Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 6.

[staska_stasia]

Napisane przez Mimiko

Byłam wczoraj w Macu po jedzenie na wynos. Pierwszy raz od marca poszłam do jakiejś "restauracji" i uważam, że w Polsce epidemia jeszcze przez długi czas się nie skończy. Na odbiór zamówienia czekałam z 10 minut i w tym czasie nikt, dosłownie nikt oprócz mnie nie miał maski. Mówię oczywiście o osobach, które też czekały na jedzenie, a nie siedziały przy stolikach. Nikt też nie dezynfekował rąk ani przed, ani po skorzystaniu z tego panelu dotykowego do zamawiania. Specjalnie patrzyłam. Dzisiaj w lidlu też pełna dowolność. Ludzie bez masek, sporadycznie niektórzy zakrywali usta, ale już nosy na wierzchu, więc bez sensu. Szkoda, że u nas to musi tak wyglądać. W sensie, że albo zamordyzm i zamykamy wszystko, maski wszędzie obowiązkowe, do lasu nie wolno iść, albo społeczeństwo olewa totalnie.

I pojawia się problem, bo przez to, że wprowadzono niektóre głupie nakazy i zakazy (maseczki na dworze czy zamknięcie lasów), to w przypadku, gdyby epidemia przybrała na sile i trzeba było ponownie wprowadzać hardkorowe obostrzenia, ludzie mieliby to już gdzieś.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Pewnie że by mieli, bo minęły miesiące i większość nie miała najmniejszego kontaktu z tym wirusem. Ani rodzina, ani znajomi. Niby wirus istnieje, ale gdzieś tam dalej. Jak nie widzisz wroga to o nim zapominasz. I nic dziwnego.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Napisane przez staska_stasia

I pojawia się problem, bo przez to, że wprowadzono niektóre głupie nakazy i zakazy (maseczki na dworze czy zamknięcie lasów), to w przypadku, gdyby epidemia przybrała na sile i trzeba było ponownie wprowadzać hardkorowe obostrzenia, ludzie mieliby to już gdzieś.

Jak pisałam w Niemczech trwają medialne przepychanki między wirusologami i niektórzy jak np Streeck uważają, że lockdown w DE wprowadzono za wcześnie. Więc w Polsce to już w ogóle.

[Misia452]

Napisane przez Monia284

Tez tak czytalam w komentarzach ale moim zdaniem to nie za sobrze zwlaszcza w hotelach gdzie jest przeciez duzo gosci.

Mimiko no wlasnie niezbyt fajnie. Ja zawsze szukam plynu dezynfekcyjnego lub wyjmuje swoj. No ale malo kto to robi to prawda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Są płyny do dezynfekcji, używam no i odstępów pilnują na śniadaniu, ale ludzi jest od groma, więc ciężko wszystkich dopilnować. Dużo rodzin z dziećmi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Córka mojej przyjaciółki jedzie na kolonie w lipcu. Te wszystkie obostrzenia to jest pić na wodę xD po 4 osoby w pokoju, na stołówce odstępy plus płyny do dezynfekcji. Do tego to się sprowadza. Ja się pytam jaki to ma sens, to są jakieś działania fasadowe. Przecież te dzieciaki i tak będą się razem bawić, grać, kąpać się w morzu itd. Śmieszy mnie to prawdę powiedziawszy.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[Mimiko]

Napisane przez staska_stasia

I pojawia się problem, bo przez to, że wprowadzono niektóre głupie nakazy i zakazy (maseczki na dworze czy zamknięcie lasów), to w przypadku, gdyby epidemia przybrała na sile i trzeba było ponownie wprowadzać hardkorowe obostrzenia, ludzie mieliby to już gdzieś.

Też się tego obawiam. Bardzo nie chciałabym do powrotu marcowej i kwietniowej rzeczywistości, ale im dłużej obserwuję to, co się dzieje, tym mniej optymistycznie na to patrzę. Część zakazów była idiotyczna to prawda, ale kurde, założyć maskę na czas zakupów czy czekania po jedzenie na wynos to chyba nie jest wielki problem.

