Rzucić palenie, część II

[elunka88]

Witam serdecznie wszystkie Dzielne Rzucające


Po ponad 4 latach wątek doczekał się swojej kontynuacji

Poprzednia część:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=92184

Oby ta część obfitowała w wiadomości o życiu bez papierosa

Pozdrawiam i zapraszam do pisania

[TLU]

No to ja kontynuuje. Dzien zero za 3 dni. Od 3 miesiecy redukcja o polowe + 7 dni bez

[tymena]

Witajcie w nowym wątku


Ja jestem już pachnąca ale będę tu zaglądać i z całego serducha Wam kibicować



Wiem o czym piszę Wioletta To takie miotanie się. Nie możesz się doczekać aż skończysz tą cholerną paczkę bo wierzysz w to, że z wypaleniem ostatniego papierosa zaczniesz nowe życie. A tu... Za pare dni szukasz pretekstu, żeby kupić sobie kolejną paczkę No i potem targa Tobą poczucie winy, dołujesz się, że znowu nie wyszło i od nowa zaczynasz tą nierówną walkę


Ale kiedyś przyjdzie taki moment, że nie kupicie tej kolejnej paczki śmierdzieli, wierzę w to

[Wioletta28]

Tymenka, gratuluje niepalenia! to na prawde wielkie osiagniecie. A powiedz tak szczerze, ciagnie Cie jeszcze do palenia? Ile juz nie palisz? Serio - ZAZDROSZCZE!

[tymena]

Rok i prawie 4 miesiące


Już nie ciągnie, absolutnie. Wogóle odkąd rzuciłam ani razu nawet nie pociągnęłam petka Nie chcę wrócić do nałogu

[oshinek]

Napisane przez tymena

Witajcie w nowym wątku


Ja jestem już pachnąca ale będę tu zaglądać i z całego serducha Wam kibicować



Wiem o czym piszę Wioletta To takie miotanie się. Nie możesz się doczekać aż skończysz tą cholerną paczkę bo wierzysz w to, że z wypaleniem ostatniego papierosa zaczniesz nowe życie. A tu... Za pare dni szukasz pretekstu, żeby kupić sobie kolejną paczkę No i potem targa Tobą poczucie winy, dołujesz się, że znowu nie wyszło i od nowa zaczynasz tą nierówną walkę


Ale kiedyś przyjdzie taki moment, że nie kupicie tej kolejnej paczki śmierdzieli, wierzę w to

Ja też się melduję, również podczytuję i Wam kibicuję!
Oshinek: staż 1 rok 7 m-cy

[Temperance30]

Witam Wszystkich w nowym wątku

Ja dziś mam 6 dzień bez peta - właściwie to nawet nie spodziewałam się, że rzucę w tym tygodniu, bo planowałam rzucenie od poniedziałku wieczorem (zakładam aparat ortodontyczny), ale ze względu na wyrwane 5 oraz ból spowodowany gumkami separacyjnymi, nie palę od 12.04.

[elunka88]

Fajki to najgorsze gówno jakie może być!!! Nie wiem kto to wymyślił... przez ten syf moze się rozpaść mój 5letni zwiazek nie palcie dziewczyny, nie warto!!! prosze nie cytować

[24kasia86]

hej dziewczynki ja juz nie pale 4 dzien czuje sie za***iiscie bez fajki, nie kreci mi sie w glowie i mam wiecej energi fakt ze mam apetyt mnie nie przeraza bo duzo pije wiec jak na razie wyprozniam sie normalnie jestem dumna z siebie!!! moze 4 dni to malo dla was ale dla mnie to juz maly sukcesik teraz mam wieksza motywacje niz przed rzucaniem i tak jak mowilyscie z kazdym dniem bedzie latwiej. Kazdej z was naprawde z glebi serca zycze rzucenia palenia raz na zawsze!!! zycie jest o wiele piekniejsze bez fajki trzymajcie sie cieplutko!!!
PAMIETAJCIE TYLKO SILNA WOLA.

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

oshinek i tymena- GRATULACJE!!! napiszcie o jakis dobrych stronach rzucenia palenia. co sie odczuwa (fizycznie i psychicznie) po 2 tyg. po miesiacu nie palenia? im wiecej pozytywow z tego tym lepiej dla nas - rzucajacych
ps. moj Tż stara sie palic na balkonie lub rzadziej po prostu- podoba mi sie to. w ogole moglby rzucic ale chyba do tego nie dorosl bo do zerwania z nalogiem jakim kolwiek zreszta moim zdaniem trzeba dorosnac- dojrzec - zrozumiec.

[Oliath]

Czesc babeczki u mnie redukcja o polowe, dzis tylko dwie jak dotad, tabex dziala, serio jutro dzien zero i zacznie sie lazenie po scianach juz sobie zakupilam gumy do zucia i chipsy :P i duzo smakowitych jogurtow i ogolnie pysznosci na dobry nastroj

[elunka88]

Ja mam 4ty tydzień dzisiaj...

zapaliłam wczoraj...przyznaję się... nie chcę o tym gadać....to było świadome. Pociągnęłam 2 razy i wywaliłam.

[24kasia86]

Napisane przez Oliath

Czesc babeczki u mnie redukcja o polowe, dzis tylko dwie jak dotad, tabex dziala, serio jutro dzien zero i zacznie sie lazenie po scianach juz sobie zakupilam gumy do zucia i chipsy :P i duzo smakowitych jogurtow i ogolnie pysznosci na dobry nastroj

to dobrze slonko te wszystkie pysznosci ci sie przydadza ja nie pale 5 dzien, nie najgorzej ale jednak czegos brak- szczegolnie rano duzo pij to tez pomaga dasz rade!!!

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

Napisane przez elunka88

Ja mam 4ty tydzień dzisiaj...

zapaliłam wczoraj...przyznaję się... nie chcę o tym gadać....to było świadome. Pociągnęłam 2 razy i wywaliłam.

4ty tydzien? to dlugo nie przejmuj sie tymi wczorajszymi buchami nie rob juz tego dzisiaj po prostu. musisz byc silna!!!

[enii]

elunia widze ze dalej probojesz - 3mam kciuki

Mi zostaly 2 faje , swiadomie rano nie kupilam ... Jakos nie moge sie zmobilizowac . Niby chce ale odkladam na pozniej i tak mijaja kolejne dni.........

[elunka88]

Napisane przez 24kasia86

4ty tydzien? to dlugo nie przejmuj sie tymi wczorajszymi buchami nie rob juz tego dzisiaj po prostu. musisz byc silna!!!

Mało, będzie więcej nie robię, nie mam zamiaru.

Napisane przez enii

elunia widze ze dalej probojesz - 3mam kciuki

Mi zostaly 2 faje , swiadomie rano nie kupilam ... Jakos nie moge sie zmobilizowac . Niby chce ale odkladam na pozniej i tak mijaja kolejne dni.........

Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą

[TLU]

Napisane przez Oliath

godzina 9:43 >>> Czesc babeczki u mnie redukcja o polowe, dzis tylko dwie jak dotad

Az nie smie pytac jaka byla norma . Probowalas ograniczac w kluczowych trudnych momentach?

Elunka nie liczysz od nowa? Szkoda, ze sie zlamalas. Wiesz co Cie naklonilo?

Kasia podoba mi sie Twoje podejscie, czyt. 5 dzien, nie jest zle

Ja dzisiaj umieram z nerwow. Jutro te cholerne teskty kwalifikacyjne. Po tym rzucanie bedzie mi sie wydawac niczym .

[enii]

elunka kochana jestes
Sama wiesz ile juz bitw stoczylam i przegralam
Przeliczam , kalkuluje ..oczywiscie jak zobacze ile wyrzucam to sobie mysle ''ale idiotka jestem'' no i na tym sie konczy..
Czuje sie jak na uwiezi z petami

[elunka88]

TLU wiem dlaczego zapaliłam, tak jak mówię to było świadome.

