Wynajem w trakcie sprzedaży mieszkania

[Kirenne]

Witam, Cześć

Dawno nie pisałam, ale postanowiłam się podzielić historią odnośnie tego jak wygląda moja sytuacja w wynajmowanym mieszkaniu, które jest wystawione na sprzedaż.

Trochę liczę na to, że może ktoś coś fajnego doradzi albo doda otuchy. A zatem ad rem.

Na początku roku dogadałam się z koleżanką na "badanie rynku", żeby intensywniejsze szukanie i oglądanie mieszkań rozkręcić jak będzie cieplej, bo chcemy zmienić metraż, ilość ludzi itd.

Mamy kwiecień, a ja jestem w takim nastroju z obecnymi współlokatorkami, że najchętniej już byśmy sobie poszły byle jak najdalej.

Moje plany zbiegły się z planami właścicielki, że sprzedaje mieszkanie. No to okey, uprzedziła zanim sprzedała, ale jej TŻ zapowiedział, że kiedyś mogą się zjawić nawet jak nas nie będzie, bo muszą wejść z kimś z agencji nieruchomości. Współlokatorka niewiele myśląc od razu skwitowała ten anons, żeby wcześniej przecież uprzedzili, że ktoś tu będzie.

Minął może tydzień, ja byłam w trakcie pracy [zdalnej] i przewał mi dzwonek do drzwi. Zanim dotarłam do kluczy to właścicielka z TŻ już stali w korytarzu, bo otworzyli sobie swoim kompletem kluczy. Zapytałam, czy coś się stało. Odpowiedzieli, że ma przyjść pani zrobić zdjęcia. Zwróciłam uwagę, że nie zadzwonili, a do tego dziewczyn nie ma i wszędzie były różne nasze rzeczy. Zbagatelizowali to twierdząc że będzie tylko po jednym zdjęciu i tyle. Wróciłam do pracy, oni poszli do kuchni i mimo to okazało się że więcej osób się przetoczyło przez mieszkanie, bo sami nawet baneru sprzedażowego nie zawiesili tylko mieli od tego człowieka.

Po paru dniach wracałam z zakupów i akurat zadzwoniła właścicielka. Uznałam, że jak dotrę do mieszkania i się rozpakuję to oddzwonię. Ledwie odłożyłam ostatniego pomidora a tu dzwonek do drzwi plus od razu otwarcie własnymi kluczami. Babka weszła do mieszkania i widząc moją minę skwitowała, że "przecież dzwoniła". Powiedziałam, że jestem zmęczona i dopiero wróciłam, nie zdążyłam oddzwonić. W tym po wejściu zainteresowanego kupca zmiana tematu i pytania jak mi się mieszka. Popatrzyłam na nią zrezygnowana i tylko miałam siłę odpowiedzieć, że teraz to bym chciała iść odpocząć. Po tej akcji jedynie TŻ rzucił przy wyjściu "przepraszam".

Po ostatnim nieodebranym telefonie nastawiłam się, że jednak może coś do tych ludzi dotarło i następnym razem zdążę odebrać zanim nas ktokolwiek zaskoczy. No i niestety...Nadszedł dzień, kiedy miałam zacząć później pracę, zatem nie śpieszyłam się z niczym. Ledwie się ubrałam z piżamy w zdalne dresy i zaczęłam robić późne śniadanie, a właścicielka powtórzyła akcje dzwonek i dobieranie się do zamka. Ja jeszcze w lekkim letargu i zaskoczeniu. Ona jakby mnie tam w ogóle nie było zaczęła pokazywać komuś mieszkanie, a ja byłam w takim szoku, że nie wiedziałam jak zareagować. Serio. Zamiast konkretnej wiązanki zamknęłam się ze śniadaniem w pokoju. Sprawdziłam telefon i nie było ani próby kontaktu, ani SMS. Do reszty dziewczyn jak się okazało nie dzwonili.

Od tamtej pory, gdy wychodzę z mieszkania to zamykam pokój na klucz. Najchętniej bym się spakowała i wyprowadziła, ale baba ma moją kasę za kaucje....

[squirrelqa]

Obawiam się, że kobieta jest niereformowalna. Takie naloty są nie do przyjęcia, też bym na Twoim miejscu siedziała sfrustrowana jak na szpilkach zastanawiając się, czy dziś też wparuje do mieszkania z obcymi ludźmi.
Jak najszybciej szukajcie z koleżanką nowego mieszkania. Jeśli po tym "badaniu rynku" widzicie, że ofert jest dużo, to ja jeszcze w kwietniu skladalabym wypowiedzenie, żeby od czerwca pójść w nowe miejsce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Współczuję, straszna kobieta. Może powinnaś ostrzej zareagować? Dobitnie zwrócić uwagę, nawet przy obcych ludziach, że to co właścicielka robi jest nie w porządku? Kaucja nie powinna mieć tu nic do rzeczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Grażyna biznesu, sprzedaje w trakcie wynajmu, żeby nie stracić ani złotówki.
Dajcie wypowiedzenie teraz, na koniec miesiąca i tyle. Teraz mieszkań do wynajęcia jest na pęczki.

