Chcę się wyspecjalizować - czy to dobra droga?

[sheinsane]

Witajcie Skończyłam z powodzeniem 2-letnią szkołę kosmetyczną i obecnie mam tytuł technika usług kosmetycznych. Postanowiłam wyspecjalizować się w kilku dziedzinach z kosmetyki, które najbardziej mi odpowiadają, żeby być specjalistką w jakiś dziedzinach, a nie robić wszystkiego, a mianowicie chciałam zdecydować się na stylizację rzęs i oprawę oczu oraz masaż właśnie I teraz pojawia się pytanie- czy jeśli ukończę kilka wybranych rodzajów masażu na początek-głównie z dziedziny relaksacyjnych,m.in. gorącymi kamieniami czy to będzie wystarczające? Dodam,że w szkole zetknęłam się z masażem, ale tylko podstawy jak zresztą wszystko inne

[LadyFamii]

To chyba zależy jakie kursy chcesz pokończyć. Ja kończyłam 2 letnią szkołę masażu ( też z powodzeniem mam dyplom technika ) i masaże które obejmują program nauczania w takiej szkole raczej nie przydadzą Ci się w pracy kosmetyczki. W mojej szkole ( zresztą to było na egzaminie więc raczej myślę, że całej reszcie 2 letnich jest podobnie ) kładą głównie nacisk na lecznicze właściwości masażu. Fakt, że przerabiasz cały masaż klasyczny ( z podziałem na części ciała ) ale potem jest masaż segmentarny ( stosowany głównie w schorzeniach ), masaż limfatyczny ( obrzęki, np. po amputacji piersi i wycięciu węzłów chłonnych ), izometryczny ( odchudzający ) trochę sportowego, i w ramach relaksu masaż Shantala ( dzieci ). Zresztą praktyki mieliśmy w ośrodkach rehabilitacyjnych, w szpitalu trochę w klubie sportowym aby poćwiczyć masaż sportowy. Dla Ciebie przydatniejsze były by kursy związane z masażami relaksacyjnymi ( olejkami eterycznymi, tak jak pisałaś kamieniami - o tym wiem tyle, że jest ). Często takie kursy organizują Szkoły odnowy biologicznej ( znajoma kończyła właśnie masaż kamieniami w Toruniu ).

[sheinsane]

Napisane przez LadyFamii

To chyba zależy jakie kursy chcesz pokończyć. Ja kończyłam 2 letnią szkołę masażu ( też z powodzeniem mam dyplom technika ) i masaże które obejmują program nauczania w takiej szkole raczej nie przydadzą Ci się w pracy kosmetyczki. W mojej szkole ( zresztą to było na egzaminie więc raczej myślę, że całej reszcie 2 letnich jest podobnie ) kładą głównie nacisk na lecznicze właściwości masażu. Fakt, że przerabiasz cały masaż klasyczny ( z podziałem na części ciała ) ale potem jest masaż segmentarny ( stosowany głównie w schorzeniach ), masaż limfatyczny ( obrzęki, np. po amputacji piersi i wycięciu węzłów chłonnych ), izometryczny ( odchudzający ) trochę sportowego, i w ramach relaksu masaż Shantala ( dzieci ). Zresztą praktyki mieliśmy w ośrodkach rehabilitacyjnych, w szpitalu trochę w klubie sportowym aby poćwiczyć masaż sportowy. Dla Ciebie przydatniejsze były by kursy związane z masażami relaksacyjnymi ( olejkami eterycznymi, tak jak pisałaś kamieniami - o tym wiem tyle, że jest ). Często takie kursy organizują Szkoły odnowy biologicznej ( znajoma kończyła właśnie masaż kamieniami w Toruniu ).

Lady, dokładnie tak, jak piszesz Nie chcę brnąć w masaże lecznicze czy rehabilitacyjne, chcę skupić się na tych relaksacyjnych czyli np. masaż gorącymi kamieniami, masaż pałeczkami bambusowymi, masaż czekoladą, ale też bardziej kosmetyczne np. typowy relaksacyjny, bańkami chińskimi, antycellulitowy,itp. Znalazłam już tysiąc różnych szkół, akademie masażu, szkoły masażu - myślę, że kurs zrobiony w typowej szkole masażu będzie bardziej wiarygodny niż w centrum szkoleniowym, w którym kursy obejmują najróżniejsze rzeczy - dobrze myślę? Zastanawiam się tylko, czy mając tytuł technika usług kosmetycznych i szkolenia z masaży będę godna zaufania dla potencjalnych klientów?

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez sheinsane

Lady, dokładnie tak, jak piszesz Nie chcę brnąć w masaże lecznicze czy rehabilitacyjne, chcę skupić się na tych relaksacyjnych czyli np. masaż gorącymi kamieniami, masaż pałeczkami bambusowymi, masaż czekoladą, ale też bardziej kosmetyczne np. typowy relaksacyjny, bańkami chińskimi, antycellulitowy,itp. Znalazłam już tysiąc różnych szkół, akademie masażu, szkoły masażu - myślę, że kurs zrobiony w typowej szkole masażu będzie bardziej wiarygodny niż w centrum szkoleniowym, w którym kursy obejmują najróżniejsze rzeczy - dobrze myślę? Zastanawiam się tylko, czy mając tytuł technika usług kosmetycznych i szkolenia z masaży będę godna zaufania dla potencjalnych klientów?

Typowe szkoły masażu uczą właśnie masaży leczniczych. Nie licz, że pójdziesz do szkoły państwowej i będą tam uczyć masażu miodem czy lomi lomi. Tego typu szkoły są nastawione na pracę w służbie zdrowia.

Musisz wybrać dobry kurs, który zapewni Ci poważny certyfikat, najlepiej zakończony egzaminem. Z doświadczenia Ci powiem, że ilość papierków na ścianie z treścią "uczestniczyła w kursie..." jest niezbyt przychylnie odbierana. Uczestniczyć a potrafić to jest różnica.

[sheinsane]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;4759827 4]Z doświadczenia Ci powiem, że ilość papierków na ścianie z treścią "uczestniczyła w kursie..." jest niezbyt przychylnie odbierana. Uczestniczyć a potrafić to jest różnica.[/QUOTE]

Shanaya, hmm dlaczego? Możesz to rozwinąć? Wydaje mi się, że jeśli zależy mi na masażach relaksacyjnych to lepiej zrobić osobny kurs z danego tylko masażu i mieć kilka certyfikatów aniżeli jeden wielki kurs, na którym poruszanych jest wiele zagadnień z kilku masaży po troszku, nie uważasz?

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez sheinsane

Shanaya, hmm dlaczego? Możesz to rozwinąć? Wydaje mi się, że jeśli zależy mi na masażach relaksacyjnych to lepiej zrobić osobny kurs z danego tylko masażu i mieć kilka certyfikatów aniżeli jeden wielki kurs, na którym poruszanych jest wiele zagadnień z kilku masaży po troszku, nie uważasz?

Zrozum, że liczy się jakość kursu, a nie ilość.
Masaż to bardzo delikatna dziedzina wymagająca wkraczania w intymność drugiego, obcego nam człowieka. Musisz mieć wyczucie w głowie, wyczucie w dłoniach i odpowiednie podejście do tego.
Jako specjalista w swojej dziedzinie powinnaś kłaść nacisk na dobrej jakości kursy a nie byle zajęcia prowadzone po macoszemu, bo ktoś chce na tym przede wszystkim zarobić, po którym dostaniesz słaby papierek.

Dlatego między innymi są weekendowe kursy za 300 zł by ściągnąć jak najwięcej ludzi a za inne trzeba zapłacić więcej bo obejmują sobą o wiele większy zakres działania i dają o wiele lepszy jakościowo dokument. Masaż to nie są puste chwyty, których można nauczyć się oglądając filmik na yt. To dziedzina, w której musisz mieć dużą wiedzę na temat ludzkiego ciała, fizjologii, przeciwwskazań.

Rozejrzyj się za czymś godnym uwagi. Sama kiedyś trafiłam na panią fizjoterapeutkę (na krótko przed obroną). Byłam jej pacjentką po operacji kolana ze szwami. Chwaliła się wieloma kursami i umiejętnością masażu, jak to ją relaksuje itd. Opowiadała o tanich kursach masażu jakie znalazła w sieci. W ciągu 5 lat fizjoterapeuci mają niewiele godzin masażu więc dziewczę postanowiło się douczyć na własną rękę. Suma sumarum wykonała mi niedozwolone w moim stanie chwyty po czy minka jej zrzedła na wieść, że masuje masażystkę.

[LadyFamii]

Shanaya przyznam Ci rację: liczy się jakość. Poza tym z weekendowego kursu nie wyniesiesz zbyt wiele. Dobry masażysta to wprawiony masażysta i taki jest właśnie polecany innym.
sheinsane czy przez weekend jesteś w stanie opanować chociaż w stopniu db 2 albo i 3 rodzaje masażu ( z zaleceniami, przeciwwskazaniami i całą resztą - bo to powinno znaleźć się na takim kursie )?
Jeśli okażesz się kompetentna wszystkie certyfikaty i dyplomy będziesz mogła włożyć do szafy. Poza tym, Ty chcesz iść bardziej w relaks, więc wyobraź sobie gabinet, nastrojowa muzyka, świece, aromaterapia i do tego pół ściany zawieszone zaświadczeniami o ukończeniu kursu ( najlepiej z białym, jasnym światłem, żeby klientka widziała jakie masz kwalifikacje )
Powiem Ci, że jeśli zrobisz jakiś kurs na tzw. "odpie.r..dol" to prędzej czy później trafisz właśnie na taką Shanaye albo Famii i one już zatroszczą się o Twoją opinię w środowisku ( no może przesadziłam, na mnie nie trafisz bo nie pracuję w zawodzie .
Odchodząc od tematu. Shanay miałam podobną sytuację w ciąży. Ostatni trymestr, kręgosłup bolał mnie niesamowicie i pytam lekarza jak sobie radzić. A on mi chyc pod nos ulotkę syna z npodpisem: profesjonalny masażysta ( masaż klasyczny i segmentarny ). Zdziwił się jak mu powiedziałam, że porodu to raczej przyspieszać nie chcę i że sama jestem masażystką z wykształcenia
Zresztą byłam świadkiem, gdzie lekarz rehabilitacji przepisując pacjentce z rozległą grzybicą + stopa cukrzycowa zalecił solankową wirówkę

[sheinsane]

Jeżeli o same kursy chodzi, nie chcę ich tylko ze względu na dyplom, bo wiem, że dopóki nie będę czuła się pewnie w tym, co robię na nic mi się on nie przyda, bo pewnie sama nie odważę się działać. Najbardziej zależy mi na umiejętnościach, chcę ludzi relaksować wiedząc, że przy okazji nikomu nie zaszkodzę. Mam do dyspozycji kilka tysięcy zł. i staram się znaleźć kursy w miarę możliwości indywidualne, a nie grupowe no i w jakiejś konkretnej szkole lub centrum szkoleniowym, chyba najlepiej zajmujących się tylko samymi masażami ?? Orientujecie się, Dziewczyny, w jakie masaże ze sfery relaksacyjnych najlepiej zainwestować?

[LadyFamii]

Własnie przeglądam dwie oferty szkół masażu. Animusz ma masaż 3w1 za 1200 ( nie podają liczby godzin ), Anatomic ma 4w1 ( 40 godzin - czyli wychodzi po 10 godzin na masaż ). Nie polecę Ci żadnej ze szkół czy kursów bo nie robiłam nic takiego więc nie mam doświadczenia. Martwią mnie tylko liczby godzin. W około 150 godzin oni robią to co my robiliśmy w około 800 ( teoria +pracownia - nie liczę praktyk w placówkach ) - mówię tu o masażu I i II stopnia. Chyba, że te masaże SPA są faktycznie tak banalne, że więcej godzin nie potrzeba... Jak coś wybierzesz daj znać, bo sama jestem ciekawa ( nie martw się, nie jako konkurencja - zostanę przy moim obecnym zajęciu )

[sheinsane]

Napisane przez LadyFamii

Własnie przeglądam dwie oferty szkół masażu. Animusz ma masaż 3w1 za 1200 ( nie podają liczby godzin ), Anatomic ma 4w1 ( 40 godzin - czyli wychodzi po 10 godzin na masaż ). Nie polecę Ci żadnej ze szkół czy kursów bo nie robiłam nic takiego więc nie mam doświadczenia. Martwią mnie tylko liczby godzin. W około 150 godzin oni robią to co my robiliśmy w około 800 ( teoria +pracownia - nie liczę praktyk w placówkach ) - mówię tu o masażu I i II stopnia. Chyba, że te masaże SPA są faktycznie tak banalne, że więcej godzin nie potrzeba... Jak coś wybierzesz daj znać, bo sama jestem ciekawa ( nie martw się, nie jako konkurencja - zostanę przy moim obecnym zajęciu )

Lady,właśnie wydaje mi się,że masaże relaksacyjne to coś innego aniżeli lecznicze,bo np.taki kurs masażu kamieniami to chyba głównie sposób posługiwania się tymi kamieniami tak samo masaż pałeczkami bambusowymi,to chyba trochę mniej skomplikowane,bo jednak cel jest jeden-zrelaksowanie ciała i zredukowanie napięcia mięśni

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez sheinsane

Lady,właśnie wydaje mi się,że masaże relaksacyjne to coś innego aniżeli lecznicze,bo np.taki kurs masażu kamieniami to chyba głównie sposób posługiwania się tymi kamieniami tak samo masaż pałeczkami bambusowymi,to chyba trochę mniej skomplikowane,bo jednak cel jest jeden-zrelaksowanie ciała i zredukowanie napięcia mięśni

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No widzisz, to jest popularne twierdzenie przyszłych masażystów skupionych tylko na relaksie. Musisz zdać sobie sprawę, że nie chodzi tu tylko o wiedzę "gdzie i jak przyłożyć ciepły kamyczek" tylko o klienta i skutki Twojego masażu. Musisz wiedzieć, jaki wpływ ma masaż na ludzkie ciało, jakich przeciwwskazań musisz unikać jak ognia. Widzę, że pojęcia o masażu jako tako nie masz ale masaż relaksacyjny również ma wpływ na organizm tak jak leczniczy.

Przedstawię to w ten sposób: kończysz byle jaki kurs, o przeciwwskazaniach wiesz niewiele albo i wcale. Przychodzi do Ciebie Pani Jadzia z bloku obok bo coś ją plecy bolą. Ciężko pracuje, czuje się przemęczona i pragnie relaksu. I teraz tak - proponujesz świetny masaż gorącymi kamieniami, włączasz muzykę. Pani Jadzia jest zadowolona i wraca do domu. Na drugi dzień nie wstaje z łóżka, bo okazuje się, że ma stan zapalny stawów kręgosłupa (stanu zapalnego nie traktuje się ciepłem) i zapewniam, że ona do Ciebie nie wróci i pewnie opowie znajomym o tym, że po masażu u Ciebie podnieść się z łóżka nie mogła. I wcale nie musi wiedzieć o chorobie

Albo inny przykład, przychodzi Pani ze zbolałym karkiem. Spędza dużo czasu w pozycji siedzącej, pracuje przy komputerze. Prosi o masaż karku.
Masujesz i nagle mdleje i spada Ci z koziołka. Dlaczego? Bo może Pani wie, że choruje na miażdżycę tętnic szyjnych ale skoro nie pytasz to widocznie nie stanowi to dla niej zagrożenia i nie lubi chwalić się schorzeniem?

(ta sytuacja mi się przydarzyła, na szczęście w szpitalu na praktykach i dopiero badanie Doppler potwierdziło chorobę )

To nie jest takie proste
Dlatego dla swojego dobra skup się na dobrym kursie, oferującym dużą dozę wiedzy

[sheinsane]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;4761200 8]No widzisz, to jest popularne twierdzenie przyszłych masażystów skupionych tylko na relaksie. Musisz zdać sobie sprawę, że nie chodzi tu tylko o wiedzę "gdzie i jak przyłożyć ciepły kamyczek" tylko o klienta i skutki Twojego masażu. Musisz wiedzieć, jaki wpływ ma masaż na ludzkie ciało, jakich przeciwwskazań musisz unikać jak ognia. Widzę, że pojęcia o masażu jako tako nie masz ale masaż relaksacyjny również ma wpływ na organizm tak jak leczniczy.

Przedstawię to w ten sposób: kończysz byle jaki kurs, o przeciwwskazaniach wiesz niewiele albo i wcale. Przychodzi do Ciebie Pani Jadzia z bloku obok bo coś ją plecy bolą. Ciężko pracuje, czuje się przemęczona i pragnie relaksu. I teraz tak - proponujesz świetny masaż gorącymi kamieniami, włączasz muzykę. Pani Jadzia jest zadowolona i wraca do domu. Na drugi dzień nie wstaje z łóżka, bo okazuje się, że ma stan zapalny stawów kręgosłupa (stanu zapalnego nie traktuje się ciepłem) i zapewniam, że ona do Ciebie nie wróci i pewnie opowie znajomym o tym, że po masażu u Ciebie podnieść się z łóżka nie mogła. I wcale nie musi wiedzieć o chorobie

Albo inny przykład, przychodzi Pani ze zbolałym karkiem. Spędza dużo czasu w pozycji siedzącej, pracuje przy komputerze. Prosi o masaż karku.
Masujesz i nagle mdleje i spada Ci z koziołka. Dlaczego? Bo może Pani wie, że choruje na miażdżycę tętnic szyjnych ale skoro nie pytasz to widocznie nie stanowi to dla niej zagrożenia i nie lubi chwalić się schorzeniem?

(ta sytuacja mi się przydarzyła, na szczęście w szpitalu na praktykach i dopiero badanie Doppler potwierdziło chorobę )

To nie jest takie proste
Dlatego dla swojego dobra skup się na dobrym kursie, oferującym dużą dozę wiedzy [/QUOTE]


Shanaya,uważam że POJĘCIE o masażu jakieś posiadam,bo jednak miałam z nim styczność w szkole-z pewnością nie takie jak Ty w szkole masażu,ale teorię, wskazania i przeciwskazania ogarniam:p
A wracając do pani Jadzi to jakie byś widziała wyjście? Pytam z ciekawości,bo sama pani Jadzia pewnie nie wiedziała nawet,że ma stan zapalny,po prostu bolały ją plecy,więc jeśli klient nie zdaje sobie sprawy ze swoich dolegliwości to chyba zawsze istnieje jakieś małe ryzyko,że taka pani Jadzia obudzi się obolała, zgadzasz się?

[LadyFamii]

sheinsane każdą taką Panią Jadzię należy przed samym masażem przepytać co i jak, uprzedzić o możliwych skutkach ( zrobić dokładny wywiad - my robiliśmy to w formie pisemnej, dzięki temu mieliśmy swego rodzaju poręczenie gdyby coś...). Jeśli nie było przeciwwskazań to bardzo często robiliśmy też diagnostykę z masażu segmentarnego ( po tym, możesz nawet się dowiedzieć, że Pani np. słabo wątroba pracuje ). Z Shanaya zgodzę się w pełni, że każdy masaż ma wpływ na organizm ( jeden mniejszy inny większy ). Dlatego tak boję się, czy 10 godzin wystarczy na opanowanie nie tylko samej techniki ( bo to raczej wystarczy ) ale wskazań, przeciwwskazań, wpływu itd. Podam Ci przykład mojej koleżanki z roku. Po zdaniu dyplomu zrobiła sobie odnowę biologiczną. Tam też mieli różne rodzaje masażów: Lomi Lomi, kamieniami i chyba czekoladą jak dobrze pamiętam. Gdy rozmawiałam z nią, to nawet gdy miała wykonywać jeden z tych relaksacyjnych masażów to i tak robiła wywiad i podkładała kartkę z przeciwwskazaniami z podpisem klienta "Że nie choruje na żadną z wyżej napisanych dolegliwości" ( nie pamiętam już dokładnej treści bo było to jakieś 5 lat temu ). Nie wiem ile tak naprawdę jako kosmetyczka miałaś styczności z masażem, dlatego też mi ciężko stwierdzić, czy potrzebujesz dodatkowego przeszkolenia w podstawach czy nie.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez sheinsane

Shanaya,uważam że POJĘCIE o masażu jakieś posiadam,bo jednak miałam z nim styczność w szkole-z pewnością nie takie jak Ty w szkole masażu,ale teorię, wskazania i przeciwskazania ogarniam:p
A wracając do pani Jadzi to jakie byś widziała wyjście? Pytam z ciekawości,bo sama pani Jadzia pewnie nie wiedziała nawet,że ma stan zapalny,po prostu bolały ją plecy,więc jeśli klient nie zdaje sobie sprawy ze swoich dolegliwości to chyba zawsze istnieje jakieś małe ryzyko,że taka pani Jadzia obudzi się obolała, zgadzasz się?

Gdybyś ogarniała przeciwwskazania do masażu do wiedziałabyś, że Pani ma stan zapalny. To nie jest trudne do sprawdzenia tylko trzeba wiedzieć jak Wystarczy Ci tylko oko + dotyk.
To się nazywa diagnostyka. Jest niezbędna, nieważne jaki masaż wykonujesz. Musisz wiedzieć co powiedzieć kobiecie w zaawansowanej ciąży gdy przyjdzie i poskarży się na ból pleców i ud. Klient nie musi wiedzieć, to Ty musisz się orientować i płynnie poruszać się w masażu.
Musisz wiedzieć, co powiedzieć panu z łuszczycą, który dostał od żony bon podarunkowy na masaż w Twoim lokalu.
Musisz wiedzieć, co zrobić gdy Twoja klientka powie, że przeszła zabieg mastektomii i ma okres. To już nie jest kwestia klient = kasa, tylko klient = jego dobro.

Sama znam przypadki "masażystów", którzy biorą na stół ludzi z nowotworem "bo pani się należy i ładnie poprosiła".


Tak szczerze to nie wiem jakiego masażu uczą na kosmetyce (poza drenażem i twarzą/dłonie/stopy).

Napisane przez LadyFamii

sheinsane każdą taką Panią Jadzię należy przed samym masażem przepytać co i jak, uprzedzić o możliwych skutkach ( zrobić dokładny wywiad - my robiliśmy to w formie pisemnej, dzięki temu mieliśmy swego rodzaju poręczenie gdyby coś...). Jeśli nie było przeciwwskazań to bardzo często robiliśmy też diagnostykę z masażu segmentarnego ( po tym, możesz nawet się dowiedzieć, że Pani np. słabo wątroba pracuje ). Z Shanaya zgodzę się w pełni, że każdy masaż ma wpływ na organizm ( jeden mniejszy inny większy ). Dlatego tak boję się, czy 10 godzin wystarczy na opanowanie nie tylko samej techniki ( bo to raczej wystarczy ) ale wskazań, przeciwwskazań, wpływu itd. Podam Ci przykład mojej koleżanki z roku. Po zdaniu dyplomu zrobiła sobie odnowę biologiczną. Tam też mieli różne rodzaje masażów: Lomi Lomi, kamieniami i chyba czekoladą jak dobrze pamiętam. Gdy rozmawiałam z nią, to nawet gdy miała wykonywać jeden z tych relaksacyjnych masażów to i tak robiła wywiad i podkładała kartkę z przeciwwskazaniami z podpisem klienta "Że nie choruje na żadną z wyżej napisanych dolegliwości" ( nie pamiętam już dokładnej treści bo było to jakieś 5 lat temu ). Nie wiem ile tak naprawdę jako kosmetyczka miałaś styczności z masażem, dlatego też mi ciężko stwierdzić, czy potrzebujesz dodatkowego przeszkolenia w podstawach czy nie.

Dokładnie. Tak jak mi przytrafiła się kobieta niezdiagnozowana i uratowało mnie, że praktyka przebiegała w szpitalu tak naprawdę masaż to dziedzina o tyle newralgiczna, że nawet głupia wysypka na skórze klienta powinna wzbudzić zainteresowanie. Famii, dobrze prawisz

Poza uczuleniami (na miód, czekoladę, oliwkę) jest też kwestia higieny, nie każdy wpada na zabieg świeżo po prysznicu i to też trzeba brać pod uwagę

[LadyFamii]

Shanaya och przypomniałaś mi Pana na praktykach w ośrodku odnowy.... Fakt, że przychodził na kąpiel wirową, ale zawsze na adama ( gdzie obowiązywały kąpielówki ) a po zabiegu był taki fetor w pomieszczeniu, że czekałyśmy aż się wywietrzy żeby wannę zdezynfekować. Wiem, może wredne: ale ludzie myjcie się no!
Odnośnie jeszcze np. takiej wysypki, czy innych przebarwień a skórze. Zastanawiałyśmy się z koleżanką "ze stołu" jak to jest z niewidomym masażystą. W szpitalu w gabinecie pracował chłopak ledwo widzący. Nie zapomnę jak dziewczynę z przebarwieniami na skórze przemasował tak, że następnego dnia zrobiły się jej krwiaki. Wiesz jak to jest w szpitalu: dostajesz pacjenta i wio - nawet diagnostyki nie zdążysz zrobić. Ale osoba, która pracuje w szpitalu i wykonuje masaż na oddziale chyba ma pojęcie co dolega danemu pacjentowi? Pamiętam jak nasza opiekunka grupy ostro nas zjechała za tą dziewczynę ( okazało się, ze ma dość dużą małopłytkowość ) - myślała, że to my ją tak urządziliśmy...
Ogólnie Shanaya jak będziesz w okolicach Gdyni uśmiecham się ładnie o masaż Nawet Ci kartkę o braku przeciwwskazań podpiszę

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez LadyFamii

Shanaya och przypomniałaś mi Pana na praktykach w ośrodku odnowy.... Fakt, że przychodził na kąpiel wirową, ale zawsze na adama ( gdzie obowiązywały kąpielówki ) a po zabiegu był taki fetor w pomieszczeniu, że czekałyśmy aż się wywietrzy żeby wannę zdezynfekować. Wiem, może wredne: ale ludzie myjcie się no!
Odnośnie jeszcze np. takiej wysypki, czy innych przebarwień a skórze. Zastanawiałyśmy się z koleżanką "ze stołu" jak to jest z niewidomym masażystą. W szpitalu w gabinecie pracował chłopak ledwo widzący. Nie zapomnę jak dziewczynę z przebarwieniami na skórze przemasował tak, że następnego dnia zrobiły się jej krwiaki. Wiesz jak to jest w szpitalu: dostajesz pacjenta i wio - nawet diagnostyki nie zdążysz zrobić. Ale osoba, która pracuje w szpitalu i wykonuje masaż na oddziale chyba ma pojęcie co dolega danemu pacjentowi? Pamiętam jak nasza opiekunka grupy ostro nas zjechała za tą dziewczynę ( okazało się, ze ma dość dużą małopłytkowość ) - myślała, że to my ją tak urządziliśmy...
Ogólnie Shanaya jak będziesz w okolicach Gdyni uśmiecham się ładnie o masaż Nawet Ci kartkę o braku przeciwwskazań podpiszę

LadyFamii, co prawda Gdynia to nie moje rejony ale zapamiętam!