2019-09-25, 09:37 | #91 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Cytat:
Oczywiście, że nie u każdego się pojawia. Ale nie przypominam sobie, żeby ten wątek był od namawiania niechętnych do decyzji o dziecku i przekonywania, że miłość się pojawi. Najwyraźniej u osób, które tutaj piszą się pojawiła i nie wiem, po wuja znowu ironizować i robić bekę z matek, skoro ich wypowiedzi są tutaj mile widziane. Vide to i vide totalnie źle zrozumiane wypowiedzi o kupie i hemoroidach. |
|
2019-09-25, 10:04 | #92 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 10 371
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Cytat:
sporą ostatnio futrorę medialną robią blogi matek "nieidealnych", takich anty Matka Polka Celestine_M- a teraz jako dorosła jadasz fastfoody? |
|
2019-09-25, 10:11 | #93 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87199220]
Celestine_M- a teraz jako dorosła jadasz fastfoody?[/QUOTE] Nie, nigdy nie lubiłam i nadal nie lubię. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-09-25, 10:16 | #94 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 10 371
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Cytat:
Ale to tak jak z innymi 'aktywnościami', które chcemy i lubimy, ja nap. Lubie chodzic po górach, wspinaczka męcząca, aż czasami sie płuca wypluwa, a od kolegi słyszałam "po co to tyle sie męczyć, jak to trzeba zaraz zejść" - to są takie pozaracjonalne motywy i powody. często właśnie takie aktywności, które wymagają jakiegoś większego wysiłku, poświęcenia dają właśnie większą satysfakcje. Ty nie masz nic takiego w życiu? Własnoręcznie zarobione pieniądze, dobra ocena na studiach, ale taka nie "za piękne oczy"? (chociaz oczywiście taka 5tka z przypadku też cieszy, ale czy tak mocno...? Cytat:
|
||
2019-09-25, 10:23 | #95 |
Czarna owca
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Underground
Wiadomości: 30 090
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87199286]fakt -niemowlaki sa _ statystycznie bardziej męczące (bo oczywiści zdarzaja sie egzemplarze, ktore głownie jedza i spię, a w miedzyczasie sie głownie uśmiechają i promieniują "slodkością" ;P)
Ale to tak jak z innymi 'aktywnościami', które chcemy i lubimy, ja nap. Lubie chodzic po górach, wspinaczka męcząca, aż czasami sie płuca wypluwa, a od kolegi słyszałam "po co to tyle sie męczyć, jak to trzeba zaraz zejść" - to są takie pozaracjonalne motywy i powody. często właśnie takie aktywności, które wymagają jakiegoś większego wysiłku, poświęcenia dają właśnie większą satysfakcje. Ty nie masz nic takiego w życiu? Własnoręcznie zarobione pieniądze, dobra ocena na studiach, ale taka nie "za piękne oczy"? (chociaz oczywiście taka 5tka z przypadku też cieszy, ale czy tak mocno...? kilkulatki to większości są bardzo fajne - zwłaszcza dla cioć i wujków - nowe osoby są zwykle taką atrakcją, że grzeczność i fajność im sie sama wręcz robi [/QUOTE]Mam takie radości w życiu, pewnie. Ale nie są one nijak związane z dziećmi macierzyństwo po prostu raczej nie dla mnie. Rozumiem kobiety, które chcą zostać matkami, ale do nich nie należę Sent from my Mi A2 using Tapatalk |
2019-09-25, 10:42 | #96 |
Tęczowa Jaszczurka
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 911
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Przypominam, że ten temat nie służy do przekonywania innych na temat radości płynących z macierzyństwa lub jego braku, a tylko do podzielenia się naszymi własnymi doświadczeniami. Każdy tutaj pisze za siebie, więc nie ma sensu atakować kogoś za to, że uznaje miłość do dziecka za coś najwspanialszego na świecie. Podyskutować oczywiście można, ale bez agresji, ok?
