2011-01-29, 22:00 | #481 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Zasiedmiogórogród.
Wiadomości: 782
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Sylwia18 hm... może poniekąd masz racje... Może to,że chorowałaś na anoreksję i bulimię jest troche związane z odczuwaniem przyjemności podczas seksu. Wiadomo musisz w pełni akceptować swoje ciało i oddać się tej przyjemności, nie myśląc o tym ,że np. tutaj masz fałdkę lub też inaczej coś wygląda niż dawniej itp. Bo jeśli nie wyluzujesz a będziesz myśleć o takich nie potrzebnych rzeczach to może być trudniej. Fakt , też mam za sobą podobną historię i nawet nie do końca za sobą...więc może i to ma wpływ? Akurat podczas seksu nie myślę o tym,że mój brzuszek jest większy niż kiedyś lub też moja łydka jest ogroomna tylko...się kocham Ja już sama nie wiem... wiele wątków na wizażu czytałam, też pewien Wizażan udzielał się wiele razy w kwestiach orgazmu u swojej kobiety, niektóre wskazówki były bardzo przydatne bo wiadomo spojrzenie mężczyzny na tę sprawe, nieco różniło się od moich wyobrażeń.
Sądząc,że sesja trwała 2 godziny to nie mogę powiedzieć,że partner o Tobie nie mysli
__________________
Kupię sobie misia. Nazwę go "miłość" i codziennie będę kopać w du.pę. |
2011-01-29, 22:28 | #482 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Weston-super-Mare
Wiadomości: 6 832
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Gwiazdko mysle ze jakos bardzo nei skupiam sie na faldkach, wiem ze mojemu TZ bardzo sie podobam i uwielbia mnie, mowi mi to ciagle. Ufam mu i nie wstydze sie go. Tak, rzeczywiscie dba o mnie i wlasnie dlatego staram sie dowiedziec co sie ze mna dzieje. Stara sie i stara a tu nic...nie poddaje sie bo mowie mu jak jest mi cudownie (rzeczywiscie tak jest) ale wie ze orgazmu nie mialam.
__________________
A prayer for the wild at heart, kept in cages... |
2011-01-29, 22:45 | #483 |
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
A sprawia Ci jakąś różnicę to, czy macie włączone światło czy zgaszone?
|
2011-01-30, 00:10 | #484 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Weston-super-Mare
Wiadomości: 6 832
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
w sumie to zawsze kochamy sie kiedy jest jasno, mniej lub bardziej chyba tylko raz bylo tak ze musialam szukac go po omacku :P
__________________
A prayer for the wild at heart, kept in cages... |
2011-01-30, 10:58 | #485 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 80
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
sylwia18
Czy zawsze Twój partner inicjuje seks? Czy tylko on jest stroną aktywną w czasie stosunku? Czy trzymacie się "sprawdzonych schematów" podczas seksu (np. jego pieszczoty ograniczają się tylko do zajęcia się piersiami i żołędzią łechtaczki)? Nie musisz odpowiadać tutaj, ale zastanów się nad tym. Możliwe też, że Ty sama podczas seksu ze sobą masz skłonność do schematycznych zachowań i dlatego nie odkryłaś, co jest w stanie doprowadzić Cię do orgazmu. I jeszcze jedno: czas, który mężczyzna poświęca na pieszczenie kobiety nie ma najmniejszego znaczenia. Seks to nie ciasto, więc nie ma przepisu, że tyle a tyle minut i kobieta ma orgazm. Znacznie ważniejsze jest, żeby trafić na pieszczoty, które kobietę pobudzą i umiejętnie je zastosować. To wymaga współudziału kobiety, bo mężczyzna nie jest w stanie wyczuć, że np. teraz powinien trochę przyspieszyć. |
2011-01-30, 20:58 | #486 |
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Do rad Katji dodam - spróbujcie sobie ustawić świece w pokoju, zakryć lampkę lub ją postawić na podłogę, zostawić wieczorem światło w drugim pokoju ale nie u Was... Weźcie sobie po kieliszku wina, niech on Ci zrobi masaż, kupcie jakieś olejki, świeczki zapachowe... Stwórzcie sobie klimat i spróbuj jednak z mniejszą ilością światła. Na mnie osobiście działa lepiej mniejsza ilość światła - nie wstydzę się swojego ciała, ale po prostu łatwiej mi wejść wtedy w nastrój.