[TLU]

Tak elunka, zrozumialam, ze to bylo swiadome, ale pomyslalam, ze moze sie podzielisz informacja czego unikac. Jak nie chcesz, nie ma problemu. Ja wole takie info gromadzic, zeby byc lepiej przygotowana. Np, choc to glupie jak nie wiem, nie moge ogladac filmow, gdzie ludzie pala, od razu mi sie chce (bo oni tacy ladni i tak se fajnie pala i na pewno raka miec nie beda, tylko tacy rozluznieni sobie sa z ta faja )

[elunka88]

TLU a to sorki, nie zrozumiałam pracuję i wizażuję....

Czego unikać... nie wiem....ja się pokłóciłam z TŻ...niestety wrócił do palenia....... i chyba chciałam mu na złość zrobić...ciężko mi powiedziec. Dość trudny weekend miałam....nie wiem....

Ale nie chce mi się nadal palić

[TLU]

Czyli nerwow unikac (Jak?! ) i przejmowania sie Tz. Tez z chopem nie mam latwo, zapowiedzial, ze do konca zlecenia bedzie palic, tylko w pracy albo poza domem, tak zebym nie byla swiadkiem, ale mnie ta swiadomosc, ze on moze, to czemu ja nie ostro nakreca.

[Oliath]

Elunka, i tak jestes miszczu swiata jak ja bede miala czwarty tydzien niepalenia, oglosze to w dziennikach miedzynarodowych jako dziewiaty cud swiata.
TLU, babo - ja normalnie poprzestawalam na paczce dziennie, z czego rano szlo najwiecej - zanim wyszlam z domu do pracy, juz bylo ze cztery, a po drodze kolejne dwa :P. Kupowalam sobie i malzowi raz na tydzien 15 paczek i nie liczylam za bardzo
Hyhyhy, jest 11.17, a ja nadal nie zapalilam
Acha, malz rzuca ze mna, ale bez wspomagaczy

[kiero11]

Ja ciągle nie mogę rzucić. Może tutaj znajdę trochę więcej motywacji

[elunka88]

Napisane przez TLU

Czyli nerwow unikac (Jak?! ) i przejmowania sie Tz. Tez z chopem nie mam latwo, zapowiedzial, ze do konca zlecenia bedzie palic, tylko w pracy albo poza domem, tak zebym nie byla swiadkiem, ale mnie ta swiadomosc, ze on moze, to czemu ja nie ostro nakreca.

Ja się nie mogłam chopem nie przejmować, bo cały dzień miał tel wyłaczony i ze strachu prawie umarłam... zapowiedziane ma ze przy niej nie zapali. Nawet nie chcę widzieć fajek u niego.

Napisane przez Oliath

Elunka, i tak jestes miszczu swiata
Hyhyhy, jest 11.17, a ja nadal nie zapalilam

Coś TY, miszczu to jest Tymena, Oshinek, i inne ponad roczne niepalaczki. ja jestem na razie pełna chęci ale dzięki. I powodzenia

[Oliath]

Napisane przez elunka88

Coś TY, miszczu to jest Tymena, Oshinek, i inne ponad roczne niepalaczki. ja jestem na razie pełna chęci ale dzięki. I powodzenia

Eeee tam. One to juz Boginie sa, a nie miszcze

[TLU]

Napisane przez Oliath

Elunka, i tak jestes miszczu swiata jak ja bede miala czwarty tydzien niepalenia, oglosze to w dziennikach miedzynarodowych jako dziewiaty cud swiata.
TLU, babo - ja normalnie poprzestawalam na paczce dziennie, z czego rano szlo najwiecej - zanim wyszlam z domu do pracy, juz bylo ze cztery, a po drodze kolejne dwa :P. Kupowalam sobie i malzowi raz na tydzien 15 paczek i nie liczylam za bardzo
Hyhyhy, jest 11.17, a ja nadal nie zapalilam
Acha, malz rzuca ze mna, ale bez wspomagaczy

