wspólna przyszłość - jak to wygląda? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-02-19, 09:38   #1
plywok
Zakorzenienie
 
Avatar plywok
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: gdzieś :)
Wiadomości: 7 212

wspólna przyszłość - jak to wygląda?


witam.
pytam z ciekawości. zaczełam właśnie kolejny związek. już trochę inne podejście mam niź do poprzedniego. ten jest bardziej poważny, o ile tak można to ująć, albo ja poprostu bardziej dorosłam. i tu pojawia się moje pytanie: jak widzicie swoją przyłość ze swoimi Tżetami? na ich pytanie co odpowiadacie? czy macie takie samo wyobrażenie przyszłości zaraz na początku związku czyli np po dwóch, trzech miesiącach jak i po roku? pytam. bo ja sama jeszcze nie wiem co mysleć. inie wiem czy jest w sens wybiegać daleko w przyszłośc czy nie lepiej żyć z dnia na dzień. a więc jak to wygląda u Was?
__________________


(;
plywok jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 09:52   #2
Yasminelle
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 38
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Powiem tak. Teoretycznie jak i praktycznie rozmawiam ze swoim TŻ na temat ślubu, wesela, naszego wspólnego domu czy dzieci. Ale to tylko gadanie. mamy po 21 lat, a jesteśmy ze sobą rok. Cieszę się, że poruszamy takie tematy, ale co do ich prawdziwości i spełnienia to jestem sceptyczna. Dopóki mi się nie oświadczy dopóty będę to traktować jak takie ot sobie "gdybanie". Wiem, że los płata różne figle. Więc kto wie, może za rok nie będę już z tym mężczyzną ( śmierć, rozstanie, zdrada itp, ) więc na co to całe gadanie o wspólnej przyszłości?

Jak dla mnie to lepiej w takich krótkotrwałych, nieumocnionych związkach żyć z dnia na dzień. Mniej rozczarowań po ewentualnym rozstaniu - bo potem może być "Dlaczego mnie zostawił? Przecież mieliśmy mieć 2 dzieci, mieszkać w domku w górach, a nasze wesele miało być na Karaibach! Wszystko obiecał, a teraz mnie rzucił! "

Edytowane przez Yasminelle
Czas edycji: 2009-02-19 o 09:56
Yasminelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 09:54   #3
martynka89
Zakorzenienie
 
Avatar martynka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Na poczatku zwiazku mialam inne wyobrazenie przyszlosci, teraz wszystko sie zmienilo. Z mojego doswiadczenia wiem ze lepiej nie snuc planow o przyszlosci zaraz na pocztku zwiazku, najpierw trzeba sie lepiej poznac zeby wiedziec czego ewentualnie mozna sie spodziewac po partnerze.
martynka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 09:56   #4
plywok
Zakorzenienie
 
Avatar plywok
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: gdzieś :)
Wiadomości: 7 212
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Cytat:
Napisane przez martynka89 Pokaż wiadomość
Na poczatku zwiazku mialam inne wyobrazenie przyszlosci, teraz wszystko sie zmienilo. Z mojego doswiadczenia wiem ze lepiej nie snuc planow o przyszlosci zaraz na pocztku zwiazku, najpierw trzeba sie lepiej poznac zeby wiedziec czego ewentualnie mozna sie spodziewac po partnerze.
no właśnie i oto pytam. czy mogę się dowiedzieć jakie to były? bo planowanie ślubu i dziecka to wlaśnie jeszcze nie dla mnie. po pierwsze jestem jeszcze na to za młoda i mój żwiązek dopiero się zaczyna.
__________________


(;
plywok jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 09:59   #5
lilijkowa
Rozeznanie
 
Avatar lilijkowa
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 880
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Na początku znajomości po prostu cieszę się nią. Raczej nie myślę o tym co będzie. Dopiero z czasem pojawiają się takie mysli. Im dłużej jesteśmy razem tym częściej zastanawiam się nad wspólną przyszłością.
__________________
Zły postępek czasem okazuje się jedynym słusznym.
lilijkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 10:01   #6
moniiiczkaa
Raczkowanie
 
Avatar moniiiczkaa
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 136
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Z moim M. jesteśmy razem ponad 4,5 roku. Rozmawiamy na temat przyszłości, cos planujemy itd. Mamy wiele wspólnych wyobrażeń, ale też w kilku sprawach sie nie zgadzamy. Jest też tak, że w życiu różnie bywa i nawet jeśli coś się zaplanuje to nie zawsze to wychodzi.
Pamiętam, że na początku to troche inaczej myśleliśmy o wspólnej przyszłości niż teraz... może to też od wieku zależy.
moniiiczkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 10:07   #7
martynka89
Zakorzenienie
 
Avatar martynka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Cytat:
Napisane przez plywok Pokaż wiadomość
no właśnie i oto pytam. czy mogę się dowiedzieć jakie to były? bo planowanie ślubu i dziecka to wlaśnie jeszcze nie dla mnie. po pierwsze jestem jeszcze na to za młoda i mój żwiązek dopiero się zaczyna.
U mnie troche drastyczne to bylo. Na poczatku myslalam ze zwiazek polega na tym ze jedna osoba nie zawodzi drugiej, ze razem z partnerem bede zwiedzac swiat (co roku wakacje w innym miejscu), ze zawsze bede mogla sie do kogos przytulic jesli bede tego potrzebowac. Teraz jest inaczej, zawiodlam sie na partnerze nie raz, o wakacjach co roku gdzies indziej moge jedynie pomarzyc bo TZ ma inne plany na wakacje i dla mnie w nich zbyt duzo miejsca nie ma a co do przytulania to nie moge tego zrobic jak mam taka potrzebe tylko jesli TZ ma na to ochote. Na poczatku jak jeszcze dobrze nie znasz partnera to mozna snuc sobie piekne plany, dopiero pozniej wychodzi szydlo z worka i okazuje sie ile w wypowiedziach partnera prawdy a ile sciemy. Moze tylko ja mam takiego pecha ale mysle ze wiele kobiet na poczatku ma jakies fajne plany a pozniej zawsze cos sie posypie i wszystkich nie da sie zrealizowac.
Moja rada--> najpierw dobrze poznaj faceta a dopiero pozniej snuj plany na przyszlosc.
martynka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-02-19, 10:19   #8
Feme21
Wtajemniczenie
 
Avatar Feme21
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 470
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

To ja miałam odwrotna sytuacje niż pisze martynka...
na poczatku nie myslalam w ogóle o wspolnej przyszłosci. pierw były czeste ranki, spotkania, miło spedzany czas i mysl ze to nie musi byc ten jeden jedyny, nie skupiałam sie szczegolnie na tym czy on sie nadaje na ojca, meza itp, czy jest na tyle zaradny by zapewnic rodzinie dom itp. bo po co? podchodziłam do tego raczej na luzie!
jest facet, miły, przystojny, zadbany z poczuciem humoru i podobnymi do moich zaintereoswaniami, wiec dobry materiał na "ciekawa znajomosc".

teraz ... kiedy jestesmy narzeczenstwiem, mam po co myslec o przyszłosci. bo wiem ze chce z nim ta przyszłosc zwiazac. i on tego tez chce (nie oswiadczyłby sie w innym wypadku). jest mi z nim dobrze, jemu ze mna. chcemy wziasc slub za 2 lata. mamy plany i marzenia które RAZEM chcemy realizowac. wiadomo sa sprawy w których sie nie zgadzamy, ale zawsze mozna porozmawiac i jakos sie dogadac

tak ze moja rada - na początku podchodz do zwiazku z rezerwa i na luzie, baw sie dobrze.. a za 2-3 lata, zobaczysz czy warto było zadawac dzis to pytanie

zycze powodzenia!!
__________________



Feme21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 10:24   #9
buulina
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 337
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Cytat:
Napisane przez lilijkowa Pokaż wiadomość
Na początku znajomości po prostu cieszę się nią. Raczej nie myślę o tym co będzie. Dopiero z czasem pojawiają się takie mysli.

nie myślę o długoterminowych planach, przyszłości.. niewiadomo co będzie, ale tez nie wykluczam niczego
__________________
similia similibus curantur.
"Racjonalizacje, to kłamstwa, które mówimy, by samemu poczuć się lepiej."
buulina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 10:28   #10
moniak88
Raczkowanie
 
Avatar moniak88
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Twin Peaks
Wiadomości: 109
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Cytat:
Napisane przez martynka89 Pokaż wiadomość
Moja rada--> najpierw dobrze poznaj faceta a dopiero pozniej snuj plany na przyszlosc.
Zgodzę się z tym.
Realnie trzeba podchodzić do tego.
A czego to mi mój Tż naobiecywał na początku związku!! No normalnie złoty chłopak był!!! hehe. Teraz się z tego śmieje, że tak łatwo uwierzyłam, bo prawie nic z jego planów na przyszłość nie doszło do realizacji. I nawet troche mi żal z tego powodu, bo myślalam, że naprawde może być tak pięknie.(co jest dość dziwne bo jestem pesimistka z natury) Wiadomo początek znajomości - wszystko jest kolotowe i piękne ach, uch i och i w ogóle jesteśmy ślepi na to co nas otacza i nie widzimy wad itp. Ale póżniej gdy sie okazuje, żę jednak plany nie ulegną spełnieniu to troche człowiek zaczyna powątpiewac w siebie, w partnera czy w cały ten związek.
Teraz gdy jestem już póltora roku z Tżem raczej nie wybiegam w przyszłość z planami bo wole mile sie zaskoczyć niż czuć tylko gorzki smak rozczarowania
__________________
Hell is empty
All the devils are here
moniak88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 10:30   #11
plywok
Zakorzenienie
 
Avatar plywok
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: gdzieś :)
Wiadomości: 7 212
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Cytat:
Napisane przez Feme21 Pokaż wiadomość

tak ze moja rada - na początku podchodz do zwiazku z rezerwa i na luzie, baw sie dobrze.. a za 2-3 lata, zobaczysz czy warto było zadawac dzis to pytanie

zycze powodzenia!!
no właśnie. tak jak napisalam wcześniej. nie wiem jak widzę moja przyszłość. jestem właśnie w klasie maturalnej. a więc matura i wybór studiów przedemną. tak właściwie pierwsze moje poważne decyzje. i będzie fajnie jak będzie ze mną przy nich, ale jakoś nie myślę zbyt daleko w przyszlośc. jak narazie jest mi dobrze. i może tak jak mówisz, że za 2-3 lata będę wiedzieć czy był sens
__________________


(;
plywok jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-02-19, 10:40   #12
nati360
Zakorzenienie
 
Avatar nati360
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Słoneczna strona miasta
Wiadomości: 4 113
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

