Mój facet jeździ na wakacje z mamą

[kocykowa]

Nie chce sie zaglebiac w sytuacje, ale moj 33 letni partner pojechal wlasnie na wakacje z mama. Wakacje mialy byc nasze, ale ociagalismy sie z ich zabukowaniem, w miedzyczasie mama mojego partnera znalazla fajne oferty, on, jak tylko dala mu znac dowiedzial sie o mozliwosc urlopu (co przez poprzednie 2 miesiace planowania naszego urlopu bylo problemem) i nagle z naszego urlopu zrobil soe to urlop jego i jego matki, a czy ja z nimi pojade spadlo na dalszy plan, a nawet wyczulam, ze on wolalby jechac z nia sam (w momencie gdy sie zastanawialam czy jechac, kilka razy podkreslil, ze ja nie musze przeciez jechac skoro nie moge i ze my pojedziemy sobie zima razem- od razu zaznacze ze juz sie okazalo, ze zima prawdopodobnie nie pojedziemy bo on zmienil prace i nie dostanie urlopu). Ja uwazam ze wyjazd doroslego mezczyzny na wakacje z mama jest co najmniej chory, ale on tak nie uwaza i mysli ze to normalne (od kilku lat, zanim jeszcze byl ze mna, to z nia jezdzil na wakacje). Ale moze to ja mam dziwne podejscie? I rzeczywiscie wyjazd faceta z matka to cos zupelnie normalnego? Co sadzicie?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez kocykowa

Ja uwazam ze wyjazd doroslego mezczyzny na wakacje z mama jest co najmniej chory, ale on tak nie uwaza i mysli ze to normalne (od kilku lat, zanim jeszcze byl ze mna, to z nia jezdzil na wakacje).

A mieli jeździć osobno dla zasady? Nie widzę nic chorego w tym, że sobie tak jeździli jak żadne nie miało partnera. Natomiast ta konkretna sytuacja, którą opisujesz, te okoliczności - no to już normalne nie jest.

[kocykowa]

Z jednej strony masz racje, ale z drugiej, mlody facet raczej jezdzi na wakacje z kumplami i sie dobrze bawi, tym bardziej jak jest sam a nie z mama jakby mial 10 lat nieistotne, jeste w stanie to zrozumiec jak oboje byli sami, ale on teraz nie jest i w ogole urazilo mnie to, ze jego mama wpadla na taki pomysl wiedzac, ze jestesmy razem i planujemy wakacje :/

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Dla mnie chory jest pogląd, że dorośli ludzie nie mogą spędzać czasu z własnymi rodzicami, żeby nie być posądzonym o nienormalność.

[ruda_beksa]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7865621 6]Dla mnie chory jest pogląd, że dorośli ludzie nie mogą spędzać czasu z własnymi rodzicami, żeby nie być posądzonym o nienormalność.[/QUOTE]


Ja co roku jeżdzę na wakacje z mamą i uważam to za coś zupełnie normalnego. Nie wyobrażam sobie, żeby mąż miał do mnie o to pretensje.

Pisałaś że nie możesz z nimi jechać, to w czym problem?

[K1987]

Napisane przez kocykowa

Nie chce sie zaglebiac w sytuacje, ale moj 33 letni partner pojechal wlasnie na wakacje z mama. Wakacje mialy byc nasze, ale ociagalismy sie z ich zabukowaniem, w miedzyczasie mama mojego partnera znalazla fajne oferty, on, jak tylko dala mu znac dowiedzial sie o mozliwosc urlopu (co przez poprzednie 2 miesiace planowania naszego urlopu bylo problemem) i nagle z naszego urlopu zrobil soe to urlop jego i jego matki, a czy ja z nimi pojade spadlo na dalszy plan, a nawet wyczulam, ze on wolalby jechac z nia sam (w momencie gdy sie zastanawialam czy jechac, kilka razy podkreslil, ze ja nie musze przeciez jechac skoro nie moge i ze my pojedziemy sobie zima razem- od razu zaznacze ze juz sie okazalo, ze zima prawdopodobnie nie pojedziemy bo on zmienil prace i nie dostanie urlopu). Ja uwazam ze wyjazd doroslego mezczyzny na wakacje z mama jest co najmniej chory, ale on tak nie uwaza i mysli ze to normalne (od kilku lat, zanim jeszcze byl ze mna, to z nia jezdzil na wakacje). Ale moze to ja mam dziwne podejscie? I rzeczywiscie wyjazd faceta z matka to cos zupelnie normalnego? Co sadzicie?

