WYPADAJĄCE WŁOSY - część III

[pannanikt3]

Mam pytanie do osób, które zmagały się z wypadaniem spowodowanym anemią/niedoborem żelaza.
Jak długo po unormowaniu poziomu żelaza trzeba czekać żeby skończyły się problemy z wypadeniem?

[izajasz]

Napisane przez Malgorzatka21

A masz zaburzenia hormonalne, np.nieregularne miesiączki?
Jeśli tak to ja radzę wybrać ginekologa i to może uda Ci się ginekologa-endokrynologa.
Zrobi wywiad i ustali jakie badania powinnaś zrobić.
Na własną reke możesz też oczywiście badać, ale jeśli potem okaże się, że musisz zrobić jeszcze coś innego to tylko niepotrzebne latanie. Przynajmniej ja nie cierpię badać krew i dlatego tak piszę.
A włosy wypadają Ci z jakiegoś określonego miejsca , czy tak z całej głowy?

tak, nieregularne raczej.
właściwie wypadają mi z całej głowy, może trochę więcej z przodu, ale to może być pozorne wrażenie, bo tam najbardziej widać. koszmar, jak sobie pomysle jaką mialam kiedyś wielką, nieujarzmioną grzywkę, a teraz tylko jakieś kłaczki
chyba masz racje, trzeba raczej się z tym wybrać do ginekologa. ale chyba zrobię tak, że najpierw badania- hormony (tylko jakie konkretnie?) , krew, a potem ginekolog i dermatolog. i modlę się, żeby coś wyszło na tych badaniach, bo przynajmniej będzie mozna to leczyć.
dzięki za rady

[Maria221]

Mam pytanie do osób, które zmagały się z wypadaniem spowodowanym anemią/niedoborem żelaza.
Jak długo po unormowaniu poziomu żelaza trzeba czekać żeby skończyły się problemy z wypadeniem?

Mnie po dwóch tygodniach podawania żelaza włosy przestały lecieć. Dodatkowo łykałam witaminy i piłam świeży sok z marchwi, jabłka i pomarańczy. Zatem polecam taki zestaw. Możesz też dodać sok z buraka, ale trzeba go rozcieńczyć, bo taki stężony źle na żołądek działa.

[Malgorzatka21]

Napisane przez izajasz

tak, nieregularne raczej.
właściwie wypadają mi z całej głowy, może trochę więcej z przodu, ale to może być pozorne wrażenie, bo tam najbardziej widać. koszmar, jak sobie pomysle jaką mialam kiedyś wielką, nieujarzmioną grzywkę, a teraz tylko jakieś kłaczki
chyba masz racje, trzeba raczej się z tym wybrać do ginekologa. ale chyba zrobię tak, że najpierw badania- hormony (tylko jakie konkretnie?) , krew, a potem ginekolog i dermatolog. i modlę się, żeby coś wyszło na tych badaniach, bo przynajmniej będzie mozna to leczyć.
dzięki za rady

Ja musiałam zrobić następujące hormony:
-3-6 dzień cyklu: FSH, LH, estradiol
-19-22 dzień cyklu: Testosteron, DHEA-S, prolaktyna, TSH, fT4.

Ale wiesz, lekarz endokrynolog-ginekolog przeprowadził ze mną wywiad i zlecił mi te hormony.
Ty może będziesz musiała wykonać inne, albo mniej ich.
Dlatego może najpierw znajdź sobie lekarza, idź do niego i wtedy on Ci powie dokładnie.
Ja jeszcze robiłam morfologie krwi.

[aliś]

Cześć dziewczyny, ja tez borykam się z wypadaniem. Nigdy nie miałam takiego problemu, czasem okrosowo wypadało ich trochę więcej, ale najczęściej było tak, że wypadało z 5 przy myciu i ze 2 przy rozczesywaniu, ale od wakacji zaczęły mi naprawdę lecieć. Wtedy też dostawiłam tabletki anty (Yasmin). Tablety nie działały na mnie źle, kiedyś już je odstawiałam i nie miałam takich problemów, więc nie wiem czy mogło to wpłynąć na wypadanie, tym bardziej, że pod odstawieniu właściwie po 1-2 miesiącach unormował mi się okres i miałam tak jak przed braniem tabletek, regularnie co 32-33 dni.
Od września z przerwami wcieram Seboradin, łykałam (nieregularnie) Skrzyp, było odrobinkę lepiej pod koniec roku, a teraz znów się nasiliło. Od grudnia myję głowę szamponem Pharmaceris Keratineum (muszę co 2-gi dzień) i po myciu wcieram ten Seboradin (ale wypada mi przy tym wcieraniu ze 30 włosów). Od początku lutego łykam Revalid (nie wiem czy pomoże bo skrzyp nie dał rady) i zaczęłam pic 3x dziennie pokrzywe. Płakać mi się chce bo miałam gęste włosy i zawsze narzekałam, że muszę je często myć i że nieustannie rozdwajają mi się końcówki, a teraz wiele bym dała, by mieć takie problemy, a mycie głowy gdy włosy wyciągam jeden po drugim przyprawia mnie o dreszcze
Boję się, że ten Revalid nie da rady. Mam nadzieję, że to nie wina hormonów bo nigdy nie miałam z nimi problemów. Rośnie mi mała grzyweczka, choć właściwie ja zawsze miałam taki meszek na skroniach. Antenki też mam, ale niewiele - nie wiem czy to nowe włosy czy połamańce. Nie wiem czy dalej wcierać ten Seboradin przy którego wcieraniu wypada mi więcej włosów, czy sobie darować. Nie wiem co mam robić
I poza tym mam długie włosy, więc nim te nowe urosną do takiej długości mina wieki. We wtorek ide do fryzjera rozważam skrócenie znaczne - czy jest szansa, że takie lżejsze włosy mniej obciążą cebulki i będą mnie wypadać?

[Julkakulkaa]

Napisane przez aliś

Cześć dziewczyny, ja tez borykam się z wypadaniem. Nigdy nie miałam takiego problemu, czasem okrosowo wypadało ich trochę więcej, ale najczęściej było tak, że wypadało z 5 przy myciu i ze 2 przy rozczesywaniu, ale od wakacji zaczęły mi naprawdę lecieć. Wtedy też dostawiłam tabletki anty (Yasmin). Tablety nie działały na mnie źle, kiedyś już je odstawiałam i nie miałam takich problemów, więc nie wiem czy mogło to wpłynąć na wypadanie, tym bardziej, że pod odstawieniu właściwie po 1-2 miesiącach unormował mi się okres i miałam tak jak przed braniem tabletek, regularnie co 32-33 dni.
Od września z przerwami wcieram Seboradin, łykałam (nieregularnie) Skrzyp, było odrobinkę lepiej pod koniec roku, a teraz znów się nasiliło. Od grudnia myję głowę szamponem Pharmaceris Keratineum (muszę co 2-gi dzień) i po myciu wcieram ten Seboradin (ale wypada mi przy tym wcieraniu ze 30 włosów). Od początku lutego łykam Revalid (nie wiem czy pomoże bo skrzyp nie dał rady) i zaczęłam pic 3x dziennie pokrzywe. Płakać mi się chce bo miałam gęste włosy i zawsze narzekałam, że muszę je często myć i że nieustannie rozdwajają mi się końcówki, a teraz wiele bym dała, by mieć takie problemy, a mycie głowy gdy włosy wyciągam jeden po drugim przyprawia mnie o dreszcze
Boję się, że ten Revalid nie da rady. Mam nadzieję, że to nie wina hormonów bo nigdy nie miałam z nimi problemów. Rośnie mi mała grzyweczka, choć właściwie ja zawsze miałam taki meszek na skroniach. Antenki też mam, ale niewiele - nie wiem czy to nowe włosy czy połamańce. Nie wiem czy dalej wcierać ten Seboradin przy którego wcieraniu wypada mi więcej włosów, czy sobie darować. Nie wiem co mam robić
I poza tym mam długie włosy, więc nim te nowe urosną do takiej długości mina wieki. We wtorek ide do fryzjera rozważam skrócenie znaczne - czy jest szansa, że takie lżejsze włosy mniej obciążą cebulki i będą mnie wypadać?

Może wypróbuj Dermenę do wcierania? Mi bardzo pomogła na wypadanie. Kurację (na ŁZS - Dermena + Stieprox i cynk) zaczęłam 2,5 miesiąca temu i teraz mam mnóstwo 4-5 centymetrowych odrostów - rośnie mi coś w rodzaju drugiej czupryny. Tylko zauważyłam, że gdy raz zapomniałam o Dermenie, wypadanie się nasiliło. Moim zdaniem i tak warto spróbować, bo mi też Seboradin nie pomógł. Tubka jest dość wydajna jeśli odpowiednio nakładasz żel.
Powodzenia w walce o gęste włosy

P.S. Jeśli chodzi o fryzjera to skracając końcówki pozbywasz się rozdwojonych i połamanych, przez co przy rozczesywaniu mniej ich wypada bo nie plączą się tak ze sobą.

[pannanikt3]

Napisane przez Maria221

Mnie po dwóch tygodniach podawania żelaza włosy przestały lecieć. Dodatkowo łykałam witaminy i piłam świeży sok z marchwi, jabłka i pomarańczy. Zatem polecam taki zestaw. Możesz też dodać sok z buraka, ale trzeba go rozcieńczyć, bo taki stężony źle na żołądek działa.

W ty m tygodniu robiłam badanie krwi. Przez 2 miesiące żelazo z 40 poprawiło się do ponad setki Włosów na pewno wypada mi mniej niż w listopadzie (koszmar) czy grudniu, ale dalej jest to zdecydowanie za dużo.

[aliś]

Napisane przez Julkakulkaa

Może wypróbuj Dermenę do wcierania? Mi bardzo pomogła na wypadanie. Kurację (na ŁZS - Dermena + Stieprox i cynk) zaczęłam 2,5 miesiąca temu i teraz mam mnóstwo 4-5 centymetrowych odrostów - rośnie mi coś w rodzaju drugiej czupryny. Tylko zauważyłam, że gdy raz zapomniałam o Dermenie, wypadanie się nasiliło. Moim zdaniem i tak warto spróbować, bo mi też Seboradin nie pomógł. Tubka jest dość wydajna jeśli odpowiednio nakładasz żel.
Powodzenia w walce o gęste włosy

P.S. Jeśli chodzi o fryzjera to skracając końcówki pozbywasz się rozdwojonych i połamanych, przez co przy rozczesywaniu mniej ich wypada bo nie plączą się tak ze sobą.

Boję się tego nasilonego wypadania po Dermenie. Stosujesz żel? Ja myślałam, ze to jest szampon, poczytam trochę Stieprox miałam kiedyś jak mnie (raz w życiu) dopadł mega łupież i super pomógł.
Końcówki to mój odwieczny problem, dodatkowe długie włosy się właśnie plączą. Kurcze a jeszcze ponad pół roku temu, mogłam je szarpać i ani jeden włos nie wypadł a teraz mam ich o połowę mniej

[Indios Bravos]

Napisane przez aliś

Cześć dziewczyny, ja tez borykam się z wypadaniem. Nigdy nie miałam takiego problemu, czasem okrosowo wypadało ich trochę więcej, ale najczęściej było tak, że wypadało z 5 przy myciu i ze 2 przy rozczesywaniu, ale od wakacji zaczęły mi naprawdę lecieć. Wtedy też dostawiłam tabletki anty (Yasmin). Tablety nie działały na mnie źle, kiedyś już je odstawiałam i nie miałam takich problemów, więc nie wiem czy mogło to wpłynąć na wypadanie, tym bardziej, że pod odstawieniu właściwie po 1-2 miesiącach unormował mi się okres i miałam tak jak przed braniem tabletek, regularnie co 32-33 dni.
Od września z przerwami wcieram Seboradin, łykałam (nieregularnie) Skrzyp, było odrobinkę lepiej pod koniec roku, a teraz znów się nasiliło. Od grudnia myję głowę szamponem Pharmaceris Keratineum (muszę co 2-gi dzień) i po myciu wcieram ten Seboradin (ale wypada mi przy tym wcieraniu ze 30 włosów). Od początku lutego łykam Revalid (nie wiem czy pomoże bo skrzyp nie dał rady) i zaczęłam pic 3x dziennie pokrzywe. Płakać mi się chce bo miałam gęste włosy i zawsze narzekałam, że muszę je często myć i że nieustannie rozdwajają mi się końcówki, a teraz wiele bym dała, by mieć takie problemy, a mycie głowy gdy włosy wyciągam jeden po drugim przyprawia mnie o dreszcze
Boję się, że ten Revalid nie da rady. Mam nadzieję, że to nie wina hormonów bo nigdy nie miałam z nimi problemów. Rośnie mi mała grzyweczka, choć właściwie ja zawsze miałam taki meszek na skroniach. Antenki też mam, ale niewiele - nie wiem czy to nowe włosy czy połamańce. Nie wiem czy dalej wcierać ten Seboradin przy którego wcieraniu wypada mi więcej włosów, czy sobie darować. Nie wiem co mam robić
I poza tym mam długie włosy, więc nim te nowe urosną do takiej długości mina wieki. We wtorek ide do fryzjera rozważam skrócenie znaczne - czy jest szansa, że takie lżejsze włosy mniej obciążą cebulki i będą mnie wypadać?

Napisane przez Julkakulkaa

Może wypróbuj Dermenę do wcierania? Mi bardzo pomogła na wypadanie. Kurację (na ŁZS - Dermena + Stieprox i cynk) zaczęłam 2,5 miesiąca temu i teraz mam mnóstwo 4-5 centymetrowych odrostów - rośnie mi coś w rodzaju drugiej czupryny. Tylko zauważyłam, że gdy raz zapomniałam o Dermenie, wypadanie się nasiliło. Moim zdaniem i tak warto spróbować, bo mi też Seboradin nie pomógł. Tubka jest dość wydajna jeśli odpowiednio nakładasz żel.
Powodzenia w walce o gęste włosy

P.S. Jeśli chodzi o fryzjera to skracając końcówki pozbywasz się rozdwojonych i połamanych, przez co przy rozczesywaniu mniej ich wypada bo nie plączą się tak ze sobą.

Julka- TOBIE to pomogło. Pierwsza podstawowa zasada.
Jeśli tych włosów tyle leci to nie ma co się rozdzielać na drobne, słuchać rad kolejnych wizażanek o cudownie działających na nie środkach, tylko wybrać się do lekarzy i zrobić porządne badania.
Mówisz Aliś, że nigdy nie miałaś problemów z hormonami i masz nadzieję, ze to nie one są przyczyna wypadania.
Nadzieję to możesz sobie mieć do końca życia, ale nie dowiesz się tego na pewno do momentu aż nie zrobisz badań
Radziłabym pójść najpierw do ginekologa-endokrynologa, który zleci Ci odpowiednie badania i w razie czego przepisze odpowiednią kurację.
Następnie podreptaj do dermatologa, który obejrzy Twoją skórę głowy i dobierze odpowiednie leki działające od zewnątrz, plus od wewnątrz za pewne jakieś witaminki
Wtedy będziesz wiedziała CO jest przyczyną wypadania, będziesz miała SPRAWDZONE środki i przede wszystkich będziesz pod opieką SPECJALISTY.
Ja też łapałam się wszystkiego żeby nie iść do dermatologa- wcierałam Dermeny, oleje, hinduskie proszki, ziółka, kawę, herbatę, czarne rzepy, wcierki, duperelki i inne tego typu...pierdoły polecane przez dziewczyny na tym forum.
Z tego można korzystać, jak nie ma się problemów z wypadaniem a chce się np. przyspieszyć porost włosów. Jeśli jednak masz problemy poważne, które juz Cię niepokoją (jakby tak nie było- nie napisałabyś tutaj) oddaj się w ręce specjalisty.
Bo nie daj Boże skończysz tak jak ja- z wydanymi setkami złotych na cudowne, polecane tu środki i z coraz większym problemem wypadania.
Zastanów się nad tym

[Julkakulkaa]

No i skasowałam sobie posta...

Indios - masz rację, że MI to pomogło. Prawda jest też taka, że żadne polecane na wizażu środki na wypadanie włosów mi nie pomagały, a chwytałam się wielu. Straciłam na to pieniądze, faktycznie. Dlatego do dermatologa wyruszyłam już z wynikami - morfologią i hormonami i ten zalecił mi kurację, która zdziałała cudza, efekty widziałam już po tygodniu.

Tak więc Aliś, DERMATOLOG. Albo endokrynolog. Specjalista prawdę Ci powie Jeśli dermatolog to fajnie byłoby mieć od razu wyniki morfologii (wizyta będzie jedna, nie dwie, jeśli idziesz prywatnie ma to znaczenie). Z drugiej strony wyniki hormonów są drogie no i nie wiadomo jakie dokładnie zrobić (tu w przypadku endokrynologa).

[aliś]

Planuję się wybrać, ale za jakiś miesiąc. Boję się lekarzy, badań strasznie, choć wiem, że to głupie. Najpierw chcę zobaczyć czy ten Revalid zadziała. Wszyscy wkoło mi mówią, że to wypadanie jest sezonowe, ale ja wiem swoje. Może jestem przewrażliwona, bo kiedyś nie wypadało mi praktycznie NIC. Problemów ze skórą głowy nie mam, w sensie ani podrażnień, ani łupieżu. Włosy kiedyś musiałam myć co 1-2 dni, teraz po tych wcierkach i szamponie co 2-3 dni daje radę (mniej też grzebię we włosach więc to tez spowalnia przetłuszczanie).

[Indios Bravos]

Napisane przez Julkakulkaa

No i skasowałam sobie posta...

Indios - masz rację, że MI to pomogło. Prawda jest też taka, że żadne polecane na wizażu środki na wypadanie włosów mi nie pomagały, a chwytałam się wielu. Straciłam na to pieniądze, faktycznie. Dlatego do dermatologa wyruszyłam już z wynikami - morfologią i hormonami i ten zalecił mi kurację, która zdziałała cudza, efekty widziałam już po tygodniu.

Tak więc Aliś, DERMATOLOG. Albo endokrynolog. Specjalista prawdę Ci powie Jeśli dermatolog to fajnie byłoby mieć od razu wyniki morfologii (wizyta będzie jedna, nie dwie, jeśli idziesz prywatnie ma to znaczenie). Z drugiej strony wyniki hormonów są drogie no i nie wiadomo jakie dokładnie zrobić (tu w przypadku endokrynologa).

To dobrze, że tez mądrzałaś i poszłaś do lekarza
Ja też mam nadzieję, ze ten krok zostanie mi wynagrodzony i zaczna mi kudły odrastać

Napisane przez aliś

Planuję się wybrać, ale za jakiś miesiąc. Boję się lekarzy, badań strasznie, choć wiem, że to głupie. Najpierw chcę zobaczyć czy ten Revalid zadziała. Wszyscy wkoło mi mówią, że to wypadanie jest sezonowe, ale ja wiem swoje. Może jestem przewrażliwona, bo kiedyś nie wypadało mi praktycznie NIC. Problemów ze skórą głowy nie mam, w sensie ani podrażnień, ani łupieżu. Włosy kiedyś musiałam myć co 1-2 dni, teraz po tych wcierkach i szamponie co 2-3 dni daje radę (mniej też grzebię we włosach więc to tez spowalnia przetłuszczanie).

Nie boj się lekarzy. Powinnaś pójść dla swojego własnego dobra
Nie wiem czy czekanie na działanie jednych witaminek jest dobre, ale rób jak uważasz...Ja mialam kiedyś dokładnie tak samo, jak Ty- żadnych problemow z włosami. A teraz? Szkoda słów

[--Olka--]

Pisałam juz kiedyś o wypadaniu włosów ze względu na problemy z hormonami, teraz mogę dopisać kolejny odcinek. Otóż aktualnie włosy wypadają, ale w normie. Jakieś 50 dziennie, przy myciu też koło tego. Mam pco, za niską prolaktynę, wysoki testosteron. Biorę leki hormonalne 3 miesiąc, łykam ha-pantoten i wcieram wodę brzozową. Ściełam włosy parenaście centymetrów, mam do łopatek. Co najważniejsze widzę na głowie baby hair. Mam nadzieję, że najgorsze już za mną. Koleżanka przywiozła mi z Niemiec Alpecin (kiedyś jej o nim wspominałam) - wypróbuję, chyba nie zaszkodzi.

[Malgorzatka21]

Napisane przez --Olka--

Pisałam juz kiedyś o wypadaniu włosów ze względu na problemy z hormonami, teraz mogę dopisać kolejny odcinek. Otóż aktualnie włosy wypadają, ale w normie. Jakieś 50 dziennie, przy myciu też koło tego. Mam pco, za niską prolaktynę, wysoki testosteron. Biorę leki hormonalne 3 miesiąc, łykam ha-pantoten i wcieram wodę brzozową. Ściełam włosy parenaście centymetrów, mam do łopatek. Co najważniejsze widzę na głowie baby hair. Mam nadzieję, że najgorsze już za mną. Koleżanka przywiozła mi z Niemiec Alpecin (kiedyś jej o nim wspominałam) - wypróbuję, chyba nie zaszkodzi.

Suuuper!!! Cieszę się razem z Tobą.
Ja też podcięłam włosy i mniej wypadają, przynajmniej póki co. Odstawiłam też wszelkie wcierki póki co, bo już za dużo tej chemii było.

[aliś]

Ja wczoraj skrupulatnie policzyłam wypadłe włosy. Pewnie trochę pominęłam, ale przy myciu wypadło ok 20, a przy rozczesywaniu z 40
W ciągu dnia tak jakoś nie lecą specjalnie staram się nie czesać, ale jak przeczesuje ręką to zawsze 1-2 włosy zostaną mi na dłoni.
Więc wczoraj umyłam włosy tym szamponem Kertineum, pozostawiłam pianę na 2 minuty, podsuszyłam głowę w ręczniku następnie zaaplikowałam ampułkę nowo zakupionego Radicala. Nie wiem czy dobrze i równomiernie, bo w porównaniu z ilością psików jakie dawałam z Seboradinu, to tutaj musiałam oszczędzać. Jak go nakładacie, bo czytał, że niektóre z was stosują? Tak ostukujecie głowę tym dziubkiem czy jak?
Największy problem mam z tyłem głowy, nakładam "na czuja" bo z przodu robię sobie przedziałeczki i jadę. Postanowiłam nie suszyć włosów suszarką i we wtorek idę je podciąć

[pannanikt3]

Napisane przez aliś

Ja wczoraj skrupulatnie policzyłam wypadłe włosy. Pewnie trochę pominęłam, ale przy myciu wypadło ok 20, a przy rozczesywaniu z 40W ciągu dnia tak jakoś nie lecą specjalnie staram się nie czesać, ale jak przeczesuje ręką to zawsze 1-2 włosy zostaną mi na dłoni.

Pewnie Cię to nie pocieszy, ale chciałabym żeby moje włosy wypadały w takich ilościach. Mam nadzieję, że u mnie jest <100, bo już mnie to wykańcza. Jeżeli za 3 tygodnie nie nastąpi widoczna poprawa pójdę do endokrynologa. Chociaż wyniki TSH miałam w normie. W grudniu dermatolog powiedziała mi, że muszą wypaść te włosy, które i tak są martwe. Nie wiem dlaczego takie spustoszenie sieje ten niedobór żelaza (już zwalczony!), może przez to, że miałam słabe i zniszczone włosy (pół roku bez prostownicy dopiero). Może ostatnio też stres sesyjny swoje zrobił...
Teraz najważniejsze jest dla mnie, żeby zaczeły odrastać nowe włoski. Stosowałam Novoxidyl - szampon i żel, ale jedyne to co zawdzięczam jego działaniu to łupież. :/ Teraz wcieram witaminę B w skórę głowy, mgiełka Radical, pokrzywa do picia. Może spróbuje ampułek Seboradin. Już nie wiem co mam stosować, żeby za miesiąc nie mieć prześwitów :/
Przynajmniej z rzęsami sobie jakoś radzę. Olejek rycynowy - świetne, rzęsy ciemniejsze, grubsze i pojawiają się nowe.

[izajasz]

Napisane przez Malgorzatka21

Ja musiałam zrobić następujące hormony:
-3-6 dzień cyklu: FSH, LH, estradiol
-19-22 dzień cyklu: Testosteron, DHEA-S, prolaktyna, TSH, fT4.

Ale wiesz, lekarz endokrynolog-ginekolog przeprowadził ze mną wywiad i zlecił mi te hormony.
Ty może będziesz musiała wykonać inne, albo mniej ich.
Dlatego może najpierw znajdź sobie lekarza, idź do niego i wtedy on Ci powie dokładnie.
Ja jeszcze robiłam morfologie krwi.

dzięki! bardzo mi pomogłaś! przynajmniej nie będe tych badań w ciemno robić.
na razie póki co kupiłam sobie w aptece LOXON 5%. tak czy o nim na forum i nie mam zielonego pojęcia o co chodzi. to w końcu pomaga, czy nie pomaga? lecą włosy jeszcze bardziej po nim? macie jakies doświadczenia z tym płynem? i jak często stosujecie? bo ponoć trzeba rano i wieczorem?
po przeczytaniu ulotki zaczęłam się bać, ze po zastosowaniu tego wypadnie mi jeszcze więcej włosów. a to już będzie katastrofa.

[Parvanti]

Dziewczyny, poradźcie Miałam piękne, grube włosy, a od kilku miesięcy (2-3) wypadają strasznie i niewiele z nich zostało Wczoraj jak zobaczyłam ile mi wypadło przy czesaniu to normalnie się popłakałam, już nie mam siły do tego...Myję radicalem na zmianę ze wzmacniającym z joanny (taka seria ziołowa z apteczki babuni), odżywka też z joanny, psikam radikalem, łykam belisse już drugi miesiąc...Stosowałam też ampułki ale nic nie pomogły. Co mogę jeszcze zrobić? Zaraz będę łysa

[Bejjka]

Napisane przez Parvanti

Co mogę jeszcze zrobić? Zaraz będę łysa

iść do lekarza i zrobić badania

u mnie ok włosy wypadają w normie, myślę, że nie tracę więcej niż 100 dziennie wiadomo, że mogłoby być lepiej, ale widzę zdecydowana poprawę, po 3 m-cach leczenia troszkę wypełniły się prześwity i babyhair sterczą na wszystkie strony póki co będę kontynuowała kurację i czekała na jeszcze lepsze efekty

[Indios Bravos]

Napisane przez izajasz

dzięki! bardzo mi pomogłaś! przynajmniej nie będe tych badań w ciemno robić.
na razie póki co kupiłam sobie w aptece LOXON 5%. tak czy o nim na forum i nie mam zielonego pojęcia o co chodzi. to w końcu pomaga, czy nie pomaga? lecą włosy jeszcze bardziej po nim? macie jakies doświadczenia z tym płynem? i jak często stosujecie? bo ponoć trzeba rano i wieczorem?
po przeczytaniu ulotki zaczęłam się bać, ze po zastosowaniu tego wypadnie mi jeszcze więcej włosów. a to już będzie katastrofa.

Pozwolisz, że zacytuje 2 swoje posty z innego wątku? Trochę się tam rozpisałam i nie chcę się powtarzać

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=937
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=942

Napisane przez Parvanti

Dziewczyny, poradźcie Miałam piękne, grube włosy, a od kilku miesięcy (2-3) wypadają strasznie i niewiele z nich zostało Wczoraj jak zobaczyłam ile mi wypadło przy czesaniu to normalnie się popłakałam, już nie mam siły do tego...Myję radicalem na zmianę ze wzmacniającym z joanny (taka seria ziołowa z apteczki babuni), odżywka też z joanny, psikam radikalem, łykam belisse już drugi miesiąc...Stosowałam też ampułki ale nic nie pomogły. Co mogę jeszcze zrobić? Zaraz będę łysa

Napisane przez Bejjka

iść do lekarza i zrobić badania

u mnie ok włosy wypadają w normie, myślę, że nie tracę więcej niż 100 dziennie wiadomo, że mogłoby być lepiej, ale widzę zdecydowana poprawę, po 3 m-cach leczenia troszkę wypełniły się prześwity i babyhair sterczą na wszystkie strony póki co będę kontynuowała kurację i czekała na jeszcze lepsze efekty

Zgadzam się z Bejjką Lekarz będzie tu najodpowiedniejszy
Mi też zaczęły bardziej wypadać jakieś 3-4 miesiące temu...dostałam niezłą kurację (w cenie także ) i dzięki temu, ze dość wcześnie zaczęłam walczyć- są jeszcze szanse na powodzenie

Bejjka- a cóż to za kuracja?

[Parvanti]

A jakie konkretne badania? Pewnie krew i co jeszcze? Niby lekarz powinien wiedzieć, ale wiecie, ciężko teraz trafić na dobrego.

[olka1232]

Napisane przez Malgorzatka21

A ja, tak jak pisałam , podcięłam włosy jednak .
Delikatnie mówiąć byłam bardzo, ale to bardzo niezadowolona, ponieważ fryzjerka-koleżanka skróciła mi włosy o 6 cm, a miała o 3-4 cm.
Dłuższą chwile żałowałam, byłąm wściekła, ale teraz widzę, że dobrze zrobiła.
Sama nie zdecydowałabym się na takie cięcie, ale dzięki temu włosy są lżejsze , nie plączą się, łatwo się rozczesują.
Myłam dzis i wypadło podczas mycia jedynie 30, a w trakcie rozczesywania tylko 10 ( gdzie zawsze tutaj mialam 60-70 ) !

Ostatnio wypowiadałam się raczej negatywnie o metodzie tej, aby podciąć włosy w zamiarze, że będą mniej wypadać , ale chyba się mylilam.
Nie chcę jeszcze tak się cieszyć, bo niewiadomo przecież, ale będę wnikliwie obserwować je.

Ja jednak też ścięłam włosy i to z długości za łopatki do takiej przed ramiona. Pierwszy tydzień - super, włosów wypada góra 10 podczas mycia, w ciągu dnia prawie w ogóle. Ale teraz już wszystko wróciło do normy i znów poniżej 70 przy myciu nie schodzi

Więc z tym ścięciem to tak na dwa razy, jednym pomaga, innym nie

[Malgorzatka21]

Noo mi też zaraz po ścięciu super extra wypadało mało włosów, a teraz od nowa to samo.
W dodatku zauważyłam, że coś mi się szybko przetłuszczają i muszę za to częściej myć, a co za tym idzię wypada więcej włosów. Ale i tak myśle, że dziennie wypada
około 60- 80 włosów, czyli nie jest źle może...
Ale najgorsze jest to, że nie rosną mi nowe, zwłaszcza po bokach głowy włosy są bardzo rzadkie.
Byłam ostatnio u fryzjerki i pytałam ją o stan włosów-w końcu ma porównanie.
No i stwierdziłą, że mam rzadkie włosy, ale za to grube. Co jest prawdą. Ogólnie mówiła, że wcale nie są najgorsze itp.
No fakt, ale w porównaniu z tym co miałam jeszcze w zeszłym roku na wakacjach to jednak jest się czym przejmować.
Ja w tej chwili biorę tak :
-kwas foliowy,
-magnez z witaminą B6
-witaminę C
-tran
i piję pokrzywę.
Myślałam, aby zacząć wcierać ten Novoxidil, ale chyba dam jeszcze czas odpocząć włosom.

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Napisane przez Parvanti

A jakie konkretne badania? Pewnie krew i co jeszcze? Niby lekarz powinien wiedzieć, ale wiecie, ciężko teraz trafić na dobrego.

Iść na początek albo do dermatologa, albo ginekologa-endokrynologa. Zależy jakie masz jeszcze inne objawy...
Może nieregularne miesiączki, wtedy może to wskazywać na zaburzenia hormonalne i wskazany bedzie ginekolog-endokrynolog właśnie.
Jeśli wszystko masz w porządku to wskazany będzie dermatolog.
Może na początek znajdź jakiegoś dobrego dermatologa, on przeprowadzi z Tobą wywiad i zleci zrobić badania.
Mi dermatolog zlecił zrobienie morfologii i hormonu TSH.
A może już kiedyś miałaś anemię czy coś? Ogólnie jakieś takie problemy zdrowotne, które teraz mogłyby się znowu ujawnić i przez to te wypadające włosy...

[Parvanti]

Napisane przez Malgorzatka21

Iść na początek albo do dermatologa, albo ginekologa-endokrynologa. Zależy jakie masz jeszcze inne objawy...
Może nieregularne miesiączki, wtedy może to wskazywać na zaburzenia hormonalne i wskazany bedzie ginekolog-endokrynolog właśnie.
Jeśli wszystko masz w porządku to wskazany będzie dermatolog.
Może na początek znajdź jakiegoś dobrego dermatologa, on przeprowadzi z Tobą wywiad i zleci zrobić badania.
Mi dermatolog zlecił zrobienie morfologii i hormonu TSH.
A może już kiedyś miałaś anemię czy coś? Ogólnie jakieś takie problemy zdrowotne, które teraz mogłyby się znowu ujawnić i przez to te wypadające włosy...

Dziękuję za pomoc...Czyli i tak najpierw muszę udać się do lekarza rodzinnego po skierowanie. Żadnych innych objawów nie mam, zawsze byłam zdrowa dlatego mnie to dziwi. Jedynie co to mam nadwagę, ale jak widać w podpisie schudłam 8kg, jeszcze z 5 i waga będzie w normie. Nie powiedziałabym też, że wypadające włosy to wynik odchudzania bo schudłam tyle od października, czyli powoli się to działo, a od jakiegoś miesiąca waga stoi w miejscu. Swego czasu miałam robione badania na poziom hormonów tarczycy (czy aby nadwaga nie stąd się wzięła), ale wyszły w normie.
Najlepiej będzie jak udam się właśnie do lekarza pierwszego kontaktu i mam nadzieję, że on mną jakoś pokieruje.
Zastanawia mnie też to co piszecie o obcięciu włosów, bo ja mam właśnie długie, ale jakoś nie wydaje mi się, żeby im to pomogło, zawsze miałam dłuższe i nie wypadały, było ich bardzo dużo i były grube, fryzjerki się zawsze zachwycały a teraz

[gosiaczek6]

wiem ze dla kazdej wypadanie to problem, ale nie piszcie ze Wam wypada 70 wlosów i ze jest to nadmierne wypadanie, przeciez to norma
ja bym dziękowała jakby wypadało mi 200, dzis policzyłam-370 przy samym myciu
to sie nazywa nadmierne wypadanie

[Indios Bravos]

Napisane przez olka1232

Ja jednak też ścięłam włosy i to z długości za łopatki do takiej przed ramiona. Pierwszy tydzień - super, włosów wypada góra 10 podczas mycia, w ciągu dnia prawie w ogóle. Ale teraz już wszystko wróciło do normy i znów poniżej 70 przy myciu nie schodzi

Więc z tym ścięciem to tak na dwa razy, jednym pomaga, innym nie

Napisane przez Malgorzatka21

Noo mi też zaraz po ścięciu super extra wypadało mało włosów, a teraz od nowa to samo.
W dodatku zauważyłam, że coś mi się szybko przetłuszczają i muszę za to częściej myć, a co za tym idzię wypada więcej włosów. Ale i tak myśle, że dziennie wypada
około 60- 80 włosów, czyli nie jest źle może...

Dokładnie mam tak samo! Zaraz po ścięciu kilka włosów na krzyż- teraz coś koło setki znowu :/
O przetłuszczaniu też nie wspomnę...może dlatego że krótsze i jest ich mniej?
Nigdy nie miałam problemów z przetłuszczaniem się włosów (tylko w dzieciństwie, ale to dawno było )

Napisane przez gosiaczek6

wiem ze dla kazdej wypadanie to problem, ale nie piszcie ze Wam wypada 70 wlosów i ze jest to nadmierne wypadanie, przeciez to norma
ja bym dziękowała jakby wypadało mi 200, dzis policzyłam-370 przy samym myciu
to sie nazywa nadmierne wypadanie

Mylisz się, Gosiu.
Jeśli komuś przez całe życie wypada 200 włosów dziennie, ale ma je zdrowe, gęste i błyszczące to dla niego gubienie tych 200 włosów jest normą (choć dla ogólnej opinii już nie).
Jeśli ktoś przez całe życie gubił 10 włsów dziennie a teraz gubi 70 i widzi, ze jest ich coraz mniej to jest to ponad normę.
"Norma" jest indywidualna- dla każdego osobna. To media, pseudo-lekarze i inne popierdółki wmówiły ludziom, ze 100-150 wypadajacych włosów dziennie to norma. W ani jednym procencie się z nimi nie zgadzam. Ty też nie powinnaś.
Aczkolwiek...przechodząc do troszeczkę innej kwestii-ilość włosów, które tracisz jest zastraszająca
Czy teraz jest już jakaś poprawa w Twojej walce z nadmiernym wypadaniem?

[Malgorzatka21]

Dokładnie , zgadzam się z Tobą Indios Bravos co do tej normy wypadania włosów, zresztą jak zawsze.
Ja też nie rozumiem, jak niekiedy pisze np. na necie, że nawet do 200 włosów dziennie to jest norma. Jakieś chore to !!!
Może jakby wypadało te 200 i gdyby od razu odrastały w mgnieniu oka to co innego, zreszta też dziwne.
Jak mi nigdy , ale to nigdy nie wypadało więcej niż 10 włosów dziennie, łącznie z myciem i rozczesywaniem i nawet kręceniem na lokówce itp.
I nagle zaczęły wypadać garściami, przy myciu samym do 200, a co dopiero przy rozczesywaniu i ogólnie podczas całego dnia.
Potem jak już ciut się uspokoiły i wypadało do 150 dziennie i mówiłam to lekarzom, to się na mnie dziwnie patrzyli, że uważam , że jest to nieprawidłowe.
Tak więc, tak jak pięknie napisała Indios Bravos, norma jest indywidualna dla każdego!!!
Trochę się tu rozpisałam, może i niepotrzebnie, ale nie mogłam się powstrzymać.

gosiaczek6, a domniewasz przyczynę wypadania ???

[nebraska]

Dziewczyny drogie, chce Wam podziękować, bo dzięki Wizazowi usłyszałam niedawno najpiękniejsze słowa o jakich marzyłam od lat: "Nie wypadają Pani włosy"

Od lat nie pomagały żadne prochy, zioła, szampony, odżywki, włosy wypadały mi strasznie, fryzjerki nigdy nie pozostawialy tego bez komentarza - wreszcie pomógł tonik Neril Garniera. Oczywiście wyczytałam o nim na wizazu, juz nie pamietam w którym wątku.

Znalazłam chyba mojego kosmetycznego świetego grala!

[Malgorzatka21]

Cieszę się razem z Tobą, nebraska !!!

[Indios Bravos]

Napisane przez nebraska

Dziewczyny drogie, chce Wam podziękować, bo dzięki Wizazowi usłyszałam niedawno najpiękniejsze słowa o jakich marzyłam od lat: "Nie wypadają Pani włosy"

Od lat nie pomagały żadne prochy, zioła, szampony, odżywki, włosy wypadały mi strasznie, fryzjerki nigdy nie pozostawialy tego bez komentarza - wreszcie pomógł tonik Neril Garniera. Oczywiście wyczytałam o nim na wizazu, juz nie pamietam w którym wątku.

Znalazłam chyba mojego kosmetycznego świetego grala!

Gratuluję
Mam nadzieję, ze za jakiś czas i mi uda się coś takiego usłyszeć