Wirtualna przyjaźń 4

[Emmi123]

Adi Myślę sobie, że trzeba tłumaczyć po X razy, albo zrzędzić - martwi mnie to ...., co pogarsza moje (czyli Twoje) zdrowie. Może wtedy coś dotrze?

[Adazina]

Emmi,
czyli moje myślenie w dobrym kierunku szło.
Sroki i sójki winne.
=====
Na podglądzie widzę str 30 ale wejść na nią nie można.
Przepychamy......??

[Emmi123]

Już mamy 30. Może coś się zawiesiło?

Od kilku ładnych lat sypie się specjalne coś, co powoduje, że ptaki przestają odczuwać popęd. Dzięki czemu nie ma młodych i siłą rzeczy musi gatunek wymrzeć.

[Adazina]

Jest 30! Hura!


Emmi,
w jego przypadku żadne tłumaczenia czy moje przemowy nic nie dadzą. Bo on WIE lepiej.
Na wszystkim zna się wszak doskonale. Na medycynie również.
A efektem tego było to, że w ubiegłym roku dosłownie stanął nad własnym grobem.

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Dosyć mojego narzekania...
Idę na wyrazy...

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ----------

Cyferuś,
wielki gar gołąbków... Twoje matczyne serce podpowiedziało... tak, tak, tak...

[Emmi123]

Adi Wiem... no bo podobni z moim tatą, ale mówienie od siebie, jak nasze własne doznania, mogą coś wskórać. Oczywiście najczęściej będzie - to się mną nie martw :P. No aleee... Efekt jest tego potem taki, że zdrowie tracimy, denerwujemy się, potem latamy do szpitala, czy coś tam innego. Zamiast - jak sobie tak wymyśliłeś to teraz w tym tkwij .

[Cyferkaa]

Dokładnie Emmi
O mnie się nie martw, a tym samym
strapienia na nas padają.

[Emmi123]

Dlatego myślę sobie, że trzeba rozmawiać. Wiadomo, trzeba jeszcze odpowiedni moment znaleźć na taką rozmowę aby dotarło. Czasami jest też tak, że wydaje się, że przeleciało, a jednak wpadło tylko jak ziarenko potrzebuje czasu, aby się uaktywniło. MM na przykład nie raz mnie cytuje, wręcz cytuje. Czyli dociera

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Z moim tatą było inaczej. Z automatu jest się jakby to rzec na przegranej pozycji z racji rangi społecznej, jeśli te relacje są prawidłowo rozwinięte. Widziałam, że dużo więcej były wstanie wskórać ojca znajome niż ja. Jedno pokolenie to jakoś tak inaczej. Próbuję tego nie popełnić z moimi dziećmi i staram się je słyszeć. W dodatku jak są już w niemalże dorosłym wieku. Pierworodny od lat jest traktowany jako trzeci, dorosły głos w rodzinie.

[Adazina]

Miałam telefon z rejestracji. Pytano czy jestem w telefonicznym zasięgu, bo doktor dzisiaj będzie do mnie dzwoniła.
Krczę, w zasięgu to ja jestem, nigdzie się przecież nie wybaram, leżę.
Pani informująca mnie o tym nie mogła sprawdzić czy wyniki posiewów już przyszły. Cała moja dokumentacja jest u doktor w gabinecie.
Tak więc czekam z niecierpliwością......

[Cyferkaa]

Adusia, ja razem z Tobą czekam
Dobrze, że się odezwali.

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Ależ ja dzisiaj bimbam
Zero ludzi żeby było odrobinę cieplej, to bym
okna myła...

[Emmi123]

U mnie słonko
Cyferko Sezon już tuż tuż, zaraz nie będzie obijania się. Jak masz gdzie potem posadzić pomidorki to polecam.

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------

Adi Czyli wyniki już są. Czekamy...


Wyszłam na chwileczkę, przespacerować się. Ładna wiosna wychodzi. Ale sił brak.

---------- Dopisano o 13:56 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Może jakąś herbatkę, przy tym czekaniu

[Adazina]

I już wszystko wiadomo. Ciężkie obustronne mykoplazmowe zapalenie płuc.
Poziom mykoplazmy wielokrotnie normę przekroczył.
Zmiana leków, nowy antybiotyk, a encorton oczywiście dalej muszę brać.

[Emmi123]

Adi wystarczy siedzieć w domu i zdrowieć czy jakieś coś jeszcze będzie? Nie znam tej choroby, ot coś tam wyczytałam w sieci. Brzmi niepokojąco groźnie.

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

Chodzi mi, jak ta choroba odnosi się do twojego stanu zdrowia (alergia itd)

[Cyferkaa]

Adusia przynajmniej wiadomo co i jak.
Trzymaj się kochana

[Adazina]

Emmi,
na tę chorobę najczęściej zapadają małe dzieci lub schorowani starcy.
Dzieckiem nie jestem, a więc wychodzi, że zaliczam się do grupy drugiej.
No cóż, tak jak Cyferka mówi, przynajmniej wiadomo co to jest. Dr o szpitalu tym razem nie wspomniała, ufff... na całe szczęście.
Zmieniony antybiotyk godzinę temu łyknęłam i sama się do siebie śmieję, że czuję jak on już mi pomaga. Jakoś tak łatwiej oddycham i rzężę zdaje się ciszej, a plecy mniej bolą, takie miłe. ciepełko pod łopatkami jest.
Ech, nadzieja, nadzieja...
Nowe leki też mam obok siebie i za monent zastosuję je. A przede mną kolejny tydzień łóżkowego nic nie robienia.



=======
Cyferciu,
usiłowałam oglądać "Damę". Kostiumy ładne, ale nestety, efekty dźwiękowe dużo głośniejsze niż ścieżka dialogowa. Kilka minut patrzenia strasznie mnie zmęczyło. Och, ja tak nie mogę. Szkoda.

[Emmi123]

Adi Mnie chodzi jak ta choroba ma się do twoich stałych schorzeń? Jak bardzo mogą wpłynąć nowe leki na twoją alergię itd. Wiele zdrowia życzę . Mój tata w pewnym wieku powtarzał, że w pewnym wieku człowiek młodnieje. Może właśnie tak jest u Ciebie, dopadła Cię dziecięca choroba .

Byłam u lekarza. Infekcja górnych dróg oddechowych, jakaś delikatna wirusówka, reszta osłuchowo - czyste. Postój do wtorku. Dzisiaj czuję się znacznie lepiej i mam nadzieję, że to się utrzyma.

[Adazina]

Emmi,
cieszę się że u Ciebie tylko łagodna wirusówka.
Łagodna, ale namęczyć człowieka może.
Dobrze, że przez tych kilka dni w domciu będziesz.

Pytasz jak się ta mykoplazma ma do moich alergii?
No cóż, na pierwszej stronie karty chorobowej mam wypisane leki które mnie uczulają. Tych doktor nie stosuje.
A jak do chorób przewlekłych?
Hmmm... gdyby nie moja astma, to pewnie ta bakteria Mycoplasma pneumoniae nie sponiewierałaby mnie aż tak straszliwie. Niektórzy ludzie (najczęściej silni, ogólnie zdrowi czyli bez chorób przewlekłych) są tylko nosicielami mykoplazmy i sami nie mają absolutnie żadnych objawów. Oni po prostu zupełnie dobrze się czują, chodzą i zarażają. A jak drobnoustrój trafi na takiego zdechlaka jak pani Ada, to same widzicie... padłam... i pomimo bardzo intensywnego leczenia powstać jakoś nie mogę.
Czasami występują też bardzo groźne powikłania w postaci zajetego serca, stawów lub mózgu.
Nawet nie chcę o tym myśleć.
Rozpoczęłam dzisiaj nowe leczenie - jest nadzieja i tego się trzymam.

[Cyferkaa]

Adusia, sponiewierana jesteś przez tą chorobę strasznie.
Odporność spadła, tyle przeszłaś.
Ale dzielna kobietka z Ciebie, dasz radę.
Bardzo mi przykro, że jeszcze to potrwa, ale mam nadzieję, że
idzie ku dobremu.
Wspieram całym sercem ❤️
Sorki, że nie uprzedziłam Cię przed filmem Dama, myślałam, że jeszcze nie zajrzysz do niego.
Początek zapowiadał się fajnie, potem przewijałam, jakiś horror bajkowy
N ma słabe propozycje, nie ma na co patrzeć, no chyba, że filmy dokumentalne
---------
Emmi złapiesz oddech i mam nadzieję, że odpoczniesz.
Wszystkim dobrej, zdrowej nocki.
Pa

[Adazina]

Cyferciu,
nie przepraszaj, Moja Droga, zupełnie nie masz za co.
No popatrz, też zauważasz, że N jakoś tak zmarniał. Bo ja już podejrzewałam, że sprawcą tego jest moje złe samopoczucie. Co zacznę jakiś film oglądać, to po kilku minutach drażni mnie okropnie. Naprawdę myślałam, że przez chorobę mam zaburzone postrzeganie rzeczywistości.

[annorl1]

Hej Dziewczynki. Długo mnie nie było, nie mam sił juz czytać za bardzo co u Was, ale dojrzałam że chorobowo. Oj, nie ciekawie. Zdrówka życzę chorym.

[Adazina]

Aniu,
dziękuję.

[Adazina]

Witajcie !!
Jakby kto pytał, to mamy piątek.
Jakby kto chciał kawę lub herbatę, to oczywiście też mamy.
Mamy i zapraszamy. Naszych domowników wirtualnych oraz chętnych podczytujących.




---------- Dopisano o 07:13 ---------- Poprzedni post napisano o 06:48 ----------

Kobietki Drogie,
nie wiem czy to są tylko moje nabożne życzenia i wielka chęć powrotu do świata ludzi zdrowych, ale wydaje mi się, że czuję się odrobinę lepiej.
Spałam. Wprawdzie z kilkoma przerwami, ale spałam.
Plecy pod łopatkami trochę mniej mnie bolą. A w okolicach żeber i kręgosłupa naprawdę czuję takie miłe, rozchodzące się ciepło.
Świsty i rzężenia są jakby cichsze.
Kaszel jakby mniej męczący.
Temperatura spadła i na razie nie wróciła.
Ale słaba jestem niesamowicie. Każde moje króciutkie wstanie z łóżka (a wstać przecież jednak czasami trzeba ) kończy się tym, że jestem dosłownie calutka mokra. Najbardziej głowa. Z włosów aż kapie.
Tak sobie dumam, że przecież jest już czas przedświąteczny. A u mnie nawet mowy nie ma o jakimkolwiek sprzątaniu czy szykowaniu wielkich świąt. Starsze dzieci tradycyjnie wyjeżdżają, by odpocząć z dala od świątecznego szaleństwa. Bardzo to popieram!
Młodsze pewnie przyjadą. Jeśli tak, to chciałabym aby i MM-ka siostra jak zwykle była z nami. Oczywiście wszystko pod warunkiem, że ja już nie będę tą mykoplazmą zarażała. Córka i Mania pomogą mi. Wspólnie zastawimy stół.
Takie mam plany. Ale mam też świadomość, że rzeczywistość je zweryfikuje.

[Emmi123]

Witajcie


Adi Najważniejsze, że wiadomo co to dokładnie jest. Leki dostosowane i od razu poprawę odczułaś Idzie tylko w dobrym kierunku. Nie chcę mącić, ale jak to zaraźliwe i często bezobjawowe, to nie powinien sprawdzić się TM? To że może mieć to źle, ale może mieć i na powrót Cię zarazić - na przykład. Tylko nie wiem kiedy miałby się przebadać, bo teraz jest z Tobą uziemiony w domu

[Adazina]

Emmi,
jesteś... miło Cię widzieć... powiedz jak się dzisiaj czujesz...

[Emmi123]

Annorl Chodź i napij się z nami kawki. Dobrze tak przekierować myśli codzienności gdzieś indziej.

Trudno uwierzyć, że już połowa marca. Ależ to szybko leci.
Mam słońce

---------- Dopisano o 07:26 ---------- Poprzedni post napisano o 07:20 ----------

Adi Obudziłam się po 6 z uczuciem wyspania. Zapodałam sobie lek na zatoki i tak jeszcze poleżałam, ale ciągnęło mnie z łóżka. Nie mam antybiotyku tylko zwykłe leki wspomagające to inaczej się choruje. Z resztą ja już wczoraj lepiej się czułam. Nawet trochę połaziłam po dworzu. To wolne jest bardziej jako osłona przed za szybkim powrotem w wirusowe otoczenie jakie trwa w pracy. Abym się uodporniła. Nadal problem z apetytem.

Wczoraj się zdenerwowałam. Junior... i wiek wchodzenia w 18 ,,Za wszystko winni są rodzice". Miałyście tak? U pierworodnego tego nie było. Ostra dyskusja była wczoraj. Ostra w sensie burzliwych rozmów. Wiem, że to ,,tak potrafi być" ale... nooo... ja tego też nie miałam. Ależ mój tato miał z nami dobrze

---------- Dopisano o 07:27 ---------- Poprzedni post napisano o 07:26 ----------

Cyferko widzę Cię

[Adazina]

Emmi,
też o tym myślę...
Bo MM-ek może mieć "wersję" bezobjawową. A przy jego kardiologicznych perturbacjach to niezwykle groźny stan.
Ponoć po niedzieli wybiera się do rodzinnego.
Z dużym naciskiem na słowo PONOĆ...
Niezwykle trudny temat.
Tak jak wczoraj wspominałam, MM-ek ma bardzo ciężki charakter.
On zawsze wie wszystko najlepiej.
Jemu nikt nigdy nie może niczego zasugerować, ani tym bardziej nakazać.
Z urodzenia - twardy, uparty koziorożec i tu chyba jest główna przyczyna.
Ech, słów szkoda...

[Emmi123]

Adi Co Cię w nim urzekło, albo czym skradł twoje serce? Jesteście bardzo różni. On chłodny, Ty taka cieplutka.

[Cyferkaa]

Dzień dobry
Dobre wiadomości przynosicie z rana
Hura!
----------
Ania wypatruję Cię każdego dnia
Uściskaj dziewczynki, mam nadzieję, że jesteście zdrowi
---------
3*C nie ma słońca.
Budyń wrócił po nocnych harcach, zjadł śniadanie
i już śpi na swoim krześle
Łatka poszła na spacer, o ale już krzyczy pod drzwiami, że wróciła.

[Adazina]

Emmi,
no cóż, chyba nic na ten temat nie wiem, ja z dziećmi tak nie miałam. Ale... ale... zarówno córka, jak i syn jednak mają duże pretensje i bardzo mnie obwiniają. O tę samą sprawę. Oboje mówią, że wychowałam ich na zbyt dobrych ludzi. W obecnej zwariowanej rzeczywistości jest to ogromna wada charakteru.

[Cyferkaa]

Emmi jakoś nie pamiętam zbuntowania u moich chłopaków,
przeszli to bezobjawowo
Poradzisz sobie Emmi

[Adazina]

Emmi,
hahaha... sama nie mam pojęcia...
A tak serio mówiąc, to chyba właśnie jego powaga, stanowczość, niezwykłe opanowanie, mądrość i jakaś taka tajemniczość.

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------

Cyferuś,
buziak na dzień dobry...
U Ciebie dalej niezbyt piękna pogoda.
A u nas lekkie słoneczko i 6*.