|
Notka |
|
Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem. |
|
Narzędzia |
2017-10-27, 00:15 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 7
|
Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Mam 31 lat, a przed sobą rozstanie, które wisiało nad nami, a teraz to juz bardziej ja chce, niż wynika to z okoliczności.
Poznaliśmy sie w 2002, miałam wówczas 16 lat Od lat nie ma miedzy nami bliskosci, nie sypiamy ze soba juz ponad 6 lat, albo i wiecej (przestałam liczyć). Mieszkamy razem, bo po prostu pewnego dnia zostalam u niego i nie wyszlam W międzyczasie wszystko sie w nas zmienilo, ja chyba najbardziej. Jednak balam sie to skonczyc, nawet teraz, gdy o tym myślę, bierze mnie przerazenie i blady strach pada na mnie. Prawda jest jednak taka, ze rozeszliśmy sie już dawno i.. nie ma miedzy nami nic, co by zostalo do uratowania. Wyszlo nawet tak, ze on ma swoich znajomych, ja swoich nie i on niekoniecznie chce, bym ich poznala. Bede sie też musiala wyprowadzić, co nie jest problemem Jednak zzylam sie z nim, przyzwyczailam do tego zycia, w tym miejscu, do jego zdania, do tego, ze tyle o mnie wie, ze zawsze umie mi doradzic, ze zna mnie od poczatku niemalze. Jest kims wyjatkowym, jednak w tej chwili czuje, ze nie moge tak dalej, ze to jest poza mną i że muszę sie uwolnić. Jest tak diametralnie ode mnie inny. Na wszystko patrzymy inaczej, nie rozumiemy sie, nie potrafimy. Draznimy sie. Draznią nas nasze wybory. To jakimi ludzmi jestesmy. Bardzo trudno ubrac to w slowa, to co jest nie tak. On mnie nie lubi jako człowieka, ja jego tez nie. Nie śmiejemy sie z tego samego. On lubi ludzi, ktorzy mnie irytują, ja lubię tych, ktorych on nie znosi. Inaczej oceniamy zdarzenia, inne wnioski wyciągamy. Inne decyzje chcemy podjąc, inaczej sie zachowujemy w tych samych sytuacjach. To meczy na dłuższą metę. Nawet sie nie kłócimy, kazde idzie w inną stronę. Nie rozumiemy sie w naprawde prostych sprawach. To tak dlugo przetrwalo, bo i ja i on po prostu odchodziliśmy , by ie zaogniac sytuacji. W tej chwili widze po nim, ze ciagnie go do kobiet, ze ten związek jest dla niego martwy. On zrezygnował z niego szybciej. Jest chyba gotowy na zmianę. Problem polega na tym, ze.. on chce sie rozstać, mi jeszcze trzeba czasu.. Z drugiej strony gdy bylam na to gotowa, to on czekal az sam bedzie i tak naprawde zostalam z nim, mimo, ze... teraz on znow za nas podjemuje decyzje. Nie wiem jak sie z tym uporać. Zle zrobilam tak mocno przywiązując sie do niego. Nie robcie tego dziewczyny! Teraz, praktycznie, zostaje sama ze sobą. I z problemami z ktorymi mierzylismy sie wspolnie, a obecnie bede to robic sama. Edytowane przez Kamyla500 Czas edycji: 2019-11-21 o 00:55 |
2017-10-29, 11:40 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Przykro mi i współczuję Ci sytuacji. Rozumiem strach i niepewność ale pamiętaj:
- jesteś dorosła kobietą - potrafisz o siebie zadbać sama, utrzymać się, stworzyć nową relacje z innym mężczyzną - nie jesteś sama - masz przyjaciół, znajomych i rodzinę - życie jest naprawdę piękne i szkoda marnować ten czas na egzystencje, a nie na oddychanie pełna piersią - zmiany są dobre. Trudne ale dobre. - takie sytuacje często się zdarzają, miliony kobiet przeszły przez takie rozstanie z osobą znaną od zawsze i żyją i mają się dobrze. Ty też tak potrafisz. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-10-29, 14:39 | #3 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Cytat:
|
|
2017-10-31, 06:45 | #4 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Autorko, warto się rozstać. Zrobiłam to po 10 latach związku, w którym byliśmy jak brat i siostra od kilku lat. Tak się bałam odejść, że w tym trwałam, chociaż nie całkiem zdrowy to był związek, wiele pretensji wzajemnych, fochow i tak dalej. Zrobiłam to dopiero gdy poznałam innego i zakochałam się. Wtedy to się okazało łatwe. Ale z perspektywy czasu ( kolejne prawie 10 lat ) widzę wyraźnie, że ostatnie trzy chyba lata były niepotrzebne i powinnam przeciąć to wcześniej, pozostając w przyjaźni.
|
2017-11-02, 07:30 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 16
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Jak tam ?jaką decyzję podjęłaś. Ja byłam podobnie jak Ty kiedyś w takiej sytuacji 8 lat razem i czułam z każdym dniem, że oprócz dania sobie szansy na inny związek tracę i siebie (czułam się staro, robiłam rzeczy, które nie do końca lubiłam i ogólnie lekka wegetacja) Myślałam o zakoñczeniu tego długo i teraz wiem, że o wiele za długo. Do momentu aż już psychicznie byłam zdołowana i podjęłam decyzję tego samego dnia jak zerwanie wyprowadzka i bez chęci szukania przyczyny i wałkowania tematu. Poprostu definitywnie koniec. Było ciężko ale wiesz co to była najlepsza decyzja w moim życiu! Potem poznałam faceta, z którym chciało mi się żyć, stworzyliśmy super związek i zmieniłam swoje życie (miałam poprostu chęci aby dbać bardziej o urodę, swój rozwój zawodowy itd.) ponieważ obok była osoba co dodawała energii a nie zabierała. Mało tego po roku bycia razem chcieliśmy mieć dziecko. Wcześniej z partnerem przez 8 lat nie miałam takich myśli wręcz przeciwnie nie chciałam w ogóle dzieci. Zmienilo się wszystko. Jedno wiem jak czujesz, że wegetujesz, że to nie to NIE BÓJ się tylko walcz o siebie i swoje szczęście. Nawet bycie samemu jest lepsze niż bycie z kimś z kim nie czujesz bluesa więc nie ma się nad czym zastanawiać.
|
2017-11-03, 10:17 | #6 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Poczułam to samo z wyjątkiem chęci na dziecko.
Nowe życie! |
2017-11-06, 23:40 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 7
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Winna jestem wam wyjaśnienia:
w tej chwili finiszuje z remontem mieszkania, które stało opustoszałe. Zajmie to jeszcze trochę, ale wchodzę już w tym tygodniu ze szczotką i wiadrami : Mam taką refleksję, że jeśli ot tak odejdę, to po prostu tym czekaniem i zwlekaniem zabrałam sobie kawał życia. Zostałam okradziona. Przepadły lata. Nie musiały mi przecież tak upłynąć. Bardzo trudno, po takim czasie, stać się samodzielna i myśleć o sobie, że jest się samą. Jestem kobieta, a od dziecka byłam w związku. To wielka zmiana, ale samo się chce. Nie wiem czy czeka mnie samotność, ale w tej chwili jest gorzej, bo jestem w związku, ale którego nie ma. To zamyka opcje. Zamyka w klatce mentalnej. Kiedyś na myśl o odejściu moje ciało chorowało, teraz jest ciekawe. Po Nim widzę strach i panikę, ale, gdy opadną emocje, to wszystko wraca do swojego stanu rzeczy i znów brak jest nadziei. On chyba tak ma. Powolne ''wyprowadzanie się'' z relacji chyba jest sposobem. Robie coraz więcej rzeczy bez niego. Kontaktu z nim w dzień nie mam od dawna (nie lubi, gdy piszę, dzwonię..). Bardzo ważne jest podejmowanie decyzji i branie za siebie odpowiedzialności za nie. Brak asekuracji psychicznej. Do tej pory on był moim tłem, jeśli chce to zmienić, to biorąc na siebie już teraz to co mnie czeka bez niego. |
2017-11-07, 11:49 | #8 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 35
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Czasami ciężko jest pookładać życie uczuciowe. Jeżeli między wami nic już nie ma to warto rozpocząć nowy rozdział. Z pewnością kogoś spotkasz i wszystko się ułoży.
|
2017-11-09, 13:45 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 16
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Kamyla jeśli jest trudno dziś, to jeszcze trudniej będzie za miesiąc, dwa rok i tak już zostaniesz w tym związku bo będziesz się bała jeszcze bardziej. Każda zmiana jest ciężka na początku dlatego wiele ludzi tkwi w tzn. strefie bezpieczeństwa tylko niestety bardzo często jest to wegetacja. Masz jedno życie odpowiedź sobie szczerze jak i z jakim człowiekiem chcesz je spędzić, jeśli tak jak teraz to ok, a jeśli nie to nie szukaj usprawiedliwień, że byłaś z kimś od dziecka, że meblowanie, że najpierw jakieś inne działania. Jeśli chcesz się nauczyć pływać to rzuć się na głęboką wodę, teraz przyjmujesz taktykę oswajania się z wodą i często taka taktyka kończy tym, że jednak nie płyniesz tylko stoisz w miejscu lub zabraknie Ci czasu...10 lat związku i nadal stoisz w wodzie do kolan. Masz jedno życie podejmij decyzję będąc ze sobą szczera i działaj.
|
2017-11-10, 21:42 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 13 110
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Cytat:
Świetnie, że zdałaś sobie z tego sprawę mając dopiero 31 lat! Nic nie straciłaś, nie straciłaś z życia nic. Często poświęcamy kawał życia na naukę, zrozumienie, czy poznanie siebie. Mając takie doświadczenie teraz wiesz jakiego mężczyzny potrzebujesz i czego oczekujesz od życia. Miałam podobnie po 9 latach związku. Uwierz mi, ze teraz odżyjesz
__________________
Zdognie z perzporawdzomyni baniadmai nie ma zenacznia kojnolesc ltier przy zpiasie dengao solwa. Nwajzanszyeim jest, aby prieszwa i otatsnia lteria byla na siwom mijsecu, ptzosałoe mgoą być w niaedziłe i w dszalym cąigu nie pwinono to sawrztać polbemórw ze zozumierniem tksetu. Narysuj mi coś 23/6 |
|
2018-01-12, 07:19 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 44
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Może czas zrobi swoje.. trochę przykro czytać o tym. Chciałabym mieć nadzieje, że tak długie relacje mogą pozostać trwałe.
|
2018-01-12, 18:37 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 373
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Kamyla - zebyś wiedziała jak dobrze Cię rozumiem. Jestem z moim 9 lat, 6 lat po ślubie i wreszcie się zdobyłam na to zeby powiedzieć glośno że chcę rozwodu, póki co separacja - on się ma wyprowadzić bo ma gdzie (pusty dom bo rodzice siedzą za granicą).
I nic takiego się miedzy nami nie stało. Po prostu nic między nami nie ma. Od lat. Nie ma uczuć, nie ma czułości(głównie z mojej strony i powodu) kazde ma swoje zycie, zajecia, rozmawiamy o pracy, ogladamy wspolnie seriale wieczorem - i to w sumie tyle "nas". Ciezko mi jest komukolwiek wytlumaczyc co jest nie tak, czego mi brakuje. To był moj pierwszy prawdziwy związek, i taki jaki byl mi potrzebny - bez konflikow bo moj mąż odmawia kłócenia sie ze mną, za to pozwolił bym to ja była facetem w tym zwiazku, wszelkie decyzje i odpowiedzialnosc jest na mojej głowie. On przed wszystkim ucieka w granie, "odpręża się", od zawsze przegrywałam z jego komputerem az mi to w koncu przestalo przeszkadzac. A teraz mam 32 lata, psychoterapie za sobą (i depresję) i ja bym chciała miec partnera. Nie tylko w sprawach domowych ale intelektualnych, kogos kto sie nie bedzie bal wejsc ze mna w konflikt czy pokazac ze nie mam racji. Kogos kto mnie bedzie motywowal do bycia lepszą. A mam marazm, wegetacje i egoizm. I słabo mi na myśl że teraz juz wszystko na amen będzie na mojej glowie, ze zarabiam sporo mniej od niego a bede musiala sie utrzymac sama, kota, samochód i inne rzeczy. Znajomi, rodzina się "martwia" jak ja sobie SAMA dam radę, są na mnie źli że nie walczę. Bo jakbym sie postarała bardziej to by się dało uratować! Co mam ratować? Samotność? To ze mnie on odrzuca i irytuje, ze nie mam ochoty na kontakt fizyczny, ze mnie jego opowiesci nudzą? Miotam się strasznie, bo to jest 1/3 mojego zycia, bo go kochałam i ten związek był dobry, kiedyś, i ciezko sie przyznac do porażki. Boje sie ze bede zalowac jak odejde i ze bede zalowac jak zostane. Czekam na jego wyprowadzkę, mam nadzieje ze wtedy będę wiedziec wreszcie na pewno czy to była dobra decyzja.
__________________
Round here we talk just like lions But we sacrifice like lambs |
2018-01-24, 17:22 | #13 |
Przyczajenie
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
No to logiczne ze pierwsze powazne zwiazki nie sa nigdy nie sa tymi ostatnimy bo ludzie musza poznac samych siebie w takim zwiazku, wiedziec jakie bledy sie popelnia, to czego nie znosimy u innych i wywnioskowac czego naprawde szukamy... sparzamy sie a potem wiemy juz, jak podejsc nastepnym razem
|
2018-01-25, 20:33 | #14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 7
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
My się rozstaliśmy.
Nie czuję się samotna, bo tak czułam się z nim już od dłuższego czasu. Czuje się wolna i samodecyzyjna, mimo, że bardzo się boje. Chodze po sklepach, pojechałam na wycieczkę nie przestrzegając jego BHP. Dużo rzeczy można zrobić, gdy się wie, że nikt nie trzyma i nie trzeba mówić dlaczego się na coś ma ochotę i zastanawiać, czy to mądre czy nie, czy się opłaca.. Jestem przerażona samotnością, opłatami, ale tak jest, gdy kobieta opiera sie na mężczyźnie, a gdy to się skończy, to traci stabilizacje psychiczną. Mam ogromny zal, bol itd., ale gdy uświadamiam sobie za czym, to nagle te uczucia ustępują, są lżejsze. Chce być teraz sama jakiś czas. Jest mi to potrzebne. Edytowane przez Kamyla500 Czas edycji: 2018-01-25 o 20:38 |
2018-01-29, 18:59 | #15 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 206
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Cytat:
Wszystko się ułożyło - odżyłam - w każdej sferze... też chciałam pobyć sama ale stanął na mojej drodze pewien człowiek No i z planów nici |
|
2018-02-05, 08:20 | #16 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: stary gród słowiański
Wiadomości: 4 111
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Cytat:
---------- Dopisano o 08:20 ---------- Poprzedni post napisano o 08:17 ---------- Cytat:
__________________
„Człowiek myśli, że ważne jest by mieć i nie wie, że ważniejsze jest by być”. Oscar Wilde "Prawdziwe szczęście niewiele kosztuje; jeśli jest drogie, niedobrego jest rodzaju". F.-R. Chateaubriand |
||
2018-02-12, 13:40 | #17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 7
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
I jak jest dzisiaj? Jak się czujesz?
|
2018-04-06, 22:19 | #18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 1
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Dziewczyny, czytajac Wasze wypowiedzi podnosicie mnie na duchu. Ja w tym roku mam 15-sta rocznice slubu i poprosilam meza o rozwod. Do niego to oczywiscie nie dociera. Ja mam juz dosc meza manipulanta, nieokazujacego uczuc i patrzacego tylko na swoje potrzeby. Boje sie, bo on caly czas mi mowi,m ze sobie nie poradze (mamy dzieci w wieku 4 i 6 lat), ze rozbijam rodzine itp. Czasami sie waham, ale wtedy przypomina mi sie, ze musze zawalczyc o swoje szczescie, bo inaczej skoncze w psychiatryku. 8 lat temu juz prawie sie rozwiedlismy, ale byly obiecanki, prosby i placz o kolejna szanse. Bylo ok chwile, a potem byly dzieci, to mialam inne zajecie. Teraz wszystko wrocilo. Ja juz nie pozwole, aby mnie dotknal, bo az mnie trzesie jak sobie przypomne te jego 5 minutowki, zeby tylko siebie zadowolic. W maju skladam pozew. Dziewczyny, trzymajcie kciuki.
|
2018-04-10, 10:22 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 3
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Straszne ... ale lepiej później niż wcale. Dasz sobie radę, zobaczysz, jesteś młodą, inteligentną kobietą, trzymam kciuki!
|
2018-06-01, 11:56 | #20 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 177
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Cytat:
Wczoraj się dowiedziałam że ślubu brać nie możemy, bo on czeka na poprawę naszej relacji, podkreślając przy tym, że to po jego stronie leży większa część pracy (czy tylko ja widzę tu paradoks?). Może nawet dobrze że ślubu być nie może. Też się zastanawiam czy to ma jeszcze sens. Mam totalny brak poczucia bezpieczeństwa w tym związku. Już nie mówiąc o stabilizacji. Kamyla, gratuluję odważnej i mądrej decyzji. Wszystko będzie dobrze, ba - będzie lepiej |
|
2018-06-26, 11:32 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Przykro mi ale życie płynie dalej a Ty i tak będziesz jeszcze szczęśliwa u boku kogo innego a nawet i sama! Świat nabierze nowych barw, znajdziesz nowe hobby, poznasz nowych ludzi - opcji jest wiele
__________________
Mrówka, Nie mówiąc nikomu ani słówka, Chociaż nie była zbyt rosła, Wzięła stół i do szkoły zaniosła |
2019-03-29, 00:58 | #22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 7
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Zal mi straconego czasu. Nie musiał być tak nieszczęśliwy.
Trudno jest po tak długim związku wrócić do siebie. Druga osoba bardzo zmienia i niewiadomo kim by się było bez niej teraz. Czuje, że samą siebie okradłam z czasu i mogłam zadecydować o nas o wiele wcześniej. Gdy robi się źle, to nie warto latami tego reperować. To reperowanie trwało u nas za długo. Powinno się skończyć do roku czasu i nie wychodzić poza ten przepisowy okres Jak się odchodzi i ma się sporadycznie do czynienia z tą drugą osobą, to można się zaskoczyć tym, kim ta osoba jest. Okazuje się, ze to zupełnie inny człowiek Rozstanie pokazuje, że już nie trzeba dostosowywać się do zasad związkowych. To daje wolność. A wolność to rozwój, który w związku nie postępuje, bo trzeba się naradzać, informować, reagować na stany drugiej osoby, zastanawiać, czy to co się robi jest zgodne z życiem, jakie prowadzę z tym człowiekiem. Weszłam w regularny związek w wieku 17 lat. To nie jest normalne! Bardzo wiele mnie ominęło. Pewne rzeczy przeszły bokiem, a ja nie mogłam zrobić nic, by z nich skorzystać. Związek tego nie rekompensował. Bylo poczucie obowiązku i oddanie drugiej osobie. Poza tym każdy mój krok był wynikiem naszych rozmów, które wpływały na moją decyzyjność. Zazwyczaj przyklepywały bierność. ---------- Dopisano o 00:58 ---------- Poprzedni post napisano o 00:55 ---------- No i brak współżycia to fundamentalny wyznacznik Edytowane przez Kamyla500 Czas edycji: 2019-03-29 o 00:56 |
2019-03-29, 15:15 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 47
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Okej, ale jaki jest wlasciwie cel tego posta? Potrzebujesz jakiejs rady, żeby ktos cie poklepal po pleckach czy po prostu mialas swobodny strumień świadomości i przelalas go na pismo?
Bo ogolnie to chyba sama sobie powinnas odpowiedziec po swojej opowiesci, że po prostu czas wreszcie przerwać ten dziwaczny łańcuch i ruszyć dalej. I tak trwał absurdalnie długo. |
2019-04-02, 23:19 | #24 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 31
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Cytat:
|
|
2019-04-10, 21:16 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
A reperowaliście? Była jakaś terapia małżeńska?
Skoro rozstajecie się bez żalu i wzajemnych pretensji, możecie zostać przyjaciółmi.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2019-06-30, 06:16 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 426
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Ty tak uważasz,żeby sobie usprawiedliwić, że Wam nie wyszło.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-10-28, 11:29 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 70
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Są ludzie którzy rozstają sie tez po 30 latach. Ci ludzie też stają na nogi i zaczynają układać sobie życie na nowo. Tobie też będzie lżej po pewnym czasie.
__________________
: roza: |
2020-01-16, 12:36 | #28 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2020-01
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 2 522
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Ja przechodziłam przez to już wiele razy jeden związek 8 lat,drugi 4 lata teraz prawie roczny i też rozstanie.
Wiem jak to jest się do kogoś przyzwyczaić i gdy nagle ta osoba staje się dla Ciebie obca Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-12-04, 19:40 | #29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 335
|
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Cytat:
__________________
27.02.2019 Publikacja pierwszego utworu na forum wizaz.pl |
|
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:48.