Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 57

[invisible_01]

Brak kultury jest dalej brakiem kultury, nawet jeśli inni też go wykazują. To, że lekarze obgadują pacjentów wcale nie usprawiedliwia takiego zachowania wśród przedstawicieli innych zawodów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Ja nawet pamiętam pacjenta który smierdzial i się nie myl. Wszyscy o tym wiedzieli i nie udawali że nie zauważają ale nikt go nie obrażał. Nie był niedolezny i umiał się umyć. Mówił że żona mu umarła więc nie ma mu kto prac. Wciąż nikt go nie obrażał. Pielęgniarki mówily "Panie X proszę się wykapac" albo czy pomoc panu przy prysznicu?"
Można powiedzieć że dziecko sprawia problemy bo jest agresywne albo że jakaś mama jest rozczeniowa a nie że bachory nieznośne a rodzice jacystam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Limonka2738

O. A to ciekawe.

Z tego co opisujesz (swoje zakupy), wnioskowałam, że macie z mężem bardzo intratne posady.

Czyżby nauczyciel w Australii tak spoko zarabiał, ty zarabiasz lepiej, czy może tam serio to wszystko jest dużo tańsze, bo jednak sprzedawane w dolarach?

(Nie musisz odpowiadać, wiem, że to trochę nie na miejscu pytanie, ale żyłam w przeświadczeniu, że jesteście bogaci. )

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nauczyciele (glownie przedmiotow scislych) po kilku latach stazu zarabiaja tutaj szesciocyfrowe kwoty rocznie, ja zarabiam troche mniej, niz moj maz, ale tez prace mam lekka i poza godzinami pracy w ogole nie musze o niej myslec, zadnych egzaminow, kartkowek itp. Zarabiamy srednio, ale mamy ten komfort, ze mamy swoje mieszkanie i oszczednosci, wiec spora czesc biezacych wplywow mozemy sobie wydac.
Tutaj w ogole z pensji minimalnej mozna sie normalnie utrzymac, tylko raczej nie dostanie sie kredytu na mieszkanie, ale na wynajmowanie dwupokojowego mieszkania w niezlym standardzie powinno wystarczyc. Pensje sa ogolnie dosc wysokie wszedzie, zwlaszcza w szkolach, urzedach i szpitalach. Moja przyjaciolka, ktora jest polozna i pracuje moze z 15h tygodniowo zarabia wiecej, niz moj maz.
Ceny sa wysokie (bardzo, w porownaniu z kazdym krajem europejskim, w jakim bylam, i w porownaniu z USA), ale pensje sa takie, ze naprawde spora czesc spoleczenstwa moze sobie na te ceny pozwolic.

[Limonka2738]

Napisane przez kasztanka3

Nauczyciele (glownie przedmiotow scislych) po kilku latach stazu zarabiaja tutaj szesciocyfrowe kwoty rocznie, ja zarabiam troche mniej, niz moj maz, ale tez prace mam lekka i poza godzinami pracy w ogole nie musze o niej myslec, zadnych egzaminow, kartkowek itp. Zarabiamy srednio, ale mamy ten komfort, ze mamy swoje mieszkanie i oszczednosci, wiec spora czesc biezacych wplywow mozemy sobie wydac.
Tutaj w ogole z pensji minimalnej mozna sie normalnie utrzymac, tylko raczej nie dostanie sie kredytu na mieszkanie, ale na wynajmowanie dwupokojowego mieszkania w niezlym standardzie powinno wystarczyc. Pensje sa ogolnie dosc wysokie wszedzie, zwlaszcza w szkolach, urzedach i szpitalach. Moja przyjaciolka, ktora jest polozna i pracuje moze z 15h tygodniowo zarabia wiecej, niz moj maz.
Ceny sa wysokie (bardzo, w porownaniu z kazdym krajem europejskim, w jakim bylam, i w porownaniu z USA), ale pensje sa takie, ze naprawde spora czesc spoleczenstwa moze sobie na te ceny pozwolic.

O kurczę. To super.

Ale macie wielkie pająki. Coś za coś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Napisane przez Limonka2738

O kurczę. To super.

Ale macie wielkie pająki. Coś za coś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja bym nie przeżyła tych pająków i żadne pieniądze świata tego nie zmienią. Żałuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

A to w Australii?
Kiedyś rozważaliśmy bo tam podobno mój mąż miałby łatwo o pracę dobrze płatna ale jak się nasluchalam o tych cenach i w ogóle koniec świata to jednak wolę nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

To mnie dziś rozwaliło https://toteraz.pl/107-latka-i-jej-p...z,1880048.html

[Pani_Mada]

Napisane przez invisible_01

Brak kultury jest dalej brakiem kultury, nawet jeśli inni też go wykazują. To, że lekarze obgadują pacjentów wcale nie usprawiedliwia takiego zachowania wśród przedstawicieli innych zawodów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nikt nie mówi że to cokolwiek usprawiedliwia, tylko że dzieci i ich rodzice nie są przez to obgadywanie bardziej poszkodowani niż inni ludzie, których obgadują lekarze, sprzedawcy i przypadkowe osoby z autobusu.

[marza_mr]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;87173116]To mnie dziś rozwaliło https://toteraz.pl/107-latka-i-jej-p...z,1880048.html[/QUOTE]

Rozumiem, że ten fragment o niewyjściu za mąż?

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez marza_mr

Rozumiem, że ten fragment o niewyjściu za mąż?

Tak Że to jej sukces i że siostra jej tego zazdrości

[Mijanou]

Napisane przez ridja devojka

Narzekać można ale są zawody o pewnej specyfice wymagające empatii i wiedzy o człowieku. Ja się mogę wkurzac na babę która się przede mnie wepchnela w kolejce ale ta baba nie powinna być np obgadywana przez swojego psychoterapetue. Lekarz, położna, nauczyciel, terapeuta... pewnie wielu innych. To są dla mnie ludzie którzy powinni być humanistami przez duże H.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No przynajmniej powinni więcej rozumieć.
Pracuję w środowisku lekarskim i sprawiedliwie powiem, że nie ma obgadywania pacjentów, bardzo tego każdy pilnuje. No i tak naprawdę, jeśli jest wolna chwila to raczej każdy woli oderwać się od rozmów o pracy. Poza tym obowiązuje etyka zawodu.

Natomiast ja zmieniłam kiedyś fryzjera, bo rzeczywiście- gdy tylko za jakąs klientką zamknęły się drzwi to już była ogadana (nawet do innych klientów). Nie wiem, czy w salonie, z którego usług korzystam aktualnie ogadują po zamknięciu klientów, czy nie. W każdym razie ja nigdy nie słyszałam. Ani słówka.

[Limonka2738]

Napisane przez Mijanou

No przynajmniej powinni więcej rozumieć.
Pracuję w środowisku lekarskim i sprawiedliwie powiem, że nie ma obgadywania pacjentów, bardzo tego każdy pilnuje. No i tak naprawdę, jeśli jest wolna chwila to raczej każdy woli oderwać się od rozmów o pracy. Poza tym obowiązuje etyka zawodu.

Natomiast ja zmieniłam kiedyś fryzjera, bo rzeczywiście- gdy tylko za jakąs klientką zamknęły się drzwi to już była ogadana (nawet do innych klientów). Nie wiem, czy w salonie, z którego usług korzystam aktualnie ogadują po zamknięciu klientów, czy nie. W każdym razie ja nigdy nie słyszałam. Ani słówka.

No to jest różnica.

Miejsce pracy to miejsce pracy - tam się człowiek inaczej zachowuje.

Ale prywatnie można odreagować i to normalne. A rozmowa odbyła się w klubie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Limonka2738

O kurczę. To super.

Ale macie wielkie pająki. Coś za coś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pajakow wlasciwie nie widuje wcale, ale wczoraj wlazl nam do mieszkania pierwszy tej wiosny karaluch 😭

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez kasztanka3

Pajakow wlasciwie nie widuje wcale, ale wczoraj wlazl nam do mieszkania pierwszy tej wiosny karaluch 😭

Karaluch pewnie wielkości myszy
Zazdroszczę wiosny To prawda, że w Sydney nie ma centralnego ogrzewania?

[kasztanka3]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;87174028]Karaluch pewnie wielkości myszy
Zazdroszczę wiosny To prawda, że w Sydney nie ma centralnego ogrzewania? [/QUOTE]

Prawda, nieraz o tym na wizazu wspominalam, w naprawde zimnych rejonach (gory, gdzie zima normalnie pada snieg, czy Melbourne czy Tasmania, gdzie temperatury spadaja ponizej zera) ogrzewanie jest, ale w Sydney to nie jest standard, niestety, no i w mieszkaniu zima mamy ok 14-15 stopni.
Karaluch normalnego rozmiaru, bo te 5-centymetrowe nie przecisnelyby sie w szparach miedzy deskami na balkonie, wszystko inne mamy osiatkowane, caly balkon i wszystkie okna, wiec to jedyne miejsce, z ktorego ten karaluch mogl sie przypaletac.

[groszek75]

https://www.popularne.pl/zakochani-r...Af7xkWWe_Ya6oA

Nie słyszałam o tym wypadku strasznie tragiczne

[Limonka2738]

Napisane przez groszek75

https://www.popularne.pl/zakochani-r...Af7xkWWe_Ya6oA

Nie słyszałam o tym wypadku strasznie tragiczne

Przecież to była ich decyzja.

Tylko dzieci szkoda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kociaak]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87164133]A da się coś zrobić, żeby im pomóc? W sensie tak domowo. Lubię wróble, chciałabym je mieć w ogrodzie.




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]


Gęste krzaki tak że wróble będą mogły tam założyć gniazdo a sroka nie wejdzie czy kot.

Napisane przez invisible_01

Jeśli masz ważną legitymację studencką, to bilet ulgowy ZTM jak najbardziej Ci przysługuje niezależnie od wieku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W niektórych miastach zniżki są, ale z ograniczeniem wieku- na przykład 35 lat dla studiów doktoranckich. Bilety do kina ze zniżką studencką są do 26 roku życia i doktorantom zniżka nie przysługuje

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Limonka2738

Przecież to była ich decyzja.

Tylko dzieci szkoda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardziej chyba maszynisty. Dzieci tego nie widziały na własne oczy.



Ja rozumiem, że ktoś z jakiegoś powodu może chcieć popełnić samobójstwo, ale co im są winni ci biedni maszyniści? Jedzie sobie taki pociągiem jakimś pyr pyr, albo trochę droższym zium zium, widzi, że ktoś mu wchodzi pod koła i absolutnie nic nie może zrobić, bo przecież nie skręci, a rozpędzony skład potrafi mieć prawie kilometrową drogę hamowania.

[Nightmare666]

Dziwi mnie jedna sprzedawczyni, ponieważ lubi komentować i rzucać dziwne teksty w stronę klientów, jej zdaniem śmieszne. Była dzisiaj na dziale z wędlinami i dała wykład młodym dziewczynom przede mną, że jak one mogą kupować salami, tego się nie da jeść, że lepiej wybrać 'prawdziwą wędlinę', że ją skręca jak kroi . Potem zaczęła wywód, że ludzie takie świństwa jedzą, olaboga krewetki. W końcu się wtrąciłam, że tak samo inne narody mogą wymiotować na nasze flaki, czerninę albo inne 'tradycyjne' dania. Stwierdziła, że jak to, przecie to pyszna polska kuchnia. W końcu zaczęła mnie obsługiwać i poprosiłam salami
Nasłuchałam się przy tym co nie miara, że salami ciężkie, że ona jeszcze na przerwie nie była, że już nóg nie czuje.
Sama pracuję na takim stanowisku i u nas by to nie przeszło, nie wtrącam się w czyjeś zakupy, ewentualnie zapytam się czy smakowało to co poprzednio ktoś kupił o ile zapamiętam
To co się myśli podczas obsługi powinno zostać w głowie a nie na języku.

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87177072]Bardziej chyba maszynisty. Dzieci tego nie widziały na własne oczy.