U mnie dość nietypowo się wszystko zaczęło, bo poznałam TŻta za garnicą, oboje lecieliśmy do pracy na 6 m-cy (poznaliśmy się teoretycznie już w samolocie, bo siedzieliśmy obok siebie, jednak nie zamieniliśmy ze sobą ani słowa). Oboje też mieliśmy wracać do PL. Jednak wyszło tak pod koniec pobytu, że ja postanowiłam zostać, chciałam wrócić dopiero latem i odłożyć więcej kasy na studia. TŻ został ze mną i dla mnie przede wszystkim, dla Nas. Na początku każde z Nas miało troszkę inne plany, ja nawet nie byłam do końca zdecydowana co potem... W miare upływu czasu musiliśmy wracać... i teraz oboje myślimy kategorami co dalej robiMY... Postanowiliśmy, że przeprowadzimy się jak tylko znjadziemy pracę w innym mieście, ja w końcu chcę rozpocząć studia, TŻ ustabilizować troszkę. Jak na razie dzieli nas 100km i trwamy od końca stycznia w związku na odległośc, nie jest łatwo tymbardziej, że wcześniej mieszkaliśmy razem i mieliśmy siebie na codzień. Dlatego też staramy się już coś robić w kierunku tego, żeby być cały czas razem. Mnie na razie trzyma kurs na prawko, który właśnie robię, TŻ klimatyzuje się w domu i spędza jak najwięcej czasu z rodziną, gdyż jest z Nimi bardzo zżyty. Plany na przyszłość są, ale ostrożne. Jedno wiem teraz, że tak wspaniałego faceta ze świecą można szukać...
nati360 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 11:46   #13
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Na początku związku nie snułam wielkich planów, wolałam się cieszyć tym co jest. Było mi dobrze, czułam się z tym facetem fajnie, nie było powodu żeby się z czymkolwiek spieszyć Zresztą miałam 20 lat, czy w takim wieku trzeba już planować całą przyszłość? Chyba niekoniecznie... Zresztą zawsze mnie trochę dziwiły, a trochę śmieszyły związki z których od samego początku (kilka miesięcy, pół roku...) już były wielkie plany, zaręczyny czasem nawet, niektórzy to i ślub biorą błyskawicznie... I po co to komu.

Teraz (2 lata znajomości, 1.5 roku związku) już jakieś plany się pojawiają, przyszłość się krystalizuje Ale ze ślubem dalej się nie chcę spieszyć, jak go wezmę za 5 lat to będzie dla mnie w sam raz
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 12:00   #14
macocha19
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 186
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Witam
Zgadzam sie z Feme21. Dodam jeszcze że na początku zawsze jest inaczej. Facet sie fajnie ubiera, zawsze ma jednakowe i nie podziurowane skarpetki, pachnący, włoski na żelu, ma ochote Cie wszedzie zabrać.... ale pózniej...? już woli oglądnąć mecz z piwkiem w ręku niż pójść z Tobą na spacer itp. Po czasie dopieo wychodzą wady człowieka i albo kochasz go nadal pomimo jego wad, a nie tlyko za te zalety które kiedyś tam miał, albo nie....Wtedy własnie można podjąć decyzje: To Ten jedyny z którym chce związać moja przyszłość..... Pozdrawiam
macocha19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 15:57   #15
plywok
Zakorzenienie
 
Avatar plywok
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: gdzieś :)
Wiadomości: 7 212
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Na początku związku nie snułam wielkich planów, wolałam się cieszyć tym co jest. Było mi dobrze, czułam się z tym facetem fajnie, nie było powodu żeby się z czymkolwiek spieszyć Zresztą miałam 20 lat, czy w takim wieku trzeba już planować całą przyszłość? Chyba niekoniecznie... Zresztą zawsze mnie trochę dziwiły, a trochę śmieszyły związki z których od samego początku (kilka miesięcy, pół roku...) już były wielkie plany, zaręczyny czasem nawet, niektórzy to i ślub biorą błyskawicznie... I po co to komu.

Teraz (2 lata znajomości, 1.5 roku związku) już jakieś plany się pojawiają, przyszłość się krystalizuje Ale ze ślubem dalej się nie chcę spieszyć, jak go wezmę za 5 lat to będzie dla mnie w sam raz
no właśnie. jest mi z nim dobrze, ale jak dla mnie za wcześnie na planowanie przyszłosci. mam właśnie koleżanke w swoim wieku już zaręczoną. ślub planuję co prawda za 1,5-2 lata a więc już po liceum. ale jak narazie uważam jej zaręczyny za niepotrzebną szpokę (ze względu na zbyt częste jej kłótnie z partnerem)

Cytat:
Napisane przez macocha19 Pokaż wiadomość
Witam
Zgadzam sie z Feme21. Dodam jeszcze że na początku zawsze jest inaczej. Facet sie fajnie ubiera, zawsze ma jednakowe i nie podziurowane skarpetki, pachnący, włoski na żelu, ma ochote Cie wszedzie zabrać.... ale pózniej...? już woli oglądnąć mecz z piwkiem w ręku niż pójść z Tobą na spacer itp. Po czasie dopieo wychodzą wady człowieka i albo kochasz go nadal pomimo jego wad, a nie tlyko za te zalety które kiedyś tam miał, albo nie....Wtedy własnie można podjąć decyzje: To Ten jedyny z którym chce związać moja przyszłość..... Pozdrawiam
hehe na szczęscie nie daje włoskow na żel. fajnie się ubiera no taki ma styl, ale zdarzyło mi się też go widzieć kilka razy jak chodzi na codzień po mieszkaniu. nie no wiem, że to był jako przykład. wiem o co Ci chodzilo.no właśnie jak narazie jak już pisałam dla mnie za wcześnie na jakieś przyszłościowe plany. najpierw chce go dobrze poznać, również te jego wady
__________________


(;
plywok jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 16:40   #16
uparta Marti
Zakorzenienie
 
Avatar uparta Marti
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 033
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

ja również z osobistego doświadczenia wiem ze lepiej jest nie snuć planów na przyszłość. Cieszyć sie obecna chwilą i nie zaglądać w daleką przyszłość-teraz tym sie kieruję.Z moim ostatnim eksem snułam plany na samym początku związku.. taka byłam zakochana Wspólne mieszkanie itp. Przeliczyłam sie-rozstaliśmy sie szybciej niż myślałam i to dało mi nauczkę zeby nie wybiegac zbytnio w swych planach w przyszłość.Teraz myśle zupełnie inaczej.
__________________
'We smiling high, watching the good things passing by.
Pretend the feeling fine, but inside we're crying sometimes'
uparta Marti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 16:51   #17
lejdi
Raczkowanie
 
Avatar lejdi
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: .
Wiadomości: 108
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

No,cóz...już raz bylam w poważnym związku , już planowałam ślub i snułam dalekosiężne plany... aż los ze mnie zadrwił i zostałam sama ze złamanym sercem i niespełnionymi planami.
teraz, od pół roku jestem w szczęsliwym zwiazku. nie żyjemy z dnia na dzień,ale nie planujemy np.co bedzie za 5 lat... życie nauczyło mnie pokory.
jak powiada moja Mama .."człowiek planuje a Pan Bóg krzyżuje"
lejdi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 17:19   #18
madmuazelle
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Cytat:
Napisane przez uparta Marti Pokaż wiadomość
ja również z osobistego doświadczenia wiem ze lepiej jest nie snuć planów na przyszłość. Cieszyć sie obecna chwilą i nie zaglądać w daleką przyszłość-teraz tym sie kieruję.Z moim ostatnim eksem snułam plany na samym początku związku.. taka byłam zakochana Wspólne mieszkanie itp. Przeliczyłam sie-rozstaliśmy sie szybciej niż myślałam i to dało mi nauczkę zeby nie wybiegac zbytnio w swych planach w przyszłość.Teraz myśle zupełnie inaczej.
Moge się pod Twą wypowiedzią podpisać. Byłam w związku,w którym były plany,wspólne plany na przyszłość,które okazały się bujdą bo mnie koleś zostawił dla innej. Także,w obecnym związku jestem ostrożna,choć już z pierścionkiem i planami ślubnymi,ale z dystansem.
madmuazelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 17:25   #19
nati360
Zakorzenienie
 
Avatar nati360
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Słoneczna strona miasta
Wiadomości: 4 113
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Ja też nie snuję palnów co będzie za rok, za dwa czy za kilka lat. Czas pokaże. Planuję na najbliższy okres, ale po cichutku. Lepiej nie zapeszać.
nati360 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-02-19, 17:42   #20
FridaKahlo
Raczkowanie
 
Avatar FridaKahlo
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 443
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Ja również staram się nie planować. Zresztą, z początku związku tymbardziej tego nie robiłam, bo dość długo wahałam się czy to ten i czy aby na pewno ja się nadaję do bycia w związku. Dziś mijają prawie 3 lata odkąd jesteśmy razem, jesteśmy juz po drobnych przebojach, które nauczyły mnie cieszyć się chwilą. Oczywiście, rozmawiamy czasami z TŻem nt naszej przyszłości, ale raczej bez cisnienia, że tak ma byc i koniec. A planować, to możemy najwyżej najbliższe wakacje
__________________
“Disobedience, in the eyes of anyone who has read history, is man's original virtue. It is through disobedience that progress has been made, through disobedience and through rebellion.”
Oscar Wilde


Teufel
FridaKahlo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 18:15   #21
plywok
Zakorzenienie
 
Avatar plywok
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: gdzieś :)
Wiadomości: 7 212
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

czyli wyciągam wnioski, że lepiej nie robić zbyt wielkich planów. lepiej być mile zaskoczoną, niż rozaczarowaną, że to jednak nie był ten a nasze plany się nie udały. a planować? może ostatecznie powolutku, niewiele do przodu i cieszyć się dniem dzisiejszym, że jestem szcześliwa
__________________


(;
plywok jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 18:20   #22
FridaKahlo
Raczkowanie
 
Avatar FridaKahlo
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 443
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Cytat:
Napisane przez plywok Pokaż wiadomość
czyli wyciągam wnioski, że lepiej nie robić zbyt wielkich planów. lepiej być mile zaskoczoną, niż rozaczarowaną, że to jednak nie był ten a nasze plany się nie udały. a planować? może ostatecznie powolutku, niewiele do przodu i cieszyć się dniem dzisiejszym, że jestem szcześliwa
Tak jest chyba najlepiej. Zwłaszcza jak jest się z tak zapracowanym facetem jak mój. Ja wolę nawet najbliższego wieczora nie planować, bo i tak nie wiadomo, czy mu coś nie wypadnie. Ile to już razy zostawałam sama z kolacją pieczołowicie przygotowywaną przez 3 godziny... Ale i do tego można przywyknąc
__________________
“Disobedience, in the eyes of anyone who has read history, is man's original virtue. It is through disobedience that progress has been made, through disobedience and through rebellion.”
Oscar Wilde


Teufel
FridaKahlo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 18:42   #23
plywok
Zakorzenienie
 
Avatar plywok
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: gdzieś :)
Wiadomości: 7 212
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Cytat:
Napisane przez FridaKahlo Pokaż wiadomość
Tak jest chyba najlepiej. Zwłaszcza jak jest się z tak zapracowanym facetem jak mój. Ja wolę nawet najbliższego wieczora nie planować, bo i tak nie wiadomo, czy mu coś nie wypadnie. Ile to już razy zostawałam sama z kolacją pieczołowicie przygotowywaną przez 3 godziny... Ale i do tego można przywyknąc
heh i to boli najbardziej. moja wcześniejsza próba stworzenia z kimś związku wlaśnie nie wyszła, dlatego, że miał za dużo rzeczy na głowie. studia wieczorowe plus jeszcze dwie pracy ciągnął. a mi mówił, że jak na kimś zależy to się zawsze czas znajdzie. niestaty miał z tym problem a ja potrzebowalam spotkań. (nie mówię ze codziennie, ale nawet raz na tydzień to był problem). może byłam zbyt malo wyrozumiala-możliwe, ale to nie dla mnie. a co do planowanie wieczora? hmm najpierw się zapytam czy będzie miał czas. jak słyszę tak to mogę planować
__________________


(;
plywok jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 19:24   #24
FridaKahlo
Raczkowanie
 
Avatar FridaKahlo
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 443
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Cytat:
Napisane przez plywok Pokaż wiadomość
heh i to boli najbardziej. moja wcześniejsza próba stworzenia z kimś związku wlaśnie nie wyszła, dlatego, że miał za dużo rzeczy na głowie. studia wieczorowe plus jeszcze dwie pracy ciągnął. a mi mówił, że jak na kimś zależy to się zawsze czas znajdzie. niestaty miał z tym problem a ja potrzebowalam spotkań. (nie mówię ze codziennie, ale nawet raz na tydzień to był problem). może byłam zbyt malo wyrozumiala-możliwe, ale to nie dla mnie. a co do planowanie wieczora? hmm najpierw się zapytam czy będzie miał czas. jak słyszę tak to mogę planować
Oj, nie, raz na tydzień lub mniej? Tego też bym nie wytrzymała! Ja widzę się z TŻem codziennie, ale zazwyczaj późnym wieczorem. On przychodzi i idzie spać. Kiedyś się wściekałam, buntowałam, ale z czasem zrozumiałam, że on się stara między innymi po to, żebysmy kiedyś mogli życ spokojniej. Oczywiście, wymaga to ode mnie wyrozumiałości, ale nie jest źle No a co do tego planowania... To jest to genialny sposób na takiego pracusia. Od 2 lat planujemy wakacje, nigdy nie wychodziło, bo całe lato mijało, a czasu nie było. No to w tym roku po prostu rzucę TŻowi katalogi, ustalimy która oferta odpowiada nam najbardziej i po prostu ją zarezerwuję. Ciężko mu będzie się wywinąc w ostatnim momencie Podejrzewam, że z ewentualnym ślubem też tak będzie. Sama zarezerwuje salę, urząd, orkiestrę Mam tylko nadzieję, że nie będę musiała sama tłumaczyć gościom, dlaczego mój wybranek się nie stawił
__________________
“Disobedience, in the eyes of anyone who has read history, is man's original virtue. It is through disobedience that progress has been made, through disobedience and through rebellion.”
Oscar Wilde


Teufel
FridaKahlo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-19, 22:02   #25
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Cytat:
Napisane przez plywok Pokaż wiadomość
czyli wyciągam wnioski, że lepiej nie robić zbyt wielkich planów. lepiej być mile zaskoczoną, niż rozaczarowaną, że to jednak nie był ten a nasze plany się nie udały. a planować? może ostatecznie powolutku, niewiele do przodu i cieszyć się dniem dzisiejszym, że jestem szcześliwa
No i dobrze Nie martw się tym planowaniem, jak będzie lepszy moment to przyjdzie samo, a teraz to nie ten etap raczej
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-20, 06:25   #26
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

...

Edytowane przez Layla79
Czas edycji: 2009-03-04 o 23:24
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-20, 08:13   #27
viconiaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 146
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

Ja z moim byłym miałam właśnie wielkie plany, ślub, dzieci itp. Nasze rodziny traktowały nas jak swoich, jego mama mówiła do mnie córeczko i teraz wiem że było to niezdrowe. Kiedy się rozstałam z nim, jego mama miała do mnie pretensje 'że powywracałam ich i także jej życie do góry nogami'. Ale trudno, przeżyłam to jakoś. Myślałam że wyszłam mądrzejsza z tego związku i w obecnym który trwa dopiero 4 miesiące miałam nic nie planować. I tak też na początku sobie mówiliśmy, żadnych planów, cieszymy się tym co jest. Ale bardzo się pokochaliśmy i czasami rozmawiamy o wspólnych planach, jednak zawsze któreś z nas zaznacza, że 'jeśli jeszcze będziemy razem" to... coś tam. Wiem że najlepiej nic nie planować, bo w razie ewentualnego rozstania mniej się cierpi.
__________________
vic.
_________________________ _________________________ ________________


viconiaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-20, 09:10   #28
MySoul695718
Raczkowanie
 
Avatar MySoul695718
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 250
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

ja zrobiłam tak że na początku mojego związku nie przejmowałam się takimi rzeczami nie słuchałam gruszek na wierzchu
tak jak ktoś przedemną wcześniej napisał wole się miło zaskoczyć niż nieprzyjemnie rozczarować
a więc na początku było poznawanie się mowienie sobie co lubimy a czego nie jak lubimy spedzać czas i takie tam z czasem zaczęłam sonbbie marzyć jak by to by mogło być ale raczej nie mówie o tym TŻ jeszcze za wsześnie jesteśmy ze sobie dopiero rok
ale pytam się go o takie rzeczy jak np posiadanie dzieci ja bardzo ich chce w przyszłości i nie wyobrażam sobie bycia z facetem który ch nie chce bo to by było tak jakbym z góry wiedziała że ten związek się nie uda bo mamy zupełnie inne pragnienia
myśle że o takie rzeczy trzeba i należy wręcz się pytać ale snucie planów a wyjazdy na malediby nie ma sensu bo to drogie i trudne do spełanienia marzenia...
__________________
Najważniejsza jest ta miłość,
którą czujemy w sobie i dajemy bezwarunkowo
i bezinteresownie innym,
a nie ta którą chcielibyśmy dostać od innych.
MySoul695718 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-20, 10:08   #29
plywok
Zakorzenienie
 
Avatar plywok
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: gdzieś :)
Wiadomości: 7 212
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

to i tak zauważyłam, że wiekszość z Was miała plany dotyczące dzieci czy ślubu. ja myślałam raczej o przyszłości bliższej a więc co najwyżej wspólne wakacje. ale może też dlatego, że jestem młodsza a swojego partnera dopiero poznaje. choć nie powiem, że nie pytałam, ale wiem już, że chcialby mieć dzieci a ślub dopiero w momencie jak będzie pewny drugiej osoby, że ją napewno kocha i że to ta jedyna. jednak to nie była rozmowa w stylu: będziemy mieć dzieci, chłopca i dziewczynkę. tylko przy okazji tego, że się mialam opiekować moim młodszym chrześniakiem i powiedziałam: że chcę mieć dziecko, ale jeszcze nie teraz.
__________________


(;
plywok jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-27, 19:57   #30
anitakus
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1
Dot.: wspólna przyszłość - jak to wygląda?

witam, a ja Wam powiem,że jestem zmoim facetem 7 miesięcy o oczekiwałam ze zacznie o wspolnej przyszlosci, bo w koncu juz czas,mam 28 lat! a On nic Pozarlismy sie bo mu wszystko wygarnelam..ech..a teraz zaluje..bo było bardzo ostro.....no ale suma sumarum On na koncu stwierdzil, ze mysli o mnie powaznie, poprostu o tym nie mowił...jak widac...ale czy to nie jest wymuszanie? czuje sie podle, bo mam wrazenie, ze wszystko zalezy odemnie...ja chce zeby powiedział mi ze kiedys bedziemy razem mieszkac, ze slub ze tamto, sramto, a nie mam nic...choc czekam..dodam ze jestesmy szczesliwi, ale przez to ze On mało mowi o Nas zaczyna się kołomyja Coz poczac...potrzebuje pewnosci! I choc wiem, ze kocha jednak słowa wypowiedziane na głos były by balsamam...ech,,,co wiecej wydaje mi sie, ze zaczął traktować mnie z dystansem po kolejnej mojej scenie zrobionej z powodu braku rozmowy na ten tamat. Czy jestem wariatką i wymagam czegoś nienormalnego?????......

Edytowane przez anitakus
Czas edycji: 2009-02-27 o 20:34
anitakus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:11.