Czy to objawy depresji? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Zdrowie ogólnie

Notka

Zdrowie ogólnie W tym miejscu rozmawiamy o zdrowiu: od profilaktyki po sposoby leczenia. Porada uzyskana na forum nie zastępuje wizyty u lekarza, ma funkcję informacyjną!

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-08-05, 17:37   #1
xxxinka77
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 10

Czy to objawy depresji?


Witam. Przychodzę z pewnym problem licząc na to, iż ktoś jest w stanie ocenić czy moje podejrzenia są słuszne. Od dłuższego czasu zauważyłam u siebie znaczące pogorszenie stanu psychicznego. Wcześniej nigdy nie zastanawiałam się nad tym, czy to faktycznie może mieć podłoże jakiejś choroby. Dotychczas starałam się myśleć o tym jako "przejściowe problemy nastolatków". Wierzyłam, że to przejdzie. Nastolatką już nie jestem, mam 22 lata i problem ten stał się dla mnie zbyt oczywisty. Niedawno straciłam pracę i miałam sporo czasu aby przemyśleć sobie wiele kwestii. Utrata pracy bardzo źle wpłynęła na mój stan psychiczny i zaczęłam się zastanawiać nad depresją. Moje życie nie było ani nie jest usłane różami. Czasy szkolne wspominam jako coś najgorszego. Byłam poniżana, oczerniana, wyśmiewana, kompromitowana, zaczepiana na każdym kroku, dochodziło również do aktów przemocy. Nie potrafiłam się obronić, ponieważ moja nieśmiałość bardzo mnie blokowała. Zawsze byłam sama, czy to na przerwach czy to po szkole, nie miałam nikogo, komu mogłabym się zwierzyć. Nie miałam nigdy przyjaciółki ani przyjaciela. Blokowałam się na ludzi, bałam się ich, wystąpienia publiczne nawet podczas lekcji wygłaszając jakiś referat był dla mnie piekłem. Przebywając pośród ludzi czułam się wyobcowana. Doszło nawet do pobicia ale na szczęście fizycznie nie ucierpiałam, bo zjawił się ktoś i napastnicy odpuścili. Nauczyciele zauważyli mój problem i wysyłali mnie do wielu psychologów, którzy niewiele wskórali. Stwierdzono u mnie fobię społeczną, terapia niewiele dała. Przy okazji dowiedziałam się również, że cierpię na nerwicę natręctw i nie podjęłam żadnej terapii. Psychiatra wypisał mi tylko leki antydepresyjne. Pomogły odrobinę ale bez żadnego większego skutku. Przechodziłam wielokrotnie przez stan depresyjny i zapisywano również leki antydepresyjne bez większych rezultatów. Po zakończeniu szkoły średniej przeszłam przez kolejny koszmar. Byłam przez rok czasu w związku z chłopakiem, który bardzo mnie zranił. Te wydarzenie doszczętnie zniszczyło moje poczucie wartości. Przeszłam przez załamanie nerwowe, trudno było mi dojść do siebie ale w obecnym czasie poradziłam sobie z cierpieniem. Skutkiem tych wydarzeń jest trauma. Strasznie boję się bliskości i zaangażowania, poświęcenia i troski. Trudno mi zaufać ludziom i otworzyć się przed nimi. Nienawidzę opowiadać o sobie, wolę zdecydowanie słuchać drugiego człowieka. Pytania padające z ich strony dotyczące mojej przeszłości wywierają na mnie ogromny strach i wstyd. Wracając do sedna sprawy... Przemyślenia dotyczące mojego stanu psychicznego nakłoniły mnie do tego aby czegoś więcej dowiedzieć się o depresji. Porównując siebie do innych ludzi, jestem bardziej zamknięta w sobie niż może się to wydawać. Kiedy oni są szczęśliwi, ja odczuwam smutek. Z ciekawości postanowiłam rozwiązać kilka testów na depresję i każdy z nich pokazywał jednoznaczny wynik: objawy depresji, które powinieneś skonsultować z lekarzem. Podchodzę bardzo poważnie do tego, bo wszystkie te testy wskazują na to, że powinnam zastanowić się nad wizytą u psychoterapeuty. Strasznie się waham dlatego chciałabym najpierw tutaj opisać swoje podejrzenia i utwierdzić się w przekonaniu, że to jednak może mieć podłoże depresji. Od bardzo dłuższego czasu, może nawet i od czasów szkolnych do obecnych, czuję się bardzo słabo. Całkowite obniżenie nastroju; bardzo niska samoocena; bardzo niski wskaźnik zainteresowania rzeczami, które dotychczas mnie cieszyły; brak poczucia sensu; czasem pojawiają się problemy z koncentracją; zmniejszona aktywność fizyczna; wzrost apetytu; poczucie winy; poczucie bezsilności; strach; niepokój; napady płaczu; izolacja od ludzi; samotność; uczucie niesamowitego bólu. Czasem nie mam na nic siły. Mam wiele problemów, a zupełnie nie mam siły żeby się za nie zabrać. Czuję się jak w jakiejś klatce. Ciężko jest mi z tym żyć. Cierpienie jest przeogromne. Na zewnątrz nie widać tego jak jest mi źle, ale w duszy i głowie spalam się z bólu. Myśli samobójcze pojawiają się co jakiś czas ale nigdy nie byłabym w stanie podjąć takiego kroku, bo pomimo bólu, który noszę w sobie, chcę żyć. Słowa nie są w stanie opisać tego jak fatalnie się czuję. Tracę nadzieję na to, iż czeka mnie jakaś pozytywna zmiana. Stałam się bardzo wrażliwa. Coraz trudniej jest udawać, że wszystko w porządku. Zazwyczaj kiedy pada pytanie, dlaczego jestem smutna, odpowiadam, że to zmęczenie. Ogólnie mówiąc jest naprawdę źle. Nie wiem co myśleć. Dlatego też moje pytanie jest takie, czy naprawdę mogę cierpieć na depresję? Zanim ostatecznie wybiorę się do psychiatry, chciałabym poznać wasze zdanie. Proszę o pomoc. Jest mi naprawdę ciężko.
PS Przepraszam za tak długą wypowiedź ale wolałam wyjaśnić na czym polega problem.
xxxinka77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-06, 00:31   #2
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
Dot.: Czy to objawy depresji?

Tak, mogą to być objawy depresji ale też dużej wrażliwości+rozpamiętywan ia przeszłości+niskiego poczucia własnej wartości (a wręcz zaniżanie go samemu poprzez błędne myślenie)+obecnych stresujących sytuacji. Może warto zrobić podstawowe badania, zbadać tarczycę, cukier, żelazo, serce - każdy z tych organów może wpłynąć na samopoczucie.
__________________

żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-06, 10:35   #3
Ssalvatore
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 32
Dot.: Czy to objawy depresji?

Autorko, wiem co czujesz, właśnie przechodzę przez to samo.
Fobia społaczna, lęki, nerwica, napady płaczu, brak wiary w sibie, niska samoocena, przygnębienie. Najgorzej jest rano, wtenczas czuję że umieram. Silny napad drgawek, w głowie buzuje od natłoku myśli. Jedynym ratunkiem jest śmierć. Śmierci to ja chcę od dawna. Gdy rozmyślam, że to zrobię czuję ulgę, że to będzie koniec tej męczarni.
Na co dzień, muszę udawać, zakładać maskę która musi pasować do otaczającego społeczeństwa, ale już nie mogę tak dłużej. Już się nie uśmiecham prawie wcale, straciłem zainteresowanie czymkolwiek, hobby odeszło w niepamięć już lata temu, bardzo rzadko coś porobię. Daje to zadowolenie, ale po chwili łapię się, że to i tak niczego nie zmieni.
Mój wygląd, to jaki jestem, jak się zachowuje - nie znoszę siebie, nigdy tego nie zaakceptuje. Rzygam gdy patrzę w lustro. Nie dawno straciłem pracę, która jeszcze bardziej mnie dołowała, a teraz nie potrafię się przełamać by pójść do byle czego. Mam przeświadczenie, że wszędzie mnie wyśmieją z powodu wyglądu, że tylko się zbłaźnię.
Byłem u psychoterapeuty, nic nie dało, chociaż mogłem sobie ulżyć, opowiadając to wszystko. Bo nikt o tym nie wie. Duszę to w sobie, ale już nie mogę dłużej. Byłem u psychiatry, przepisał leki, antydepresanty. Dopiero trzeci dzień, czuję się jeszcze gorzej, efekty mają przyjść po dwóch tugodniach. Nie wiem czy dotrwam.
Nie widzę dla siebie ratunku, każdy dzień to mordęga, idę ulicą i myślę sobie, jak ci ludzie mogą tak żyć.


Ja już tak nie chcę!!!
Ssalvatore jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zdrowie ogólnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-08-06 10:35:22


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:37.