Dużo ćwiczę, racjonalnie się odżywiam a tyję, proszę o rady

[agusia =]]

dieta_2013_02_18.jpg

dieta_2013_02_19.jpg

[czarna_zmora]

B/T/W dla diety zbilansowanej to 30%/30%/30%(40%). Skoro ćwiczysz kilka razy w tyg to nie powinnas sobie ucinać kaloryczności. Deficyt kaloryczny masz poprzez ruch

[poldzik]

agusia, a miesko inne niz piers z kurczaka ci nie smakuje? tak ogolnie nie jesz zle ale jak dla mnie duzo nabialo (serki i mleko codziennie!), produktow prztworzonych (szynka i te serki wlasnie), a malo miesa, jajko raptem jedno... a ryba jakas?
jesli ta dieta od dietetyka byla taka jak piszesz to tez mi sie taka sobie wydaje (kluski slaskie??? )
a zajecia fitness na ktore chodzisz to tez zalezy jaka maja intensywnosc. jesli sa glownie aerobowe to po jakims czasie sie organizm przyzwyczaja i przestaja dawac wieksze efekty.. ale o ile wiem takie body pump na przyklad to powinno byc tez z ciezarami, troche taka alternatywa dla "zwyklych" cwiczen silowych.. tylko te ciezary by trzeba z czasem zwiekszac!
w ogole to ja jestem chyba troche podobna do ciebie fizycznie, 160 cm wzrostu , ok 50 kg wagi.. brzuszek latwo mi sie otluszcza i uda i pupa - jak dla mnie dzialaja tylko konkretne cwiczenia silowe, z wzglednie duzymi obciazeniami - ale niektorych to szybko nudzi

[mdz]

Hej

U mnie w sumie nieco inna kwestia, ale że zbliżona - nie będę zakładać nowego tematu..
Przez jakąś głupią obsesję na punkcie wagi rozwaliłam sobie metabolizm (a przynajmniej tak mi się wydaje). Wiosną 2012 ważyłam jakieś 63 kg (przy wzroście 178 cm), latem przez stres (mało jem jak się denerwuję) oraz odstawienie tabletek anty dość szybko zeszłam do 58. Zapisałam się od nowa na fitness, no a jeść więcej wcale nie zaczęłam, bo zależało mi na utrzymaniu wagi, z którą czułam się dobrze. I tak ciągnęłam prawie do dziś.. można powiedzieć, że ruchu w życiu codziennym mam niewiele, jednak 3-4 razy w tygodniu chodzę na zajęcia fitness. WIEM, że jestem szczupła, i nie chcę wcale chudnąć - chciałabym tylko zacząć znów normalnie jeść, ALE.. boję się, że jak nagle zwiększę ilość kalorii, to utyję Obecnie jest to ok. 1700-1900 kcal/dobę, i z tego co już zdążyłam wyczytać, jest to za mało - mam rację?
I proszę, nie piszcie, że powinnam przytyć - wyglądam dobrze, szczupło - ale zdrowo (i to nie tylko moja opinia, ale i rodziny oraz znajomych). Najważniejsze, że czuję się dobrze. Tylko, że ja taaak lubię jeść, i zmęczyło mnie to ciągłe ograniczanie się...
Aha - jem regularnie, zdrowo, dużo piję. Mogę spróbować dołączyć jakiś dzienny jadłospis jesli potrzeba..

Jakiś konkretny plan działania? Powinnam przestać ćwiczyć/zwiększać ilość posiłków - stopniowo? czy mogę po prostu zacząć NORMALNIE jeść?

Pozdrawiam
Magda

[katia84]

Napisane przez mdz

Hej

U mnie w sumie nieco inna kwestia, ale że zbliżona - nie będę zakładać nowego tematu..
Przez jakąś głupią obsesję na punkcie wagi rozwaliłam sobie metabolizm (a przynajmniej tak mi się wydaje). Wiosną 2012 ważyłam jakieś 63 kg (przy wzroście 178 cm), latem przez stres (mało jem jak się denerwuję) oraz odstawienie tabletek anty dość szybko zeszłam do 58. Zapisałam się od nowa na fitness, no a jeść więcej wcale nie zaczęłam, bo zależało mi na utrzymaniu wagi, z którą czułam się dobrze. I tak ciągnęłam prawie do dziś.. można powiedzieć, że ruchu w życiu codziennym mam niewiele, jednak 3-4 razy w tygodniu chodzę na zajęcia fitness. WIEM, że jestem szczupła, i nie chcę wcale chudnąć - chciałabym tylko zacząć znów normalnie jeść, ALE.. boję się, że jak nagle zwiększę ilość kalorii, to utyję Obecnie jest to ok. 1700-1900 kcal/dobę, i z tego co już zdążyłam wyczytać, jest to za mało - mam rację?
I proszę, nie piszcie, że powinnam przytyć - wyglądam dobrze, szczupło - ale zdrowo (i to nie tylko moja opinia, ale i rodziny oraz znajomych). Najważniejsze, że czuję się dobrze. Tylko, że ja taaak lubię jeść, i zmęczyło mnie to ciągłe ograniczanie się...
Aha - jem regularnie, zdrowo, dużo piję. Mogę spróbować dołączyć jakiś dzienny jadłospis jesli potrzeba..

Jakiś konkretny plan działania? Powinnam przestać ćwiczyć/zwiększać ilość posiłków - stopniowo? czy mogę po prostu zacząć NORMALNIE jeść?

Pozdrawiam
Magda

zaznaczonego nie rozumiem, bo jeżeli jesz regularnie i zdrowo to w czym się ograniczasz?
Chcesz zacząć jeść niezdrowo?

[tygryskowym_okiem]

Napisane przez mdz

boję się, że jak nagle zwiększę ilość kalorii, to utyję Obecnie jest to ok. 1700-1900 kcal/dobę, i z tego co już zdążyłam wyczytać, jest to za mało - mam rację?
I proszę, nie piszcie, że powinnam przytyć - wyglądam dobrze, szczupło - ale zdrowo (i to nie tylko moja opinia, ale i rodziny oraz znajomych). Najważniejsze, że czuję się dobrze. Tylko, że ja taaak lubię jeść, i zmęczyło mnie to ciągłe ograniczanie się...
Aha - jem regularnie, zdrowo, dużo piję. Mogę spróbować dołączyć jakiś dzienny jadłospis jesli potrzeba..

58 kg przy 178 cm wzrostu to zdrowo raczej nie bardzo w to wierzę.

Na oko tak, jest to za mało kcal. Wylicz sobie swoje dzienne zapotrzebowanie kcal to będzie wiedziała o ile za mało.

Co znaczy "jem regularnie, zdrowo" ?
Dołącz ten jadłospis to zobaczymy co i jak.

Ten fitness to co to jest dokładnie ?

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------

Napisane przez agusia =]

Jak rozłożyć B/T/W?
Wyliczyłam że moje zapotrzebowanie kaloryczne to ok 1900. +/- w zależności od tego ile ćwiczę. Chciała bym schudnąć więc przyjęłam 1550-1600. Z założeniem, że np. za miesiąc dołożę.
Nie wiem czy wcześniejszym podejściem nie zrujnowałam sobie metabolizmu.
Wklejam dwie miski z wczoraj i dzisiaj.

Dlaczego od razu tyle tniesz ? I co ma dać takie obcięcie i zwiększenie po miesiącu ?

Według mnie jeżeli już coś, to powinnaś wejść na 1900 kcal, które sobie wyliczyłaś i najpierw niech organizm dostosuje się do tej wielkości. I wtedy należy obserwować co się dzieje. Dopiero po tym można ciąć max.10-15%.
Takie skakanie z kcal raz w dół raz w górę jest bezsensu

[Rzabba]

Jak to się mówi "łatwiej kijek obcieńkować niż go potem pogubasić"
jak sie obetnie kalorie to metabolizm spada i ciężko potem podnieść

Jak się wprowadza nowy rozkład B/T/W czy też zmienia sposób żywienia a zwłaszcza jeśli się czyści miskę to przez dwa tygodnie (lub dłużej) je się wg wyliczonego zapotrzebowania a wszelkie zmiany wprowadza się potem w zależności od reakcji organizmu.

Baaaaardzo często jest tak, że wyczyszczenie miski powoduje chudnięcie bez potrzeby odejmowania kalorii

[agusia =]]

Dziekuje za rady Zawsze latwiej ogarnac temat jak ktos podpowie.
Kalorycznosc podnioslam i bede czekac co sie stanie. Jesli chodzi o zawartosc miski to caly czas jeszcze doczytuje rozne rzeczy i szukam przepisow bo faktycznie dotad najlatwiej bylo mi zrobic poprostu kurczaka bez zbednego kombinowania. Nabial ucinam, faktycznie go bylo troche sporo. A co do ryb to musze uzupelnic zapasy i juz sie nie moge doczekac bo znalazlam super przepisy. Nie wiedzialam ze mozna tak smacznie jesc. Jakos w starciu niezdrowe zarcie poza domem kontra pyszny domowy obiad wygrywa to drugie. I nie wiem jakim cudem moglam kiedys ochoczo jesc chipsy.
A co do dietetyka to jestem naprawde rozczarowana. Troche czuje taki zal bo myslalam ze skoro zwracam sie do profesjonalisty i place za to spore pieniadze to dostane to czego sie spodziewam a nie diete opierajaca sie na chlebie tostowym. Wyliczylam sobie wczoraj wartosc takiej dziennej diety z tej ksiazki ktora dostalam i weglowodany wychodzily na poziomie ok 300g a ilosci bialka sladowe. Nie wiem co mam myslec ale juz nie bede tego analizowac, bylo minelo i tyle ale jak ktos jest chetny na prawie kilogram owocow na kolacje i chrupki chleb bez niczego jako posilek to sluze rozpisanymi posilkami :PP

Poldzik: tak Pump jest ze sztanga. U nas w klubie dziala to tak ze przez jakis czas cwiczy sie ten sam program a pozniej zmieniaja na inny i faktycznie z zajec na zajecia mozna obserwowac postepy i dokladac obciazenie. Chyba jedne z moich ulubionych zajec.
Ja staram sie podchodzic do wszystkiego tak zeby zaskakiwac organizm zanim sie przyzwyczai. Nie skacze na zumbie 5 razy w tygodniu ani nie mecze orbitreka bo to tak troche bez sensu dla mnie

[mdz]

katia84, chodzi o to, że lubię jeść i jestem w stanie zjeść więcej niż obecnie - chciałabym jeść po prostu więcej, nadal zdrowych rzeczy

tygryskowym_okiem, gwarantuje, że zdrowo nie zdarza mi się słyszeć 'moglabys przytyc', noszę ubrania rozmiar 38/m, zawsze miałam taka budowę, no nie wiem? Lekkie kości?
Wstawie jakiś jadlospis jak wrócę do domu. Jem 5 posiłków dziennie, dużo produktów pelnoziarnistych, zdrowe tłuszcze, białko z chudego mięsa i ryb...
Fitness to w moim wypadku różne zajęcia, czasem cardio typu step, czasem np power pump czyli sztangi (siłowe bardziej).
Moglabys podpowiedzieć mi, gdzie najlepiej policzyć dzienne zapotrzebowanie? Bo nie raz to robiłam ale zawsze wychodzi co innego i sama już nie wiem, które źródło uznać za wiarygodne..

Rzabba, czyści miskę tzn? I czy powinnam właśnie tak zrobić, że jak już mam to wyliczone zapotrzebowanie (uwzgledniajac ruch?) To zaczynam tak jeść i obserwuje 2 tygodnie co się dzieje?

Dzięki dziewczyny za zainteresowanie, tym bardziej że wiem, że mój problem może wydać się błahy, ale czuję, że zapedzilam się trochę w jakiś kozi róg :p i nie bardzo umiem z tego wyjść, nie martwiąc się aż tak ilością tego co jem, nie licząc na okrągło kalorii - co wg mnie stanie się, gdy wrócę do swojego 'normalnego' metabolizmu i jedzenia ilości które jadlam kiedyś, widząc przy tym że nie tyje (bo pewnie tak by było, tyko właśnie nie wiem jak się zabrać do tego 'powrotu')

[Rzabba]

Miskę czyści się z produktów przetworzonych: rafinowanych, homogenizowanych, liofilizowanych itp.
Generalnie jemy tak jak jadły nasze praprababcie one nie jadły margaryn, białego pieczywa, cukru w 1973 postaciach, serków homo-niewiadomo nie piły kawy rozpuszczalnej, napakowanych chemią wędlin.

[agusia =]]

Rzabba a co do kawy rozpuszczalnej, co mozna w zamian? Mielona? Zbozowa? A rozpuszczalna co zlego nam robi? Nie zastanawialam sie w sumie nad tym.

[Rzabba]

Mielona z ekspresu czy kawiarki ale nie zalewajka, tak żeby fusy za długo się nie moczyły.
Rozpuszczalna jest mocno przetworzona i liofilizowana.
Ja mam migreny po wszystkim rozpuszczalnym, najpierw myślałam, że to kofeina ale nawet po ince tak mam

[mdz]

OK, tak jak napisałam - to teraz jadłospis przykładowy, z dziś akurat - w załączniku. Wiem, że pewnie: 1) śniadanie powinno być większe, 2) ostatni posiłek być może wcześniej, ale rano jest jedyną porą dnia, kiedy NIE jestem głodna. Za to na wieczór (jak np teraz) mogłabym zjeść na prawdę dużo. I nieraz niestety zdarza się, że po 22 zejdę do kuchni i zjem coś, czasem jest to mały jogurt naturalny czy kilka migdałów, czasem natomiast gorzej, bo kilka garstek chipsów albo też kawałek ciasta czy ciasteczka jakieś...
Policzyłam sobie BMR na potreningu.pl i wyszło coś takiego:

Współczynnik BMR 1435.16
Aby utrzymać wagę
Kalorie 2224.5
Węglowodany 55% 1223.48kcal = 305.87gram
Białko 15%% 333.68kcal = 83.42gram
Tluszcz 30% 667.35kcal = 74.15gram

Czy powinnam się tym sugerować i zwiększyć właśnie w taki sposób ilość kalorii? I czy B/T/W jest tu prawidłowe? Bo jak tak, to tych węglowodanów powinnam jeść duuużo więcej...

[tygryskowym_okiem]

Rzabba podrzucała raz taki wzór:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...4&postcount=34

Co do jedzonka:

Posiłek 1:
- czemu wywalasz żółtko ? nie wywalamy go, jest dobre, zdrowe i to marnotrawstwo jest Możesz spokojnie więcej jajek wsuwać na to śniadanko, bo półtorej jajka to tak mało
- mąkę pszenną zamień na np. żytnią razową, albo płatki owsiane, możesz je tak w całości lub zmielić i masz mąkę.

Posiłek 2:
Ja bym go sobie wywaliła na koniec dnia przed spaniem
A tutaj coś z mięchem, rybką pokombinowała.

Posiłek 3:
Myślę, że może być. Pamiętaj tylko, że jak bierzesz ser, to żeby to był faktycznie ser, a nie coś seropodobnego, co koło sera nawet nie leżało

Posiłek 4:
- kuskus raczej zamieniaj na inną ciekawszą kaszę - gryczana, jaglana, itp.
- ten ser feta mnie zastanawia, ale nie pamiętam czy on jest okej, czy nie - w sensie jaki on tam miał skład

Posiłek 5:
- wafle wywalasz
- zamiast tego wiejskiego ten twaróg z drugiego daj, na noc lepszy jest, tzn. ogólnie lepszy niż wiejski jest

No więc ogólnie tak:
- fajnie, że masz zdrowe tłuszcze
- większe porcje sobie możesz robić - ja bym się np. kaszą 40 g nie najadła, tak samo jak te 1,5 jajka i inne.
- pamiętaj o sporej ilości warzyw
- mięsko może być inne niż kurczak - to mam nadzieję, że wiesz
- wykorzystuj też warzywa strączkowe

To chyba tyle co mi się nasunęło o tej późnej porze. Jak mi coś jeszcze przyjdzie do głowy to napiszę

[mdz]

tygryskowym_okiem, wg tego wzoru podanego przez Rzabbe wychodzi ok. 2200 kcal/dzień, więc w miarę podobnie.
Dziękuję za wnikliwą analizę Tak dla uściślenia, jajko było jedno a białka dwa bo po 1 potrzebowałam żółtek na później, po 2 jem ogólnie dość dużo jaj i tak pomyślałam, że za jednym zamachem będę miała żółtka na ciastka i zdrowsze śniadanie.. mąka była tu pszenna razowa. w ogóle jem tylko pełnoziarniste mąki, chyba że zdarzy mi się zjeść coś na mieście, albo jakiś słodki wypiek to nie zawsze tak się uda. nawet w posiłku 4 kuskus był pełnoziarnisty. tak wyszło, że wszystko dziś pszenne - zwykle jem mieszane, jak np owsianka na śniadanie to na obiad coś pszennego, albo kasza gryczana, albo makaron żytni.
niestety mam wieeelką słabość do serków wiejskich, z innych wysoko przetworzonych rzeczy uwielbiam np cini minis ale to raczej jako słodycz, czasem niewielka porcyjka 20-30 g na deser no i właśnie, słodycze - mam strasznie 'słodki ząb' i mogłabym jeść wszystko na słodko (co trochę widać nawet w tym dzisiejszym jadłospisie), no ale staram się codziennie nie jeść kawałka ciasta, tylko tak ze 2-3x w tygodniu..

czyli co - po prostu jeść teraz więcej, coś ponad te 2000 kcal dziennie? pozwolić od czasu do czasu na kawałek ciasta, słodki deser czy trochę cini minis, czy trochę chipsów jak się trafią na jakimś spotkaniu towarzyskim? i ćwiczyć dalej tak jak ćwiczyłam? czy w taki sposób mój metabolizm ma szansę wrócić do normy?

pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za pomoc