Czy ten związek ma w ogóle sens? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2022-01-16, 12:40   #1
Moli_321
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 36

Czy ten związek ma w ogóle sens?


Cześć, czasem podczytywałam sobie forum ale nigdy nie czułam potrzeby żeby się wypowiadać, ale dziś już tak we mnie wrze że muszę się po prostu komuś wyżalić... Przepraszam że trochę nieskładnie wszystko opiszę, po prostu jestem taka zdenerwowana, że aż ręce mi się trzęsą nad klawiaturą.

Otóż, jestem po trzydziestce, w związku od kilku lat. Kiedy zaczynaliśmy związek ja z moim partnerem zarabialiśmy oboje niecałe 3 tysiące złotych, ja pracując w aptece a on w urzędzie. Mieszkamy w mieszkaniu które odziedziczyłam po babci, czynsz niewielki, rachunki dzieliliśmy po równo, no byliśmy mniej więcej na równym poziomie finansowo. Tylko że ja od zawsze szukałam okazji żeby sobie dorobić, brałam jakieś godziny dodatkowe etc. Potem jak nadarzyła się okazja, rzuciłam pracę w swoim mieście i teraz dojeżdżam do apteki położonej 40 km za miastem-zajmuje mi to 1,5h w dwie strony, praca ciężka, ale po odliczeniu kosztów dojazdu zostaje 5 tys na rękę plus premie - nie tak mało na ścianę wschodnią... dodatkowo mimo że nie ma mnie w domu po 10 godzin, biorę jeszcze nadgodziny dodatkowy weekend od rana do nocy, a ostatnio dorabiam jeszcze dwa dni w tygodniu w innej aptece szczepiąc przeciw covid co daje kilkutysięczny dodatkowy przychód, chociaż bardzo niepewny bo pewnie wiosną bedzie malo chętnych... no mniejsza z tym, chodzi o to że ja staram się jakoś poprawić naszą sytuację finansową. Partner temu przyklaskuje, ale sam niestety nie robi nic w kierunku lepszych zarobków Pracuje 8 godzin nie przemęczając się, za biurkiem, a ostatnio w ogóle co drugi dzień zdalnie miał (ta praca to śmiech na sali) za 3k na rękę już ze wszystkimi dodatkami. Ja wracam do domu nieraz po całym dniu na nogach, wykończona, w domu brudno, nic nie ugotowane, a on rozwalony na kanapie. Rozmowy nie przynoszą skutku. Nawet w weekend, jak wracam po 14 godzinach poza domem, jedyne na co mogę liczyć to pizza z Biedronki albo makaron wymieszany z sosem ze słoika, a i to zaczął robić po moich licznych naleganiach. A wczoraj w ogóle mnie rozwalił. Jak po pracy zapytałam go, czemu nie posprzątał skoro miał całą sobotę wolną, to wiecie co mi powiedział? "Teraz jak więcej zarabiamy, możemy raz w tygodniu zatrudnić Ukrainkę żeby nam posprzątała..." Bo wg niego to co ja zarabiam kosztem czasu wolnego, zmęczenia, weekendów i wieczorów w robocie to nasze wspólne pieniądze! Aż mnie zatkało, w nerwach nazwałam go pasożytem bez ambicji który na mnie żeruje, on mnie wyzwał od materialistek, dziś rano wyszedł z domu i do tej pory go nie ma... pewnie do matki pojechał poskarżyć się na mnie.

Dodam, że odkąd zaczęłam więcej zarabiać to zaczęłam też mieć większy udział w rachunkach - czynsz i rachunki dalej po równo, ale i tak jest niewielki, natomiast zakupy (spożywcze, chemia) robię głównie ja i on przestał w ogóle się dokładać. Do sklepu zagląda tylko jak ma ochotę na piwo czy przekąski. Auto jest moje, dojeżdżam do pracy i oczywiście ja je utrzymuje, ale jak jedziemy gdzieś we dwójkę albo nawet on do rodziny na wieś to też zawsze moim (LPG więc tańsza eksploatacja) - nigdy nie odda za tankowanie. Jakiś urlop, wakacje - jakoś tak zawsze wychodzi że ja pokrywam większość wydatków. I tak dalej i tak dalej.

Coraz bardziej myślę,że lepiej byłoby mi samej... Jedyny pożytek jaki z niego mam, to fakt że załatwia sprawy urzędowe i ogarnia mi auto pod kątem technicznym (przegląd/zmiana opon etc) oczywiście w warsztacie... nic z czym sama bym sobie nie poradziła, on po prostu ma więcej czasu wolnego.
Nie wiem czy między nami w ogóle coś jeszcze jest poza przyzwyczajeniem. Ja chciałabym się czegoś dorobić, zmienić mieszkanie na większe, wreszcie pomyśleć o dziecku, a jemu dobrze jest tak jak jest... żyje sobie jak najmniejszym kosztem i wysiłkiem, ja pokrywam większość wydatków więc z pensji sporo mu zostaje i co najważniejsze w ogóle nie odciąża mnie w domu. Jestem załamana. Mam wrażenie, że zmarnowałam na niego najlepsze lata, a jak go teraz zostawię to nigdy nikogo sensownego nie znajdę... Ale ciągnąć tego i fundować mu wygodne życie też nie mam już siły ((
Moli_321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 15:08   #2
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 3 731
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Tekst o wynajęciu pani do sprzątania prawdziwie żenujący. Autorko jak Ci źle zakończ relację. Nie ma co myśleć, że nikogo nie znajdziesz.



