkam na stałe (ktoś też pytał).

Dobra Dziewczyny! - chciałam się tylko zorientować, czy to ja mam wykrzywioną percepcję, czy faktycznie te zachowania można sklasyfikować jako syfiarstwo i chyba tyle odpowiedzi mi wystarczy.

Nie spodziewałam się, że zaraz będą wygrzebywane moje wątki sprzed pół roku i że będę miała robioną psychoanalizę... I to wszystko na niepozornym forum plotkowym .....

---------- Dopisano o 16:44 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------




Oj ile bym dała, żeby życie było tak mało skomplikowane...

Oj dziewczyno, tu w ogóle nie chodzi o to, o co się oburzasz.

Zwracam uwagę na problem, że to tak, jakby niedźwiedź odgryzał ci nogę, a ty przychodzisz zapytać czy to ok, że trochę ci obślinił spodnie? No kontekst jest ważny. Pytały cię dziewczyny, czy nie wiedziałaś jacy są twoi rodzice? Pytały. A ty wiedziałaś. Gorsi, niż można by przypuszczać. No i masz kontekst.

[Limonka2738]

Napisane przez marianna144

nie przesadzasz.z tym ze raczej tego nie zmienisz skoro oni nie widza w tym problemu.
poza tym strasznie szafujecie tym "wyprowadz sie". A moze autorka nie ma mozliwosci na razie? A jakby to pisala 15 letnia dziewczyna to co byscie doradzali? -tez wyprowadz sie?

Tak. Piszemy "wyprowadź się najszybciej jak to możliwe".

Bo to jedyne rozwiązanie tego problemu. Żeby stanąć na rzęsach, to innego legalnego rozwiązania nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:30 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

A w sumie, marianna, jakie jest inne rozwiązanie według Ciebie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

no nie przesadzasz ale nie masz wyjścia jak sprzątać więcej/częsciej by uzyskać preferowane przez siebie standardy (jedzenie też musisz przekładać w pojemniki, i po rodzicach poprawiać ilekroć zajrzysz do lodówki, wyrzucić starocie, schować rzeczy bieżące) a rodziców spróbować grzecznie brać dyplomacją- bez kłótni i nerwów, prosić i zachęcać żeby po sobie spłukiwali muszlę/wytarli deskę (dla zasady możesz częściej zalewać ubikację środkiem) po prostu i wrzucali brudy do bieliźniaka. Niwelacja największej obleśności, jak zaczniesz wymagać za dużo to ich to przerośnie w sensie na pewno się postawią więc odpuść sobie blaty czy płytę.
Może większa szansa że jak będziesz miła jednocześnie nie wymagając bardzo wiele chętniej pójdą ci na rękę i wrzucą swoją bieliznę do kosza.
Mopa możesz sama wrzucić do pralki np. co parę dni (czy jak go dorwiesz - swoją drogą pies chyba codziennie nie posikuje wam mieszkania?), choćby na krótkie pranie. Tylko się upewnij żebyś sobie nie zniszczyła pralki, np. sznurkami w bębnie, może warto kupić taki worek do prania coś jak na staniki?



Fajnie też mogą oddziaływać takie programy jak z HGTV (poszukaj w sieci np. Dorota was urządzi albo inne tego typu), raz że te mieszkania pokazywane sa czyste, wysprzątane, plus patenty na porządek w szufladach - proste rzeczy typu chowanie do szaf, przegródek, koszyczków, ale jakoś tak pozytywnie wpływają i chyba trochę sprawiają że człowiek chciałby jakiejś zmiany na lepsze. W końcu to inspiracja jak blogi. Więc może to też by rodziców trochę zmotywowało żeby bardziej zadbać o mieszkanie, chociaż mamę.
No i czy twoja mama jest zadbaną kobietą? Bo może warto ją trochę zachęcać by zadbała o siebie, fajne ciuchy, itp., i z czasem może zaczęłaby przywiązywać wagę także do mieszkania.

[natash88]

Skad siki psa na podłodze? Czy wyprowadzacie go odpowiednio często/długo?
Ja ogolnie uwazam, ze sobie moga i nasrac na srodku pokoju i tak zyc, ale trzymanie zwierzaka bez wychodzenia na odpowiednio czeste czy dlugie spacery to zwyczajne znecanie sie, i jesli to ma miejsce w tym przypadku, to przede wszystkim tym bym sie zajela!