|
2019-09-25, 10:45 | #97 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Treść usunięta
|
2019-09-25, 10:48 | #98 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Cytat:
Tylko tak informacyjnie — celem tej rejestracji ciąży jest chyba wymóg opieki ginekologicznej do wypłaty świadczenia. Czyli jeśli kobieta dba o swoją ciążę = świadczenie zostanie wypłacone. Nie dba = nie dostanie żadnej kasy. Nie przewidziano tu chyba sytuacji, w której dbająca kobieta dowiaduje się późno. Wydaje mi się, że intencją ustawodawcy było wyeliminowanie wypłaty świadczeń dla jakiejś patologii, gdzie kobieta np. nie dba o płód, nie chodzi do ginekologa, może i nawet pije alkohol w ciąży (przynajmniej względnie wczesnej) ryzykując wady rozwojowe płodu, a później wyciąga ręce po pieniądze. Inna sprawa to dostępność usług medycznych. Wydaje mi się, że ten zapis może wykluczać - nieintencjonalnie - matki z rejonów o niskiej dostępności opieki medycznej oraz osoby o niskiej świadomości prawnej. Becikowe to jednorazowe świadczenie, wydaje mi się, że ustalane na niskim szczeblu administracji samorządowej (tj. na poziomie gminy). Kosiniakowe (od Kosiniaka-Kamysza z PSL, który to wprowadził) jest takim okresowym zasiłkiem macierzyńskim dla matek poza ZUS (studentki, kobiety ubezpieczone w KRUS, osoby bezrobotne), ustalonym na szczeblu centralnym. Wydaje mi się, że becikowe/kosiniakowe (w sytuacji idealnej - w połączeniu z dostępnością żłobków i przedszkoli) mają więcej sensu, niż 500+. Są to "strzały" na początku rodzicielstwa, gdy potrzeb jest więcej (wyprawka), a możliwości zarobkowania mniej. Jak widać bardziej przemyślana pomoc społeczna, typu: kosiniakowe, nie jest taką nośną kiełbasą wyborczą, jak 500+. Edytowane przez Nette Czas edycji: 2019-09-25 o 10:52 |
|
2019-09-25, 11:25 | #99 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Tak na marginesie, to nie jestem przekonana, że miłość w ogóle powinna być bezwarunkowa. Te matki wszystkich za przeproszeniem [złe słowo], które kogoś zabiły albo zgwałciły, które ich bronią i mówią "jakie to dobre dziecko" nie budzą we mnie sympatii.
Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2019-09-25 o 11:27 Powód: Słownictwo. |
2019-09-25, 11:38 | #100 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-09-25, 11:43 | #101 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Z faktu, że piszemy o małych rozkosznych wizażaniątkach, których jedynymi przewinieniami są zwykle zrzucenie miski pełnej makaronu na podłogę i uderzenie plastikową foremką kolegi, który właśnie zamierzał podebrać zabawkę, to może jednak pozwólcie nam pisać o bezwarunkowej miłości.
Jak się zgłosi jakaś wizażanka-matka mordercy lub gwałciciela to zmienimy narrację. |
2019-09-25, 11:59 | #102 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Ale z tych wizażaniątek jednak wyrosną dorośli ludzie. I nie wszyscy będą dobrzy, bo tak to w przyrodzie jest, że nie ze wszystkich słodkich dzieci wyrastają fajni dorośli. Dlatego myślę, że umiejętność krytycznego spojrzenia na własne dziecko jest jednak cenna. Choćby dlatego, że pozwala dostrzec sygnały ostrzegawcze.
|
2019-09-25, 12:02 | #103 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Cytat:
|
|
2019-09-25, 12:12 | #104 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 124
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
ja nigdy nie chcialam miec dzieci, potem sie zaczelam wahac, a teraz znowu nie jestem przekonana.
