2021-06-05, 22:30 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 1
|
Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Cześć. Przychodzę do was po słowa otuchy, może pomożecie mi zrozumieć, co się stało z moim związkiem. Już całkowicie przestaję wierzyć w miłość i to, że kiedyś znajdę tą właściwą osobę dla siebie, bo myślałam, że już znalazłam, a tu nagle... Powiedzcie mi. Jak to jest, że jesteście z kimś, wyobrażacie sobie wspólne życie, wszystko idzie w dobrym kierunku, żadnych trupów w szafie, a wystarczy jedna rzecz, która zmienia WSZYSTKO, miesiąc jest źle, a długofalowy związek się wam sypie 'ot tak' i każdy już zapomina, co właściwie nas łączyło? Chciałabym opisać wam moją historię. Moi znajomi i rodzina wystarczająco się nasłuchali. Jak to zazwyczaj bywa przy rozstaniach, każdy klepie mnie po pleckach i "o jesus, ale ten Twój ex był zły!!" A ja chciałabym zasięgnąć opinii z zewnątrz, żeby ktoś to wszystko ocenił, co nie zna mnie, ani jego.
Poznaliśmy się kiedy ja miałam 19 lat, a on 24. Najpierw byliśmy długi czas zwykłymi kumplami. Potem zaiskrzyło. Był to bardzo szczęśliwy związek. Serio, żadnych trupów w szafie. Oczywiście kłótnie się zdarzały jak to w każdych związkach, ale my nawet kłócić potrafiliśmy się z klasą. Żadnych krzyków czy płaczów, jak było coś nie tak to jedno i drugie mówiło spokojnie co się nie podoba i szukaliśmy od razu kompromisu, rozwiązania konfliktu. Żadnego rzucania talerzami czy cichych dni, nawet nie wiem czy to można było nazwać kłótniami, bardziej wymianą zdań, dyskusją o naszych potrzebach. Mieliśmy wspólnych znajomych, uwielbialiśmy razem spędzać ze sobą czas, nie nudziliśmy się sobą, seks był wspaniały. Po roku zamieszkaliśmy razem. I to tylko umocniło nasz związek. Nie było żadnego docierania się, po prostu z góry wiedzieliśmy jak ze sobą żyć. Dzieliliśmy się obowiązkami, jedno opiekowało się drugim jak źle się czuło. Po prostu, sielanka. Aż sama nie mogłam uwierzyć, że mam takiego faceta obok siebie i tak nam się udało fajnie zgrać. Nawet ta monotonia przebywania ze sobą codziennie nie była męcząca, a wręcz czułam się szczęśliwa, że mam stabilizację. Mimo mieszkania razem dalej chodziliśmy na randki raz w tygodniu i to dawało takiej świeżości naszemu związkowi. I tak minęły lata. W międzyczasie facet mi się oświadczył. Pierścionek przyjęłam z zadowoleniem. Już niebawem mieliśmy tak na serio planować ślub, ale wszystko się posypało... Mieszkaliśmy w Warszawie. Jest to moje rodzinne miasto, jak i też miejscowość, w której studiuję i wiąże swoją przyszłość. Natomiast mój ex oznajmił mi, że on zamierza przeprowadzić się praktycznie na drugi koniec Polski (do swoich rodzinnych stron). Powód jest tego taki, że Warszawa go przytłacza i nie wyobraża sobie tutaj życia, że to było jego miejsce na studiowanie, ale nic poza tym. Pobył, wypróbował i już mu się nie chce, a w swoim rodzinnym mieście miałby posadę w firmie taty i stabilną już pracę. Nie spodziewałam się tego, bo nigdy nie było mowy, że on chce tam wrócić. Powiedziałam mu, że ja jeszcze mam tutaj studia, wprawdzie je kończę, ale chcę na tej samej uczelni iść robić magistra, do tego mam już w Wawie zapewnioną pracę w swoim fachu i nie zamierzam tego rzucać. On mnie przekonywał, żebym zmieniła zdanie, że przecież magisterkę mogę zrobić w jego mieście (tak, w jego mieście jest uczelnia wyższa z moim kierunkiem, ale dużo gorsza niż ta u mnie i wolałabym