[Kirenne]

Ja przez to wszystko zapowiedziałam koleżance, że nawet zapłacę za wcześniejsze wprowadzenie się do innego mieszkania, bo na miesiąc w pojedynkę kasę mogę przeznaczyć. Byle stąd jak najdalej. Mam zamiar złożyć wypowiedzenie za kilka dni, bo jedna dziewczyna już się wyprowadza i babka pewnie zawita po klucze. Ciekawe jak zareaguje na informacje, żeby majowy czynsz pokryła sobie z kaucji. Bo skoro sprzedaje mieszkanie to po co jej nasza kasa na ewentualne malowanie itp.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88671955]Grażyna biznesu, sprzedaje w trakcie wynajmu, żeby nie stracić ani złotówki.
Dajcie wypowiedzenie teraz, na koniec miesiąca i tyle. Teraz mieszkań do wynajęcia jest na pęczki.[/QUOTE]


Proste.


Po kilkunastu latach tułaczki po wynajmach od tzw. prywatnych osób, nic mnie już nie zaskoczy. Żadna historia. Niestety.
Okropny jest ten dziki, nieuporządkowany rynek najmu w Polsce, istny dramat.

[skara]

Zachowanie kobiety okropne.
Normalnie ruchów z pokrywaniem najmu z kaucji nie popieram, ale w tym przypadku pewnie zrobiłabym tak samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Alassska]

Takie naloty są chamskie i nielegalne. Umówiłabym się z lokatorami na zostawianie klucza w zamku, kiedy wiesz, że oni są w pracy i na pewno nie wrócą. Jak pani raz będzie musiała z potencjalnym klientem sobie pójść, to się nauczy dzwonić wcześniej.

[tinque]

Napisane przez Alassska

Takie naloty są chamskie i nielegalne. Umówiłabym się z lokatorami na zostawianie klucza w zamku, kiedy wiesz, że oni są w pracy i na pewno nie wrócą. Jak pani raz będzie musiała z potencjalnym klientem sobie pójść, to się nauczy dzwonić wcześniej.

Bardzo fajny pomysł z tym zamkiem, popieram.


Też mieszkałam wiele lat na wynajmie i nic mnie chyba nie zaskoczy. Spotkałam się kiedyś z przypadkiem, że właściciel sprzedał mieszkanie razem z lokatorami. Nikogo z wynajmujących nie poinformował, a nowy właściciel na wstępie zwiększył czynsz.

Ja na miejscu autorki wypowiedziałabym umowę do końca miesiąca i szukała mieszkania na już. Obecnie jest troszkę więcej wolnych mieszkań niż w czasach przed covidowych i można taniej i czasem na już znaleźć coś fajnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Nie bardzo rozumiem problem i jakiej rady oczekujesz. Właściciel zachowuje się jak buc i to jest jasna sprawa, ale skoro sprzedaje mieszkanie to i tak musisz się wyprowadzić, więc zrobiłabym to jak najszybciej i tyle. Oczywiście możesz zostawić klucz w zamku i liczyć, że właściciel ogarnie, że to przez to jak się zachowuje, ale szkoda by mi było energii na takie przepychanki skoro i tak trzeba się przeprowadzić.

[Alassska]

Napisane przez meliandra

Nie bardzo rozumiem problem i jakiej rady oczekujesz. Właściciel zachowuje się jak buc i to jest jasna sprawa, ale skoro sprzedaje mieszkanie to i tak musisz się wyprowadzić, więc zrobiłabym to jak najszybciej i tyle. Oczywiście możesz zostawić klucz w zamku i liczyć, że właściciel ogarnie, że to przez to jak się zachowuje, ale szkoda by mi było energii na takie przepychanki skoro i tak trzeba się przeprowadzić.

Popieram, wyprowadziłabym się jak najszybciej, ale w międzyczasie zapewnilabym sobie minimum prywatności, zostawiając klucz w zamku. Jedno drugiemu nie przeszkadza.

[Kalindaa]

Trochę wredne rozwiązanie, ale chyba też bym zaczęła tak robić. I uciekać jak najszybciej.

