Krwawienie/plamienia we wczesnej i późnej ciąży.

[Jagnaliaaaa]

Jestem pod koniec 7 tygodnia ciąży, pierwszą ciążę poroniłam, miałam zabieg łyżeczkowania rok wcześniej. W zeszłym tygodniu we wtorek miałam jasne krwawienie, które szybko ustało, a w czwartek beżowo/brązowe plamienie - ciężko stwierdzić. Zadzwoniłam do mojego ginekologa i zapisał mi luteinę dopochwowo 3x1 i duphaston doustnie 2x1. W poniedziałek byłam na wizycie i powiedział, że dzidzia rozwija się prawidłowo, że wszystko jest w porządku, ale pod spodem mam mały pęcherzyk, z którego pojawiło się owe krwawienie i jeżeli nie będę brać tych tabletek i tylko leżeć i odpoczywać.. to mogę mieć ciążę zagrożoną. Za niecałe 3 tygodnie mam znowu wizytę, ale wczoraj i dzisiaj rano miałam delikatne plamienie jakby brązowe jak wtedy czy jest to może wynik brania luteiny? Czy któraś z Was miała może podobną sytuację? Czy udało Wam się donieść zdrowe dzieciątko do końca ciąży?

[Jess922]

Napisane przez Jagnaliaaaa

Jestem pod koniec 7 tygodnia ciąży, pierwszą ciążę poroniłam, miałam zabieg łyżeczkowania rok wcześniej. W zeszłym tygodniu we wtorek miałam jasne krwawienie, które szybko ustało, a w czwartek beżowo/brązowe plamienie - ciężko stwierdzić. Zadzwoniłam do mojego ginekologa i zapisał mi luteinę dopochwowo 3x1 i duphaston doustnie 2x1. W poniedziałek byłam na wizycie i powiedział, że dzidzia rozwija się prawidłowo, że wszystko jest w porządku, ale pod spodem mam mały pęcherzyk, z którego pojawiło się owe krwawienie i jeżeli nie będę brać tych tabletek i tylko leżeć i odpoczywać.. to mogę mieć ciążę zagrożoną. Za niecałe 3 tygodnie mam znowu wizytę, ale wczoraj i dzisiaj rano miałam delikatne plamienie jakby brązowe jak wtedy czy jest to może wynik brania luteiny? Czy któraś z Was miała może podobną sytuację? Czy udało Wam się donieść zdrowe dzieciątko do końca ciąży?

2 razy podczas brania luteiny zdarzyło mi się takie dziwne jednorazowe bardzo ciemno żółte, w sumie taka kawa z mlekiem plamienie. Nic złego to nie przyniosło i nigdy się więcej nie powtórzyło. Luteine brałam do 20 tygodnia ciąży. Aktualnie jestem w 33 i wszystko jest w porządku.

[mms_22]

Napisane przez Jagnaliaaaa

Jestem pod koniec 7 tygodnia ciąży, pierwszą ciążę poroniłam, miałam zabieg łyżeczkowania rok wcześniej. W zeszłym tygodniu we wtorek miałam jasne krwawienie, które szybko ustało, a w czwartek beżowo/brązowe plamienie - ciężko stwierdzić. Zadzwoniłam do mojego ginekologa i zapisał mi luteinę dopochwowo 3x1 i duphaston doustnie 2x1. W poniedziałek byłam na wizycie i powiedział, że dzidzia rozwija się prawidłowo, że wszystko jest w porządku, ale pod spodem mam mały pęcherzyk, z którego pojawiło się owe krwawienie i jeżeli nie będę brać tych tabletek i tylko leżeć i odpoczywać.. to mogę mieć ciążę zagrożoną. Za niecałe 3 tygodnie mam znowu wizytę, ale wczoraj i dzisiaj rano miałam delikatne plamienie jakby brązowe jak wtedy czy jest to może wynik brania luteiny? Czy któraś z Was miała może podobną sytuację? Czy udało Wam się donieść zdrowe dzieciątko do końca ciąży?

u mnie plamienie również zaczęło się ok 7 tc. Z początku brałam tylko duphaston 2x dziennie. Plamienie ustąpiło, ale po kilku dniach (mimo, że nadal brałam duphaston) pojawiło się ponownie - ciemno brązowe. Zadzwoniłam do swojej gin i poradziła mi zgłosić się na IP. Tak też zrobiłam. Zostawili mnie na obserwację na 3 dni, ale plamienie nie mijało i z 3 dni zrobiło się 9... Cały czas podawali mi duphaston i no-spę. Luteiny nie brałam w ogóle. Poza tym, Mały rozwijał się prawidłowo Po kilku dniach od wyjścia ze szpitala znów pojawiły się plamki (tylko tym razem żółtawe), ale akurat miałam wizytę u gin i ona badając mnie stwierdziła, ze nie ma powodów do obaw. Zwiększyła mi jednak dawkę duphastonu 5 tabl na dobę (2,1,2) . Powiedziała mi tylko tyle, że póki plamienie nie jest różowe, czerwone lub ciemno brunatne, to mam nie panikować. Po dwóch tygodniach kazała mi zmniejszyć dawkę do 3 tabl dziennie, aż w końcu mogłam je odstawić Dziś jestem w 34 tc i z niecierpliwością czekam na Synka

Jeśli dzieciątko rozwija się prawidłowo, to raczej nie masz powodów do obaw
Jeśli natomiast się boisz, to zgłoś się na IP... Na forum raczej nikt nie udzieli Ci na tyle profesjonalnej odp, jakiej mogą udzielić Ci lekarze, którzy Cię badają
Ja osobiście pojechałabym się zbadać na IP - dla świętego spokoju i po to, zeby sobie pozniej nie wyrzucać... (chociaż musisz być przygotowana na to, że na 99% zostawią Cię na kilka dni na obserwację)

Trzymam kciuki, żeby wszystko było ok

[lobofylia]

spokojnie, przede wszystkim dużo leż. najlepiej na lewym boku...

w pierwszej ciąży miałam krwawienie i to obfite w 9 tygodniu, tak że jadąc do szpitala byłam przekonana że to koniec... ale nie... i naprawde duphaston plus luteina - działają cuda. przede wszystkim odpoczywaj - ja całą ciążę tak miałam poprzednią a dziecko urodziłam w terminie i zdrowe.

[Jagnaliaaaa]

Dzięki wielkie
trochę się uspokoiłam

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

a co ze kontaktem seksualnym z moim narzeczonym, bo obawiam się tego, że mogę krwawić po stosunku w takiej sytuacji? mój lekarz nie mówił na razie nic, że nie wolno.. ale trochę obawiam się, że mogą być powikłania po tym znowu :/ pomimo brania tych wszystkich leków, a Wy jak podeszłyście do tego typu tematu?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Moim zdaniem jeśli masz takie problemy, to wstrzymaj się. Może w II trymestrze sprawa się unormuje.

[mms_22]

Napisane przez Jagnaliaaaa

Dzięki wielkie
trochę się uspokoiłam

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

a co ze kontaktem seksualnym z moim narzeczonym, bo obawiam się tego, że mogę krwawić po stosunku w takiej sytuacji? mój lekarz nie mówił na razie nic, że nie wolno.. ale trochę obawiam się, że mogą być powikłania po tym znowu :/ pomimo brania tych wszystkich leków, a Wy jak podeszłyście do tego typu tematu?

Ja od chwili pierwszego plamienia miałam zakaz... Później, jak wszystko się unormowało lek gin nie widział przeciwwskazań...
Ja na Twoim miejscu zaczekałabym, bo po co niepotrzebnie się denerwować w razie czego...

[Jagnaliaaaa]

Dzięki to będę dalej kontynuować wstrzemięźliwość ;P

[jagusia2222]

Witam! Jestem w 6 tyg ciąży i tydzień temu dostałam krwawienia, miałam wrażenie, że to okres, ale duużo słabszy. Bólu brzucha nie było. Zaraz pobiegłam do lekarza, stwierdził ciążę, 5 tydz. Serduszka jeszcze nie było. Dostałam duphaston, luteinę, magnez i nospę i za tydzień na USG. Krwawienie mineło ale zostały brązowe plamienia, które trwają do dziś. Strasznie się martwię jutro wizyta u lekarza, więc się wszystko wyjaśni. Mam nadzieje, że pozytywnie