Ja rozumiem, że ktoś z jakiegoś powodu może chcieć popełnić samobójstwo, ale co im są winni ci biedni maszyniści? Jedzie sobie taki pociągiem jakimś pyr pyr, albo trochę droższym zium zium, widzi, że ktoś mu wchodzi pod koła i absolutnie nic nie może zrobić, bo przecież nie skręci, a rozpędzony skład potrafi mieć prawie kilometrową drogę hamowania.[/QUOTE]

W jednym odcinku 7MPZ był wywiad z maszynistą, on dokładnie tam opisuje jak ciężka psychicznie potrafi być ta praca.

[Limonka2738]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87177072]Bardziej chyba maszynisty. Dzieci tego nie widziały na własne oczy.



Ja rozumiem, że ktoś z jakiegoś powodu może chcieć popełnić samobójstwo, ale co im są winni ci biedni maszyniści? Jedzie sobie taki pociągiem jakimś pyr pyr, albo trochę droższym zium zium, widzi, że ktoś mu wchodzi pod koła i absolutnie nic nie może zrobić, bo przecież nie skręci, a rozpędzony skład potrafi mieć prawie kilometrową drogę hamowania.[/QUOTE]A to swoją drogą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Taranka]

Napisane przez Nightmare666

W jednym odcinku 7MPZ był wywiad z maszynistą, on dokładnie tam opisuje jak ciężka psychicznie potrafi być ta praca.

Mój znajomy jest maszynistą i opowiada czasem takie historie, że włosy dęba stają. Ludzie w ogóle nie respektują pociągów, przebiegają przez tory, pod rogatkami. Plus nie trzeba brać udziału w samym wypadku żeby się naoglądać, po każdym wypadku ten pociąg trzeba odprowadzić do naprawy i jedzie się wtedy powoli lokomotywą, która jeszcze dosłownie ma na sobie szczątki.

Sent from my Redmi 5 Plus using Tapatalk

[patrycjapatib]

Dla mnie ta sytuacja z pociagiem jest tak absurdalna, ze nie jestem w stanie tego zaakceptowac, wywoluje we mnie wrecz agresje

[kasztanka3]

Napisane przez groszek75

https://www.popularne.pl/zakochani-r...Af7xkWWe_Ya6oA

Nie słyszałam o tym wypadku strasznie tragiczne

Dla mnie to jest jedynie tragicznie glupie. Nie szkoda mi tej pary, szkoda mi ich rodzin i maszynisty i ewentualnych swiadkow ich samobojstwa, ktorzy wcale o takie widowisko nie prosili

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87177072]Bardziej chyba maszynisty. Dzieci tego nie widziały na własne oczy.



Ja rozumiem, że ktoś z jakiegoś powodu może chcieć popełnić samobójstwo, ale co im są winni ci biedni maszyniści? Jedzie sobie taki pociągiem jakimś pyr pyr, albo trochę droższym zium zium, widzi, że ktoś mu wchodzi pod koła i absolutnie nic nie może zrobić, bo przecież nie skręci, a rozpędzony skład potrafi mieć prawie kilometrową drogę hamowania.[/QUOTE]

Otoz to.

Napisane przez Nightmare666

Dziwi mnie jedna sprzedawczyni, ponieważ lubi komentować i rzucać dziwne teksty w stronę klientów, jej zdaniem śmieszne. Była dzisiaj na dziale z wędlinami i dała wykład młodym dziewczynom przede mną, że jak one mogą kupować salami, tego się nie da jeść, że lepiej wybrać 'prawdziwą wędlinę', że ją skręca jak kroi . Potem zaczęła wywód, że ludzie takie świństwa jedzą, olaboga krewetki. W końcu się wtrąciłam, że tak samo inne narody mogą wymiotować na nasze flaki, czerninę albo inne 'tradycyjne' dania. Stwierdziła, że jak to, przecie to pyszna polska kuchnia. W końcu zaczęła mnie obsługiwać i poprosiłam salami
Nasłuchałam się przy tym co nie miara, że salami ciężkie, że ona jeszcze na przerwie nie była, że już nóg nie czuje.
Sama pracuję na takim stanowisku i u nas by to nie przeszło, nie wtrącam się w czyjeś zakupy, ewentualnie zapytam się czy smakowało to co poprzednio ktoś kupił o ile zapamiętam
To co się myśli podczas obsługi powinno zostać w głowie a nie na języku.[

Nie jestem "innym narodem", a wlasnie takie rzeczy jak flaki mnie brzydza, nie byloby milo, gdyby ktos mi wyskoczyl z takim wywodem w trakcie zakupow, no jeszcze tego by brakowalo

Napisane przez patrycjapatib

Dla mnie ta sytuacja z pociagiem jest tak absurdalna, ze nie jestem w stanie tego zaakceptowac, wywoluje we mnie wrecz agresje

U mnie tak samo. Jaka logika pcha tych ludzi do samobojstwa, w dodatku popelnionego w tak durny sposob? To juz rozwodu wziac nie mozna? Skoro tak nie mogli bez siebie zyc, to mogli zostawic swoje rodziny i byc razem, w jaki sposob samobojstwo jest lepsze od takiego rozwiazania? No glupota i tyle Jeszcze bym moze i zrozumiala taka egzaltacje u dzieciakow w wieku gimnazjalnym, bo jak sie ma 16 lat, to sie mysli, ze to koniec swiata, jak rodzice nie pozwola sie spotykac z chlopakiem X, ale na litosc boska, to dorosli ludzie byli, a rozumu nic a nic.

[patrycjapatib]

Dziwia mnie niektorzy znajomi na fb, ktorzy zawsze wrzucaja zdjecia z angielskim opisem. Nie zadne pseudopoetyckie cytaty Paulo Coelho czy z filmow w oryginale. Nie studiuja poza Polska, nie byli na Erasmusie, nie sa dwujezyczni, nie maja chlopaka z Anglii, nie prowadza fanpage’a z zasiegiem poza Polske. Zwykly Polak, jakies zdjecie na prywatnym koncie (np. wiewiorki) i prywatny opis do niego po angielsku. Nie rozumiem po co

[Higurashi]

Napisane przez patrycjapatib

Dziwia mnie niektorzy znajomi na fb, ktorzy zawsze wrzucaja zdjecia z angielskim opisem. Nie zadne pseudopoetyckie cytaty Paulo Coelho czy z filmow w oryginale. Nie studiuja poza Polska, nie byli na Erasmusie, nie sa dwujezyczni, nie maja chlopaka z Anglii, nie prowadza fanpage’a z zasiegiem poza Polske. Zwykly Polak, jakies zdjecie na prywatnym koncie (np. wiewiorki) i prywatny opis do niego po angielsku. Nie rozumiem po co

Nie mają żadnych zagranicznych znajomych?

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[patrycjapatib]

Napisane przez Higurashi

Nie mają żadnych zagranicznych znajomych?

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Z tego co ich znam, a spotykamy sie calkiem regularnie, to nie. A nawet jesli, to nie rozumiem po co pisac po ang, nawet jezeli masz pojedynczych znajomych nie z Polski, w ten sposob jakby nie bylo niektorzy polscy znajomi tego nie zrozumieja

Tak samo angielskie opisy na ig. Mowie o prywatnych ludziach, a nie jakichs top modelkach prowadzacych swoje konto albo youtuberach z duza publika, ktorzy podejmuja zagraniczne wspolprace/dodaja ang napisy do swoich filmow/cokolwiek. Ktos np. na stories normalnie gada po polsku i do tego na ekranie umieszcza jakies krotkie komentarze (nie bezposrednie tlumaczenie swojej wypowiedzi i nie jakies przyjete skroty typu ‚aka’ czy ‚lol’, tylko normalny tekst) po ang

[Higurashi]

Napisane przez patrycjapatib

Z tego co ich znam, a spotykamy sie calkiem regularnie, to nie. A nawet jesli, to nie rozumiem po co pisac po ang, nawet jezeli masz pojedynczych znajomych nie z Polski, w ten sposob jakby nie bylo niektorzy polscy znajomi tego nie zrozumieja



Tak samo angielskie opisy na ig. Mowie o prywatnych ludziach, a nie jakichs top modelkach prowadzacych swoje konto albo youtuberach z duza publika, ktorzy podejmuja zagraniczne wspolprace/dodaja ang napisy do swoich filmow/cokolwiek. Ktos np. na stories normalnie gada po polsku i do tego na ekranie umieszcza jakies krotkie komentarze (nie bezposrednie tlumaczenie swojej wypowiedzi i nie jakies przyjete skroty typu ‚aka’ czy ‚lol’, tylko normalny tekst) po ang

Ja na IG większość opisów mam akurat po angielsku, bo i z połowa moich obserwatorów jest zagraniczna, a moi rówieśnicy i znajomi w większości angielski znają na Fejsie mam pojedyncze osoby, więc zwykle opisy po polsku (chyba, że dodaję np. zdjęcie czy post związany z osobą, która polskiego nie zna). W innym przypadku faktycznie trochę dziwnie

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[patrycjapatib]

Napisane przez Higurashi

Ja na IG większość opisów mam akurat po angielsku, bo i z połowa moich obserwatorów jest zagraniczna, a moi rówieśnicy i znajomi w większości angielski znają na Fejsie mam pojedyncze osoby, więc zwykle opisy po polsku (chyba, że dodaję np. zdjęcie czy post związany z osobą, która polskiego nie zna). W innym przypadku faktycznie trochę dziwnie

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Ale to nie sa osoby szczegolnie aktywne na ig, nie publikuja nie wiadomo ilu zdjec, raczej jakies prywatne, nie maja wielu obserwujacych, glownie sa to ludzie, ktorych znaja. O takich osobach mowie

Ostatnio np. jak przegladalam tablice to jakas polska youtuberka wstawila zdj z psem i podpis ‚hugs & kisses’. Nagrywa po polsku, nie ma w jej filmach napisow angielskich, wiec nie widze, zeby celowala poza Polske, to nie byl post zwiazany ze wspolpraca, tylko jakis taki luzny, kiedy zwykle posty pisze po polsku. Tak samo na zapisanych stories ma np. ‚FOOD’ i ‚HOME SPA’. A inne po polsku. Nie rozumiem o co w tym chodzi

Rozumiem jak ktos daje tytul stories ‚body positive’, bo ten termin sie przyjal, nie znam powszechnego polskiego odpowiednika. Ale nie czaje ‚food’. Rozumiem jak np. Red Lipstick Monster ma angielski opis i niektore posty. Ale tez nie rozumiem angielskich hashtagow pod polskim opisem. Albo opisu pod sesja, ktory jest w polowie polski, w polowie angielski typu ‚foto: ..., hair: ...’.

Nie zeby mi to jakos przeszkadalo, po prostu nie rozumiem o co w tym chodzi

[Limonka2738]

Napisane przez patrycjapatib

Ale to nie sa osoby szczegolnie aktywne na ig, nie publikuja nie wiadomo ilu zdjec, raczej jakies prywatne, nie maja wielu obserwujacych, glownie sa to ludzie, ktorych znaja. O takich osobach mowie

Ostatnio np. jak przegladalam tablice to jakas polska youtuberka wstawila zdj z psem i podpis ‚hugs & kisses’. Nagrywa po polsku, nie ma w jej filmach napisow angielskich, wiec nie widze, zeby celowala poza Polske, to nie byl post zwiazany ze wspolpraca, tylko jakis taki luzny, kiedy zwykle posty pisze po polsku. Tak samo na zapisanych stories ma np. ‚FOOD’ i ‚HOME SPA’. A inne po polsku. Nie rozumiem o co w tym chodzi

Rozumiem jak ktos daje tytul stories ‚body positive’, bo ten termin sie przyjal, nie znam powszechnego polskiego odpowiednika. Ale nie czaje ‚food’. Rozumiem jak np. Red Lipstick Monster ma angielski opis i niektore posty. Ale tez nie rozumiem angielskich hashtagow pod polskim opisem. Albo opisu pod sesja, ktory jest w polowie polski, w polowie angielski typu ‚foto: ..., hair: ...’.

Nie zeby mi to jakos przeszkadalo, po prostu nie rozumiem o co w tym chodzi

Ktoś sobie tak lubi no o tyle.

Sama tak żyję. To po polsku, to po niemiecku, to po chińsku, no jak mi wpadnie, tak piszę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz