pozyskiwanie nieruchomości do zamieszkania

[rembertowa]

przygotowania do remontu właśnie nabierają rumieńców, trochę się pokomplikowało przez nasz wyjazd, ale idzie do przodu. Jesteśmy na etapie ostatecznych ustaleń, co i jak robimy i wyboru wykonawców. W międzyczasie zmieniła się koncepcja ogrzewania, pompa ciepła jednak byłaby tu słabym rozwiązaniem. Zdecydowaliśmy się na zaparkowanie zbiornika z gazem, ale też przeżyliśmy potężny szok, jak zobaczyliśmy kosztorys. Wykonawca, owszem, ma super prześwietne materiały i w ogóle super prześwietnie wszystko robi, no ale cena nas zabiła. Okazało się jednak, że po drobnej korekcie planów koszt zaczął wyglądać nieco mniej przerażająco. Trochę mniej dramatycznie wyglądają rzeczy budowlane i elektryka.

Zrobiliśmy już nawet imprezę w lokalu, posiedzieliśmy parę dni, okazaliśmy rodzinie mojego partnera, i to jest coraz bardziej moje miejsce na ziemi. Z pysznymi jabłkami w ogrodzie.

[przylaszczka50]

Napisane przez rembertowa

przygotowania do remontu właśnie nabierają rumieńców, trochę się pokomplikowało przez nasz wyjazd, ale idzie do przodu. Jesteśmy na etapie ostatecznych ustaleń, co i jak robimy i wyboru wykonawców. W międzyczasie zmieniła się koncepcja ogrzewania, pompa ciepła jednak byłaby tu słabym rozwiązaniem. Zdecydowaliśmy się na zaparkowanie zbiornika z gazem, ale też przeżyliśmy potężny szok, jak zobaczyliśmy kosztorys. Wykonawca, owszem, ma super prześwietne materiały i w ogóle super prześwietnie wszystko robi, no ale cena nas zabiła. Okazało się jednak, że po drobnej korekcie planów koszt zaczął wyglądać nieco mniej przerażająco. Trochę mniej dramatycznie wyglądają rzeczy budowlane i elektryka.

Zrobiliśmy już nawet imprezę w lokalu, posiedzieliśmy parę dni, okazaliśmy rodzinie mojego partnera, i to jest coraz bardziej moje miejsce na ziemi. Z pysznymi jabłkami w ogrodzie.

Zbiornik będzie nadziemny czy wkopany podziemny?
Kupujecie na własność czy będzie dzierżawiony?
Płatność za tankowanie jednorazowa czy w ratach?
My mieliśmy kilkanaście lat taką formę ogrzewania z dzierżawionym zbiornikiem naziemnym. Zrezygnowaliśmy gdy zbudowano gazociąg w naszej miejscowości.
Przy wszelkich inwestycjach warto popytać o ceny w kilku firmach, często mocno różnią się dając identyczne rozwiązania i materiały.
Gdy instalowaliśmy ten zbiornik jedna z firm wystawiła cennik , kosztorys robót o 50% wyższy niż ta firma z której w ostateczności skorzystaliśmy.

[cava]

O, pięknie!
A tak się ostatnio zastanawiałam co słychać u Was.

A na kiedy planujecie przeprowadzkę?

[rembertowa]

remont to pewnie z pół roku się będzie turlał, więc o przeprowadzkach jeszcze nie myślę.

Zbiornik ma być wkopany i kupiony. Można takowy zbiornik podobno odsprzedać, jak kiedyś objawi się na wiosce gaz z sieci. Gościa od zbiornika polecił gość od co, a tego z kolei niezwykle zachwala architekt (choć przyznaje, że liczy sobie stosownie do jakości), więc póki co, nie sprawdzaliśmy dalej.

[przylaszczka50]

Napisane przez rembertowa

remont to pewnie z pół roku się będzie turlał, więc o przeprowadzkach jeszcze nie myślę.

Zbiornik ma być wkopany i kupiony. Można takowy zbiornik podobno odsprzedać, jak kiedyś objawi się na wiosce gaz z sieci. Gościa od zbiornika polecił gość od co, a tego z kolei niezwykle zachwala architekt (choć przyznaje, że liczy sobie stosownie do jakości), więc póki co, nie sprawdzaliśmy dalej.

Wiadomo, polecają się wzajemnie.Opłaca się bo nie są dla siebie konkurencją.
Próbowaliście przeliczyć koszt zakupu na lata dzierżawy?
Zbiornik będzie nowy czy odkupiony?

[rembertowa]

Napisane przez przylaszczka50

Wiadomo, polecają się wzajemnie.Opłaca się bo nie są dla siebie konkurencją.
Próbowaliście przeliczyć koszt zakupu na lata dzierżawy?
Zbiornik będzie nowy czy odkupiony?

zbiornik ma być nowy, sami na razie niczego nie liczyliśmy - w sprawie zakup vs dzierżawa - bo to dość nowy pomysł i póki co zabraliśmy się za elementy, które ewidentnie wydały nam się podejrzane.

Wykonawców polecił architekt, do którego mamy zaufanie. To ludzie, z którymi już pracował i których ceni. Jakbym miała szukać wykonawców, przesłuchiwać ich, sprawdzać referencje, dzielić robotę i pilnować, to bym zwariowała.

W ramach stresu wywołanego tłumem decyzji do podjęcia i koniecznością rychłego rozliczenia pierwszej transzy kredytu - co będzie możliwe, jak wszczniemy akcję remontową - zaczęłam dla relaksu oglądać meble w internecie.

[przylaszczka50]

Wybieranie mebli na etapie przedremontowym to wcale nie jest zły pomysł. Szczególnie jeśli przesuwacie ściany i zmieniacie położenie otworów drzwiowych. Nic tak bardzo nie wkurza gdy po remoncie okazuje się, ze gdyby przesunęło się drzwi o 20 cm to kanapa pasowałaby idealnie.
Ja nigdy do końca nie ufałam nawet polecanym wykonawcom.
I dzięki temu zaoszczędziłam troszkę na budowie. Nie zawsze naszemu znajomemu fachowcowi chce się być na bieżąco z cenami, promocjami. Nie zawsze ma czas poszperać, posprawdzać.
Robiliśmy elewację domu, dach i polecił hurtownię z materiałami budowlanymi. Zapewniał, że taniej nigdzie nie ma niż tam.
Poszukałam sama i było. O kilka tysięcy w sumie i transport gratis.
Kiedyś ta jego polecana hurtownia była być może najtańsza. Lecz konkurencja przyszła i też chce zdobyć klientów.
Ludzie sprzedają krótko używane zbiorniki znacznie taniej niż nowe.
Bezpieczne są tak samo bo sprawdzane dokładnie, muszą mieć wszystko sprawne, ktoś za to odpowiada, mają nowoczesne przyrządy czujniki do sprawdzenia.
Opcja dzierżawy też jest korzystna, dostawców gazu też warto sprawdzić bo nawet kilkunastogroszowe różnice przy tak dużym zbiorniku to znaczna suma rocznie wychodzi mniej czy więcej.

[201607110949]

Napisane przez przylaszczka50

Wybieranie mebli na etapie przedremontowym to wcale nie jest zły pomysł. Szczególnie jeśli przesuwacie ściany i zmieniacie położenie otworów drzwiowych. Nic tak bardzo nie wkurza gdy po remoncie okazuje się, ze gdyby przesunęło się drzwi o 20 cm to kanapa pasowałaby idealnie.
Ja nigdy do końca nie ufałam nawet polecanym wykonawcom.
I dzięki temu zaoszczędziłam troszkę na budowie. Nie zawsze naszemu znajomemu fachowcowi chce się być na bieżąco z cenami, promocjami. Nie zawsze ma czas poszperać, posprawdzać.
Robiliśmy elewację domu, dach i polecił hurtownię z materiałami budowlanymi. Zapewniał, że taniej nigdzie nie ma niż tam.
Poszukałam sama i było. O kilka tysięcy w sumie i transport gratis.
Kiedyś ta jego polecana hurtownia była być może najtańsza. Lecz konkurencja przyszła i też chce zdobyć klientów.
Ludzie sprzedają krótko używane zbiorniki znacznie taniej niż nowe.
Bezpieczne są tak samo bo sprawdzane dokładnie, muszą mieć wszystko sprawne, ktoś za to odpowiada, mają nowoczesne przyrządy czujniki do sprawdzenia.
Opcja dzierżawy też jest korzystna, dostawców gazu też warto sprawdzić bo nawet kilkunastogroszowe różnice przy tak dużym zbiorniku to znaczna suma rocznie wychodzi mniej czy więcej.

Oczywiście, że tak. Prawdopodobna opcja jest taka, że wykonawca poleca hurtownię a hurtownia wykonawcę, nakręcają sobie nawzajem klientów. Ja ufałam na słowo honoru, co do kupna materiałów i prac, które należy wykonać, tylko mojemu dobremu znajomemu. Całą resztę fachowców należy sprawdzać i pilnować bo kradzieże na budowach, nawet głupich gwoździ, to rzecz powszechna.

[rembertowa]

Napisane przez przylaszczka50

Wybieranie mebli na etapie przedremontowym to wcale nie jest zły pomysł. Szczególnie jeśli przesuwacie ściany i zmieniacie położenie otworów drzwiowych. Nic tak bardzo nie wkurza gdy po remoncie okazuje się, ze gdyby przesunęło się drzwi o 20 cm to kanapa pasowałaby idealnie.
Ja nigdy do końca nie ufałam nawet polecanym wykonawcom.
I dzięki temu zaoszczędziłam troszkę na budowie. Nie zawsze naszemu znajomemu fachowcowi chce się być na bieżąco z cenami, promocjami. Nie zawsze ma czas poszperać, posprawdzać.
Robiliśmy elewację domu, dach i polecił hurtownię z materiałami budowlanymi. Zapewniał, że taniej nigdzie nie ma niż tam.
Poszukałam sama i było. O kilka tysięcy w sumie i transport gratis.
Kiedyś ta jego polecana hurtownia była być może najtańsza. Lecz konkurencja przyszła i też chce zdobyć klientów.
Ludzie sprzedają krótko używane zbiorniki znacznie taniej niż nowe.
Bezpieczne są tak samo bo sprawdzane dokładnie, muszą mieć wszystko sprawne, ktoś za to odpowiada, mają nowoczesne przyrządy czujniki do sprawdzenia.
Opcja dzierżawy też jest korzystna, dostawców gazu też warto sprawdzić bo nawet kilkunastogroszowe różnice przy tak dużym zbiorniku to znaczna suma rocznie wychodzi mniej czy więcej.

z drugiej strony, z szukaniem tańszych materiałów może być tak, jak z płytkami. Czytałam, jak to ludzie sobie kupili w salonie firmowym, zabrakło im pięć sztuk na krzyż, to wzięli w markecie pudełko. Niestety, marketowa wersja - mimo że nazwa ta sama, numer ten sam, wszystko to samo - jest nieznacznie cieńsza niż ta z salonu. Więc generalnie, słucham w tej sprawie architekta, jak on mówi, że ten oto magik od co, mimo że wcale nie tani, jest właściwym wyborem, bo ma najlepsze materiały w dobrych cenach i zrobi to niekoniecznie tanio, ale za to bez fuszerki, to ja walę jak w dym. Nie znam się na meandrach budowlanki, niespecjalnie chce mi się poznawać zwłaszcza, że wyobrażam sobie skalę finansowej i organizacyjnej wtopy, jak się poznam niewystarczająco. Albo dam zwieść.

Mebli nie wybieram. Jeszcze. To zresztą marny sposób na relaks, jak właśnie znalazłam w neciku śliczny, wymarzony kredens, odnowiony, przecudnej urody. Na drugim końcu Polski.

---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:23 ----------

Napisane przez SALIX

Oczywiście, że tak. Prawdopodobna opcja jest taka, że wykonawca poleca hurtownię a hurtownia wykonawcę, nakręcają sobie nawzajem klientów. Ja ufałam na słowo honoru, co do kupna materiałów i prac, które należy wykonać, tylko mojemu dobremu znajomemu. Całą resztę fachowców należy sprawdzać i pilnować bo kradzieże na budowach, nawet głupich gwoździ, to rzecz powszechna.

wykonawcę polecił architekt, także dlatego, że ów wykonawca ma dobre źródło materiałów. Nie polecił go jako najtańszego magika od co, ale jako łebskiego gościa, który nam tę planszę rozrysuje sensownie i później rzetelnie wykona.

Co do kupna materiałów: jest cała masa min, na które laik może wpaść. Tak samo, jak w kwestii zakresu prac czy wyboru technologii. Wyłożyć się można na pilnowaniu fachowców, bo przyjdzie laik i odbierze coś, co odebrane być nie powinno. I tak dalej, i tym podobne. Mnie się trochę nie chce zgłębiać tajników budowlanki, co więcej, nie ufam swojemu zgłębianiu bardziej niż wiedzy i doświadczeniu naszego architekta. Wolę, żeby to on dyskutował z wykonawcami o technologiach i zakresie prac i żeby to on wykłócał się z nimi w ewentualnych problematycznych kwestiach. Zaoszczędzi mi to kupę czasu, który musiałabym poświęcić na teoretyczne przygotowanie do tematu oraz energii, którą zużyłaby walka ze stresem. Na co mi to?

[przylaszczka50]

W przypadku mojego remontu to wszystko było takie same w obu hurtowniach tylko w cenie różnica. Cementy, blachy i farby do nich dostarcza ta sama firma. Tylko marże i rabaty miały inne.
O płytkach słyszałam. Napisy na opakowaniach identyczne a jakość, parametry inne.
Kredensik jeśli wymarzony to zrobić sobie wycieczkę, pojechać, obejrzeć bo fotografie też lubią kłamać.
Firmy transportowe docierają wszędzie, dehaele i rabeny.

[rembertowa]

no to chwalę się: udało się, po kilkutygodniowych perturbacjach, zacząć remont. Zaczęlibyśmy wcześniej, gdybym mocniej tupała nogą w sprawie rezygnacji z usług firmy, która miała robić większość prac - panowie przedstawili kosztorys tak zwany z dupy, a jak się pokapowali, że nam trochę się śpieszy z akcją, przedstawiali kolejne, w formie i treści nieodpowiadające ustaleniom i zawierające dość fantazyjnie skonstruowane wyceny. Byli ustawieni na konkretny dzień na rozpoczęcie robót, w przeddzień prychnęli architektowi, że no przecież negocjacje nieskończone i że nie zaczynają, mnie szlag trafił i kazałam ich pogonić na szczaw. Architekt wyczarował zastępstwo do prac, które należy wszcząć już zaraz natychmiast, do tych dalszych będzie szukać magików, i w ten sposób rozpoczęliśmy kucie tynków jedynie z jednym dniem obsuwu.

[przylaszczka50]

Napisane przez rembertowa

no to chwalę się: udało się, po kilkutygodniowych perturbacjach, zacząć remont. Zaczęlibyśmy wcześniej, gdybym mocniej tupała nogą w sprawie rezygnacji z usług firmy, która miała robić większość prac - panowie przedstawili kosztorys tak zwany z dupy, a jak się pokapowali, że nam trochę się śpieszy z akcją, przedstawiali kolejne, w formie i treści nieodpowiadające ustaleniom i zawierające dość fantazyjnie skonstruowane wyceny. Byli ustawieni na konkretny dzień na rozpoczęcie robót, w przeddzień prychnęli architektowi, że no przecież negocjacje nieskończone i że nie zaczynają, mnie szlag trafił i kazałam ich pogonić na szczaw. Architekt wyczarował zastępstwo do prac, które należy wszcząć już zaraz natychmiast, do tych dalszych będzie szukać magików, i w ten sposób rozpoczęliśmy kucie tynków jedynie z jednym dniem obsuwu.

Tak to bywa z tymi fachowcami w sprawach wyceny robocizny. Nie tylko u Was takie cyrki odchodzą.
To poważny remont jak trzeba tynki skuwać.
A co z nimi jest nie tak?
Nie wystarczyło gładzią pociągnąć? Kiedyś fachowcy staranniej niż dziś tynkowali, tak mi się wydaje.

[rembertowa]

Napisane przez przylaszczka50

Tak to bywa z tymi fachowcami w sprawach wyceny robocizny. Nie tylko u Was takie cyrki odchodzą.
To poważny remont jak trzeba tynki skuwać.
A co z nimi jest nie tak?
Nie wystarczyło gładzią pociągnąć? Kiedyś fachowcy staranniej niż dziś tynkowali, tak mi się wydaje.

w części tynki już słabowały i prosiły o skucie, w części trzeba było je skuć z uwagi na planowane ocieplenie od wewnątrz, w części zaś w ramach fanaberii, bo chcemy cegłę odsłaniać.

Teraz dla odmiany zaczęły się jakieś jaja z podłogą, jeszcze szczegółów nie mam. No i jaja ze sławetnymi dotacjami na te wszelkie termomodernizacje, ślęczymy nad papierami, bo jutro ostatni dzień, żeby złożyć wniosek.

Do tego jakieś jaja w robocie mi się zaczęły, a mojemu partnerowi za chwilę zacznie się ten okres w życiu pracownika, w którym w domu jest się gościem.

[przylaszczka50]

Napisane przez rembertowa

w części tynki już słabowały i prosiły o skucie, w części trzeba było je skuć z uwagi na planowane ocieplenie od wewnątrz, w części zaś w ramach fanaberii, bo chcemy cegłę odsłaniać.

Teraz dla odmiany zaczęły się jakieś jaja z podłogą, jeszcze szczegółów nie mam. No i jaja ze sławetnymi dotacjami na te wszelkie termomodernizacje, ślęczymy nad papierami, bo jutro ostatni dzień, żeby złożyć wniosek.

Do tego jakieś jaja w robocie mi się zaczęły, a mojemu partnerowi za chwilę zacznie się ten okres w życiu pracownika, w którym w domu jest się gościem.

Z podłogą to albo zbutwiała, zgniła po kątach albo kołatki ją podziurkowały.
W starych domach podłogę robiło się na wysokich legarach a między nimi jako izolacja wióry, trociny, tony tego.

Remont zawsze jest stresujący nawet jak ma się na niego nieograniczone środki. Papiery, niesolidni robotnicy czy mający swoje wizje to norma. Lecz z każdym dniem, tygodniem bliżej do efektu końcowego. I to cieszy, pomaga się uporać z trudnościami.
Za rok o tej porze będzie dawno po remoncie.

[ludeczkaM]

Autorko, czy remont już się zakończył? Jestem bardzo ciekawa ciągu dalszego . Prześledziłam wątek bo temat jest mi bliski, przymierzamy się do kupna domu. Dobrze Wam się mieszka i najważniejsze nie czy nie żałujecie swojej decyzji?

[cava]

Napisane przez ludeczkaM

Autorko, czy remont już się zakończył? Jestem bardzo ciekawa ciągu dalszego . Prześledziłam wątek bo temat jest mi bliski, przymierzamy się do kupna domu. Dobrze Wam się mieszka i najważniejsze nie czy nie żałujecie swojej decyzji?

Dołączam się do pytania.

Ostatnio nawet się zastanawiałam, co tam u Ciebie Rembertowa słychać i jak remonty?
Meiszkacie już w tym domu? Jak po zimie?


U nas jak się trochę jeszcze ociepli znów ruszy dłubanina pt. tu podmalowac, tam naprawić, ale test zimy dom przeszedł bez problemów. Nic nie przecieka i jest ciepło.
za to jakiś jest problem z kanalizacją drobny, na razie nie umiemy dojśc cóz to w sumie za problem

[rembertowa]

Napisane przez cava

Dołączam się do pytania.

Ostatnio nawet się zastanawiałam, co tam u Ciebie Rembertowa słychać i jak remonty?
Meiszkacie już w tym domu? Jak po zimie?


U nas jak się trochę jeszcze ociepli znów ruszy dłubanina pt. tu podmalowac, tam naprawić, ale test zimy dom przeszedł bez problemów. Nic nie przecieka i jest ciepło.
za to jakiś jest problem z kanalizacją drobny, na razie nie umiemy dojśc cóz to w sumie za problem

gdzieżby. Remont w pełnej krasie. Po drodze powychodziły różne cuda, bo wiadomo, jak się nie zacznie grzebać, to nie wiadomo, co się wygrzebie. Od kilku miesięcy mam obłęd w robocie, mój partner to samo, więc nie ma komu nękać architekta, który sprawami zawiaduje, to się i robi w swoim tempie. Pewnie jakbyśmy się bardziej przykładali i dzwonili co drugi dzień, a co trzeci meldowali w pracowni, to by szło szybciej, ale trochę na to sił brak. Inna rzecz, że jak już przebrnęliśmy bramkę pod tytułem wybór wanny i umywalki, to na myśl o rozkminach kuchennych zrobiło mi się słabo. Może zatem lepiej, że to się tak wlecze, inaczej bym zwariowała

Fajnie, że wam się dobrze mieszka