Co do samego faceta - no żyje mu się wygodnie na Twoim garnuszku. Nie chciałabym takiego typa. Jeszcze wielka łaska, że zrobi coś do jedzenia... Jednak z drugiej strony chcesz pracować ponad siły to pracujesz. Dla mnie to absurd pracować i pracować. Kasa ważna, ale nie dajmy się zwariować.
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 15:16   #3
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Powinnaś to zakończyć nie z powodu dysproporcji zarobków (bo to szczerej miłości w niczym nie powinno przeszkadzać), ale dlatego, że facet jest leniem, ma wyj... na Wasze wspólne miejsce zamieszkania i na to o co go prosisz. Brak szacunku i brak chęci jakiegoś imponowania partnerowi, ułatwiania mu życia to powinno być wręcz automatyczne "kasujemy" dla związku.

Narzekania niczego nie zmienią. On się nie zmieni. Tracisz z nim czas i szacunek do siebie samej.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 15:17   #4
bb51a4d8262b29b292c7ad829e0e2a7b07e4d160_6276f9f2aa70f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 154
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Cytat:
Napisane przez Moli_321 Pokaż wiadomość
Nie wiem czy między nami w ogóle coś jeszcze jest poza przyzwyczajeniem. Ja chciałabym się czegoś dorobić, zmienić mieszkanie na większe, wreszcie pomyśleć o dziecku, a jemu dobrze jest tak jak jest... żyje sobie jak najmniejszym kosztem i wysiłkiem, ja pokrywam większość wydatków więc z pensji sporo mu zostaje i co najważniejsze w ogóle nie odciąża mnie w domu. Jestem załamana. Mam wrażenie, że zmarnowałam na niego najlepsze lata, a jak go teraz zostawię to nigdy nikogo sensownego nie znajdę... Ale ciągnąć tego i fundować mu wygodne życie też nie mam już siły ((
Chyba tutaj sama sobie odpowiedziałaś na zadane pytanie... W opisie totalnie nie ma nic o RELACJI między Wami. Odnosi się wrażenie, że żyjecie jak współlokatorzy. Robicie cokolwiek razem? Rozmawiacie (nie o obowiązkach)?
bb51a4d8262b29b292c7ad829e0e2a7b07e4d160_6276f9f2aa70f jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 15:18   #5
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

[1=bb51a4d8262b29b292c7ad8 29e0e2a7b07e4d160_6276f9f 2aa70f;89077950]Chyba tutaj sama sobie odpowiedziałaś na zadane pytanie... W opisie totalnie nie ma nic o RELACJI między Wami. Odnosi się wrażenie, że żyjecie jak współlokatorzy. Robicie cokolwiek razem? Rozmawiacie (nie o obowiązkach)?[/QUOTE]

Dokładnie. Współlokatorka sfrustrowana pracowita pszczółka i współlokator trollujący ją truteń.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 15:23   #6
Moli_321
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 36
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89077945] Jednak z drugiej strony chcesz pracować ponad siły to pracujesz. Dla mnie to absurd pracować i pracować. Kasa ważna, ale nie dajmy się zwariować.[/QUOTE]


Ech, bo miałam w głowie taką wizję - swego czasu myślałam że mój facet też ją podziela, zwłaszcza że swego czasu i podyplomówkę robił i jakieś kursy - że będziemy parę lat ciężko pracować, dorobimy się większego mieszkania bez kredytu/z minimalnym kredytem (obecnie żyjemy w kawalerce), uzbieramy poduszkę finansową, a potem dziecko, ewentualnie ślub i dziecko i będziemy żyć spokojnie na przyzwoitym poziomie...

Ale teraz widzę, że albo to był tylko mój pomysł na życie, albo w międzyczasie jego wizja się zmieniła i tak tkwię w tej matni ( Głupia jestem, wiem, ale mija dzień za dniem, praca-dom i ciężko wykonać krok żeby cokolwiek zmienić.
Moli_321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 15:25   #7
aliani
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 558
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Chyba po prostu się nie dobraliście. Z jednej strony partner mógłby coś zrobić w kierunku polepszenia Waszej sytuacji. Ale z drugiej jakby mój mąż pracował całe dnie i wyrzucał mi, że ja nie chcę tyle pracować, to też by nie było fajnie.
aliani jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2022-01-16, 15:37   #8
Melissana_22
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 91
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Z jednej strony pracujesz dużo bo chcesz, chlopak nie musi tego podzielac. Ale w takim układzie, kiedy oplacasz więcej rzeczy, jesteś wiele godzin poza domem, to zwykła przyzwoitością wydaje mi się powinno być, ze twój chlopak ogarnia gotowanie, sprzątanie, sprawy urzędowe i domowe a ty więcej pracujesz. Może sprobuj mu to jeszcze raz przedstawić? Jeśli to nic nie da, no to niestety masz kule u nogi ktora tez niestety pochłania twoje pieniądze. Wtedy myślę że najlepiej byłoby to skończyć.
Melissana_22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 15:46   #9
Moli_321
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 36
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Cytat:
Napisane przez aliani Pokaż wiadomość
Chyba po prostu się nie dobraliście. Z jednej strony partner mógłby coś zrobić w kierunku polepszenia Waszej sytuacji. Ale z drugiej jakby mój mąż pracował całe dnie i wyrzucał mi, że ja nie chcę tyle pracować, to też by nie było fajnie.

Na początku naszego związku on miał stałą pracę w urzędzie, ale robił jednocześnie podyplomówkę, kurs Excela zaawansowany i wydawało się że naprawdę może znaleźć jakąś fajną pracę, nawet mnie zachęcał do podyplomowych (chyba uważał że moja praca jest dużo mniej perspektywiczna niż jego...). Potem nawet rozsyłał CV, ale każda ewentualna oferta mu nie odpowiadała, bo za mało kasy, bo praca na zmiany, bo to bo tamto. Myślę, że bał się po prostu że w nowej pracy mu nie wyjdzie, bo w prywatnej firmie trzeba pracować, a nie opieprzać się jak na jego stanowisku (i tak, wiem że są urzędnicy którzy cięzko pracują, ale uwierzcie mi, jego praca akurat z tych lekkich i przyjemnych jest...). Tym mnie zmylił.

I ja bym nawet nie miała do niego żalu, albo bym go przełknęła, gdyby nie fakt że dom nadal jest na mojej głowie. Jak zamieszkaliśmy razem każde z nas pracowało na etat, on jeszcze uczył się, więc oczywiste dla mnie było że ja głównie dom ogarniam, a on inwestuje czas w naukę i pośrednio w naszą przyszłość... Ale teraz, skoro ja więcej pracuje i zarabiam to on chyba powinien poczuwać się do zajęcia się domem? Ja bym się ze wstydu spaliła, jakbym partnerowi który wraca z ciężkiej pracy, która stanowi ponad 2/3 naszych przychodów, mając lekką pracę, a często zdalną, zaserwowała pizzę z Biedronki
Wiem, że powinnam go kopnąć w tyłek zamiast tu narzekać. Ale muszę się wygadać po prostu, tyle lat zmarnowałam Jak wróci do domu to spróbuję z nim poważnie porozmawiac, mam tylko nadzieję że nerwy mi nie puszczą i się nie rozpłaczę.


Edytuję, bo jeszcze chce coś dopisać: Boli mnie jeszcze to, że on mi nigdy nie powie "odpuść sobie, za dużo pracujesz, odpocznij". Nie, on mnie zachęca żeby jak najwięcej pracować, czyli widzi w tym wartość dodaną, pod warunkiem że sam nic nie musi robić. Jak raz miałam wirusówkę i "oddałam" swoją niedzielę nadgodzinową innej dorabiającej osobie, wystrzelił do mnie z tekstem czy w następnym miesiącu będę mieć dwie, bo szkoda tych paru stów. Powiedział tak mimo że mamy oddzielne konta... ale dobrze sobie zdaje sprawę, że jak nie będę tyle pracować, to i jemu standard życia się pogorszy ://

Edytowane przez Moli_321
Czas edycji: 2022-01-16 o 15:54 Powód: chce cos dopisać
Moli_321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 15:53   #10
ukladlimbiczny
miss twin peaks
 
Avatar ukladlimbiczny
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 350
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Cytat:
Napisane przez Moli_321 Pokaż wiadomość
Na początku naszego związku on miał stałą pracę w urzędzie, ale robił jednocześnie podyplomówkę, kurs Excela zaawansowany i wydawało się że naprawdę może znaleźć jakąś fajną pracę, nawet mnie zachęcał do podyplomowych (chyba uważał że moja praca jest dużo mniej perspektywiczna niż jego...). Potem nawet rozsyłał CV, ale każda ewentualna oferta mu nie odpowiadała, bo za mało kasy, bo praca na zmiany, bo to bo tamto. Myślę, że bał się po prostu że w nowej pracy mu nie wyjdzie, bo w prywatnej firmie trzeba pracować, a nie opieprzać się jak na jego stanowisku (i tak, wiem że są urzędnicy którzy cięzko pracują, ale uwierzcie mi, jego praca akurat z tych lekkich i przyjemnych jest...). Tym mnie zmylił.

I ja bym nawet nie miała do niego żalu, albo bym go przełknęła, gdyby nie fakt że dom nadal jest na mojej głowie. Jak zamieszkaliśmy razem każde z nas pracowało na etat, on jeszcze uczył się, więc oczywiste dla mnie było że ja głównie dom ogarniam, a on inwestuje czas w naukę i pośrednio w naszą przyszłość... Ale teraz, skoro ja więcej pracuje i zarabiam to on chyba powinien poczuwać się do zajęcia się domem? Ja bym się ze wstydu spaliła, jakbym partnerowi który wraca z ciężkiej pracy, która stanowi ponad 2/3 naszych przychodów, mając lekką pracę, a często zdalną, zaserwowała pizzę z Biedronki
Wiem, że powinnam go kopnąć w tyłek zamiast tu narzekać. Ale muszę się wygadać po prostu, tyle lat zmarnowałam Jak wróci do domu to spróbuję z nim poważnie porozmawiac, mam tylko nadzieję że nerwy mi nie puszczą i się nie rozpłaczę.
Nie myśl o tym w kategoriach "tyle lat zmarnowałam", tylko zadbaj o to, żeby nie zmarnować z tym panem już ani chwili dłużej. Jesteś młodą, zdolną i ambitną dziewczyną i zasługujesz na znacznie więcej. Walcz o siebie!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ukladlimbiczny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 15:57   #11
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Cytat:
Napisane przez Moli_321 Pokaż wiadomość
(...)
I ja bym nawet nie miała do niego żalu, albo bym go przełknęła, gdyby nie fakt że dom nadal jest na mojej głowie.
(...)
Sama sobie to robisz. On nad Tobą z pasem nie stoi. Nie musisz sprzątać i ogarniać za niego. I jeżeli przestaniesz, to albo a) on ruszy d... i zacznie ogarniać po sobie (ale na to szanse są niewielkie), albo b) nie zacznie i wtedy po prostu rozstanie, jeżeli nie chcesz tak żyć. A chyba nie chcesz.