robić jednak tego magistra u siebie..), i że co tam praca, tam też jest duże miasto to na pewno coś znajdę.. tyle, że ja jestem zadowolona z tej pracy jaką już mam i nie mam ochoty szukać czegoś nowego, a tym bardziej wyjeżdżać w ciemno. Próbowałam go przekonać, że przecież tyle lat już budowaliśmy nasze życie tutaj, w Warszawie, że stolica daje dużo możliwości znalezienia pracy i na pewno coś sobie znajdzie, nie musi przecież koniecznie pracować u ojca w firmie.. Ale nie, on dalej swoje. W tym temacie już nie potrafiliśmy się dogadać, poszły krzyki, płacze, szantaże.. choć nigdy wcześniej czegoś takiego nie było w naszej relacji Jego rodzice mają duży dom, to u nich mielibyśmy zamieszkać. Lubię jego rodziców, ale nie wyobrażam sobie tego, żadnej prywatności nawet jakbyśmy mieli osobne wejścia.. Próbuje mnie przekonać tym, że nie będziemy płacić za wynajem (no na mieszkanie w Warszawie to idzie połowa pensji od każdego z nas, ale jednak myślę, że warto płacić za własny kąt..), że nie będzie musiał się bać o prace, bo to różnie można trafić, a u ojca to wiadomo. Mnie te argumenty nie przekonywały.. Wreszcie doszło do finalnej naszej rozmowy. Ja miałam już dość tej atmosfery, wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy i przeniosłam się do rodziców.. na jakiś czas, zrobiliśmy sobie przerwę. On został w naszym wynajmowanym mieszkaniu. Głowiłam się jak to rozwiązać. W końcu spotkaliśmy się, był plan, że mamy oboje przemyśleć jak możemy dojść do kompromisu.. ja wymyśliłam, że skoro mu tak zależy na tej pracy u ojca i spróbowania jak to będzie tam w jego stronach to niech jedzie sam.. a my będziemy spotykać się na weekendy, a z czasem zobaczymy co z tego wyjdzie. Bym musiała w związku z tym wrócić do rodziców albo wynająć pokój, bo by mnie nie było stać na utrzymanie całego naszego mieszkania. Powiedziałam, że może jak skończę za 2 lata tego magistra to w Warszawie może już nie będzie mnie nic trzymać i pomyślę o zmianie miejsca zamieszkania. Niestety mój pomysł nie spotkał się z uznaniem. Zaczął krzyczeć, że nie traktuję go poważnie, że już tyle mieszkaliśmy razem, mam pierścionek na palcu, a ja chcę się cofać do licealnych randek z chodzeniem za rączkę.. bez mieszkania razem, bez żadnych zobowiązań. Nie o to mi chodziło, żeby się wywinąć z naszej relacji, ale skoro ja mam być w wawie, a on tam to nie widziałam innego rozwiązania póki co. Dał mi ultimatum, że albo się tam z nim przeprowadzam albo to dla niego koniec, bo on nie ma czasu i chęci na związek na odległość. Kazał mi jeszcze to przemyśleć. W jeden dzień przemyślałam i zdecydowałam, że zostaję w Warszawie... że chce studiować tu i będę tu studiować, a pracę chce zachować taką jaką mam. Powiedziałam mu wprost o tym, próbowałam go jeszcze przekonać, żebyśmy spróbowali, ale nie.. Stwierdził, że skoro tak się sprawy mają to ten związek nie ma sensu i nie chce mu się o mnie walczyć. Zarzucił mi, że jestem dziecinna, bo u niego w mieście byśmy mieli mieszkanie za darmo praktycznie, byśmy mogli zaoszczędzić dużo pieniędzy, a ta warszawa tylko bierze z konta na wynajem, że przecież tam skąd on pochodzi to duże miasto i pracy pełno dla mnie, że ja się uparłam konkretnie na moją pracę, a studia to nie ważne jaka uczelnia, ważne co mam w głowie.. Ale nie, nie przekonywało mnie to. Wiedziałam, że jak się zgodzę na wyprowadzkę tam to będę tego żałować i zrobię to wbrew sobie. Zapytałam go tylko