Hehe, ja moj poprzedni 4 dzien oglosilam dumnie na forum .
Brawo za niepalenie do 11. Dajesz rade wstrzymywac sie choc troche po posilkach? Jak dla mnie najtrudniejsze momenty.
Malza bedziesz musiala pilnowac bo latwiej mu bedzie poplynac bez wspomagaczy. Bedzie tez pewnie dla Ciebie bardziej wredny niz Ty dla niego. Chyba, ze to jakis unikatowy egzemplarz superdzentelmena

Napisane przez elunka88

Ja się nie mogłam chopem nie przejmować, bo cały dzień miał tel wyłaczony i ze strachu prawie umarłam... zapowiedziane ma ze przy niej nie zapali. Nawet nie chcę widzieć fajek u niego.


Coś TY, miszczu to jest Tymena, Oshinek, i inne ponad roczne niepalaczki. ja jestem na razie pełna chęci ale dzięki. I powodzenia

Tymena i Oshinek sa jak dla mnie malo realistyczne . Nie, ze nie podziwiam, wrecz przeciwnie, ale ich staz to dla mnie taka abstrakcja jak czek z szescioma zerami na koncu

[tymena]

Napisane przez 24kasia86

oshinek i tymena- GRATULACJE!!! napiszcie o jakis dobrych stronach rzucenia palenia. co sie odczuwa (fizycznie i psychicznie) po 2 tyg. po miesiacu nie palenia? im wiecej pozytywow z tego tym lepiej dla nas - rzucajacych.

Każdy ma swoje priorytety. U mnie wyglądało to tak:

PACHNĘ ja i mój dom

Kasa, kasa Na chwilę obecną ja i mąż mamy w kieszeni jakieś 450 zeta Doszło do mnie, że co miesiąc mogę mieć nową flaszkę perfum, puder Diora albo buty czy jeansy bez rzadnego wyrzutu

Jestem Wielka

poza tym: więcej czasu i energii, jaśniejsza skóra, przeszłam na diete a i bardzo ważna sprawa - za niepalenie zrobiłam sobie kuchnie Raty miesięczne wyniosły mnie tyle co fajki!

Napisane przez elunka88

Ja się nie mogłam chopem nie przejmować, bo cały dzień miał tel wyłaczony i ze strachu prawie umarłam... zapowiedziane ma ze przy niej nie zapali. Nawet nie chcę widzieć fajek u niego.

Ostro Wyobrażam sobie jak mój chlop się męczył. Rzucił faje w czerwcu a ja jeszcze jarałam do końca roku, w dodatku w domu Słowa mi nie powiedział, nie narzekał, nie zabraniał. Z resztą gdyby kazał mi z domu na faje wychodzić to chyba bym się wyprowadziła! Nie zniosłabym takiego ograniczenia.

No i na efekty nie musiał długo czekać Baardzo zaimponował mi tą decyzją. Zaczął biegać, zdrowo sie odżywiać i będąc w szoku poszłam za nim Pół roku później.

[Oliath]

Napisane przez TLU

Hehe, ja moj poprzedni 4 dzien oglosilam dumnie na forum .
Brawo za niepalenie do 11. Dajesz rade wstrzymywac sie choc troche po posilkach? Jak dla mnie najtrudniejsze momenty.
Malza bedziesz musiala pilnowac bo latwiej mu bedzie poplynac bez wspomagaczy. Bedzie tez pewnie dla Ciebie bardziej wredny niz Ty dla niego. Chyba, ze to jakis unikatowy egzemplarz superdzentelmena

A kiedy to jest po posilkach? Bo ja non-stop cos przezuwam, a to jogurcik, a to pierniczek, a to kanapeczke. W przeciwnym razie slinotok by mnie zabil Ale spokojnie zrezygnowalam z pierwszej i ostatniej fajki wczoraj oraz z PIERWSZEJ I WIELU INNYCH DZIS
A malz jest kochanym gburkiem nieokrzesanym, gdzie mu do dzentelmena, jak sie glody zaczna
Fajnie by bylo, gdyby nie palil, a jesli juz musi, to w pracy, z daleka ode mnie

---------- Dopisano o 12:11 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Napisane przez tymena

Każdy ma swoje priorytety. U mnie wyglądało to tak:

PACHNĘ ja i mój dom

Kasa, kasa Na chwilę obecną ja i mąż mamy w kieszeni jakieś 450 zeta Doszło do mnie, że co miesiąc mogę mieć nową flaszkę perfum, puder Diora albo buty czy jeansy bez rzadnego wyrzutu

Jestem Wielka

poza tym: więcej czasu i energii, jaśniejsza skóra, przeszłam na diete a i bardzo ważna sprawa - za niepalenie zrobiłam sobie kuchnie Raty miesięczne wyniosły mnie tyle co fajki!

A oto moje plany:
1. pachniec
2. uratowac pognieciona skore pod oczyma i na reszcie fizjonomii
3. zabki - usunac kamien palacza, moze wybielic ciut? oraz za oszczednosci zalatac brakujaca czworeczke (most Maryland = miesiac niepalenia mojego i TZta ). Dotad nie bylo sensu, bo po co, jak za chwile by bylo to samo
4. oszczednosci - okolo 300 pln na leb
5. przytyc jeszcze ciut

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Odnosnie powyzszego, mam pytanie do Panteonu Niepalacych - Po jakim czasie, kochane, zauwazylyscie wymierne efekty w sobie i na sobie? Jakie?
Potrzebuje miodu na serce (Pluco? Oskrzele? Oskrzelik?), ktore mi krwawi (6,5h abstynencji).

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Jakie korzyści przynosi rzucenie palenia?
Po 20 minutach: tętno obniży się oraz ciśnienie tętnicze krwi powróci do normy
Po 8 godzinach: poziom tlenu we krwi wzrośnie, a poziom tlenku węgla zmaleje.
Po 1 dniu: ciśnienie krwi i tętno spada do normalnego poziomu, mogą wystąpić objawy abstynenckie (nadmierna nerwowość, bóle głowy, trudności z koncentracją), wzrasta apetyt.
Po 2 tygodniach: stabilizuje się układ krążenia, poprawie ulega funkcja układu oddechowego nawet o 30%, podwyższa się poziom tolerancji wysiłku.
Po 6 miesiącach: poprawia się funkcja układu odpornościowego, organizm łatwiej zwalcza infekcje, ustępuje apetyt na słodkie potrawy, regenerują się rzęski w drogach oddechowych, cera ulega odświeżeniu.
Po 1 roku: obniża się ryzyko zawału mięśnia sercowego, znacznie zmniejsza się niebezpieczeństwo powrotu do nałogu.
Po 5 latach: ryzyko zachorowania na raka płuc, jamy ustnej, krtani i przełyku zmniejszy się o połowę, regeneracji ulegają zniszczone komórki, poprawia się funkcja samoregulacji płuc.
Po 10 latach: ryzyko zachorowania na nowotwór złośliwy jest takie samo, jak osób niepalących.

Niom. Tak blisko mam do 8 godzin, ze az szkoda zapalic.

[elunka88]

To nie pal minie 8 godzin, potem już blisko do jednego dnia, i tak dalej, i tak dalej

[tymena]

Oliath, już po kilku dniach zauważysz, że skóra Ci pojaśniała. I gałki oczne. I oddech z rana jest normalny I piwo okazuje się, że bez fajek inaczej smakuje, pychotka Ale nie przekonasz się o tym jak teraz zapalisz

[201610310857]

Trafilam na ten watek przypadkiem, jestem osobą niepalącą, ale z całego serca życzę Wam, by udało się Wam pozbyć tego okropnego nałogu
Będzie ciężko, ale sobie poradzicie.
trzymam kciuki i powodzonka