Dziecko z facetem z problemem alkoholowym- rozstanie

[Karibati]

Jedna tylko sugestia z mojej strony. Jak już przejdziesz terapię i wejdziesz w nowy związek, pod żadnym pozorem nie mów o tych przejściach swojemu nowemu partnerowi. Każdy pomyśli, że będziesz porównywać go z byłym

[magdamagdalena87]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

A do rodziców nie możesz się przeprowadzić?

Nie ma takiej możliwości niestety.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Karibati

Jedna tylko sugestia z mojej strony. Jak już przejdziesz terapię i wejdziesz w nowy związek, pod żadnym pozorem nie mów o tych przejściach swojemu nowemu partnerowi. Każdy pomyśli, że będziesz porównywać go z byłym

WTF

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez Karibati

Jedna tylko sugestia z mojej strony. Jak już przejdziesz terapię i wejdziesz w nowy związek, pod żadnym pozorem nie mów o tych przejściach swojemu nowemu partnerowi. Każdy pomyśli, że będziesz porównywać go z byłym

Masz obsesję.

[Karibati]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;87320439]Masz obsesję.[/QUOTE]

Mam doświadczenia po tym, jak sam byłem głupi.

[elvegirl]

Napisane przez Karibati

Mam doświadczenia po tym, jak sam byłem głupi.

Nie zakładaj, że każdy facet jest Tobą.

[Karibati]

Napisane przez elvegirl

Nie zakładaj, że każdy facet jest Tobą.

Naprawdę nic takiego nie napisałem To była odpowiedź na niezbyt kulturalny post SoFuny, a nie do całego tematu. Ale fakty są takie, że rzadko który wejdzie na minę na samym początku związku. Bo po co? Opcje są dwie - albo będzie najpierw cudownym, a potem gorszym od wszystkich poprzednich, albo będzie c**ą, bo prawdziwy mężczyzna to pije i bije. Nie zmienisz tego, że to podejście odróżnia mężczyznę od naiwnego chłopca, który myśli, że jak pocałuje śpiącą królewnę, to ta zostanie jego księżniczką do końca życia. Byłem głupi i naiwny, po tym co przeżyłem kilka miesięcy temu, powiedziałem sobie, że nigdy więcej.

Ja po prostu doradzam autorce wątku, żeby najpierw przerobiła traumę, a jak już to zrobi i będzie gotowa na nowy związek, żeby po prostu zwaliła rozstanie na niedopasowanie charakterów. Krzywdy nowemu partnerowi w ten sposób nie zrobi. I zacznie nowe życie, póki jeszcze nie jest za późno.

[elvegirl]

Napisane przez Karibati

Naprawdę nic takiego nie napisałem

Ależ napisałeś. "Każdy pomyśli, że będziesz porównywać go z byłym" to Twoje słowa i są niezgodne z prawdą. Nie, nie każdy tak pomyśli.

Napisane przez Karibati

Opcje są dwie - albo będzie najpierw cudownym, a potem gorszym od wszystkich poprzednich, albo będzie c**ą, bo prawdziwy mężczyzna to pije i bije.

Bzdury.

Napisane przez Karibati

Ja po prostu doradzam autorce wątku, żeby najpierw przerobiła traumę, a jak już to zrobi i będzie gotowa na nowy związek, żeby po prostu zwaliła rozstanie na niedopasowanie charakterów. Krzywdy nowemu partnerowi w ten sposób nie zrobi. I zacznie nowe życie, póki jeszcze nie jest za późno.