czy jest pewny tego.. Powiedział, że jeszcze pomyśli, pogada ze znajomymi czy oni widzą jakieś rozwiązanie, ale nie wie czy na coś wpadnie. Ja na to tylko "ok", nie płakałam, nie robiłam scen. Tego samego dnia wzięłam swoje rzeczy z tego mieszkania, wróciłam do rodziców. On tam został, bo nie ma gdzie iść, a w wawie jeszcze musi trochę pobyć. Dał mi pieniądze, które mu przelałam na pół czynszu, nie chciałam ich przyjąć, ale mi je wcisnął.. i powiedział, że sam ogarnie kwestię tego mieszkania z właścicielem. Od czasu tej rozmowy nie zadziało się kompletnie nic, nie próbował faktycznie nic z naszym związkiem zrobić, jakby mu te lata przeleciały ot tak.. Czuję, że nawet już zaczynam się odkochiwać po tym wszystkim. Napisał do mnie tylko kiedy odbiorę reszty swoich rzeczy z mieszkania, i tyle, nic o nas, zero.. jakby zapomniał o tych wszystkich latach. Zakładając ten temat nie liczę na odpowiedzi typu jak go odzyskać, bo ja już dziewczyny sobie uświadomiłam, ze ten związek jest bez przyszłości i dobrze się stało, że się rozstaliśmy.. Tylko chciałam zapytać czy któraś miała podobnie? Dlaczego? Po prostu dlaczego tak się dzieje..? |
2021-06-06, 11:49 | #2 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Cytat:
|
|
2021-06-06, 12:08 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 317
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
No co tu dużo mówić, tak bywa w życiu. Wcześniej nie musieliście się mierzyć z żadną taką sytuacją, nie przeprowadzaliście pewnie żadnych rozmów na temat tego, gdzie będziecie mieszkać w przyszłości (raczej mało kto decyduje się na wynajem do końca życia, zazwyczaj planuje się zakup czy to mieszkania czy to budowy domu, rozmawia się o tym, gdzie chce się spędzić życie - czy na wsi czy w mieście, itp itd). Taki długi związek, a jednak rozmów na tak kluczowe tematy zabrakło. Wzięłaś za pewnik, że on chce mieszkać w stolicy.
Przyszło co do czego i wyszło, że jednak macie różne spojrzenie na pewne sprawy, a wasze drogi się rozmijają. Tak bywa, dobrze że to wyszło teraz, a nie w momencie, gdy jesteście na przykład po ślubie albo macie inne zobowiązania. |
2021-06-06, 12:19 | #4 |
Pani żona :)
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Codzienna 2/3
Wiadomości: 8 082
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Może właśnie zabrakło tutaj rozmowy o waszej przyszłości, o dalszych planach. Żyliście tym, co było tu i teraz, a gdzieś zabrakło jednak planowania.
Czy on kiedykolwiek wspominał Ci, że chciałby pracować u ojca w firmie? Wynieść się z Warszawy?
__________________
Kiedy Cię pierwszy raz ujrzałam, nigdy nie pomyślałam, że mogłabym Cię kochać ♥
Na zawsze Twoja Na zawsze Mój Na zawsze MY |
2021-06-06, 12:22 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 276
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Rozminęliście się w oczekiwaniach i widzeniu przyszłości, tyle i aż tyle. I ciebie rozumiem i jego. Też bym się po takim czasie nie bawił w związki na odległość.
Ty chciałaś studiować na lepszej uczelni (i prawidłowo), on chciał pracować w firmie ojca (i też prawidłowo, szczególnie jak ma szansę na jej rozwój i ewentualne przejęcie). Poboli i przestanie. |
2021-06-06, 12:36 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 5 208
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Lepiej, że stało się to na etapie planowania przyszłości już na serio, niż na przykład dopiero po ślubie.
