Co zrobić by do niego wrócić?

[karolina94224]

Cześć Dziewczyny. Założyłam konto i nowy temat tutaj głownie dlatego, ze nie mam kompletnie żadnej osoby, z którą mogłabym pogadać na temat, który mnie dręczy. Próbowałam na innych forach, ale... uznałam, ze ten portal jest chyba najbardziej odpowiedni.
Potrzebuje pomocy, rozstałam się z facetem. Byliśmy ze sobą 6 lat, w międzyczasie mieliśmy 2 przerwy, które zawsze wychodziły z jego inicjatywy, bo go denerwowałam. Ja podczas tych dwóch przerw przeżywałam strasznie to rozstanie i probowałam zrobić wszystko żeby to naprawić, dwa razy mi się udało. Niestety, w tym roku to ja zerwałam, miałam dość ciągłych jego pretensji, ze jeszcze z nim nie mieszkam, porównywania naszego związku do związków jego znajomych, tego ze obwinia mnie, za to, że coś jemu nie wychodzi. Ja nie mogłam powiedzieć złego słowa o nim, to jest typ człowieka, który uznaje tylko swoje racje. Na początku jak z nim zerwałam, byłam nawet zadowolona bo ulżyło mi, zwłaszcza, że zerwałam z nim dlatego, że dzień przed rozstaniem zrobił mi wodę z mózgu... nakrzyczał na mnie bez powodu, rozmawialiśmy wtedy przez telefon, przeklinał do mnie a następnie się wszystkiego wyparł, rozumiecie? Udawał, ze sytuacja która zdarzyla się chwilę wczesniej nie miała miejsca, od jakiegoś czasu często tak robił... Wtedy coś we mnie pękło, powiedziałam sobie dość. Ale nie wytrzymałam długo, już 3 dnia od rozstania bardzo mi go brakowało, zwłaszcza ze przez te 3 dni dzwonił. Ale kiedy zapytałam czy porozmawiamy on całkiem zmienił nastawienie, powiedział ze niesamowicie go skrzywidziłam, ze zniszczyłam plany na wakacje, i ze jak on mnie zostawiał to nie popsuł chociaż tylu planów (poprzednio zostawił mnie przed obroną). Bardzo mnie zwyzywał, zresztą nie tylko mnie, a ja i tak mówiłam, ze jeszcze się pogodzimy, ze go kocham itd. Ale kiedy nazwał mnie tak paskudnie, uznałam ze koniec. Przyjechal i mnie przeprosił za to jak mnie nazwał, ale oczywiście jak zawsze powiedział, ze to dlatego, ze ja go sprowokowałam. Zawsze mi mówił, ze ja go prowokuje do czegoś, ze jest zły bo ja jestem taka i taka. Od tamtej pory minęło kilka tygodni, nie odzywam się do niego, mam poblokowane sms i połączenia bo nie chce wiedzieć, ze nie piszę. Ale tak bardzo mimo wszystko go kocham, i nie wiem co zrobić zeby się ogarnąc albo zeby znowu z nim być>

[karola11]

Napisane przez karolina94224

Cześć Dziewczyny. Założyłam konto i nowy temat tutaj głownie dlatego, ze nie mam kompletnie żadnej osoby, z którą mogłabym pogadać na temat, który mnie dręczy. Próbowałam na innych forach, ale... uznałam, ze ten portal jest chyba najbardziej odpowiedni.
Potrzebuje pomocy, rozstałam się z facetem. Byliśmy ze sobą 6 lat, w międzyczasie mieliśmy 2 przerwy, które zawsze wychodziły z jego inicjatywy, bo go denerwowałam. Ja podczas tych dwóch przerw przeżywałam strasznie to rozstanie i probowałam zrobić wszystko żeby to naprawić, dwa razy mi się udało. Niestety, w tym roku to ja zerwałam, miałam dość ciągłych jego pretensji, ze jeszcze z nim nie mieszkam, porównywania naszego związku do związków jego znajomych, tego ze obwinia mnie, za to, że coś jemu nie wychodzi. Ja nie mogłam powiedzieć złego słowa o nim, to jest typ człowieka, który uznaje tylko swoje racje. Na początku jak z nim zerwałam, byłam nawet zadowolona bo ulżyło mi, zwłaszcza, że zerwałam z nim dlatego, że dzień przed rozstaniem zrobił mi wodę z mózgu... nakrzyczał na mnie bez powodu, rozmawialiśmy wtedy przez telefon, przeklinał do mnie a następnie się wszystkiego wyparł, rozumiecie? Udawał, ze sytuacja która zdarzyla się chwilę wczesniej nie miała miejsca, od jakiegoś czasu często tak robił... Wtedy coś we mnie pękło, powiedziałam sobie dość. Ale nie wytrzymałam długo, już 3 dnia od rozstania bardzo mi go brakowało, zwłaszcza ze przez te 3 dni dzwonił. Ale kiedy zapytałam czy porozmawiamy on całkiem zmienił nastawienie, powiedział ze niesamowicie go skrzywidziłam, ze zniszczyłam plany na wakacje, i ze jak on mnie zostawiał to nie popsuł chociaż tylu planów (poprzednio zostawił mnie przed obroną). Bardzo mnie zwyzywał, zresztą nie tylko mnie, a ja i tak mówiłam, ze jeszcze się pogodzimy, ze go kocham itd. Ale kiedy nazwał mnie tak paskudnie, uznałam ze koniec. Przyjechal i mnie przeprosił za to jak mnie nazwał, ale oczywiście jak zawsze powiedział, ze to dlatego, ze ja go sprowokowałam. Zawsze mi mówił, ze ja go prowokuje do czegoś, ze jest zły bo ja jestem taka i taka. Od tamtej pory minęło kilka tygodni, nie odzywam się do niego, mam poblokowane sms i połączenia bo nie chce wiedzieć, ze nie piszę. Ale tak bardzo mimo wszystko go kocham, i nie wiem co zrobić zeby się ogarnąc albo zeby znowu z nim być>

Ktoś, kto kocha - szanuje. Nie wiem jak Cię nazwał ten facet, ale jeśli brzydko to napewno Ciebie nie szanuje. Krzyczy na Ciebie, wyzywa, ubliża? To nie jest dobry materiał na życiowego partnera. Zacznij sznować sama siebie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Wez sie opanuj
Tu nie ma co zbierac

[karolina94224]

Właśnie w tym problem, ja chyba sama siebie nie szanuje... jest mi za siebie tak bardzo wstyd, tak mi głupio, że tyle razy go prosiłam o powrót kiedy mnie zostawił, glupio mi za to, ze nie potrafię sobie naprawdę powiedzieć dosyć. On mi często mówił, ze możemy trafić na gorszych parnterów, ze powinnam cieszyć się z tego co mam, i tak mi to siedzi w głowie, czuje się tak jakbym to ja go naprawdę skrzywdziła, on nie patrzy na to, ze na moje pytanie dosłownie kilka dni przed rozstaniem, czy zostawi mnie jeśli do końca roku z nim nie zamieszkam odpowiedział ze nie wie, nie rozumie ze mnie to zabolało, usłyszeć coś takiego od kogoś kto zostawił cie juz 2 razy to jest straszne

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Skonczylas to I tego sie trzymaj
To nie był dobry związek i nie ma czego żałować
Lepiej obudzić się późno niż wcale ,lepiej odejść teraz niż później się rozwodzić i unieszczesliwiac swoje dzieci
Zamknij ten rozdział, nie wracaj

[karolina94224]

On nawet powiedział podobnie, powiedział też ze nie wie czy mnie kocha. Tylko, ze ja w to nie wierzę, pamiętam jak było ostatnim razem, mówił podobne rzeczy a i tak po kilku miesiącach się pogodziliśmy... jestem załosna, zdaje sobie z tego sprawę. Ale sama się nie odezwę, dlatego, ze nie chce znowu zostać odrzucona

[lidkovva]

Opanuj swoje życie i szanuj swoje wartości.

