Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 58.

[Pani_Mada]

Napisane przez patiasym

Poznałam dziewczynę, która ma sześcioro dzieci (wkrótce siedmioro), jej dom to coś w rodzaju posthipisowskiej komuny. Powiedziała mi, że tak do trzeciego dziecka to trudno jej było ogarnąć, ale potem dzieci zaczęły podrastać i zajmować się sobą. O dziwo ma jeszcze czas na małe prace - np. szyje chusty do noszenia dzieci, na które są klientki.

oooo uroczo. dzieci wychowują dzieci. faktycznie godne podziwu

Napisane przez patiasym

Na szczęście jej dzieci widzą to inaczej.

bo się nie żalą obcym czy rodzicom?
też się nie żaliłam, ale zdecydowanie wolałabym się nie zajmować dwójką rodzeństwa jako dziecko i później nastolatka, tylko mieć własne dzieciństwo i czas dla siebie.

[invisible_01]

Napisane przez Pani_Mada

oooo uroczo. dzieci wychowują dzieci. faktycznie godne podziwu



bo się nie żalą obcym czy rodzicom?
też się nie żaliłam, ale zdecydowanie wolałabym się nie zajmować dwójką rodzeństwa jako dziecko i później nastolatka, tylko mieć własne dzieciństwo i czas dla siebie.

Też jestem ciekawa, skąd ta pewność, że dzieci tego tak nie widzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez patiasym

No nie wydawajmy opinii, to działa w obie strony. Te dzieci nie były zaniedbane, nie groziło im niebezpieczeństwo i opieka społeczna na pewno nie miała co do tego domu zastrzeżeń.

Tu nie chodzi o to Tu chodzi o głębsze sprawy , o których pisałam wyżej, czyli to co widzisz gołym okiem nie równa się temu co w człowieku siedzi

Bo juz drugi raz podajesz przyklad, ze kogos widzialas i sie nie skarżył

[Higurashi]

Napisane przez mariamalaria

A mnie się to wydaje zupełnie naturalne. Tak, jak należy odpowiednio do wieku angażować dzieci w domowe prace we wspólnym przecież domu, tak i w opiekę nad rodzeństwem we wspólnej przecież rodzinie. Odpowiednio do wieku, oczywiście.

Nie, nie wydaje mi się. Prace domowe mają sens, dziecko musi uczyć się samodzielności i odpowiedzialności za wspólny dom. Ale dzieci same nie urodziły sobie dzieci, więc nie powinny mieć moim zdaniem żadnego obowiązku pomocy, jeśli nie wyrażają takiej chęci.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[Pani_Mada]

Napisane przez patiasym

No nie wydawajmy opinii, to działa w obie strony. Te dzieci nie były zaniedbane, nie groziło im niebezpieczeństwo i opieka społeczna na pewno nie miała co do tego domu zastrzeżeń.

no i co? tyle wystarczy?
a gdzie potrzeby emocjonalne? myślisz, że mając tyle dzieci rodzic jest w stanie poświecić każdemu czas? każdemu z osobna oczywiście. każdy ma swój kąt tak w ogóle gdzie może sobie posiedzieć w spokoju bez braci i sióstr w koło?
no i do tego dochodzi to co napisałam... to że dzieci sie nie żalą wcale nie oznacza, że im opieka nad młodszymi odpowiada. dzieci widzą, ze mamusia i tatuś nie ma czasu, więc pomagają, chociaż może wolałyby sobie móc wyjść do koleżanki czy poczytać w ciszy. no ale mamusia prosi żeby zająć się siostrami, a ja jestem przecież taką dobrą i pomocną córką. przecież to mój obowiązek.

[patiasym]

Napisane przez Pani_Mada

oooo uroczo. dzieci wychowują dzieci. faktycznie godne podziwu

chyba jest różnica między wspólnymi zabawami a wychowaniem?

Napisane przez Higurashi

Nie, nie wydaje mi się. Prace domowe mają sens, dziecko musi uczyć się samodzielności i odpowiedzialności za wspólny dom. Ale dzieci same nie urodziły sobie dzieci, więc nie powinny mieć moim zdaniem żadnego obowiązku pomocy, jeśli nie wyrażają takiej chęci.

A skąd wiesz, że nie wyrażają takiej chęci i były do tego zmuszane?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ile razy widuję na placu zabaw taką sytuację: matka sobie klacha z psiapsiółami, starszak ma się zająć młodszym, młodszemu coś się dzieje i płacze, to co robi matka? Opieprza starszaka przy wszystkich, bo przecież miał pilnować..

[patiasym]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87372496]Ile razy widuję na placu zabaw taką sytuację: matka sobie klacha z psiapsiółami, starszak ma się zająć młodszym, młodszemu coś się dzieje i płacze, to co robi matka? Opieprza starszaka przy wszystkich, bo przecież miał pilnować.. [/QUOTE]Nie w każdej rodzinie tak jest. I jak widzisz wystarczy dwójka dzieci by matce zrzucać winę na jednego z nich, a może być i wielodzietna rodzina w której do takich sytuacji nie dochodzi. Nie możesz generalizować.

[groszek75]

Ale mnie teraz tak na śmiesznie zdziwiło, że na śmieciarce zobaczyłam napis: dzień dobry, dziś zbieramy odpady niesegregowane

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez patiasym

Nie w każdej rodzinie tak jest. I jak widzisz wystarczy dwójka dzieci by matce zrzucać winę na jednego z nich, a może być i wielodzietna rodzina w której do takich sytuacji nie dochodzi. Nie możesz generalizować.

Nie generalizuję. Odnoszę się do tematyki wyżej wspomnianej, przy czym nikogo nie wskazuję palcem. Tzn. tak się zdarza robić nawet moim znajomym, ale zawsze patrzę na to z niesmakiem.

[Pani_Mada]

Napisane przez patiasym

chyba jest różnica między wspólnymi zabawami a wychowaniem?

A skąd wiesz, że nie wyrażają takiej chęci i były do tego zmuszane?

jak blisko jesteś z tą rodziną?

masz młodsze rodzeństwo?

[patiasym]

Napisane przez Pani_Mada

no i co? tyle wystarczy?
a gdzie potrzeby emocjonalne? myślisz, że mając tyle dzieci rodzic jest w stanie poświecić każdemu czas? każdemu z osobna oczywiście. każdy ma swój kąt tak w ogóle gdzie może sobie posiedzieć w spokoju bez braci i sióstr w koło?
no i do tego dochodzi to co napisałam... to że dzieci sie nie żalą wcale nie oznacza, że im opieka nad młodszymi odpowiada. dzieci widzą, ze mamusia i tatuś nie ma czasu, więc pomagają, chociaż może wolałyby sobie móc wyjść do koleżanki czy poczytać w ciszy. no ale mamusia prosi żeby zająć się siostrami, a ja jestem przecież taką dobrą i pomocną córką. przecież to mój obowiązek.

Taka drobna sugestia przez kwiatek, że we wszystkich wieloletnich rodzinach dzieci są zaniedbywane, zmuszane do opieki nad rodzeństwem i przede wszystkim "nie mają swego kąta gdzie mogą posiedzieć w spokoju bez braci i sióstr w koło". Szczególnie ta ostatnia potrzeba to coś bez czego szczęśliwe dzieciństwo nie istnieje

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez Pani_Mada

jak blisko jesteś z tą rodziną?

masz młodsze rodzeństwo?

A co to ma do rzeczy? Nie muszę na te pytania odpowiadać. Dziwi mnie ta krytyka rodzin wielodzietnych, bardzo mnie dziwi. I smuci.

[Higurashi]

Napisane przez patiasym

chyba jest różnica między wspólnymi zabawami a wychowaniem?A skąd wiesz, że nie wyrażają takiej chęci i były do tego zmuszane?

Odpisywałam na post mariamalaria, nie na ten konkretny przypadek.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------

Co do tego własnego kąta to akurat tak, to jest potrzebne. Dziecku też potrzeba prywatności i miejsca dla siebie, gdzie będzie mogło odpocząć, wyciszyć się. Więc tu nie rozumiem wyśmiewania tej potrzeby.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[groszek75]

I znowu odwrocilas kota ogonem. Nikt nie krytykuje rodziny wielodzietnej, tylko wpisu o tym, ze jedno dziecko sie zajmie drugim i jakos to bedzie

[Pani_Mada]

Napisane przez patiasym

Taka drobna sugestia przez kwiatek, że we wszystkich wieloletnich rodzinach dzieci są zaniedbywane, zmuszane do opieki nad rodzeństwem i przede wszystkim "nie mają swego kąta gdzie mogą posiedzieć w spokoju bez braci i sióstr w koło". Szczególnie ta ostatnia potrzeba to coś bez czego szczęśliwe dzieciństwo nie istnieje

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

A co to ma do rzeczy? Nie muszę na te pytania odpowiadać. Dziwi mnie ta krytyka rodzin wielodzietnych, bardzo mnie dziwi. I smuci.

no akurat to ostatnie (własny kąt i możliwość 'odcięcia się') jest bardzo istotne. potrzeba prywatności nie jest ważna Twoim zdaniem?

nie musisz odpowiadać. niemniej jednak jest to istotne dla dalszego przebiegu rozmowy. napisałaś, gdzieś tam wcześniej, że dzieci wydają się zadowolone czy coś w tym stylu. no to ciekawi mnie skąd ta pewność? wydają się, bo ich widujesz raz w roku i są wtedy zadowolone czy wydają się, bo spędzasz z nimi dużo czasu i zwierzają Ci się?

pytanie o młodsze rodzeństwo też jest w tym temacie istotne bo jeśli nie masz młodszego rodzeństwa, to może nie jesteś w stanie wczuć się w skórę dziecka, które w kółko musi zabawiać młodsze.


i nikt nie krytykuje rodzin wielodzietnych samych w sobie. sąsiadka rodziców ma 7 dzieci. ale ma jednocześnie duży dom, więc każde ma swój pokój, nie pracuje, ma babcię kilkaset metrów dalej, która też sie tymi dziećmi zajmuje. ale sąsiadka nie mówi "że tak do trzeciego dziecka to trudno jej było ogarnąć, ale potem dzieci zaczęły podrastać i zajmować się sobą." tylko przyznaje że każde kolejne dziecko to kolejna harówka i bardzo ciężko jej nie przerzucać młodszych na starszych, gdy starsi nie mają ochoty na zabawę z młodszymi. a i tak przedział wiekowy jest znacznie szerszy niż w przypadku podanym przez Ciebie.

tutaj krytukuje się dokładnie to co napisałaś: "ale potem dzieci zaczęły podrastać i zajmować się sobą"

[Limonka2738]

Napisane przez patiasym

Na szczęście jej dzieci widzą to inaczej.

Bo ci to powiedzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez patiasym

Na szczęście jej dzieci widzą to inaczej.

A tak swoją drogą. SUV hybryda ci przeszkadza, a pierdyliard dzieciaków kiedy mamy przeludnienie i wiemy, że to źle wpływa na planetę już spoko?

Jak już chcesz być eko-terrorystką, to bądź konsekwentna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87371856]Też lodówka?

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]


no nie, ale tez kuchnia- karuzela na gary, bez sensu kacik prasowalniczy jest w drugiej czesci mieszkania, wic nawet nie po drodze.

[groszek75]

Wiedzialam, że w koncu ktos nie wytrzyma

Oj tam ludzkie poglądy się zmieniają

[Limonka2738]

Napisane przez patiasym

Nie w każdej rodzinie tak jest. I jak widzisz wystarczy dwójka dzieci by matce zrzucać winę na jednego z nich, a może być i wielodzietna rodzina w której do takich sytuacji nie dochodzi. Nie możesz generalizować.

Absolutnie tak nie jest. Co ty, nie masz własnego życia i za nimi wszędzie chodzisz?

Do tego czytasz w myślach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Napisane przez Limonka2738

A tak swoją drogą. SUV hybryda ci przeszkadza, a pierdyliard dzieciaków kiedy mamy przeludnienie i wiemy, że to źle wpływa na planetę już spoko?

Jak już chcesz być eko-terrorystką, to bądź konsekwentna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U tej pani nie ma żadnej konsekwencji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87372654]no nie, ale tez kuchnia- karuzela na gary, bez sensu kacik prasowalniczy jest w drugiej czesci mieszkania, wic nawet nie po drodze.[/QUOTE]


W sumie to od jakichś dwóch tygodni zastanawiam się, gdzie są moje bordowe rurki, bo na pewno nie w szafie i nie w praniu. Ciekawe, gdzie się znajdą


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[FALLinLOVE]

ja mam kilkoro rodzenstwa, nigdy slowem sie nie zajaknelam ani na nic nie narzekalam. Bylam najmlodsza i nigdy mi nie brakowalo ani czasu ani uwagi rodzicow ALE
zawsze marzylam o wlansym pokoju (bo mialam wspolny z siostra), brakowalo mi 'mojego miejsca', brakowalo mi spokoju i np. wlasnie spedzenia czasu samej ze soba.
Moje rodzenstwo z kolei, juz gdy byli dorosli, czesto wspominali, ze 'musieli marnowac czas na zabawe ze mna'...

Na mnie to osobiscie wplynelo tak, ze chce miec jedno dziecko. Poza tym, nie wiem czy to ma zwiazek, ale byc moze - bardzo lubie spedzac czas sama

[groszek75]

U mnie tak dziwnie zniknelo w pracy lusterko. No nie ma ani pod papierami, ani na wierzchu. I tak mysle czy sie komus kto sprzątał nie stłukło, wywalil i tyle? Tyle nie "oskarżam" na zapas, bo jak Was czytam, to moze faktycznie gdzie diabeł nakrył ogonem Miałam je juz chyba ponad 10 lat, wiec dziwne to znikniecie

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Dziwi mnie, że w ogólnopolskich stacjach radiowych podają informacje dotyczące korków w Warszawie. Co mnie interesują korki pół kraju ode mnie
Informacje dotyczące korków w moim mieście też mnie dziwią. Codziennie są korki na tych samych ulicach, a w radiu codziennie Amerykę odkrywają, że na Piastowskiej rano się stoi. Serio


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[tinkerver2]

Dziwi mnie, że są ludzie (zwłaszcza młodzi), którzy nie mają nawyku codziennego mycia się, ZWŁASZCZA, że wykonujemy pracę fizyczną.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[ridja devojka]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87372354]ridja devojka, ja mam taką podobną córkę do Twojej, zdradzisz ile ma lat?
I też nie lubię sie bawić w "zbudujmy po ran n-ty dom" z klocków, pobawmy się w chowanego itp. Lubię książki poczytac (ale moja w dzień nie lubi za długo) i grać w planszówki (ale znów ostatnio sie znudzily młodej wszystkie co mamy), czasem cos lubię porysować i pokolorować (odstresowuje to )
Najbardziej zajmujące to są goście, jak przyjdą - ale kurcze jakos nie mam za duzo takich chętnych do częstego przychodzenia z jej rówieśnikami w miarę.
Mogę się przy okazji podpytać - czy wy zapraszacie do przedszkolaków ich kolegów z przedszkola/szkoły na pobawienie się? takich, których rodziców znacie tylko z szatni/korytarza szkolnego?


tez jestem przeciwna. Moja mam z takiej wielodzietnej rodziny pochodzila i opowiadała, ze jaka ona byłą zła, jak miala 13 lat a jej mama urodzila kolejne dziecko i ona wiedziala, zę bedzie sie musiała nim zajmowac - od niemowlaka. I że potem jak zmarło (3 miesiace) to czuła ulgę... (tak poza tym to z rodzeństwem -w wieku dorosłym, ma super kontakt, częsty i przyjacielski)[/QUOTE]4 lata. Ale ona zawsze była absorbujaca. Jest jak 3 dzieci. Miała taki spokojniejszy moment jak miała jakieś 2 lata i ja wtedy pomyślałam że jest spoko, zróbmy sobie drugie. Ale sielanka szybko się skończyła no a drugie już jest [1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87372357]Mam nadzieję, że po napisaniu tego posta lepiej się poczułaś.[/QUOTE]To samo pomyślałam. Jaka to musiała być ulga.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez tinkerver2

Dziwi mnie, że są ludzie (zwłaszcza młodzi), którzy nie mają nawyku codziennego mycia się, ZWŁASZCZA, że wykonujemy pracę fizyczną.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Obrzydliwe.

[ridja devojka]

Co do rodzin wielodzietnych to generalnie łatwo im wypominać że dzieciom brakuje prywatności albo że mają sporo obowiązków ale prawda jest taka że w każdej rodzinie kazde dziecko pewnie może znaleźć coś czego ma są dużo lub za mało. Moje dzieci mają za mało cierpliwej matki ale są to mają sporo prywatności i mało obowiązków pewnie mają za mało warzyw i za dużo glutenu. No nikt nie jest idealny. Potrzeby dzieci są bardzo różne ale serio, one nie są ze szkła, chcemy jak najlepiej ale nie tak łatwo zrobić im krzywdę zbyt duża ilością rodzeństwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

dzisiaj rano:
- mama, na co pójdziemy do kina ?

- nie wiem
- inne mamy wiedzą, a ty nie wiesz
- my mamy kino w domu (rzutnik i ekran)
- no, ale ze szkoły ...


nie wiem, na zebraniu było ustalone,
ale ja miałam dwa zebrania o tej samej godz. i pewno podczas ustalania byłam na tym drugim