Dziwny stan po rozstaniu. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-11-20, 22:49   #1
holidayka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 30
Angry

Dziwny stan po rozstaniu.


Cześć dziewczyny, piszę tutaj, bo nie wiem już do kogo zwrócić się o pomoc/radę. Przeszukałam całe forum i nie znalazłam podobnego tematu więc serio zaczynam się obawiać, że ze mną coś nie tak.
Mam 21 lat, dokładnie pół roku temu rozstałam się z chłopakiem - chociaż może użyłam złego słowa, zostałam porzucona po ponad 3 latach związku. Pierwsze dni, masakra, szok, niedowierzanie, każda minuta ciągnąca się wieki, oczywiście desperackie błaganie o wybaczenie, miliony telefonów wykonanych do ex-a z prośbą o powrót, o przemyślenie jeszcze raz wszystkiego, miliony ludzi zaangażowanych w sprawę, historia rozstania opowiedziana wszystkim sto tysięcy razy. Bolało, schudłam z miejsca 8 kg, nie jadłam, nie spałam, jak spałam to śnił mi się on - i tak przez miesiąc, dzień w dzień. Powód rozstania? Jakaś głupia kłótnia, jedna z wielu, ja wiem, że mojej winy też sporo było, to był mój pierwszy związek, było sporo niedociągnięć, ostatnie miesiące były straszne, ale nawet przez moment mi nie przyszło do głowy, że to może się skończyć, bo przecież mieliśmy być 'na zawsze'. Był etap, kiedy się obwiniałam - miałam ku temu powody, jakoś to ogarnęłam. Robiłam rzeczy głupie i bardzo głupie - spotykałam się po koleżeńsku z jego kumplami, wydawało mi się, że z sympatii do nich, dzisiaj wiem, że na złość jemu, piłam, piłam i jeszcze raz piłam, a kiedy przychodził ranek, nie mogłam się zebrać do pracy i oto prawie pracę straciłam, o wróżkę też zahaczyłam, później o bioenergoterapeutkę, bo już nie dawałam rady. Nie pomogło. Na dzień dzisiejszy wszystko wydaje się okej, pracę ogarnęłam, jestem tam doceniana, odbębniłam w wakacje ponad 300 godzin praktyk studenckich, złożyłam temat licencjatu, mam porządek w pokoju, gdzie wcześniej zawsze miałam burdel, lepiej jem, wychodzę z przyjaciółmi, poznaję jakichś tam facetów, nic na poważnie na razie, ale wiem na 100% że do ex-a już bym w życiu nie wróciła. Ale.. No właśnie jest jedno ALE. Nie przestaję o nim myśleć, z tymże normalne myślenie to to nie jest. Sama nie wiem jak to nazwać, to są jakieś chore fantazje, wyobrażam sobie sceny, które nigdy nie będą mieć miejsca. I o dziwo, nie są to wyobrażenia w których jestem z exem szczęśliwa znowu. To są jakieś poryte historie, w których na przykład idę ulicą ze znajomymi, świetnie się bawię, a tu nagle ex wyrasta i patrzy na mnie z zazdrością, albo bawię się w klubie, ex podchodzi, chce porozmawiać, a ja mu odpowiadam 'nie mamy o czym', takie scenariusze, w których to on jest przegrany. Czasem w pracy, śmieję się ze znajomymi i myślę co on by pomyślał, idę ulicą i rozglądam się za nim, mam wrażenie, że zaraz na mnie wpadnie, piszę do kogoś smsa i zastanawiam się, co by było jakbym to do niego wysłała. Żyję w świecie jakiś chorych wyobrażeń, nie chcę tego, chcę się od tego uwolnić. Obczajam go ciągle na portalach społecznościowych, na zmianę blokuję i odblokowywuję go. Jakoś podświadomie szukam kontaktu z nim. Po co? Nie wiem. Chcę już przestać układać w głowie te scenariusze. Od 4 miesięcy chodzę na psychoterapię, poszłam tam, bo wydawało mi się, że świruję, zaczęłam czytać o schizofreniach, nerwicach i innych takich. Terapeutka mówi, że to normalne, że to minie, że to po prostu taka faza żałoby, ale już sama nie wiem, skąd się to u mnie bierze... Nie chcę tych chorych fantazji, to już za długo trwa, ja już za nim nie płaczę, mogę gadać o nim bez bólu, a te scenariusze wciąż są. Czy ja jestem normalna? Czy któraś z Was też przez to przechodziła? Najbardziej chyba denerwuje to, że od 6 miesięcy nie było dnia, żebym o nim nie pomyślała, nawet godziny, chociaż może czasem, a on już sobie świetnie życie układa. A ja nie mogę, klin-klinem też nie działa, jakbym chciała chłopaka już bym miała, staram się poznać kogoś naprawdę fajnego, ale za każdym razem to samo, zero chemii, wynajdywanie wad, nawet mi serce mocniej nie zabije. Podobno na siłę się nie szuka, ale ja nie potrafię przestać. Sprawę utrudnia też fakt, że wychowałam się bez ojca, podobno nie szukam w facetach faceta, tylko ojca właśnie, a z matką też relacja mam karygodne, bo sama ma problemy psychiczne. Dziewczyny błagam doradźcie coś, bo wpędzam się w jakiś obłęd, chyba wsiadłam w pociąg, który zmierza donikąd
__________________
28 marca 2011 - dieta. Do 60 kg DAM RADĘ!
Chcę zadbać o włosy!
holidayka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-20, 23:46   #2
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez holidayka Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny, piszę tutaj, bo nie wiem już do kogo zwrócić się o pomoc/radę. Przeszukałam całe forum i nie znalazłam podobnego tematu więc serio zaczynam się obawiać, że ze mną coś nie tak.
Mam 21 lat, dokładnie pół roku temu rozstałam się z chłopakiem - chociaż może użyłam złego słowa, zostałam porzucona po ponad 3 latach związku. Pierwsze dni, masakra, szok, niedowierzanie, każda minuta ciągnąca się wieki, oczywiście desperackie błaganie o wybaczenie, miliony telefonów wykonanych do ex-a z prośbą o powrót, o przemyślenie jeszcze raz wszystkiego, miliony ludzi zaangażowanych w sprawę, historia rozstania opowiedziana wszystkim sto tysięcy razy. Bolało, schudłam z miejsca 8 kg, nie jadłam, nie spałam, jak spałam to śnił mi się on - i tak przez miesiąc, dzień w dzień. Powód rozstania? Jakaś głupia kłótnia, jedna z wielu, ja wiem, że mojej winy też sporo było, to był mój pierwszy związek, było sporo niedociągnięć, ostatnie miesiące były straszne, ale nawet przez moment mi nie przyszło do głowy, że to może się skończyć, bo przecież mieliśmy być 'na zawsze'. Był etap, kiedy się obwiniałam - miałam ku temu powody, jakoś to ogarnęłam. Robiłam rzeczy głupie i bardzo głupie - spotykałam się po koleżeńsku z jego kumplami, wydawało mi się, że z sympatii do nich, dzisiaj wiem, że na złość jemu, piłam, piłam i jeszcze raz piłam, a kiedy przychodził ranek, nie mogłam się zebrać do pracy i oto prawie pracę straciłam, o wróżkę też zahaczyłam, później o bioenergoterapeutkę, bo już nie dawałam rady. Nie pomogło. Na dzień dzisiejszy wszystko wydaje się okej, pracę ogarnęłam, jestem tam doceniana, odbębniłam w wakacje ponad 300 godzin praktyk studenckich, złożyłam temat licencjatu, mam porządek w pokoju, gdzie wcześniej zawsze miałam burdel, lepiej jem, wychodzę z przyjaciółmi, poznaję jakichś tam facetów, nic na poważnie na razie, ale wiem na 100% że do ex-a już bym w życiu nie wróciła. Ale.. No właśnie jest jedno ALE. Nie przestaję o nim myśleć, z tymże normalne myślenie to to nie jest. Sama nie wiem jak to nazwać, to są jakieś chore fantazje, wyobrażam sobie sceny, które nigdy nie będą mieć miejsca. I o dziwo, nie są to wyobrażenia w których jestem z exem szczęśliwa znowu. To są jakieś poryte historie, w których na przykład idę ulicą ze znajomymi, świetnie się bawię, a tu nagle ex wyrasta i patrzy na mnie z zazdrością, albo bawię się w klubie, ex podchodzi, chce porozmawiać, a ja mu odpowiadam 'nie mamy o czym', takie scenariusze, w których to on jest przegrany. Czasem w pracy, śmieję się ze znajomymi i myślę co on by pomyślał, idę ulicą i rozglądam się za nim, mam wrażenie, że zaraz na mnie wpadnie, piszę do kogoś smsa i zastanawiam się, co by było jakbym to do niego wysłała. Żyję w świecie jakiś chorych wyobrażeń, nie chcę tego, chcę się od tego uwolnić. Obczajam go ciągle na portalach społecznościowych, na zmianę blokuję i odblokowywuję go. Jakoś podświadomie szukam kontaktu z nim. Po co? Nie wiem. Chcę już przestać układać w głowie te scenariusze. Od 4 miesięcy chodzę na psychoterapię, poszłam tam, bo wydawało mi się, że świruję, zaczęłam czytać o schizofreniach, nerwicach i innych takich. Terapeutka mówi, że to normalne, że to minie, że to po prostu taka faza żałoby, ale już sama nie wiem, skąd się to u mnie bierze... Nie chcę tych chorych fantazji, to już za długo trwa, ja już za nim nie płaczę, mogę gadać o nim bez bólu, a te scenariusze wciąż są. Czy ja jestem normalna? Czy któraś z Was też przez to przechodziła? Najbardziej chyba denerwuje to, że od 6 miesięcy nie było dnia, żebym o nim nie pomyślała, nawet godziny, chociaż może czasem, a on już sobie świetnie życie układa. A ja nie mogę, klin-klinem też nie działa, jakbym chciała chłopaka już bym miała, staram się poznać kogoś naprawdę fajnego, ale za każdym razem to samo, zero chemii, wynajdywanie wad, nawet mi serce mocniej nie zabije. Podobno na siłę się nie szuka, ale ja nie potrafię przestać. Sprawę utrudnia też fakt, że wychowałam się bez ojca, podobno nie szukam w facetach faceta, tylko ojca właśnie, a z matką też relacja mam karygodne, bo sama ma problemy psychiczne. Dziewczyny błagam doradźcie coś, bo wpędzam się w jakiś obłęd, chyba wsiadłam w pociąg, który zmierza donikąd
Moim zdaniem jest w tobie duzo zlosci i rozzalenia, dopoki nie poradzisz sobie z tym, wybaczysz sobie i jemu, bedzie ci ciezko. Dobrze robisz, ze chodzisz na terapie.
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-20, 23:49   #3
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez holidayka Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny, piszę tutaj, bo nie wiem już do kogo zwrócić się o pomoc/radę. Przeszukałam całe forum i nie znalazłam podobnego tematu więc serio zaczynam się obawiać, że ze mną coś nie tak.
Mam 21 lat, dokładnie pół roku temu rozstałam się z chłopakiem - chociaż może użyłam złego słowa, zostałam porzucona po ponad 3 latach związku. Pierwsze dni, masakra, szok, niedowierzanie, każda minuta ciągnąca się wieki, oczywiście desperackie błaganie o wybaczenie, miliony telefonów wykonanych do ex-a z prośbą o powrót, o przemyślenie jeszcze raz wszystkiego, miliony ludzi zaangażowanych w sprawę, historia rozstania opowiedziana wszystkim sto tysięcy razy. Bolało, schudłam z miejsca 8 kg, nie jadłam, nie spałam, jak spałam to śnił mi się on - i tak przez miesiąc, dzień w dzień. Powód rozstania? Jakaś głupia kłótnia, jedna z wielu, ja wiem, że mojej winy też sporo było, to był mój pierwszy związek, było sporo niedociągnięć, ostatnie miesiące były straszne, ale nawet przez moment mi nie przyszło do głowy, że to może się skończyć, bo przecież mieliśmy być 'na zawsze'. Był etap, kiedy się obwiniałam - miałam ku temu powody, jakoś to ogarnęłam. Robiłam rzeczy głupie i bardzo głupie - spotykałam się po koleżeńsku z jego kumplami, wydawało mi się, że z sympatii do nich, dzisiaj wiem, że na złość jemu, piłam, piłam i jeszcze raz piłam, a kiedy przychodził ranek, nie mogłam się zebrać do pracy i oto prawie pracę straciłam, o wróżkę też zahaczyłam, później o bioenergoterapeutkę, bo już nie dawałam rady. Nie pomogło. Na dzień dzisiejszy wszystko wydaje się okej, pracę ogarnęłam, jestem tam doceniana, odbębniłam w wakacje ponad 300 godzin praktyk studenckich, złożyłam temat licencjatu, mam porządek w pokoju, gdzie wcześniej zawsze miałam burdel, lepiej jem, wychodzę z przyjaciółmi, poznaję jakichś tam facetów, nic na poważnie na razie, ale wiem na 100% że do ex-a już bym w życiu nie wróciła. Ale.. No właśnie jest jedno ALE. Nie przestaję o nim myśleć, z tymże normalne myślenie to to nie jest. Sama nie wiem jak to nazwać, to są jakieś chore fantazje, wyobrażam sobie sceny, które nigdy nie będą mieć miejsca. I o dziwo, nie są to wyobrażenia w których jestem z exem szczęśliwa znowu. To są jakieś poryte historie, w których na przykład idę ulicą ze znajomymi, świetnie się bawię, a tu nagle ex wyrasta i patrzy na mnie z zazdrością, albo bawię się w klubie, ex podchodzi, chce porozmawiać, a ja mu odpowiadam 'nie mamy o czym', takie scenariusze, w których to on jest przegrany. Czasem w pracy, śmieję się ze znajomymi i myślę co on by pomyślał, idę ulicą i rozglądam się za nim, mam wrażenie, że zaraz na mnie wpadnie, piszę do kogoś smsa i zastanawiam się, co by było jakbym to do niego wysłała. Żyję w świecie jakiś chorych wyobrażeń, nie chcę tego, chcę się od tego uwolnić. Obczajam go ciągle na portalach społecznościowych, na zmianę blokuję i odblokowywuję go. Jakoś podświadomie szukam kontaktu z nim. Po co? Nie wiem. Chcę już przestać układać w głowie te scenariusze. Od 4 miesięcy chodzę na psychoterapię, poszłam tam, bo wydawało mi się, że świruję, zaczęłam czytać o schizofreniach, nerwicach i innych takich. Terapeutka mówi, że to normalne, że to minie, że to po prostu taka faza żałoby, ale już sama nie wiem, skąd się to u mnie bierze... Nie chcę tych chorych fantazji, to już za długo trwa, ja już za nim nie płaczę, mogę gadać o nim bez bólu, a te scenariusze wciąż są. Czy ja jestem normalna? Czy któraś z Was też przez to przechodziła? Najbardziej chyba denerwuje to, że od 6 miesięcy nie było dnia, żebym o nim nie pomyślała, nawet godziny, chociaż może czasem, a on już sobie świetnie życie układa. A ja nie mogę, klin-klinem też nie działa, jakbym chciała chłopaka już bym miała, staram się poznać kogoś naprawdę fajnego, ale za każdym razem to samo, zero chemii, wynajdywanie wad, nawet mi serce mocniej nie zabije. Podobno na siłę się nie szuka, ale ja nie potrafię przestać. Sprawę utrudnia też fakt, że wychowałam się bez ojca, podobno nie szukam w facetach faceta, tylko ojca właśnie, a z matką też relacja mam karygodne, bo sama ma problemy psychiczne. Dziewczyny błagam doradźcie coś, bo wpędzam się w jakiś obłęd, chyba wsiadłam w pociąg, który zmierza donikąd
Takie zachowanie jak najbardziej jest normalne. Na terapii często wykorzystuje się takie ćwiczenia, czyli odgrywa się rozmowy i sceny, które mogłyby ewentualnie się wydarzyć. Robi się to po to, by przepracować zaocznie sytuacje i rozmowy, których nie mogło się przepracować z daną osobą (ex, matka, ojciec, osoba która skrzywdziła etc.). Ty robisz dokładnie to samo. W ten sposób pomagasz sobie, bo np. pokazując byłemu w takiej fantazji, że powinien być o ciebie zazdrosny, sama przekonujesz swoją podświadomość, że jesteś warta tego, by być o ciebie zazdrosnym. Jest to swego rodzaju autoterapia. Im szybciej to pojmiesz, tym szybciej to fantazjowanie się skończy, bo przerobisz co masz do przerobienia
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-21, 12:34   #4
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Przeszukałaś całe forum, ale na wieloczęściowy wątek "rozstanie z facetem" nie trafiłaś, a szkoda, bo od piszących tam dziewczyn byś się dowiedziała, że większość ma tak, jak Ty

Dobrze że chodzisz na terapię, w okresie po rozstaniu trzeba dać czasowi czas, a jest to trudne, niektórzy potrzebują pomocy w wyciszeniu emocji.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-21, 12:54   #5
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;53538427]Takie zachowanie jak najbardziej jest normalne. [/QUOTE]
naprawdę uważacie, że to jest normalne? aż strach wejść z kimś w związek, bo potem przy zerwaniu może się okazać, że jesteś powodem histerii, paniki, paranoi, totalnego popłochu i kompletnego nieradzenia sobie z własnym życiem - niejedzenie, niespanie, zapijanie się, niemalże utrata pracy, obsesyjne myślenie o byłym, o schizofrenii, nerwicy?


dziewczyno, dobrze, że chodzisz na terapię, bo coś jest z tobą nie tak, ale powodem nie jest zakończenie związku
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-21, 13:26   #6
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
naprawdę uważacie, że to jest normalne?
Tak, 21 lat, trzyletni związek, bardzo możliwe że pierwszy poważny, średnio zakończony w mocno niefajny sposób...wtedy wiele osób przeżywa dość silnie, wtedy się jeszcze nie wie kiedy w związku powinno się bez skrupułów powiedzieć "pa pa", kiedy się po danym człowieku nie powinno płakać dłużej niż godzinę...w wielu przypadkach ta wiedza wynika z doświadczenia, a doświadczenie zdobywa się z czasem.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-21, 13:44   #7
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Tak, 21 lat, trzyletni związek, bardzo możliwe że pierwszy poważny, średnio zakończony w mocno niefajny sposób...wtedy wiele osób przeżywa dość silnie, wtedy się jeszcze nie wie kiedy w związku powinno się bez skrupułów powiedzieć "pa pa", kiedy się po danym człowieku nie powinno płakać dłużej niż godzinę...w wielu przypadkach ta wiedza wynika z doświadczenia, a doświadczenie zdobywa się z czasem.
związek zakończony w mocno niefajny sposób? gdzie? z której strony? normalnie, pokłócili się i rozstali.

też miałam 21 lat jak zakończyłam swój pierwszy poważny, również 3letni, związek. cierpiałam długie miesiące. wspominałam, rozpamiętywałam, pisałam jakieś listy, których nigdy nie wysłałam, sprawdzałam jego facebooka, etc.
boże jaki to był ból.

ale `histeria, panika, paranoja, totalny popłoch i kompletne nieradzenie sobie z własnym życiem - niejedzenie, niespanie, zapijanie się, niemalże utrata pracy, obsesyjne myślenie o byłym, o schizofrenii, nerwicy` - jak to uważasz za normalne, to się chyba nie dogadamy
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-11-21, 13:54   #8
holidayka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 30
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Nie mowie, ze trwalo to dlugo... To byl dla mnie szok, nigdy sie czegos takiego nie spodziewalam. To byl moj pierwszy zwiazek, w czasie kiedy kolezanki bawily sie na dyskotekach, randkowaly, ja zaliczalam rodzinne obiadki u 'tesciow', nawet swieta spedzilam z jego rodzina a nie swoja. Z tym niejedzeniem - wedlug mnie nie dalo sie inaczej, nic nie moglam przelknac, przez pierwsze 2-3 tygodnie jadlam po prostu tyle, zeby nie pasc. Spac tez nie moglam, budzilam sie srednio 2-3 razy na noc - to tez mi sie wydaje normalne. Co do picia, nie mowie, ze upijalam sie dzien w dzien do nieprzytomnosci, ale jak wczesniej caly weekend spedzalam z exem, tak tutaj zaczelam odnawiac stare znajomosci i troche imprezowac - chociaz nie pomoglo to za bardzo, to plus jest tego taki, ze zyskalam naprawde wartosciowych ludzi wkolo. Co do pracy, tam musisz zostawic problemy za drzwiami, bo to call center jest.. Musisz byc pobudzona, pelna energii, usmiechnieta i trajkotac jak katarynka - no nie dalo sie wtedy. W ogole wtedy wydawalo mi sie, ze to juz koniec swiata, ze nic sie nie ulozy, ale teraz widze, ze naprawde jest lepiej. Exowi dalam spokoj, ostatniego smsa wyslalam do niego jakos w lipcu, zyczylam mu szczescia. Dostal to co chcial - wolnosc. Nie nagabuje go, kiedy spotkam kogos znajomego, kto pyta o nasze rozstanie, mowie po prostu, ze tak sie zdarza. Nie utrzymuje kontaktu za bardzo ze znajomymi z jego strony, nie dreczylam w zaden sposob jego nowej (chyba juz bylej) dziewczyny, chociaz czytalam, ze duzo dziewczyn w przyplywie emocji cala wine zwala wlasnie na nowa dziewczyne exa. I ja wiem, ze nie tylko o rozstanie tu chodzi. Mialam w dziecinstwie wiele przykrych sytuacji, czy to w szkole, czy w rodzinie, nie mam oparcia w rodzicach, ojca nigdy nie bylo, z matka mieszkam, ale czuje jakby nie byla mi osoba bliska. Moze tez tak to przezylam, bo ex byl jedyna osoba, ktora mnie akceptowala, ktora mnie mogla z tego wszystkiego wyrwac, a teraz go nie ma... Plus jest taki, ze dopiero po rozstaniu sie kaplam, ze cos jest ze mna nie tak, ze w wielu kwestiach nie domagam, ze wiele rzeczy robie zle. Teraz wiem, ze musze to wszystko poogarniac sama, ze zaden facet mi nie pomoze. Z tymi chorobami psychicznymi, sama nie wiem co mi wtedy na mozg padlo, nie dawalam juz rady z tymi obsesyjnymi scenariuszami w glowie... Ale przeciez nie jestem nienormalna.
__________________
28 marca 2011 - dieta. Do 60 kg DAM RADĘ!
Chcę zadbać o włosy!
holidayka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-21, 14:01   #9
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez holidayka Pokaż wiadomość
Nie mowie, ze trwalo to dlugo... To byl dla mnie szok, nigdy sie czegos takiego nie spodziewalam. To byl moj pierwszy zwiazek, w czasie kiedy kolezanki bawily sie na dyskotekach, randkowaly, ja zaliczalam rodzinne obiadki u 'tesciow', nawet swieta spedzilam z jego rodzina a nie swoja. Z tym niejedzeniem - wedlug mnie nie dalo sie inaczej, nic nie moglam przelknac, przez pierwsze 2-3 tygodnie jadlam po prostu tyle, zeby nie pasc. Spac tez nie moglam, budzilam sie srednio 2-3 razy na noc - to tez mi sie wydaje normalne. Co do picia, nie mowie, ze upijalam sie dzien w dzien do nieprzytomnosci, ale jak wczesniej caly weekend spedzalam z exem, tak tutaj zaczelam odnawiac stare znajomosci i troche imprezowac - chociaz nie pomoglo to za bardzo, to plus jest tego taki, ze zyskalam naprawde wartosciowych ludzi wkolo. Co do pracy, tam musisz zostawic problemy za drzwiami, bo to call center jest.. Musisz byc pobudzona, pelna energii, usmiechnieta i trajkotac jak katarynka - no nie dalo sie wtedy. W ogole wtedy wydawalo mi sie, ze to juz koniec swiata, ze nic sie nie ulozy, ale teraz widze, ze naprawde jest lepiej. Exowi dalam spokoj, ostatniego smsa wyslalam do niego jakos w lipcu, zyczylam mu szczescia. Dostal to co chcial - wolnosc. Nie nagabuje go, kiedy spotkam kogos znajomego, kto pyta o nasze rozstanie, mowie po prostu, ze tak sie zdarza. Nie utrzymuje kontaktu za bardzo ze znajomymi z jego strony, nie dreczylam w zaden sposob jego nowej (chyba juz bylej) dziewczyny, chociaz czytalam, ze duzo dziewczyn w przyplywie emocji cala wine zwala wlasnie na nowa dziewczyne exa. I ja wiem, ze nie tylko o rozstanie tu chodzi. Mialam w dziecinstwie wiele przykrych sytuacji, czy to w szkole, czy w rodzinie, nie mam oparcia w rodzicach, ojca nigdy nie bylo, z matka mieszkam, ale czuje jakby nie byla mi osoba bliska. Moze tez tak to przezylam, bo ex byl jedyna osoba, ktora mnie akceptowala, ktora mnie mogla z tego wszystkiego wyrwac, a teraz go nie ma... Plus jest taki, ze dopiero po rozstaniu sie kaplam, ze cos jest ze mna nie tak, ze w wielu kwestiach nie domagam, ze wiele rzeczy robie zle. Teraz wiem, ze musze to wszystko poogarniac sama, ze zaden facet mi nie pomoze. Z tymi chorobami psychicznymi, sama nie wiem co mi wtedy na mozg padlo, nie dawalam juz rady z tymi obsesyjnymi scenariuszami w glowie... Ale przeciez nie jestem nienormalna.
Dobrze zrobilas, ze dalas sobie z nim spokoj. Twoje problemy nie wynikaja z rozstania, ale z nawarstwienia sie problemow, tak sadze. Sama mozesz sobie nie poradzic, ale to dobrze, ze just teraz zdajesz sobie sprawe z tego.
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-21, 14:28   #10
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
`histeria, panika, paranoja, totalny popłoch i kompletne nieradzenie sobie z własnym życiem - niejedzenie, niespanie, zapijanie się, niemalże utrata pracy, obsesyjne myślenie o byłym, o schizofrenii, nerwicy` - jak to uważasz za normalne, to się chyba nie dogadamy
Cóż, poczytałabyś trochę wątek rozstaniowy, to by Cię takie rzeczy nie szokowały
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-21, 14:38   #11
holidayka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 30
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

To co ja mam teraz robic dziewczyny, zeby sie tych chorych fantazji pozbyc?
__________________
28 marca 2011 - dieta. Do 60 kg DAM RADĘ!
Chcę zadbać o włosy!
holidayka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-11-21, 15:00   #12
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Ja bym spróbowała zaakceptować te fantazje jako jeden z elementów "żałoby" po związku. Denerwując się nimi, znowu o nich myślisz, a to sprawia, że Twój mózg nie może się uwolnić. Podchodząc na spokojnie do tematu, będziesz poświęcała tym fantazjom coraz mniej czasu i myśli i być może się to uspokoi.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-21, 15:22   #13
enami
Zakorzenienie
 
Avatar enami
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 3 912
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Mam tak samo, też po pierwszym związku, po wielkiej miłości. Również przechodziłam przez różne etapy. Na razie staram się odzyskać spokój, już nie płaczę za nim codziennie, ale też myślę często. Również w głowie tworze różne sytuacje i też myślałam, że to ze mną jest coś nie tak. Myślę, że to również minie, tak samo jak minął szok i ten największy ból, do wszystkiego potrzebny jest czas, daj go sobie.
__________________

"Zrób sobie przysługę i naucz się odchodzić. Ponieważ prawdą jest, że na każdą osobę, która Cię nie docenia, przypada jeszcze więcej ludzi, którzy tylko czekają, by Cię pokochać, tylko lepiej.

enami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-21, 16:20   #14
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
naprawdę uważacie, że to jest normalne? aż strach wejść z kimś w związek, bo potem przy zerwaniu może się okazać, że jesteś powodem histerii, paniki, paranoi, totalnego popłochu i kompletnego nieradzenia sobie z własnym życiem - niejedzenie, niespanie, zapijanie się, niemalże utrata pracy, obsesyjne myślenie o byłym, o schizofrenii, nerwicy?
Oczywiście, że "strach", bo to również odpowiedzialność.

To są jedne z najsilniejszych emocji w życiu, trzeba dać sobie czas na przeżycie tej żałoby. Każdy przeżywa trochę inaczej. Poczucie winy, nie dość, że z powodu zakończenia, to jeszcze z powodu własnych reakcji, niczemu nie pomoże.
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-22, 07:36   #15
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Przechodziłam to. Minie. Z czasem. Tak, w przeciwieństwie do pewnej wypowiedzi, to jest normalne.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-22, 11:14   #16
holidayka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 30
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Mowi sie, ze po zakonczeniu zwiazku czlowiek wiele sie uczy... Czas chyba nauczyc sie cierpliwosci

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

I od razu nasuwa mi sie jedno pytanie jeszcze... Troche juz oderwane od glownego tematu. Czy umawianie sie na randki po takim czasie od rozstania to dobry pomysl? Caly czas poznaje jakichs tam facetow, a to na Internecie, a to w klubach. Problem jest taki, ze zawsze patrze na nich jak na potencjalnego przyszlego TŻ. Wydaje mi sie, ze moze tez szukam kogos na sile. Jak to sobie w glowie poukladac? Mowi sie, ze prawdziwa milosc przychodzi jak sie jej nie szuka, wiec jak nie szukac?
__________________
28 marca 2011 - dieta. Do 60 kg DAM RADĘ!
Chcę zadbać o włosy!
holidayka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-22, 11:32   #17
Seph
Zadomowienie
 
Avatar Seph
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 370
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Trochę się podpinam pod wątek. A co w sytuacji gdy nie pozwala zapomnieć ex bo się w kółko on odzywa? Wtedy zapomnieć jest ciężko bo to nie chodzi o zwykłą rozmowę koleżeńską tylko o gadanie i wspominanie przez exa wspólnych cudownych chwil, stwierdzanie ze nadal kocha ale ze już nigdy nie będzie chciał wrócić? Co w takiej sytuacji? TO tym bardziej dziewczynę boli bo nie daje jej zapomnieć i na dodatek rozpala dawne wspomnienia. W jakim celu i po co? Jak sobie radzić z takimi sytuacjami? Dodam, że ta sytuacja trwa stanowczo już zbyt dużo czasu...

Edytowane przez Seph
Czas edycji: 2015-11-22 o 11:34
Seph jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-22, 11:41   #18
holidayka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 30
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Takie rozmowy zmierzaja donikad. Z doswiadczenia wiem, ze kiedy ja probowalam nawiazac kontakt z exem, za kazdym razem konczylo sie tak samo, czyt. czulam sie jak gow*o. Poblokuj go na wszystkich portalach, usun numer telefonu, jezeli masz taka mozliwosc mozesz go zmienic, a na wiadomosci po prostu nie odpisuj, ignoruj. Swoja droga to musi byc dla Ciebie bardzo ciezkie. Mnie akurat ex ulatwil sprawe i w ogole sie ze mna nie kontaktuje. Polecam tez ksiazke S. Elliott 'Rozstanie to nie koniec swiata' tam problem kontaktu z bylym jest wyczerpujaco opisany
__________________
28 marca 2011 - dieta. Do 60 kg DAM RADĘ!
Chcę zadbać o włosy!
holidayka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-22, 11:41   #19
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Powiedzieć mu jednoznacznie, żeby się odp... i powtarzać to za każdym razem, gdy się znowu odezwie. Dodać można też coś, co go obrazi, urazi, zrazi. Wyśmianie też bardzo dobrze działa.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-11-22, 12:41   #20
enami
Zakorzenienie
 
Avatar enami
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 3 912
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez Seph Pokaż wiadomość
Trochę się podpinam pod wątek. A co w sytuacji gdy nie pozwala zapomnieć ex bo się w kółko on odzywa? Wtedy zapomnieć jest ciężko bo to nie chodzi o zwykłą rozmowę koleżeńską tylko o gadanie i wspominanie przez exa wspólnych cudownych chwil, stwierdzanie ze nadal kocha ale ze już nigdy nie będzie chciał wrócić? Co w takiej sytuacji? TO tym bardziej dziewczynę boli bo nie daje jej zapomnieć i na dodatek rozpala dawne wspomnienia. W jakim celu i po co? Jak sobie radzić z takimi sytuacjami? Dodam, że ta sytuacja trwa stanowczo już zbyt dużo czasu...
Najlepiej dla Ciebie będzie jak zerwiesz z nim kontakt, wiem, że to nie jest łatwe. Ja się z moim byłym nie kontaktowałam, byłam pewna, że on też nie będzie, ale napisał i po rozmowie poprosiłam go żeby nigdy więcej już tego nie robił, chociaż jeszcze jakiś czas temu skakałabym z radości, że napisał. Jak dla mnie odniosłam sukces, bo ciężko mi było to przerwać, ale wiedziałam, że to droga donikąd, dla swojego dobra zrób to samo.
__________________

"Zrób sobie przysługę i naucz się odchodzić. Ponieważ prawdą jest, że na każdą osobę, która Cię nie docenia, przypada jeszcze więcej ludzi, którzy tylko czekają, by Cię pokochać, tylko lepiej.

enami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-22, 12:50   #21
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez holidayka Pokaż wiadomość

Mowi sie, ze prawdziwa milosc przychodzi jak sie jej nie szuka, wiec jak nie szukac?
Skupić się na sobie, na swoim życiu, na sprawianiu sobie przyjemności, na życiu dla siebie, na cieszeniu się sobą. Tłumaczyć sobie, że masz dopiero 21 lat, mnóstwo czasu na zakochanie się w kimś odpowiednim Nie ma sensu szukać kogoś na siłę, sama wiesz że klinowanie nie pomaga Ci wywalić myśli o eksie z głowy.

Cytat:
Napisane przez Seph Pokaż wiadomość
A co w sytuacji gdy nie pozwala zapomnieć ex bo się w kółko on odzywa?
Zabrać mu możliwość odzywania się. Zakończyć kontakt raz a dobrze, nie odpisywać, nie odbierać, jeśli jest możliwość to zablokować jego numer, wywalić z portali społecznościowych, oświadczyć że nie życzysz sobie spotkań.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-22, 13:28   #22
Seph
Zadomowienie
 
Avatar Seph
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 370
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez holidayka Pokaż wiadomość
Takie rozmowy zmierzaja donikad. Z doswiadczenia wiem, ze kiedy ja probowalam nawiazac kontakt z exem, za kazdym razem konczylo sie tak samo, czyt. czulam sie jak gow*o. Poblokuj go na wszystkich portalach, usun numer telefonu, jezeli masz taka mozliwosc mozesz go zmienic, a na wiadomosci po prostu nie odpisuj, ignoruj. Swoja droga to musi byc dla Ciebie bardzo ciezkie. Mnie akurat ex ulatwil sprawe i w ogole sie ze mna nie kontaktuje. Polecam tez ksiazke S. Elliott 'Rozstanie to nie koniec swiata' tam problem kontaktu z bylym jest wyczerpujaco opisany
Właśnie te rozmowy zmierzają donikąd. Zazwyczaj to on się odzywał. Efekt był taki że obniżał się stanowczo mój nastrój tak jak piszesz. Czułam się jak nic. Zawsze to ja urywałam kontakt i mówiłam, że to nie ma sensu na co on się złościł, że ja tych pogadanek nie chce kontynuować. Żegnałam go a ten na o ,że i tak się do mnie odezwie za 3 miesiące i za te dokładnie 3 miechy się odzywał Gdzie rozum, gdzie logika skoro nie chciał powrotu?

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Powiedzieć mu jednoznacznie, żeby się odp... i powtarzać to za każdym razem, gdy się znowu odezwie. Dodać można też coś, co go obrazi, urazi, zrazi. Wyśmianie też bardzo dobrze działa.
Właśnie wystosowałam mu długie wypracowanie, że go nienawidzę i nie chce go znać i go nieźle obraziłam jak nigdy nikogo ale ten i tak się odezwał za pół roku !! Jednak doszłam do wniosku, że zmieniam nr tel bo do końca sobie też nie wierzę, że znowu go nie oleje. Już raz pozwoliłam mu żeby zastosował na mnie parę sztuczek psychologicznych ale zdaje sobie sprawę, że kontakt jest bezsensu... i że trzeba to urwać.

Cytat:
Napisane przez enami Pokaż wiadomość
Najlepiej dla Ciebie będzie jak zerwiesz z nim kontakt, wiem, że to nie jest łatwe. Ja się z moim byłym nie kontaktowałam, byłam pewna, że on też nie będzie, ale napisał i po rozmowie poprosiłam go żeby nigdy więcej już tego nie robił, chociaż jeszcze jakiś czas temu skakałabym z radości, że napisał. Jak dla mnie odniosłam sukces, bo ciężko mi było to przerwać, ale wiedziałam, że to droga donikąd, dla swojego dobra zrób to samo.
Już zrobiłam to jakieś 2 tygodnie temu. Tylko leczenie się z tych rozmów to już inna kwestia. Wkurzam się na siebie, że tak super się wyleczyłam a pare rozmów z nim spowodowało, że teraz tracę czas i staram się sobie logicznie to wytłumaczyć po co on do mnie pisze, wspomina przeszłość i mówi, że kocha pomimo że powrotów w przyszłości nie przewiduje.. Chyba to wszystko po to żeby mi nie było łatwo?
Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość

Zabrać mu możliwość odzywania się. Zakończyć kontakt raz a dobrze, nie odpisywać, nie odbierać, jeśli jest możliwość to zablokować jego numer, wywalić z portali społecznościowych, oświadczyć że nie życzysz sobie spotkań.
Już postanowiłam, że zmieniam nr telefonu bo jak nie odbierałam przez pare miesięcy to i tak skubaniec potrafił zadzwonić w późniejszym odstępie czasowym.. a po pół roku czasu myślałam ja głupia że on się może zmienił i że może na stopie koleżeńskiej da się normalnie pogadać... ale gdzie tam
Seph jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-22, 13:34   #23
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Obraź go ponownie. Wyśmiej, nie pisz, nie mów, że go nienawidzisz, tylko żeby ci nie przeszkadzał, bo nie masz chęci ani czasu na rozmowy z nim. Zlekceważ.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-22, 13:43   #24
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez Seph Pokaż wiadomość
staram się sobie logicznie to wytłumaczyć po co on do mnie pisze
A po co chcesz to sobie wytłumaczyć? Czy to ma jakiekolwiek znaczenie? Powrotu z tego nie będzie, koleżeństwa też nie, żadnych korzyści z tego nie masz, więc to naprawdę nieistotne
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-22, 14:21   #25
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez holidayka Pokaż wiadomość
Mowi sie, ze po zakonczeniu zwiazku czlowiek wiele sie uczy... Czas chyba nauczyc sie cierpliwosci

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

I od razu nasuwa mi sie jedno pytanie jeszcze... Troche juz oderwane od glownego tematu. Czy umawianie sie na randki po takim czasie od rozstania to dobry pomysl? Caly czas poznaje jakichs tam facetow, a to na Internecie, a to w klubach. Problem jest taki, ze zawsze patrze na nich jak na potencjalnego przyszlego TŻ. Wydaje mi sie, ze moze tez szukam kogos na sile. Jak to sobie w glowie poukladac? Mowi sie, ze prawdziwa milosc przychodzi jak sie jej nie szuka, wiec jak nie szukac?
Paradoksalnie człowiek jest gotowy na nowy związek, jeżeli go nie potrzebuje. Chodzi o to, że jedynie osoba, która jest samowystarczalna, będzie wartościowym partnerem dla kogoś innego. Osoby, które nie radzą sobie same w życiu i w takim stanie wchodzą w nowy związek, zawsze będą dla swojego partnera obciążeniem i związek prawdopodobnie będzie toksyczny. Zatem nie zastanawiaj się, ile czasu minęło od rozstania, tylko czy już stoisz na własnych nogach na tyle mocno, by być ewentualną podporą dla drugiego człowieka, by się móc nim w razie potrzeby zaopiekować, by się na nim nie "wieszać".
Jeżeli nadal w myślach konfrontujesz się z byłym partnerem jednak, to wg mnie jest to trochę za wcześnie, jesteś jeszcze emocjonalnie niestabilna.
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-22, 15:18   #26
Tsarov
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 20
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Wiem co przechodzisz. 10 dni temu zostawiła mnie kobieta, z którą byłem ponad 6 lat. Całe studia mieszkaliśmy razem, spędzaliśmy mnóstwo czasu, dużo znajomości utraconych po drodze. Teraz w perspektywie pierwsze samotne święta + sylwester. Niby jest trochę lepiej, ale gigantyczna pustka. Puste mieszkanie, nikt nie czeka, telefon milczy.
Dalsza sprawa, że nawet żadne kobiety mnie w chwili obecnej nie interesują, chociażby były obiektywnie, w pewnych aspektach lepsze. Logika wszystko tłumaczy, mówi, że "masz dopiero 24 lata", "pełno rzeczy do zrobienia", "dużo do osiągnięcia", ale podświadomość wariuje. Wciąż podpowiada, że to była ta kobieta, z którą trzeba było związać całe życie. Zupełnie żadna logika nie dociera. Jedyne co się zmienia, to po prostu człowieka przywyka do sytuacji, zajmuje się innymi sprawami, ale pustka pozostaje. Ogromna.
Tsarov jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-22, 18:43   #27
cherryprincess
Przyczajenie
 
Avatar cherryprincess
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 20
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez holidayka Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny, piszę tutaj, bo nie wiem już do kogo zwrócić się o pomoc/radę. Przeszukałam całe forum i nie znalazłam podobnego tematu więc serio zaczynam się obawiać, że ze mną coś nie tak.

Mam 21 lat, dokładnie pół roku temu rozstałam się z chłopakiem - chociaż może użyłam złego słowa, zostałam porzucona po ponad 3 latach związku. Pierwsze dni, masakra, szok, niedowierzanie, każda minuta ciągnąca się wieki, oczywiście desperackie błaganie o wybaczenie, miliony telefonów wykonanych do ex-a z prośbą o powrót, o przemyślenie jeszcze raz wszystkiego, miliony ludzi zaangażowanych w sprawę, historia rozstania opowiedziana wszystkim sto tysięcy razy. Bolało, schudłam z miejsca 8 kg, nie jadłam, nie spałam, jak spałam to śnił mi się on - i tak przez miesiąc, dzień w dzień. Powód rozstania? Jakaś głupia kłótnia, jedna z wielu, ja wiem, że mojej winy też sporo było, to był mój pierwszy związek, było sporo niedociągnięć, ostatnie miesiące były straszne, ale nawet przez moment mi nie przyszło do głowy, że to może się skończyć, bo przecież mieliśmy być 'na zawsze'. Był etap, kiedy się obwiniałam - miałam ku temu powody, jakoś to ogarnęłam. Robiłam rzeczy głupie i bardzo głupie - spotykałam się po koleżeńsku z jego kumplami, wydawało mi się, że z sympatii do nich, dzisiaj wiem, że na złość jemu, piłam, piłam i jeszcze raz piłam, a kiedy przychodził ranek, nie mogłam się zebrać do pracy i oto prawie pracę straciłam, o wróżkę też zahaczyłam, później o bioenergoterapeutkę, bo już nie dawałam rady. Nie pomogło. Na dzień dzisiejszy wszystko wydaje się okej, pracę ogarnęłam, jestem tam doceniana, odbębniłam w wakacje ponad 300 godzin praktyk studenckich, złożyłam temat licencjatu, mam porządek w pokoju, gdzie wcześniej zawsze miałam burdel, lepiej jem, wychodzę z przyjaciółmi, poznaję jakichś tam facetów, nic na poważnie na razie, ale wiem na 100% że do ex-a już bym w życiu nie wróciła. Ale.. No właśnie jest jedno ALE. Nie przestaję o nim myśleć, z tymże normalne myślenie to to nie jest. Sama nie wiem jak to nazwać, to są jakieś chore fantazje, wyobrażam sobie sceny, które nigdy nie będą mieć miejsca. I o dziwo, nie są to wyobrażenia w których jestem z exem szczęśliwa znowu. To są jakieś poryte historie, w których na przykład idę ulicą ze znajomymi, świetnie się bawię, a tu nagle ex wyrasta i patrzy na mnie z zazdrością, albo bawię się w klubie, ex podchodzi, chce porozmawiać, a ja mu odpowiadam 'nie mamy o czym', takie scenariusze, w których to on jest przegrany. Czasem w pracy, śmieję się ze znajomymi i myślę co on by pomyślał, idę ulicą i rozglądam się za nim, mam wrażenie, że zaraz na mnie wpadnie, piszę do kogoś smsa i zastanawiam się, co by było jakbym to do niego wysłała. Żyję w świecie jakiś chorych wyobrażeń, nie chcę tego, chcę się od tego uwolnić. Obczajam go ciągle na portalach społecznościowych, na zmianę blokuję i odblokowywuję go. Jakoś podświadomie szukam kontaktu z nim. Po co? Nie wiem. Chcę już przestać układać w głowie te scenariusze. Od 4 miesięcy chodzę na psychoterapię, poszłam tam, bo wydawało mi się, że świruję, zaczęłam czytać o schizofreniach, nerwicach i innych takich. Terapeutka mówi, że to normalne, że to minie, że to po prostu taka faza żałoby, ale już sama nie wiem, skąd się to u mnie bierze... Nie chcę tych chorych fantazji, to już za długo trwa, ja już za nim nie płaczę, mogę gadać o nim bez bólu, a te scenariusze wciąż są. Czy ja jestem normalna? Czy któraś z Was też przez to przechodziła? Najbardziej chyba denerwuje to, że od 6 miesięcy nie było dnia, żebym o nim nie pomyślała, nawet godziny, chociaż może czasem, a on już sobie świetnie życie układa. A ja nie mogę, klin-klinem też nie działa, jakbym chciała chłopaka już bym miała, staram się poznać kogoś naprawdę fajnego, ale za każdym razem to samo, zero chemii, wynajdywanie wad, nawet mi serce mocniej nie zabije. Podobno na siłę się nie szuka, ale ja nie potrafię przestać. Sprawę utrudnia też fakt, że wychowałam się bez ojca, podobno nie szukam w facetach faceta, tylko ojca właśnie, a z matką też relacja mam karygodne, bo sama ma problemy psychiczne. Dziewczyny błagam doradźcie coś, bo wpędzam się w jakiś obłęd, chyba wsiadłam w pociąg, który zmierza donikąd

Wiem co przezywasz, bo sama zmagam sie z tym samym, mimo ze od rozstania minęło juz 2,5 roku, a wiec jesli myślisz, ze jestes nienormalna, pomysl sobie, ze sa jeszcze bardziej nienormalni od Ciebie . Z mojego doświadczenia, najbardziej pomaga zajęcie sie czymś innym, znalezienie nowej pasji, sport, ktory poprawi Twoj stan fizyczny i psychiczny, moze nauka języka, cos co bedzie sprawiać Ci przyjemność i jednocześnie sprawi, ze rzadziej bedziesz miała czas na fantazje i bezproduktywne rozmyslanie. Terapia jest jak najbardziej dobrym pomyslem, z tym ze polecam tutaj podejście poznawczo-behawioralne, które skupi sie na teraźniejszości i pozwoli Ci dobrze radzic sobie z irracjonalnymi myślami. Ciagle powracanie do przeszłości nie pozwoli Ci ruszyć z miejsca. W mojej ocenie nie powinnaś obecnie szukac drugiej połówki, tylko skupić sie na sobie- kiedy zaakceptujesz i polubisz siebie, w nowym związku nie bedziesz popełniała starych błędów. Na pewno brak wsparcia w najbliższej rodzinie przyczynia sie do tego, ze trudniej przechodzisz rozstanie, ale tak to juz bywa w życiu i nie zmienisz tego. Dlatego lepiej wziąć odpowiedzialność za swoje szczęście i pracować nad sobą. Nie jest łatwo- wiem, bo sama przez to przechodzę, często sa chwile zwątpienia, ale najważniejsze to sie nie poddawać .
cherryprincess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-22, 21:47   #28
enami
Zakorzenienie
 
Avatar enami
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 3 912
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez Seph Pokaż wiadomość
Już zrobiłam to jakieś 2 tygodnie temu. Tylko leczenie się z tych rozmów to już inna kwestia. Wkurzam się na siebie, że tak super się wyleczyłam a pare rozmów z nim spowodowało, że teraz tracę czas i staram się sobie logicznie to wytłumaczyć po co on do mnie pisze, wspomina przeszłość i mówi, że kocha pomimo że powrotów w przyszłości nie przewiduje.. Chyba to wszystko po to żeby mi nie było łatwo?
Tego logicznie nie wytłumaczysz, najprawdopodobniej zostawia sobie otwartą furtkę. Daj sobie czas, człowiek który bawi się Twoimi uczuciami i sam nie wie czego chce nie jest Ciebie wart, zasługujesz na coś lepszego. Najważniejsze, że nie brniesz w to dalej, a on, no cóż zachowuje się jak dzieciak, pamiętaj, że tacy ludzie jak on zostają na koniec sami, nieważne jak byli przez kogoś kochani, a Ty pomalutku sobie układaj wszystko, za kilka miesięcy będzie lepiej.
__________________

"Zrób sobie przysługę i naucz się odchodzić. Ponieważ prawdą jest, że na każdą osobę, która Cię nie docenia, przypada jeszcze więcej ludzi, którzy tylko czekają, by Cię pokochać, tylko lepiej.

enami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-22, 22:28   #29
holidayka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 30
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez cherryprincess Pokaż wiadomość
Wiem co przezywasz, bo sama zmagam sie z tym samym, mimo ze od rozstania minęło juz 2,5 roku, a wiec jesli myślisz, ze jestes nienormalna, pomysl sobie, ze sa jeszcze bardziej nienormalni od Ciebie . Z mojego doświadczenia, najbardziej pomaga zajęcie sie czymś innym, znalezienie nowej pasji, sport, ktory poprawi Twoj stan fizyczny i psychiczny, moze nauka języka, cos co bedzie sprawiać Ci przyjemność i jednocześnie sprawi, ze rzadziej bedziesz miała czas na fantazje i bezproduktywne rozmyslanie. Terapia jest jak najbardziej dobrym pomyslem, z tym ze polecam tutaj podejście poznawczo-behawioralne, które skupi sie na teraźniejszości i pozwoli Ci dobrze radzic sobie z irracjonalnymi myślami. Ciagle powracanie do przeszłości nie pozwoli Ci ruszyć z miejsca. W mojej ocenie nie powinnaś obecnie szukac drugiej połówki, tylko skupić sie na sobie- kiedy zaakceptujesz i polubisz siebie, w nowym związku nie bedziesz popełniała starych błędów. Na pewno brak wsparcia w najbliższej rodzinie przyczynia sie do tego, ze trudniej przechodzisz rozstanie, ale tak to juz bywa w życiu i nie zmienisz tego. Dlatego lepiej wziąć odpowiedzialność za swoje szczęście i pracować nad sobą. Nie jest łatwo- wiem, bo sama przez to przechodzę, często sa chwile zwątpienia, ale najważniejsze to sie nie poddawać .
Z tymże te fantazje są takie na maksa odrealnione... Nigdy bym nie posądzała siebie o to, że mam aż tak bujną wyobraźnię. Podciągam JEGO pod niemalże każdą sytuację, wychodzę ze znajomymi - wyobrażam sobie, że go spotykam, jestem na "randce" - wyobrażam sobie, że wychodzi zza rogu, nienawidzę samochodów marki daewoo, bo za każdym razem mam wrażenie, że to on właśnie mnie mija, piszę z kimś - zastanawiam się, co jakbym do niego to przypadkiem wysłała. I tak jest lepiej, bo na początku te fantazje zajmowały jakieś 95% moich myśli... Teraz jest lepiej. Chociaż czasami mam takie ostre fantazjowe napady, szczególnie przy nic nie robieniu i słuchaniu muzyki. Kurde, serio to kiedyś minie? Przez te fantazje zanika mi logiczne myślenie wręcz. Chciałabym tak 'pstryk' i już, po kłopocie, szkoda, że tak się nie da. Staram się jakoś sobie z tym radzić, oglądam seriale, wydaje mi się, że to pomaga, polubiłam sprzątanie, siedzę dużo w pracy, nie widzę problemu, żeby wsypać 20 wiaderek węgla do pieca, chociaż nawet wtedy jakieś głupie wyobrażenia miewam, pt. A co by było jakby mnie zobaczył taką zapracowaną, ukurzoną. Boże, to takie głupie, czuję się jak ostatnia kretynka czasem. Ale z tymi myślami walczyć się chyba nie da, trzeba po prostu zaakceptować.
__________________
28 marca 2011 - dieta. Do 60 kg DAM RADĘ!
Chcę zadbać o włosy!
holidayka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-22, 22:45   #30
cherryprincess
Przyczajenie
 
Avatar cherryprincess
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 20
Dot.: Dziwny stan po rozstaniu.

Sama widzisz, ze masz takie mysli, kiedy nie robisz nic konkretnego, dlatego wtedy najlepiej zająć sie czymś innym. Kiedy napadają Cie takie mysli, musisz sama zdawać sobie sprawę, ze wszystko siedzi w naszej głowie i próbować kierować swoje mysli na inny tor, skupiać uwagę na czymś innym. Tym wlasnie zajmuje sie wspomniana przeze mnie wczesniej forma terapii. Nie jest to proste, szczególnie na początku, ale po dużej ilości powtórzeń, nabierzesz wprawy, aż w końcu Twoje fantazje znikną całkowicie, nawet nie bedziesz wiedziała kiedy . W kazdym razie skoro cały czas wracasz myślami do swojego byłego, tzn ze nie poradziłaś sobie do końca z tym rozstaniem i czeka Cie jeszcze duzo pracy nad sobą.
cherryprincess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-11-23 13:00:37


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:24.