Heheszkowe prezenty - lubicie takie dostawać?

[Pantegram]

Z okazji zbliżających się świąt myślę, że temat dawania i otrzymywania prezentów jest bardzo na czasie

Drogie Wizażanki, powiedzcie mi - czy lubicie dostawać heheszkowe prezenty?
Heheszkowe - czyli takie, które mają być tylko i wyłącznie żartem, wywołać (wywoływać) śmiech - ale nie spełniają żadnej innej roli... Ciężko mi podać konkretny przykład, bo każdego śmieszyć będzie coś innego (to, co dla jednych jest śmieszne, dla innych będzie żenujące), ale z grubsza chodzi o takie gadżety, które serio nie są praktyczne, a kupowane są tylko i wyłącznie "dla jaj":
https://www.toys4boys.pl/drapaczka-d...-item2090.html
https://www.toys4boys.pl/dzwonek-pragnien-item2205.html

Zamówiłam właśnie dla TŻ taki śmieszkowy prezent, a teraz łapię moralniaka... na pewno doceni on żart, ale coś czuję, że dokupię mu coś jeszcze, by nie było mu przykro, że prezent jest za ubogi... Albo może raczej mi nie było przykro, że prezent jest jednorazówką

No właśnie - jak już heheszkowy prezent, to czy powinno się go wg was dawać w duecie z prezentem "normalnym" - czymś bardziej praktycznym? I czy uważacie, że prezent powinien posłużyć trochę dłużej - być praktyczny, czy sprawić tylko chwilową radość?

Jakie macie do tego podejście? Chętnie poczytam komentarze

[bernikula]

Nie lubię takich prezentów- ani dawać ani dostawać.
Ze względu na mój sentymentalny charakter wolę, by prezent był pamiątką na dłuższy czas. Poza tym nie lubię wydawać kasy na takie rzeczy, wolę dołożyć i kupić coś wg mnie bardziej wartościowego (książki, płyty, złoto itp.).

[Evrith]

Ja nie lubię, ale gdyby to nie był prezent wybrany na chybił-trafił z jakiegoś "heheszkowego" katalogu, ale np. nawiązujący do naszej relacji, jakichś hermetycznych żarcików czy coś, mógłby być miłą pamiątką i pewnie bym się nie obraziła. Ale ogólnie wolę rzeczy, z którymi mogę zrobić coś poza zostawieniem ich na półce kurzowi na pożarcie. A to, czy chciałabym dostać do tego coś jeszcze, lub czy dołączyła coś jeszcze do takiego prezentu dla kogoś zależałoby od okazji i ogólnych "zasad" obdarowywania się w związku - gdyby to było coś z okazji bez okazji, czy jakichś Walentynek, których praktycznie nie obchodzę, to nie, ale gdyby były to święta, i np. wiedziałabym, że partner pewnie się postara, nakombinuje i jeszcze wyda masę hajsów, taki "żart" wręczyłabym jako dodatek do prezentu właściwego.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Nie cieszyłabym się, bo mnie to nie bawi i jak sama piszesz - jest żenujące. A już na bank nie w święta - to już w formie heheszkowego prezentu wolałabym seksowny strój Świętego Mikołaja
Uważam, że prezenty powinno się robić tak, aby sprawiały komuś przyjemność a nie aby sprawiały, że obdarowujący się pochichra pod nosem z mojej zniesmaczonej reakcji.
Prezenty się robi na zasadzie: "wiem, że on/ona chciał(a)by to mieć, ale mu szkoda kasy wywalać na taką pierdołę/rzecz".
Np. ja bym chciała gąbkę do makijażu, która kosztuje 70zł, ale 70zł za gąbkę to dla mnie śmiech na sali i w życiu bym tyle na gąbkę nie wydała - mogłabym dostać w prezencie i bym się ucieszyła, ale mi osobiście aż tak na niej nie zależy, aby wydawać na nią 70zł. Mogłabym sobie kupić sweter za 100zl w stylu "ugly christmas sweater", ale mi szkoda na parę dni w roku bo on ma konkretny wzór - z takiego prezentu bym się cieszyła mimo, że jest heheszkowy.
Ale żenujące dzwonki czy drapaczki czy inne nie wiem kajdanki z pluszem czy kieliszki na 30 urodziny to dla mnie wiocha kompletna.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez bernikula

Nie lubię takich prezentów- ani dawać ani dostawać.
Ze względu na mój sentymentalny charakter wolę, by prezent był pamiątką na dłuższy czas. Poza tym nie lubię wydawać kasy na takie rzeczy, wolę dołożyć i kupić coś wg mnie bardziej wartościowego (książki, płyty, złoto itp.).

(z wyjątkiem tego złota )

Irytują mnie takie rzeczy, na pewno sama bym nikomu takiego prezentu nie zrobiła i byłoby mi dziwnie, gdybym taki otrzymała zwłaszcza od kogoś, kto mnie dobrze zna.

[visionAM]

Napisane przez bernikula

Nie lubię takich prezentów- ani dawać ani dostawać.
Ze względu na mój sentymentalny charakter wolę, by prezent był pamiątką na dłuższy czas. Poza tym nie lubię wydawać kasy na takie rzeczy, wolę dołożyć i kupić coś wg mnie bardziej wartościowego (książki, płyty, złoto itp.).

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;78570911]Nie cieszyłabym się, bo mnie to nie bawi i jak sama piszesz - jest żenujące. A już na bank nie w święta - to już w formie heheszkowego prezentu wolałabym seksowny strój Świętego Mikołaja [/QUOTE]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7857131 1] (z wyjątkiem tego złota )

Irytują mnie takie rzeczy, na pewno sama bym nikomu takiego prezentu nie zrobiła i byłoby mi dziwnie, gdybym taki otrzymała zwłaszcza od kogoś, kto mnie dobrze zna.[/QUOTE]

Zgadzam się z każdym powyższym postem. Dla mnie taki prezent to szczyt żenady.

[jaksy]

Nie chciałabym dostać i sama nie daję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Adrianna_8]

Nie lubię takich prezentów, bo nie znoszę kurzołapów. Dostanę śmieszny papier toaletowy, jakaś statuetkę, bieliznę z cukierków i co mam z tym zrobić? Wyrzucić? Na półce mi tylko miejsce zajmuje.

Dla mnie takie prezenty są akceptowalne tylko na Walentynki (np. ten Dzwoneczek), ale tak to kicha.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[annic]

Nie daje takich prezentów bo sama takich nie chcę. Rękoma i nogami bronię się przed zbieraniem niepotrzebnych pierdół które zagracają mi przestrzeń i zbierają kurz. Moja teściowa ma czasem przypływ kupowania nam jako dodatek do prezentu figurek ze szkła itp. Kiedyś miałam opory i lądowały w szufladzie bo głupio mi było pozbywać się prezentu, teraz to bez skrupułów wywalam jak obdarowujący nie widzi. Najbardziej lubię dostawać to czego potrzebuję albo chciałabym mieć a szkoda mi wydać na to pieniędzy .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pannajoanna71]

Ja tak samo- takiego nie chciałabym dostać ale np jako dodatek do prezentu głównego to czemu nie. Sama takich nie robię.

[Kelecka]

Nie lubie, nie bawia mnie, nie wiem czemu mialyby sluzyc, chyba tylko gromadzeniu zupelnie niepotrzebnych przedmiotow.

[Dagunia]

Takie prezenty mogły być "fajne" w gimnazjum.
Teraz spojrzałabym z politowaniem na darującego.
Wolałabym zwykłe "wszystkiego najlepszego/wesołych świąt" albo czekoladę za 2 zł.

[201803090921]

Dopuszczam takie prezenty jedynie jako dodatek do normalnego, a i to w przypadku, kiedy rzeczywiście pasują do obdarowywanego. Sama raczej unikam dawania takich rzeczy.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Nie znoszę bezużytecznych przedmiotów i dostawać lubię tylko te rzeczy, o których sama powiedziałam, że je chcę. Tak samo z dawaniem czegoś. Zawsze jak znajdę coś, co może się spodobać danej osobie, najpierw pytam czy w ogóle chce to dostać.