z jednej strony nawet chcialabym doswiadczyc macierzystwa i tej wielkiej milosci, o ktorej wszyscy mowia, ale z drugiej lubie swoje zycie tak jak wyglada teraz. czesto zmieniamy plany, albo robimy rzeczy bez planowania, wracamy do mieszkania o ktorej nam sie chce, jak jestesmy zmeczeni, to zalegamy przed kompem/konsola/netflixem, nie chce nam sie gotowac, to zamawiamy, chcemy isc na piwo, to idziemy niezastanawiajac sie jak zalatwic opieke, podrozujemy bez samochodu, z dzieckiem to mozliwe, ale duzo trudniejsze, etc. glownie chodzi o to, ze sa rzeczy w zyciu, ktore robic trzeba, np. trzeba pracowac czy splacac kredyt. i posiadajac dziecko trzeba sie nim zajmowac. i nie mam pewnosci czy chce/bede chciala kiedykolwiek swiadomie dokladac sobie rzeczy na liste 'trzeba' |
2019-09-25, 12:35 | #105 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 345
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Wydaje mi się, że ten wiek około 30 jest najgorszy, jak ktoś jest niezdecydowany. Wcześniej można to zawsze przesuwać w czasie, ale w pewnym momencie zdajemy sobie sprawę, że nie można w nieskończoność przesuwać tej granicy i albo teraz, albo nigdy. A tu dalej nie czuje się tego instynktu, z drugiej strony myśli, że kiedyś będzie się tego żałowało. Trudne decyzje.
|
2019-09-25, 16:09 | #106 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Cytat:
Zgadzam się. Mam 29 lat i właśnie doświadczam tego rozedrgania i niezdecydowania. Z jednej strony chciałabym mieć dziecko. Czuję, że mogłoby wnieść w moje życie wiele dobrych doświadczeń, chciałabym patrzeć jak rośnie, rozwija się i mam nadzieję wyrasta na dobrego człowieka. Z drugiej jednak baaaardzo boję się wszystkich powikłań ciążowych i całej fizjologii związanej z porodem i połogiem. I nie chodzi mi tu o utratę figury czy nabycie rozstępów, ale poważniejsze sprawy jak wspomniane hemoroidy, nietrzymanie moczu, pęknięcia krocza przy porodzie i inne takie. Podczytuje też wątki młodych matek na wizażu i ta szara rzeczywistość z dzieckiem też napawa mnie strachem. Może dla kogoś to chwilowa niedogodność, ale mnie przeraża to słynne "wiszenie na piersi", oglądanie kup, siuśków i wymiocin, ale przede wszystkim zmęczenie i taka niewiara w siebie. Zaobserwowałam, że część kobiet jest ciągle rozdartych, wątpiących w swoje decyzje. I obawiam się, że ja też tylko zadręczałabym się czy jak nie chce cały dzień siedzieć z wywalonym biustem i udostępniać się na żądanie dziecka to jestem złą matką. No i na podstawie tych wątków widzę, że jednak życie matek kręci się wokół rozmów o kupkach i zupkach. |
|
2019-09-25, 16:14 | #107 |
Tęczowa Jaszczurka
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 911
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
O, świetnie powiedziane To chyba dobrze podsumowuje moją niechęć do posiadania dzieci, mimo wiedzy, że ma to wiele dobrych stron.
|
2019-09-25, 16:56 | #108 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 1 091
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Cytat:
Zdecydowanie porod i polog sa na minus jak dla mnie (moj byl np bardzo ciezki) ale to mija . Wiekszosc powiklan porodowych tez, pytanie raczej czy predzej czy pozniej i jak ktos o siebie dba. No nie jest to fajne ale jak swiat swiatem tak jest i sie tego nie zmieni. Patrzac z tego pkt widzenia to wymiotowanie,sraczka, okres etc u doroslych tez sa obrzydliwe a jednak rownoczesnie normalne i wiekszosc ludzi z tym jakos zyje. Z tymi mitycznymi kupami dziecka jest podobnie-tez myslalam,ze to obrzydliwe, maz snul plany ze pieluchy zostawi mi etc a okazalo sie,ze nie jest to jakies traumatyczne przezycie. No i nie wiem, ja tam nie znam matek rozmawiajacych o kupie, bezdzietnych gosci z pieluchami,zeby popatrzyli tez nie gonie i mam wrazenie,ze to jakis kolejny internetowy mit o tych strasznych matkach bo zdarzyla sie jedna na tysiac co gadala Ja rozdarcia nie mam, choc owszem na poczatku jak jest takakruszynka to czlowiek wszystkim se martwi bo nie chce jej zrobic krzywdy. Dla mnie nie rozni sie to szczegolnie od zycia wczesniej, po prostu tematyka problemow sie zmienila. Patrzac po kolezankachz pracy zostanie matka (moja dopiero niecale 3 mies) pomaga wyrobic sobie wiecej dystansu do rzeczywistosci, nie przejmowac sie tak blahymi problemami, uczy cierpliwosci. Zmeczenie jest, dla mnie mniejsze niz w pracy ale ja mialam ciezka prace, dla kogos kto zyl glownie rozrywkami moze byc ciezko sie przestawic. Mi slow life z dzieckiem sie podoba, karmienie tez jest dla mnie bardzo fajne a pierwsze karmienia noca, przy zapalnonej malej lampce solnej jakies takie magiczne byly. No i mozna czytac ksiazki i seriale ogladac I patrzenie na rozwoj dziecka to jest wlasnie chyba najbardziej niesamowite-jednego tygodnia ledwo traca zabawke, za tydzien juz ja delikatnie lapie a za kolejny probouje siegac dwoma raczkami..progress jest niesamowity. I zauwaza sie,ze to co sie uwazalo za zwyczajne (np siedzenie,obrocenie a brzuch) wcale nie jest takie latwe i proste. Odkrywa sie na nowo wiele rzeczy. To naprawde fajne, bo w moje zycie juz sie wkradla stagnacja i lenistwo. |
|
2019-09-25, 17:26 | #109 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 97
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Cytat:
Staram się mieć dużo zrozumienia dla moich koleżanek, które mają małe dzieci, bo rozumiem, że to wokół nich kręci się ich życie, ale z niektórymi niestety poluźniłam kontakty, bo po kolejnej kawie, na której słuchałam niemal tylko i wyłącznie o dziecku, jego spaniu lub niespaniu, kłopotach z miejscem w żłobku, jedzeniu i zajęciach umuzykalniających, miałam autentycznie dość. Dla mnie to właśnie jest jednym z argumentów przemawiających przeciwko macierzyństwu - strach, że z kobiety stanę się przede wszystkim matką i uwstecznię się pod względem intelektualnym, kulturalnym, towarzyskim i stanę się nudną mameją, skoncentrowaną tylko na domu i potomkach. Wierzę, że gdzieś w świecie są fajne matki, które łączą opiekę nad dzieckiem z dbaniem o siebie, rozwojem intelektualnym i ogólnym ogarnięciem, ale w swoim otoczeniu nie mam dobrych przykładów. |
|
2019-09-25, 17:29 | #110 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
To chyba zależy od tego, czy ktoś miał jakąś pasję przed dzieckiem. Nie wierzę, że osoby, które naprawdę kochają coś robić - po dziecku przestają tylko dlatego, że dziecko.
|
2019-09-25, 17:42 | #111 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 913
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Cytat:
Staram się siebie przypomnieć w czasach kiedy były mega małe, ale nie wydaje mi się, żebym tylko o przysłowiowej kupce rozmawiała. Nie wiem z czego to dokładnie wynika, czy z zachłyśnięcia się dzieckiem i przeświadczenia, że cały świat też się będzie zachwycał? (Znam takich ojców nawet, nie tylko matki) Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Problemy to tylko okazje w przebraniu" R.J.Graham W avatarze Andie MacDowell.
|
|
2019-09-25, 17:47 | #112 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Ja rozmawiałam, ale głównie z innymi matkami. Może stąd takie przeświadczenie, że te umęczone wizażowe matki tylko o dzieciach gadają - no są na grupach rówieśniczych właśnie po to, żeby innym nie truć d.py, tylko współtowarzyszkom niedoli Ja się bardzo pilnuję, żeby wśród niezainteresowanych nie przeginać z tematem. Choć wiadomo, że życie z dzieckiem, szczególnie z małym się jednak w dużej mierze obraca wokół niego i jego potrzeb.
|
2019-09-25, 18:15 | #113 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Cytat:
Rozumiem, że dolegliwości po porodzie w większości mijają i chwała za to. Mnie chodzi o taką rzecz, że np. nigdy dobrowolnie nie zrobiłabym sobie operacji, tatuażu, za bardzo boję się zabiegów wymagających ingerencji w ciało, grożących powikłaniami. A mam jednak takie przeświadczenie, że ciąża to takie nadwyrężanie organizmu na własne życzenie, jakby proszenie się o kłopoty, bo wiele rzeczy może pójść nie tak. Dużo ostatnio czytam o macierzyństwie i zdecydowanie to są artykuły pokazujące tę ciemną stronę, więc możliwe, że nastawiłam się negatywnie i wszystko teraz wyolbrzymiam. No, ale jak pomyślę, że np. mogłabym mieć zgagę przez całą ciążę, spuchnięte ciało i inne dolegliwości to jak znam siebie, chodziłabym zdołowana, mimo że to nie są najgorsze rzeczy, które mogą przytrafić się ciężarnej. Ale z drugiej strony nie umiem powiedzieć, że nie chce dziecka nigdy mieć, więc żyję w takim "chciałabym a boję się" Co do wymiotów, okresów i biegunek u dorosłego to tak, oczywiście to są obrzydliwe sprawy, jednak jak się przytrafią to zmagam się tylko z własnymi wydzielinami. No i dorosły nie ma permanentnej biegunki, a niemowlę może robić i po kilka kup dziennie. I nie chodzi mi też o to, że matki atakują bezdzietnych rozmowami o kupach, raczej w swoim gronie o tym wszystkim często rozmawiają, robią zdjęcia i debatują czy kupa jest okej, czy nie. Nie chciałabym taka być, a jednak jak znam siebie to panikowałabym czy dziecko zdrowe i zamieniłabym się w taką mamuśkę. Cytat:
Takich ojców też znam. Jeden z drugim niewiele się dzieckiem zajmują, ale przed znajomymi udają znawców i puchną z dumy, że przecież mają dziecko. A to partnerka najczęściej odwala niewdzięczną robotę. Przynajmniej po lekturze na wizażu odniosłam takie wrażenie. Przyszli ojcowie rzadko kiedy interesują się wyprawką, zdobywaniem wiedzy na temat dziecka, rozprawianiem się z mitami np. o "diecie matki karmiącej". A potem niczego przy dziecko nie umieją zrobić, albo nie chcą, bo przecież "chodzą do pracy" to muszą się wyspać. Oczywiście to jest indywidualna kwestia i na pewno nie wszyscy tacy są, ale myślę, że to można dodać do listy minusów posiadania dziecka, bo często kobieta zostaje z obowiązkami i odpowiedzialnością sama. |
||
2019-09-25, 18:57 | #114 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 896
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Tak mi się nasunął pewien znaczący minus bycia w ciąży (jak i późniejszego karmienia piersią):
- trzeba uważać na to, co się je i zrezygnować z czegoś, co smakuje, ale zdrowe nie jest. I stłamsić w sobie ochotę na mega ostrego, tłustego, parszywego kebaba czy zupkę chińską z tysiącem E. - nie wolno pić alkoholu. Sama pijam rzadko, ale jednak czasem miało się ochotę na zimne piwko czy smacznego drinka w weekend. - picie większej ilości wody. Mi to nie podchodzi i konieczność picia więcej płynów zwyczajnie męczyła. - WYMIOTY. Niektórych omijają, ja rzygałam praktycznie non-stop do 24 tygodnia, po parę razy dziennie. Strasznie zazdrościłam tym, którzy prowadzą normalny tryb życia (lub pracują w ciąży), a nie przytulają się całymi dniami do kibla. - wydatki na lekarzy, usg, leki w ciąży, szczepionki. Duże sumy. Przy bezproblemowych ciążach te wydatki są o wiele mniejsze. |
2019-09-25, 18:58 | #115 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-09-25, 19:00 | #116 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Cytat:
Z niczego oprócz alkoholu nie trzeba rezygnować. Maczkusia jadałam regularnie karmiąc przy tym ponad 2 lata. |
|
2019-09-25, 19:53 | #117 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 1 091
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Cytat:
Ciezko o nim nie rozmawiac jak staje sie wazna czescia Twojego zycia, choc ja wciaz chetnie pogadam o serialach,ksiazkach etc. Tak jak ludzie gadaja o ukochanym psie,pasjonujacej pracy etc. Z drugiej strony bezdzietne tez czesto maja nierealistyczne oczekiwania i to przykre jest dla mnie (i to jest minus posiadania dziecka) , ze no jednak mam to dziecko i nie wyrzuce go przez okno, na pare miesiecy naprawde ejstem ograniczona i potrzebuje,zeby ktos sie do mnie dostosowal i troche zmienil te kontakty a sporo bezdzietnych jest tym niemal urazone,jakbym im na zlosc robila. I tak np nie ide na urodziny kolezanki (choc dorzucam sie do rpezentu) i nie wiem co mam myslec, bo byla u mnie, wie jak jest a jak dziewczyny robia spotkania to koniecznie 'na drineczka' na drugim koncu miasta. I jest mi przykro bo ani drineczek ani dlugi dojazd nie wchodza w gre dla mnie co wiedza. Jakby moja kumpela zlamala noge i chciala sie spotykac w domu/blisko domu to potrafilabym na to pare spotkan sie dostosowac. I ktos wyzej pisal,ze ludzie mysla ze nieposiadanie dziecka jest egoizmem-nigdy sie z tym nie spotkalam, wrecz przeciwnie, niektorzy patrza z obrzydzeniem na ciaze i to dziecko jakby sie im je wpychalo [1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87200816]Ależ to jest mit Praktycznie na nic nie trzeba uważać. W ciąży na tatara, surowe ryby i niepasteryzowane mleko (ale to jest serio coś, co jesz na co dzień?), a w czasie karmienia - może jedynie jakieś bardzo silne alergeny i to też nie na zasadzie rezygnacji, a obserwacji dziecka po. Z niczego oprócz alkoholu nie trzeba rezygnować. Maczkusia jadałam regularnie karmiąc przy tym ponad 2 lata.[/QUOTE] Dokladnie. Ja nie lubie jesc syfu i pic alkoholu tez nie lubie,nawet sie ciesze ze mam wymowke bo zawsze kilka razy do roku ktos oczekiwal ze bede z nim pic na imprezie, takze moje zywienie sie nie zmienilo. Zreszta jesli dla kogos niepicie 9 mies jest problemem to ja bym sie martwila troche, ze ten problem lezy gdzie indziej niz w wygodzie . |
|
2019-09-25, 20:05 | #118 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ---------- [1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87200816] Maczkusia jadałam regularnie karmiąc przy tym ponad 2 lata.[/QUOTE] co to maczkuś? |
||
2019-09-25, 20:08 | #119 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87200808]A ja nawet nie boję się tak bardzo zabiegów itp., miałam operację twarzy. Ale myśl, że dobrowolnie zgodziłabym się na to, żeby coś dosłownie rozdzieralo mi pochwe, wydaje mi się szalona. Toż to musi być jakiś koszmar... Nie wiem, jak bardzo musiałabym tego dziecka chcieć, żeby móc się z tym pogodzić.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Też mnie przeraża myśl o rozdzieraniu pochwy do tego stopnia, że jeśli kiedyś będę w ciąży to tylko cesarka wchodzi w grę. Zdaję sobie sprawę, że to poważna operacja i dla dziecka podobno o wiele zdrowszy jest poród naturalny no ale nie ma szans, nie przemogłabym się. Ps. Chociaż jak oglądałam film na yt z domowego porodu (czwartego nawiasem mówiąc) pewnej vlogerki to wyglądało to dość nieskomplikowanie. Może dlatego że rodziła nie na leżąco tylko w pozycji klęczącej (która wydaje mi się o wiele bardziej fizjologiczne naturalna). Dziecko po prostu z niej wyskoczyło, niepotrzebne było żadne szycie, itp. Chociaż wiadomo, że nie każdy naturalny poród jest taki nieskomplikowany. Edytowane przez Monika828282 Czas edycji: 2019-09-25 o 20:14 |
2019-09-25, 20:13 | #120 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Plusy i minusy posiadania dzieci... lub ich braku :P
Maczkuś=McDonald. No z tą regularnością to może przesadziłam, ale raz na 2 miesiące się zdarzało.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:52.