Romans po ślubie.

[mirabelka3690]

Napisane przez arvad1

Tak jak ktoś sprytnie zauważył, nigdzie nie zaznaczyłam, że chodzi tylko o seks. Do większego zbliżenia doszło raz. Godzinne rozmowy, spotkania, by poznać siebie. Spotkania w miejscach publicznych, w mieście gdzie nikt nas nie zna. Romans – historia miłosna, nie erotyczna, nie taka, która dotyczy tylko ciała i zbliżeń. Każdy jest dorosły i świadomy konsekwencji jakie to za sobą niesie. Jesteśmy świadomi, że robimy krzywdę bliskim, a mimo wszystko ciągnie nas do siebie i zależy na tej znajomości.

A czym jest dla Ciebie "większe zbliżenie"?

[groszek75]

Napisane przez arvad1

Tak jak ktoś sprytnie zauważył, nigdzie nie zaznaczyłam, że chodzi tylko o seks. Do większego zbliżenia doszło raz. Godzinne rozmowy, spotkania, by poznać siebie. Spotkania w miejscach publicznych, w mieście gdzie nikt nas nie zna. Romans – historia miłosna, nie erotyczna, nie taka, która dotyczy tylko ciała i zbliżeń. Każdy jest dorosły i świadomy konsekwencji jakie to za sobą niesie. Jesteśmy świadomi, że robimy krzywdę bliskim, a mimo wszystko ciągnie nas do siebie i zależy na tej znajomości.

No to jakiej rady oczekujesz?

Odejdź od męża i tyle

Ciągnie Was , nie masz zamiaru przerwać to czego chcesz i tego i tego?

[AuroraCoriolis]

Napisane przez arvad1

Jestem kilka miesięcy po ślubie z mężczyzną, z którym byłam w związku 4 lata. Zawsze wydawało mi się, że ten czas zaraz po zawarciu związku małżeńskiego powinien być najpiękniejszym okresem w życiu. Jednak tak się nie stało... Zauroczyłam się, zakochałam (?) w osobie, która była ze mną w tym dniu. Widział jak ważny był to dla mnie dzień, jak bardzo byłam szczęśliwa, jak bardzo zakochana, a jednak poczuł to samo. Nie stało się to od razu tego dnia. Po jakimś czasie, gdy znowu musieliśmy się spotkać aby dokończyć formalności związane z podpisaną umową - to wtedy. Kilka spojrzeń, muśnięcie dłoni i mój świat oszalał. Po powrocie do domu zaczęliśmy rozmawiać, zwykła rozmowa o życiu, pracy nic konkretnego, a jednak już wtedy ukryłam to przed mężem, naszą pierwszą niezobowiązującą rozmowę. Od rozmowy na portalach społecznościowych, poprzez telefony aż do pierwszego spotkania, później kolejne spotkania w tajemnicy przed wszystkimi (on także jest w długim i poważnym związku), ukrywanie się aby nikt nas nie zobaczył razem i tak wplątałam się w romans. Romans, którego żadne z nas nie chce kończyć. Codzienne rozmowy, planowanie spotkań sprawia, że chcemy więcej siebie nawzajem. Brak nam jakichkolwiek wyrzutów sumienia w stosunku do partnerów.
Rozum podpowiada aby to wszystko jak najszybciej zakończyć i wrócić do starego życia, serce zupełnie co innego, serce nawet na chwilę nie chce o Nim zapominać...
Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji?

Zawsze mnie ciekawi w takich sytuacjach co mysli ten kochanek, bo tak zgaduje,ze seks z mezem dalej uprawiasz? No bo maz nie wie, ale kochanek wie, ze Ty z mezem... i tak kocha i nie jest zazdrosny?
No i troche...Ty ? To dziwna sytuacja troche dla mnie, chyba, ze z mezem nie sypiasz.
A tak wogole to pojawil sie miedzy Wami temat zwiazku ? Wiesz rozwod to zawsze opcja, jak dla mnie taka ,ktora powinnas przemyslec-kij z takimi dlugimi i powaznymi zwiazkami,gdzie tylko sie ukrywasz przed partnerem i wolisz innego. Czemu by tego nie zakonczyc i nie wejsc w zwiazek z kochankiem?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

zla rzecza w twoim przypadku jest to ze sie zakochalas
to do niczego ciekawego cie raczej nie doprowadzi
skoro twoj kochanek jest w dluodystansowym zwiazku to raczej maloprawdpodone ze porzuci zone
skonczysz prawdopodobnie w ten sposob
maz sie dowie,wszyscy sie dowiedza w twojej i jego rodzinie,jego partnerka sie dowie
twoi znajomi ktorzy beda poinformowani o twoim wybryku beda uwazac cie za pszczalska pusta diotke,twoj kochanek z podkulonym ogonem wroci do partnerki (jesli bedzie go chciala )
druga opcja
maz cie wywali z domu jego partnerka ktora go kopnie w tylek wiec z braku laku z toba zostanie do czasu kiedy znowu spotka kogos chetnego na romans
trzecia opcja
zdobedziesz sie na odwage i zakonczysz malzenstwo on odejdzie od partnerki
wynajmiecie cos razem i po jakims czasie przekonasz sie ze romans prysl i teraz masz to samo co wczesniej tylko inny facet
opcja czwarta: moze to bedzie najlepsze co ci sie w zyciu przydazylo
to co innym sie przydarzyo nie bardzo ci pomoze w podjeciu decyzji i przewidywanu jak to sie skonczy u ciebie
ja osobiscie znam jedna pare gdzie ona zdecydowala sie na romans ktoy wyszedl na jaw.
maz zatrzymal dziecko ona wyprowadzila sie z kochankiem na wynajmowane
do dzis sa razem,maja 12 letnie dziecko,wydaje sie ze im sie uklada(nie mieszkam z nimi wiec nie wiem jak jest za zamknietymi drzwiami)

cala reszta przypadkow konczyla sie zwykle w przypadku facetow powrotem do zony(partnerki)
w przypadku kobiet ,zakonczeniem malzenstwa ogolnym potepineniem spolecznym i rozstaniem z kochankiem

[36acb097cabec02316c4aaec630d441280b2f16b_63b8b621cf6a6]

Co to jest to 'większe zbliżenie'?
Rozumiem że Ty zaakceptowałabys taką samą sytuację, gdyby było odwrotnie i dotyczyłaby męża?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Dlaczego nie rozwiedziecie się ze swoimi małżonkami? Skoro to taka wielka miłość to nie lepiej mieć to na 100% niż na pół gwizdka? I dać przy tym szansę na to samo swoim partnerom, którzy zasługują na coś lepszego.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez megamag

Seks sobie można uprawiać, z kim się chce, jak się jest wolnym albo w wolnym związku. Jak się to robi za czyimiś plecami i go okłamuje, to jest się zwykłą wywłoką. I tyle w temacie.

Nie sposob sie z toba nie zgodzic.



Skoro tak bardzo kochasz swojego kochanka to dlaczego nie odejdziesz od meza i nie bedziecie razem? Niczym nie roznisz sie od facetow, ktorzy na boku maja kochanke, a w domu dziewczyne/zone i od niej nie odejdzie, bo kto mu gacie upierze i ugotuje. Szkoda tylko twojego moze, ktory chyba nie wie, ze wyszedl za taka osobe. Nic cie nie usprawiedliwia. Ciekawe jak ty bys sie poczula, gdybys sie dowiedziala, ze twoj maz puszcza sie z dziewczyna ze slubu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ateris]

A ten ślub, to wzięłaś z rozsądku czy o co chodzi?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez ateris

A ten ślub, to wzięłaś z rozsądku czy o co chodzi?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mogła też dla kiecki, bo przecież każda dziewczynka marzy o pięknym ślubie, nie?

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez megamag

Mogła też dla kiecki, bo przecież każda dziewczynka marzy o pięknym ślubie, nie?

Przeciez nie od teraz wiadomo, ze kobieta, ktora jest zona ma wieksze powazanie i jest to osiegniecie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ateris]

Napisane przez megamag

Mogła też dla kiecki, bo przecież każda dziewczynka marzy o pięknym ślubie, nie?

No to teraz będzie piękny rozwód.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fleur_D]

[1=36acb097cabec02316c4aae c630d441280b2f16b_63b8b62 1cf6a6;78833901]Ten cały Clintjones ma tak specyficzne poglądy, że dogada się tylko z ludźmi podobnymi sobie, z nikim więcej. Wystarczy poczytać co wypisuje. Nie zwracalabym uwagi na jego posty a tym bardziej nie ma się co wdawać w dyskusję czy głębiej zastanawiać nad tym co pisze, bo się robi gownoburza.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ciekawe czy pan Clint Jones (skoczek narciarski) byłby zadowolony z używania jego imienia i nazwiska w nicku. Choć pewnie lepiej, że żyje w nieświadomości. Czytanie takich "mądrości" jest bardziej niebezpieczne dla zdrowia niż upadek z mamuta.

Napisane przez ateris

No to teraz będzie piękny rozwód.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na rozwód też można sobie ładną sukienkę kupić

[megamag]

Można zrobić imprezę rozwodową, to podobno teraz w modzie.

[mirabelka3690]

Napisane przez megamag

Można zrobić imprezę rozwodową, to podobno teraz w modzie.

Serio? Ciekawe

[Random84]

Jestem kilka miesięcy po ślubie z mężczyzną, z którym byłam w związku 4 lata. Zawsze wydawało mi się, że ten czas zaraz po zawarciu związku małżeńskiego powinien być najpiękniejszym okresem w życiu. Jednak tak się nie stało... Zauroczyłam się, zakochałam (?) w osobie, która była ze mną w tym dniu. Widział jak ważny był to dla mnie dzień, jak bardzo byłam szczęśliwa, jak bardzo zakochana, a jednak poczuł to samo. Nie stało się to od razu tego dnia. Po jakimś czasie, gdy znowu musieliśmy się spotkać aby dokończyć formalności związane z podpisaną umową - to wtedy. Kilka spojrzeń, muśnięcie dłoni i mój świat oszalał. Po powrocie do domu zaczęliśmy rozmawiać, zwykła rozmowa o życiu, pracy nic konkretnego, a jednak już wtedy ukryłam to przed mężem, naszą pierwszą niezobowiązującą rozmowę. Od rozmowy na portalach społecznościowych, poprzez telefony aż do pierwszego spotkania, później kolejne spotkania w tajemnicy przed wszystkimi (on także jest w długim i poważnym związku), ukrywanie się aby nikt nas nie zobaczył razem i tak wplątałam się w romans. Romans, którego żadne z nas nie chce kończyć. Codzienne rozmowy, planowanie spotkań sprawia, że chcemy więcej siebie nawzajem. Brak nam jakichkolwiek wyrzutów sumienia w stosunku do partnerów.

Co za pier^#@&nie, po prostu przestań się ku&@ić.

[ateris]

Napisane przez Fleur_D

Na rozwód też można sobie ładną sukienkę kupić

Napisane przez megamag

Można zrobić imprezę rozwodową, to podobno teraz w modzie.

W tym przypadku, powodów do świętowania po rozwodzie powinien mieć mąż autorki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7883245 6]Może. To mam pytanie: po co brała ślub i po co tkwi w tym "związku" ? I drugie od razu: może warto sprawdzić jak tam w tej kwestii mają się zapatrywania męża ? Bo może on woli wyłączność ?[/QUOTE]
jak nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniadze.

Napisane przez megamag

Można zrobić imprezę rozwodową, to podobno teraz w modzie.

slyszalam takze o podrozach porozwodowych, cos na wzor poslubnych, tylko na miodowy miesiac jedzie jedna osoba, a nie dwie.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez ateris

W tym przypadku, powodów do świętowania po rozwodzie powinien mieć mąż autorki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sama bym mu postawiła wodke czy czym chciałby świętować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

^^ Tomasz Lis i Hanna Smoktunowicz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trinette]

Napisane przez arvad1

Tak jak ktoś sprytnie zauważył, nigdzie nie zaznaczyłam, że chodzi tylko o seks. Do większego zbliżenia doszło raz. Godzinne rozmowy, spotkania, by poznać siebie. Spotkania w miejscach publicznych, w mieście gdzie nikt nas nie zna. Romans – historia miłosna, nie erotyczna, nie taka, która dotyczy tylko ciała i zbliżeń. Każdy jest dorosły i świadomy konsekwencji jakie to za sobą niesie. Jesteśmy świadomi, że robimy krzywdę bliskim, a mimo wszystko ciągnie nas do siebie i zależy na tej znajomości.

Czy Ty jesteś normalna? Pytam z perspektywy Twojego męża. Jak można być tak podłą osobą, by zdradzać i nie mieć krzty przyzwoitości by odejsc. Naprawdę lepiej by było gdybyś się rozwiodla i nic nie mówiła o długim romansie. Popsujesz fajnemu facetowi tylko życie. On na to nie zasluguje za to Ty tak.
Ale pocieszam sie - Karma wraca do podłych ludzi. Mój ex dostał takie manto i nawet ręki do tego nie przyłożyłam Oby Wam też się tak życie odplacilo.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez Trinette

Czy Ty jesteś normalna? Pytam z perspektywy Twojego męża. Jak można być tak podłą osobą, by zdradzać i nie mieć krzty przyzwoitości by odejsc. Naprawdę lepiej by było gdybyś się rozwiodla i nic nie mówiła o długim romansie. Popsujesz fajnemu facetowi tylko życie. On na to nie zasluguje za to Ty tak.
Ale pocieszam sie - Karma wraca do podłych ludzi. Mój ex dostał takie manto i nawet ręki do tego nie przyłożyłam Oby Wam też się tak życie odplacilo.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Chcialabym wierzyc w karmie, ale czesto do skurczebykow nic nie wraca i sobie dalej zyja spokojnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trinette]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7883927 1]Chcialabym wierzyc w karmie, ale czesto do skurczebykow nic nie wraca i sobie dalej zyja spokojnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Ja zaczęłam od tamtego momentu Poważnie nigdy w życiu mnie Karma tak pozytywnie nie zaskoczyła jak wtedy. Dostał za całokształt

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez clintjones

Może brała ślub jak jeszcze nie była w pełni dojrzała i nie zdawała sobie z tego sprawy? A może, to mąż nalegał? A może to był ślub jednostronny?

Są rozwody ? Są. Może wziąć ? Może.

Napisane przez clintjones

Kradzież to przestępstwo. Zdrada w związku o ile mi wiadomo - nie.
Więc porównanie z dupy.
Zaczynasz wyciągać porównania niczym wege-sekciarze kiedy porównują zabicie komara do zabójstwa człowieka.

Brednie. Kradzież to przede wszystkim naruszenie normy, założenia, że nie wyciąga się łapy po cudze. Ty nie kradniesz dlatego, że to karalne, czy dlatego, że to krzywdzące dla innego człowieka ? Z twoich wywodów można wyciągnąć wniosek, że zasadniczo kraść można dopóki cię nie złapią, bo wtedy będzie kara.
Podwaliną małżeństwa jest zobowiązanie/przysięga (przyjęcie więc pewnych norm, założeń) o dochowaniu wierności, dołożeniu starań żeby związek był szczęśliwy i trwały. Działanie wbrew temu przyrzeczeniu (w tym udowodniona zdrada) jest podstawą do rozwiązania małżeństwa i to z orzeczeniem o winie - co również niesie za sobą pewne konkretne konsekwencje. Za kratki się nie pójdzie, ale "umowę" unieważni, pewne sankcje poniesie (np. alimenty).

Napisane przez clintjones

Pewnie są tacy hardkorzy, którym się zdarzyło zawsze być w zgodzie z własnymi deklaracjami.

Dla ciebie to hardkor i zakłamanie - dla mnie odpowiedzialni i uczciwi ludzie.

Napisane przez clintjones

Ale sądzę, że to mniejszość i do tego taka, której jeszcze zwyczajnie dobrze nie sprawdzono. Których życie jeszcze nie postawiło przed skomplikowanym wyborem.

Ooo tak, bo tu jest taki skomplikowany wybór. Skakać na boki czy nie skakać, oto jest pytanie. Trzeba się sprawdzić na trzech wojnach, oddać komuś nerkę i kawałek wątroby, być więźniem politycznym w Chinach, żeby móc uczciwe podjąć decyzję czy walić w rogi męża czy nie, dotrzymać złożonej mu przysięgi, czy ją kompletnie i z wyrachowaniem olać.

Napisane przez clintjones

Ok, skoro komunia i bierzmowanie to zły przykład, to czy masz prawo jazdy? Czy nigdy nie złamałaś przepisów? Nie przekroczyłaś nigdy prędkości? Nie przejechałaś na żółtym? Itd.
Mogę Ci mnożyć takich porównań. I tak przegrasz. Albo się ośmieszysz..

Jak zdawałam egzamin to wiedziałam jakie przepisy obowiązują, zakładałam, że będę ich przestrzegać. Ty zdając egzamin od razu zakładałeś, że będziesz miał je w dupie i robił sobie z ulic tor wyścigowy ? Właśnie - kwestia podejścia i założeń leżących u podłoża, że tak powiem. A potem - jak pierwszy raz zdarzyło ci się przejechać na czerwonym, albo przekroczyć prędkość (o ile tak się stało, nie wiem - bo nie powinno), to od razu przyjąłeś, że skoro się to już stało, to trudno - nic nie możesz z tym zrobić i możesz już tylko zostać piratem drogowym i szaleć dopóki cię nie złapią i nie zabiorą prawa jazdy ? Wiesz, że nad swoimi zachowaniami można zapanować, że można świadomie i intencjonalnie wpływać na samego siebie ? Czy ty z tych co potrafią się wszystkiemu biernie poddawać skoro już się zaczęło ? Z ramansu można się wycofać zanim jeszcze się rozkręcił, można po prostu wybić sobie ze łba to, do czego tak ciągnie - mając na uwadze powzięte wszcześniej zobowiązania wobec kogoś innego. To się nazywa uczciwość, honorowe postępowanie - wyobraź sobie, że istnieją takie pojęcia i wynikające z nich postawy.

Napisane przez clintjones

Nie byłem w takiej sytuacji choćby dlatego, że nie jestem kobietą. Sorry. Myślałem, że to oczywiste.

Jakie oczywiste, dla kogo ? Człowieku, pierwszy raz cię tu na oczy widzę, a ty myślisz, że każdy cię tu rozpoznaje ?

[I am Rock]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;78830511]Do czego ma służyć info czy ktoś był w podobnej sytuacji?[/QUOTE]
Pewnie do tego, by było się z kim w bólu połączyć.

Zawsze mnie dziwiło, że ludzie biorą ślub, bo:
- ludzie mówią, że jesteśmy udaną parą
- koleżanki dawno "pożenione"
-taka dobra partia, głupia byś była, gdybyś...
-facet nie pociąga/nie podnieca/seks do d, ale jak wyżej
-tu można wstawić kolejny, bzdurny powód
Coś mi się widzi, że to jeden z tych przypadków.

[Asienka187]

Znam podobną historię. Para była razem kilka lat, związek z pozoru idealny. Panna młoda na wieczorze panieńskim poznała faceta. Tydzień później wyszła za mąż. Miesiąc później uciekła od męża do tego nowego faceta.
Minęły 3 lata, nowy związek ma się świetnie, nawet mają kilkumiesięczne dziecko.

Zdarza się, tylko trzeba mieć odwagę żeby podjąć odpowiednie kroki. Bierzcie rozwody i układajcie sobie życie po swojemu.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[MissChievousTess]

Napisane przez arvad1

Tak jak ktoś sprytnie zauważył, nigdzie nie zaznaczyłam, że chodzi tylko o seks. Do większego zbliżenia doszło raz. Godzinne rozmowy, spotkania, by poznać siebie. Spotkania w miejscach publicznych, w mieście gdzie nikt nas nie zna. Romans – historia miłosna, nie erotyczna, nie taka, która dotyczy tylko ciała i zbliżeń. Każdy jest dorosły i świadomy konsekwencji jakie to za sobą niesie. Jesteśmy świadomi, że robimy krzywdę bliskim, a mimo wszystko ciągnie nas do siebie i zależy na tej znajomości.

Rób co uważasz. Od zdrady emocjonalnej Tobie, nie nam rozleci się małżeństwo i Ty, nie my będziesz mieć w życiu problemy. Serio, nikogo poza Tobą Twoje życie nie obchodzi i obchodzić nie będzie, nikt inny go za Ciebie nie przeżyje, więc rób tak, żeby Tobie było dobrze z tym jak sobie życie urządzisz. Jak dla mnie robisz sobie niepotrzebne problemy bo rozwody istnieją. Ale rób co uważasz.

[kabaret]

Ja miałam podobną historię, tylko w przeciwieństwie do Ciebie miałam ogromne wyrzuty sumienia. Zdecydowałam się odejść, on od swojej partnerki też. Nigdy nie żałowałam decyzji o odejściu, ale nie było łatwo. Nie straciłam przyjaciół,rodzice zaakceptowali moją decyzję, ale tego co przeżywałam, nie życzę nikomu. Oczywiście wiem, że to nie ja byłam tu ofiarą, ale decyzja o odejściu nie jest łatwa i przyjemna. Teraz mój byĺy mąż również jest teraz w szczęśliwym związku i mam nadzieję m że tak pozostanie. To Ty autorko powinnaś wiedzieć co masz robić, moim zdaniem skoro masz romans to powinnaś obejść od męża i dbać mu szansę na ułożenie sobie życia, z kimś kto na niego zasługuje. Co nie wyklucza, że zostaniesz bez męża i bez kochanka, ale będzie to najbardziej uczciwe w tej sytuacji, zwłaszcza, że nie masz zamiaru przestać zdradzać.

[_Supernova_]

Ja pierdziele.Dorabianie ideologii do bzykanka po kątach.Pozniej pozostanie tylko niesmak i klopoty jak soe pan maz zorientuje kogo poslubil.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Horatio]

Szkoda mi twojego męża i jego żony (to pewnie dla niej nie pierwszy i nie ostatni taki wybryk męża, skoro nadal z nim jest).

Przynajmiej byś miała odwagę zapytać właśnie poślubianego męża czy będzie mu odpowiadał układ w którym się puszczasz. A nawet jak nie bardzo to wierz mi, że to mniej boli, że jesteś puszczalska niż to jak bardzo oszukujesz męża.

Choć wiem, że niektórzy jeszcze przed ślubem poznają kochanków i jakoś nawet to, że jeszcze przed ślubem oszukują partnerów nie przeszkadza im zostać małżeństwem. Tak, że jeszcze nie jesteś taka ostatnia.

A popatrz jak by było gdybyś nie oszukiwała swojego faceta (czy swojego?).
Tylko jak by mu to pasowało, a może nawet go jarało to czy puszczanie się (pewnie nazwiesz to romansem albo tylko bzykaniem) czy by straciło sporo emocji? A może nawet stało się nudą?