Praca czy studia - ciężka decyzja

[Epikea]

Witajcie!

Zdaję sobie sprawę z tego, że takich wątków jest dużo. Jednak wolę, abyście ocenili moją sytuację indywidualnie. Mam mętlik w głowie i chciałabym, aby nieco bardziej doświadczone życiowo osoby poradziły mi, w jaką stronę lepiej byłoby mi pójść.

Mam 20 lat. Jestem w czwartej klasie technikum. Już za miesiąc czeka mnie matura. Czuję się na nią przygotowana, ale może być różnie. Jeśli zdam ten egzamin z odpowiednim wynikiem nie będę wiedziała, w którą stronę iść, a wolałabym już mieć jasno postawiony swój cel niż podejmować decyzję na ostatnią chwilę.

Rozważam dwie opcje:
1. Pójdę pracować do jakiejś firmy informatycznej. W jednej odbywałam praktyki, podobało mi się tam i całkiem możliwe, że jak na pierwszą poważną pracę spróbowałabym właśnie z tą firmą. Złożyłabym też papiery do szkoły policealnej, na rachunkowość. Nauka trwa dwa lata, a zajęcia odbywają się w dwa weekendy w miesiącu.
2. Poszłabym na studia. Wybrałabym jakiś kierunek finansowy, bądź psychologię (z tego względu, że to mnie interesuje). Jednak ze względu na rynek pracy wybrałabym raczej finanse. Studia byłyby moim jedynym zajęciem. Nie chciałabym pracować w weekendy, bo też chciałabym czasem odpocząć i wiem, że trudno byłoby mi to pogodzić. Jakiś czas pracowałam podczas szkoły średniej, więc wiem jak ciężko jest gdy nie ma się chociaż jednego dnia wolnego.

Osobiście bardziej przekonuje mnie pierwsza opcja. Zależy mi na tym, aby jak najszybciej usamodzielnić się, a nie mieszkać z rodzicami jeszcze kilka lat. Mam normalny dom, rodzice bardzo mnie kochają i wspierają. Powtarzają mi, że mogę spokojnie skończyć studia, bo oni będą mnie utrzymywać. Jednak ja czuję potrzebę, aby 'dorosnąć' i pójść na swoje. Mam chłopaka, którego kocham, także zapewne w ciągu dwóch lat chciałabym z nim zamieszkać. On już pracuje, ale nie mam godności, aby utrzymywał biedną studentkę. Rodzice namawiają mnie, abym poszła na studia. Ich zdaniem papier jest ważny i zagwarantuje mi dobrą pracę. Ja się z nimi nie zgadzam. Mam sporo starszych znajomych, takich po studiach i większość z nich nie pracuje w swoim fachu. Można by rzec, że studia wycięły im jakiś czas z życia i nic nie zostawiły oprócz większej wiedzy, oraz znajomości. Odnoszę trochę wrażenie, że rodzice chcą mnie jeszcze trzymać w domu, ale może się mylę. Raczej nie chcą dla mnie źle.

Jak patrzycie na tą sprawę? Możecie się podzielić własnymi doświadczeniami. Jak to było z wami kiedy wkraczaliście w tą prawdziwą dorosłość? Jaką drogę wybraliście, dlaczego i jak się to skończyło? Gdybyście mogli postąpilibyście inaczej? Czekam na wasze odpowiedzi i z góry dziękuję za rady.

[Olejandra]

Jesteś pewna, że po samym technikum załapiesz się do firmy informatycznej na stałe? W jakim charakterze?

[megamag]

Chyba podpadam już pod bardziej doświadczoną życiowo. Twoi rodzice są jak większość rodziców, moi byli tacy sami. Też mi zawsze powtarzali, że z wyższym będą miała ustawione życie. No cóż, to tak nie działa. W dzisiejszych czasach pracodawców interesują konkretne umiejętności, studia mogą co najwyżej pomóc w ich zdobyciu, ale o dyplomy nikt zwykle nie pyta (wiadomo, że są wyjątki i są takie zawody, w których samo prawo wymaga skończenia odpowiedniego kierunku, ale tak naprawdę to jest ich garstka). Ludzie są niestety wciąż wychowywani w kulcie dyplomu, studiują wbrew sobie, a potem są zdziwieni, że pracodawcy się na nich nie rzucają.

Ja zawsze powtarzam, że są dwa dobre powody, żeby iść na studia:
- jakaś dziedzina jest po prostu Twoją pasją i chcesz ją zgłębić,
- jakiś kierunek jest związany z Twoją przyszłą pracą zawodową i po prostu Ci się przyda.

Chodzenie z braku laku, żeby zapełnić czymś czas albo spełnić oczekiwania rodziców, po prostu nie ma sensu. Jeśli teraz czujesz się bardziej na pójście do pracy, to idź do pracy. To też nie jest tak, że już nigdy nie będziesz mogła studiować, jeśli teraz się nie zdecydujesz. Jeśli kiedyś okaże się, że jednak masz potrzebę pójścia na studia, to od tego wymyślono studia zaoczne.

Nie do końca zrozumiałam tylko, w którą stronę chcesz iść. Bo rozumiem, że w finanse, a piszesz o firmie informatycznej. Technik rachunkowości jest jednym z lepszych kierunków w szkołach policealnych, bo rzeczywiście uczą tam praktycznego księgowania i kadr, a to w dzisiejszych czasach chodliwe umiejętności.

[Rainee]

Ogolnie to wszystko spoko, ale na twoim miejscu nie nastawialabym sie, że od razu dostaniesz jakas powazna prace w firmie informatycznej. STaże to jednak troche inna bajka i wbrew pozorom nie dają ci autoamtycznej przepustki do 'poważnej' pracy. Wiem, bo sama po kilku takich obijałam sie po jakis galeriach handlowych zanim znalazłam wreszcie pracę w zawodzie

[Rarita]

Jeśli już chcesz pracować i uczyć się zaocznie to wybierz studia a nie szkołę policealną. To tylko rok więcej a różnica jest ogromna. Pracowałam przez trzy lata jako rekruter w kilku firmach (korporacje, strartupy, agencje zatrudnienia więc różne branże) kierunek studiów jaki kończysz nie ma większego znaczenia i może być kompletnie niezwiązany z zawodem, ale osoby ze średnim wykształceniem często nie są w ogóle brane pod uwagę. A szkołę policealną można traktować najwyżej jako hobby, nie zdobędziesz tam nawet połowy wiedzy za studiów.

[megamag]

Rainee, to zależy tylko od zapotrzebowania. Jeśli w danym miejscu i w danej branży potrzebują ludzi, to nie wybrzydzają. Wybrzydzanie i milion dodatkowych wymagań zaczyna się dopiero wtedy, kiedy kandydatów jest za dużo. Pamiętam takie czasy (mniej więcej w latach 2000-2005), kiedy bezrobocie w Polsce wynosiło ponad 20%, a do tego był boom demograficzny i bardzo dużo młodych wchodziło na rynek. Wtedy ludziom i o pracę w galerii było trudno. Niestety to nie prawda, że w naszym życiu zawodowym wszystko zależy od nas, zależy też w dużej mierze od rynku. Teraz na szczęście jest niż i małe bezrobocie, więc te perspektywy są lepsze.

[Epikea]

Napisane przez Olejandra

Jesteś pewna, że po samym technikum załapiesz się do firmy informatycznej na stałe? W jakim charakterze?

Pewności nigdy nie ma, ale chciałam spróbować. Praca polegałaby na tym, że naprawiałabym laptopy na serwisie. Całkiem nieźle mi szło i miałam dobre referencje, więc możliwe, aby mnie przyjęli.

Napisane przez megamag

Chyba podpadam już pod bardziej doświadczoną życiowo. Twoi rodzice są jak większość rodziców, moi byli tacy sami. Też mi zawsze powtarzali, że z wyższym będą miała ustawione życie. No cóż, to tak nie działa. W dzisiejszych czasach pracodawców interesują konkretne umiejętności, studia mogą co najwyżej pomóc w ich zdobyciu, ale o dyplomy nikt zwykle nie pyta (wiadomo, że są wyjątki i są takie zawody, w których samo prawo wymaga skończenia odpowiedniego kierunku, ale tak naprawdę to jest ich garstka). Ludzie są niestety wciąż wychowywani w kulcie dyplomu, studiują wbrew sobie, a potem są zdziwieni, że pracodawcy się na nich nie rzucają.

Ja zawsze powtarzam, że są dwa dobre powody, żeby iść na studia:
- jakaś dziedzina jest po prostu Twoją pasją i chcesz ją zgłębić,
- jakiś kierunek jest związany z Twoją przyszłą pracą zawodową i po prostu Ci się przyda.

Chodzenie z braku laku, żeby zapełnić czymś czas albo spełnić oczekiwania rodziców, po prostu nie ma sensu. Jeśli teraz czujesz się bardziej na pójście do pracy, to idź do pracy. To też nie jest tak, że już nigdy nie będziesz mogła studiować, jeśli teraz się nie zdecydujesz. Jeśli kiedyś okaże się, że jednak masz potrzebę pójścia na studia, to od tego wymyślono studia zaoczne.

Nie do końca zrozumiałam tylko, w którą stronę chcesz iść. Bo rozumiem, że w finanse, a piszesz o firmie informatycznej. Technik rachunkowości jest jednym z lepszych kierunków w szkołach policealnych, bo rzeczywiście uczą tam praktycznego księgowania i kadr, a to w dzisiejszych czasach chodliwe umiejętności.

Miałam na myśli, że w czasie uczenia się w szkole policealnej robiłabym coś z informatyką. Natomiast jeśli bym już została technikiem rachunkowości to bym szukała pracy w takim zakresie, bo bardziej mnie to interesuje.

[Olejandra]

Napisane przez Epikea

Miałam na myśli, że w czasie uczenia się w szkole policealnej robiłabym coś z informatyką. Natomiast jeśli bym już została technikiem rachunkowości to bym szukała pracy w takim zakresie, bo bardziej mnie to interesuje.

To może studia z FiRu? Poza samą rachunkowością miałabyś sporo przedmiotów związanych z finansami i w ogóle ekonomią, szeroka furtka nie tylko na zostanie księgową ale wiele innych fajnych zawodów.

[Klaudia_24]

Powinnaś zastanowić się co tak na prawdę chciałabyś robić w życiu. Bo na razie widzę masz bardzo nie określone to wszystko: praca w firmie informatycznej, studia z finansów lub psychologi. Ni jak się to nie łączy.



A czy studia czy praca?

Ja bym wybrała studia ...chociaż na 3-5 lat pożyjesz sobie jeszcze czymś innym niż samą pracą. A jak koniecznie chciałabyś się usamodzielnić to na pewno Ci się uda. Na studiach nie jest jak w szkole. Jak ktoś mądrze ułoży sobie plan to bez problemu może też w ich trakcie pracować (mówię oczywiście o studiach dziennych). Sama tak miałam, że pod koniec dziennych studiów na Politechnice Warszawskiej (wiec chyba nie najgorszej uczelni i nie mającej mniej zajęć w porównaniu do innych uczelni) bez problemu mogłam pracować na pełny etat (była to praca w centrali banku a nie dorywcza, typowo dla studentów praca np. w sklepie na kasie). Dodatkowo Ty chciałabyś pracować w branży IT więc tam tym bardziej byś mogła to wszystko pogodzić (te firmy przeważnie maja elastyczny czas pracy, czasem można pracować zdalnie) i już od 2 maks 3 roku studiów dziennych pracować i się usamodzielnić.



No i jeszcze pomysł odnośnie rachunkowości. Jeśli chcesz pracować w księgowości wg mnie spokojnie możesz zrobić sobie tą szkołę policealną lub jakiś kurs księgowy. I uwierz nie będziesz miała gorzej niż osoby co skończyły 5 letnie studia z tego kierunku. Jedynie w przeciwieństwie do nich nie będziesz mogła pójść dalej czyli robić uprawnień biegłego rewidenta itp..

[casus_belli]

Napisane przez Klaudia_24

Jeśli chcesz pracować w księgowości wg mnie spokojnie możesz zrobić sobie tą szkołę policealną lub jakiś kurs księgowy. I uwierz nie będziesz miała gorzej niż osoby co skończyły 5 letnie studia z tego kierunku. Jedynie w przeciwieństwie do nich nie będziesz mogła pójść dalej czyli robić uprawnień biegłego rewidenta itp..

Czyli "jedynie" zablokuje sobie ścieżkę awansu. Dla mnie to dość istotne "jedynie" .

[Klaudia_24]

Napisane przez casus_belli

Czyli "jedynie" zablokuje sobie ścieżkę awansu. Dla mnie to dość istotne "jedynie" .

Nie koniecznie, bo dalej będzie miała możliwości bycia głównym księgowym, dyrektorem finansowym.

Akurat sama jestem po finansach (tylko licencjacie na szczęście) i na prawdę uważam, że studia w tym kierunku to strata czasu. U mnie w pracy księgowymi są osoby po socjologii, pedagogice, administracji ...i jakiś tylko rocznych kursach z rach.

[Epikea]

Napisane przez Klaudia_24

Powinnaś zastanowić się co tak na prawdę chciałabyś robić w życiu. Bo na razie widzę masz bardzo nie określone to wszystko: praca w firmie informatycznej, studia z finansów lub psychologi. Ni jak się to nie łączy.



A czy studia czy praca?

Ja bym wybrała studia ...chociaż na 3-5 lat pożyjesz sobie jeszcze czymś innym niż samą pracą. A jak koniecznie chciałabyś się usamodzielnić to na pewno Ci się uda. Na studiach nie jest jak w szkole. Jak ktoś mądrze ułoży sobie plan to bez problemu może też w ich trakcie pracować (mówię oczywiście o studiach dziennych). Sama tak miałam, że pod koniec dziennych studiów na Politechnice Warszawskiej (wiec chyba nie najgorszej uczelni i nie mającej mniej zajęć w porównaniu do innych uczelni) bez problemu mogłam pracować na pełny etat (była to praca w centrali banku a nie dorywcza, typowo dla studentów praca np. w sklepie na kasie). Dodatkowo Ty chciałabyś pracować w branży IT więc tam tym bardziej byś mogła to wszystko pogodzić (te firmy przeważnie maja elastyczny czas pracy, czasem można pracować zdalnie) i już od 2 maks 3 roku studiów dziennych pracować i się usamodzielnić.



No i jeszcze pomysł odnośnie rachunkowości. Jeśli chcesz pracować w księgowości wg mnie spokojnie możesz zrobić sobie tą szkołę policealną lub jakiś kurs księgowy. I uwierz nie będziesz miała gorzej niż osoby co skończyły 5 letnie studia z tego kierunku. Jedynie w przeciwieństwie do nich nie będziesz mogła pójść dalej czyli robić uprawnień biegłego rewidenta itp..

Szczerze mówiąc dla mnie nie ma to znaczenia. Dla mnie praca to praca, zaliczyć te kilka godzin, żeby w miarę dobre wynagrodzenie dostać. Też myślę, że ta szkoła policealna to dobra opcja. Dziękuję za opinie

[Romannka]

Myślę, ze teraz chyba lepiej iść do szkoły policealnej niż na studiach, bo na studiach jest duzo więcej czasu do spędzenia, a taki kurs można pogodzić z innymi rzeczami w ciągu dnia.

[Epikea]

Napisane przez Romannka

Myślę, ze teraz chyba lepiej iść do szkoły policealnej niż na studiach, bo na studiach jest duzo więcej czasu do spędzenia, a taki kurs można pogodzić z innymi rzeczami w ciągu dnia.

Też tak uważam, dlatego prawdopodobnie wybiorę szkołę policealną.