Odchodzimy po prawie 15 latach razem - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-10-27, 00:15   #1
Kamyla500
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 7

Odchodzimy po prawie 15 latach razem


Mam 31 lat, a przed sobą rozstanie, które wisiało nad nami, a teraz to juz bardziej ja chce, niż wynika to z okoliczności.

Poznaliśmy sie w 2002, miałam wówczas 16 lat
Od lat nie ma miedzy nami bliskosci, nie sypiamy ze soba juz ponad 6 lat, albo i wiecej (przestałam liczyć). Mieszkamy razem, bo po prostu pewnego dnia zostalam u niego i nie wyszlam

W międzyczasie wszystko sie w nas zmienilo, ja chyba najbardziej. Jednak balam sie to skonczyc, nawet teraz, gdy o tym myślę, bierze mnie przerazenie i blady strach pada na mnie.

Prawda jest jednak taka, ze rozeszliśmy sie już dawno i.. nie ma miedzy nami nic, co by zostalo do uratowania.
Wyszlo nawet tak, ze on ma swoich znajomych, ja swoich nie i on niekoniecznie chce, bym ich poznala.

Bede sie też musiala wyprowadzić, co nie jest problemem

Jednak zzylam sie z nim, przyzwyczailam do tego zycia, w tym miejscu, do jego zdania, do tego, ze tyle o mnie wie, ze zawsze umie mi doradzic, ze zna mnie od poczatku niemalze. Jest kims wyjatkowym, jednak w tej chwili czuje, ze nie moge tak dalej, ze to jest poza mną i że muszę sie uwolnić.
Jest tak diametralnie ode mnie inny. Na wszystko patrzymy inaczej, nie rozumiemy sie, nie potrafimy.
Draznimy sie.
Draznią nas nasze wybory.
To jakimi ludzmi jestesmy.

Bardzo trudno ubrac to w slowa, to co jest nie tak.
On mnie nie lubi jako człowieka, ja jego tez nie. Nie śmiejemy sie z tego samego. On lubi ludzi, ktorzy mnie irytują, ja lubię tych, ktorych on nie znosi. Inaczej oceniamy zdarzenia, inne wnioski wyciągamy. Inne decyzje chcemy podjąc, inaczej sie zachowujemy w tych samych sytuacjach. To meczy na dłuższą metę. Nawet sie nie kłócimy, kazde idzie w inną stronę.
Nie rozumiemy sie w naprawde prostych sprawach. To tak dlugo przetrwalo, bo i ja i on po prostu odchodziliśmy , by ie zaogniac sytuacji.

W tej chwili widze po nim, ze ciagnie go do kobiet, ze ten związek jest dla niego martwy. On zrezygnował z niego szybciej. Jest chyba gotowy na zmianę. Problem polega na tym, ze.. on chce sie rozstać, mi jeszcze trzeba czasu.. Z drugiej strony gdy bylam na to gotowa, to on czekal az sam bedzie i tak naprawde zostalam z nim, mimo, ze... teraz on znow za nas podjemuje decyzje.
Nie wiem jak sie z tym uporać. Zle zrobilam tak mocno przywiązując sie do niego.
Nie robcie tego dziewczyny!
Teraz, praktycznie, zostaje sama ze sobą. I z problemami z ktorymi mierzylismy sie wspolnie, a obecnie bede to robic sama.

Edytowane przez Kamyla500
Czas edycji: 2019-11-21 o 00:55
Kamyla500 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-29, 11:40   #2
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Przykro mi i współczuję Ci sytuacji. Rozumiem strach i niepewność ale pamiętaj:
- jesteś dorosła kobietą
- potrafisz o siebie zadbać sama, utrzymać się, stworzyć nową relacje z innym mężczyzną
- nie jesteś sama - masz przyjaciół, znajomych i rodzinę
- życie jest naprawdę piękne i szkoda marnować ten czas na egzystencje, a nie na oddychanie pełna piersią
- zmiany są dobre. Trudne ale dobre.
- takie sytuacje często się zdarzają, miliony kobiet przeszły przez takie rozstanie z osobą znaną od zawsze i żyją i mają się dobrze. Ty też tak potrafisz.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-29, 14:39   #3
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Cytat:
Napisane przez Kamyla500 Pokaż wiadomość
Mam 31 lat, a przed sobą rozstanie, które wisiało nad nami, a teraz to juz bardziej ja chce, niż wynika to z okoliczności.

Poznaliśmy sie w 2002, miałam wówczas 16 lat
Od lat nie ma miedzy nami bliskosci, nie sypiamy ze soba juz ponad 6 lat, albo i wiecej (przestałam liczyć). Mieszkamy razem, bo po prostu pewnego dnia zostalam u niego i nie wyszlam

W międzyczasie wszystko sie w nas zmienilo, ja chyba najbardziej. Jednak balam sie to skonczyc, nawet teraz, gdy o tym myślę, bierze mnie przerazenie i blady strach pada na mnie.

Prawda jest jednak taka, ze rozeszliśmy sie już dawno i.. nie ma miedzy nami nic, co by zostalo do uratowania.
Wyszlo nawet tak, ze on ma swoich znajomych, ja swoich nie i on niekoniecznie chce, bym ich poznala.

Bede sie też musiala wyprowadzić, co nie jest problemem

Jednak zzylam sie z nim, przyzwyczailam do tego zycia, w tym miejscu, do jego zdania, do tego, ze tyle o mnie wie, ze zawsze umie mi doradzic, ze zna mnie od poczatku niemalze. Jest kims wyjatkowym, jednak w tej chwili czuje, ze nie moge tak dalej, ze to jest poza mną i że muszę sie uwolnić.
Jest tak diametralnie ode mnie inny. Na wszystko patrzymy inaczej, nie rozumiemy sie, nie potrafimy.
Draznimy sie.
Draznią nas nasze wybory.
To jakimi ludzmi jestesmy.

Bardzo trudno ubrac to w slowa, to co jest nie tak.
On mnie nie lubi jako człowieka, ja jego tez nie. Nie śmiejemy sie z tego samego. On lubi ludzi, ktorzy mnie irytują, ja lubię tych, ktorych on nie znosi. Inaczej oceniamy zdarzenia, inne wnioski wyciągamy. Inne decyzje chcemy podjąc, inaczej sie zachowujemy w tych samych sytuacjach. To meczy na dłuższą metę. Nawet sie nie kłócimy, kazde idzie w inną stronę.
Nie rozumiemy sie w naprawde prostych sprawach. To tak dlugo przetrwalo, bo i ja i on po prostu odchodziliśmy , by ie zaogniac sytuacji.

W tej chwili widze po nim, ze ciagnie go do kobiet, ze ten związek jest dla niego martwy. On zrezygnował z niego szybciej. Jest chyba gotowy na zmianę. Problem polega na tym, ze.. on chce sie rozstać, mi jeszcze trzeba czasu.. Z drugiej strony gdy bylam na to gotowa, to on czekal az sam bedzie i tak naprawde zostalam z nim, mimo, ze... teraz on znow za nas podjemuje decyzje.
Nie wiem jak sie z tym uporać. Zle zorbilam tak mocno przywiązując sie do niego.
Nie robcie tego dziewczyny!
Teraz, praktycznie, zostaje sama ze sobą. I z problemami z ktorymi mierzylismy sie wspolnie, a obecnie bede to robic sama.
miłość umarła dawno temu. Szkoda że nie rozstaliście się 6 lat temu.
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-31, 06:45   #4
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Autorko, warto się rozstać. Zrobiłam to po 10 latach związku, w którym byliśmy jak brat i siostra od kilku lat. Tak się bałam odejść, że w tym trwałam, chociaż nie całkiem zdrowy to był związek, wiele pretensji wzajemnych, fochow i tak dalej. Zrobiłam to dopiero gdy poznałam innego i zakochałam się. Wtedy to się okazało łatwe. Ale z perspektywy czasu ( kolejne prawie 10 lat ) widzę wyraźnie, że ostatnie trzy chyba lata były niepotrzebne i powinnam przeciąć to wcześniej, pozostając w przyjaźni.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-02, 07:30   #5
EwkaRoss
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 16
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Jak tam ?jaką decyzję podjęłaś. Ja byłam podobnie jak Ty kiedyś w takiej sytuacji 8 lat razem i czułam z każdym dniem, że oprócz dania sobie szansy na inny związek tracę i siebie (czułam się staro, robiłam rzeczy, które nie do końca lubiłam i ogólnie lekka wegetacja) Myślałam o zakoñczeniu tego długo i teraz wiem, że o wiele za długo. Do momentu aż już psychicznie byłam zdołowana i podjęłam decyzję tego samego dnia jak zerwanie wyprowadzka i bez chęci szukania przyczyny i wałkowania tematu. Poprostu definitywnie koniec. Było ciężko ale wiesz co to była najlepsza decyzja w moim życiu! Potem poznałam faceta, z którym chciało mi się żyć, stworzyliśmy super związek i zmieniłam swoje życie (miałam poprostu chęci aby dbać bardziej o urodę, swój rozwój zawodowy itd.) ponieważ obok była osoba co dodawała energii a nie zabierała. Mało tego po roku bycia razem chcieliśmy mieć dziecko. Wcześniej z partnerem przez 8 lat nie miałam takich myśli wręcz przeciwnie nie chciałam w ogóle dzieci. Zmienilo się wszystko. Jedno wiem jak czujesz, że wegetujesz, że to nie to NIE BÓJ się tylko walcz o siebie i swoje szczęście. Nawet bycie samemu jest lepsze niż bycie z kimś z kim nie czujesz bluesa więc nie ma się nad czym zastanawiać.
EwkaRoss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-03, 10:17   #6
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Poczułam to samo z wyjątkiem chęci na dziecko.
Nowe życie!
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-06, 23:40   #7
Kamyla500
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 7
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Winna jestem wam wyjaśnienia:
w tej chwili finiszuje z remontem mieszkania, które stało opustoszałe. Zajmie to jeszcze trochę, ale wchodzę już w tym tygodniu ze szczotką i wiadrami :

Mam taką refleksję, że jeśli ot tak odejdę, to po prostu tym czekaniem i zwlekaniem zabrałam sobie kawał życia.
Zostałam okradziona. Przepadły lata. Nie musiały mi przecież tak upłynąć.

Bardzo trudno, po takim czasie, stać się samodzielna i myśleć o sobie, że jest się samą. Jestem kobieta, a od dziecka byłam w związku. To wielka zmiana, ale samo się chce.

Nie wiem czy czeka mnie samotność, ale w tej chwili jest gorzej, bo jestem w związku, ale którego nie ma. To zamyka opcje. Zamyka w klatce mentalnej.
Kiedyś na myśl o odejściu moje ciało chorowało, teraz jest ciekawe.

Po Nim widzę strach i panikę, ale, gdy opadną emocje, to wszystko wraca do swojego stanu rzeczy i znów brak jest nadziei. On chyba tak ma.

Powolne ''wyprowadzanie się'' z relacji chyba jest sposobem. Robie coraz więcej rzeczy bez niego. Kontaktu z nim w dzień nie mam od dawna (nie lubi, gdy piszę, dzwonię..). Bardzo ważne jest podejmowanie decyzji i branie za siebie odpowiedzialności za nie. Brak asekuracji psychicznej.

Do tej pory on był moim tłem, jeśli chce to zmienić, to biorąc na siebie już teraz to co mnie czeka bez niego.
Kamyla500 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-11-07, 11:49   #8
esterawawa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 35
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Czasami ciężko jest pookładać życie uczuciowe. Jeżeli między wami nic już nie ma to warto rozpocząć nowy rozdział. Z pewnością kogoś spotkasz i wszystko się ułoży.
esterawawa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-09, 13:45   #9
EwkaRoss
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 16
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Kamyla jeśli jest trudno dziś, to jeszcze trudniej będzie za miesiąc, dwa rok i tak już zostaniesz w tym związku bo będziesz się bała jeszcze bardziej. Każda zmiana jest ciężka na początku dlatego wiele ludzi tkwi w tzn. strefie bezpieczeństwa tylko niestety bardzo często jest to wegetacja. Masz jedno życie odpowiedź sobie szczerze jak i z jakim człowiekiem chcesz je spędzić, jeśli tak jak teraz to ok, a jeśli nie to nie szukaj usprawiedliwień, że byłaś z kimś od dziecka, że meblowanie, że najpierw jakieś inne działania. Jeśli chcesz się nauczyć pływać to rzuć się na głęboką wodę, teraz przyjmujesz taktykę oswajania się z wodą i często taka taktyka kończy tym, że jednak nie płyniesz tylko stoisz w miejscu lub zabraknie Ci czasu...10 lat związku i nadal stoisz w wodzie do kolan. Masz jedno życie podejmij decyzję będąc ze sobą szczera i działaj.
EwkaRoss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-10, 21:42   #10
beatiska
Zakorzenienie
 
Avatar beatiska
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 13 110
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Cytat:
Napisane przez Kamyla500 Pokaż wiadomość
Mam taką refleksję, że jeśli ot tak odejdę, to po prostu tym czekaniem i zwlekaniem zabrałam sobie kawał życia.
Zostałam okradziona. Przepadły lata. Nie musiały mi przecież tak upłynąć.
odwróć to.

Świetnie, że zdałaś sobie z tego sprawę mając dopiero 31 lat! Nic nie straciłaś, nie straciłaś z życia nic. Często poświęcamy kawał życia na naukę, zrozumienie, czy poznanie siebie. Mając takie doświadczenie teraz wiesz jakiego mężczyzny potrzebujesz i czego oczekujesz od życia.

Miałam podobnie po 9 latach związku. Uwierz mi, ze teraz odżyjesz
__________________
Zdognie z perzporawdzomyni baniadmai nie ma zenacznia kojnolesc ltier przy zpiasie dengao solwa. Nwajzanszyeim jest, aby prieszwa i otatsnia lteria byla na siwom mijsecu, ptzosałoe mgoą być w niaedziłe i w dszalym cąigu nie pwinono to sawrztać polbemórw ze zozumierniem tksetu.

Narysuj mi coś

23/6
beatiska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-01-12, 07:19   #11
esmeraldakos
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 44
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Może czas zrobi swoje.. trochę przykro czytać o tym. Chciałabym mieć nadzieje, że tak długie relacje mogą pozostać trwałe.
esmeraldakos jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-01-12, 18:37   #12
Paraboliczna
Raczkowanie
 
Avatar Paraboliczna
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 373
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Kamyla - zebyś wiedziała jak dobrze Cię rozumiem. Jestem z moim 9 lat, 6 lat po ślubie i wreszcie się zdobyłam na to zeby powiedzieć glośno że chcę rozwodu, póki co separacja - on się ma wyprowadzić bo ma gdzie (pusty dom bo rodzice siedzą za granicą).
I nic takiego się miedzy nami nie stało. Po prostu nic między nami nie ma. Od lat. Nie ma uczuć, nie ma czułości(głównie z mojej strony i powodu) kazde ma swoje zycie, zajecia, rozmawiamy o pracy, ogladamy wspolnie seriale wieczorem - i to w sumie tyle "nas".

Ciezko mi jest komukolwiek wytlumaczyc co jest nie tak, czego mi brakuje. To był moj pierwszy prawdziwy związek, i taki jaki byl mi potrzebny - bez konflikow bo moj mąż odmawia kłócenia sie ze mną, za to pozwolił bym to ja była facetem w tym zwiazku, wszelkie decyzje i odpowiedzialnosc jest na mojej głowie.
On przed wszystkim ucieka w granie, "odpręża się", od zawsze przegrywałam z jego komputerem az mi to w koncu przestalo przeszkadzac.

A teraz mam 32 lata, psychoterapie za sobą (i depresję) i ja bym chciała miec partnera. Nie tylko w sprawach domowych ale intelektualnych, kogos kto sie nie bedzie bal wejsc ze mna w konflikt czy pokazac ze nie mam racji. Kogos kto mnie bedzie motywowal do bycia lepszą.
A mam marazm, wegetacje i egoizm.

I słabo mi na myśl że teraz juz wszystko na amen będzie na mojej glowie, ze zarabiam sporo mniej od niego a bede musiala sie utrzymac sama, kota, samochód i inne rzeczy. Znajomi, rodzina się "martwia" jak ja sobie SAMA dam radę,
są na mnie źli że nie walczę. Bo jakbym sie postarała bardziej to by się dało uratować!
Co mam ratować? Samotność? To ze mnie on odrzuca i irytuje, ze nie mam ochoty na kontakt fizyczny, ze mnie jego opowiesci nudzą?

Miotam się strasznie, bo to jest 1/3 mojego zycia, bo go kochałam i ten związek był dobry, kiedyś, i ciezko sie przyznac do porażki.

Boje sie ze bede zalowac jak odejde i ze bede zalowac jak zostane.
Czekam na jego wyprowadzkę, mam nadzieje ze wtedy będę wiedziec wreszcie na pewno czy to była dobra decyzja.
__________________
Round here we talk just like lions
But we sacrifice like lambs
Paraboliczna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-01-24, 17:22   #13
mareckidoch
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Lokalizacja: Poland
Wiadomości: 1
Send a message via Skype™ to mareckidoch
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

No to logiczne ze pierwsze powazne zwiazki nie sa nigdy nie sa tymi ostatnimy bo ludzie musza poznac samych siebie w takim zwiazku, wiedziec jakie bledy sie popelnia, to czego nie znosimy u innych i wywnioskowac czego naprawde szukamy... sparzamy sie a potem wiemy juz, jak podejsc nastepnym razem
mareckidoch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-01-25, 20:33   #14
Kamyla500
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 7
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

My się rozstaliśmy.
Nie czuję się samotna, bo tak czułam się z nim już od dłuższego czasu.
Czuje się wolna i samodecyzyjna, mimo, że bardzo się boje. Chodze po sklepach, pojechałam na wycieczkę nie przestrzegając jego BHP. Dużo rzeczy można zrobić, gdy się wie, że nikt nie trzyma i nie trzeba mówić dlaczego się na coś ma ochotę i zastanawiać, czy to mądre czy nie, czy się opłaca..

Jestem przerażona samotnością, opłatami, ale tak jest, gdy kobieta opiera sie na mężczyźnie, a gdy to się skończy, to traci stabilizacje psychiczną.

Mam ogromny zal, bol itd., ale gdy uświadamiam sobie za czym, to nagle te uczucia ustępują, są lżejsze.

Chce być teraz sama jakiś czas. Jest mi to potrzebne.

Edytowane przez Kamyla500
Czas edycji: 2018-01-25 o 20:38
Kamyla500 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-01-29, 18:59   #15
kakoina
Raczkowanie
 
Avatar kakoina
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 206
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Cytat:
Napisane przez Kamyla500 Pokaż wiadomość
My się rozstaliśmy.
Nie czuję się samotna, bo tak czułam się z nim już od dłuższego czasu.
Czuje się wolna i samodecyzyjna, mimo, że bardzo się boje. Chodze po sklepach, pojechałam na wycieczkę nie przestrzegając jego BHP. Dużo rzeczy można zrobić, gdy się wie, że nikt nie trzyma i nie trzeba mówić dlaczego się na coś ma ochotę i zastanawiać, czy to mądre czy nie, czy się opłaca..

Jestem przerażona samotnością, opłatami, ale tak jest, gdy kobieta opiera sie na mężczyźnie, a gdy to się skończy, to traci stabilizacje psychiczną.

Mam ogromny zal, bol itd., ale gdy uświadamiam sobie za czym, to nagle te uczucia ustępują, są lżejsze.

Chce być teraz sama jakiś czas. Jest mi to potrzebne.
Głowa do góry - będzie dobrze !! Ja z moim ex mężem też się rozstałam po 15 latach związku w tym 8 małżeństwa ..
Wszystko się ułożyło - odżyłam - w każdej sferze... też chciałam pobyć sama ale stanął na mojej drodze pewien człowiek No i z planów nici
kakoina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-05, 08:20   #16
morelle
Zakorzenienie
 
Avatar morelle
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: stary gród słowiański
Wiadomości: 4 111
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Cytat:
Napisane przez Kamyla500 Pokaż wiadomość
Mam 31 lat, a przed sobą rozstanie, które wisiało nad nami, a teraz to juz bardziej ja chce, niż wynika to z okoliczności.

Poznaliśmy sie w 2002, miałam wówczas 16 lat
Od lat nie ma miedzy nami bliskosci, nie sypiamy ze soba juz ponad 6 lat, albo i wiecej (przestałam liczyć). Mieszkamy razem, bo po prostu pewnego dnia zostalam u niego i nie wyszlam

W międzyczasie wszystko sie w nas zmienilo, ja chyba najbardziej. Jednak balam sie to skonczyc, nawet teraz, gdy o tym myślę, bierze mnie przerazenie i blady strach pada na mnie.

Prawda jest jednak taka, ze rozeszliśmy sie już dawno i.. nie ma miedzy nami nic, co by zostalo do uratowania.
Wyszlo nawet tak, ze on ma swoich znajomych, ja swoich nie i on niekoniecznie chce, bym ich poznala.

Bede sie też musiala wyprowadzić, co nie jest problemem

Jednak zzylam sie z nim, przyzwyczailam do tego zycia, w tym miejscu, do jego zdania, do tego, ze tyle o mnie wie, ze zawsze umie mi doradzic, ze zna mnie od poczatku niemalze. Jest kims wyjatkowym, jednak w tej chwili czuje, ze nie moge tak dalej, ze to jest poza mną i że muszę sie uwolnić.
Jest tak diametralnie ode mnie inny. Na wszystko patrzymy inaczej, nie rozumiemy sie, nie potrafimy.
Draznimy sie.
Draznią nas nasze wybory.
To jakimi ludzmi jestesmy.

Bardzo trudno ubrac to w slowa, to co jest nie tak.
On mnie nie lubi jako człowieka, ja jego tez nie. Nie śmiejemy sie z tego samego. On lubi ludzi, ktorzy mnie irytują, ja lubię tych, ktorych on nie znosi. Inaczej oceniamy zdarzenia, inne wnioski wyciągamy. Inne decyzje chcemy podjąc, inaczej sie zachowujemy w tych samych sytuacjach. To meczy na dłuższą metę. Nawet sie nie kłócimy, kazde idzie w inną stronę.
Nie rozumiemy sie w naprawde prostych sprawach. To tak dlugo przetrwalo, bo i ja i on po prostu odchodziliśmy , by ie zaogniac sytuacji.

W tej chwili widze po nim, ze ciagnie go do kobiet, ze ten związek jest dla niego martwy. On zrezygnował z niego szybciej. Jest chyba gotowy na zmianę. Problem polega na tym, ze.. on chce sie rozstać, mi jeszcze trzeba czasu.. Z drugiej strony gdy bylam na to gotowa, to on czekal az sam bedzie i tak naprawde zostalam z nim, mimo, ze... teraz on znow za nas podjemuje decyzje.
Nie wiem jak sie z tym uporać. Zle zorbilam tak mocno przywiązując sie do niego.
Nie robcie tego dziewczyny!
Teraz, praktycznie, zostaje sama ze sobą. I z problemami z ktorymi mierzylismy sie wspolnie, a obecnie bede to robic sama.
Mam nadzieje, że już podjęłaś decyzję. Może być tylko jedna. Jesteś młoda, więc nie marnuj życia na ten związek.

---------- Dopisano o 08:20 ---------- Poprzedni post napisano o 08:17 ----------

Cytat:
Napisane przez mareckidoch Pokaż wiadomość
No to logiczne ze pierwsze powazne zwiazki nie sa nigdy nie sa tymi ostatnimy bo ludzie musza poznac samych siebie w takim zwiazku, wiedziec jakie bledy sie popelnia, to czego nie znosimy u innych i wywnioskowac czego naprawde szukamy... sparzamy sie a potem wiemy juz, jak podejsc nastepnym razem
: ehem::e hem: Świetnie ujęte.
__________________
„Człowiek myśli, że ważne jest by mieć i nie wie, że ważniejsze jest by być”.
Oscar Wilde

"Prawdziwe szczęście niewiele kosztuje; jeśli jest drogie, niedobrego jest rodzaju".
F.-R. Chateaubriand
morelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-12, 13:40   #17
Szadizar
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 7
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

I jak jest dzisiaj? Jak się czujesz?
Szadizar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-06, 22:19   #18
Aganes567
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 1
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Dziewczyny, czytajac Wasze wypowiedzi podnosicie mnie na duchu. Ja w tym roku mam 15-sta rocznice slubu i poprosilam meza o rozwod. Do niego to oczywiscie nie dociera. Ja mam juz dosc meza manipulanta, nieokazujacego uczuc i patrzacego tylko na swoje potrzeby. Boje sie, bo on caly czas mi mowi,m ze sobie nie poradze (mamy dzieci w wieku 4 i 6 lat), ze rozbijam rodzine itp. Czasami sie waham, ale wtedy przypomina mi sie, ze musze zawalczyc o swoje szczescie, bo inaczej skoncze w psychiatryku. 8 lat temu juz prawie sie rozwiedlismy, ale byly obiecanki, prosby i placz o kolejna szanse. Bylo ok chwile, a potem byly dzieci, to mialam inne zajecie. Teraz wszystko wrocilo. Ja juz nie pozwole, aby mnie dotknal, bo az mnie trzesie jak sobie przypomne te jego 5 minutowki, zeby tylko siebie zadowolic. W maju skladam pozew. Dziewczyny, trzymajcie kciuki.
Aganes567 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-10, 10:22   #19
Edyta1818
Przyczajenie
 
Avatar Edyta1818
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 3
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Straszne ... ale lepiej później niż wcale. Dasz sobie radę, zobaczysz, jesteś młodą, inteligentną kobietą, trzymam kciuki!
Edyta1818 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-06-01, 11:56   #20
Jagodowa_8
Raczkowanie
 
Avatar Jagodowa_8
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 177
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Cytat:
Napisane przez Paraboliczna Pokaż wiadomość
za to pozwolił bym to ja była facetem w tym zwiazku, wszelkie decyzje i odpowiedzialnosc jest na mojej głowie.
On przed wszystkim ucieka w granie, "odpręża się", od zawsze przegrywałam z jego komputerem az mi to w koncu przestalo przeszkadzac.
Możemy sobie przybić piątkę. Ja tez się czuje tym facetem, ode mnie zależą sprawy kluczowe, ja podejmuję decyzje ważne. Dodatkowo jestem mamusią, która prowadzi za rączkę i dźwiga na sobie rozchwiany stan emocjonalny 30sto latka. Oczywiście ja też mam wady.
Wczoraj się dowiedziałam że ślubu brać nie możemy, bo on czeka na poprawę naszej relacji, podkreślając przy tym, że to po jego stronie leży większa część pracy (czy tylko ja widzę tu paradoks?). Może nawet dobrze że ślubu być nie może.

Też się zastanawiam czy to ma jeszcze sens. Mam totalny brak poczucia bezpieczeństwa w tym związku. Już nie mówiąc o stabilizacji.



Kamyla, gratuluję odważnej i mądrej decyzji. Wszystko będzie dobrze, ba - będzie lepiej
Jagodowa_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-06-26, 11:32   #21
Olinala
Przyczajenie
 
Avatar Olinala
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Przykro mi ale życie płynie dalej a Ty i tak będziesz jeszcze szczęśliwa u boku kogo innego a nawet i sama! Świat nabierze nowych barw, znajdziesz nowe hobby, poznasz nowych ludzi - opcji jest wiele
__________________
Mrówka,
Nie mówiąc nikomu ani słówka,
Chociaż nie była zbyt rosła,
Wzięła stół i do szkoły zaniosła





Olinala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-03-29, 00:58   #22
Kamyla500
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 7
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Zal mi straconego czasu. Nie musiał być tak nieszczęśliwy.
Trudno jest po tak długim związku wrócić do siebie. Druga osoba bardzo zmienia i niewiadomo kim by się było bez niej teraz.
Czuje, że samą siebie okradłam z czasu i mogłam zadecydować o nas o wiele wcześniej.

Gdy robi się źle, to nie warto latami tego reperować. To reperowanie trwało u nas za długo. Powinno się skończyć do roku czasu i nie wychodzić poza ten przepisowy okres

Jak się odchodzi i ma się sporadycznie do czynienia z tą drugą osobą, to można się zaskoczyć tym, kim ta osoba jest. Okazuje się, ze to zupełnie inny człowiek

Rozstanie pokazuje, że już nie trzeba dostosowywać się do zasad związkowych. To daje wolność. A wolność to rozwój, który w związku nie postępuje, bo trzeba się naradzać, informować, reagować na stany drugiej osoby, zastanawiać, czy to co się robi jest zgodne z życiem, jakie prowadzę z tym człowiekiem.
Weszłam w regularny związek w wieku 17 lat. To nie jest normalne!

Bardzo wiele mnie ominęło. Pewne rzeczy przeszły bokiem, a ja nie mogłam zrobić nic, by z nich skorzystać. Związek tego nie rekompensował. Bylo poczucie obowiązku i oddanie drugiej osobie. Poza tym każdy mój krok był wynikiem naszych rozmów, które wpływały na moją decyzyjność. Zazwyczaj przyklepywały bierność.

---------- Dopisano o 00:58 ---------- Poprzedni post napisano o 00:55 ----------

No i brak współżycia to fundamentalny wyznacznik

Edytowane przez Kamyla500
Czas edycji: 2019-03-29 o 00:56
Kamyla500 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-03-29, 15:15   #23
Igaruniek
Raczkowanie
 
Avatar Igaruniek
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 47
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Okej, ale jaki jest wlasciwie cel tego posta? Potrzebujesz jakiejs rady, żeby ktos cie poklepal po pleckach czy po prostu mialas swobodny strumień świadomości i przelalas go na pismo?

Bo ogolnie to chyba sama sobie powinnas odpowiedziec po swojej opowiesci, że po prostu czas wreszcie przerwać ten dziwaczny łańcuch i ruszyć dalej. I tak trwał absurdalnie długo.
Igaruniek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-02, 23:19   #24
yenneferven
Raczkowanie
 
Avatar yenneferven
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 31
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Cytat:
Napisane przez Kamyla500 Pokaż wiadomość
Zal mi straconego czasu. Nie musiał być tak nieszczęśliwy.
Trudno jest po tak długim związku wrócić do siebie. Druga osoba bardzo zmienia i niewiadomo kim by się było bez niej teraz.
Czuje, że samą siebie okradłam z czasu i mogłam zadecydować o nas o wiele wcześniej.

Gdy robi się źle, to nie warto latami tego reperować. To reperowanie trwało u nas za długo. Powinno się skończyć do roku czasu i nie wychodzić poza ten przepisowy okres

Jak się odchodzi i ma się sporadycznie do czynienia z tą drugą osobą, to można się zaskoczyć tym, kim ta osoba jest. Okazuje się, ze to zupełnie inny człowiek

Rozstanie pokazuje, że już nie trzeba dostosowywać się do zasad związkowych. To daje wolność. A wolność to rozwój, który w związku nie postępuje, bo trzeba się naradzać, informować, reagować na stany drugiej osoby, zastanawiać, czy to co się robi jest zgodne z życiem, jakie prowadzę z tym człowiekiem.
Weszłam w regularny związek w wieku 17 lat. To nie jest normalne!

Bardzo wiele mnie ominęło. Pewne rzeczy przeszły bokiem, a ja nie mogłam zrobić nic, by z nich skorzystać. Związek tego nie rekompensował. Bylo poczucie obowiązku i oddanie drugiej osobie. Poza tym każdy mój krok był wynikiem naszych rozmów, które wpływały na moją decyzyjność. Zazwyczaj przyklepywały bierność.

---------- Dopisano o 00:58 ---------- Poprzedni post napisano o 00:55 ----------

No i brak współżycia to fundamentalny wyznacznik
Najważniejsze, że zdajesz z tego sprawę, może marne pocieszenie, ale zawsze to jakaś lekcja na przyszłość.
yenneferven jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-04-10, 21:16   #25
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

A reperowaliście? Była jakaś terapia małżeńska?
Skoro rozstajecie się bez żalu i wzajemnych pretensji, możecie zostać przyjaciółmi.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-06-30, 06:16   #26
eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 426
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Cytat:
Napisane przez Kamyla500 Pokaż wiadomość
Weszłam w regularny związek w wieku 17 lat. To nie jest normalne!
Ty tak uważasz,żeby sobie usprawiedliwić, że Wam nie wyszło.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-10-28, 11:29   #27
MiszelWizaz
Raczkowanie
 
Avatar MiszelWizaz
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 70
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Są ludzie którzy rozstają sie tez po 30 latach. Ci ludzie też stają na nogi i zaczynają układać sobie życie na nowo. Tobie też będzie lżej po pewnym czasie.
__________________
: roza:
MiszelWizaz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-01-16, 12:36   #28
Wizazanka1988rok
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2020-01
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 2 522
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Ja przechodziłam przez to już wiele razy jeden związek 8 lat,drugi 4 lata teraz prawie roczny i też rozstanie.
Wiem jak to jest się do kogoś przyzwyczaić i gdy nagle ta osoba staje się dla Ciebie obca

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Wizazanka1988rok jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-04, 19:40   #29
elkiza81
Zakorzenienie
 
Avatar elkiza81
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 335
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Cytat:
Napisane przez Kamyla500 Pokaż wiadomość
Mam 31 lat, a przed sobą rozstanie, które wisiało nad nami, a teraz to juz bardziej ja chce, niż wynika to z okoliczności.

Poznaliśmy sie w 2002, miałam wówczas 16 lat
Od lat nie ma miedzy nami bliskosci, nie sypiamy ze soba juz ponad 6 lat, albo i wiecej (przestałam liczyć). Mieszkamy razem, bo po prostu pewnego dnia zostalam u niego i nie wyszlam

W międzyczasie wszystko sie w nas zmienilo, ja chyba najbardziej. Jednak balam sie to skonczyc, nawet teraz, gdy o tym myślę, bierze mnie przerazenie i blady strach pada na mnie.

Prawda jest jednak taka, ze rozeszliśmy sie już dawno i.. nie ma miedzy nami nic, co by zostalo do uratowania.
Wyszlo nawet tak, ze on ma swoich znajomych, ja swoich nie i on niekoniecznie chce, bym ich poznala.

Bede sie też musiala wyprowadzić, co nie jest problemem

Jednak zzylam sie z nim, przyzwyczailam do tego zycia, w tym miejscu, do jego zdania, do tego, ze tyle o mnie wie, ze zawsze umie mi doradzic, ze zna mnie od poczatku niemalze. Jest kims wyjatkowym, jednak w tej chwili czuje, ze nie moge tak dalej, ze to jest poza mną i że muszę sie uwolnić.
Jest tak diametralnie ode mnie inny. Na wszystko patrzymy inaczej, nie rozumiemy sie, nie potrafimy.
Draznimy sie.
Draznią nas nasze wybory.
To jakimi ludzmi jestesmy.

Bardzo trudno ubrac to w slowa, to co jest nie tak.
On mnie nie lubi jako człowieka, ja jego tez nie. Nie śmiejemy sie z tego samego. On lubi ludzi, ktorzy mnie irytują, ja lubię tych, ktorych on nie znosi. Inaczej oceniamy zdarzenia, inne wnioski wyciągamy. Inne decyzje chcemy podjąc, inaczej sie zachowujemy w tych samych sytuacjach. To meczy na dłuższą metę. Nawet sie nie kłócimy, kazde idzie w inną stronę.
Nie rozumiemy sie w naprawde prostych sprawach. To tak dlugo przetrwalo, bo i ja i on po prostu odchodziliśmy , by ie zaogniac sytuacji.

W tej chwili widze po nim, ze ciagnie go do kobiet, ze ten związek jest dla niego martwy. On zrezygnował z niego szybciej. Jest chyba gotowy na zmianę. Problem polega na tym, ze.. on chce sie rozstać, mi jeszcze trzeba czasu.. Z drugiej strony gdy bylam na to gotowa, to on czekal az sam bedzie i tak naprawde zostalam z nim, mimo, ze... teraz on znow za nas podjemuje decyzje.
Nie wiem jak sie z tym uporać. Zle zrobilam tak mocno przywiązując sie do niego.
Nie robcie tego dziewczyny!
Teraz, praktycznie, zostaje sama ze sobą. I z problemami z ktorymi mierzylismy sie wspolnie, a obecnie bede to robic sama.
Jesteś dojrzała kobietą, poradzisz sobie. Musisz tylko uwierzyć w siebie i rozejrzeć się wokół. Może w pobliżu jest ktoś nowy, kto wart jest Twojej uwagi?
__________________
27.02.2019
Publikacja pierwszego utworu na forum wizaz.pl
elkiza81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-12-04 19:40:40


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:48.