[karolina94224]

Jak mam to zrobić?

[Kymonka]

A właściwie o jakie konkretne sytuacje cie obwiniał? Tylko tak szczerze, bo bez tego bedzie cięzko ocenić cokolwiek.

Niemniej po tym co piszesz mam wrażenie, że to nie ma sensu, niezaleznie od tego po której stronie lezy wina.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Poprostu daj mu spokoj
On cie nie kocha sam to powiedzial czego jeszcze potrzebujesz zeby ci przywalil?
Daj mu zyc ,nie odzywaj sie,to bez sensu

[karolina94224]

Napisane przez Kymonka

A właściwie o jakie konkretne sytuacje cie obwiniał? Tylko tak szczerze, bo bez tego bedzie cięzko ocenić cokolwiek.

Niemniej po tym co piszesz mam wrażenie, że to nie ma sensu, niezaleznie od tego po której stronie lezy wina.

Była kiedyś sytuacja, ze nie poszedł na zajęcia w sobotę. Dzień wcześniej pojechalam od niego wcześniej, a on powiedział, ze idzie jeszcze na chwilę do sąsiada. I tam u niego balował do samego rana, na drugi dzie zadzownił do mnie i powiedział, ze to moja wina, ze go nie pilnuje, ze upił się bo nie było mnie przy nim, ze olał zajęcia bo ja nie chce z nim mieszkać. Generalnie zawsze rozchodziło się o to, ze jeszcze z nim nie mieszkam i ze dlatego sa problemy

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez karolina94224

Była kiedyś sytuacja, ze nie poszedł na zajęcia w sobotę. Dzień wcześniej pojechalam od niego wcześniej, a on powiedział, ze idzie jeszcze na chwilę do sąsiada. I tam u niego balował do samego rana, na drugi dzie zadzownił do mnie i powiedział, ze to moja wina, ze go nie pilnuje, ze upił się bo nie było mnie przy nim, ze olał zajęcia bo ja nie chce z nim mieszkać. Generalnie zawsze rozchodziło się o to, ze jeszcze z nim nie mieszkam i ze dlatego sa problemy

Po co ci taki patus?pijak który Cię wyzywa?
Czy jesteś DDA?

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Nie ważne, jak by Cię korciło, siedź cicho i nie odzywaj się do niego.

Pamiętaj, że tęsknota po rozstaniu jest naturalna. To, że serce Ci się do niego wyrywa, też jest naturalne. Tyle że ten związek był absolutnie nie dla Ciebie. Taki facet to koniec świata. Kiedy napisałaś, że wypierał się tego, co powiedział chwilę wcześniej, już wiemy wszystko: gościu ma Cię za nic, nie ma w nim żadnej miłości, nie ma doceniania Cię, szacunku, czułości, dbania o Twoje dobro. Wg niego masz być grzeczna i znosić jego chore akcje. Spoko, można, ale czy naprawdę masz 60 lat, pięcioro dzieci i żyjesz z nim po ślubie od dwudziestu lat, żeby zmuszać się do tkwienia w toksycznym związku?

Popatrz też, jak to działa na Twoje emocje. Z każdym kolejnym rozstaniem, przerwą i kłótnią jesteś coraz bardziej potulna, coraz bardziej boisz się, co on pomyśli, co powie i czy dalej będzie Cię kochał. I zamiast miłości zaczyna się spirala czegoś niedobrego.

Zatem obojętnie, co czujesz, milcz jak zaklęta. Przeżyj to, przepłacz, opowiadaj o tym koleżankom, pisz na forum, ale nie odzywaj się do tego gościa.

"Mogliście trafić gorzej" - co to za tekst? Co to ma wspólnego z miłością? Czemu facet nie powie, że mogliście trafić lepiej?