"Przerobić traumę" można, ale nie da się wymazać tych doświadczeń i ich konsekwencji. To czy się powie czy nie to indywidualna decyzja, ale nie powinna być podyktowana przekonaniem, że każdy facet ucieknie na wieść że się odeszło od alkoholika. Robisz autorce dużą krzywdę wmawiając jej coś takiego, powielasz schemat stygmatyzowania ofiary. Bardzo słabo.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Karibati

Jedna tylko sugestia z mojej strony. Jak już przejdziesz terapię i wejdziesz w nowy związek, pod żadnym pozorem nie mów o tych przejściach swojemu nowemu partnerowi. Każdy pomyśli, że będziesz porównywać go z byłym

A ty znowu jakies posty z dupy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magdamagdalena87]

Na razie nie myślę nawet o jakimkolwiek nowym związku, więc kwestia powiedzenia nowemu partnerowi o mojej przeszłości jest niepotrzebnie tu poruszona.
Dziś mu mówiłam o podjęciu przez niego terapii i on absolutnie nie chce iść do żadnego terapeuty. Nie ma nawet mowy. Na pytanie dlaczego, słyszę odpowiedź ,,nie ma takiej potrzeby". Zasugerowałam, że skoro jest z nim wszystko ok to niech idzie na jedną wizytę i usłyszy to od specjalisty. Nie zgodził się. On na prawdę jest święcie przekonany , że z nim wszystko jest ok. Na wieść o mojej wyprowadzce, stwierdził, że ok, tylko, że chce mieć kontakt z córką i zebym jemu tego nie utrudniała.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez magdamagdalena87

Na razie nie myślę nawet o jakimkolwiek nowym związku, więc kwestia powiedzenia nowemu partnerowi o mojej przeszłości jest niepotrzebnie tu poruszona.
Dziś mu mówiłam o podjęciu przez niego terapii i on absolutnie nie chce iść do żadnego terapeuty. Nie ma nawet mowy. Na pytanie dlaczego, słyszę odpowiedź ,,nie ma takiej potrzeby". Zasugerowałam, że skoro jest z nim wszystko ok to niech idzie na jedną wizytę i usłyszy to od specjalisty. Nie zgodził się. On na prawdę jest święcie przekonany , że z nim wszystko jest ok. Na wieść o mojej wyprowadzce, stwierdził, że ok, tylko, że chce mieć kontakt z córką i zebym jemu tego nie utrudniała.

Przecież alkoholik, czy w ogóle osoba uzależniona, nigdy nie przyzna, że ma problem. On musi sam chcieć coś zrobić. Może jak się naprawdę wyprowadzic to coś zrozumie, bo sama mówienie że się wprowadzisz, może już słyszał od Ciebie nie raz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

no i tu masz odpowiedz jak bardzo wiele dla niego znaczycie
odejdz dla swojego dobra z jego postawy widac ze to i tak by nie przetrwalo

[pempek]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87321005]Przecież alkoholik, czy w ogóle osoba uzależniona, nigdy nie przyzna, że ma problem. On musi sam chcieć coś zrobić. Może jak się naprawdę wyprowadzic to coś zrozumie, bo sama mówienie że się wprowadzisz, może już słyszał od Ciebie nie raz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Nie zgodzę się, często osoby uzależnione wiedza, ze maja problem ale nie maja siły / motywacji żeby się z nim zmierzyć...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karibati]

Napisane przez elvegirl

Ależ napisałeś. "Każdy pomyśli, że będziesz porównywać go z byłym" to Twoje słowa i są niezgodne z prawdą. Nie, nie każdy tak pomyśli.

Wyraźnie odpowiedziałaś na post, który nie wiązał się z całością tematu, a teraz twierdzisz, że odniosłaś się do mojej wcześniejszej wypowiedzi. Nie manipuluj proszę.

Bzdury.

Takim tekstem, bez żadnego rzeczowego kontrargumentu tylko potwierdzasz moją wypowiedź.

Robisz autorce dużą krzywdę wmawiając jej coś takiego, powielasz schemat stygmatyzowania ofiary. Bardzo słabo.

A kampanie na rzecz noszenia odblasków to stygmatyzowanie ofiar wypadków drogowych. Błagam Cię, bez tekstów z feministycznej nowomowy. Już wystarczy robienia kabaretu ze zjawiska przemocy. Naprawdę, nie pomagacie w ten sposób ofiarom.

[elvegirl]

Napisane przez Karibati

Wyraźnie odpowiedziałaś na post, który nie wiązał się z całością tematu, a teraz twierdzisz, że odniosłaś się do mojej wcześniejszej wypowiedzi. Nie manipuluj proszę.

Na razie to Ty manipulujesz pisząc na podstawie własnych doświadczeń, że każdy facet to czy tamto. Nie, nie każdy.

Napisane przez Karibati

Takim tekstem, bez żadnego rzeczowego kontrargumentu tylko potwierdzasz moją wypowiedź.

Prosz, konkret - nie, nie każda kobieta po związku z alkoholikiem będzie szukała partnera, który będzie pił i bił.

Napisane przez Karibati

A kampanie na rzecz noszenia odblasków to stygmatyzowanie ofiar wypadków drogowych. Błagam Cię, bez tekstów z feministycznej nowomowy. Już wystarczy robienia kabaretu ze zjawiska przemocy. Naprawdę, nie pomagacie w ten sposób ofiarom.

Gdzie Ty tu widzisz jakąkolwiek nowomowę? Kabaret Ty robisz próbując wmówić, że przeszłość z alkoholikiem powinno się ukrywać. To żaden wstyd, serio.

[Karibati]

Napisane przez elvegirl

Prosz, konkret - nie, nie każda kobieta po związku z alkoholikiem będzie szukała partnera, który będzie pił i bił.

I znowu. Napisałem, że z zasady mężczyźni będą patrzeć na taką kobietę z przekonaniemłobuz kocha najbardziej. Uprzedzam Twoją wypowiedź - wypomnisz mi, że napisałem, że każdy, no cóż, wypowiedź nieprecyzyjna, ale interpretowanie tego dosłowne, to czepialstwo, wiadomo, że chodzi o znaczną większość.

Nie wiem, czy autorka ma syndrom sztokholmski, a że nie jestem diagnostą, to się nie wypowiem. Skoro już tu zapytała, staram się w miarę racjonalnie ocenić, co robi dobrze, a co źle. Na pewno mówienie to nie twoja wina nie pomoże, bo nie chodzi o to, żeby pogłaskać, tylko żeby pomóc ratować w tym przypadku dwie osoby.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Karibati

I znowu. Napisałem, że z zasady mężczyźni będą patrzeć na taką kobietę z przekonaniemłobuz kocha najbardziej. Uprzedzam Twoją wypowiedź - wypomnisz mi, że napisałem, że każdy, no cóż, wypowiedź nieprecyzyjna, ale interpretowanie tego dosłowne, to czepialstwo, wiadomo, że chodzi o znaczną większość.

Nie wiem, czy autorka ma syndrom sztokholmski, a że nie jestem diagnostą, to się nie wypowiem. Skoro już tu zapytała, staram się w miarę racjonalnie ocenić, co robi dobrze, a co źle. Na pewno mówienie to nie twoja wina nie pomoże, bo nie chodzi o to, żeby pogłaskać, tylko żeby pomóc ratować w tym przypadku dwie osoby.

Bardzo pomocne w ratowaniu jest sugerowanie kobiecie w trakcie rozstania z alkoholikiem, że będzie ciężko jej znaleźć innego partnera, bo każdy na wieść o eks-pijusie ucieknie i będzie uważał, że coś z nią jest nie tak.

Weź już skończ gościu, serio.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karibati]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87321265]Bardzo pomocne w ratowaniu jest sugerowanie kobiecie w trakcie rozstania z alkoholikiem, że będzie ciężko jej znaleźć innego partnera, bo każdy na wieść o eks-pijusie ucieknie i będzie uważał, że coś z nią jest nie tak.
[/QUOTE]
Napisałem jej, jak tego uniknąć. Kolejne przeinaczenie sensu wypowiedzi.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Dokładnie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karibati]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Widzisz, ja mam taką opinię na podstawie własnych doświadczeń z kobietą z DDA. Też byłem cudownym mężczyzną, a po jakimś czasie przepraszałem, za bycie porównywanym do byłych. I tatusia co pił i bił. Mówię to jak człowiek, który przez lata cechował się obłędnie zawyżoną wyrozumiałością w tych kwestiach. Twierdzisz, że się bawię w psychologa, kiedy właśnie cały czas usiłuję udowodnić, że udało mi się wyjść z takich zwyczajów i NIGDY nie powtórzę tego błędu. Wiele osób mnie ostrzegało, rodzina, koledzy, a ja nie, brnąłem w to dalej, zaślepiony rycerską potrzebą zdobycia księżniczki. NIGDY WIĘCEJ, NEVER AGAIN, NIE MEHR.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Karibati

Widzisz, ja mam taką opinię na podstawie własnych doświadczeń z kobietą z DDA. Też byłem cudownym mężczyzną, a po jakimś czasie przepraszałem, za bycie porównywanym do byłych. I tatusia co pił i bił. Mówię to jak człowiek, który przez lata cechował się obłędnie zawyżoną wyrozumiałością w tych kwestiach. Twierdzisz, że się bawię w psychologa, kiedy właśnie cały czas usiłuję udowodnić, że udało mi się wyjść z takich zwyczajów i NIGDY nie powtórzę tego błędu. Wiele osób mnie ostrzegało, rodzina, koledzy, a ja nie, brnąłem w to dalej, zaślepiony rycerską potrzebą zdobycia księżniczki. NIGDY WIĘCEJ, NEVER AGAIN, NIE MEHR.

Moze sam za duzo piles np

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Karibati

Widzisz, ja mam taką opinię na podstawie własnych doświadczeń z kobietą z DDA. Też byłem cudownym mężczyzną, a po jakimś czasie przepraszałem, za bycie porównywanym do byłych. I tatusia co pił i bił. Mówię to jak człowiek, który przez lata cechował się obłędnie zawyżoną wyrozumiałością w tych kwestiach. Twierdzisz, że się bawię w psychologa, kiedy właśnie cały czas usiłuję udowodnić, że udało mi się wyjść z takich zwyczajów i NIGDY nie powtórzę tego błędu. Wiele osób mnie ostrzegało, rodzina, koledzy, a ja nie, brnąłem w to dalej, zaślepiony rycerską potrzebą zdobycia księżniczki. NIGDY WIĘCEJ, NEVER AGAIN, NIE MEHR.

To nie jest wątek o tobie i twojej dziewczynie. Tak samo jak wszystkie inne, w których musisz przytoczyć tę historię. Jak się to czyta to człowiek zaczyna się zastanawiać, kto był bardziej zaburzony w waszym związku. Jak masz potrzebę to przegadaj to z terapeutą, a nie wtryniasz się w inne wątki ze swoimi szkodliwymi radami od czapy.

[ukladlimbiczny]

Napisane przez magdamagdalena87

Na wieść o mojej wyprowadzce, stwierdził, że ok, tylko, że chce mieć kontakt z córką i zebym jemu tego nie utrudniała.

Na co jeszcze czekasz?

[magdamagdalena87]

Od 1 grudnia będę mieszkać z córeczką gdzie indziej, już wszystko załatwione, przeprowadzamy się. Ojciec dziecka zaczął się teraz bardzo starać, jest kochany i do ,,rany przyłóż''. Nawet mieliśmy szczerą rozmowę i zarzekał się, że nie ma problemu z alkoholem i nie musi pić. Powiedział, że udowodni mi to, że potrafi żyć bez tego. Do psychologa siłą go nie zaciągnę, jest uprzedzony. Już zaklepałam sobie kawalerkę, więc tak czy siak się wyprowadzam, ale będę obserwować sytuację. Może w końcu do niego coś dociera, że może stracić tak wiele.

[elvegirl]

Nie, nie dociera.

[paczanga]

Napisane przez magdamagdalena87

Od 1 grudnia będę mieszkać z córeczką gdzie indziej, już wszystko załatwione, przeprowadzamy się. Ojciec dziecka zaczął się teraz bardzo starać, jest kochany i do ,,rany przyłóż''. Nawet mieliśmy szczerą rozmowę i zarzekał się, że nie ma problemu z alkoholem i nie musi pić. Powiedział, że udowodni mi to, że potrafi żyć bez tego. Do psychologa siłą go nie zaciągnę, jest uprzedzony. Już zaklepałam sobie kawalerkę, więc tak czy siak się wyprowadzam, ale będę obserwować sytuację. Może w końcu do niego coś dociera, że może stracić tak wiele.

Gratuluję dobrej decyzji i trzymam kciuki za wytrwałość. Zobacz czy masz możliwość konsultacji z terapeutą (NFZ, AA, Centrum Praw Kobiet) aby popracować nad swoim współuzależnieniem i rozsądnie podejść do "deklaracji" partnera. Myślę, że po roku nie picia i uczęszczania regularnie na terapię można powiedzieć, że jest szansa że wyjdzie z tego (dopiero szansa). Pamiętaj, że to oznacza, że on już nie będzie mógł pić nigdy. Dlatego ja bym na jakiś czas odpuściła obserwacje i skupiła się na swoim życiu.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez magdamagdalena87

Od 1 grudnia będę mieszkać z córeczką gdzie indziej, już wszystko załatwione, przeprowadzamy się. Ojciec dziecka zaczął się teraz bardzo starać, jest kochany i do ,,rany przyłóż''. Nawet mieliśmy szczerą rozmowę i zarzekał się, że nie ma problemu z alkoholem i nie musi pić. Powiedział, że udowodni mi to, że potrafi żyć bez tego. Do psychologa siłą go nie zaciągnę, jest uprzedzony. Już zaklepałam sobie kawalerkę, więc tak czy siak się wyprowadzam, ale będę obserwować sytuację. Może w końcu do niego coś dociera, że może stracić tak wiele.

Ja myślę, że dociera przede wszystkim, że może stracić ciebie, ale nie w kontekście wielkiej miłości, a opiekunki alkoholika, która będzie na niego robić, opłacać rachunki, gotować i sprzątać jak on będzie się oddawał nałogowi. Dlatego się podświadomie boi, bo jak nikt go nie będzie wyciągał za uszy to albo trzeba będzie samemu się zabrać za walczenie z alkoholizmem, albo jest duże prawdopodobieństwo, że wyląduje prędzej czy później w kartonie pod mostem.

Dlatego ja bym się wyprowadziła nawet jeśli na koniec by się złamał i poszedł do tego psychologa. Zresztą nie psycholog odpowiada za leczenie z alkoholizmu, a psychiatra.

[paczanga]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87324503]Ja myślę, że dociera przede wszystkim, że może stracić ciebie, ale nie w kontekście wielkiej miłości, a opiekunki alkoholika, która będzie na niego robić, opłacać rachunki, gotować i sprzątać jak on będzie się oddawał nałogowi. Dlatego się podświadomie boi, bo jak nikt go nie będzie wyciągał za uszy to albo trzeba będzie samemu się zabrać za walczenie z alkoholizmem, albo jest duże prawdopodobieństwo, że wyląduje prędzej czy później w kartonie pod mostem.

Dlatego ja bym się wyprowadziła nawet jeśli na koniec by się złamał i poszedł do tego psychologa. Zresztą nie psycholog odpowiada za leczenie z alkoholizmu, a psychiatra.[/QUOTE]

Ja myślę, że to do autorki musi przede wszystkim dotrzeć, że z tego związku już prawdopodobnie nic dobrego nie będzie.

[lubiekielbase]

Napisane przez magdamagdalena87

Od 1 grudnia będę mieszkać z córeczką gdzie indziej, już wszystko załatwione, przeprowadzamy się. Ojciec dziecka zaczął się teraz bardzo starać, jest kochany i do ,,rany przyłóż''. Nawet mieliśmy szczerą rozmowę i zarzekał się, że nie ma problemu z alkoholem i nie musi pić. Powiedział, że udowodni mi to, że potrafi żyć bez tego. Do psychologa siłą go nie zaciągnę, jest uprzedzony. Już zaklepałam sobie kawalerkę, więc tak czy siak się wyprowadzam, ale będę obserwować sytuację. Może w końcu do niego coś dociera, że może stracić tak wiele.

Skoro twierdzi, że nie ma problemu z alkoholem to znaczy, że NIC się nie zmieniło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz