Czekające na oświadczyny i te, które się z nami doczekały, część XXIII

[Misia452]

Ja się najbardziej cieszę, że mam u boku faceta, z którym mogę szaleć, bawić się, podróżować i jednocześnie mieć normalne życie dla mnie małżeństwo nie wyklucza tych rzeczy i nie chciałabym po ślubie z tego rezygnować

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------

No i też nie czuje, że muszę się wyszaleć, bo potem to już kaplica mogę to robić z TŻ

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aszin]

Napisane przez Misia452

Ja się najbardziej cieszę, że mam u boku faceta, z którym mogę szaleć, bawić się, podróżować i jednocześnie mieć normalne życie dla mnie małżeństwo nie wyklucza tych rzeczy i nie chciałabym po ślubie z tego rezygnować

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------

No i też nie czuje, że muszę się wyszaleć, bo potem to już kaplica mogę to robić z TŻ

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale z dziećmi już niekoniecznie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez aszin

Ale z dziećmi już niekoniecznie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz co, powiem ci, że wszystko da się zrobić. Znam małżeństwo, które z trójką małych dzieci jeździło w góry. Po prostu trzeba chcieć a jak ktoś od początku ma podejście, że się nie da to ciężko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aszin]

Napisane przez Misia452

Wiesz co, powiem ci, że wszystko da się zrobić. Znam małżeństwo, które z trójką małych dzieci jeździło w góry. Po prostu trzeba chcieć a jak ktoś od początku ma podejście, że się nie da to ciężko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No skoro dla Ciebie urlop w górach to jest to szaleństwo, to rzeczywiście się da.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez aszin

No skoro dla Ciebie urlop w górach to jest to szaleństwo, to rzeczywiście się da.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Akurat tutaj chodziło mi o podróże a szaleństwo to dla każdego co innego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07]

Napisane przez Misia452

Wiesz co, powiem ci, że wszystko da się zrobić. Znam małżeństwo, które z trójką małych dzieci jeździło w góry. Po prostu trzeba chcieć a jak ktoś od początku ma podejście, że się nie da to ciężko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A dla tego małżeństwa to był wypoczynek? Jakoś mi się nie chce wierzyć, że wracali po takiej wycieczce zrelaksowani.

Wysłane z mojego Redmi 7A przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;87809964]A dla tego małżeństwa to był wypoczynek? Jakoś mi się nie chce wierzyć, że wracali po takiej wycieczce zrelaksowani.

Wysłane z mojego Redmi 7A przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]A ja nigdzie nie pisałam, że wracali zrelaksowani. Na pewno szczęśliwi ale oni z tych co wola aktywny urlop, a nie leżakowanie na plaży no i dużo zależy od podejścia, oni zawsze chcieli mieć dzieci i wiedzieli z czym to się wiąże, więc nie naszekali jak to z dziećmi nie można wypocząć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aszin]

Napisane przez Misia452

Akurat tutaj chodziło mi o podróże a szaleństwo to dla każdego co innego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja nie pisałam nic o tym, że z dziećmi nie da się podróżować. I nie widzę w tym nic śmiesznego.

Oczywiście, że wiele rzeczy da się robić mając dzieci, ale wtedy zmienia się naprawdę dużo. Całe życie ulega zmianie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez aszin

A ja nie pisałam nic o tym, że z dziećmi nie da się podróżować. I nie widzę w tym nic śmiesznego.

Oczywiście, że wiele rzeczy da się robić mając dzieci, ale wtedy zmienia się naprawdę dużo. Całe życie ulega zmianie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To chyba oczywiste. Dziecko to nie zabawka, że jak się znudzi to rzuci się w kąt. Dlatego trzeba sie zastanowić czy jest się gotowym na takie poświęcenie. Nikt nie zmusza do posiadania dzieci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07]

Napisane przez Misia452

To chyba oczywiste. Dziecko to nie zabawka, że jak się znudzi to rzuci się w kąt. Dlatego trzeba sie zastanowić czy jest się gotowym na takie poświęcenie. Nikt nie zmusza do posiadania dzieci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trochę nie rozumiem jak to, że po urodzeniu dziecka życia się zmienia ma się do tego, że dziecko to nie zabawka?

Wysłane z mojego Redmi 7A przy użyciu Tapatalka

[gothka152]

Ja jestem domatorką i nigdy nie czułam potrzeby większych szaleństw w życiu Nie lubię zbędnego hałasu i tłumów- dlatego też np. nigdy nie byłam na dyskotece i nie tęsknię za tym Nie dla mnie też dalekie podróże.