[Alassska]

Napisane przez Kalindaa

Trochę wredne rozwiązanie, ale chyba też bym zaczęła tak robić. I uciekać jak najszybciej.

Nie aż tak wredne, jak branie od kogoś kasy za wynajem mieszkania, a potem wjeżdżanie bez zapowiedzi i pytanie na chatę, z obcymi ludźmi

[Kalindaa]

Napisane przez Alassska

Nie aż tak wredne, jak branie od kogoś kasy za wynajem mieszkania, a potem wjeżdżanie bez zapowiedzi i pytanie na chatę, z obcymi ludźmi

W sumie prawda.

[Kirenne]

Dziękuję za mnogość wpisów
Przede wszystkim zamykam swój pokój i rozważałam też kwestię klucza w zamku i parę razy tak został. Mimo to waham się co do takich rozwiązań, bo nadal ona ma moją kasę za kaucję.
Nie wiem czy się zgodzi na opłatę czynszu za maj z tych pieniędzy.

No i to co mnie zastanawia to skoro mieszkanie jest wycenione, wystawione oficjalnie na sprzedaż to czy kobieta może nam robić pod górę odnośnie zwrotu kaucji. Czy np. może przyczepić się i policzyć za jakąś plamę, rysę i nie oddać całej kwoty, mimo że nowy właściciel i tak zacznie od malowania i poprawek.

[meliandra]

Napisane przez Kirenne

Dziękuję za mnogość wpisów
Przede wszystkim zamykam swój pokój i rozważałam też kwestię klucza w zamku i parę razy tak został. Mimo to waham się co do takich rozwiązań, bo nadal ona ma moją kasę za kaucję.
Nie wiem czy się zgodzi na opłatę czynszu za maj z tych pieniędzy.

No i to co mnie zastanawia to skoro mieszkanie jest wycenione, wystawione oficjalnie na sprzedaż to czy kobieta może nam robić pod górę odnośnie zwrotu kaucji. Czy np. może przyczepić się i policzyć za jakąś plamę, rysę i nie oddać całej kwoty, mimo że nowy właściciel i tak zacznie od malowania i poprawek.

Ja bym poinformowała ją, że w maju niech na czynsz weźmie sobie z kaucji i że od czerwca się wyprowadzasz. Ja tak robiłam i nie było problemu, więc spróbuj.

[new_me]

to co robia Ci wlasciciele to naruszenie miru domowego. Najlepiej tak jak dziewczyny pisza - wyprowadz sie i powiedz ze kaucja bedzie na poczet przyszłego miesiaca.
Dodatkowo powiedzialabym w prost ze nie rzycze sobie nachodzenie w trakcie pracy zdalnej lub pod moja nieobecnosc i nastepnym razem wezwiesz policje.
Tacy Janusze biznesu ktorzy nie szanuja ludzi pewnie podatkow nie odprowadzaja wiec w ostatecznosci postraszylabym US

[skazana_na_bluesa]

To co robią jest niezgodne z prawem. Skoro macie umowę to nie mają prawa wejść pod waszą nieobecność do mieszkania. I chęć sprzedaży nieruchomości niczego tu nie zmienia. To wasza dobra wola, że ich wpuście. Ja bym zrobiła im siarę przy potencjalnych klientach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kirenne]

Chciałam parę dni temu tak zrobić, żeby poinformować, że się wyprowadzam i żeby kaucja była na rzecz czynszu za ten miesiąc.
Babka się nie zgodziła. Próbowałam wynegocjować chociaż połowę stawki z racji tego że kolejny właściciel też potrzebuje i czynszu i kaucji. Też nie przeszło....

Podczas ostatniego najścia, gdy przyszła z potencjalnymi kupcami zapytałam u progu "zdziwiona", czy coś się stało, że przychodzi. Z fałszywym bananem na ryjcu odpowiedziała, że tylko pokaże mieszkanie. Odpowiedziałam argumentem, że jest środek dnia przecież i pracuje. Zlała to z tekstem "to sobie pracuj" i wepchała się na metraż. Znów byłam sama to nie chciałam tracić czasu i energii na to wszystko.

Niedługo się wyprowadzam i tylko zastanawiam się, czy odda mi wredota kasę z kaucji.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[meliandra]

Napisane przez Kirenne

Chciałam parę dni temu tak zrobić, żeby poinformować, że się wyprowadzam i żeby kaucja była na rzecz czynszu za ten miesiąc.
Babka się nie zgodziła. Próbowałam wynegocjować chociaż połowę stawki z racji tego że kolejny właściciel też potrzebuje i czynszu i kaucji. Też nie przeszło....

Podczas ostatniego najścia, gdy przyszła z potencjalnymi kupcami zapytałam u progu "zdziwiona", czy coś się stało, że przychodzi. Z fałszywym bananem na ryjcu odpowiedziała, że tylko pokaże mieszkanie. Odpowiedziałam argumentem, że jest środek dnia przecież i pracuje. Zlała to z tekstem "to sobie pracuj" i wepchała się na metraż. Znów byłam sama to nie chciałam tracić czasu i energii na to wszystko.

Niedługo się wyprowadzam i tylko zastanawiam się, czy odda mi wredota kasę z kaucji.

Ale co to znaczy, że się nie zgodziła? Ja bym powiedziała, że skoro tak się zachowuje to kaucja jest na poczet czynszu i nic jej nie zapłacisz.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Hultaj]

Hm, płacisz za to mieszkanie, to oczekujesz okreslonego komfortu a nie wycieczek jak w muzeum, a Ty się biernie zgadzasz na takie akcje. Baba ci wlazła na głowę i jeździ tam na sankach radośnie. Powiedz babie ile obniżki czynszu proponuje za takie atrakcje bo Ty za mieszkanie płacisz i wymagasz, nie jestes tam dzikim lokatorem. A ten klucz to nie wiem co jeszcze nie robi na stałe w drzwiach.

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

Zlała to z tekstem "to sobie pracuj" i wepchała się na metraż.

pokazuj tym oglądającym mankamenty mieszkania, skarż się na głośnych sąsiadów, brak miejsc parkingowych i żuli śpiących na korytarzu (to przykłady, może akurat trafiłam w to co się dzieje w okolicy), mów do kiedy masz umowę i że się nie wyprowadzisz, bo w sumie nie musisz. Z jej strony to jest wtargnięcie do mieszkania.

Najprościej powiedzieć ''drodzy panstwo, płace za to mieszkanie i wymagam spokoju, proszę wyjść i wrócić oglądać za miesiąc gdy mieszkanie będzie wolne. Nie wyraziłam zgody na oględziny i tak przy okazji jeśli panstwo wynajmiecie to mieszkanie po mnie też będziecie mieć taki cyrk z wpadaniem właścicielki kiedy jej się podoba i bez zapowiedzi i otwieraniem własnym kluczem''.

Tak w ogóle to co zrobisz jak któraś z tych osób coś Wam ukradnie wykorzystując chwilę jakiejś nieuwagi, weź się zastanów na co Ty pozwalasz; i na dzien dobry powinnaś powiedzieć babie czy jest świadoma że jak coś zginie to kto ma za to odpowiadać ? Przecież ktoś może skubnąć pierścionek z kredensu, albo np. smartfon.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[silly_sylwia]

O matko i córko. To jest bezczelne w opór. Ktoś już myślał o pozostawieniu klucza w zamku, ale w drugiej strony ja bym chciała się ciebie zapytać, czy masz w umowie że może ona robić tak szybkie naloty do mieszkania, czy musi się zapowiedzieć z jakimś zapowiedzeniem? Ja bym zwyczajnie szukała czegoś innego. Wiem, że masz jakiś okres najmu, ale może jakbyś powiedziała, że czujesz się komfortowo, umowa nie jest przez nią dotrzymywana albo że coś się zgubiło w trakcie tych oględzin to może by przystopowała. U mnie na wynajmie było tak, że właściciel mieszkania dzwonił do nas dzień wcześniej, ze przyjdzie do nas, bo to czy tamto. Też to był rekin biznesu, ale jednak minimalną ogładę i maniery on miał. Nie to co ta Grażyna. Bezczelne to strasznie i bym powiedziała to dosadniej razem z resztą lokatorów z mieszkania. Co to za mieszkanie jak nie czujecie się komfortowo i nie macie własnej prywatności. Jak masz klucz do pokoju to też go zamykaj.

[meliandra]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nie można się zameldować bez zgody właściciela.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez meliandra

Nie można się zameldować bez zgody właściciela.

jeśli ma się umowę najmu, to można

[Hultaj]

kupujących, nie najemców.

a, ok. dla mnie kluczowe jest że autorka płaci za mieszkanie i oczekuje prywatności a nie nocuje w knajpie z głową na stoliku żeby jej sprowadzać tłumy ludzi na kwadrat. Po 2 serio trafi się ktos kto zawinie tablet czy złotą bransę i ciekawe jak autorka będzie odzyskiwać stratę u właścicielki. Pogonić babsko i tyle.

[Nette]

Nie kumam co te stare zamki jeszcze robią w tych drzwiach wejściowych.
Babka chyba nie rozumie, że sama sobie wchodzić nie może, a Ty, jeśli nie masz życzenia, to jej wpuszczać nie musisz.