Skoro dwa miesiące planowaliście i nic z tego ostatecznie nie wyszło to chyba aż tak bardzo na wspólnym wyjeździe Wam nie zależało.

Gdyby mi Tż powiedział np, że ma tydz urlopu do wykorzystania i woli go spędzić z mamą a nie ze mną ( przy założeniu, że w tym samym czasie miałabym też wolne) to pewnie bym się zirytowała. Natomiast w tej sytuacji, gdzie najwyraźniej i tak nie mogłaś jechać to nie widzę problemu. I na serio spędzanie czasu z własną mamą jest takim obciachem?

A co do wyjazdów z kumplami, może po prostu nie ma takich, z którymi mógłby wyjechać.

[kocykowa]

problem w tym, ze ja nie pojechalam z nimi bo nie czulam sie chciana na tym urlopie. On powiedzial mi, ze ja nie musze jechac, w momencie kiedy kombinowalam sobie wolne. Problem tez w tym, ze to mial byc moj i jego urlop, tymczasem jego mama weszla w parade i zorganizowala wszystko, jak to zawsze bywalo w przeszlosci, a on jak zwykle jedzie na gotowe. Urlop ze mna wymagal od niego troche zaangazowania chocby w jego organizacje.
Co do jezdzenia na urlop z mama badz tata to wlasnie chcialam poznac Wasze zdanie, bo wyjazd 33 letniego mezczyzny na wakacje z mama wydawal mi sie po prostu dziwny, stad moje pytanie, bo nie wiem czy to tylko moje odczucie czy wiecej osob uwaza to za cos dziwnego.

[Ilsa Lund]

W sumie sama się ociągałaś z zabukowaniem wakacji, teraz też "zastanawiasz się czy jechać" z nimi To sobie facet pojedzie z mamą, przynajmniej umiała być zdecydowana A chyba nie powinien blokować swojej kariery czekając czy z nim zechcesz pojechać ?

[kocykowa]

To nie ja sie ociagalam z zabukowaniem tylko czekalam na jego odpowiedz kiedy moze miec wolne w pracy, gdyz ja jestem bardziej elastyczna i to ja musialabym dopasowac sie do niego w momencie jak mama zaproponowala mu wyjazd, dowiedzial sie o urlop w 2 dni a ja stalam sie niekoniecznym dodatkiem...

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:16 ----------

"W sumie sama się ociągałaś z zabukowaniem wakacji"

To mialy byc nasze wakacje, a nie moje, wiec oczekiwalam inicjatywy rowniez od niego.

[Candy_lips]

Z tego co piszesz to jest pierwsza sytuacja wczesniej jezdziliscie we dwoje? Czy poza tym uwazasz ze jego relacja z mama jest niepokojaca ze jest mamisynkiem?

[Cytokina]

Wakacje spędzone z rodzicami same w sobie są według mnie normalne, nie miałabym z tą sprawą problemu.
Miałabym go natomiast z powodu nagłego zmieniania już wspólnie ustalonych planów na coś zupełnie innego bez żadnego porozumienia, zapytania o zdanie. Bo z twojej wypowiedzi wynika, że zostałaś postawiona przed faktem dokonanym w momencie, gdy wcześniej mieliście już ustalone zupełnie coś innego. Denerwowałoby też mnie obojętne podejście odnośnie mojej obecności lub jej braku na wakacjach - z tego co piszesz wynika, że w sumie facetowi nie zależy na spędzeniu wakacji z tobą.

[201712070932]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7865621 6]Dla mnie chory jest pogląd, że dorośli ludzie nie mogą spędzać czasu z własnymi rodzicami, żeby nie być posądzonym o nienormalność.[/QUOTE]

Wakacje z rodzicami są moim zdaniem calkowicie normalne. I to niezależnie czy się jedzie na nie samemu czy z partnerem. Nawet dorosłe dziecko ma prawo spędzać czas z rodzicami sam na sam w ulubiony dla nich sposób.

[kocykowa]

Napisane przez Candy_lips

Z tego co piszesz to jest pierwsza sytuacja wczesniej jezdziliscie we dwoje? Czy poza tym uwazasz ze jego relacja z mama jest niepokojaca ze jest mamisynkiem?

No wlasnie, ciezko mi to nazwac po imieniu ale to mnie wlasnie mierzi. Zabolalo mnie to, bo to mialy byc nasze wakacje, a tutaj mama zorganizowala wszystko i staly sie to jego wakacje z mama.
Z drugiej strony mysle, ze gdybym to ja po prostu znalazla wycieczki, pokazala mu i przycisnela do sciany, to on pojechalby ze mna, drazni mnie jednak w tej sytuacji to czego nauczyla i uczy go dalej jego matka- organizuje mu wszystko od poczatku do konca, kladzie mu jak na tacy. ja nie jestem tego typu kobieta, ja lubie podejmowac decyzje wspolnie- nasze wakacje, nasz wybor, nasza decyzja.

---------- Dopisano o 08:44 ---------- Poprzedni post napisano o 08:38 ----------

Napisane przez Cytokina

Wakacje spędzone z rodzicami same w sobie są według mnie normalne, nie miałabym z tą sprawą problemu.
Miałabym go natomiast z powodu nagłego zmieniania już wspólnie ustalonych planów na coś zupełnie innego bez żadnego porozumienia, zapytania o zdanie. Bo z twojej wypowiedzi wynika, że zostałaś postawiona przed faktem dokonanym w momencie, gdy wcześniej mieliście już ustalone zupełnie coś innego. Denerwowałoby też mnie obojętne podejście odnośnie mojej obecności lub jej braku na wakacjach - z tego co piszesz wynika, że w sumie facetowi nie zależy na spędzeniu wakacji z tobą.

Tak, zostalam. Niby przebaknal, ze ja przeciez moge jechac z nimi, tylko ze.... jesli to nasze wakacje, to raczej jego matka powinna zaytac czy moze jechac z nami, a nie oni zorganizowali wakacje i on mi mowi, ze ja MOGE jechac z nimi, ale przeciez nie musze jak mi nie pasuje. Zostalo mi to powiedziane kilka razy, ze nie musze, co jasno dalo mi do zrozumienia, ze lepiej abym nie jechala. Strasznie mnie to zabolalo i nie do konca rozumiem o co chodzi. Nie bede opisywac calej relacji mojego faceta z matka, ale nie uwazam jej za zupelnia zdrowa i sytuacja z wakacjami jest chyba kolejnym na to dowodem

[robcia]

Może i normalne kiedy facet długo jest sam i nie ma partnerki ale w sytuacji ,kiedy ma, trochę to dziwne. Jestem skłonna się założyć ,że większość facetów robiłaby wszystko ,żeby jechać jednak ze swoja dziewczyną.Rozumiem twoje rozgoryczenie ,sama czułabym się jakby wystawił mnie do wiatru z mamą, zupełnie nie liczył sie z waszymi planami , jakby nie zależało mu na wyjeździe razem w ogóle. Pan wygodnicki uznał ,że robota sama się zrobiła , może mamuśka jeszcze kasą sypnie , wszystko ogarnie ,żal nie korzystać. Słaba ta akcja z jego strony, zastanów sie ,czy już zawsze będzięsz tą drugą?

[kocykowa]

Napisane przez robcia

Może i normalne kiedy facet długo jest sam i nie ma partnerki ale w sytuacji ,kiedy ma, trochę to dziwne. Jestem skłonna się założyć ,że większość facetów robiłaby wszystko ,żeby jechać jednak ze swoja dziewczyną.Rozumiem twoje rozgoryczenie ,sama czułabym się jakby wystawił mnie do wiatru z mamą, zupełnie nie liczył sie z waszymi planami , jakby nie zależało mu na wyjeździe razem w ogóle. Pan wygodnicki uznał ,że robota sama się zrobiła , może mamuśka jeszcze kasą sypnie , wszystko ogarnie ,żal nie korzystać. Słaba ta akcja z jego strony, zastanów sie ,czy już zawsze będzięsz tą drugą?

chyba trafilas w sedno

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Nie wkurzyłabym się, że w ogóle z mamą jeździ, ale o to, że Ciebie de facto wystawił dla mamy (bo planowaliście ten wyjazd razem).

[Mad_Max]

W sumie lepiej z matą niż z kochanką.
Chociaż... Będą razem w jednym pokoju?

A tak na poważnie. Wyjazd 33-latka z matką na wakacje to raczej obciachowa sprawa. A już szczególnie gdy można jechać z partnerką.

[kocykowa]

Napisane przez Mad_Max

W sumie lepiej z matą niż z kochanką.
Chociaż... Będą razem w jednym pokoju?

A tak na poważnie. Wyjazd 33-latka z matką na wakacje to raczej obciachowa sprawa. A już szczególnie gdy można jechać z partnerką.

No wlasnie, dla mnie bardziej normalne byloby gdyby pojechal gdzies np. z kumplami, z drugiej strony sobie mysle, ze moze powinnam sie cieszyc ze z matka, przynajmniej moge byc spokojna ze niczego tam nie wywinie i ze mnie nie klamie, ale... no kurde...
tak, beda spac w jednym pokoju. Jeszcze na etapie gdzie zaplanowali sobie te wakacje, ale jeszcze troche to byly moje wakacje to powiedzialam mu, ze jesli pojedziemy w trojke, to nie wyobrazam sobie ze w 3 spimy w jednym pokoju, a mysle ze i on i ona to sobie jednak wyobrazali....

[Ashaai]

No ja bym byla zla.
Sytuacja słaba. Tym bardziej skoro jadąc teraz nie dostanie pozniej urlopu by jechac z Toba...
Ja bym nie zaakceptowala tej sytuacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mad_Max]

Napisane przez kocykowa

No wlasnie, dla mnie bardziej normalne byloby gdyby pojechal gdzies np. z kumplami, z drugiej strony sobie mysle, ze moze powinnam sie cieszyc ze z matka, przynajmniej moge byc spokojna ze niczego tam nie wywinie i ze mnie nie klamie, ale... no kurde...
tak, beda spac w jednym pokoju. Jeszcze na etapie gdzie zaplanowali sobie te wakacje, ale jeszcze troche to byly moje wakacje to powiedzialam mu, ze jesli pojedziemy w trojke, to nie wyobrazam sobie ze w 3 spimy w jednym pokoju, a mysle ze i on i ona to sobie jednak wyobrazali....

Masakra. Facet w ogóle odciął pępowinę? Czy Ty rzeczywiście jesteś w jego życiu nr 2?

[elvegirl]

Napisane przez kocykowa

(...)drazni mnie jednak w tej sytuacji to czego nauczyla i uczy go dalej jego matka- organizuje mu wszystko od poczatku do konca, kladzie mu jak na tacy. ja nie jestem tego typu kobieta, ja lubie podejmowac decyzje wspolnie- nasze wakacje, nasz wybor, nasza decyzja.

I w tym jest problem, a nie ogólnie w wyjazdach dorosłych ludzi na wakacje z rodzicami.
Po prostu jest Wam nie po drodze, chcesz od faceta tego, czego nigdy nie będzie w stanie/nie będzie chciał Ci dać.

Darowałabym sobie ten związek, szkoda czasu i nerwów.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Mad_Max

Wyjazd 33-latka z matką na wakacje to raczej obciachowa sprawa.

Ponieważ?

[Kelecka]

1. Nie ma nic zlego, ani dziwnego w tym, ze dorosly czlowiek moze chciec / miec ochote / lubic spedzac wakacje z rodzicami / rodzicem. Ja mam 30lat i tez lubie gdzies z mama pojechac.

Ale:

2. Fakt, ze facet w taki sposob zmienil plan, zwyczajnie Cie wystawil bylby dla mnie nie do zaakceptowania.

[farmaceutka88]

Słabo. Czyli w ogóle nie brali Ciebie w swoich planach. Facet nie traktuje Cię poważnie. Albo planowali ten wyjazd już od dawna, a nawinęłaś się Ty w międzyczasie i teraz facet nie wiedział co powiedzieć. Różnie może być.

[Ava_]

Napisane przez Kelecka

1. Nie ma nic zlego, ani dziwnego w tym, ze dorosly czlowiek moze chciec / miec ochote / lubic spedzac wakacje z rodzicami / rodzicem. Ja mam 30lat i tez lubie gdzies z mama pojechac.

Ale:

2. Fakt, ze facet w taki sposob zmienil plan, zwyczajnie Cie wystawil bylby dla mnie nie do zaakceptowania.

Zgadzam sie calkowicie. Inna sprawa, ze sa ludzie ktorych organizowanie, przegladanie ofert i decydowanie w ogole nie kreci. Lokalizacja - ok, ale to wszystko. Jak mnie znajomi zasypuja 10 linkami hoteli, to ja passuje. Mowie, ze bede zadowolona cokolwiek wybiora i potem nie marudze w razie czegos.

Moze Twoj facet tez z tego rodzaju? A Ty niepotrzebnie wprowadzasz podejscie - "pojedziesz jak sobie zorganizujesz"


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kocykowa]

Napisane przez Ava_

Zgadzam sie calkowicie. Inna sprawa, ze sa ludzie ktorych organizowanie, przegladanie ofert i decydowanie w ogole nie kreci. Lokalizacja - ok, ale to wszystko. Jak mnie znajomi zasypuja 10 linkami hoteli, to ja passuje. Mowie, ze bede zadowolona cokolwiek wybiora i potem nie marudze w razie czegos.

Moze Twoj facet tez z tego rodzaju? A Ty niepotrzebnie wprowadzasz podejscie - "pojedziesz jak sobie zorganizujesz"


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Problem jest tego typu, ze ja tez jestem tego rodzaju i tez nie lubie przeszukiwac setek oferty, dlatego wlasnie zaproponowalam mu, ze usiadziemy do tego razem.

Jego mama lubi wyszukiwac takie oferty, no i okej, w sumie nawet byloby mi to na reke gdyby znalazla ja nam, ale ona czuje sie tak jakby glowna postacia wakacji, a jemu to pasuje, bo na te wakacje jedzie a ona wszystko organizuje i moje uczestnictwo w tym wszystkim schodzi na drugi plan (drugi, ostatni i juz w sumie nieistotny).

Po prostu z mojej perspektywy wygladalo to tak: ja staralam sie abysmy zorganizowali cos we dwoje, wczesniej, pozniej, nie wazne, ale razem. A ona zorganizowala wszystko sama, zaproponowala jemu, a ja stalam sie sztucznym tlokiem.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Jak długo jesteście razem? Mieszkacie ze sobą?

[Ava_]

Napisane przez kocykowa

Problem jest tego typu, ze ja tez jestem tego rodzaju i tez nie lubie przeszukiwac setek oferty, dlatego wlasnie zaproponowalam mu, ze usiadziemy do tego razem.



Jego mama lubi wyszukiwac takie oferty, no i okej, w sumie nawet byloby mi to na reke gdyby znalazla ja nam, ale ona czuje sie tak jakby glowna postacia wakacji, a jemu to pasuje, bo na te wakacje jedzie a ona wszystko organizuje i moje uczestnictwo w tym wszystkim schodzi na drugi plan (drugi, ostatni i juz w sumie nieistotny).



Po prostu z mojej perspektywy wygladalo to tak: ja staralam sie abysmy zorganizowali cos we dwoje, wczesniej, pozniej, nie wazne, ale razem. A ona zorganizowala wszystko sama, zaproponowala jemu, a ja stalam sie sztucznym tlokiem.

No tak, to jest slabe. Jakby koniecznie musiala tylko z nim jechac to mogli sie umowic, ze nastepne wakacje beda ich skoro teraz mieliscie wy jechac. Twoj facet powinien postawic granice.

Mamusia mojego bylego miala w zwyczaju nie tylko wszystko sama organizowac, co jeszcze nie powiadomic nikogo o swoich planach rzucajac po prostu znienacka info, ze albo ona przyjezdza nas albo jedziemy na wakacje, z datami, noclegami, wszystkim. Na taka babe nic nie poradzisz, sobie w glowie pouklada, ze robi dobrze i koniec.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kocykowa]

2 i pol roku. jeszcze nie

[Mad_Max]

On mieszka z mamą?