[narcyzowa]

Takie prezenty (szczególnie te z jakimś podtekstem seksualnym) to totalna żenada zazwyczaj. Był kiedyś na Wizażu taki wątek o najgorszych otrzymanych prezentach i takie bzdety tam wiodły prym.
Ani to zabawne ani potrzebne, strata kasy.
A jak się koniecznie chce zrobić jakiś żarcik przy dawaniu prezentu, to można to zrobić w innej formie

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Nie lubię dostawać takich prezentów. Lubię prezenty praktyczne, a tak to mam poczucie straty (czyjejś) kasy, a u mnie zwiększałoby zagracenie mieszkania.

Ze śmiesznych rzeczy toleruję tylko śmieszne i praktyczne, np. podkoszulek czy coś.

[Pani_Mada]

generalnie jestem na nie. co w zasadzie zrobić z takim dzwonkiem? trzymać na półce? schować w szafie? ja nie lubię zagracać sobie mieszkania i tak mam za dużo rzeczy. wyrzuciłabym po kilku tygodniach. nie śmieszą mnie takie rzeczy.

ale
ucieszyłabym się z takiego typu prezentu gdyby był on jakoś szczególnie charakterystyczny dla osoby która mi go daje. mam na myśli, że mamy jakąś wspólną sytuację, wspomnienie, do którego taki gadżet idealnie pasuje.
moja przyjaciółka kupiła ostatnio facetowi poduszkę w kształcie damskiego biustu dla otoczenia to dość żenujący prezent - dla nich nie. bo ta poduszka nawiązuje do pewnej "sprawy" która jest tylko ich, oni wiedzą o co chodzi. dlatego też nie oceniam z góry, gdy widzę, że ktoś otrzymuje taki prezent. może wiąże się z tym pewna historia

[Natuś-77]

Też wolałabym czekoladę niż jakąś durnostrojkę.

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

[letitsnow]

Zdecydowanie nie chciałabym czegoś takiego. Dla mnie to łapacz kurzu i wyrzucenie pieniędzy w błoto, a w dodatku mało śmieszne.

Chcę dostawać jedynie praktyczne prezenty, które będą przeze mnie używane. Kilka razy w życiu dostałam niepraktyczne, jednorazowe, które potem wyrzuciłam, bo nie znoszę zagracania. Nie cieszyłam się z tych prezentów, bo nie cieszy mnie marnowanie pieniędzy na głupoty. Już bym wolała wyjść z mężem na randkę do knajpki za pieniądze przeznaczone na "€ždrapaczkę do jajek" .

[ruda_beksa]

Nie przepadam, bo nie wiem co zrobić z takim prezentem po otwarciu - nie postawię tego na półce, wyrzucić głupio, więc tylko zagraca mieszkanie. Prezent powinien być albo piękny albo przydatny - a coś z czego pośmieję się 5 minut i koniec zabawy to raczej nie dla mnie.

[Wolha wRedna]

Nie lubię tego typu "prezentów". Sama nigdy bym takiego nikomu nie sprawiła i nie chciałąbym dostać.

Dodatkowo słowo "heheszkowe" samo w sobie jest dla mnie żenujące.

[olenkasz]

Ciarki żenady.

[mariamalaria]

Straszne to pierdoły nie prezenty

[vasilicum]

Oj, nie. Mam w rodzinie kogoś, kto ciągle daje mi pierdółki i szczerze mówiąc, nie wiem, gdzie mam to już chować.
I czasem oddaję niektóre rzeczy innym
nie lubię też rzeczy mega praktycznych, typu ścierki kuchenne czy kolejne kubki. Ale i tak wolę to, niż kolejne świeczniki albo lampki

[Pantegram]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;78570911]Nie cieszyłabym się, bo mnie to nie bawi i jak sama piszesz - jest żenujące. A już na bank nie w święta - to już w formie heheszkowego prezentu wolałabym seksowny strój Świętego Mikołaja
Uważam, że prezenty powinno się robić tak, aby sprawiały komuś przyjemność a nie aby sprawiały, że obdarowujący się pochichra pod nosem z mojej zniesmaczonej reakcji.[/QUOTE]

Jakoś strasznie pokracznie to odebrałaś... chyba nikt nie kupuje komuś celowo żenującego prezentu o.O Albo to pogrubione, to już w ogóle jakiś kosmos... jak masz w swoim otoczeniu osoby, które cieszy robienie komuś przykrości, to szczerze współczuję.

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;78570911]Prezenty się robi na zasadzie: "wiem, że on/ona chciał(a)by to mieć, ale mu szkoda kasy wywalać na taką pierdołę/rzecz".
[...]
Mogłabym sobie kupić sweter za 100zl w stylu "ugly christmas sweater", ale mi szkoda na parę dni w roku bo on ma konkretny wzór - z takiego prezentu bym się cieszyła mimo, że jest heheszkowy. [/QUOTE]Tylko prezent może sprawić kupę radości i przyjemności, nawet jeśli jest kompletnie niepraktyczny albo bardzo mało praktyczny. Sama dobry przykład swetra podałaś - ucieszyłabyś się, chociaż używałabyś go parę razy w roku, o ile w ogóle.

Zakładam tutaj, że prezent, chociaż kompletnie nieprzydatny - spodoba się. Zastanawia mnie bardziej, jak podchodzicie do prezentów niepraktycznych, które nie przydają się. Warto zaznaczyć tutaj, że można komuś kupić za☠☠☠iście praktyczny prezent, który na pewno zużyje, ale nie sprawi on jednak żadnej radości - np. kosmetyki, o których wiemy, że ta osoba używa regularnie, ale nie żadne luksusowe, tylko takie zwyklaki, które zawsze kupuje...

[dori7]

Nie lubię, w ogóle nie lubię zbędnych gratów.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Pantegram

Warto zaznaczyć tutaj, że można komuś kupić za☠☠☠iście praktyczny prezent, który na pewno zużyje, ale nie sprawi on jednak żadnej radości - np. kosmetyki, o których wiemy, że ta osoba używa regularnie, ale nie żadne luksusowe, tylko takie zwyklaki, które zawsze kupuje...

Mi takie prezenty sprawiają radość. O stokroć większą niż jakieś żenujące pierdółki.

[Pani_Mada]

Napisane przez Pantegram

(...)

Zakładam tutaj, że prezent, chociaż kompletnie nieprzydatny - spodoba się. (...)

podaj przykład

[monica82]

Ja lubię takie prezenty i dawać i dostawać ale dodany do normalnego prezentu. Jestem osobą z poczuciem humoru i lubię żarty.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Pantegram

Jakoś strasznie pokracznie to odebrałaś... chyba nikt nie kupuje komuś celowo żenującego prezentu o.O Albo to pogrubione, to już w ogóle jakiś kosmos... jak masz w swoim otoczeniu osoby, które cieszy robienie komuś przykrości, to szczerze współczuję.

Tylko prezent może sprawić kupę radości i przyjemności, nawet jeśli jest kompletnie niepraktyczny albo bardzo mało praktyczny. Sama dobry przykład swetra podałaś - ucieszyłabyś się, chociaż używałabyś go parę razy w roku, o ile w ogóle.

Zakładam tutaj, że prezent, chociaż kompletnie nieprzydatny - spodoba się. Zastanawia mnie bardziej, jak podchodzicie do prezentów niepraktycznych, które nie przydają się. Warto zaznaczyć tutaj, że można komuś kupić zaâ˜☠â˜☠â˜☠iście praktyczny prezent, który na pewno zużyje, ale nie sprawi on jednak żadnej radości - np. kosmetyki, o których wiemy, że ta osoba używa regularnie, ale nie żadne luksusowe, tylko takie zwyklaki, które zawsze kupuje...

Na szczęście nie mam takich osób w otoczeniu i nikt mi nie kupuje żenujących prezentów, które wywołałyby u mnie zniesmaczenie.

Ale sweter dla mnie jest praktyczny - ja bym w takim chodziła z przyjemnością bo mam świra świątecznego, tylko trochę szkoda mi kasy na taki za 100zł na parę dni w roku. I niby zalicza się do tych heheszkowych, ale mimo wszystko jest praktyczny a nie wiem co widzisz praktycznego w drapaczce do jajek czy dzwoneczku na sex bo tych rzeczy na bank bym nigdy nie użyła.