A jak jeszcze opanować swoje życie po takim rozstaniu? Koniecznie zajmij się swoim życiem, swoimi sprawami. Czy chodzisz do szkoły, czy studiujesz, czy pracujesz - na pewno masz jakieś ważne rzeczy do zrobienia. Warto się teraz nimi zająć ze zdwojoną energią.

Bardzo też pomaga jak najwięcej rozmów: z rodzicami, rodzeństwem, przyjaciółmi. Ogólnie spędzanie czasu z ludźmi, którzy Cię pochwalą, lubią, z którymi dobrze Ci być i rozmawiać. Uczepiłaś się jak rzep psiego ogona jakiegoś złego człowieka, podczas gdy, jeśli się rozejrzysz, na pewno zauważysz, że są ludzie, którzy traktują Cię z szacunkiem, życzliwością i chcą Twojego dobra.

Nie mówię, że masz potem szukać w mężczyznach drugiego rodzica albo najlepszego kumpla. Ale jednak trzeba mieć pewne oczekiwania i taki standard, poniżej którego się nigdy nie schodzi.
Na przykład standardem powinno być, że w momencie, kiedy ktoś Cię umniejsza, wyzywa, mówi, że masz być wdzięczna, że z Tobą jest, bo mogłaś przecież trafić gorzej, albo wmawia Ci, że nie słyszałaś tego, co słyszałaś - to, kurcze, do widzenia. Nawet gdyby to był książę Arabii lub jakiś przystojny miliarder z dziesięcioma willami po trzech fakultetach - jak ktoś Cię obraża, masz mu powiedzieć "żegnam".

[soffienkaa]

Chcesz do niego wrócić? Uwierz, im szybciej ogarniesz, że facet Cię poniżał, krzyczał, obwiniał Cię za wszystko, tym szybciej Ci przejdzie. Daj sobie spokój.

[karolina94224]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;87017100]Nie ważne, jak by Cię korciło, siedź cicho i nie odzywaj się do niego.

Pamiętaj, że tęsknota po rozstaniu jest naturalna. To, że serce Ci się do niego wyrywa, też jest naturalne. Tyle że ten związek był absolutnie nie dla Ciebie. Taki facet to koniec świata. Kiedy napisałaś, że wypierał się tego, co powiedział chwilę wcześniej, już wiemy wszystko: gościu ma Cię za nic, nie ma w nim żadnej miłości, nie ma doceniania Cię, szacunku, czułości, dbania o Twoje dobro. Wg niego masz być grzeczna i znosić jego chore akcje. Spoko, można, ale czy naprawdę masz 60 lat, pięcioro dzieci i żyjesz z nim po ślubie od dwudziestu lat, żeby zmuszać się do tkwienia w toksycznym związku?

Popatrz też, jak to działa na Twoje emocje. Z każdym kolejnym rozstaniem, przerwą i kłótnią jesteś coraz bardziej potulna, coraz bardziej boisz się, co on pomyśli, co powie i czy dalej będzie Cię kochał. I zamiast miłości zaczyna się spirala czegoś niedobrego.

Zatem obojętnie, co czujesz, milcz jak zaklęta. Przeżyj to, przepłacz, opowiadaj o tym koleżankom, pisz na forum, ale nie odzywaj się do tego gościa.

"Mogliście trafić gorzej" - co to za tekst? Co to ma wspólnego z miłością? Czemu facet nie powie, że mogliście trafić lepiej?

A jak jeszcze opanować swoje życie po takim rozstaniu? Koniecznie zajmij się swoim życiem, swoimi sprawami. Czy chodzisz do szkoły, czy studiujesz, czy pracujesz - na pewno masz jakieś ważne rzeczy do zrobienia. Warto się teraz nimi zająć ze zdwojoną energią.