Napisane przez chimay

Jak pisałam w Niemczech trwają medialne przepychanki między wirusologami i niektórzy jak np Streeck uważają, że lockdown w DE wprowadzono za wcześnie. Więc w Polsce to już w ogóle.

Jeśli tak to faktycznie kiepsko. Polska pozamykała się na cztery spusty, ale epidemia i tak jest obecna. Nie umiem powiedzieć czy zamykaliśmy się niesłusznie, bo może gdyby nie zamrożenie to mielibyśmy drugie Włochy. Ale jestem rozgoryczona, że ten czas zamknięcia być może poszedł niejako na marne skoro teraz wirus panoszy się po kraju. Najbardziej denerwuje mnie ograniczenie dostępu do lekarzy. Zamknięcie przychodni i utrudnienie lub wręcz uniemożliwienie dostępu do specjalistów to był straszny błąd moim zdaniem.

[Tepsa]

Dziś już 440 zakażeń i 15 zgonów szaleństwo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Mimiko

Też się tego obawiam. Bardzo nie chciałabym do powrotu marcowej i kwietniowej rzeczywistości, ale im dłużej obserwuję to, co się dzieje, tym mniej optymistycznie na to patrzę. Część zakazów była idiotyczna to prawda, ale kurde, założyć maskę na czas zakupów czy czekania po jedzenie na wynos to chyba nie jest wielki problem.





Jeśli tak to faktycznie kiepsko. Polska pozamykała się na cztery spusty, ale epidemia i tak jest obecna. Nie umiem powiedzieć czy zamykaliśmy się niesłusznie, bo może gdyby nie zamrożenie to mielibyśmy drugie Włochy. Ale jestem rozgoryczona, że ten czas zamknięcia być może poszedł niejako na marne skoro teraz wirus panoszy się po kraju. Najbardziej denerwuje mnie ograniczenie dostępu do lekarzy. Zamknięcie przychodni i utrudnienie lub wręcz uniemożliwienie dostępu do specjalistów to był straszny błąd moim zdaniem.

I tego nie ogarniam, przychodnie na nfz pozamykane, prywatne (z reguły z tymi samymi lekarzami) otwarte.
To co, za większe pieniądze wirus nie szaleje?

Mało tego - znajoma maturzystka, kilka dni przed maturą wysoka temperatura. Nic poza tym.
Nie przyjmą, zdalnie antybiotyk przepisali i tyle.
A przecież wysoka temperatura może być z miliona różnych powodów!

Pisalam też tu, osoba w kwarantannie kończy 18 lat, musi iśc do lekarza pierwszego kontaktu - i zonk, bo poradnie nie przyjmują nowych. To co ten młody człowiek ma zrobić? Pediatra już nieważny, nowy lekarz - niedostępny.

Ja wiem, że są ludzie naprawdę chorzy - ale nawet takie utrudnienia są koszmarem dla wielu "normalnie" chorujących.

Imprezy na 150 osób ok, stadiony ok, sklepy hajlajf - a przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej - nie istnieją. No coś chyba jest nie tak.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ale dlaczego tylko POZ?
Wokół mnie wszyscy specjaliści przyjmują normalnie. Teściową przepisałam nawet wcześniej do okulisty, TŻa zapisałam do laryngologa..

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Tepsa

Dziś już 440 zakażeń i 15 zgonów szaleństwo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i na dziś to już koniec, raporty są raz dziennie.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[staska_stasia]

Napisane przez Mimiko

Też się tego obawiam. Bardzo nie chciałabym do powrotu marcowej i kwietniowej rzeczywistości, ale im dłużej obserwuję to, co się dzieje, tym mniej optymistycznie na to patrzę. Część zakazów była idiotyczna to prawda, ale kurde, założyć maskę na czas zakupów czy czekania po jedzenie na wynos to chyba nie jest wielki problem.





Jeśli tak to faktycznie kiepsko. Polska pozamykała się na cztery spusty, ale epidemia i tak jest obecna. Nie umiem powiedzieć czy zamykaliśmy się niesłusznie, bo może gdyby nie zamrożenie to mielibyśmy drugie Włochy. Ale jestem rozgoryczona, że ten czas zamknięcia być może poszedł niejako na marne skoro teraz wirus panoszy się po kraju. Najbardziej denerwuje mnie ograniczenie dostępu do lekarzy. Zamknięcie przychodni i utrudnienie lub wręcz uniemożliwienie dostępu do specjalistów to był straszny błąd moim zdaniem.

Pisałam już, że ten czas według mnie był po części stracony, bo nie wypracowano rozsądnych procedur (vide: według zaleceń GIS po wejściu do sądu powinnam zostawić telefon w szatni... przy czym w niektórych znanych mi sądach szatnie są sezonowe, a mojego telefonu przecież nikt prócz mnie nie obmacuje). Co z tego, że na wejściu mierzą temperaturę? Poszłam ostatnio złożyć pismo procesowe, biuro podawcze znajduje się już "za bramkami" ochrony (w jednym z sądów jest w przedsionku i nie trzeba kontroli przechodzić)- temp. 35 st. To po co im te termometry, skoro albo pokazują bzdury, albo nie potrafią z nich prawidłowo korzystać? A co z ludźmi, którzy mają podwyższoną temperaturę z innych powodów? (dwa dni przed tą akcją miałam prawie 39 st. z powodu zapalenia pęcherza; do sądu by mnie już nie wpuścili, więc z tą gorączką musiałabym pójść 100 m dalej na pcoztę, żeby wysłać do nich pismo).

Co do dostępu do lekarzy, to...
Leczę się prywatnie u endokrynologa. Ostatnio byłam na jesieni, miałam być ponownie pod koniec marca. Nie byłam, bo przychodnia zamknięta. U rodzinnej jest zaświadczenie o leku, w marcu wypisała mi bez problemu, ale na 50 tabletek, więc jakoś w maju musiałam iść po kolejną receptę. Prywatnie- dalej nie przyjmują. Dzwonię do rodzinnej, a tam pełny wywiad: a kiedy byłam u endo? A kiedy badania? A dlaczego badania stare (z listopada 2019)? A dlaczego nie pójdę i nie zrobię nowych? (bo lab, w którym robię, nie przyjmował ludzi bez skierowań w tym czasie; od endo nie mogłam dostać, bo zamknięte, od rodzinnej też nie mogłam "bo pani leczy się prywatnie"). Koniec końców wypisali mi na 100 tabletek, ale dając mi wyraźnie do zrozumienia, że przed kolejną receptą muszę zahaczyć o endo i lab.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87925792]Ale dlaczego tylko POZ?
Wokół mnie wszyscy specjaliści przyjmują normalnie. Teściową przepisałam nawet wcześniej do okulisty, TŻa zapisałam do laryngologa..[/QUOTE]

Bo u nas kochana pozamykane.
Przyjmują po telefonicznym wywiadzie tylko zdrowych
Tym sposobem mogę iść zrobić bilans dziecku, ale gdyby miało temperaturę nie wiadomo dlaczego - to nie przyjmą.

Napisane przez staska_stasia

Co do dostępu do lekarzy, to...
Leczę się prywatnie u endokrynologa. Ostatnio byłam na jesieni, miałam być ponownie pod koniec marca. Nie byłam, bo przychodnia zamknięta. U rodzinnej jest zaświadczenie o leku, w marcu wypisała mi bez problemu, ale na 50 tabletek, więc jakoś w maju musiałam iść po kolejną receptę. Prywatnie- dalej nie przyjmują. Dzwonię do rodzinnej, a tam pełny wywiad: a kiedy byłam u endo? A kiedy badania? A dlaczego badania stare (z listopada 2019)? A dlaczego nie pójdę i nie zrobię nowych? (bo lab, w którym robię, nie przyjmował ludzi bez skierowań w tym czasie; od endo nie mogłam dostać, bo zamknięte, od rodzinnej też nie mogłam "bo pani leczy się prywatnie"). Koniec końców wypisali mi na 100 tabletek, ale dając mi wyraźnie do zrozumienia, że przed kolejną receptą muszę zahaczyć o endo i lab.

No tak to właśnie wygląda...

[Mimiko]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87925783]I tego nie ogarniam, przychodnie na nfz pozamykane, prywatne (z reguły z tymi samymi lekarzami) otwarte.
To co, za większe pieniądze wirus nie szaleje?

Mało tego - znajoma maturzystka, kilka dni przed maturą wysoka temperatura. Nic poza tym.
Nie przyjmą, zdalnie antybiotyk przepisali i tyle.
A przecież wysoka temperatura może być z miliona różnych powodów!

Pisalam też tu, osoba w kwarantannie kończy 18 lat, musi iśc do lekarza pierwszego kontaktu - i zonk, bo poradnie nie przyjmują nowych. To co ten młody człowiek ma zrobić? Pediatra już nieważny, nowy lekarz - niedostępny.

Ja wiem, że są ludzie naprawdę chorzy - ale nawet takie utrudnienia są koszmarem dla wielu "normalnie" chorujących.

Imprezy na 150 osób ok, stadiony ok, sklepy hajlajf - a przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej - nie istnieją. No coś chyba jest nie tak.[/QUOTE]


Zgadzam się. U mnie na nfz przychodnie pozamykane. Lekarz pierwszego kontaktu nadal niedostępny inaczej niż na telefon. Do dentysty i ginekologa chodzę prywatnie i już wszystkie zaległe wizyty odbyłam, ale nie wszystko da się zrobić prywatnie. Czasami człowiek ma też dość płacenia podwójnie za wszystko. Bardzo mi szkoda wszystkich z poważnymi chorobami. Jak ktoś miał podwójnego pecha np. z diagnozowaniem nowotworu, które wypadło na marzec to jest na straconej pozycji już na samym początku. Wesela dozwolone, wiece polityków dozwolone, a jak coś cię niepokoi zdrowotnego to lekarz przez telefon wypisze antybiotyk.

[Lumimi]

Moim zdaniem wiele osób nie stosuje się do zaleceń bo po co. Siedzieliśmy zamknięci w domu na parę tydz. Rozwalilismy gospodarkę. I co? Dalej jest wirus. Szczerze to ja się tylko boję że znów nas zamkną po wyborach.

A wiecie co jest w tym najsmutniejsze? Że to było po to żeby chronić grupę ryzyka. Bo raczej młodym i zdrowym osobą ten wirus nic nie robi. A grupa ryzyka lata sobie tu i tam bez potrzeby bo oni się wirusa nie boją. A kto dostaje po tyłku przez to że gospodarką się rozwalila? Głównie młode osoby. Grupa ryzyka swoje emerytury dostaje normalnie.

Więc ja się nie dziwię że młodzi mają dość. Mają się poświęcać żeby starsi mogli swobodnie latać po mieście?

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

[Mimiko]

Napisane przez Lumimi

Moim zdaniem wiele osób nie stosuje się do zaleceń bo po co. Siedzieliśmy zamknięci w domu na parę tydz. Rozwalilismy gospodarkę. I co? Dalej jest wirus. Szczerze to ja się tylko boję że znów nas zamkną po wyborach.

A wiecie co jest w tym najsmutniejsze? Że to było po to żeby chronić grupę ryzyka. Bo raczej młodym i zdrowym osobą ten wirus nic nie robi. A grupa ryzyka lata sobie tu i tam bez potrzeby bo oni się wirusa nie boją. A kto dostaje po tyłku przez to że gospodarką się rozwalila? Głównie młode osoby. Grupa ryzyka swoje emerytury dostaje normalnie.

Więc ja się nie dziwię że młodzi mają dość. Mają się poświęcać żeby starsi mogli swobodnie latać po mieście?

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

Niektórym jednak robi. To nie jest tak, że wirus nie zabija młodych, więc takie kozaczenie to niesłuszna postawa. Zresztą nikt chyba nie chciałby być w tej "marginalnej" części teoretycznie zdrowych, młodych osób, które mocno ucierpiały z powodu wirusa. Mama trafiła w telewizji na jakąś migawkę z polskich plaż. Ludzie normalnie się wczasują, na luzie, w sklepach bez masek i bez trzymania odległości. Jak reporter zapytał, dlaczego nie stosują się do zaleceń to odpowiedzieli, że oni w wirusa nie wierzą. Jeśli ludzie "nie wierzą" w wirusa to nie mam pytań.

[Monia284]

Napisane przez staska_stasia

I pojawia się problem, bo przez to, że wprowadzono niektóre głupie nakazy i zakazy (maseczki na dworze czy zamknięcie lasów), to w przypadku, gdyby epidemia przybrała na sile i trzeba było ponownie wprowadzać hardkorowe obostrzenia, ludzie mieliby to już gdzieś.

No ja na poczatku rozumialam te zakazy, ale faktycznie z perspektywy czasu to bylo zbedne, obowiazkowe powinno byc w pomieszczeniach moze byloby wiecej zrozumienia. No i wieksze kontrole z tym lepiej skonstruowane prawo w niektorych krajach chyba naprawde nie wejdzie sie do sklepow bez maseczki a u nas ciezko to egzekwowac. No i zeby wszyscy z rzadu nosili maseczki, trzymali sie odstepow.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Dlaczego POZ nie są dostępne dla wszystkich- wyjaśniałam na str. 37, nie chce mi się tego tłumaczyć ponownie.
I nie, nie wszyscy specjaliści pracują normalnie- u mnie w mieście onkologia tak, też ogólne chirurgiczne, jakieś ortopedyczne, ale już chirurgia naczyń- nie.


Po tym, jak ludzie ruszyli w miasto (u mnie w centrum tłumy), to czekam na scenariusz hiszpański/włoski za parę tygodni. Jednak mało ludzi uczy się na cudzych błędach. My nie chodzimy nadal nigdzie poza pracą i niezbędnymi zakupami a dziecko do szkoły, bo musimy pracować (poza domem).

No i prawda, realnie się przekonałam, że ozdrowieńcy mają zwłóknienie płuc z pogorszeniem ich wydolności.

[Monia284]

Napisane przez Misia452

Są płyny do dezynfekcji, używam no i odstępów pilnują na śniadaniu, ale ludzi jest od groma, więc ciężko wszystkich dopilnować. Dużo rodzin z dziećmi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rozumiem. Masz racje. Jak tyle ludzi to jest ciezko. A jaka jest pogoda nad morzem? U nas upal dla mnie nie do wytrzymania :-D Dla mnie idealna temperatura to 20-22 stopnie, 25 stopni jeszcze do przezycia a potem ciezko.

Jestem w wkd - taki pociag i tez prawie nikt nie ma maseczki. Akurat tu klimatyzacja fajnie chlodzi, ciezko zalozyc i sie chronic ech. Ja zalozylam chirurgiczna. Na szczescie jest malo ludzi i siebie daleko od innych. Goscia bez koszulki na miescie tez dzis widzialam :-D Nie przeszkadza mi to ale troche smieszy. Teoretycznie nie wypada nikomu ale my kobiety tym bardziej nie zdejmiemy koszulek i nie ulzymy sobie (choc tak naprawde nie byloby to ulzenie sobie bo cialo byloby spieczone).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Lumimi

A wiecie co jest w tym najsmutniejsze? Że to było po to żeby chronić grupę ryzyka. Bo raczej młodym i zdrowym osobą ten wirus nic nie robi. A grupa ryzyka lata sobie tu i tam bez potrzeby bo oni się wirusa nie boją. A kto dostaje po tyłku przez to że gospodarką się rozwalila? Głównie młode osoby. Grupa ryzyka swoje emerytury dostaje normalnie.

Więc ja się nie dziwię że młodzi mają dość. Mają się poświęcać żeby starsi mogli swobodnie latać po mieście?

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

Dokładnie.
Jednym z najbardziej wpieniających obostrzeń było zakazanie zakupów młodszym w godzinach 10-12, a starsi? robili, co chcieli i kiedy chcieli, w zadzie mieli to, że te 2 godziny specjalnie dla nich.

Jeśli już - to nie zakazywać społeczeństwu, tylko STARSZYM NAKAZAĆ zakupy w ciągu 3h, a w pozostałych godzinach - siedzą na tyłkach w domu.

[staska_stasia]

Napisane przez Lumimi

Moim zdaniem wiele osób nie stosuje się do zaleceń bo po co. Siedzieliśmy zamknięci w domu na parę tydz. Rozwalilismy gospodarkę. I co? Dalej jest wirus. Szczerze to ja się tylko boję że znów nas zamkną po wyborach.

A wiecie co jest w tym najsmutniejsze? Że to było po to żeby chronić grupę ryzyka. Bo raczej młodym i zdrowym osobą ten wirus nic nie robi. A grupa ryzyka lata sobie tu i tam bez potrzeby bo oni się wirusa nie boją. A kto dostaje po tyłku przez to że gospodarką się rozwalila? Głównie młode osoby. Grupa ryzyka swoje emerytury dostaje normalnie.

Więc ja się nie dziwię że młodzi mają dość. Mają się poświęcać żeby starsi mogli swobodnie latać po mieście?

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

Nie lubię takiego generalizowania.
W mojej rodzinie są osoby starsze (ciotki i wujki po 70.) i oni nie łazili do sklepów, nie jeździli komunikacją itp. Więc naprawdę tego się trzymali (szczególnie wujek, który jest mega schorowany, cukrzyca, nadciśnienie, problemy z sercem, nerkami, w sumie to chyba najlepszy z tego wszystkiego ma wzrok).
Teraz jeździłam do biura komunikacją miejską i faktycznie, większość pasażerów to osoby starsze.

W ludziach nie ma dobrej woli nawet, żeby się pilnować. W Boże Ciało poszłam do kościoła. Zawsze, ale to zawsze, w czasie takich świąt sporo ludzi stoi na dworze (duża parafia, mały kościół) i zawsze podczas komunii ksiądz wychodził na zewnątrz. W tym roku- trzeba było wejść do środka i przedefilować przez calutki kościół aż pod sam ołtarz... Część ludzi celowo stała na dworze, żeby ograniczyć ryzyko, a na koniec taka niespodzianka. Na marginesie tylko powiem, że o swojej parafii i jej organizacji nie mam najlepszego zdania.

---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;87925865]
No i prawda, realnie się przekonałam, że ozdrowieńcy mają zwłóknienie płuc z pogorszeniem ich wydolności.[/QUOTE]
Możesz napisać coś więcej?
To osoby, które miały ciężki przebieg, czy również te z lekkim? I jaki jest mniej więcej odsetek? (wszyscy, zdecydowana większość, pojedyncze osoby?)

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;87925865]Dlaczego POZ nie są dostępne dla wszystkich- wyjaśniałam na str. 37, nie chce mi się tego tłumaczyć ponownie.
I nie, nie wszyscy specjaliści pracują normalnie- u mnie w mieście onkologia tak, też ogólne chirurgiczne, jakieś ortopedyczne, ale już chirurgia naczyń- nie.


Po tym, jak ludzie ruszyli w miasto (u mnie w centrum tłumy), to czekam na scenariusz hiszpański/włoski za parę tygodni. Jednak mało ludzi uczy się na cudzych błędach. My nie chodzimy nadal nigdzie poza pracą i niezbędnymi zakupami a dziecko do szkoły, bo musimy pracować (poza domem).

No i prawda, realnie się przekonałam, że ozdrowieńcy mają zwłóknienie płuc z pogorszeniem ich wydolności.[/QUOTE]

Berry, czytałam, co pisałaś.
Tylko nie rozumiem jednego - otwieramy wszystko na hurra, a przychodni nie. Ile da się tak funkcjonować?
Dochodzi do naprawdę kuriozalnych sytuacji, wydaje mi się, że często decydenci w przychodniach (bo rozumiem przecież, że często nie są to pojedyncze decyzje pojedynczych lekarzy) nadużywają sytuacji.

No powiedz, co ma zrobić dziewczyna kilka dni przed maturą z temperaturą (pod 40 stopni i bez innych objawów)? Tak wysoka temperatura to raczej nie stres. Tu za kilka dni egzamin, tu - dostaje antybiotyk nie wiadomo na co i w ogóle zakaz przyjścia. Ponieważ tylko gorączka - to nie, do testów dla sanepidu też się nie kwalifikuje.

Ile można funkcjonować w takich warunkach?

Osobną sprawą jest to, co piszesz, podejrzewam, że będą wysypy bo ludzie olali zupełnie.
Nie biegam niepotrzebnie po sklepach, córki czas głównie na działce spędzają, jak już robię zakupy czy ogarniam pocztę (bo raz w miesiącu muszę), to maseczkę mam, ręce dezynfekuję lub mam te rękawiczki (noszone prawidłowo i prawidłowo ściągane), a to co widzę wkoło to cyrk.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87925870]Dokładnie.
Jednym z najbardziej wpieniających obostrzeń było zakazanie zakupów młodszym w godzinach 10-12, a starsi? robili, co chcieli i kiedy chcieli, w zadzie mieli to, że te 2 godziny specjalnie dla nich.

Jeśli już - to nie zakazywać społeczeństwu, tylko STARSZYM NAKAZAĆ zakupy w ciągu 3h, a w pozostałych godzinach - siedzą na tyłkach w domu.[/QUOTE]

Szaja, a co ze starszymi ludźmi, którzy pracują? Nie znasz żadnych pracujących 70-latków?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87925904]Szaja, a co ze starszymi ludźmi, którzy pracują? Nie znasz żadnych pracujących 70-latków?[/QUOTE]

Szczerze? nie znam.
Nie piszę złośliwie, naprawdę nie znam

Natomiast sądzę, że wystarczyłoby zaświadczenie o zatrudnieniu. ALBO w ogóle nie robić sztucznych godzin, bo i tak mało kto przestrzegał. Wiesz, co sądzę? Że to był po prostu "chłyt martekingowy" rządu, żeby przed wyborami zyskać przychylność starszych ludzi. Patrzcie, jak O WAS jako rząd dbamy!

Uważasz, że zakaz robienia zakupów w tych godzinach był sensowny? Tak tu piszecie, żeby nie generalizować - ale wychodząc na jakiekolwiek zakupy, gdziekolwiek - przecież widać, że ci starsi ludzie w tyłku mieli te godziny, bo oni MUSZĄ teraz i już. 7 rano, 13, 20...
Ile razy tu ktoś pisał, że mama, teściowa, babcia czy sąsiadka - po pojedyncze rzeczy chodzili do sklepu po 3 razy dziennie, bo oni muszą?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja np. na studiach miałam takich mocno starszych wykładowców.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez chimay

Jak pisałam w Niemczech trwają medialne przepychanki między wirusologami i niektórzy jak np Streeck uważają, że lockdown w DE wprowadzono za wcześnie. Więc w Polsce to już w ogóle.

A czym to argumentują? w Niemczech to już spore przyrprzyrosty zarazen ( nie zgonów ) były jak wprowadzili.

[andra]

Tak, u mnie też. Nie przemówisz nic o planowaniu zakupów, obiadów bo co ty tam wiesz. Muszę tu i teraz bo 'akurat się musztarda skończyła'.
No proszę Was.
Ja od tamtego czasu, jakoś się przestawiłam - spożywcze co tydzień/dwa i ok. Z byle powodu nie łażę po takie zakupki i jem co jest, no ale to ja.
Wczoraj wypad do Ikei z pewnej niestety konieczności (katowicka, czyli zawsze były korki, kierowanie ruchem na parkingu, taki standard ale nie byłam od lat). A tu zatrzęsienie ludzi, wózków, niemowlaków. Yyyy. Naprawdę, to co się teraz dzieje jest niesamowite.
Wieszczyłabym dużo zachorowań za kilka tygodni jak niektóre z was, ale przecież jak się nie będzie robić wielu testów to nie będzie zachorowań ...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

Napisane przez Mimiko

Niektórym jednak robi. To nie jest tak, że wirus nie zabija młodych, więc takie kozaczenie to niesłuszna postawa. Zresztą nikt chyba nie chciałby być w tej "marginalnej" części teoretycznie zdrowych, młodych osób, które mocno ucierpiały z powodu wirusa. Mama trafiła w telewizji na jakąś migawkę z polskich plaż. Ludzie normalnie się wczasują, na luzie, w sklepach bez masek i bez trzymania odległości. Jak reporter zapytał, dlaczego nie stosują się do zaleceń to odpowiedzieli, że oni w wirusa nie wierzą. Jeśli ludzie "nie wierzą" w wirusa to nie mam pytań.

Myślę że większość młodych i zdrowych osób boleśniej odczuje skutki ekonomiczne korony niż sama chorobę. Jak na razie nie znam młodej ani starej osoby która by jakoś źle przeszła koronę. Mało natomiast znam osób które są aktywne zawodowo i nie dostało po kieszeni. Zresztą podejrzewam że na znalezienie się w tej marginalnej części mam takie samo jak na grype itp.

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez andra

Tak, u mnie też. Nie przemówisz nic o planowaniu zakupów, obiadów bo co ty tam wiesz. Muszę tu i teraz bo 'akurat się musztarda skończyła'.
No proszę Was.
Ja od tamtego czasu, jakoś się przestawiłam - spożywcze co tydzień/dwa i ok. Z byle powodu nie łażę po takie zakupki i jem co jest, no ale to ja.
Wczoraj wypad do Ikei z pewnej niestety konieczności (katowicka, czyli zawsze były korki, kierowanie ruchem na parkingu, taki standard ale nie byłam od lat). A tu zatrzęsienie ludzi, wózków, niemowlaków. Yyyy. Naprawdę, to co się teraz dzieje jest niesamowite.
Wieszczyłabym dużo zachorowań za kilka tygodni jak niektóre z was, ale przecież jak się nie będzie robić wielu testów to nie będzie zachorowań ...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Miałam jechać do ikei właśnie, ale odpuściłam na razie, mąż by musiał z dziewczynami w aucie czekać, bez sensu.

[ridja devojka]

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;87925865]Dlaczego POZ nie są dostępne dla wszystkich- wyjaśniałam na str. 37, nie chce mi się tego tłumaczyć ponownie.
I nie, nie wszyscy specjaliści pracują normalnie- u mnie w mieście onkologia tak, też ogólne chirurgiczne, jakieś ortopedyczne, ale już chirurgia naczyń- nie.


Po tym, jak ludzie ruszyli w miasto (u mnie w centrum tłumy), to czekam na scenariusz hiszpański/włoski za parę tygodni. Jednak mało ludzi uczy się na cudzych błędach. My nie chodzimy nadal nigdzie poza pracą i niezbędnymi zakupami a dziecko do szkoły, bo musimy pracować (poza domem).

No i prawda, realnie się przekonałam, że ozdrowieńcy mają zwłóknienie płuc z pogorszeniem ich wydolności.[/QUOTE]No ale czemu ludzie mają być swietsi od papieża i nigdzie nie wychodzić skoro wszystko się otwiera?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;87925865]Dlaczego POZ nie są dostępne dla wszystkich- wyjaśniałam na str. 37, nie chce mi się tego tłumaczyć ponownie.
I nie, nie wszyscy specjaliści pracują normalnie- u mnie w mieście onkologia tak, też ogólne chirurgiczne, jakieś ortopedyczne, ale już chirurgia naczyń- nie.


Po tym, jak ludzie ruszyli w miasto (u mnie w centrum tłumy), to czekam na scenariusz hiszpański/włoski za parę tygodni. Jednak mało ludzi uczy się na cudzych błędach. My nie chodzimy nadal nigdzie poza pracą i niezbędnymi zakupami a dziecko do szkoły, bo musimy pracować (poza domem).

No i prawda, realnie się przekonałam, że ozdrowieńcy mają zwłóknienie płuc z pogorszeniem ich wydolności.[/QUOTE]

Sorka ale ludzie muszą z czegoś żyć.
A żeby mieli z czego żyć to ludzie muszą wychodzić, kupować, żyć w miarę normalnie.
Jak jesteś taka mądra, to może zrezygnuj też z pracy i całkiem się zamknij w domu na cztery spusty. To najbezpieczniejsza opcja. A nie czekaj.. pewnie potrzebujesz kasy na życie jak... cala reszta ludzkości?
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka