rodzinne kwasy

[Pyzaka]

Niestety nie mam dobrej sytuacji rodzinnej. Brat mojej mamy, jest z nią w konflikcie, nie cierpi jej męża, mojego ojczyma i udaje jakby go nie było w rodzinie. Swego czasu przychodził do mnie i gadał a to na mamę , a to na ojczyma. Ja uważam, że jest strasznie niesprawiedliwy i boli mnie ta sytuacja bo już nie ma spotkań rodzinnych jak kiedyś. Ostatnio ja byłam u niego po roku, na urodzinach dziecka, sama...
I sytuacja z moimi rodzicami. Z ojcem mam żaden kontakt, mało go było w moim życiu, wychowywał siostrę, mnie mama, co jakiś czas on gada na mnie mojej siostrze, siostra wtedy ma żal do mnie. A z mamą też ona trudny kontakt i co jakiś czas mama dzwoni na mnie i się skarży na nią, a ona robi jakieś docinki o niej.
Jednym słowem kwasy, brudy, ukryte żale, które niestety dotykają mnie.
Czasem myślę, że dobrze że jestem starą panną i nie zapowiada mi się żaden ślub bo ciężko by było zaprosić rodzinę :/

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Dlatego czasem warto to wszystko rzucić w cholerę i wyjechać w Bieszczady

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88042832]Dlatego czasem warto to wszystko rzucić w cholerę i wyjechać w Bieszczady
[/QUOTE]

Amen. Serio serio czasami wyjazd gdzieś daleko jest najlepszym pomysłem.

[goslawka]

Napisane przez Ellen_Ripley

Amen. Serio serio czasami wyjazd gdzieś daleko jest najlepszym pomysłem.

Też się pod tym podpisuje poszukaj pracy gdzieś dalej i bądź szczęśliwa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88042832]Dlatego czasem warto to wszystko rzucić w cholerę i wyjechać w Bieszczady
[/QUOTE]


Dokładnie, święte słowa


Tak samo uczyniłam swego czasu z teściową po wielu latach użerania się z wariatką. Delete. I w końcu wiem, że żyję.

[Shady_Lady]

Napisane przez Pyzaka

Niestety nie mam dobrej sytuacji rodzinnej. Brat mojej mamy, jest z nią w konflikcie, nie cierpi jej męża, mojego ojczyma i udaje jakby go nie było w rodzinie. Swego czasu przychodził do mnie i gadał a to na mamę , a to na ojczyma. Ja uważam, że jest strasznie niesprawiedliwy i boli mnie ta sytuacja bo już nie ma spotkań rodzinnych jak kiedyś. Ostatnio ja byłam u niego po roku, na urodzinach dziecka, sama...

Oczywiste pytanie: dlaczego mu tego nie powiesz i nie pokażesz, że cie to uwiera zbyt mocno?

[Pyzaka]

Bo widzieliśmy się niecałe dwie godziny, prawie nie było czasu gadać bo latał ciągle, pełno gości przy stole i jak miałam o tym porozmawiać wtedy? Druga sprawa - on jest taki, że nie da sobie nic powiedzieć.

Wyjechać, nie bardzo, tu mam pracę, mieszkanie.

[Mijanou]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88042832]Dlatego czasem warto to wszystko rzucić w cholerę i wyjechać w Bieszczady

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Dlatego mój ślub ostatecznie odbył się w kraju pana młodego, w zmienionym terminie, bo rodzina taty żyć nam nie dawała, że jak to można ich nie zapraszać na wesele a jedynie na ślub (wszystko miejscowe, więc nie ma mowy o pokonywaniu kilometrów). Tyle tylko, że wesela w ogóle nie chcieliśmy i nie planowaliśmy. Bo jak, kurde, panie można planować ślub bez wesela? Słyszał to ktoś, by tak slub ukrywac? Pewnie ona już z brzuchem pod sam nos.

[Pyzaka]

Mijanou ja w ogóle bym nie chciała wesela tylko skromny cywilny, ale i to się mała szansa, że się zdarzy. No ale przykro , że mam taką rodzinę, że w przypadku spotkania wszystkich a to tylko kilka osób na jakąś uroczystość typu ślub, chrzciny, pogrzeb, byłby wielki chłód i kłótnie.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

No dobra, autorko. To teraz na poważnie. Moja rodzina też jest nieźle pokręcona. Moja matka fanatyczna katoliczka, babka apodyktyczna i z takich, co ma zawsze rację, ojciec różne dziwne akcje odwala. Wujostwo i kuzynostwo po prostu mi nie podchodzi. Wiesz, co zrobiłam? Wyprowadziłam się na stałe 200km dalej, w mieście rodzinnym byłam ostatnio z rok temu, z mamą, babcia i ojcem mma sporadyczny kontakt telefoniczny i przez sms-y, z resztą rodziny kontakt zerowy. I jestem przeszczęśliwa, bo żyje swoim życiem i nie muszę się użerać z ludźmi, za którymi nie przepadam tylko dlatego, że mamy wspólnego przodka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pyzaka]

Spielmitmir - podziwiam odwagę. Ale przeprowadziłaś się sama czy z facetem? Czy do pracy?

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez Pyzaka

Spielmitmir - podziwiam odwagę. Ale przeprowadziłaś się sama czy z facetem? Czy do pracy?

Dzięki

Skoczyłam na głęboką wodę. Znałam tam tylko jedną osobę, zaczynalam od pracy w Macdonalds, kelnerowałam, w międzyczasie próbowałam się douczać i mam teraz fajną pracę, faceta i małe grono dobranych znajomych. I jestem naprawdę szczęśliwa. Czasem jets mi smutno, kiedy patrzę na zgrane, wielkie rodziny, ale cóż, nie wybiera się. Wiem, że zeto była dla mnie najlepsza decyzja. Widzę po sobie, jak denerwuję się po każdej rozmowie z mamą, więc po prostu ograniczam do minimum.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Midziak]

Napisane przez Pyzaka

Bo widzieliśmy się niecałe dwie godziny, prawie nie było czasu gadać bo latał ciągle, pełno gości przy stole i jak miałam o tym porozmawiać wtedy? Druga sprawa - on jest taki, że nie da sobie nic powiedzieć.

Wyjechać, nie bardzo, tu mam pracę, mieszkanie.

Nie rozumiem. Sama piszesz, ze ten proces ciagnie sie od jakiegos czasu i wymówką jest ze na jednym spotkaniu nie mialas okazji pogadac a w ogole to jemu nie przetlumaczysz? Ty nie masz mu nic tlumaczyc, ty masz mu wylozyc swoje stanowisko i ostrzec go do czego to doprowadzi.