Bardzo też pomaga jak najwięcej rozmów: z rodzicami, rodzeństwem, przyjaciółmi. Ogólnie spędzanie czasu z ludźmi, którzy Cię pochwalą, lubią, z którymi dobrze Ci być i rozmawiać. Uczepiłaś się jak rzep psiego ogona jakiegoś złego człowieka, podczas gdy, jeśli się rozejrzysz, na pewno zauważysz, że są ludzie, którzy traktują Cię z szacunkiem, życzliwością i chcą Twojego dobra.

Nie mówię, że masz potem szukać w mężczyznach drugiego rodzica albo najlepszego kumpla. Ale jednak trzeba mieć pewne oczekiwania i taki standard, poniżej którego się nigdy nie schodzi.
Na przykład standardem powinno być, że w momencie, kiedy ktoś Cię umniejsza, wyzywa, mówi, że masz być wdzięczna, że z Tobą jest, bo mogłaś przecież trafić gorzej, albo wmawia Ci, że nie słyszałaś tego, co słyszałaś - to, kurcze, do widzenia. Nawet gdyby to był książę Arabii lub jakiś przystojny miliarder z dziesięcioma willami po trzech fakultetach - jak ktoś Cię obraża, masz mu powiedzieć "żegnam".[/QUOTE]


Bardzo dziękuję za tę wiadomość. Wiem, że to załosne z mojej strony, ze tak rozpaczliwie starałam sie to naprawic, ale to chyba przez to, ze właśnie miałam z nim wieczne takie sytacje, ze to ja czułam się za wszystko winna, nawet moja mama powiedziała, ze pamięta sytację kiedy szukałam szala od niego i nie mogłam go znaleźć i strasznie się zdenerwowałam, bo wiedzialam ze on będzie mi robić na ten temat kazanie, doszło nawet do sytuacji ze kupiłam drugi identyczny by nie doszło do spięc z powodu tego, ze ten od niego zgubiłam

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez karolina94224

Bardzo dziękuję za tę wiadomość. Wiem, że to załosne z mojej strony, ze tak rozpaczliwie starałam sie to naprawic, ale to chyba przez to, ze właśnie miałam z nim wieczne takie sytacje, ze to ja czułam się za wszystko winna, nawet moja mama powiedziała, ze pamięta sytację kiedy szukałam szala od niego i nie mogłam go znaleźć i strasznie się zdenerwowałam, bo wiedzialam ze on będzie mi robić na ten temat kazanie, doszło nawet do sytuacji ze kupiłam drugi identyczny by nie doszło do spięc z powodu tego, ze ten od niego zgubiłam

Porozmawiaj z mamą poszukaj w niejwsparcia nie wracaj do tego chłopaka nie jesteście dla siebie stworzeni
Jaka masz relację że swoim ojcem?
Czy twoi rodzice się szanują?skąd ten pęd do bycia z kimś kto Cię poniza

[karolina94224]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87017144]Porozmawiaj z mamą poszukaj w niejwsparcia nie wracaj do tego chłopaka nie jesteście dla siebie stworzeni
Jaka masz relację że swoim ojcem?
Czy twoi rodzice się szanują?skąd ten pęd do bycia z kimś kto Cię poniza[/QUOTE]

Mam bardzo dobre relacje z rodzicami, ale pamiętam ze mój były zawsze mowil ze nie chce stworzyc ze mna takiego zwiazku jaki maja moi rodzice, bo oni sypiaja oddzielnie, ale to nie jest przez to ze oni się kłocą, są już w podeszłym wieku, mają swoje przyzywczajenia

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Wolalabym sypiac oddzielnie niż być z pijakiem i chamem

[karolina94224]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87017198]Wolalabym sypiac oddzielnie niż być z pijakiem i chamem[/QUOTE]

Pamiętam sytuację jaką akcję mi zrobił po pijaku na weselu u siostry... Moja siostra byla w pokoju obok, który dzieliła od nas cienka sciana, a mój były po pijaku zawsze chciał coś robić, i wtedy bardzo donośnie dawał do zrozumienia co mam mu zrobić, było mi tak strasznie wstyd... siostra udawała ze nie słyszała co mówił, ale skoro ja słyszałam jak ona rozmawiała z partnerem to ona musiała również słyszeć mnie. Zawsze po pijaku się do mnie dobierał i nie rozumiał, czemu ja nie chce się nawet przytulić...

Teraz jak to czytam to sama widzę, że to jest poniżające.

[thirky]

On stosuje wobec Ciebie przemoc. Psychiczną i seksualną. Tylko czekać aż Cię zgwałci lub uderzy. Nie wracaj do niego, nie marnuj sobie życia i psychiki. Myślę że powinnaś pójść do dobrego psychologa i to jak najszybciej, jesteś zmanipulowana totalnie i obawiam się że stanie Ci się krzywda. Musisz zadbać o samą siebie, jesteś najważniejszą osobą w swoim życiu, a nie jakiś przemocowy kretyn. Ratuj się dziewczyno.

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

https://mojedwieglowy.pl/gaslighting/

Poczytaj sobie o gaslighting, on to właśnie robi. Typowa manipulacja i przemoc psychiczna.

[karolina94224]

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

[/COLOR]https://mojedwieglowy.pl/gaslighting/

Poczytaj sobie o gaslighting, on to właśnie robi. Typowa manipulacja i przemoc psychiczna.[/QUOTE]

Przeczytałam na razie początek tekstu, ale coś mnie już uderzyło.
Były parter bardzo często zarzucał mi, ze krzyczę. Rozumiecie, normalna rozmowa, ja powiedziałam coś głośniej - NIE KRZYCZ.
Żeby nie było, ja odróżniam podniesiony ton od krzyku.

Kolejny przykład jest taki, ze bardzo często gdy z nim rozmawiałam, zarzucał mi, że ja powtarzam to samo, rozłączał się i twierdził, ze jak nauczę się normalnie rozmawiać to on dopiero będzie ze mną dalej rozmowę kontynuował. I wtedy, jak wyparł się tego co chwilę wcześniej powiedział, to zadzwoniłam zdezorientowana i zapytałam 2-3 razy co on wyprawia, ze nie rozumiem o co mu chodzi, a ten dalej krzyczał, mówił ze ma mnie dosyć i żebym nie powtarzała tego samego, czy umiem mówić coś innego, że się powtarzam itd. Po czym gdy się rozłączył napisał mi SMS, ja jestem szczęśliwy ty też bądź.

Najbardziej nie mogę znieść faktu, ze zmanipulował mnie do tego stopnia, ze zrezygnowałam z kupna mieszkania, bo "ja nam kupie, tobie mieszkanie jest niepotrzebne, zastanów się po co ci to"

[dramaqueer]

To jest totalna przemoc psychiczna na prawdę, uciekaj od niego jak najszybciej. Może też rozważ wizytę u terapeuty? Po takim związku może Ci się przydać.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez karolina94224

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

[/COLOR]https://mojedwieglowy.pl/gaslighting/

Poczytaj sobie o gaslighting, on to właśnie robi. Typowa manipulacja i przemoc psychiczna.

Przeczytałam na razie początek tekstu, ale coś mnie już uderzyło.
Były parter bardzo często zarzucał mi, ze krzyczę. Rozumiecie, normalna rozmowa, ja powiedziałam coś głośniej - NIE KRZYCZ.
Żeby nie było, ja odróżniam podniesiony ton od krzyku.

Kolejny przykład jest taki, ze bardzo często gdy z nim rozmawiałam, zarzucał mi, że ja powtarzam to samo, rozłączał się i twierdził, ze jak nauczę się normalnie rozmawiać to on dopiero będzie ze mną dalej rozmowę kontynuował. I wtedy, jak wyparł się tego co chwilę wcześniej powiedział, to zadzwoniłam zdezorientowana i zapytałam 2-3 razy co on wyprawia, ze nie rozumiem o co mu chodzi, a ten dalej krzyczał, mówił ze ma mnie dosyć i żebym nie powtarzała tego samego, czy umiem mówić coś innego, że się powtarzam itd. Po czym gdy się rozłączył napisał mi SMS, ja jestem szczęśliwy ty też bądź.

Najbardziej nie mogę znieść faktu, ze zmanipulował mnie do tego stopnia, ze zrezygnowałam z kupna mieszkania, bo "ja nam kupie, tobie mieszkanie jest niepotrzebne, zastanów się po co ci to"[/QUOTE]

Spójrz na to z innej strony
Teraz możesz robić co chcesz tak jak Ty chcesz
pozbylas się wrzoda z Twojego zycia

[karolina94224]

To fakt, w pewnym stopniu na pewno. Narzeczony siostry też mi powiedział, że uważa, ze były mi próbował wejść na psychikę. Macie racje z tym, ze nie powinnam się nim zadręczać, mam nadzieję ze będę silna tak jak do tej pory, skoro nie odzywam się już kilka tygodni, myśliscie ze warto zmienić numer telefonu?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Zdecydowanie
Zmien numer I odetnij sie kompletnie

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

Zdecydowanie
Zmien numer I odetnij sie kompletnie

[karolina94224]

Postaram się tak zrobić, chociaż na pewno będzie mi ciężko. Najgorzej kiedy przychodzą takie momenty, ze piszę już do niego sms, ale żadnego od kilku tygodni nie wysłałam No i smutne jest też to, że obwiniam siebie za wszystko... tak samo bylo przy 2 poprzednich rozstaniach

[thirky]

W tym momencie nieodzywanie się do niego to jest walka o Twoje bezpieczeństwo fizyczne i psychiczne, ten człowiek jest dla Ciebie zagrozeniem i w ten sposób o nim myśl. Pozostając z dala od niego jesteś bezpieczna i o to walcz z całej siły. Myślę że pomoc psychologiczna jest Ci niezbędna i jak najszybciej z niej skorzystaj żeby wyjść z tego koszmaru i żeby na przyszłość nie wplatać się w coś podobnego. Walcz o siebie.

[karolina94224]

To chyba naprawdę prawda...nie chciałam w to wierzyć, ale nie tylko wy macie takie spostrzeżenia...mój przyjaciel już lata temu mówił mi, ze nie rozumie czemu z nim jestem, ze przecież to jest buc... rodzice i rodzeństwo byli dla niego zawsze mili, ale zawsze powtarzali Żr coś z nim nie tak, ze zachowuje się jak prostak i ze próbuje mnie „ustawić do pionu” ale ja go zawsze broniłam

[orion_lady]

Pierwsze co pomyślałam jak przeczytałam post: gaslighting czyli typowa metoda manipulacji i przemocy psychicznej stosowana przez osoby z narcystycznym zaburzeniem osobowości. Mój ojciec taki był, matka była i jest podobna do Ciebie, zmanipulowana, zawłaszczona na tyle, że boi się go zostawić i nie wyobraża sobie życia bez niego. Ty masz to samo - to są wszystko schematyczne aż do bólu zachowania narcyzów i ich ofiar. Odeszłaś od niego , trzymaj się tego dziewczyno, nawet nie wiesz ile bólu i krzywdy sobie oszczedzilas tym rozstaniem, sobie i ewentualnym dzieciom i mowi Ci to dziecko z takiego związku. Polecam Ci filmiki na yt Izabeli kopaniszyn na temat narcyzów, mnie one bardzo pomogły i otworzyły i oczy. Są tam też filmy dla ofiar narcyzów, obejrzyj i bądź silna, robisz dobrze, nie daj się zmanipulować ponownie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Autorko, zjadło ci się "nie" w tytule.

"Co zrobić, by do niego nie wrócić?"

Otworzyć szampana i czerpać radość że świętego spokoju. Polecam też sorbet malinowy z Biedronki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz