Wirtualna przyjaźń 4

[Adazina]

Może to faktycznie sprawa ustawienia. Ale nie znam się. Pewnie któryś z synków podpowie Ci.

---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

Mnie to odświeżanie najbardziej pomocne jest w naszej zabawie wyliczance.
Aaa... właśnie... nie byłam tam jeszcze dzisiaj...

---------- Dopisano o 09:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

Pogoda. Mania mówi, że mizerna. Na termometrze 8*, a na zewnątrz mokro i zupełnie bez słonka.

[Cyferkaa]

Adusia u ciebie też tak ponuro?
------
Synowa pokazałam i jakiś czas temu trzeba było przeciągnąć palcem z góry w dół ekranu.
Przy niej, udawało mi się to
Dzieci w przyszłym tygodniu będą, to jeszcze raz wypytam.
-------
U mnie zaraz śniadanie, Emka muszę nakarmić
Potem jadę do mamy.
-------

[Emmi123]

Annorl Znasz te klocki magnetyczne? https://allegro.pl/oferta/duze-klock...3-8149ef20c384 Jak nie to polecam.

Adi witaj. Jak się spało? Mamy 18 dni do marca

[Adazina]

Cyfereczko,
ponuro jest. To właściwie określenie.
Śniadanko TM-kowi robisz, a więc smaczengo.

[Emmi123]

Cyferko Zajrzałam do komórki. W komórce, w wersji na komputer jest ten znaczek 3kropek w pionie. Używasz go aby ustawić ,,wersja na komputer" I jak wejdę w ten znaczek ,,z kropkami" to mam tam u góry to kółeczko ze strzałką.

[Adazina]

Emmi,
kurczę... tylko 18 dni i marzec... jakoś nie zdawałam sobie sprawy, że to już... cudownie...

[Emmi123]

U mnie ma dzisiaj mżyć przez cały dzień. A od czwartku jakieś przejaśnienia z lekkim minusem na termometrze. Ciekawe czy sie utrzyma. I właśnie, ja bym chciała mieć teraz z tym słoneczkiem i w okolicy 0*C ferie. A nie jak wtedy. Przeznaczyłabym na porządki w ogrodzie czy przedwiosenne porządki w domu. MM mógłby ruszyć swoją robótkę, bo nic by go nie odciągało... do kitu...

[Adazina]

O, widzisz Cyferko, Emmi już pomocną radą służy...

[Cyferkaa]

Ciekawe klocki
Kiedyś były bierki, bardzo lubiłam
Teraz rynek cudeńka oferuje.

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Dzięki Emmi
Potem sprawdzę.
Teraz z kompa piszę, tablet na górze.
-------
Jadę
Jeszcze wpadnę.
Pa.

[Emmi123]

Bierki są nadal. Szczególnie starszawe dzieci je lubią. Na topie są tego typu. Znam bez numerków. Układa się je naprzemiennie i wyciąga pojedynczo. Przegrywa ten, komu się coś zawali. https://velomarket.pl/zabawki/gry/zr...hoCqfQQAvD_BwE

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Ach! I zapomniałam. Hitem od lat są bierki z małpkami. https://ibaby.erli.pl/produkt/gra-fi...E&gad_source=1

---------- Dopisano o 10:28 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Nie wiem czy to widać. Na tych patyczkach zawiesza się całkiem fajne wizualnie plastikowe małpki. I tak trzeba wyciągać te patyczki aby spadająca małpka mogła zaczepić się o kolejny patyczek. Przegrywa ten, komu małpa spadnie na sam dół albo nie będzie już ruchu. Mnóstwo śmiechu jest przy tej zabawie. Samo zawieszanie małpek sprawia ogromną przyjemność.

[Adazina]

Mnie te magnetyczne trochę przerażają. Dzieci, szczególne te młodsze, do buzi biorą i nieszczęście gotowe. Wiele takich przypadków na stole operacyjnym się kończyło.
Natomiast drewniana "wyciągrka" świetna jest. Mania podobną miała. Grało się często i wiele śmiechów było.

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

Nowoczesnych bierek nie znałam.

[Emmi123]

Adi To takie ala bierki, na ich modłę. Nie pamiętam od jakiego wieku są klocki magnetyczne ale na pewno nie nadają się dla maluchów. I też ze starszakami trzeba uważać. W sumie to ze wszystkimi klockami trzeba uważać, bo jak będzie miało tendencję do pchania do buzi to...

[Adazina]

Te magnetyczne Mania oczywiście miała. Była wtedy w wieku wczesno-przedszkolnym. Gdy przyjeżdżałam opiekawać się wnuśką, to pudło z magnetycznymi kładłam na najwyższej półce, takiej pod samym sufitem. Nigdy nie odważyłam się na zabawę nimi. Ale wiadomo, jestem babcią mocno przewrażliwioną.

[Emmi123]

Adi I bardzo dobrze, ostrożności nigdy za wiele. Nawet jeśli we współczesnej wizji psychologicznej jawi się to jako ,,nadopiekuńczość". Wszystko dobrze, dopóki nic złego się nie stanie a potem jest inna gadka psychologiczna o ,,zaniedbaniu"

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Annorl

[annorl1]

Dzień dobry
Po wczorajszym słoneczku śladu nie ma Znowu deszcz.
Emmi, znam te klocki z widzenia. Nie mamy ich jeszcze. Bo o ile moja 5 latka już nie taka mała, to ma tendencję do brania do buzi różnych rzeczy. Więc jeszcze nie odważyłam sie tych klocków do domu wprowadzić.
Lego mają i jest ok, ale tych sie boję jeszcze.
Bierki dla mnie to łopatki, widełki i takie tam
A grę coś jak te małpki mamy. Tylko u nas kura, pióra i jaja
Dzisiaj dzień ważenia. Na wadze mimo, że wprowadziłam 1800 kalorii dziennie i w czwartek najadłam sie pączków, jest ponad kilogram mniej Kurde, może trzeba dietę na 1900 kalorii podnieść? Nie chcę więcej jak pół kilo tygodniowo tracić.

[Emmi123]

My na razie stoimy z tą metodą. MM nie jest wstanie przy naszym jedzeniu dojść to takich kcal, a ja nie mam czasu w tygodniu przeliczać i kombinować nad kuchnią. Wiem, że muszę dorzucić do naszego menu bardziej treściwsze rzeczy. Ale to musi być mocno z głową. Poza tym MM mocno obstaje przy swoim. W zeszłym tygodniu przytył 0,5 kg, w tym już tak nie liczyliśmy to schudł. Nie łączy jednego z drugim. Po trochu i ruszy. Już mam pewne wskaźniki, jak wartości odżywcze zup zjadanych w całości/miskowanych.

Annorl Pisz kochana, bo ja nadal jestem za tym, tylko muszę się na trochę zatrzymać aby potem ruszyć z kopyta Nasze śniadania podług waszych też są cienkie. Co to jest dla MM 4 parówki z 2 kromkami chleba?

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Annorl A może tak jest tylko teraz, na początku? - chodzi mi o twoje za duże spadanie na wadze. Może bycie lżejszym oznacza też coś innego niż samo chudnięcie? Może woda schodzi, albo coś tam?

[annorl1]

Emmi, w pierwszy czy ewentualnie 2 tygodniu ok. Może być większy spadek wagi. Ale w kolejnych tygodniach to źle. Wiem jakie mogą być efekty zbyt dużego spadku masy ciała w ciągu 1 tygodnia. Tym bardziej, ze ja mam "tylko" 12 kilo do zrzucenia. To jest naprawdę niewiele. I nie powinnam tak szybko gonić z wagą na dół. Już to przerabiałam, i wiem, że ani to dobre, ani to zdrowe. Po prostu od jutra zwiększam kalorykę, nie tylko dodatkowym kubkiem kakao do śnaidania, ale po prostu w posiłku gdzieś muszę dołożyć.
Co do dużo... Mój mąż ma 3 tys. kaloii dziennie zjadać. Więc też początki były trudne, bo porcje były ogromne, a mąż nie mógł ich przejeść. Teraz juz wiem, co gdzie mniej więcej wrzucić, aby kalorii było więcej i aby mąż nie chodził przejedzony

[Cyferkaa]

Hej Ania
To już 3 tydzień na diecie?
-----
Dziewczynki tęsknią do szkoły, przedszkola?
Od jutra startujecie ?
Dzisiejszą pogoda usypia mnie.
Położyłam się pod kocyk i słyszę jak deszcz
o szyby dzwoni i rynnę słyszę.
A tak ogólnie, to cisza w mieście.
Ludzie schowani w domach.
---------------
Emmi zgadza się
Dziękuję za podpowiedź, już wiem gdzie jest ukryte odśwież.
I metoda, którą pokazała mi synowa też działa, przeciągałam nie tak jak trzeba.

[annorl1]

Cyferko, tak 3 tydzień liczenia kalorii za mną. Jutro zaczynam 4 tydzień
U nas też pogoda paskudna, taka pod kocyk. Ale nie pada jeszcze. Co nie znaczy, ze nie będzie. Rano padało. Teraz jest czarno, ale chwilowa przerwa w deszczu.

[Cyferkaa]

Ania to powodzenia nadal życzę
--------
Muszę coś porobić.
Wstyd, żeby tak się wylegiwać
Pewne miejsce w domu mnie woła
Wyschnięte pranie domaga się poskładania
i ułożenia w szafach.
No i obiad o 15.
Dzisiaj potrawka z kurczaka w sosie, dla mnie
kluski śląskie, dla Emka ziemniaki.
Surówki mam dwie, z pora i kapusty z marchewką.
Zupy nie będzie, bo bardzo syte śniadanie było.
A co Ty Aniu szykujesz? Czy może już po obiedzie?

[annorl1]

Cyferko, pyszny obiad, szczególnie te kluseczki.
U mnie dzisiaj była odrobinka rosołu. Odrobinka, bo to taka poczekajka na pizzę W czasie keidy zjedliśmy rosół, ciasto na pizzę urosło i w kilka chwil wjechała pizza domowa z mąki razowej orkiszowej. Dzisiaj na cienkim cieście. Ale mi pyszna wyszła. Z brokułem, oliwkami, kiełbasą żywiecką i serem radamerem plus parmezan. No, poezja.
A na deser lody z bitą śmietaną, do tego rafaello, posypka cukierkowa i czekolada mleczna. Milion kalorii, ale my w niedzielę nie liczymy. Owszem, trzymamy się zasady 5 posiłków i nie podjadanie między posiłkami, ale pozwalamy sobie na takie szaleństwo
Rosół został, to jutro ma być pomidorowa. Pizza została 1 prawie cała, więc pewnie na kolację wjedzie. Dla mnie i męża, bo dzieci mówiły, ze chcą gofry. Więc im zrobię. Niech mają rozpustną niedzielę

[Emmi123]

Annorl Niedzielne szaleństwo. U mnie też miała być pizza, wyszły naleśniki z dżemem.

Cyferko Z jednej strony to potem tak szkoda, że się nic nie porobiło ale z drugiej strony człowiek powinien w końcu odpocząć.
Adi I jak tam? Mania uściskana już? Ściskałam wirtualnie też.
Imuś Dawno Cię nie było...

[Adazina]

No i cisza ogromna mam zaległa. Mania z rodzicami do domciu własnego pojechała. Cisza i taki jakiś smuteczek.

[Emmi123]

Adi Na pewno. Czas na jakiś filmik.
Czas teraz dla Was

[Adazina]

Cyferuś,
wyściskana, wyściskana... mocno i serdecznie...

Aniu,
gratuluję spadków na wadze.

Wczoraj rozmawiałam z moją norweską przyjaciółką. Ona jest po dwóch Akademiach Medycznych. Jednej polskiej, drugiej norweskiej. A więc medycznie mocno i solidnie wykształcona, a pracuje w norweskiej Klinice Kardiologicznej. No i od kilku lat, podobnie jak ja, walczy z niechcianymi kilogramami. Różne diety stosowała. Nic to nie dawało. Prawie rok temu zdecydowała się na hormonalne zastrzyki. Schudła przepięknie i figurę ma jak marzenie. Ale okupiła tę kurację wieloma przykrymi skutkami ubocznymi. Z racji własnego medycznego wykształcenia prowadzała to wszystko bardzo świadomie. Oczywiście oprócz tego cały czas rękę na pulsie trzymał lekarz dietetyk. Podziwiam ją, że mając świadomość tych wszystkich skutków ubocznych, jednak zdecydowała się.

[annorl1]

Ada, zastrzyki hormonalne na nadwagę? Pierwsze słyszę. Ale nawet nie znając skutków ubocznych, w życiu bym sie nie zdecydowała. Boję sie zastrzyków
No i Maniutka pojechała do domku. Pierwsze dni będzie Wam pewnie dziwnie cicho, ale potem wrócicie do Waszej normalnosci
Emmi, a u mnie na kolację w końcu dzieci zamiast gofrów, dostały omlety na słodko. No, takie miały smaki. Dla mnie jedna robota, więc różnica zadna

[Cyferkaa]

Adusia
Smuteczek wiem
Ale też i czas na odpoczynek
--------
Ania uśmiałam się, jak napisałaś 5 posiłków i nie podjadacie
No raczej
----------
Zeszłam na dół do kotków.
Budy biega po deszczu od południa deszcz pada, ale chyba mu dobrze. Wypuściłam Łatkę i nakazałam jej, żeby go poszukała
A jak, za chwilę biegła z piskiem, a ten ją gonił
Jest już przy misce, jak będzie chciał wyjść, to nie zatrzymam.
Nie jest zimno.
---------
Dobrej nocki

[annorl1]

Cyferko, dobrej nocki
Pisząc o podjadaniu miałam na myśli nie batoniki, kanapki, czy jogurciki. A jabłko, mandarynkę, marchewkę czy orzechy. Bo zazwyczaj po to sięgaliśmy między posiłkami
U mnie koci senior śpi, a młoda gdzieś łazi Była pojeść z godzinę temu, i pewnie wróci na noc. Chociaż jest tak ciepło, że kto wie...

[Cyferkaa]

Dzień dobry



---------- Dopisano o 07:36 ---------- Poprzedni post napisano o 07:33 ----------

Jak się macie?
Do wiosny zostały 1 miesiąc i 8 dni

---------- Dopisano o 08:06 ---------- Poprzedni post napisano o 07:36 ----------

Biegałam do sklepu.
Ciepło jest, ale siąpi deszcz.

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 08:06 ----------

Adusia odsypiasz?
Wstawaj już



---------- Dopisano o 09:24 ---------- Poprzedni post napisano o 09:22 ----------

Imuś
Co u Ciebie?
Jaką masz pogodę na Kaszubach?

[Adazina]

Witajcie !!

Tak, odsypiałam. Mocno, spokojnie, długo.

Teraz, oboje z MM-kiem, kawkujemy.

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

Cyferuś,
jakaż to cudna wiadomość, jeden miesiąc i osiem dni. Hura!