Najlepiej relaksuję się, spędzając czas w domu. Lubię spacery po lesie lub innych, mało zatłoczonych miejscach. I wakacyjne wyjazdy na ,,moją" bieszczadzką wieś. Co roku w to samo miejsce.

Ważne, żeby dobrać się też pod kątem tych sposobów spędzania wolnego czasu Jeden będzie dobrze wypoczywał w znanym sobie i lubianym miejscu, inny będzie wolał odkrywać nowe rzeczy.

[Niezapominajka09]

[1=8d52f060ff4e0f29af012b7 e97262db95239fded_5f04fe7 261fa4;87809512]
Niezapominajka09 dlugo juz jestes z Twoim tz? Moj tez nie poruszal tematu slubu, dopiero jak ja zaczelam o tym mowic to sie wypowiedzial. Ah I jeszcze mam pytanie w jakim wieku jestescie. Czesto mlodszym facetom sie do slubu nie spieszy (chociaz znam wyjatki)[/QUOTE]

8,5 roku ja w tym roku 30, on 33, więc nie jakieś młodzieniaszki więc nie, nie jestem kolejną małolatą, która ciśnie na pierścionek po roku zwiazku

[zoltykot]

Napisane przez madeofdream

Ja to jak myśle o sobie czy moich znajomych w wieku 18-20 lat to mam wrażenie, ze jeszcze takimi dzieciakami byliśmy i jeśli wzięłabym wtedy ślub to byłby to wielki błąd, ale być może są ludzie, którzy są dojrzalsi emocjonalnie w tym wieku?

Hmm, właśnie tak się zastanawiam - w większości nie mam już bezpośredniego kontaktu z tymi osobami, ale raczej nie sprawiali wrażenia mega dojrzałych. Też trochę stawiam na to, że no jednak istnieje lekka presja "lat" - tzn. "jesteście w związku X lat i jeszcze nic?!" Czasem widzę na forum czy np. w jakichś grupach posty że ludzie są ze sobą te X lat właśnie, ale zaczęli 'chodzić' w wieku 14-15 lat

Napisane przez asik1503

Ja tez czekam na zwrot kasy za odwolany lot i kolezanka mnie uswiadomila, ze mają na to 180dni... inny przewoznik niby mial oddac kase w ciagu 30dni ale jak napisalam ponownie wiadomosc to dostałam informację, ze sa opoznienia i moze to potrwać dluzej niz 30dni

Zależy od linii lotniczych, jednym idzie to szybciej, drugim...wcale Wtedy pisać, dzwonić, wchodzić drzwiami i oknami - najlepiej dzwonić codziennie przez jakiś okres czasu to nagle magicznie wszystko przyspiesza - ale to opcja dla wytrwałych, ew.jeśli komuś BARDZO zależy na tych pieniądzach w tej chwili.

[panna_felicjanna]

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;87809964]A dla tego małżeństwa to był wypoczynek? Jakoś mi się nie chce wierzyć, że wracali po takiej wycieczce zrelaksowani.

Wysłane z mojego Redmi 7A przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Na pewno nie.


Ja planuję zostawiać malca jak już trochę podrośnie z mężem, a ja wtedy będę chodzić sama lub z kimś znajomym w góry.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[brianstorm]

Napisane przez gothka152

Różnie Na wiosce, gdzie nocujemy, jest przede wszystkim absolutna cisza, spokój i piękne widoki- rzeczy bardzo pożądane, jeśli cały czas pracuje się w hałasie Jest gdzie popływać, powędkować, pospacerować czy pojeździć konno. Ale czasem jedziemy np. nad Solinę na gofra Jest też blisko do Sanoka, jeśli kogoś interesują np. skanseny.

Tyle, że okolice Soliny czy Polańczyka są w sezonie bardzo zatłoczone, więc jeśli chce się popływać czy skorzystać z bliskości wody, to polecam raczej jakąś mniejszą wioskę obok, ale nadal z dostępem do zalewu - np. Wołkowyję

Piękny jest też Dwerniczek- mają tam gospodarstwo pełne zwierząt. Początkowo chcieliśmy tam wziąć ślub, ale nie organizują ich w sezonie wakacyjnym

Jeśli chodzi o takie typowo turystyczne, całodniowe, piesze wędrówki po górach to najlepiej pytać na grupach na fb o polecane bazy wypadowe Najpopularniejsze cele wycieczek to Tarnica i połoniny, czyli te ,,prawdziwe" Bieszczady

My najwięcej o atrakcjach w okolicy dowiadywaliśmy się po prostu od miejscowych ludzi Trzeba rozmawiać i pytać. Miejscowi wiedzą o rzeczach, o których milczą przewodniki

Dzięki za porady Mam nadzieję, że uda się z nich skorzystać
A jeśli chodzi o podróżowanie z dzieckiem to chyba każdy ma inne podejście. Ja chciałabym zobaczyć tyle, ile się da jeszcze bez dzieci na karku (lub problemu "z kim zostawić bombelki, żeby wypocząć tylko z Tż"), bo jednak wyjazdy z dziećmi są na pewno trudniejsze do ogarnięcia niż we dwoje. Ale np. moja mama mówi, że szkoda, że mój brat i ja jesteśmy już dorośli, bo jak byliśmy mali, to zawsze znalazło się coś ciekawego, co mogli nam pokazać, i mieli większą motywację, żeby ruszyć się z domu Wiadomo, może być też tak, że pamięta najlepsze chwile, bo jednak trochę dram czy fochów na rodzinnych wakacjach było. No ale to już chyba po prostu takie uroki życia z dziećmi


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asik1503]

Napisane przez zoltykot

Zależy od linii lotniczych, jednym idzie to szybciej, drugim...wcale Wtedy pisać, dzwonić, wchodzić drzwiami i oknami - najlepiej dzwonić codziennie przez jakiś okres czasu to nagle magicznie wszystko przyspiesza - ale to opcja dla wytrwałych, ew.jeśli komuś BARDZO zależy na tych pieniądzach w tej chwili.

W mojej sytuacji akurat "wcale" nie wchodzi w grę bo to nie ja zrezygnowalam z lotu tylko oni odwolali... i sami podali, ze oddaja kase albo daja mozliwosc wykorzystania lotu w innym terminie nie mam jakiegos mega cisnienia, ze juz musze miec kasę ale im na pewno nie podaruję...

[Niezapominajka09]

Napisane przez zoltykot

Niezapominajka ściskam Trzymam kciuki żeby wszystko się poukładało.

Dziękuję

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------

Napisane przez Misia452

[/COLOR]A rozumiem myślałam, że ślubu bardzo chcesz i nie rozważasz życia bez niego ale jeśli to dla ciebie nie problem to możecie żyć bez ślubu po prostu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie w tym problem, że teraz już chcę wiesz, mając 20 czy 25 lat nie myslalam o tym poważnie, chcialam skończyć studia, znaleźć dobra prace itd. I teraz już czuję się gotowa na to by powiedzieć mu "tak". I tak co jakiś czas mnie napada i czytam i oglądam wszystko na tematy ślubne, pokazuję mu co ciekawsze rzeczy(on oczywiście żywo zainteresowany) a innym razem mialam, że absolutnie, nie chcę tego wszystkiego organizować, albo nie to nie (jak widzialam brak chęci z jego strony) ale generalnie od dłuższego czasu chcę. Czuję się czasem jak małolata z liceum co "chodzi" ze swoim chlopakiem a on nie czai, że można chcieć wejść na wyższy level...

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

Napisane przez panna_felicjanna

Tacy młodzi ludzie już chcą ślubów i dzieci? Wow, szok. Może to faktycznie zależy od pochodzenia, wychowania.
Ja pamiętam, że w tym wieku miałam faceta, ale jak tylko proponował wspólne życie i mieszkanie, to mnie to przerażało, chociaż chciałam z nim być i bardzo mi na nim zależało.

To jest jakieś rozwiązanie...
Mój ex był dokładnie taki sam jak Twój TŻ. Dobrze mu było ze mną, nie chciał mnie stracić, ale ciężko było o jakieś deklaracje. Zaręczyny, ślub to były tematy tabu. Wręcz się wkurzał gdy ja, lub ktoś z naszych bliskich zaczynał ten temat. Ja tak sobie (nie)cierpliwie czekałam, a lata leciały.
Ostatecznie z nim zerwałam. Oprócz tego nawarstwiły się jeszcze inne problemy i już nie miałam siły do niego i tego związku.

I wtedy się ocknął. Walczył o mnie, chciał już zaraz się zaręczać i planować przyszłość ze mną. Docenił po stracie, ale ja już nie chciałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nam ogółem dobrze. Na pewno oboje byśmy cierpieli przy rozstaniu...nie wyobrażam sobie tego tylko dlatego, że ja chcę ślubu a on niekoniecznie...co nie zmienia faktu, że wiecznie czekać nie będę. On jakoś tak zbywa temat jak ktoś pyta: mamy jeszcze czas, dowiesz się jak przyjdzie czas, nie mam czasu a jak jak o coś pytam to:.yhym, aha ...itd. ale jak drążę to się denerwuje bo już nieraz się o to pożarliśmy...i takie ma skojarzenia z rozmowa nt ślubu...zazwyczaj jest: musimy o tej porze o tym rozmawiać? Bo zazwyczaj zaczynam wieczorem.
Dziękuję Ci za tę historię bo tak sobie myślę, że może w ostateczności tak faktycznie zrobię...nie będzie to żadne ultimatum, to ma być jego świadoma decyzja, że chce się oświadczyć i ze mną być. A moja, że powiem: tak może coś się zmieni jak 2 jego najlepszych przyjaciół (też są x lat ze swoimi kobietami) się ustatkuja. Albo i nie.
A mogę zapytać ile masz lat i ile byłaś z ex?

---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:00 ----------

Napisane przez asik1503

Ja zawsze chcialam slubu... dzieci nigdy teraz dalej chce slubu... dzieci może nie pali mi się, nie mam potrzeby, panicznie boje sie ciazy i porodu ale moze jakby sie pewne sprawy ulozyly to bym się zastanowila...

Też zawsze z tym zwlekałam i dalej boję się jak cholera. I ciąży, porodu, zmiany w ciele i życiu. No ale jednak chyba chce być matka, nie wyobrażam sobie tylko nas samych na starość...dzieci wnuki to chyba mi bliższa wizja

[panna_felicjanna]

Niezapominajko, mam 30 lat, więc chyba jesteśmy rowieśniczkami.
Z ex byłam 5 lat. Rozstaliśmy się jak ja miałam 27, a on 29.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Niezapominajka09]

Napisane przez panna_felicjanna

Niezapominajko, mam 30 lat, więc chyba jesteśmy rowieśniczkami.
Z ex byłam 5 lat. Rozstaliśmy się jak ja miałam 27, a on 29.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak dokładnie, jesteśmy
No to faktycznie też kawał czasu i wiek zupełnie "odpowiedni" czy normalny na takie rozmowy...cóż, widać to ten typ co docenia jak straci. Dobrze, że teraz Ci się wspaniale życie ułożyło
mojemu ślub się kojarzy też z organizacja wesela a to raczej nie w jego stylu. Ja nie muszę go mieć, nawet wolę małe przyjęcie, jakieś tańce mogą być itd no ale jak słyszy jak.inni organizują to chyba boi się, że ja też będę chciała a on już zapowiedział, że nie wyda 50 tys na taka imprezę

[Misia452]

Napisane przez Niezapominajka09

Tak dokładnie, jesteśmy
No to faktycznie też kawał czasu i wiek zupełnie "odpowiedni" czy normalny na takie rozmowy...cóż, widać to ten typ co docenia jak straci. Dobrze, że teraz Ci się wspaniale życie ułożyło
mojemu ślub się kojarzy też z organizacja wesela a to raczej nie w jego stylu. Ja nie muszę go mieć, nawet wolę małe przyjęcie, jakieś tańce mogą być itd no ale jak słyszy jak.inni organizują to chyba boi się, że ja też będę chciała a on już zapowiedział, że nie wyda 50 tys na taka imprezę

To co on nie wie, że ty nie musisz mieć wesela?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Niezapominajka09]

Napisane przez Misia452

To co on nie wie, że ty nie musisz mieć wesela?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oczywiście, że wie. Tylko dla mnie takie typowe wesele to takie na 150 osób, zespół, kupa jedzenia itd. I to jeszcze za miliony monet. I w tym sensie odpada. Ale takie przyjęcie na 50 osób, za rozsądne pieniądze mogłabym chcieć tylko on już to uwaza za marnowanie kasy (a mamy na co wydać) i pewnie boi się, że tak jak z domem znowu rodzice będą nam truć: a tak zróbcie, a tak nie róbcie itd. Oczywiście, to nasza decyzja ale takie dogadywanie zwłaszcza jego męczy. Bo raczej o to, że ulegne i wezmę kasę od naszych rodziców na mega weselicho to raczej nie powinien się obawiać. A no i on wesela (w sumie śluby czesto tez) ma za "robienie cyrkow" i często ma rację. Do tego dochodzi bycie cały czas w centrum zainteresowania i tańczenie z każdą ciotką, czego on nie lubi. Ale jakby chciał to bysmy zrobili to po swojemu. Proponowalam mu kiedyś wesele w stodole czy swoim ogrodzie z namiotem na tyle osób ile się zmieści. Ewentualnie osobno rodzina, osobno w innym dniu znajomi i chyba to by mu pasowało nawet no ale trzeba chcieć i się do tego zabrać...

[An Angel]

A gdyby mi przedstawić to tak, że to ważny dla Ciebie dzień i chciałabyś go celebrować z najbliższymi? Wiem, że to w zasadzie definicja wesela, ale może w ten sposób bardziej by zrozumiał. Jestem w stanie to zrozumieć, bo sama byłam na weselach na 150-200 osób i to już było przedstawienie, meczarnia. Na jednym przyjaciółki rodzice mieli zdanie, że oni płacą więc mogą zaprosić kogo chcą. Nazapraszali jakichś dalekich krewnych, radnych itd. Panna Młoda miała dość. O 23 już zasypiała na stole ze zmęczenia i irytacji. Ten widok bardzo zapadł mi w pamięci.

Nie wiem dlaczego miałby się nie zgodzić na - jak to nazwałaś - przyjęcie.

Mniejszy wydatek, plus raczej intymnej. I można się cieszyć imprezą zamiast czuć presję, że z kimś nie pogadałem, nie potańczyłem itd.

Myślę, że tak jak pisałaś wczesniej, twój TZ boi się ze chcesz zrobić 'niewiadomoco'. Podszedł do tego praktycznie i stwierdził że dla niego to może być bardzo drogi i stresujacy wieczór. Może gdyby mu to przedstawić inaczej zrozumiałby to lepiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Niezapominajka09]

An Angel, dziękuję za Twój punkt widzenia. Rzeczywiście coś w tym może być.
On generalnie nie lubi imprez, raczej spotkania w swoim znanym gronie, bez cudowania, stresowania się i wydania na to jeszcze x zł. Czyli to co ja mam na mysli na pewno byloby czyms więcej, no ale to jednak jedyny taki dzień w życiu, musi być bardziej uroczysty niż zwykle spotkanie z bliskimi.
Ja bym po prostu chciala coś więcej niz 20 min ceremonii w USC, obiad, kawa i do widzenia. No chcialabym celebrować ten dzień, bo na pewno szybko zleci. Nawet większość PMek mowi,że calonocne wesele im zleciało nie wiadomo kiedy a co dopiero 3 h takiej krótkiej uroczystości. No czułabym na pewno niedosyt...ale przede wszystkim bym chciała żeby on chciał. Forma jest do ustalenia, chęci samego ślubu są ważniejsze. Czuję, że dopóki nie wzięliśmy kredytu mam jeszcze karty w ręku, jeszcze nie wszystko stracone, w innym wypadku musialabym postawić mu ultimatum i całe życie czuć gorycz i żal, że tak to mało romantycznie wyglądało...a tak, mam jeszcze nadzieję. I tak jak wspominałam, w tym roku kończę 30. Więc może na to jeszcze czeka...nie byłoby niespodzianki, no ale trudno

[madeofdream]

Co do wakacji z dzieckiem - ja to jednak chciałabym swoje zabierać ze sobą. Wiem, ze to się wiąże z tym, ze tego wypoczynku będzie o wiele mniej, ale mi zależy, żeby pokazać dziecku jak najwiecej, żeby miało dobre wspomnienia, poznało inne kultury i obyczaje. Oczywiście mówię już o takim dziecku świadomym, a nie niemowlaku, który nic nie pamięta.

[694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07]

Ja mam na liście podróżniczej odległe kierunki więc nie wyobrażam sobie lecieć tam z dzieckiem. Tym bardziej biorąc pod uwagę jaki mam tryb zwiedzania, zawsze na pełnych obrotach.

Co innego jest leżeć z dzieckiem na plaży, a co innego jechać gdzieś żeby zwiedzać.


Wysłane z mojego Redmi 7A przy użyciu Tapatalka

[PannaMagda]

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;87811816]Ja mam na liście podróżniczej odległe kierunki więc nie wyobrażam sobie lecieć tam z dzieckiem. Tym bardziej biorąc pod uwagę jaki mam tryb zwiedzania, zawsze na pełnych obrotach.

Co innego jest leżeć z dzieckiem na plaży, a co innego jechać gdzieś żeby zwiedzać.


Wysłane z mojego Redmi 7A przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Ja tez lubie aktywne zwiedzanie i dlatego mam wizje chusty czy nosidla

Ja uwazam, ze da sie to zorganizowac nie ukrywam tez ze mlekojada zostawila bym z dziadkami, zeby wyskoczyc z moim tz na weekend gdzies sami


Sent from my iPhone using Tapatalk

[694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07]

Napisane przez PannaMagda

Ja tez lubie aktywne zwiedzanie i dlatego mam wizje chusty czy nosidla

Ja uwazam, ze da sie to zorganizowac nie ukrywam tez ze mlekojada zostawila bym z dziadkami, zeby wyskoczyc z moim tz na weekend gdzies sami


Sent from my iPhone using Tapatalk

Oczywiście, że się da, nie powiedziałam że nie. Ale to zwiedzanie jest inne, dziecko ma swoje potrzeby więc trzeba robić więcej przerw niż zazwyczaj. Poza tym dźwiganie dziecka w chuście też jest męczące, chociażby pod tym względem jest to mniej komfortowe.

Wysłane z mojego Redmi 7A przy użyciu Tapatalka

[aszin]

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;87811890]Oczywiście, że się da, nie powiedziałam że nie. Ale to zwiedzanie jest inne, dziecko ma swoje potrzeby więc trzeba robić więcej przerw niż zazwyczaj. Poza tym dźwiganie dziecka w chuście też jest męczące, chociażby pod tym względem jest to mniej komfortowe.

Wysłane z mojego Redmi 7A przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]O to, to. Od początku chodzi mi o to, że jest po prostu inaczej, a nie, że się nie da

I jak ktoś mówi, że przed dzieckiem chce się wyszaleć, zająć sobą, to ja to w pełni rozumiem. Bo jakby nie patrzeć po urodzeniu dziecka życie nie będzie wyglądało tak samo. Może być równie fajne i satysfakcjonujące, no ale po prostu inne.

I żeby nie było, ja dzieci chcę mieć, zamierzam zabierać je na wakacje, zamierzam spędzać też czas samotnie z mężem, ale zdaje sobie sprawę z tego, że zmienia mi się priorytety.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Niezapominajka09]

Napisane przez aszin

O to, to. Od początku chodzi mi o to, że jest po prostu inaczej, a nie, że się nie da

I jak ktoś mówi, że przed dzieckiem chce się wyszaleć, zająć sobą, to ja to w pełni rozumiem. Bo jakby nie patrzeć po urodzeniu dziecka życie nie będzie wyglądało tak samo. Może być równie fajne i satysfakcjonujące, no ale po prostu inne.

I żeby nie było, ja dzieci chcę mieć, zamierzam zabierać je na wakacje, zamierzam spędzać też czas samotnie z mężem, ale zdaje sobie sprawę z tego, że zmienia mi się priorytety.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W 100% się zgadzam takie wakacje zawsze będą już inne. Bez dzieci są bardziej beztroskie, nie musisz mieć oczu dookoła głowy itd...

[PannaMagda]

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;87811890]Oczywiście, że się da, nie powiedziałam że nie. Ale to zwiedzanie jest inne, dziecko ma swoje potrzeby więc trzeba robić więcej przerw niż zazwyczaj. Poza tym dźwiganie dziecka w chuście też jest męczące, chociażby pod tym względem jest to mniej komfortowe.

Wysłane z mojego Redmi 7A przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Napisane przez aszin

O to, to. Od początku chodzi mi o to, że jest po prostu inaczej, a nie, że się nie da

I jak ktoś mówi, że przed dzieckiem chce się wyszaleć, zająć sobą, to ja to w pełni rozumiem. Bo jakby nie patrzeć po urodzeniu dziecka życie nie będzie wyglądało tak samo. Może być równie fajne i satysfakcjonujące, no ale po prostu inne.

I żeby nie było, ja dzieci chcę mieć, zamierzam zabierać je na wakacje, zamierzam spędzać też czas samotnie z mężem, ale zdaje sobie sprawę z tego, że zmienia mi się priorytety.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Niezapominajka09

W 100% się zgadzam takie wakacje zawsze będą już inne. Bez dzieci są bardziej beztroskie, nie musisz mieć oczu dookoła głowy itd...

Ale Ja sie z Wami zgadzam zycie sie calkowicie zmienia majac dzieci ( nawet nie swoje! )

Sa rzeczy niemozliwe z dzieckiem jak i takie ktore mozna zrobic


Sent from my iPhone using Tapatalk