Ile czasu wam zajelo zeby zapomniec ? :( moja obsesja :(

[paula00]

Napisane przez gorzkawa

Oj chciałabym Ci pomóc i przy okazji sobie...
Chyba to bedzie rekord,ale nie moge o nim zapomniec juz od 3 lat,wiem ze to załosne ale NIE POTRAFIE. Przez te trzey lata utrzymujemy regularnie kontakt, spotykamy sie czasem, przynajmniej raz na 2 miesiace. Był moim pierwszym chłopakiem.. Ech Teraz jestem w innym zwiazku i mimo ze jest fajnie to bywa ze utulona w ramionach przemknie mi jak cien obraz Tamtego.. najlepsze ze nasze tozstanie 3 lata temu było włascieiw bez przyczyny, byłam wtedy jescze młodziutka, on był moim pierwszym chłopakiem, i mi sie wydawało ze jestem niewaidomo co :/ Zaczełam go straszyc rozstaniem nie chcialam tego ale chcialam wiedziec czy mu zalezy czy nie, wiem to było GŁUPIE. w Koncu po paru takich zagrywkach któregos dnia przyznał mi racje,ze faktycznie nie ma sensu.. i to był KONIEC. A najlepsze że to z nim pragnęłam "to" zrobic, czekał na mnie rok,nigdy do niczego nie namawial,tylko czekał.. I przez własna głupote straciłam miłosc swojego zycia...
Wybacz chyba niezbyt pomogłam tym rozpisaniem ale tak mnie cos wzieło.. mam nadzieje ze w twoim przypadku zapomnisz wkrótce, bo ja juz sie przyzwyczaiłam ze w moim sercu jestjedna malutenka czesc dla Tamtego..

az mi lezka splynela..

[gwiazdkaa]

Ja też się kochałam w chłopaku który był dla mnie aktem zakazanym, próbowałam o nim zapomnieć, wmawiałam sobie że go już nie kocham, a jednak wciąż tkwił w mojej głowie, zapominałam o nim 4 lata... Spotykałam się z innymi ale wciąż myślałam o nim... On był moją chorobą... Niestety do zapomnienia o kimś bardzo ważnym jest potrzebny tylko czas...

[FirstLady]

...

[FirstLady]

...

[Reese]

Napisane przez paula00

Mam do was takie pytanko jak dlugo zapominalyscie o swoich TZ , niespelnionych milosciach itp. juz nie wiem co mam zrobic bo ja probuje juz 7 miesiecy i nie moge ... poprostu nie moge zapomniec o kims kogo pokochalam ale nigdy razem nie bylismy to taka "zakazana milosc " czuje sie okropnie samotnie i nie moge sobie znalesc miejsca , kazdego chlopaka porwnuje do niego ... to jest chore juz przyjaciolka juz nie ma do mnie nawet sily i mowi ze mnie poje... tym bardziej , ze ten chlopak nie jest w moim typie prubuje mi to uswiadomic , zeby mi przeszlo zebym tak juz niemyslala ale to jest silniejsze czasami to go nienawidze za to , ze jest z inna ale w glebi duszy kocham go jestem okropna nie moge sie na niczym innym skupic to moja obsesja jakas

czy ja kiedykolwiek zapomne ??? a moze zakazany owoc najlepiej smakuje ???

hmmm, cos tak jakbym czytała o sobie, tylko że ja jeszcze nie jestem w fazie zapominania bo w tym tkwie

Mam identyczną sytuację, zakazana miłość, wiem że muszę z tym skończyć, ale jakoś nie mogę, bo sie zadurzyłam jak nastolatka, a on mi też nie pomaga, widzę jak on na mnie patrzy(pracujemy razem) i ciągle się zastanawiam jakby to było gdyby był ze mną, a ciągle jest z nią. Wmawiam sobie że jestem dla niego tylko przygodą ale to nic nie daje

Powiem tak: najgorzej jest właśnie wtedy gdy się nie spróbowało, bo idealizujemy tą miłość i myslimy że to na pewno ta najwspanialsza i jedyna, a przecież mogłoby się okazać że to totalna klapa, wogóle nie pasujemy do siebie itd.. No ale skoro tego nie wiemy to roimy sobie właśnie takie rzeczy. Takie już jesteśmy my, kobietki

P.S. Wiem jak drażni i boli świadomość istnienia dziewczyny, z którą jest związany. Trzymaj się cieplutko

[Zbójnica]

Napisane przez Reese

Wiem jak drażni i boli świadomość istnienia dziewczyny, z którą jest związany.

hehehe, to wyobraźcie sobie sytuację taką jak moja, dosłownie łańcuszek :
ja, zakochana w facecie, który jest zakochany w innej, która ma innego ... ten inny tej dziewczyny jest jej mężem, ten mój nigdy z nią nie był, ale wg niego ona jest jedyną miłością jego życia - nie chce o niej zapomnieć, no i ja, która uwazałam (poznawszy go), że mogłabym spędzić z tym moim resztę życia ... ech, teraz mogę o tym opowiadać całkiem lekko, ale bolało okropnie i dalej się czasem odzywa niespodziewanie jak złamana kiedyś ręka na zmianę pogody
Przeczytałam to co napisałam i tak sobie myślę, że chyba kiedyś napiszę książkę

[martina@]

dziewuszki
byłam z chłopakiem 20 miesięcy (dla mnie - dużo. Niemalże jak połowa życia Dla kogoś może być mało). Był to mój pierwszy chłopak, wszystkiego mnie nauczył i mimo, iż patrząc na to z perspektywy czasu stwierdzam, że związek był bardzo szczeniacki, naprawdę byłam z nim szczęśliwa. Końcowe miesiące naszej znajomości to było tkwienie dla samego tkwienia. Kiedy w końcu rozstaliśmy się, po 2 tyg nie wytrzymałam i spowrotem byliśmy razem. Wytrzymaliśmy CAŁe 2 tyg. Zostawił mnie dla innej dziewczyny.

Moje cierpienie wyglądało tak: przez cały tydzień leżałam w łóżku próbując wypłakać cały żal. Po 7 dniach siostra się wkurzyła, kopnęła mnie w tyłek i zabrałam się do życia.

Teraz już wiem, że nie dam sobie cierpieć tak przez żadnego kolejnego faceta.


Pomagało mi wylewanie swoich myśli na papier (tudzież do komputera). Czytanie książek, zajmowanie sobie czasu czymkolwiek (chociażby robić na drutach ), obowiązkowo spotkania ze znajomymi.


Zastanów się nad tym, co daje ci miłość do niego. Bo jak na moje oko to nic.

Po rozstaniu moje życie zmieniło się o 180 stopni. Jest super, co nie znaczy, że w wtedy było źle. Byłam szczęśliwa wtedy, jestem i teraz. Tyle że teraz sama.

[gorzkawa]

ech czasem sobie mysle jaki ten swiat byłby prostszy i piekniejszy gdybysmy byli z tymi co kochamy..

Ponoc w niebie bedzie moc szczescia.Wyobrazam sobie ze wtedy kazdy bedzie ze swoja druga połówka tylko co jeseli przykładowo jestem zakochana w panu x a pan x nie we mnie tylko w pani z ? kto bedzie z nas szczesliwy no kto?

z drugiej strony nieszczesliwa miłosc ponoć uszlachetnia, a w naturze człowieka jest tak ze ZAWSZE pragnie to czego miec nie moze..

[FirstLady]

...

[mysia_kotka]

A oglądałaś wczoraj "faceta z odzysku" na polsacie spojrz ile on czekał, a gdy sie w koncu doczekał to stwierdzil ze w ogole do csiebie nie pasuja... i wolał swoją przyjaciółkę która wszystko znosila i go podtrzymywała na duchu w trudnych chwilach, ktore rowniez czesto byly zwiazane z jego niespelniona miloscia...ucz sie na jego błędach, i lepiej zacznij zauwazac osoby ktore sa wokol ciebie...

a o sobie powiem tyle. Chodzilam z kolesiem przez 6 miesiecy. A mam 15 lat, wiec to jak dla mnie - DUŻO. No i on mnie rzucił. Qmasz jak zwykle lament i płacz. Po 3 dniach mialam innego, ale go rzucilam bo zupelnie doo siebie nie pasowalismy. Bylam wsciekla na poprzedniego i dlatego zaczelam byc z nastpenym. Traz jestem samotna, ale chce kogoś znaleźć I ta chęć jest najważniejsza a Ostatnio mi sie śniło że sie całowałam z Łukaszem, a potem ze z takim jednym nie wiem jak ma na imie xD i mysle ze jestem na dobrej drodze Powodzenia zycze!

[FirstLady]

...

[evangeline]

To zależy.

Ostatni eks- krótko. Nie ukrywam, że czuję do niego tylko niechęć, nie było czego żalowac. Toksyczny, ograniczający związek. Do dziś na myśl o tym się wzdrygam. Najwieksza życiowa pomyłka.

Przedostatni TŻ- długo; nie pamietam dokladnie, ale minimum pół roku. Bardzo żałowałam, ze to się skończyło, to świetny facet i nie powiem na niego złego słowa Teraz jesteśmy dobrymi kumplami i aktualnie nie żaluję, ze rowniez to się skończyło, bo dzięki temu jest miedzy nami znacznie fajniejsza relacja. Jako para nie pasowaliśmy do siebie i tyle. Jako kumple dogadujemy się świetnie.

Pozdrawiam Cię ciepło

[serducho]

Czasami takie sprawy potrafia trwac lata!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ! Niestety! Sama to przyzylam(przezywam) na wlasnej skorze.Od ponad 10 lat jestem mezatka,mam syna w wieku 10 lat,a dalej nie umiem zapomniec!Mo j slubny nic nie wie,ale ja nie raz mysle,jakby to bylo z zym innym.

[Flofferek]

ojj ja nie moglam zapomniec ponad 1,5 roku... nie wiem czego, chyba nie moglam sie pogodzic jak debilowi dalam sie tak traktowac - robil ze mna wszystko, traktowal mnie tragicznie [meczylam sie z nim ponad 3 lata, wiele razy probowalam odejsc...], po nim mialam ze 4-5 chlopakow, ale niestety gora miesiac wytrzymalam, oczwiscie myslac o tamtym, dopiero ponad 2 lata temu poznalam kogos - moj narzeczony - dzieki ktoremu, w ogole o tamtym nie mysle, ani o tym co mi zrobil... ale bylo ciezko naprawde.... nie zycze nikomu tak sie meczyc

[paula00]

ehh dziewczynki ja to juz nie wiem co zrobic wiem ze potrzebuje czasu i to boli ... czasami jest lepiej czasami gorzej najbardziej mnie boli gdy go widze z dziewczyna ... wkoncu ja wybral (zreszta jest bardzo ladna figura super z twarzy jest jak laleczka) strasznie sie czuje , boli mnie to czuje sie w srodku beznadziejna wiem ze podobam sie chlopakom (i jemu tez ... ale ona i tak jest bardziej atrakcyjna) wiem wiem .... ze wyglad to nie wszystko ale pierwszy raz w zyciu czuje sie gorsza to mnie meczy i dobija ... pod wzgledem psychicznym tak samo a to mnie najbardziej boli ... jak narazie niepotrafie wzrocic uwagi na zadnego chlopaka

[paula00]

czuje sie jakby mnie ktos zamknol w szklanej kuli , z ktorej nie moge sie wyrwac !!!! czuje jakby te ponad 7 miesiecy trwaly wiecznosc ... jakby to nigdy nie moglo sie skonczyc ... tak mi go brakuje

[ViLLeMkA]

dlaczego wlasnie musimy sie czuc? jak gorsze... przez faceta?
sama tego nie rozmumiem, a jak tylko ten KTOS powie mi spadaj to szukam u siebie wad...
przeciez to jest bezsensu...
Paula, trzymaj sie ;* bedzie dobrze!!
wiem ze narazie wydaje Ci sie ze to on byl tym jedynym przeznaczonym, ale widocznie los chcial inaczej...
ja chce wierzyc ze kiedys bede szczesliwa z facetem ktory na to zasluguje
buziaki !!

[patttii16]

masz so d***y sytuacje ale ja kiedyś miałam podobnie. choidziłam z chłopakiem ktory wczesniej chodził z moja znajoma ale cały czas wpieprzała sie miedzy nas!! wkoncu zerwaliśmy a ona zobaczyła ze teraz ma wieksze szanse i zdobyła go!! i tak na klrotko bo on uświado,mił sobie ze chbya dalej mnie kocha i wrociliśmy do siebie nie chodziliśmy ze sobą chyba miesiac a ja przez ten czas nie wychodziłam prawie z domu. w szkole było najgorzej ciagle mijałam go na korytarzu i wszystko wracało a najgorsi byli jego kumple ktorzy ciagle mowili mi ze on tylko mnie kpocha naprawde( ale teraz pytanie dlaczego nie byliśmy razem gdzybyśmy do siebie nie wrocili pewnie do tej pory cierpiała bym z jego powodu!! i boje sie tego co bedzie jak teraz zerwimy bo to kiedyś nastąpi

[patttii16]

ja mam tak samo jak sie zakocham to już na dobre ale ja miałam jeszcze bardzij przesrane bo moja ''najlepsza'' kumpela mi odbiła chłopaka a w szkole było najgorzej jak mijałam ich na korytarzu!! długo nie pochodzili bo on chyba zrozumiał ze mnie kocha i wróciliśmy do siebiejeśli jest tego wart to walcz o niego!!!! czemu sie poddajesz!!!!! ile masz lat?? a ile on?? jeśli wiesz ze jest jaka kolwiek nadzieja ze bedziecie razem to walcz o niego!!!!!!

[ViLLeMkA]

no wiec dzisiaj ze mna zerwano... dowiedzialam sie zreszta ze miesiac razem i wczesniejsza znajomosc to nie zwiazek... bo to za krotko...
ale nie mam tego za zle...
osoba ktora najbardziej bedzie mnie wspierac po rozstaniu bedzie... ON!
i mam nadzieje ze sie uda
dzisiaj mi musial lezki wycierac... mowil ze mu zalezy dlatego nie zostawi mnie samej... ale nie ma w sobie sily zeby to dalej rozwijac...
jesli uda sie, i naprawde on bedzie blisko... to bedzie dobrze...
chcialabym...

[paula00]

Napisane przez patttii16

ja mam tak samo jak sie zakocham to już na dobre ale ja miałam jeszcze bardzij przesrane bo moja ''najlepsza'' kumpela mi odbiła chłopaka a w szkole było najgorzej jak mijałam ich na korytarzu!! długo nie pochodzili bo on chyba zrozumiał ze mnie kocha i wróciliśmy do siebiejeśli jest tego wart to walcz o niego!!!! czemu sie poddajesz!!!!! ile masz lat?? a ile on?? jeśli wiesz ze jest jaka kolwiek nadzieja ze bedziecie razem to walcz o niego!!!!!!

mamy po 20 lat (sara dupa juz jestem a zakochala sie jak nastolatka ) wiesz co on powiedzal ze gdybym sie wczesniej zdecydowala jakby nie byl jeszcze z ta swoja dziewczyna (ona ma 18 lat) to bysmy byli razem a teraz to juz koniec ... po pierwsze oni sa z saba bardzo zzyci sa juz 2 lata , mieszkaja blisko siebie i wiem ze on dla niej by zrobil wszystko ja mieszkam daleko od niego ... i w sumie ostnio mi powiedzal cos okropnego , ze nie wie czy czul do mnie milosc czy to byl pociag fizyczny ( nie zrobilismy tego ale teraz mi sie wydaje ze tylko tego chcial ) tylko po co mowil ze mnie kocha , ze czasami czesciej mysli o mnie niz o niej on dobrze wie ze cos czuje do niego i wykorzystuje to rani mnie .. czasami specjalnie mow co jej kupil na urodziny, gdzie z nia byl itp. chce zebym czula co stracilam

[ViLLeMkA]

Napisane przez paula00

mamy po 20 lat (sara dupa juz jestem a zakochala sie jak nastolatka ) wiesz co on powiedzal ze gdybym sie wczesniej zdecydowala jakby nie byl jeszcze z ta swoja dziewczyna (ona ma 18 lat) to bysmy byli razem a teraz to juz koniec ... po pierwsze oni sa z saba bardzo zzyci sa juz 2 lata , mieszkaja blisko siebie i wiem ze on dla niej by zrobil wszystko ja mieszkam daleko od niego ... i w sumie ostnio mi powiedzal cos okropnego , ze nie wie czy czul do mnie milosc czy to byl pociag fizyczny ( nie zrobilismy tego ale teraz mi sie wydaje ze tylko tego chcial ) tylko po co mowil ze mnie kocha , ze czasami czesciej mysli o mnie niz o niej on dobrze wie ze cos czuje do niego i wykorzystuje to rani mnie .. czasami specjalnie mow co jej kupil na urodziny, gdzie z nia byl itp. chce zebym czula co stracilam

a nie lepiej sie od nie odizolowac... nie spotykac?
albo spotykac ale tak o...
ja mam bylego chlopaka w klasie... w sumie beznadziejnie a gorzej ze to 17-letni gowniarz ktory mnie ciagle obaduje i wymysla jakies bzdury... swojej kumpeli naopowiadal takich glupot ze jak mnie poznala to az sie zdziwila (teraz jestesmy bardzo bliskimi kumpelami )
i tak bylo latwiej zapomniec... nie myslec o tym, tylko zajac sie czyms innym
moj szkarb (chyba juz tak zawsze bede o nim mowic ex szkarb) nie pozwoli mi sie odizolowac... w sumie nie chce, potrzebuje go
ale tak latwiej byloby mi zapomniec

[agata631]

7 miesięcy

[patttii16]

Napisane przez paula00

mamy po 20 lat (sara dupa juz jestem a zakochala sie jak nastolatka ) wiesz co on powiedzal ze gdybym sie wczesniej zdecydowala jakby nie byl jeszcze z ta swoja dziewczyna (ona ma 18 lat) to bysmy byli razem a teraz to juz koniec ... po pierwsze oni sa z saba bardzo zzyci sa juz 2 lata , mieszkaja blisko siebie i wiem ze on dla niej by zrobil wszystko ja mieszkam daleko od niego ... i w sumie ostnio mi powiedzal cos okropnego , ze nie wie czy czul do mnie milosc czy to byl pociag fizyczny ( nie zrobilismy tego ale teraz mi sie wydaje ze tylko tego chcial ) tylko po co mowil ze mnie kocha , ze czasami czesciej mysli o mnie niz o niej on dobrze wie ze cos czuje do niego i wykorzystuje to rani mnie .. czasami specjalnie mow co jej kupil na urodziny, gdzie z nia byl itp. chce zebym czula co stracilam

to on jest wart twojej miłości!!!!????

zastanów sie czy chciałabyś miec takiego chłopaka!! jesli on juz cie rani co było by jakbyście byi razem!! jeśli on ci tak powiedział to SORY ale dla niego mieć dziewczyne to tylko po to zeby sie z nia polizać i sie nie nudzi!!

[patttii16]

to zdjecie jest twoje???na nicku??

[Ally83]

Pierwszy raz - ok. 6m-cy, drugi - ponad rok I nie zapomnieć, bo to się na pewno nie uda , ale po prostu zobojętnieć.

[Reese]

Napisane przez paula00

mamy po 20 lat (sara dupa juz jestem a zakochala sie jak nastolatka ) wiesz co on powiedzal ze gdybym sie wczesniej zdecydowala jakby nie byl jeszcze z ta swoja dziewczyna (ona ma 18 lat) to bysmy byli razem a teraz to juz koniec ... po pierwsze oni sa z saba bardzo zzyci sa juz 2 lata , mieszkaja blisko siebie i wiem ze on dla niej by zrobil wszystko ja mieszkam daleko od niego ... i w sumie ostnio mi powiedzal cos okropnego , ze nie wie czy czul do mnie milosc czy to byl pociag fizyczny ( nie zrobilismy tego ale teraz mi sie wydaje ze tylko tego chcial ) tylko po co mowil ze mnie kocha , ze czasami czesciej mysli o mnie niz o niej on dobrze wie ze cos czuje do niego i wykorzystuje to rani mnie .. czasami specjalnie mow co jej kupil na urodziny, gdzie z nia byl itp. chce zebym czula co stracilam

Paula, nie rozmawiaj z nim bo to nie ma sensu, będzie cie dobijał psychcznie, tylko zastanawiam się po co to robi???? Niektórzy faceci czerpia jakąś dziwna przyjemność z takich gierek To że mieszkają blisko siebie jest jakimś absurdem, a cóż to ma być za powód do bycia razem? Tak sobie myślę że może zainteresowanie i uczucie tak atrakcyjnej dziewczyny jak ty sprawia że on czuje się zbyt pewny siebie.

A wiek nie ma nic do rzeczy jeśli chodzi o siłę uczuć Ja mam już 25 lat i zawsze jak się zakocham to na zabój

Powiem ci że mam podobną sytuację do twojej. Zadurzyłam się w facecie który ma dziewczynę tylko że on nie wciska mi bzdur o miłośi, niemniej jednak wiem że jest mna zauroczony i nie wie co robić: uciekać czy nie Wiem jak to jest ciężko

Trzymaj się

[ViLLeMkA]

Napisane przez Ally83

Pierwszy raz - ok. 6m-cy, drugi - ponad rok I nie zapomnieć, bo to się na pewno nie uda , ale po prostu zobojętnieć.

OoO to powoli sie uda
ale jesli od razu zostaniemy przyjaciolmi (w prawdziwym tego slowa znaczeniu) to nie bede tego traktowac jako dalsza czesc "zwiazku" ??
jesli moge sie do niego przytulac, i w sumie robic wszystko to co wczesniej....
musze z nim porozmawiac...
choc w zasadzie wybral wolnosc... wolnosc na dluzej... nie umie podporzadkowac zycia jednej osobie... poprostru to nie bylo to
teraz musimy ustalic zasady

[paula00]

Napisane przez Reese

Paula, nie rozmawiaj z nim bo to nie ma sensu, będzie cie dobijał psychcznie, tylko zastanawiam się po co to robi???? Niektórzy faceci czerpia jakąś dziwna przyjemność z takich gierek To że mieszkają blisko siebie jest jakimś absurdem, a cóż to ma być za powód do bycia razem? Tak sobie myślę że może zainteresowanie i uczucie tak atrakcyjnej dziewczyny jak ty sprawia że on czuje się zbyt pewny siebie.

A wiek nie ma nic do rzeczy jeśli chodzi o siłę uczuć Ja mam już 25 lat i zawsze jak się zakocham to na zabój

Powiem ci że mam podobną sytuację do twojej. Zadurzyłam się w facecie który ma dziewczynę tylko że on nie wciska mi bzdur o miłośi, niemniej jednak wiem że jest mna zauroczony i nie wie co robić: uciekać czy nie Wiem jak to jest ciężko

Trzymaj się

wlasnie musze przestac z nim rozmawiac juz powoli staje sie obojetna ... obiecalam sobie ze nigdy sie z nim nie spotkam juz nie dam mu tes satysfakcji

[paula00]

tak wogole dziekuje wam dziewczynki za wsparcie kochane jestescie nie wiem co bym bez was zrobila