Czy wcześniej (choćby po zaręczynach) nigdy nie rozmawialiście jak wyobrażacie sobie tę wspólną przyszłość tak w konkretach? |
2021-06-06, 12:46 | #7 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Cytat:
Co do całości to bez urazy ale jeśli oceniać problem czysto technicznie, bez emocji, to jęczysz. Twardo postanowiłaś trzymać się Warszawy rękami i nogami. On firmy rodziców. Być może jego wizja była jednak lepsza niż Twoja (nic nie piszesz co to za biznes), pomijam ten domeczek z rodzicami. Też uważam że jeżdzenie co tydzien na drugi koniec Polski to takie sobie. Ogólnie każde z Was postawiło na siebie i swoje widzimisię no i rozstaliście, egoizmy w starciu. Równie dobrze mogłabyś zapytać siebie czemu nie postanowiłaś przeprowadzić się do niego na rok i zobaczyć jak to będzie (studia robić zaocznie). On już stolicy popróbował i zrozumiał że to nie dla niego, Ty nie wyfrunęłaś z gniazda bo wszystko masz na miejscu, rodzinę, perspektywy jakie daje Warszawa, pobawiłaś się chwilowo we wspólne mieszkanie i tyle. W dodatku jest 5 lat starszy i widocznie chciał dla siebie lepszej kariery stad ta potrzeba powrotu do firmy ojca. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2021-06-06 o 12:50 |
|
2021-06-06, 14:13 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 5 208
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Cytat:
On by tu niczego nie poświęcał gdyby wybrali opcję przenosin do jego miasta. Do Warszawy sam przecież przyjechał, na studia. Natomiast Autorka poświęciłaby bardzo wiele i moim zdaniem o wiele za dużo. |
|
2021-06-06, 14:45 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Bardzo dobrze że się nie zgodziłaś. Facet przeliczył wasz związek na pieniądze i te niestety wygrały. Tu z jego strony nie było chęci do najmniejszego kompromisu tylko Ty miałaś poświęcić wszystko żeby mu było dobrze. Obce miasto na drugim końcu Polski a w perspektywie bezrobocie, towarzyska samotność i mieszkanie kątem u niedoszłych teściów. Nie ma co, piękne życie by Ci zgotował.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-06-06, 16:27 | #10 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Cytat:
Natomiast. Skoro kilka lat temu on miał 24 lata to raczej był na koncówce studiów a dzisiaj bliżej mu do 30 i już jakiś czas pracuje. Widocznie uwiera go że połowę pensji wydaje na wynajem, autorce to rura bo jeszcze studiuje i zawsze ma dom rodzinny pod ręką. Prawdopodobnie w firmie ojca będzie miał lepszą pozycję i zarobki. Do tego ceny mieszkan w Warszawie pewnie go zniechęcają. On już pokazał że wyrwał się ze strefy własnego komfortu, wyjechał na studia do stolicy i tutaj też kilka lat przepracował. A autorka co dała od siebie poza tym że wyprowadziła się parę ulic od siebie pomieszkać z chłopakiem i jak tylko coś nie pasuje w 10 minut może wrócić do domu? Dobrze pokazuje to zresztą obecna sytuacja, on nie wyjedzie szybciutenko mieszkać do rodziców tak o jak autorka gdy są foszki i brak zgdności; ona walizka szast prast i jest w domu. Ma dziewczyna komfortową sytuację i tylko się cieszyć ale serio naprawdę niech się nie dziwi że facet nie dostosował się do jej zachcianek i nie dostosował do jej planów, skoro z jej strony tak samo kompromisu zero, poza pomysłem jeżdzenia co łikend na drugi koniec kraju na jeden dzien. Skoro autorka wie że poza Warszawą życia nie widzi jej prawo i niech się tego trzyma (bo równie dobrze można powiedzieć że nic jej tam nie trzyma poza naturalnie rodzicami i magisterką którą można robić zaocznie) ale raczej powinna związać się z kimś podobnie jak ona zakochanym w stolicy. To nie jest dziwne że chłopak po kilku latach mieszkania w Warszawie widząc że dla niego to nie wygląda jak z kolorowego serialu woli stamtąd się zawinąć w rodzinne strony. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2021-06-06 o 16:32 |
|
2021-06-06, 16:52 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Cytat:
I to oczywiscie nie jest dziecinne wrocic do rodzicow. Ale autorka jest dziecinna, bo chce mieszkac na swoim. |
|
2021-06-06, 17:08 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Ja, gdyby facet byl dla mnie super, poszlabym w tej sprawie na kompromis i sprobowala przeprowadzic sie do niego. Mam studia za soba, srednio wazne z jakiej uczelni masz papierek - najwazniejsze jest wlozyc prace wlasna. Dla mnie zrezygnowanie z lepszej uczelni na rzecz tego samego kierunku na troche gorszej, ale z facetem u boku byloby w porzadku, to jest tylko papier. Mieszkanie u tesciow to taka sobie opcja, ale moze za jakis czas cos byscie tam wynajeli. Praca tez wedlug mnie nie jest jakims problemem - chyba nie chcesz siedziec w jednej pracy do konca zycia? Niby rozumiem Twoje stanowisko, ale nie do konca rozumiem poswiecanie podobno idealnego zwiazku na rzecz studiow (to tylko dwa lata i papierek) czy pracy, ktora pewnie i tak kiedys zmienisz na inna. Widocznie zwiazek nie byl az taki super. No, ale mowie to z perspektywy osoby, ktora przeprowadzki tu i tam traktuje jak normalna czesc zycia.
**Taki super hiper idealny zwiazek porzucilabym z ciezkim sercem tylko wtedy, gdyby ta praca, ktora tak lubisz, byla czyms jednym na milion, na zasadzie, ze spelnienie moich marzen i taka juz nigdy nigdzie sie nie trafi. W innym wypadku praca to tylko praca, jezeli masz doswiadczenie i dodatkowo jestes gotowa na relokacje powinnas byc niezlym kaskiem dla pracodawcy, szczegolnie w mniejszym miescie niz Warszawa.
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M |
2021-06-06, 17:09 | #13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Cytat:
Do autorki: dobrze zrobiłaś bo za pół roku skończyłabyś tutaj ponownie z nowym wątkiem pięterkowym. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-06-06, 17:31 | #14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88746017]Ale przepraszam on się dla niej do tej Warszawy przeprowadził czy na studia? Rzeczywiście dziewczyna nic od siebie nie daje. Studjując w rodzinnym mieście ładuje połowę wypłaty w czynsz żeby mieszkać ze swoim facetem a on żeby przyciąć koszty gotów się z nią bez mrugnięcia okiem rozstać i żadne rozwiązanie poza jego w grę nie wchodzi.
Do autorki: dobrze zrobiłaś bo za pół roku skończyłabyś tutaj ponownie z nowym wątkiem pięterkowym. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Jak bez mrugniecia okiem? Przeciez probowal z nia rozmawiac, podawal argumenty, uczelnia jest, prace powinna znalezc bez problemu, a i mieszkac gdzie by mieli. Wedlug mnie facet mial calkiem niezla wizje, nie wypial sie na autorke na zasadzie "mam cie w d, radz se sama". Rozumiesz autorke, a jego nie? Ja rozumiem oboje - jego rowniez. Co to za przyjemnosc mieszkac w miejscu, ktore Cie przytlacza, jak gdzies indziej lepiej sie odnajdziesz i wiesz, ze praca bedzie lepsza. Moze powinni sie w ogole do jakiegos innego miasta wyprowadzic, byloby po rowno.
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M |
2021-06-06, 17:32 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Odkąd ze mną eks zerwał po 2 i pół roku jednym smsem, całkowicie urywając kontakt jakbym nigdy nie istniała, nic mnie nie zdziwi.
Ale jednak, Autorko, wy mieliście problem fundamentalny. Każde pociągnęło w swoją stronę... Jedno jest pewne. Gdyby mu zależało, rozmawiałby. Nie byłoby takiego odcięcia się i rozstania od razu, tylko próby ułożenia wszystkiego we dwoje. Co też dotyczy Ciebie, bo uparłaś się na Wawę. Coś mi jednak podpowiada, że jeszcze się dogadacie. Może za te 2 lata, gdy skończysz studia, nagle Warszawa okaże się dla Ciebie nieważna? Może on się jeszcze wcześniej odezwie, będziecie w kontakcie, dogadacie się? Z całego serca Ci tego życzę. Trzymaj się! |
2021-06-06, 17:38 | #16 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 730
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
szkoda, że na samym początku znajomości nie przegadaliście tego tematu. wtedy w ogóle byście w związek nie wchodzili. czasem tak po prostu bywa, że niby do kogoś pasujemy, niby nam się układa, ale w tych najważniejszych rzeczach się nie dogadujemy. tu nie ma miejsca na kompromis, a próby zmuszenia jednej strony do ustąpienia skończą się tym, że ta jedna strona będzie nieszczęśliwa i związek i tak się rozpadnie.
potraktuj to po prostu jako lekcję i każdą następną potencjalnie romantyczną znajomość zaczynaj od przegadania jak facet widzi swoją przyszłość, to wiele ułatwi. |
2021-06-06, 17:44 | #17 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-06-06, 17:55 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Czasem facetowi jest coś takiego zwyczajnie na rękę. Pożył w Warszawie, pobawił się, a teraz wróci na ojcowiznę i zacznie nowe życie. Autorki już nie potrzebuje tak jak Warszawy.
Natomiast jeżeli ją kochał, to ochlonie i nustalą coś wspólnie |
2021-06-06, 17:59 | #19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Treść usunięta
Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 Czas edycji: 2023-12-05 o 02:19 |
2021-06-06, 18:09 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 5 208
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Cytat:
Poza tym ta jego propozycja to jest granie na siebie w stu procentach. On sobie wszystko dla siebie zaplanował (mieszkanie za free u rodziców, posadka w fimie u rodziców), a Autorka "jakoś sobie poradzi", znajdzie "jakąś" pracę. Kolejna rzecz: on sam tu przyjechał. Na studia, nie dla niej. Piszesz, że wyrwał się ze strefy komfortu, żeby tu studiować. Tak, ale teraz właśnie chce do tej strefy komfortu wrócić i oczekuje, że Autorka dostosuje się do jego planów bo mu się Warszawy odechciało. Autorka dobrze zrobiła, że nie zgodziła się za nim pognać. Bo za jakiś czas mogłoby się okazać, że musi wracać bo im nie wyszło. I kolejny założony przez nią wątek nosiłby tytuł: "rzuciłam dla niego wszystko, a teraz on mnie rzucił". |
|
2021-06-06, 18:15 | #21 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88746055]Ale jak to się nie wypiął? Albo się z nim wyprowadza albo rozstanie, taki był jego postulat. Ustalili że mają uzgodnić jakiś kompromis. Autorka zaproponowała średnie rozwiązanie ale chociaż coś zaproponowała. On natomiast twardo obstawał przy swoim. Przeprowadzka to moim zdaniem pikuś ale wizja mieszkania z rodzicami bo oszczędności jasno pokazuje jak to by się skończyło..
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] No nie wiem, dla mnie to jej rozwiazanie tez jest takie od czapy. Wedlug mnie oboje sie na siebie wypieli i facet wcale nie jest bardziej winny niz autorka..
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M |
2021-06-06, 18:53 | #22 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-06-06, 18:56 | #23 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Cytat:
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2021-06-06 o 19:00 |
|
2021-06-06, 19:01 | #24 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Ja nie miałabym problemu przełożyć czy zrewidować swoje plany dla partnera, gdyby przedstawił mi jakieś racjonalne argumenty za i wiedziałabym, że dla niego to jest szansa życia. Natomiast 'będziemy mieszkać na pięterku z moimi rodzicami, żeby oszczędzić na wynajmie', 'wyprowadzamy się z miasta wojewódzkiego do jakieś dużo mniej perspektywicznej okolicy' i 'ja pracuję u starych, a ty sobie coś znajdziesz' to nie wpisują się dla mnie w tę kategorię.
---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ---------- Ja nie wiem Hultaj co ty masz z tą zabawą w dom. Miałaś problem wyprowadzeniem się od rodziców, że tak traktujesz z góry innych, którzy dość wcześnie wyprowadzają się choć nie muszą? |
2021-06-06, 19:06 | #25 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Cytat:
|
|
2021-06-06, 19:09 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 475
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88746127]Ja nie miałabym problemu przełożyć czy zrewidować swoje plany dla partnera, gdyby przedstawił mi jakieś racjonalne argumenty za i wiedziałabym, że dla niego to jest szansa życia. Natomiast 'będziemy mieszkać na pięterku z moimi rodzicami, żeby oszczędzić na wynajmie', 'wyprowadzamy się z miasta wojewódzkiego do jakieś dużo mniej perspektywicznej okolicy' i 'ja pracuję u starych, a ty sobie coś znajdziesz' to nie wpisują się dla mnie w tę kategorię.
---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ---------- Ja nie wiem Hultaj co ty masz z tą zabawą w dom. Miałaś problem wyprowadzeniem się od rodziców, że tak traktujesz z góry innych, którzy dość wcześnie wyprowadzają się choć nie muszą? [/QUOTE]Popieram, Mimo wszystko trzymam stronę Autorki. Czy chłopak od początku studiowania w Warszawie informował ją, że po studiach zjeżdża do domu rodzinnego pracować u ojca ? Jeżeli tak, to zwracam honor, ale z tego co widzę Autorka nie była o tym od początku informowana. Może bym jeszcze pomyślała o przeniesieniu się do miejscowości jej faceta ale pod dwoma warunkami: - pomocy w utrzymaniu na czas znalezienia nowej pracy (bo ona rezygnuje ze swojej dla niego) - wynajmowania niezależnego lokum bez rodziców. Nigdy żadnego pięterka. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-06-06, 19:14 | #27 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Cytat:
Po drugie autentycznie bym się wściekła gdybym usłyszała to co powiedziała autorka - że za 2 lata się obroni i MOŻE POMYŚLI o wyprowadzce. To jest dokładnie takie samo mydlenie jak ''może za 2 lata będę chcieć mieć dzieci''. Co kto lubi, ale dla mnie nic dziwnego że faceta po takich słowach trafiło i jej wygarnął od dzieciaków i niedojrzałych. Swoją drogą jest niedojrzała bo ma jakieś opcjonalnie 22 lata, nic w tym zdrożnego. Prosiła o różne opinie to ma różne. Jej stronę trzymają jej ziomeczki, chociaż myślę że gdyby któraś z jej koleżanek realnie stała przed takim dylematem to wcale nie jest wykluczone że przynajmniej by spróbowała pomieszkać gdzieś indziej niż tam gdzie od zawsze. Mimo wszystko to jest trochę abstrakcyjne że 22latka już teraz zakłada że poza Wawe nie wyjedzie, podczas gdy facet jak się okazuje tez jest z jakiegoś dużego miasta i za przeproszeniem totalnej wiochy jej nie proponuje. A z jeszcze innej beczki to serialnie, zazdroszczę ludziom () tych wielkich poważnych związków, ślubów w tle i zaręczyn, a jak przyszło co do czego to już autorka się odkochuje iwogule. No wielka miłość, oj wielka. I teraz autorka rozkminia że czemu on się tak zachował, jakby te lata nic nie znaczyły, zero latania za nią itepe ale sama za nim też nie lata. Jej to wolno zniechęcać się i wypinać , jemu nie. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2021-06-06 o 19:20 |
|
2021-06-06, 19:35 | #28 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Cytat:
ba, nawet byłam w podobnej sytuacji i też rzuciłam faceta, a nie całą swoją egzystencję |
|
2021-06-06, 19:50 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Dobrze zrobiłaś. Widocznie z jego strony uczucie się wypaliło, tak się zdarza.
|
2021-06-06, 19:56 | #30 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Idealny związek, a nagłe rozstanie... Jak to jest z tą miłością?
Cytat:
Nie byłaś nigdy w poważnym związku? |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:42.