[marianna144]

[QUOTE=Limonka2738;8699777 7]Tak. Piszemy "wyprowadź się najszybciej jak to możliwe".

Bo to jedyne rozwiązanie tego problemu. Żeby stanąć na rzęsach, to innego legalnego rozwiązania nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:30 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

A w sumie, marianna, jakie jest inne rozwiązanie według Ciebie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUO

po pierwsze trzeba tym rodzicom pokazc ze problem istnieje, jak nie przez corke to przez kogos bliskiego z czyim zdaniem sie liczą. sorry ale teraz cale to sprzatanie bedzie mialo odwrotny skutek bo autorce zapewne nerwy puszczaja i sa awantury- ona krzyczy bo nikt nie szanuje jej pracy -oni sie obrazaja bo ktos non stop ich atakuje a nie wiedza za co. bledne kolo. przerabialam to kupe lat

[Limonka2738]

Napisane przez marianna144

po pierwsze trzeba tym rodzicom pokazc ze problem istnieje, jak nie przez corke to przez kogos bliskiego z czyim zdaniem sie liczą. sorry ale teraz cale to sprzatanie bedzie mialo odwrotny skutek bo autorce zapewne nerwy puszczaja i sa awantury- ona krzyczy bo nikt nie szanuje jej pracy -oni sie obrazaja bo ktos non stop ich atakuje a nie wiedza za co. bledne kolo. przerabialam to kupe lat

Ale problem nie istnieje. To autorka ma problem, nie jej rodzice.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86995593]Jak znajdzie pracę to rodzice przestaną syfić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

po pierwsze - bedzie mniej przebywać w domu - pierwszy post wyraźnie sugeruje, że na autorkę spadło sprzątanie, bo w wakacje nie studuje i nie pracuje, wiec ma czas. wcześniej najwidoczniej sprzatali po równo (lub w innym układzie) i mniej jej syf przeszkadzał, skoro czara goryczy przelała się dopiero teraz
po drugie - jak już jej nerwy puszczą totalnie, to może akurat będzie ją stać na wyprowadzkę. a przynajmniej będzie mieć jakieś oszczędności, żeby o wyprowadzce w ogóle myśleć

[Limonka2738]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86995593]Jak znajdzie pracę to rodzice przestaną syfić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No ty pewnie nie zrozumiesz.

Ale jak mi przeszkadzało coś w mieszkaniu u rodziców, to szłam do pracy. Wtedy nie musiałam się denerwować cały dzień w wakacje, że matka robi tak, śmak czy owak.

Jeśli wychodziłam o tej 12, a wracałam o północy, to zwyczajnie nie było czasu się pokłocic ani zastanawiać, kto ma jakie standardy czystości i dlaczego.

A z zarobionych pieniędzy miałam środki na to, żeby iść do kina, na basen, na kawkę z koleżankami i siedziałam w tym domu jeszcze mniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Limonka2738

No ty pewnie nie zrozumiesz.

Ale jak mi przeszkadzało coś w mieszkaniu u rodziców, to szłam do pracy. Wtedy nie musiałam się denerwować cały dzień w wakacje, że matka robi tak, śmak czy owak.

Jeśli wychodziłam o tej 12, a wracałam o północy, to zwyczajnie nie było czasu się pokłocic ani zastanawiać, kto ma jakie standardy czystości i dlaczego.

A z zarobionych pieniędzy miałam środki na to, żeby iść do kina, na basen, na kawkę z koleżankami i siedziałam w tym domu jeszcze mniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie... Nie rozumiem... I tak w końcu będzie w tym domu przebywała. Czy to spała, czy się kąpała... Przecież nie będzie chodziła codziennie na basen się wykąpać w czystym prysznicu. Tak czy siak zobaczy te brudne ciuchy czy siki psa... Tak czy siak zobaczy całą resztę syfu. Jasne, można się stołować codziennie na mieście żeby nie wchodzić do kuchni - tylko kto tyle zarabia aby codziennie się stołować na mieście i kąpać się na basenie, oddawać pranie do pralni itd xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86998108]No nie... Nie rozumiem... I tak w końcu będzie w tym domu przebywała. Czy to spała, czy się kąpała... Przecież nie będzie chodziła codziennie na basen się wykąpać w czystym prysznicu. Tak czy siak zobaczy te brudne ciuchy czy siki psa... Tak czy siak zobaczy całą resztę syfu. Jasne, można się stołować codziennie na mieście żeby nie wchodzić do kuchni - tylko kto tyle zarabia aby codziennie się stołować na mieście i kąpać się na basenie, oddawać pranie do pralni itd xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No nie wiem.

Jak się pracuje 12 godzin dziennie, to się bierze prysznic i idzie spać.

Człowiek wtedy nie siedzi cały dzień i nie kontempluje syfu wokół siebie, bo nie ma na to czasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[supsassy]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86998108]No nie... Nie rozumiem... I tak w końcu będzie w tym domu przebywała. Czy to spała, czy się kąpała... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No będzie. Tylko teraz gdy stale przebywa w domu jej uwaga jest skupiona głównie na sprzątaniu. Imho są ważniejsze rzeczy w życiu. O tym, że relacje z rodzicami też w takim układzie są poważnie nadwyrężone to chyba nie trzeba wspominać nawet.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Limonka2738

No nie wiem.

Jak się pracuje 12 godzin dziennie, to się bierze prysznic i idzie spać.

Człowiek wtedy nie siedzi cały dzień i nie kontempluje syfu wokół siebie, bo nie ma na to czasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i idąc pod ten prysznic widzi się obsraną toaletę i śmierdzące skarpety. Fajnie by też było jednak coś zjeść i wyprać ciuchy i je rozwiesić... no chyba, że żyjemy na innej planecie i na Twojej do życia wystarczy tylko sen, prysznic i praca.

Już pomijam fakt, że teleportacja jeszcze nie została wynaleziona i autorka nie teleportuje się spod drzwi mieszkania pod drzwi prysznicowe a następnie prosto do swojego łóżka. To nie świat Harry'ego Potter'a a proszek Fiuu ani inne świstokliki nie istnieją - przykro mi.

[Limonka2738]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86998535]No i idąc pod ten prysznic widzi się obsraną toaletę i śmierdzące skarpety. Fajnie by też było jednak coś zjeść i wyprać ciuchy i je rozwiesić... no chyba, że żyjemy na innej planecie i na Twojej do życia wystarczy tylko sen, prysznic i praca.

Już pomijam fakt, że teleportacja jeszcze nie została wynaleziona i autorka nie teleportuje się spod drzwi mieszkania pod drzwi prysznicowe a następnie prosto do swojego łóżka. To nie świat Harry'ego Potter'a a proszek Fiuu ani inne świstokliki nie istnieją - przykro mi.[/QUOTE]Przeczytaj sobie jeszcze raz, bo mi się już nie chce tłumaczyć oczywistych rzeczy, że patrzenie na coś, co cię irytuje 10 minut dziennie to mniejszy całkowity czas irytacji niż kiedy siedzisz i się na to lampisz 16 godzin.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Limonka2738

Przeczytaj sobie jeszcze raz, bo mi się już nie chce tłumaczyć oczywistych rzeczy, że patrzenie na coś, co cię irytuje 10 minut dziennie to mniejszy całkowity czas irytacji niż kiedy siedzisz i się na to lampisz 16 godzin.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

eeee.. ale autorka nie patrzy na to 16h tylko mniej, bo jednak to sprząta a sprzątanie nie trwa 16h...


pomijam, że jak pójdzie do pracy to problem bałaganu się nie rozwiąże - on dalej tam będzie tyle, że nieposprzątany i narastający

[mariamalaria]

Tak, brudasy i syfiarze. Po co po nich sprzątasz?

[filankropka]

Okroooopieństwo!!! A najgorsze jest to, ze nie podziękują, w dupie wszystko mają i nalej brudzą. Zwija się z tamtego mieszkania jak najszybciej, bo później jak będą szkody czy coś to będziecie wszyscy za to płacić. OPCJI TAKIEJ NIE MA!