rozstanie - uwaga długie - pomocy - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-05-17, 16:23   #1
kokorama91
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 24

rozstanie - uwaga długie - pomocy


Ogólnie zacznę od samego początku, moja dziewczyna zna mnie silnie ponad 3 lata. Kiedyś stare dzieje dzieciaki byliśmy było dziwacznie czasami. A nawet często, wracaliśmy, do siebie po dniu rozstania i tak często, dziecinny związek. Potem coraz powazniej do tego podchodzilismy. Ja krzyczałem i przyporządkowywałem sobię ją strachem - krzykiem. Ona potem się zbuntowała. Zerwaliśmy na 2 miesiące gdyż z przyjacielem rozmawiałem na sprawy ala "znów się boi o ciążę" Jego matka przeinaczyła różne rzeczy a moja luba zostawiła mnie bez słowa za to. Nieprawdopodobna rzecz no nie? Gadać z przyjacielem na takie tematy   A że jego matka wygaduje jej matce pierdoły poprzekręcane na dodatek to też fajnie. Ale nie ma to jak zostać rzuconym z winy innej osoby. Po powrocie do siebie było zaâ˜☠â˜☠â˜☠iście, wspólne wakacje itp. Oczywiście zawsze jakieś spięcia będą no i były. Raz na imprezie narąbany przesadziłem i podobno udeżyłem raz swoją dziewczynę czego nawet nie pamiętałem a wszystko z tej imprezy pamiętałem, pamiętałem zaś że jak ją chciałem przytulić to kiwała głową i się wyrywała, złapałem ją za polik i powiedziałem "spójż mi w oczy i się uspokój, koniec tego złego i pogódźmy się" gdyż źle się rozumieliśmy i zamiast rozwiązywać konflikt to tylko się na siebie darliśmy i odrzucaliśmy, a to powodowało coraz większe nerwy aż do takiego stopnia. Zerwała ze mną na pół roku przez to, ma też uraz przez tatę i też nie chce aby tak było w jej życiu (nadal uważam że nie miało to miejsca). Zapomniałem o niej, rozstaliśmy się. Obiecałem jej jak ze mną zerwała że nigdy nie popełnię tego samego błędu i jej nie udeżę - już nawet nie chciałem się tłumaczyc ani nic, okazałem skruche w duchu wiedząc że tego nie zrobiłem (oczywiście do teraz obietnice dotrzymałem). No dobra, czas wejść na prawdziwe tory czyli już nowy związek z nią gdzie ja bardzo zdążyłem dorosnąć w te ponad pół roku i nauczyć się na błędach czyli - nie wydzwaniać do niej co godzinę, nie sprawdzać jej, nie inwiglować notorycznie, dać jej przestrzeń, dać jej wolność (ale z umiarem), być wyrozumiałym i nie krzyczeć a konflikty nie załatwiać darciem na nią mordy a normalną spokojną rozmową. Nie mówić o zrywaniu z byle pierdół (bo mówiłem że zrywam z tobą za to a zaraz mowilem ze to tylko nerwy) a trwać w tym co między nami silne. Ogólnie zanim wszedlem z nią w ten ostatni związek już się tak zmieniłem dzięki tamtym błędom, udowodniłem sobie to tym że poznałem inną dziewczynę i bardzo dobrze nam się układało, przy niej zobaczyłem co to normalny związek i zauważałem w sobie poprawę. Niestety nie zapominała o byłym i byłem zmuszony to zakończyć, była na tyle wporządku że sama mnie o tym informowała aby mnie nie zranić w przyszłości. Zakończyłem to aby się nie ranić a jej dać to o czym myśli i przez jakieś 2 miesiące byłem sam, potem wróciłem do mojej. W między czasie dowiedziałem się że ta dziewczyna która tęskni za swoim byłym wróciła do niego ale im się nie udało. No i jestem znów w tym związku.... Nie byłem pewny czy chcę w niego wcodzić bo się zmieniła o 180 stopni. Dawniej mówiła że fejsy i instagramy to gówno dla debili którzy wszystko robią pod publikę. Że pokazują swoje życie innym na siłe. Chcą mieć fejm, swagg itp. wrzucając zdjęcie jedzenia na fejsa albo innych pierdół. A potem sama zaczęła tego wszystkiego używać i zachowywać się w sposób w który kiedyś by się nie zachowała... no ale wszedłem
Na początku ślicznie, sama mówiła mi o różnych rzeczach , nawet niewygodnych.
Dała numer obcemu a tłumaczyła mi że to dlatego że tel leżał na książkach.
Moim zdaniem powinna powiedziec ze nie da bo ma chlopaka i tyle. A glupio mi sie jeszcze wykrecala ze nie mogla go sklamac bo by do niej zadzwonil i sprawdzil numer. Powiedzialem jej co mogla zrobic no nie?
Spytałem ją kilka razy że jak tak dodaje różne fajne rzeczy na instagrama czy to jak jest z koleżanką albo coś innego ciekawego robi lub dostaje to czemu nie dodaje np. prezentów ode mnie? Myślałem że wrzuca coś bo coś docenia, np czas spędzony z kumpelą, albo inne rzeczy materialne. Jak ja coś jej robiłem albo robiliśmy fajne reczy w fajnych miejscach to kompletnie nic nie dodawała. Uważałem więc że nie docenia naszych wspólnych chwil tak jak innych rzeczy. Powiedziała mi że zazdrosny jestem i że obiecuje że następny wstawi ze mną.
Tydzien pozniej wstawiła z koleżanką, nie chciałem jej przypominać PRZEZ TYDZIEN bo mowie - obiecalem ze nie bede natarczywy, no ale jak zobaczyłem że obietnica dla mnie nie wypaliła to sie wkurzylem ze na dodatek z kims innym dodaje, a mnie i moją rozmowę miała w dupie.
Po czym dodała - i co mam z tego czuć satysfakcję że wymuszone?. Ogólnie też nie chciała się przyznawac nikomu ze ma chlopaka, o to tez pytalem czemu i wogole itp itd. dawalem jej mnostwo czasu. Az w koncu poczula sie gotowa, dziwne ze tak dlugo, a kolegą o tym nic nie mówiła. Dopiero jak zaczynałem dopominać się o to co jest normalne, zaczęła to robić - wydaje mi się że jednak troche z przymusu. Ale prawo miałem się o to dopominać, jej rodzina mogła o tym nie wiedzieć bo mnie tam nie lubią i z nią nawet nie mieszkają - rozumiem jej strach. Ale koledzy? Czemu nie. Mowiła ze nie ma jak i nawet okazji powiedziec nikomu. Ja mowie ze jak sie chce to sie znajdzie okazje a czuje sie niedowartosciowany w tym zwiazku. I tak jak wam tu tlumacze tak jej tlumaczylem i pomagalem.
Wszystkie konflikty załatwiałem z nią na spokojnie bez krzyku, zazwyczaj to ona krzyczała na mnie, nawet jak była winna, dopiero po czasie skumała że zachowuje się chujowo i przepraszała. A ja przez większość takich akcji nabrałem do niej dystansu i złego podejścia, zaczałem już być mniej czuły, mniej rzeczy doceniałem. Powiedziałem jej że słabo to widzę, więc zaczęła do mnie częściej przyjeżdzac i starac sie. Byłem zadowolony. Troche za pozno sie postarała bo mi i tak nastawienie do niej było ciężko zmienić, ale probowalem sam potem też to odwzajemniać. Nie wydzwaniałem nawet do niej wogole przez kilka dni, sama sie odzywała - nie bylem natarczywy i dawalem jej sie uczyc - to kujonka tak w na marginesie. Widziałem to wszystko jak się stara ale kiedy wiele razy prosiłem się o normalne rzeczy które powinny mieć miejsce w związku po prostu mimo jej starań, nie bylo fajnie bo pamiętalem te rzeczy. Zaczęla sie dziwnie zachowywac, bardzo czesto, prawie codziennie cos jej zawsze wypadało i nie konczyla tak jak powinna zajęć, albo coś gdzieś jeszcze załatwić musiała. Ja jej nic nie zakazywałem ale powiedziałem, że mam podejżenia że sie z kims spotyka, poczulem ze cos jest nie tak. Ze cos sie zmienilo. W moim zyciu moi rodzice bardzo sie oklamywali, ukywali przed sobą rozne rzeczy no i zdradzali sie. Zachowywali się też do osob z którymi potem byli... Rana na psychice.
Nie chcialem tego u siebie a najmniejszy okaz tego chcialem eliminowac. No coz, jednak widzialem ze cos jest nie tak, cos sie zmienilo, juz nie slysze zadnych niewygodnych rzeczy z jej slow, jest taka idealna ze nic zlego nie robi i nic sie nie dzieje? Na dodatek kompletnie przestala mnie sluchac, OBIECALEM jej ze bede u niej nocowac nazajutrz a na zajutrz kiedy podjechalem pod nią pod wydział powiedziala ze chce nocowac u kumpeli bo kumpela ma problem z chlopakiem i trza ją pocieszać a późno nie chce wracać do domu. Kiedy sie o to wkurzylem ze sie umawiamy a robi jak robi to skomentowała ze jestem zazdrosny, ze nie pamieta abym sie z nia umawial (a jeszcze mi na to odpowiadala wczoraj ze dobrze, ciesze sie) Powiedzialem jej o dziewczynie ktora teskni za swoim chlopakiem ze z nią bylo mi dobrze i ze mnie sluchala. Wpadla zazdrosna w furie i zachowala sie okropnie, wrzeszczala na mnie i mowila ze idzie do niej spac i juz. Ja sie uspokoilem i wyjasnilem jej ze bardzo mocno ja kocham i oczywiscie nie zabraniam jej tego, tylko po prostu jest mi bardzo przykro. Wzielo ja sumienie dopiero wtedy i zrozumiala.
Coraz bardziej nasilalo sie z czasem moje przeczucie ze mnie dziewczyna oszukuje i jej dziwne zachowania byly na to obrazem bardzo klarownym. widzialem ze cos jest nie tak, powiedzialem jej ze niech mi powie co ukrywa to jej wybacze i bede z nia, nawet jesli bedzie to cos strasznego tak jak zawsze jej wybaczalem, (pobylem zly ale wybaczalem - normalna sprawa). Dalem jej jasno do zrozumienia ze pod oltarz nie zamierzam wchodzic z klamstwami na konecie i tez jej to polecam jesli o tym mysli. Powiedziala ze ukryla swoja rozmowe z kolega, z ktorym kiedys flirtowała a ja zawsze bylem o niego bardzo zazdrosny. ALe nawet mimo tej zazdrosci nic jej nie zabranialem. Mowilem pisz sobie, gadaj z nim czy cos ale nie oklamuj mnie i jesli cos by bylo nie tak tez mi mow. tracilem humor jak o nim slyszalem ale mimo to przeciez to nic strasznego dopoki czegos by nie odwalila, no i pytalem zawsze o czym rozmawiali. Bardzo sie zdenerwowalem jak uslyszalem ze ukryla przede mna rozmowe, podobno nic takiego w niej nie bylo tylko organizacyjne sprawy. No trudno w to wierzyc no nie?   Z innymi facetami organizacyjnych spraw nie ukrywała. A tą nawet usunęła z facebooka. Powiedziałem jej tak, słuchaj, czy na pewno nie masz nic więcej do ukrycia? Powiedziałem aby przyżekła mi, przyzekla ze juz nic (ale ja wiem w glebi serca ze nigdy mnie nie kochala a ta milosc to byla zawsze w jedna strone - ale moja milsoc jest wielka takze slepota jest wielka i jej zapewnienia ze mnie kocha) takze i jej przyzekanie bylo klamstwem bo powiedzialem jej -" obiecalem ze nie bede Cie juz inwiglować ale wiesz jak mi rodzice sprali mozg klamstwami i nie chce tego u siebie i to mnie niszczy, zalezy mi na prawdzie, moge sobie sprawdzic to i owo?" No wiec Zinwiglowałem ją RAZ i sprawdzilem jej fb, i inne pierdoły. Ukryła że wysyłała serduszka do kolegów, którzy jej pomagają a ona im bardzo w nauce i to tak przyjacielsko tylko. Troche sie wkurzylem bo jakby zobaczyla ze ja wysylam serduszka do kolezanek bylaby zla. Ale to akurat byl pikus, prawdziwym powodem bylo to ze ukrywala wiecej no i jej przyzeczenie jednak okazalo sie tez klamstwem jak podejzewalem. Powiedzialem jej ze bede z nia mimo wszystko ale niech mi sie nie dziwi ze jej bardzo malo teraz ufam, ze powinna to naprawic, nie ja. Obiecywala, plakala, przepraszala ze naprawi. W przeciagu kolejnych 3 dni cały czas mnie kłamała. Wybaczyłem jej i te kolejne 3 razy. Ale juz kompletnie 0 zaufania z mojej strony.
Zniszczyła mi je do siebie. Bardzo źle to przezylem, zaczalem na nia krzyczec jak u mnie byla i wpadlem w małą furię. Przestraszyla sie mnie. No ale jednak jak wiesz ze chcesz z kims byc a ten ktos to niszczy to jednak jest powod do malej furii zwlaszcza ze nic z tym nie mozesz zrobic....
Na juwenaliach podobno jak sie napilem mialem ja gdzies, gadalem z kolezankami, przytulalem sie do nich po alko. Ja uwazalem ze to tylko kolezensko i tak to pamietam bo one były bardzo nieatrakcyjne wedlug mnie i nie potrafilbym z nimi nic zrobic jak na mój gust... moja tez to widziala ze nie ma o co byc zazdrosna. No ale byla zla, zaczela mi wypominac i robic z tego problemy co jeszcze bardziej mnie denerwowalo (a bylem po alkoholu i bylem luzniejszy ) skonczylo sie tak ze zaczalem byc bardzo dynamiczny i agresywnie sie do niej odzywalem czy traktowalem, oczywiscie jej nie udezylem, nie popychałem, nie szargałem nią, obietnice dotrzymalem że jej nie tkne po alko (chociaż i tak wtedy tego nie zrobiłem), ale podobno zerwalem z nią po alkoholu i zaczalem mowic ze wcale nie zaluje ze ja uderzylem kiedys , jak teraz widzę jaka się stala i jak niszczy ten związek. Uraziło ją to i się przestraszyła, uciekła i kazała mi wrócic do domu. Od razu wróciłem praktycznie pod jej klatke aby na nią zaczekać i porozmawiać już w spokoju. Nie wracała przez 3h z koncertu który tam był. Niby wróciła o 2:30 ale ja o 2:30 też wróciłem a nocny jeździ co godzinę. Podobno poznała ludzi i jakiegoś faceta, z którym namiętnie gadała - tak mi powiedzieli znajomi. Nie wiem gdzie spędziła noc ale powiedziała mi "bylam w domu juz jak dzwoniles na domowy telefon - tak slyszalam to" Tylko jest jeden problem. Nie dzwonilem na domowy bo mialem rozladowany telefon. Zadzwoniłem domofonem do drzwi ale nikt nie otwierał a światło było zgaszone, nawet od telefonu ani od laptopów nie palilo sie zadne swiatlo na scianach przez okna.

Część druga w drugim temacie, na 15 tys znaków użylem 21, przepraszam ale lubie ważne sprawy załatwiać od deski do deski.

To nie fejk, pracuje 6 metrow od jej klatki w małym budynku prywatnej firmie i ciągle o niej myślę. Nie mogę się skupić na studiach i na pracy. Jak do tego podejść jak zmienić podejście i jak się trzymać w ryzach? Potrzeubuję pomocy , wstyd mi o tym mówić znajomym.

Edytowane przez Maguda_
Czas edycji: 2016-05-17 o 16:28
kokorama91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 16:24   #2
kokorama91
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 24
rozstanie - uwaga długie - pomocy - Część 2

Druga częśc wiadomości. Przepraszam że 2 tematy ale nie mogę tego skrócić.

Na zajutrz zerwała ze mną mówiąc mi co robiłem po alkoholu i co mowilem A ja juz na trzezwo przeprosilem ją za swoje zachowanie, którego zalowalem. Ale jesli wedlug niej większą wage mają słowa które mowi sie bedąc nietrzezwym niz to co mowi sie na trzezwo to mi bardzo przykro. Nie ma szans na odbudowanie tego powiedziała i ze to nie jedyny powod i ze to juz kolejny raz na imprezie gdzie się tak zachowuję źle a obiecałem że będzie się ze mną już zawsze dobrze bawić. Powodem tez jest moja furia (SPOWODOWANA JEJ ZACHOWANIEM) w moim domu o której wspomniałem wcześniej, wtedy też sie mnie przestraszyła. Powiedziala ze to byly głupotki małe - te klamstwa, a moim zdaniem zadne klamstwo nie jest głupotką bo jesli klamiesz z głupotkami i nie umiesz sie do nich przyznac to jak chcesz sie przyznac do wiekszych rzeczy - powiedzcie potem czy tez tak sadzicie.
I ze poco mnie blagala i przepraszala skoro to głupotka. A nią nie jest bo niszczy sobie zaufanie i związek no i znajac moja sytuacje i rodzicow robi to nawet jak jej płakałem do piersi i wybaczałem jej.
A mowila mi "nie damian, nie pomysle ze to głupie i że pierdółka bo znam twoją sytuację, nikt mi nie wmowi ze jest inaczej, masz tu racje w 100% rozumiem Cie juz, Ci rodzice, to wszystko i wogole" a potem jednak robi to co powiedzialem i mowi na to "piedoła".
Niestety za dobrze ją znam...
No i dalej w tej samej rozmowie (potem gadaliśmy kilka dni ze sobą co jakiś czas, zawsze mowila to samo) - Podsumowala nasz zwiazek, najpierw to co robilem po alko. Oczywiscie znalazlem na to rozwiazanie aby po prostu go nie pić bo niestety, odpierdala mi i może tego nie zmienię ale mogę tego nie powodować niepijąc.
Zaczela mowic o papierosach ze czemu ich nie rzuce ? i ze ludzie mają słabą wolę i mi w to nie wierzy. Ale od palenia jestem uzalezniony, a gdyby mi kazala rzucic palenie zrobilbym to mimo wszystko. Zaczela mowic, ze nie wierzy ze nie bede go pił znow. Ale ja od alko nie jestem uzalezniony i to nie jest problem. To coś w podobie jak "nigdy nie wsiądę na rolki" - da się załatwić??? DA. I to chyba bez problemu a są ludzie którzy nie piją od lat, jesli tu tez sa proszę się wypowiedzieć ze swoich doświadczeń. Dodam że często upijałem się z kolegami a ona siedziala w domu, często do niej przychodzilem albo wracałem do siebie do domu. Nie było żadnych spin i było dobrze. A często wychodziłem - serio. powiedziała że są okazje to słaba wola też jest. No nie przetłumaczysz.
Powiedziała że ją ograniczałem, i ze bylem zazdrosny za bardzo. Czy według tego opisu jest to prawdą a wspominanie jej i pytanie o kilku kolegów jest przegięciem? Oczywiscie to wszystko to przeszlość bo nie znałem sytuacji. Czy brak zaufania i dopytywanie się o coś jest przesadą skoro tak cię ktoś kogo kochasz potraktował? Czy raz sprawdzenie kogoś to sprawdzanie już notorycznie?? (więcej tego nie robiłem) Ograniczałem ją tylko na imprezie w stylu aby sie nie ruszala (bo bałem się że się zgubi) i byłem nie miły, no ale ona też za miła nie była a uważam że przytulenie się albo pocałowanie by zmieniło wszystko w tamtym momencie. Widziała w jakim jestem stanie i wspominała o jakimś tam byłym co do niej zarywał. Czy to nie jest czasem prowokacja nawet?
Czy byłem taki zły? Jest to bardzo dokładny opis. W życiu codziennym moim zdaniem było ok według tego opisu a wszystkie sytuacje które miały miejsce tutaj są opisane bez przekręcania.
Jest jedna rzecz którą źle zrobiłem kilka razy - wspominałem o dziewczynie z którą miałem krótki ale udany związek, z tą co tęskniła za byłym ale i tak im się nie udało. Byla o to wsciekla no i moj blad, ale chcialem jej tym pokazać co to wlaśnie jest normalny związek i chcialem jej wytlumaczyc ze bardzo chce byc z nia tak szczesliwy a nie z nikim innym. Oprócz tego raz sie wâ˜☠â˜☠â˜☠â˜☠ilem jak chciala isc z kolegą na teatr zamiast ze mną i zaproponowalem wykupienie od niego biletów. No ale najpierw wspomniala ze chce isc z nim a potem dopiero ze mozemy je od niego kupic co tez bylo dziwne. Potem powiedzialem ze jak chce niech z nim idzie, nie zabraniam jej w sumie. Powiedziala ze je kupi.
No i jeszcze jedna zla sytuacja z mojej strony, kiedy byla u kolezanki przyjechalem po nią i byłem na coś wkurzony, co zaowocowało kłotnią przy kolezance i tez moj blad, moglem poczekac z rozmową. Tylko dla mnie ważniejsze było załatwienie sporu niż to aby moja dała koleżance sukienkę i czekanie aż pojedziemy do mojej lubej i aż koleżanka wyjdzie, dla mojej jednak sukienka była ważniejsza aniżeli rozmowa, był ważniejszy obiad i rozmowa z koleżanką niż kłótnia ze mną.
To wszystkie sytuacje złe z mojej strony, wszystkie złe z jej, a dobroć jaką jej okazałem gdzie swój czas nawet wymieniałem na czas aby pomóc jej matce z autem do mechanika, kiedy pomagałem mojej dziewczynie w nauce którą tak ceni, kiedy byłem wyrozumiały i dawałem jej sie uczyc i nie dzwonilem czesto , a nawet wogole. To i tak dla niej jest to ograniczaniem i dzwonieniem co godzinę. Kiedy w pracy zostawałem prawie godzinę dluzej aby zrobic dla niej pierdółkę ala dlugopis, kiedy wlasnorecznie zrobilem jej branzoletke kilka godzin roboty. No jest tego praktycznie mnostwo. Powiedziala mi ze potrzebuje kogos kto bedzie sie o nia troszczyl, bedzie sie z nia potrafil zrozumiec i byc wyrozumialy, kogos z kim bedzie bezpieczna. Wydaje mi sie ze o wyrozumiałośc z mojej strony raczej nie miała co narzekać, nawet tu ją widać. Troski to ja jej dawałem tyle co nikt, w kazdym aspekcie, czy to drogi do szkoły - podwózki, odwózki, czy to pomogłem w nauce, nawet swoim kosztem, czy to emocjonalnie kiedy ojciec się do niej nie odzywał długi czas oraz w innych kwestiach, zawsze w nią wierzyłem i zapewniałem że zda ten rok. Jesli chodzi o "zrozumienie siebie" to zacytuję może ją "wiesz co, ciesze sie ze sie tak rozumiemy i jestem z tobą szczęśliwa". Wiele razy mi mowila ze sie rozumiemy ze sobą i cieszy sie ze tak sie zmienilem - rozmawiam , a nie krzyczę. Jednak mimo to koniec koncow powiedziala mi ze tego nie mam i zaprzeczyla wszystkiemu co powiedziala wczesniej. Zresztą sami ocenicie. Jest jeszcze jedna kwestia, powiedziala ze potrzebuje kogos gdzie bedzie czula sie bezpiecznie, tu moze byc ze mna roznie, ale kiedy jestem trzezwy to wydaje mi sie ze bezpieczestwo bylo w jej poczuciu nawet 200 pocentowe. Po alkoholu ostatniej akcji rozumiem ją że zerowe. Ale wszystko opisałem wyżej, zawsze można po prostu nie pić . Szkoda że przez brak (i to nie do końca brak) jednej z tych 4 cech zrywa i nie daje szansy chociaż brak dotrzymywania obietnic z jej strony i krzyki w moją stronę to moje dawne błędy które popełniałem wobec niej,a sam przestałem to robić - zaś ona to robiła do czasu zerwania. Pomózcie... czy jestem aż taki okropny jak mi na końcu powiedziała i czy brakuje mi tego jednak? Ja uważam że z tych 4 rzeczy brakło mi jednorazowo ostatnio tylko bezpieczeństwa na juwenaliach, a często pijany do niej wpadałem po piwie z kumplami było ok, jak wyszlismy razem z kumplem tez bylo ok. Mam wrazenie ze woli byc wolna i nie ma nawet sily przyjąć swoich błędów na klatę. Ostatnio miała ze mną ciężej - wiadomo dlaczego, wyżej napisałem. W sumie mówiłem też że wydaje mi się iż mnie nie kochała nigdy to byłoby nawet zrozumiałe dlaczego woli sobie nie zawracać tym dupy niż pielęgnować, ale tak to jest z wami, niszczycie a potem wyrzucacie do kosza hehhehe :P Albo kogos poznała. Zaprzecza oczywiście na to. A moi znajomi często kłocą sie z drugimi polowkami, ostatnio na juwenaliach moj kumpel ogolnie nie byl w humorze i hamsko odpowiadal swojej dziewczynie, poszedl gdzies bez swojej dziewczyny, zapomnial takjakby o niej, ona wâ˜☠â˜☠â˜☠â˜☠iona ze mną chodzila, bo ich zgubilismy szukala go ale potem poszla na piwo sobie ze mną. Poklocili sie jeszcze troche, pokrzyczeli i wrocili do domu, z tego co wiem są nadal razem. Gdzie indziej moja kolezanka zaczela gadac z bylym, a jej chlopak sie o to wkurzyl i nagadal i bylemu i jej. Nazajutrz sie pogodzili i bylo ok. Inna zas znajoma wolala pojsc z kolegami na koncert niz poczekac az jej facet sie wysika - tez byla pijana. Podobno go przepraszala strasznie no ale jest ok, podobno nie widzieli sie juz całą impreze ale zdzwonili sie po 3 godzinach a ja bylem tego swiadkiem bo z nim stalem. Przyszla do nas w placzu ale przytulili się i sądzę że dalej było dobrze. Chyba do związku potrzeba silniejszego uczucia niż posiadała moja dziewczyna Ah no i jeszcze powiedziala mi na koniec ze "przyporządkowywales sobie mnie, a moje placze i przepraszanie Cie to tylko znak na to ze sie dalam przypozadkowac". Wedlug mnie to raczej normalne przeprosiny kiedy cos co sie zrobilo zle, a jesli wyrozumiala rozmowa bez krzyku jest przyporzadkowywaniem sobie kogos to ja juz nie wiem jak sobie kogos nie przyporzadkowywac..

Edytowane przez kokorama91
Czas edycji: 2016-05-17 o 16:26
kokorama91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 18:32   #3
Nette
Wtajemniczenie
 
Avatar Nette
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

Dobrze, że paznokcie musiałam suszyć, inaczej w życiu bym nie przebrnęła przez ten tekst. Za długi i zbyt wiele błędów, które utrudniają czytanie.

Daj sobie spokój.
Nie byliście ze sobą szczęśliwi od początku, stąd wielokrotne rozstania i powroty.
Masz problemy ze sobą (nadmierna kontrola to tylko jeden z nich) i na chwilę obecną nie wygląda żebyś się nadawał do związku, a przynajmniej nie z tą dziewczyną.
Nette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 18:37   #4
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

Cytat:
Napisane przez Nette Pokaż wiadomość
Dobrze, że paznokcie musiałam suszyć, inaczej w życiu bym nie przebrnęła przez ten tekst. Za długi i zbyt wiele błędów, które utrudniają czytanie.

Daj sobie spokój.
Nie byliście ze sobą szczęśliwi od początku, stąd wielokrotne rozstania i powroty.
Masz problemy ze sobą (nadmierna kontrola to tylko jeden z nich) i na chwilę obecną nie wygląda żebyś się nadawał do związku, a przynajmniej nie z tą dziewczyną.
nie bądź taka, daj streszczenie
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 19:02   #5
Nette
Wtajemniczenie
 
Avatar Nette
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

Streszczenie:

Znają się trzy lata, w międzyczasie wielokrotnie zrywali.
Jak ze sobą byli, to ciągle on na nią krzyczał, a ona się go bała, trzepał jej telefon i fejsa, bo jego rodzice się zdradzali i okłamywali, więc teraz on nie rozumie znacznia słowa zaufanie. Uważa, że taki model komunikacji między nimi był ok, bo jak ją trzymać w ryzach.
Ona zerwała na pół roku, bo pijaku ją uderzył (jej wersja), co jego zdaniem nie miało miejsca, bo nie pamięta, może najwyżej na siłę przytrzymał (jego wersja). Poza tym miział się po pijanemu z innymi, ale sądzi, że ona nie ma prawa być tym urażona, bo inne były brzydkie.
W czasie tego pół roku miał inną, która go rzuciła dla swojego ex, ale Autor ją nadal idealizuje i swój patologiczny związek z tą "byłą-obecną", o której pisze, porównuje do tamtego krótkiego.
Jak się ostatnio zeszli, to ona trochę się ogarnęła, utrzymuje kontakty z innymi ludźmi, o co on jest chorobliwie zazdrosny, bo niektórzy z tych innych są nosicielami zestawu chromosomów XY. Do tego dziewczyna zaczęła używać fejsa i insta, on ma problem, że wrzuca posty z koleżankami, a jego nie oznacza na fejsie/insta. Ma wąty, że dziewczyna nie chciała się z nim kłócić przy koleżance, skoro on właśnie wtedy pragnął "rozładować atmosferę i się pogodzić". Przetrzepał jej znowu fejsa, znalazł serduszka w rozmowach z kumplami (w kontekście podziękowań za pomoc), robił jej afery przez 3 dni.
Ostatnio na imprezie po alko był wobec niej agresywny, ale uważa, że to nic takiego, bo tylko słownie, a jak jej wcześniej obiecał, nie uderzył jej przecież. Dziewczyna miała dość i w końcu zerwała (uciekła od niego na tej imprezie), on jej w środku nocy wystawił pod blokiem i ma żal, że ona tam została i się z innymi ludźmi bawiła. Uważa, że ona powinna mu wybaczać, bo inni znajomi po kłótni się godzą.
Poza tym tyle dobrego dla niej zrobił, np. własnoręcznie bransoletkę, czy pojechał z jej matką do mechanika, więc uważa, że mu się sporo więcej od niej należy.

Byłoby tyle. 😉

Edit: ja nie mogę, nawet streszczenie strasznie długie wyszło.

Streszczenie streszczenia:
On się zachowuje jak ostatni palant, a mimo tego zdziwiony, że dziewczyna od niego w końcu odeszła.

Edytowane przez Nette
Czas edycji: 2016-05-17 o 19:04
Nette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 19:11   #6
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

dzięki

już streszczenie przeczytałam, dałam radę poskładać tyle literków do kupy :P

autorko, powinnaś świętować, że uwolniłaś się od tego palanta. I NIGDY PRZENIGDY NIE DAWAJ MU WIĘCEJ SZANSY.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 19:15   #7
Nette
Wtajemniczenie
 
Avatar Nette
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
dzięki

już streszczenie przeczytałam, dałam radę poskładać tyle literków do kupy

autorko, powinnaś świętować, że uwolniłaś się od tego palanta. I NIGDY PRZENIGDY NIE DAWAJ MU WIĘCEJ SZANSY.
To on pisze.

ON.

I on jest zdziwiony, że ona odeszła.

A zastanawiam się, ile jeszcze by kwiatków wyszło, jakby tutaj ona napisała. Bo jemu się wydaje, że był całkiem OK, tym bardziej że "uczucie gorące".

Edytowane przez Nette
Czas edycji: 2016-05-17 o 19:17
Nette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-05-17, 19:23   #8
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

OJAJE.IE



koleś, idź na terapię, bo mocno z tobą nie halo.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 21:20   #9
TadCooper
Raczkowanie
 
Avatar TadCooper
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 388
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

Cytat:
Napisane przez Nette Pokaż wiadomość
Streszczenie:

Znają się trzy lata, w międzyczasie wielokrotnie zrywali.
Jak ze sobą byli, to ciągle on na nią krzyczał, a ona się go bała, trzepał jej telefon i fejsa, bo jego rodzice się zdradzali i okłamywali, więc teraz on nie rozumie znacznia słowa zaufanie. Uważa, że taki model komunikacji między nimi był ok, bo jak ją trzymać w ryzach.
Ona zerwała na pół roku, bo pijaku ją uderzył (jej wersja), co jego zdaniem nie miało miejsca, bo nie pamięta, może najwyżej na siłę przytrzymał (jego wersja). Poza tym miział się po pijanemu z innymi, ale sądzi, że ona nie ma prawa być tym urażona, bo inne były brzydkie.
W czasie tego pół roku miał inną, która go rzuciła dla swojego ex, ale Autor ją nadal idealizuje i swój patologiczny związek z tą "byłą-obecną", o której pisze, porównuje do tamtego krótkiego.
Jak się ostatnio zeszli, to ona trochę się ogarnęła, utrzymuje kontakty z innymi ludźmi, o co on jest chorobliwie zazdrosny, bo niektórzy z tych innych są nosicielami zestawu chromosomów XY. Do tego dziewczyna zaczęła używać fejsa i insta, on ma problem, że wrzuca posty z koleżankami, a jego nie oznacza na fejsie/insta. Ma wąty, że dziewczyna nie chciała się z nim kłócić przy koleżance, skoro on właśnie wtedy pragnął "rozładować atmosferę i się pogodzić". Przetrzepał jej znowu fejsa, znalazł serduszka w rozmowach z kumplami (w kontekście podziękowań za pomoc), robił jej afery przez 3 dni.
Ostatnio na imprezie po alko był wobec niej agresywny, ale uważa, że to nic takiego, bo tylko słownie, a jak jej wcześniej obiecał, nie uderzył jej przecież. Dziewczyna miała dość i w końcu zerwała (uciekła od niego na tej imprezie), on jej w środku nocy wystawił pod blokiem i ma żal, że ona tam została i się z innymi ludźmi bawiła. Uważa, że ona powinna mu wybaczać, bo inni znajomi po kłótni się godzą.
Poza tym tyle dobrego dla niej zrobił, np. własnoręcznie bransoletkę, czy pojechał z jej matką do mechanika, więc uważa, że mu się sporo więcej od niej należy.

Byłoby tyle. 😉

Edit: ja nie mogę, nawet streszczenie strasznie długie wyszło.

Streszczenie streszczenia:
On się zachowuje jak ostatni palant, a mimo tego zdziwiony, że dziewczyna od niego w końcu odeszła.


jesteś mistrzem
__________________
I DON'T BELIEVE EVERYTHING I THINK.
TadCooper jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 21:23   #10
3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

Zaraz, zaraz, drodzy państwo.
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=878071
Czy to oznacza, że gość napisał ten wątek z konta tej dziewczyny?
3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 21:43   #11
Barbarella05
Wtajemniczenie
 
Avatar Barbarella05
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

Mozk royebany.

Bez kitu, z jej konta :p
Barbarella05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-05-17, 21:58   #12
faeria
she-wolf
 
Avatar faeria
 
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: większe miasto
Wiadomości: 2 222
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

Cytat:
Napisane przez Barbarella05 Pokaż wiadomość
Mozk royebany.

Bez kitu, z jej konta :p

Takiego kwiatka to ja jeszcze na Wizażu nie widziałam... z drugiej strony aż tak często to tu nie bywam i w sumie... chyba jeszcze nieraz się zdziwię

Bo chyba nie
__________________
"Stop thinking and just let things happen..."



tłumaczę
faeria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-17, 23:10   #13
tarkowska
Zadomowienie
 
Avatar tarkowska
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

Raczej wirtualna zmiana płci, by uzyskać oczekiwane opinie
tarkowska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-18, 06:27   #14
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-18, 08:25   #15
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

Znaczy
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-18, 09:47   #16
Nette
Wtajemniczenie
 
Avatar Nette
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

Aż mi żal czasu straconego na czytanie tego wątku. Mogłam poczytać forum prawne i problemy z kosmosu.
Nette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-18, 15:33   #17
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

Cytat:
Napisane przez Nette Pokaż wiadomość
Streszczenie:

Znają się trzy lata, w międzyczasie wielokrotnie zrywali.
Jak ze sobą byli, to ciągle on na nią krzyczał, a ona się go bała, trzepał jej telefon i fejsa, bo jego rodzice się zdradzali i okłamywali, więc teraz on nie rozumie znacznia słowa zaufanie. Uważa, że taki model komunikacji między nimi był ok, bo jak ją trzymać w ryzach.
Ona zerwała na pół roku, bo pijaku ją uderzył (jej wersja), co jego zdaniem nie miało miejsca, bo nie pamięta, może najwyżej na siłę przytrzymał (jego wersja). Poza tym miział się po pijanemu z innymi, ale sądzi, że ona nie ma prawa być tym urażona, bo inne były brzydkie.
W czasie tego pół roku miał inną, która go rzuciła dla swojego ex, ale Autor ją nadal idealizuje i swój patologiczny związek z tą "byłą-obecną", o której pisze, porównuje do tamtego krótkiego.
Jak się ostatnio zeszli, to ona trochę się ogarnęła, utrzymuje kontakty z innymi ludźmi, o co on jest chorobliwie zazdrosny, bo niektórzy z tych innych są nosicielami zestawu chromosomów XY. Do tego dziewczyna zaczęła używać fejsa i insta, on ma problem, że wrzuca posty z koleżankami, a jego nie oznacza na fejsie/insta. Ma wąty, że dziewczyna nie chciała się z nim kłócić przy koleżance, skoro on właśnie wtedy pragnął "rozładować atmosferę i się pogodzić". Przetrzepał jej znowu fejsa, znalazł serduszka w rozmowach z kumplami (w kontekście podziękowań za pomoc), robił jej afery przez 3 dni.
Ostatnio na imprezie po alko był wobec niej agresywny, ale uważa, że to nic takiego, bo tylko słownie, a jak jej wcześniej obiecał, nie uderzył jej przecież. Dziewczyna miała dość i w końcu zerwała (uciekła od niego na tej imprezie), on jej w środku nocy wystawił pod blokiem i ma żal, że ona tam została i się z innymi ludźmi bawiła. Uważa, że ona powinna mu wybaczać, bo inni znajomi po kłótni się godzą.
Poza tym tyle dobrego dla niej zrobił, np. własnoręcznie bransoletkę, czy pojechał z jej matką do mechanika, więc uważa, że mu się sporo więcej od niej należy.

Byłoby tyle. 😉

Edit: ja nie mogę, nawet streszczenie strasznie długie wyszło.

Streszczenie streszczenia:
On się zachowuje jak ostatni palant, a mimo tego zdziwiony, że dziewczyna od niego w końcu odeszła.
Dobrze ze napisalas streszczenie streszczenia.. masakra .. nie wiem nawet jak to skomentować :O
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-18, 15:59   #18
_Sylvia
Raczkowanie
 
Avatar _Sylvia
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 72
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

Agresja po alkoholu = facet do odstrzału. Więcej argumentów 'przeciw' mi nie trzeba.
_Sylvia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-19, 00:12   #19
kokorama91
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 24
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

dziekuje za pomoc, a pierwsza osoba ktora odpisala, dziekuje za kompletne przekrecenie mojego posta. Pozdrawiam.
kokorama91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-05-19, 08:08   #20
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: rozstanie - uwaga długie - pomocy

Cytat:
Napisane przez kokorama91 Pokaż wiadomość
dziekuje za pomoc, a pierwsza osoba ktora odpisala, dziekuje za kompletne przekrecenie mojego posta. Pozdrawiam.
Ja przeczytalam calosc i nie widze przekrecen.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-05-19 09:08:47


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:34.