Jeszcze raz: on się nie zmieni, marne szanse, więc czas przejrzeć na oczy i zacząć szanować swój czas. Już wiesz jaki jest, z czym "pracujesz", więc za jakiś czas żal o zmarnowane na ten związek lata będziesz mogła mieć tylko i wyłącznie do siebie.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.

Edytowane przez Ellen_Ripley
Czas edycji: 2022-01-16 o 15:58
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-01-16, 15:58   #12
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 3 731
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Cytat:
Napisane przez Moli_321 Pokaż wiadomość
Jak raz miałam wirusówkę i "oddałam" swoją niedzielę nadgodzinową innej dorabiającej osobie, wystrzelił do mnie z tekstem czy w następnym miesiącu będę mieć dwie, bo szkoda tych paru stów. Powiedział tak mimo że mamy oddzielne konta... ale dobrze sobie zdaje sprawę, że jak nie będę tyle pracować, to i jemu standard życia się pogorszy ://

Utrzymujesz darmozjada. Kiedyś może chciał iść wyżej, jednak zobaczył, że ty to zrobisz za was, a on w tym czasie będzie mógł pierdzieć w stołek. Lepszego potwierdzenia, że liczy się na niego Twoja kasa, a nie zdrowie nie mogłaś otrzymać.
26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 16:05   #13
Moli_321
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 36
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89078009]Utrzymujesz darmozjada. Kiedyś może chciał iść wyżej, jednak zobaczył, że ty to zrobisz za was, a on w tym czasie będzie mógł pierdzieć w stołek. Lepszego potwierdzenia, że liczy się na niego Twoja kasa, a nie zdrowie nie mogłaś otrzymać.[/QUOTE]


Kurcze, niby o tym dobrze wiem, ale jak tak mi to dosadnie napisałaś to znowu płaczę (( Ale to dobrze, może potrzebuję kopniaka od osób obiektywnych, żeby cokolwiek zmienić. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że on NAPRAWDĘ kiedyś taki nie był, na randkach nie pozwalał mi nawet płacić za siebie... Ale to jak gotowanie żaby, po prostu powolutku mnie wytresował i przyzwyczaił do tego układu w którym tkwię teraz.
Moli_321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 16:20   #14
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Cytat:
Napisane przez Moli_321 Pokaż wiadomość
Kurcze, niby o tym dobrze wiem, ale jak tak mi to dosadnie napisałaś to znowu płaczę (( Ale to dobrze, może potrzebuję kopniaka od osób obiektywnych, żeby cokolwiek zmienić. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że on NAPRAWDĘ kiedyś taki nie był, na randkach nie pozwalał mi nawet płacić za siebie... Ale to jak gotowanie żaby, po prostu powolutku mnie wytresował i przyzwyczaił do tego układu w którym tkwię teraz.
Żyjesz przeszłością. Twój podstawowy błąd. Co z tego, że taki nie był? A może był, tylko Ty go idealizowałaś i przypisywałaś mu pozytywne cechy, których nie miał. Etap randkowania jest miły, ale to nie jest do końca prawdziwe życie. Taniec godowy i tyle. Potem ludzie zawsze nieco spuszczają z tonu i pokazują jacy są. Jaki on jest (jest, nie że był) wiesz już od dawna, więc trochę za dużą odpowiedzialność zrzucasz na niego a z siebie ściągasz. Przecież to są Twoje decyzje.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 17:33   #15
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 074
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Chyba już za bardzo nie ma czego zbierać. Za dużo żalu z twojej strony, a z jego niefajnie podejście. Możecie ostatni raz poważnie porozmawiać, ale nie wróżę powodzenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 20:05   #16
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

A mnie się przede wszystkim rzuca w oczy brak komunikacji w tym układzie. Robicie (lub nie) jakieś rzeczy, bo tak wyszło, a jeśli coś nie pasuje do wyobrażeń, to jest obraza majestatu.
Poprawa waszej sytuacji materialnej, to jest wasz wspólny omówiony cel, czy tylko twój pomysł? A to że praktycznie sama za wszystko płacisz? To na jego wniosek, czy twój własny pomysł? Gotowane i sprzątanie - obiecał ci, że będzie to robić, czy wymyśliłaś sobie, że powinien? Za tankowanie też czekasz aż się domyśli, że ma oddać?
Ty z jednej strony podreślasz, że pieniądze są twoje i konta osobne, a jednak z własnej woli sponsorujesz faceta nie wiedzieć czemu.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 20:20   #17
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 074
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;89078281]A mnie się przede wszystkim rzuca w oczy brak komunikacji w tym układzie. Robicie (lub nie) jakieś rzeczy, bo tak wyszło, a jeśli coś nie pasuje do wyobrażeń, to jest obraza majestatu.
Poprawa waszej sytuacji materialnej, to jest wasz wspólny omówiony cel, czy tylko twój pomysł? A to że praktycznie sama za wszystko płacisz? To na jego wniosek, czy twój własny pomysł? Gotowane i sprzątanie - obiecał ci, że będzie to robić, czy wymyśliłaś sobie, że powinien? Za tankowanie też czekasz aż się domyśli, że ma oddać?
Ty z jednej strony podreślasz, że pieniądze są twoje i konta osobne, a jednak z własnej woli sponsorujesz faceta nie wiedzieć czemu.[/QUOTE]Prawda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 21:00   #18
Moli_321
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 36
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;89078281]
Poprawa waszej sytuacji materialnej, to jest wasz wspólny omówiony cel, czy tylko twój pomysł? A to że praktycznie sama za wszystko płacisz? To na jego wniosek, czy twój własny pomysł? Gotowane i sprzątanie - obiecał ci, że będzie to robić, czy wymyśliłaś sobie, że powinien? Za tankowanie też czekasz aż się domyśli, że ma oddać?
Ty z jednej strony podreślasz, że pieniądze są twoje i konta osobne, a jednak z własnej woli sponsorujesz faceta nie wiedzieć czemu.[/QUOTE]


Nie wiem, czy poprawę sytuacji materialnej można by nazwać w tym wypadku celem. Tzn oboje oczywiście chcieliśmy z czasem lepiej zarabiać, przecież on się po to dokształcał. W moim wypadku wyglądało to tak, miałam okazję zmienić pracę na lepiej płatną ale związaną z dojazdami - omówiłam to z nim - był jak najbardziej na tak, rozmawialiśmy wtedy jeszcze że on też będzie wysyłał CV, o ewentualnej zamianie mieszkania na większe. Potem okazało się, że mogę dorobić nadgodzinami - był największym orędownikiem. Wtedy już zaczęłam się trochę niepokoić, bo nie widziałam jego zwiększonego zaangażowania w ogarnianie domu. Uspokoił, że we wszystkim będzie mi pomagał. Nie pomaga. Od tego czasu rozpoczęły się moje wielokrotne prośby, przeradzające się w kłótnie, i jego głupie usprawiedliwienia, których apogeum był tekst o sprzątaczce z Ukrainy. W szczepienia wkręciłam się w listopadzie już bez konsultacji z nim, bo po co.

Z kasą - przyznaję - to ja nawaliłam. Po prostu przeskok z zarobków niecałe 3 tysiące do ponad 5 tysięcy sprawił, że raz zrobiłam duże zakupy, potem drugi raz, i wydawało mi się małostkowe prosić go nagle żeby mi oddał (wcześniej płaciliśmy mniej więcej na zmianę - ja nie z tych co rozliczają się co do grosza). On też się nie kwapił żeby robić więcej niż niewielkie zakupy (jakieś alko, chipsy, albo nagłą zachciankę). Uznałam że to w sumie sprawiedliwe, że skoro ja zaczęłam zarabiać sporo więcej to powinnam ponosić większe wydatki. Zwłaszcza, że on przecież znów miał zryw z wysyłaniem CV i myślałam że z czasem to się wyrówna, a nawet mnie przegoni finansowo bo przecież taki wykształcony. No i miał bardziej angażować się w dom, więc w ogóle... Z paliwem to samo, wcześniej oboje mieliśmy auta na benzynie i brało się te które miało pełen bak albo lepiej było wyjechać z parkingu. LPG założyłam ze względu na pracę z dojazdami i wtedy zaczęło się to pożyczanie do wyjazdów na wieś "bo ekonomiczniej" (zresztą to nie jest nagminne-dłuższe trasy raz na dwa miesiące może, bo zwykle samochodu i tak ja używam). I wtedy też myślałam, że w sumie to nie taki wielki koszt, że na pewno przeżywa to, że mniej zarabia i że przykro mu będzie jak nagle walnę tekst "oddaj mi kasę za paliwo". Jeszcze na samym początku mu tankowałam do pełna jak miał jechać na wieś. Głupia byłam On już pewnie wyczuł że może żreć i jeździć za moje, a swoje odkładać na gorsze czasy. A osobne konta to jego pomysł na samym początku związku (ja chciałam jedno wspólne gdzie przelewamy na wspólne wydatki procentowo i dwa osobne na własne wydatki). Wtedy miałam klapki na oczach, ale teraz myślę że on naprawdę planował znaleźć pracę dobrze płatną i się bał że będzie musiał wkładać na wspólne więcej niż ja, biedna farmaceutka.


W ogóle jestem po rozmowie z nim i on nie poczuwa się do żadnej winy... jeszcze jutro mamy poważniej porozmawiać, bo teraz zabrał dupę do drugiego pokoju i powiedział, że będzie spał na kanapie - przecież jutro idzie do pracy i musi wypocząć Bo ja przecież jutro tylko standardowe 8 godzin na nogach plus dwie dojazdu więc wypocząć nie muszę...
Szczerze mówiąc, gdyby nie to że rzeczywiście późno już na awantury, i wstyd przed sąsiadami, wywaliłabym go ze swojego mieszkania.

Wiem, jestem sama sobie winna. Widocznie facet miał skłonności do pasożytnictwa, a ja dałam mu idealne warunki, żeby się rozwinęły. Ale przyrzekam że jutro się z nim rozprawię. W sumie to teraz czuję ulgę. Wiem, że to niedługo się skończy.
Moli_321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 21:18   #19
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Cytat:
Napisane przez Moli_321 Pokaż wiadomość
Nie wiem, czy poprawę sytuacji materialnej można by nazwać w tym wypadku celem. Tzn oboje oczywiście chcieliśmy z czasem lepiej zarabiać, przecież on się po to dokształcał. W moim wypadku wyglądało to tak, miałam okazję zmienić pracę na lepiej płatną ale związaną z dojazdami - omówiłam to z nim - był jak najbardziej na tak, rozmawialiśmy wtedy jeszcze że on też będzie wysyłał CV, o ewentualnej zamianie mieszkania na większe. Potem okazało się, że mogę dorobić nadgodzinami - był największym orędownikiem.
No dobra, w takim razie co konkretnie jest waszym celem? Bo takie tam sobie rozmawianie o czymś, że być może coś byście chcieli, to co innego niż konkretnie postanowić, że chcecie np. w ciągu dwóch lat kupic większe mieszkanie.
Ja z twoich postów nadal nie wychwyciłam po co aż tak zażynasz się w robocie.
Cytat:
Wtedy już zaczęłam się trochę niepokoić, bo nie widziałam jego zwiększonego zaangażowania w ogarnianie domu. Uspokoił, że we wszystkim będzie mi pomagał. Nie pomaga. Od tego czasu rozpoczęły się moje wielokrotne prośby, przeradzające się w kłótnie, i jego głupie usprawiedliwienia, których apogeum był tekst o sprzątaczce z Ukrainy. W szczepienia wkręciłam się w listopadzie już bez konsultacji z nim, bo po co.
Co to w ogóle znaczy, że będzie "pomagał" w domu, skoro mieszkacie razem?
A tekst o sprzątaczce mnie nawet nie dziwi, bo jeśli macie razem co najmniej 8 tysięcy dochodów, to dlaczego nie?
Cytat:
Z kasą - przyznaję - to ja nawaliłam. Po prostu przeskok z zarobków niecałe 3 tysiące do ponad 5 tysięcy sprawił, że raz zrobiłam duże zakupy, potem drugi raz, i wydawało mi się małostkowe prosić go nagle żeby mi oddał (wcześniej płaciliśmy mniej więcej na zmianę - ja nie z tych co rozliczają się co do grosza). On też się nie kwapił żeby robić więcej niż niewielkie zakupy (jakieś alko, chipsy, albo nagłą zachciankę). Uznałam że to w sumie sprawiedliwe, że skoro ja zaczęłam zarabiać sporo więcej to powinnam ponosić większe wydatki. Zwłaszcza, że on przecież znów miał zryw z wysyłaniem CV i myślałam że z czasem to się wyrówna, a nawet mnie przegoni finansowo bo przecież taki wykształcony. No i miał bardziej angażować się w dom, więc w ogóle... Z paliwem to samo, wcześniej oboje mieliśmy auta na benzynie i brało się te które miało pełen bak albo lepiej było wyjechać z parkingu. LPG założyłam ze względu na pracę z dojazdami i wtedy zaczęło się to pożyczanie do wyjazdów na wieś "bo ekonomiczniej" (zresztą to nie jest nagminne-dłuższe trasy raz na dwa miesiące może, bo zwykle samochodu i tak ja używam). I wtedy też myślałam, że w sumie to nie taki wielki koszt, że na pewno przeżywa to, że mniej zarabia i że przykro mu będzie jak nagle walnę tekst "oddaj mi kasę za paliwo". Jeszcze na samym początku mu tankowałam do pełna jak miał jechać na wieś. Głupia byłam On już pewnie wyczuł że może żreć i jeździć za moje, a swoje odkładać na gorsze czasy.
No to teraz masz nauczkę, żeby niczego nie zakładać z góry, tylko umawiać się na konretne rozwiązania i potem je egzekwować. Zdawanie się na "jakoś to będzie" raczej nie wychodzi dobrze.
IMO powinnaś się też zastanowić czy ty w odwrotnej sytuacji nie zachowywałabyś się podobnie. Tzn. zakładając, że twój partner zarabia więcej i postanawia pokrywać z własnej inicjatywy większość kosztów.

Cytat:
A osobne konta to jego pomysł na samym początku związku (ja chciałam jedno wspólne gdzie przelewamy na wspólne wydatki procentowo i dwa osobne na własne wydatki). Wtedy miałam klapki na oczach, ale teraz myślę że on naprawdę planował znaleźć pracę dobrze płatną i się bał że będzie musiał wkładać na wspólne więcej niż ja, biedna farmaceutka.
No i dobrze, że macie osobne konta, bo to jest w tej sytuacji najbardziej korzystna dla ciebie opcja. Teraz tylko wystarczy przestać frajerzyć.

Cytat:
W ogóle jestem po rozmowie z nim i on nie poczuwa się do żadnej winy... jeszcze jutro mamy poważniej porozmawiać, bo teraz zabrał dupę do drugiego pokoju i powiedział, że będzie spał na kanapie - przecież jutro idzie do pracy i musi wypocząć Bo ja przecież jutro tylko standardowe 8 godzin na nogach plus dwie dojazdu więc wypocząć nie muszę...
Ale co ci jego postawa przeszkadza w wypoczywaniu?
A że nie poczuwa się do winy, to ja się nie dziwię. Czy on jest winny, że podjęłaś niekorzystne decyzje finansowe?
Próbowałaś chociaż cokolwiek z nim ustalać? Np. że składacie się po X PLN na wszystko? Albo że jego kolej płacić? Albo żeby zatankował samochód jeśli chce gdzieś tam jechać?
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-01-16, 21:28   #20
Moli_321
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 36
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;89078376]
Ale co ci jego postawa przeszkadza w wypoczywaniu?
A że nie poczuwa się do winy, to ja się nie dziwię. Czy on jest winny, że podjęłaś niekorzystne decyzje finansowe?
Próbowałaś chociaż cokolwiek z nim ustalać? Np. że składacie się po X PLN na wszystko? Albo że jego kolej płacić? Albo żeby zatankował samochód jeśli chce gdzieś tam jechać?[/QUOTE]


Do reszty nie będę się odnosić, bo już sama powiedziałam, że owszem ja jestem winna. Sama przenigdy nie umiałabym wykorzystać w ten sposób drugiej osoby, osoby którą kocham. I przeniosłam swoje zachowanie na niego, ciągle usprawiedliwiając go głowie, nie chcąc kłócić się o kasę, licząc na to że sam zechce mnie odciążyć, pomóc mi. Tak, głupota.


A co do jego odpoczynku to owszem - przeszkadza mi - bo w ogóle nie odniósł się do tego co mówię, stwierdził tylko że on się winny nie czuje, rozmawiać nie będzie bo zmęczony po całym dniu u mamusi. I teraz leży na mojej kanapie, w moim pokoju z aneksem kuchennym i słyszę że ogląda na moim telewizorze opłacanego przeze mnie Netflixa, a ja jestem zamknięta w mini sypialni i mam poczucie bycia frajerką stulecia. I mam do tego kurde prawo. Ty z kolei musisz być osobą toksyczną, skoro lubisz kopać leżącego i z satysfakcją wypominać mu błędy. Tak, ze wszystkim się zgadzam co powiedziałaś. Znowu się rozpłakałam. Cieszysz się? Nie oczekiwałam tu głaskania po głowie, naprawdę, ale dowalanie komuś w ten sposób jest po poniżej jakichkolwiek standardów...
Moli_321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 21:34   #21
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Nie interesi mnie za bardzo czy się rozpłakałaś, bo to nie jest żadnej argument w żadnej dyskusji. Skoro widzisz swoje błędy, to przestań je popełniać, a problem się rozwiąże.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 21:47   #22
Moli_321
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 36
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;89078394]Nie interesi mnie za bardzo czy się rozpłakałaś, bo to nie jest żadnej argument w żadnej dyskusji. Skoro widzisz swoje błędy, to przestań je popełniać, a problem się rozwiąże.[/QUOTE]


Nie rozwiąże się, bo pan mnie ewidentnie ma w dupie, a ja czuję się wykorzystana i oszukana. Zwłaszcza, że jak on pracował i się uczył, to mimo pełnego etatu robiłam wszystko żeby miał poprasowane, posprzątane, obiad i kolacje podane pod nos, a sama nie mogę liczyć na 1/4 tego z jego strony. Już pomijam aspekt finansowy, ten tysiąc miesięcznie na jego utrzymanie to nie majątek, chodzi o paskudne poczucie bycia sponsorką.

Teraz - jeśli jesteś taka mądra - powiedz mi jak otrząsnąć się z poczucia krzywdy i jak jutro podejść do rozmowy żeby szybko i bezboleśnie się go pozbyć. Bezboleśnie dla mnie. Bardzo bym chciała, żeby jego choć trochę zabolało...

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

W sumie to teraz pomyślałam, że sam fakt że będzie musiał wynająć mieszkanie albo wrócić do mamusi, wystarczająco go zaboli.
Moli_321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 21:52   #23
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

W którym konkretnie miejscu on cię oszukał? Naobiecywał czegoś i się nie wywiązał, czy jego "winą" jest brak zgadywania czego oczekujesz?
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 22:02   #24
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;89078423]W którym konkretnie miejscu on cię oszukał? Naobiecywał czegoś i się nie wywiązał, czy jego "winą" jest brak zgadywania czego oczekujesz?[/QUOTE]On cały czas udawał, że szuka lepszej pracy, potem mu się odechciało i zaczął żerować na jej harówce. Nie umawiali się wcale na to, że pan będzie jej utrzymankiem. Skoro na to się nie umawiali, a on próbuje ją w ten sposób wykorzystać to dla mnie to oszustwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 22:03   #25
Moli_321
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 36
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;89078423]W którym konkretnie miejscu on cię oszukał? Naobiecywał czegoś i się nie wywiązał, czy jego "winą" jest brak zgadywania czego oczekujesz?[/QUOTE]


Oszukał mnie choćby udając, że szuka lepszej pracy (poszedł na jedną rozmowę! albo udawał że poszedł), że chciałby lepiej zarabiać żebyśmy oboje kupili większe mieszkanie bo w kawalerce ciężko zakładać rodzinę. Przecież nie zmusiłam go do tych deklaracji. Oszukał mnie, twierdząc że we wszystkim w domu mi pomoże skoro mam okazję dorobić do pensji, wyraźnie deklarując odkurzanie i gotowanie przynajmniej jak mam zajęte weekendy (no, ostatecznie po wielu kłótniach była szansa że zastanę w domu zimny makaron z zastałym sosem, akurat do mikrofali, więc pewnie uznasz że się wywiązał). Co do kosztów jego utrzymania to sama się oszukałam, nie twierdzę że nie.
Moli_321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 22:11   #26
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89078437]On cały czas udawał, że szuka lepszej pracy, potem mu się odechciało i zaczął żerować na jej harówce. [/QUOTE]
Co to znaczy, że udawał, że szuka? Po czym widać, że udawał? Bo w żadnym poście tego nie widzę. Widzę tylko info, że wysyłał CV i jakieś tam oferty odrzucał, więc jednak szukał.
Cytat:
Nie umawiali się wcale na to, że pan będzie jej utrzymankiem. Skoro na to się nie umawiali, a on próbuje ją w ten sposób wykorzystać to dla mnie to oszustwo.
Gdzie jest info, że on cokolwiek próbuje aktywnie wykorzystać? Mają osobne konta, osobne pensje, mogliby właściwie od zaraz mieć nawet całkowicie osobne wydatki

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:08 ----------

Cytat:
Napisane przez Moli_321 Pokaż wiadomość
Oszukał mnie choćby udając, że szuka lepszej pracy (poszedł na jedną rozmowę! albo udawał że poszedł), że chciałby lepiej zarabiać żebyśmy oboje kupili większe mieszkanie bo w kawalerce ciężko zakładać rodzinę. Przecież nie zmusiłam go do tych deklaracji. Oszukał mnie, twierdząc że we wszystkim w domu mi pomoże skoro mam okazję dorobić do pensji, wyraźnie deklarując odkurzanie i gotowanie przynajmniej jak mam zajęte weekendy (no, ostatecznie po wielu kłótniach była szansa że zastanę w domu zimny makaron z zastałym sosem, akurat do mikrofali, więc pewnie uznasz że się wywiązał). Co do kosztów jego utrzymania to sama się oszukałam, nie twierdzę że nie.
Dlaczego nazywasz to pomaganiem tak jakby z definicji te obowiązki były tylko twoje?
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 22:15   #27
aliani
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 558
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Mam wrażenie, że to taki częsty schemat, że jak się za partnera robi wszystko w domu, to ciężko później wyegzekwować podział pół na pół. Po tym, co dopisałaś o swojej chorobie, to rzeczywiście, ja bym się z takiego związku miała ochotę wyplątać.
aliani jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 22:15   #28
Moli_321
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 36
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;89078445]Co to znaczy, że udawał, że szuka? Po czym widać, że udawał? Bo w żadnym poście tego nie widzę. Widzę tylko info, że wysyłał CV i jakieś tam oferty odrzucał, więc jednak szukał.
[/QUOTE]


Chyba młody niegłupi facet, wykształcony, obcykany w komputerach, mobilny może w dużym mieście znaleźć pracę za więcej niż 2800 netto (jak szukał drugi raz, to tyle zarabiał) jeśli naprawdę by mu zależało? Albo chociaż pracę, gdzie można się wykazać i szybko dobić do tych chociażby 3500 ? Tak szukał, żeby nie znaleźć. Chociaż widzę że lubisz chwytać za słówka, więc zapewne uznasz że "skoro SZUKAŁ to się wywiązał"
Moli_321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 22:17   #29
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 074
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Ja tam Cię autorko rozumiem. I myślę, że będziesz miała bolesną i kosztowną naukę na przyszłość - ustalać pewne rzeczy i odzywać się jak coś zaczyna Ci się nie podobać.
Co do wyprowadzki faceta, to ja bym go na zbity pysk nie wywaliła, w sensie "wynoś się natychmiast, masz godzinę na spakowanie rzeczy". Dałabym mu czas np. do końca miesiąca, rozumiem, że Ci się ulewa, ale obiektywnie facet nie zrobił Ci żadnego grubego świństwa. Ot, rozczarował Cię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-01-16, 22:20   #30
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Cytat:
Napisane przez Moli_321 Pokaż wiadomość
Oszukał mnie choćby udając, że szuka lepszej pracy (poszedł na jedną rozmowę! albo udawał że poszedł), że chciałby lepiej zarabiać żebyśmy oboje kupili większe mieszkanie bo w kawalerce ciężko zakładać rodzinę. Przecież nie zmusiłam go do tych deklaracji. Oszukał mnie, twierdząc że we wszystkim w domu mi pomoże skoro mam okazję dorobić do pensji, wyraźnie deklarując odkurzanie i gotowanie przynajmniej jak mam zajęte weekendy (no, ostatecznie po wielu kłótniach była szansa że zastanę w domu zimny makaron z zastałym sosem, akurat do mikrofali, więc pewnie uznasz że się wywiązał). Co do kosztów jego utrzymania to sama się oszukałam, nie twierdzę że nie.
Jeżeli jest tak, jak piszesz, to tym bardziej czas się rozstać a nie czekać na cud. Wiesz już z kim i czym masz do czynienia. Nie ma co rozpamiętywać, tylko czas zadziałać we własnym interesie.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-02-03 15:01:06


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:11.