|
2011-01-31, 14:25 | #487 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 156
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Mylisz się. Czas jaki mężczyzna poświęca kobiecie często ma ogromne znaczenie. Wiele kobiet nie przeżywa orgazmu tylko dlatego, że pieszczoty lub sam stosunek trwają za krótko.
|
2011-01-31, 17:43 | #488 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 9 767
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
A to moze być prawda. Kiedys miałam dosyć długi stosunek z TŻtem (dłuższy niż zazwyczaj) i właśnie wtedy poczułam coś przyjemniejszego.
|
2011-02-01, 18:43 | #489 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
|
2011-02-07, 08:44 | #490 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 80
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Cytat:
Szkodliwe jest także ograniczanie gry wstępnej do samych pieszczot tuż przed stosunkiem, który na ogół ma miejsce wieczorem. Cały dzień nic, a później nagle ona ma się podniecić na tyle, by dojść Nawiasem mówiąc tytuł tego wątku nie ma najmniejszego sensu, bo podział na orgazm łechtaczkowy i pochwowy jest sztuczny. Orgazm to orgazm, a jego fizyczny przebieg zawsze obejmuje i pochwę i łechtaczkę. |
|
2011-02-07, 09:37 | #491 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 156
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Cytat:
Chyba nie myślisz, ze jakby Casanova dotknął Twej łechtaczki swym lepkim językiem to doszłabyś w ciągu sekundy a jak Twój Bronek to nawet godzina by nie przyniosła Ci spełnienia. Czas poświęcany kobiecie ma ogromne znaczenie, więc nie pisz, że technika załatwi wszystko. Aktywność kobiety podczas stosunku może mieć znaczenie, ale choćby była aktywna przez cały stosunek to nie osiągnie orgazmu jeżeli partner nie będzie jej odpowiedno pobudzał przez właściwy czas. Postulujesz, żeby partner pobudzał kobietę przez cały dzień .... Czyli sama sobie przeczysz. Okazuje się, ze jednak czas ma dla Ciebie znaczenie. Nie każdy mężczyzna ma możliwość pobudzania kobiety przez cały dzień (by dotykać, pisać, dzwonić). Poza tym nie każda kobieta oczekuje, by partner ja pobudzał przez cały dzień. Niektóre nie potrzebują całego dnia, by dojść. Widzę, że kolejna z Ciebie "specjalistka", która podważa nie tylko to, że kobieta potrzebuje odpowiedniego czasu trwania pieszczot, ale nawet tytuł watku Ci się nie podoba. Podział na orgazm łechtaczkowy i pochwowy nie jest sztuczny. Weź pod uwagę, że już sam sposób jego osiągania uprawnia do takiego podziału oraz różna skala przeżyc związana z każdym z tych orgazmów. Coś mi się wydaje, że nigdy nie przeżyłas pochwowego, skoro tak krytykujesz ten podział. Piszesz, ze przebieg orgazmu zawsze obejmuje i pochwę i łechtaczkę. Oczywiście łechtaczka to nie tylko to co widzimy z zewnątrz, ale co powiesz na to, ze część kobiet ma orgazm podczas seksu analnego w pozycji od tyłu. Łechtaczka nie jest wówczas w ogóle stymulowana. Twoja teza, że przebieg orgazmu zawsze obejmuje łechtaczkę jest błędna. U facetów też jest możliwy orgazm bez pobudzania penisa. Wystarczy odpowiednio pobudzać punkt G a facet wytrysnie nawet bez muśnięcia penisa. Podobnie kobiety jest w stanie mieć orgazm bez pobudzania łechtaczki. |
|
2011-02-07, 15:02 | #492 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Cytat:
technika pobudzania łechtaczki ma wielkie znaczenie.na to składa się siła stymulacji,nawilżenie,nac isk i dodatkowe bodźce |
|
2011-02-08, 12:54 | #493 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 80
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Cytat:
Czas pobudzania jest sprawą podrzędną, bo nawet jeśli facet będzie się męczył 2-3 godziny, to jeśli robi to źle lub kobieta nie jest odpowiednio usposobiona, to czas poświęcony na jej pobudzanie jest czasem zmarnowanym. Twoje poglądy są szkodliwe, bo utrwalają głupie stereotypy. Wycieczki osobiste świadczą o kompletnym braku kultury oraz braku rzeczowych argumentów. Radziłabym się dokształcić, bo nie wiesz nawet na czym polega orgazm, a zgrywasz specjalistkę. |
|
2011-02-08, 14:05 | #494 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 156
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Cytat:
Wydaje mi się wręcz, że to co piszesz to są poglady tzw. "Pana Minutki", co sam dochodzi w minutę i jeszcze sie dziwi, że kobieta nie doszła. Radzę Ci poczytać trochę fachowych książek z dziedziny seksuologii a nie tylko internetowe opracowania i wstępy do książek. O Twojej "wiedzy" na temat orgazmów już czytałam. Jak przeżyjesz prawdziwy orgazm pochwowy to może zrozumiesz różnicę. |
|
2011-02-08, 18:07 | #495 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 80
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Querez
Jeszcze napisz, że to facet daje kobiecie orgazm i że orgazm "pochwowy" jest dojrzalszy od "łechtaczkowego", bo chyba tylko o tych bajeczkach zapomniałaś Radzę zająć się własnym ciałem i/lub znaleźć sobie czułego, inteligentnego kochanka, bo tak to rzeczywiście poza nieaktualną wiedzę książkową nie wyjdziesz. Edit: Pomijając to, że faceci na pewno nie mają puntu G i zakładając, że miałaś na myśli orgazm po pobudzaniu prostaty przez odbyt, zapytuję: jak się nazywa taki orgazm u faceta? Bo skoro orgazmy kobiece dzielisz ze względu na sposób pobudzania, to męskie też powinnaś tak dzielić. Ach, i jeszcze jedno: jak nazywasz orgazm osiągnięty przez kobietę w wyniku umiejętnego pieszczenia jej dłoni? Edytowane przez katja175 Czas edycji: 2011-02-08 o 18:21 |
2011-02-08, 20:35 | #496 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 56
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
To może i ja dorzucę swoje doświadczenia, nieco nietypowe
Orgazm z partnerem miałam tylko raz i był to, o dziwo, właśnie orgazm pochwowy. Co więcej dopadł mnie w zadziwiającej sytuacji. Pozycja na misjonarza, ochota na seks taka sobie, moja namiętność niebezpiecznie krąży w około wartości zerowych, wręcz leżę sobie i daję działać jemu. Młoda jeszcze byłam, mój ówczesny partner też miał około 17 lat, czyli temperament jak młody buhaj na wiosnę, zaślepiony możliwością "wyżycia się", nie przeszkadza mu brak zaangażowania. Nie myślę o niczym, nie podniecam się, rozwaliłam się wygodnie na łóżku. Nastrój określany przez współczesną młodzież jako "mam wy***ane". I nagle! jak mnie orgazm nie strzeli! Z wrażenia zrzuciłam faceta z siebie, aż popisowym łukiem spadł na podłogę. Orgazm był krótki, bo przerwany moim nagłym zrywem, ale faktem jest, że był. Orgazm łechtaczkowy to inna bajka. Mastrubować się lubię, robię to chyba od 15 roku życia, prysznic jest moim najlepszym przyjacielem . Wywołanie u siebie orgazmu łechtaczkowego zajmuje mi obecnie jakieś 10-15 minut. Za to z partnerem - fiasko. Szczerze mówiąc nie trafiłam jeszcze na faceta, który potrafiłby mnie pobudzić np. miłością oralną. Jakoś tak nieporadnie grzebią tu i ówdzie, a wszelkie próby korekty odbierają jako napaść na ich męskość i umiejętności seksualne. W obecnej chwili zrezygnowałam w ogóle z takich pieszczot, bo zabijają moją chęć na seks. Jednak wydaje mi się, że niemożność osiągnięcia orgazmu to w moim wypadku problem z rozluźnieniem. Gdzieś w mojej głowie czai się strach przed oddaniem moczu podczas intensywnych pieszczot łechtaczki. Oczywiście strach jest irracjonalny, kiedy sama się zaspokajam nie zdarzają mi się żadne wpadki. Ale nie zmienia to faktu, że on tam jest i nie pozwala mi cieszyć się odczuciami. Dlatego, podsumowując, metoda na orgazm to według mnie relaks, spokój i jeszcze raz relaks Ach właśnie, jeszcze jedno. Zauważyłam, że ostatnio podczas osiągania orgazmu podczas mastrubacji ciężko mi znaleźć równowagę, a co dziwniejsze nie "spinam się", a raczej zbyt intensywnie rozkurczam mięśnie, jakby wypycham pochwę, co baaardzo skraca sam orgazm. Edytowane przez tam_taramtam Czas edycji: 2011-02-08 o 21:39 |
2011-02-08, 22:06 | #497 | |
amor vincit omnia
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 20 156
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Cytat:
|
|
2011-02-08, 22:24 | #498 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Cytat:
najgorsza jaka może być technika mastorbacji to właśnie prysznic. jeśli chcesz znów osiągać spełnienie z mężczyną to musisz zaprzestać. jeśli nie masz atsłego partnera to baw się palcami,tak,aby ciało nie przywyczajało się do stałego i jednostajnego drażnienia.tak samo jest z pobudzaczami np. filmami XXX.potem jest trudno bez nich |
|
2011-02-08, 23:26 | #499 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 156
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Nie muszę się zajmować sama sobą, bo mam super mężczyznę, ale Tobie widać tylko masturbacja w głowie. W seksuologii często prostatę mężczyzny określa się punktem G. Więcej czytaj. Jeżeli nie dostrzegasz różnic w odczuwaniu orgazmu łechtaczkowego i pochwowego to raczej nigdy tego drugiego nie osiągnęłaś. |
2011-02-09, 09:01 | #500 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 80
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Cytat:
A co do wypychania pochwy: wzmocnij mięśnie dna miednicy. Powinno pomóc. Eldo_rado To nie zawsze jest tak. Wiele kobiet nie zna swego ciała, a co gorsza część z nich jest przekonana, że ich orgazm zależy od faceta Querez Dokształć się, dziecko. Faceci, jeśli już, mają tak zwany punkt P. I gdzie odpowiedzi na moje pytania? Dziadziuś Freud nie pomógł? Nic dziwnego, już w zeszłym stuleciu udowodniono wielokrotnie, że na seksualności człowieka Freud znał się, jak kura na pieprzu A jeśli nie widzisz różnicy między odczuwaniem orgazmu, a jego przebiegiem, to może czas zajrzeć do słownika i znaleźć definicje tych słów. Bo odczuwać sobie możesz na różne sposoby, ale przebieg orgazmu jest zawsze taki sam i niezależnie od metody pobudzania powoduje skurcze macicy, pochwy, łechtaczki i odbytu. I jeszcze jedno: jeśli według Ciebie seks z samym sobą jest gorszy od seksu w parze, to wyrazy współczucia, bo ciężko całe życie spędzić z osobą, której się nie kocha (jakbyś nie zrozumiała, to napisałam właśnie, że nie kochasz samej siebie, a całe życie przed Tobą, bidulko). Edytowane przez katja175 Czas edycji: 2011-02-09 o 09:04 |
|
2011-02-09, 11:03 | #501 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 156
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Cytat:
"Specjalistka" katja come back . Freud przy to Tobie i Twojej "wiedzy" nic nie znaczy ...Dobre. ---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ---------- Dokształcić bidulko się musisz. Czytaj raczej fachowe książki z dziedziny seksuologii a nie gazetki dla gospodyń. "Termin „punkt G” (lub „punkt P” jak prostata) funkcjonuje również jako potoczna nazwa gruczołu krokowego u mężczyzn, ponieważ podczas wprowadzania do odbytnicy ciała obcego, niektórzy mężczyźni odczuwają przyjemność seksualną. |
|
2011-02-09, 14:30 | #502 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 56
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Cytat:
Cytat:
jeśli chodzi o wzmocnienie mięśni, to wydaje mi się, że nie tutaj jest problem, bo mięśnie ćwicze regularnie. Właśnie gdybym miała słabsze i nie mogła ich zaciskać/rozluźniać podczas orgazmu, tylko pozostawałabym w stanie rozluźnienia, trwałby on dłużej. a co do Freuda to racja, że wiele jego teorii nie ma racji bytu. W końcu to TEORIE a nie fakty Edytowane przez tam_taramtam Czas edycji: 2011-02-09 o 14:35 |
||
2011-02-09, 14:42 | #503 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
|
2011-02-09, 16:25 | #504 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 80
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Cytat:
To już nie rozumiem z tymi mięśniami. Pisałaś, że za bardzo rozluźniasz, a teraz wychodzi na to, że jednak napinasz... Może w złym rytmie nimi pracujesz? A Freuda bym z chęcią na jakiejś gałęzi powiesiła za wciskanie ludziom głupot. Najbardziej chyba przez niego ucierpiały dziewczyny molestowane przez ojców, wujów itd., którym wmawiał, że są nimfomankami i wszystko sobie wymyśliły |
|
2011-02-10, 00:30 | #505 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 56
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
hehehe, aż taką maniaczką wodnych przyjemności nie jestem
Cytat:
Co do molestujących ojców, to przeraża mnie sam fakt, że w ich głowach może się wykluć taki pomysł. To chorzy ludzie i nie wiem jak ktoś może wpaść na to, żeby ich usprawiedliwiać. |
|
2011-02-10, 08:36 | #506 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 80
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
|
2011-02-11, 08:40 | #507 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 171
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Cytat:
Poza tym, to, że ktoś się masturbuje nie znaczy, że kocha siebie mocniej niż osoba, która tego nie robi. Swoją drogą ciekawą tezę powtarzasz (do tej pory krążyła głównie w dowcipach): "Masturbacja jak dowód miłości dla samego siebie" . Czy Ty naprawdę nie dostrzegasz różnic w intensywności orgazmów wywołanego bezpośrednim pobudzaniem łechtaczki i podczas np. seksu coitalnego od tyłu, gdy łechtaczka nie jest pobudzana bezpośrednio ? |
|
2011-02-16, 17:02 | #508 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 9 767
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Tż ostatnio znów męczył się ponad godzinę, żeby mnie doprowadzić... Żebym jeszcze doszła.... Trzy razy byłam na prawdę blisko, za tym trzecim byłam już właściwie pewna, ze się uda, ale zaraz mi minęło Widzę, że TŻ jest zdezorientowany, powoli traci cierpliwosć. A mi głupio, że to trwa godzinę i nic. Nie chcę rezygnować z możliwości przeżycia orgazmu, ale jeśli za każdym razem ma to trwać tak długo i nic, to nie wiem, czy będę miała sumienie prosić jeszcze o to TŻta.
|
2011-02-16, 17:23 | #509 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Cytat:
często zdarza się tak,że napięcie ucieka wraz ze zmianą pieszczot. umówcie się,że jeśli mu powiesz niech nie nasila,ani nie spowalnia. wielu facetów w tym momencie nasika i to również przeszkadza |
|
2011-02-16, 17:35 | #510 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 9 767
|
Dot.: Orgazm łechtaczkowy, a pochwowy-wątek zbiorczy.
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Seks |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:02.