2017-12-11, 10:30 | #31 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 097
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Cytat:
Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka |
|
2017-12-11, 10:36 | #32 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;79594181]Ale to są normalne rzeczy autorce o co innego chodzi. [/QUOTE]
Tak, czytałam że przytaknęła Twojej wypowiedzi. Z tym że jak się patrzy z zewnątrz to ciężko tak na dobrą sprawę ocenić czy w danym układzie jest wykorzystywanie czy nie. Mój luby ogarnia mi sprawy związane z samochodem, bo czemu nie? Jasne, umiem sama odstawić samochód do mechanika, ale jeśli akurat on jest w domu i chce to zrobić, to po co mam to robić ja? Jasne, mogę sama jechać na zakupy, ale jeśli on chce przytaszczyć te dwie zgrzewki mineralnej, to po co ma mam to dźwigać?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2017-12-11, 11:04 | #33 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1 412
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Cytat:
Piszę tylko o tym, co usłyszałam bezpośrednio od koleżanek i znajomych w babskim gronie, na babskich wieczorach. Możemy założyć granicę błędu typu miały zły dzień, ochotę ponarzekać. Nie chodzi mi o wyrywanie sobie z rąk nawzajem siatek z zakupami przecież, tylko o to, że jak miś powie, ze mu się nie chce, albo później (czyli nigdy), to część kobiet zachowuje się, jakby im nagle urwało ręce i nie mogły czegoś zrobić same. Mimo iż deklarują, że chcą, by było to wykonane. Każdy z nas ma jakieś ograniczone grono znajomych, więc zastanawia mnie, czy to wszechobecna reguła, czy przypadek kilku koleżanek z mojego otoczenia. |
|
2017-12-11, 11:05 | #34 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 097
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Cytat:
Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka |
|
2017-12-11, 11:15 | #35 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
A ja nie ruszam takich rzeczy jak np. składanie czegoś w całość, bo wprost tego nienawidzę i wolę, żeby to zrobił facet
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie |
2017-12-11, 11:18 | #36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Mój TŻ uwielbia remontować, majsterkować, gotować. Rozumiem, że mam mu zabronić skoro on to uwielbia, rzeczy remontowe robi wolniej, ale lepiej niż ja ( uroki pedantyzmu i bardzo analitycznego umysłu).
Nie rozumiem dlaczego uważasz, że niezaradna jest kobieta, która nie robi wszystkiego sama. Przecież osób w 100% niezależnych współcześnie w zasadzie nie ma. Istnieje coś takiego jak społeczny podział pracy. W związkach w sferze prywatnej też siłą rzeczy to funkcjonuje. Poza tym nie bierzesz pod uwagę różnic indywidualnych w warunkach fizycznych. Ja np. nie utrzymam równo wiertarki choćbym chciała. Nie ta siła ramion co u rosłego faceta, nie ten wzrost. I mężczyźni o moim wzroście albo zbliżonym do mojego z tego co widziałam mają identyczne problemy z samodzielnym wierceniem co ja, więc zwykle takie prace zlecają komuś innemu. A o nich pewnie nie napiszesz, że wyuczona bezradność im dolega.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
2017-12-11, 11:26 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Przypuszczam ,że kobieta ,która X czasu musiała sama ogarniać wszystko ,czy umie czy nie , z chęcią pozwoli ,żeby ktoś inny zdjął z jej barków chociaż część tych rzeczy. Nie widzę w tym nic nagannego o ile druga strona chce to robić.
Generalnie umiem wiele zrobić sama ale nie idzie mi to tak szybko i dobrze jak mężowi , nie jest to przejaw wygodnictwa , bo w remontach i tak mu pomagam i wszystko robimy razem ale czemu ,skoro jest w tym lepszy mam sie pchac ,bo "ja sama...". I przepraszam ,nie kastrujmy tych naszych panów ,kiedy chcą się wykazać. |
2017-12-11, 11:28 | #38 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
A to jest kolejna kwestia. Jakbym miała misia, u którego "później" znaczy "nigdy", to by moim misiem długo nie był
Na pewno są osoby, które osiadają na laurach w związku, leżą, pachną i to całe ich zajęcie, ale to nie tylko od nich zależy, w dużej mierze też od partnera, który się na taki układ zgadza. Jak facet chce mieć lubą leżącą i pachnącą, to jego wybór, nie? Natomiast fakt, jeśli by koleżanka piskała, że przegląd w samochodzie nie podbity bo chłopu się nie chciało jechać, to bym stwierdziła że dobrze, bo skoro ona nie umie jeździć samochodem, to jej ten samochód potrzebny nie jest
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2017-12-11, 11:33 | #39 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1 412
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Cytat:
Panowie z mojej ekipy remontowo-wykończeniowej nie byli specjalnie rosłymi mężczyznami... Różnice indywidualne w warunkach fizycznych są jak masz faceta 100kg/200cm i on wnosi lodówkę sam. Jak masz faceta 164cm wzrostu i 60kg wagi, to on też tej lodówki raczej nie wniesie. I nie używajmy argumentu różnic w warunkach fizycznych jeśli chodzi o odwiezienie auta do mechanika, wyjście do apteki po ibuprom, czy złożenie szafeczki z Ikei Mam wrażenie, że większość kobiet na wątku nie czyta tego, co napisałam w pierwszym poście, tylko jakąś swoją wolną interpretację. ---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ---------- Cytat:
|
||
2017-12-11, 11:36 | #40 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
W moim towarzystwie nie. Generalnie jak już się trafi taki przypadek (ostatni kilka lat temu), to był to facet, który jak jego luba wylądowała w szpitalu, to kupił sobie nowe gacie i koszulki, bo nie ogarniał jak pranie wstawić. Zresztą niedługo potem się rozstali.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2017-12-11, 11:39 | #41 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1 412
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
A to jest chyba problem "spod maminej spódnicy pod żoniną spódnicę".
|
2017-12-11, 11:45 | #42 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Nie "bo u siebie w mieszkaniu miałem inną pralkę"
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2017-12-11, 11:47 | #43 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
|
2017-12-11, 11:48 | #44 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Dokładnie, nie chce się.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2017-12-11, 11:58 | #45 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 097
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Cytat:
Jak chłop lubi skręcić szafkę a Ty nienawidzisz, daj mu szafkę do skręcenia, jak uwielbiasz prac i mogłabyś to robić ciągle, pierz dzień w dzień. Jak się razem mieszka to wiadomo że można się podzielić by wszystko jakoś grało. Autorce chodzi o to że kobiety zaradne po znalezieniu faceta robią się niezaradne, sierotowate, etc. I nie chodzi o to by wszystko robić samej ale żeby z normalnej ogarniętej kobiety stać się łajzą? Potem miś zostawi i problem bo ona sobie sama nie poradzi. Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka |
|
2017-12-11, 11:59 | #46 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;79596621]Źle rozumiesz. Przeczytaj wypowiedzi autorki a dowiesz się o co jej dokładnie chodzi.
Jak chłop lubi skręcić szafkę a Ty nienawidzisz, daj mu szafkę do skręcenia, jak uwielbiasz prac i mogłabyś to robić ciągle, pierz dzień w dzień. Jak się razem mieszka to wiadomo że można się podzielić by wszystko jakoś grało. Autorce chodzi o to że kobiety zaradne po znalezieniu faceta robią się niezaradne, sierotowate, etc. I nie chodzi o to by wszystko robić samej ale żeby z normalnej ogarniętej kobiety stać się łajzą? Potem miś zostawi i problem bo ona sobie sama nie poradzi. Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE] To zwykle lenistwo, a nie łajzowatosc. |
2017-12-11, 12:05 | #47 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Cytat:
Owszem znam kobiety, które niczego nie robią same i mąż to wielofunkcyjne agd, ale to po prostu wygodnictwo i wysługiwanie się innymi ludźmi i w równej mierze dotyczy i męża i dzieci (jeśli są), ale to pojedyncze przypadki skrajne. W większości związków jest po prostu podział prac albo na kobiece i męskie albo na zasadzie "kto jest w tym lepszy i ma na to czas", a najczęściej system jest mieszany i łączy te dwie zasady. To realia większości związków. I o dziwo nawet u par homo tak to wygląda. Taka jest rzeczywistość. A jak komuś to jak związki i realia ich funkcjonowania przeszkadzają no to ja już nic nie poradzę. Na to, że świat jest jest jaki jest i jakoś inny nie chce być szczepionki nie znam. ---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ---------- A zapomniałabym- ja jeszcze wykorzystuję TŻ'a w kwestiach informatycznych bo ma naturalny talent do IT, a on mnie bezwstydnie wykorzystuje w zakresie mojej znajomości języków obcych i o zgrozo jakoś żyjemy. Ku zgorszeniu otoczenia naszą "wyuczoną bezradnością".
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
|
2017-12-11, 12:15 | #48 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1 412
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Cytat:
|
|
2017-12-11, 12:15 | #49 | |
lubi eks swojego męża
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 791
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Cytat:
Ja nie widzę u kobiet wokół jakiejś szczególnej bezradności i czekania, aż partner je wyręczy we wszystkim - prędzej oczekują właśnie wypełniania przez tego partnera należnej mu części obowiązków. I ja też wolałabym poczekać, aż partner skosi trawę i skręci szafę, niż robić to sama w imię "samodzielności".
__________________
chase the rain! |
|
2017-12-11, 12:25 | #50 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
co kto lubi
jeden jedna księzniczkuje a drugi uważa że dlaczego miałby robić wszystko sam. poza tym można podzielić się tym co się lubi mniej lub bardziej niektóre kobiety lubią zwyczajnie dbać o swoich facetów szykując im dobre jedzenie a facet lubi gdy jego kobieta dba o niego i mu ten obiad naszykuje. ja nie widzę nic złego w tym, że facet sobie kawy sam nie zrobi czy jedzenia nie nałoży, a kobieta nie garnie się do naprawy sprzętów, wymiany oleju czy skręcania mebli. pod warunkiem że wszystko wynika z wzajemnego dogrania i nie ma poczucia bycia wykorzystywanym. to o tej kawie nie równało się temu że facet ma nie umieć wstawić czajnika a rolą kobiety miałoby być zrywanie się z kanapy. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2017-12-11 o 12:30 |
2017-12-11, 12:28 | #51 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;79596621]
Potem miś zostawi i problem bo ona sobie sama nie poradzi. [/QUOTE] Jeśli mówimy o kobietach, którym rączki odebrało w momencie wejścia w związek, to bez obaw, poradzą sobie jak miś zostawi. Po prostu będą musiały. A to swoją drogą.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2017-12-11, 13:51 | #52 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
dla mnie to jest coś w stylu "mój miś ma w domu obowiązki: wyrzuca śmieci". kobieta ogarnia sprzątanie, pranie, gotowanie, dzieci to chce, żeby jej facet też coś w tym domu zrobił, a najprościej jest dać mu jakieś "męskie" zadanie.
|
2017-12-11, 14:31 | #53 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 2 056
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
A bo jak facet mial pojechać z autem i tego nie zrobił to jest cacy.
A jak kobieta nie chce go wyreczyc w czyms co ten facet mial zrobic to jest niesamodzielna? Nie mam więcej pytan Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka |
2017-12-11, 14:57 | #54 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 597
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Cytat:
|
|
2017-12-11, 15:01 | #55 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;79586726]Jeżeli możemy mówić o niesamodzielności, przerzucaniu obowiązków na faceta w aspekcie zabijania pająków to tak - przestałam być w tym aspekcie samodzielna Nie wiem no, ja kiedyś potrafiłam złapać chrabąszcza do słoika a teraz się małego pajączka boję
Dobra a tak serio moja opinia będzie pewnie wyjątkiem, ale ja lubię podział na damskie i męskie obowiązki Myślę, że jeżeli mam faceta silnego a ja sama jestem bardziej "nowoczesna" to nie ma problemu w tym, aby to on porąbał drzewo na opał a ja zajęła się jego rachunkami czy mailami. Ja umiem porąbać drzewo tak jak on umie zapłacić rachunek. Tyle, że ja się męczę przy rąbaniu drzewa a on się męczy przy komputerowych sprawach. Między innymi po to się jest w związku, aby się jakoś uzupełniać, dzielić życie i sobie pomagać, bo niby dlaczego nie?[/QUOTE] [1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;79593731]Ja uwielbiam skręcać meble Oczywiście jakąś komodę/stoliczek czy coś - bo taka szafa 3-drzwiowa to mimo wszystko potrzebuje 2 osób Nie wiem czy bym pozwoliła TŻ-owi składać meble bo dla mnie to relaks Coś jak duże puzzle Za to rabanie drzewa czy koszenie trawy zostawiam jemu Tak samo jak pająka zostawię jemu. Jakbym była sama to bym go spryskała lakierem do włosów żeby mu się nogi posklejały [/QUOTE] O jeża kolczasty! Pierwszy raz się z Tobą zgadzam i popieram rękami i nogami Cytat:
Masz na myśli osoby, które nagle wchodząc w związek tracą zainteresowanie wieloma aspektami życia i wolą, żeby wszystko zrobił partner? Nie znam nikogo takiego. Nawet jeśli w moim środowisku są osoby, które nie ogarniaja pewnych aspektów życia jak np. Utrzymywanie się, zajmują się czymś innym np. Domem. Poza tym czytając temat wątku od razu pomyślałam o zwykłej kokieterii, która ma swój urok, w niektórych sytuacjach.
__________________
|
|
2017-12-11, 17:41 | #56 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
|
2017-12-12, 05:23 | #57 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Ale po co mam się uczyć tej wiertarki, skoro on już to umie, robi świetnie i chce?
|
2017-12-12, 08:20 | #58 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Autorce chodziło o przypadek kiedy umiesz, chcesz żeby coś było zrobione, ale chcesz żeby zrobił to partner, a jemu się nie chce, nie możesz się doprosić zrobienia tego przez niego.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2017-12-12, 08:22 | #59 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 527
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
to jest MOJE zdanie. Nikt Ci nie każe się z nim zgadzać! Szanujmy odmienne poglądy |
|
2017-12-12, 10:12 | #60 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: "Wyuczona" bezradność w związku.
Cytat:
umiem sama wieczorem wrócić z przystanku do domu - ale oczekuję że partner po mnie przyjedzie albo wyjdzie na przystanek. Umiem sama przynieść zakupy ze sklepu ale są ciężkie, więc zakupy robi partner. Umiem sama posprzątać ale robi to partner, bo taki mamy podział obowiązków domowych. Więc nawet jak w domu jest troche brudno - nie zwracam na to uwagi. Edytowane przez b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 Czas edycji: 2017-12-12 o 10:13 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:53.