Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 62.

[natalia_t]

Napisane przez Monia284

Ojej wspolczuje. Co zrobilas? Szerszeni sie boja sa wielkie i nawet wygladaja grozne i chyba takie potrafia byc ich ugryzienie moze bardzo bolec z tego co pamietam i bywaja agresywne. Do mnie kiedys wlecial szerszen i ucieklam z krzykiem wolalam rodzicow. Teraz jestem dorosla ale tez bym raczej krzyczala. To sie nie zmienilo. Czekalabym az moze wyleci... Probiwac go zabic i rozwscieczyc to tez zle. Zreszta ogolnie balabym sie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo szybko wpadłam na optymalne rozwiązanie - uciekłam. I wezwałam pomoc. Nie wiem co bym zrobiła, gdybym była sama. Chyba spałabym w łazience

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez natalia_t

Bardzo szybko wpadłam na optymalne rozwiązanie - uciekłam. I wezwałam pomoc. Nie wiem co bym zrobiła, gdybym była sama. Chyba spałabym w łazience

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nom rozumiem Cie. Zrobilabym tak samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Mi raz wpadł szerszeń do domu przez okno balkonowe.
Najpierw uciekałam ja. Za mną moje koty, bo nawet kot,który instynktownie łapie owady to szerszenia nie ruszy.

Zamknęłam drzwi do pokoju i czekałam aż wyleci. Minęło pół dnia zanim zdecydował się wylecieć. Odradzam próby zabicia szerszenia, bo odpowie atakiem. Ale od tamtej pory zawsze miałam w domu psikacz na owady.

W domu, w którym teraz mieszkam było w ogrodzie gniazdo szerszeni. Wynajęliśmy firme, która gniazdo z zawartością zabrała do utylizacji, wraz z królową, ale musieliśmy wzywać ją ponownie po wprowadzeniu, gdyż jakieś niedobitki chyba próbowały znowu się osiedlić. Podobno szerszenie tak robią, no ale po drugiej akcji spokój.

[Nightmare666]

Napisane przez khloe

Ja się boje takich wielkich ślimaków bez muszli, czarnych i obslizglych, w lasach takie są, chyba pomrów wielki się nazywa..

W ogóle mnie przerażają dżdżownice, takie obślizgłe ślimaki/robaki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ostatnio schodząc do piwnicy od strony podwórka boso o mały włos nie nadepnęłabym na taki okaz, był sporych rozmiarów Od teraz zawsze będę nosić okulary, nawet na kilka kroków

[Finlora]

Jak mi coś wleci do pokoju, to robię panikę, wołam męża, żeby się tego pozbył i uciekam Jak jestem sama w domu, to robię panikę i uciekam I tylko sprawdzam po jakimś czasie czy już wyleciało

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Napisane przez Nightmare666

Ostatnio schodząc do piwnicy od strony podwórka boso o mały włos nie nadepnęłabym na taki okaz, był sporych rozmiarów Od teraz zawsze będę nosić okulary, nawet na kilka kroków

Byłam kiedyś pod namiotami, wstaję rano, zakładam buta a tak w środku takie wielki i obślizgły ślimak bez skorupy Rany, jak ja wrzeszczałam

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Nam kiedyś do domu (wakacyjny dom na Mazurach w lesie nad jeziorem) wleciał puszczyk czy jakaś inna sowa, do sypialni. Za żadna cholerę nie dał się wygonić, obijał się o wszystkie ściany i atakował. Chyba z godzinę próbowaliśmy go skierować w stronę okna i nic. W końcu zostawiliśmy go w pokoju z otwartym oknem i poszliśmy spać do innego pokoju. Rano już go nie było


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[j_fly]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88057915]Nam kiedyś do domu (wakacyjny dom na Mazurach w lesie nad jeziorem) wleciał puszczyk czy jakaś inna sowa, do sypialni. Za żadna cholerę nie dał się wygonić, obijał się o wszystkie ściany i atakował. Chyba z godzinę próbowaliśmy go skierować w stronę okna i nic. W końcu zostawiliśmy go w pokoju z otwartym oknem i poszliśmy spać do innego pokoju. Rano już go nie było


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Jako dziecko mieszkałam w bloku na pierwszym piętrze i kiedyś do mojego pokoju wleciał ptak Obijał się o wszystko, ale w końcu tata go złapał i wypuścił.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nightmare666]

Napisane przez Finlora

Jak mi coś wleci do pokoju, to robię panikę, wołam męża, żeby się tego pozbył i uciekam Jak jestem sama w domu, to robię panikę i uciekam I tylko sprawdzam po jakimś czasie czy już wyleciało

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Byłam kiedyś pod namiotami, wstaję rano, zakładam buta a tak w środku takie wielki i obślizgły ślimak bez skorupy Rany, jak ja wrzeszczałam

Umarłabym

[eibhlin87]

Nam kiedyś do domku letniskowego wleciał nietoperz tż łapał go w podbierak do ryb bo mimo otwartych okien nie chciał wylecieć. dobrze że nie było z nami wtedy kotów

[kasztanka3]

Napisane przez eibhlin87

Nam kiedyś do domku letniskowego wleciał nietoperz tż łapał go w podbierak do ryb bo mimo otwartych okien nie chciał wylecieć. dobrze że nie było z nami wtedy kotów

Nietoperze mi nie przeszkadzaja, bo zjadaja karaluchy

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez kasztanka3

Nietoperze mi nie przeszkadzaja, bo zjadaja karaluchy

Ja bym wolała nie mieć żadnego w pokoju, odkąd zostałam uświadomiona, że mogą przenosić wściekliznę, a ich ukąszenia prawie nie widać...

[bezpaniki]

A to nie jest jeszcze tak, ze szerszenie sa pod ochrona w Polsce? Tak mi sie cos kojarzy, ze usuwanie/zabijanie na wlasna reke* moze sie skonczyc mandatem.
* mielismy taki problem tez na dzialkach, ktos zostawil kontener na sasiadujacej dzialce i zbudowaly sobie tam ogromne gniazdo. Tez nikt nie mogl pomoc, a robilo sie juz niebezpiecznie, wiec skrzyknieto ekipe sasiadow i podpalono ten barak niemal rownoczesnie dzwoniac na straz o ogniu.
Miedzy slowami straz wspomniala o ochronie gatunku i ewentualnych konsekwencjach. To bylo ponad 10lat temu juz, wiec moze sie cos zmienilo.

Moj partner sie boi wlasnie zadlacych owadow, ja jak slysze cos bzyczacego w domu to lece sprawdzic, ale ze wzgledu na koty i psa wlasnie: juz kazde chyba bylo ugryzione przy probie zlapania i wolalabym uniknac powtorek.
Zywego pajaka wewnatrz nie widzialam odkad sa koty
Inne zwierzaki, ptaki czy nietoperze, tez by nie mialy szans przy zwierzyncu, ale mamy wszystkie okna zabezpieczone wiec musialo by miec ogromnego pecha, zeby sie dostac do srodka.
Slimakow tez unikam, ale tez dlatego, ze przenosza pasozyty i sa toksyczne dla psow gdyby taki zechcial je zjesc.

[blue2003]

.

[MiamiGlow]

Napisane przez eibhlin87

Nam kiedyś do domku letniskowego wleciał nietoperz tż łapał go w podbierak do ryb bo mimo otwartych okien nie chciał wylecieć. dobrze że nie było z nami wtedy kotów

Wiele lat temu w moim pokoju znaleźliśmy nietoperza. Siedział sobie w kącie przy suficie za szafą. To było mieszkanie w kamienicy w centrum miasta, musiał jakoś przez okno wlecieć...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez bezpaniki

A to nie jest jeszcze tak, ze szerszenie sa pod ochrona w Polsce? Tak mi sie cos kojarzy, ze usuwanie/zabijanie na wlasna reke* moze sie skonczyc mandatem.
* mielismy taki problem tez na dzialkach, ktos zostawil kontener na sasiadujacej dzialce i zbudowaly sobie tam ogromne gniazdo. Tez nikt nie mogl pomoc, a robilo sie juz niebezpiecznie, wiec skrzyknieto ekipe sasiadow i podpalono ten barak niemal rownoczesnie dzwoniac na straz o ogniu.
Miedzy slowami straz wspomniala o ochronie gatunku i ewentualnych konsekwencjach. To bylo ponad 10lat temu juz, wiec moze sie cos zmienilo.

Moj partner sie boi wlasnie zadlacych owadow, ja jak slysze cos bzyczacego w domu to lece sprawdzic, ale ze wzgledu na koty i psa wlasnie: juz kazde chyba bylo ugryzione przy probie zlapania i wolalabym uniknac powtorek.
Zywego pajaka wewnatrz nie widzialam odkad sa koty
Inne zwierzaki, ptaki czy nietoperze, tez by nie mialy szans przy zwierzyncu, ale mamy wszystkie okna zabezpieczone wiec musialo by miec ogromnego pecha, zeby sie dostac do srodka.
Slimakow tez unikam, ale tez dlatego, ze przenosza pasozyty i sa toksyczne dla psow gdyby taki zechcial je zjesc.

Z tego co sobie czytam, to faktycznie są pod ochroną i straż pożarna czy firmy używające gniazda też ich nie niszczą, tylko wywożą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Napisane przez natalia_t

Z tego co sobie czytam, to faktycznie są pod ochroną i straż pożarna czy firmy używające gniazda też ich nie niszczą, tylko wywożą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, one są jakoś odymiane, żeby je ogłuszyć, pakowane do worka i wywożone.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

pajaki mi nie przeszkadzaja, teraz mam stalego lokatora nad ekspresem do kawy- uwil pajeczyne pod wiszaca szafka i tak sobie mieszka
Czego absutnie nie znosze to wszystkie rosliny wodne, z tego powodu nie wejde do jeziora albo rzeki, nie ma mowy

[hawananana]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88057915]Nam kiedyś do domu (wakacyjny dom na Mazurach w lesie nad jeziorem) wleciał puszczyk czy jakaś inna sowa, do sypialni. Za żadna cholerę nie dał się wygonić, obijał się o wszystkie ściany i atakował. Chyba z godzinę próbowaliśmy go skierować w stronę okna i nic. W końcu zostawiliśmy go w pokoju z otwartym oknem i poszliśmy spać do innego pokoju. Rano już go nie było


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]


Do nas wbiegla wiewiorka. Wzielam psa na rece, wybieglam z domu i 3 godz stalysmy na dworze czekajac az chlopak wroci z pracy - w tej panice nie wzielam telefonu zeby po niego zadzwonic.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88058629]pajaki mi nie przeszkadzaja, teraz mam stalego lokatora nad ekspresem do kawy- uwil pajeczyne pod wiszaca szafka i tak sobie mieszka
Czego absutnie nie znosze to wszystkie rosliny wodne, z tego powodu nie wejde do jeziora albo rzeki, nie ma mowy [/QUOTE]


Ja mam pająka na suficie w salonie. Na rogu ściany uwił nawet mała pajęczynę i złapał już jedna muchę nie ruszam go, bo jest moim sprzymierzeńcem w walce z muchami. Siedzi praktycznie w jednym miejscu, ostatnio nawet sprawdzałam kijem od miotły czy żyje, bo jakoś wyjątkowo mało ruchliwy. Male pająki mogę nawet wziąć na ręce, ale dużych się boję. Nie zabijam ich tylko wołam męża żeby wywalił na zewnątrz. Jeżeli jestem sama w domu i nie ma mi kto pomoc to z wielkim bólem serca spuszczam prysznicem (bo zazwyczaj siedzą w wannie) albo wciągam odkurzaczem jeśli są gdzie indziej.

Za to bardzo lubię chrabąszcze i łapie je do ręki, a potem wypuszczam. Robię tak od dziecka w tym roku jeszcze nie ich nie widziałam, nie wiem czy nie dotarły do mnie czy to jeszcze nie sezon?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[j_fly]

Ogólnie nie lubię pająków, trochę się ich boję, ale mieliśmy za szafką jednego, który długo u nas mieszkał i złapał sporo much. Marian miał na imię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tepsa]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88058629]pajaki mi nie przeszkadzaja, teraz mam stalego lokatora nad ekspresem do kawy- uwil pajeczyne pod wiszaca szafka i tak sobie mieszka
Czego absutnie nie znosze to wszystkie rosliny wodne, z tego powodu nie wejde do jeziora albo rzeki, nie ma mowy [/QUOTE]Mi też nie przeszkadzają, choć wolę jak sobie wiją gniazdo na podwórku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez j_fly

Ogólnie nie lubię pająków, trochę się ich boję, ale mieliśmy za szafką jednego, który długo u nas mieszkał i złapał sporo much. Marian miał na imię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

kiedys w kawalerce mialam Stefana, regularnie przechodzil sie po pokoju, mieszkal w kacie za telewizorem

[j_fly]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88059175]kiedys w kawalerce mialam Stefana, regularnie przechodzil sie po pokoju, mieszkal w kacie za telewizorem [/QUOTE]Marian w końcu się wyprowadził... Któregoś dnia po prostu zniknął

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Dziwi mnie, że mieszkacie z pająkami . Mnie niesamowicie brzydzą i mam zero tolerancji dla nich. Za bardzo się boję, żeby je wynosić na dwór, więc wszystkie lądują w odkurzaczu albo w odpływie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Dziwi mnie, że moja siostra woli jechać do domu rodzinnego z dzieckiem gdy jest chora (mam babkę po raku), bo "mąż się nie umie zająć dzieckiem"

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez j_fly

Marian w końcu się wyprowadził... Któregoś dnia po prostu zniknął

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moj Stefan tez pewnego dnia juz sie nie pojawil

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------

Napisane przez Mimiko

Dziwi mnie, że mieszkacie z pająkami . Mnie niesamowicie brzydzą i mam zero tolerancji dla nich. Za bardzo się boję, żeby je wynosić na dwór, więc wszystkie lądują w odkurzaczu albo w odpływie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

zwierzakow w domu miec nie moge, wiec nawet pajak cieszy

[Pani_Mada]

Napisane przez tinkerver2

Dziwi mnie, że moja siostra woli jechać do domu rodzinnego z dzieckiem gdy jest chora (mam babkę po raku), bo "mąż się nie umie zająć dzieckiem"

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

bo sobie zapewne tak męża nauczyła.
mam taką koleżankę. wiecznie narzeka, że mąż nic przy dziecku nie robi, ale już jakby nie zauważa, że mu na nic nie pozwala i wszystko krytykuje.
byłam u niej w odwiedzinach ostatnio i najpierw pół godziny narzekała, że sama musi wszystko robić przy dziecku i nawet nie może na kawę wyjść, a potem jak dziecko się rozpłakało i mąż przyszedł i zaproponował, że je weźmie do drugiego pokoju i zabawi to było "nie, nie wiesz co robić, żeby się uspokoiła. poradzę sobie.". i tyle dyskusji

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Pani_Mada

bo sobie zapewne tak męża nauczyła.
mam taką koleżankę. wiecznie narzeka, że mąż nic przy dziecku nie robi, ale już jakby nie zauważa, że mu na nic nie pozwala i wszystko krytykuje.
byłam u niej w odwiedzinach ostatnio i najpierw pół godziny narzekała, że sama musi wszystko robić przy dziecku i nawet nie może na kawę wyjść, a potem jak dziecko się rozpłakało i mąż przyszedł i zaproponował, że je weźmie do drugiego pokoju i zabawi to było "nie, nie wiesz co robić, żeby się uspokoiła. poradzę sobie.". i tyle dyskusji

to samo jest ze sprzataniem, praniem, prasowaniem, gotowaniem, itd - Ty nie umiesz, ja zrobie, a pozniej narzekanie, ze " wszytko w domu robie sama"
to model kobiety "ty nie umiesz"

[j_fly]

Napisane przez Mimiko

Dziwi mnie, że mieszkacie z pająkami . Mnie niesamowicie brzydzą i mam zero tolerancji dla nich. Za bardzo się boję, żeby je wynosić na dwór, więc wszystkie lądują w odkurzaczu albo w odpływie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mieszkał w niewidocznym miejscu, więc mi nie przeszkadzał

Napisane przez tinkerver2

Dziwi mnie, że moja siostra woli jechać do domu rodzinnego z dzieckiem gdy jest chora (mam babkę po raku), bo "mąż się nie umie zająć dzieckiem"

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Jedzie z dzieckiem do rodziców, gdy mała choruje, czy ona? [1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88059241]Moj Stefan tez pewnego dnia juz sie nie pojawil

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------



zwierzakow w domu miec nie moge, wiec nawet pajak cieszy [/QUOTE]Wyszedł po angielsku

Napisane przez Pani_Mada

bo sobie zapewne tak męża nauczyła.
mam taką koleżankę. wiecznie narzeka, że mąż nic przy dziecku nie robi, ale już jakby nie zauważa, że mu na nic nie pozwala i wszystko krytykuje.
byłam u niej w odwiedzinach ostatnio i najpierw pół godziny narzekała, że sama musi wszystko robić przy dziecku i nawet nie może na kawę wyjść, a potem jak dziecko się rozpłakało i mąż przyszedł i zaproponował, że je weźmie do drugiego pokoju i zabawi to było "nie, nie wiesz co robić, żeby się uspokoiła. poradzę sobie.". i tyle dyskusji

Zwróciłaś jej na to uwagę? Bo ja nie mogłabym się powstrzymać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[andra]

Napisane przez Mimiko

Dziwi mnie, że mieszkacie z pająkami . Mnie niesamowicie brzydzą i mam zero tolerancji dla nich. Za bardzo się boję, żeby je wynosić na dwór, więc wszystkie lądują w odkurzaczu albo w odpływie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wolałabym 10 pająków niż rybiki. Ale przychodzą i odchodzą, nie wiem czemu Za to rybiki mają się świetnie, od malutkich 2mm po mutanty może że 2cm. Fuj. Jak ja nienawidzę takich obślizglych robali, dżdżownic glist, ślimaków, bleh. Jak to zabijesz to jeszcze czyścić trzeba podłogę/ścianę, tylko nie to ;(
A jakiś rybik w bucie czy na kurtce! (już dawno wylazły z łazienki chyba za jedzeniem), wrażenia niezapomniane...
I jeszcze okropne, np dla niedowidzących, są mrówki faraonki. Nie założysz okularów, sypiesz płatki czy cukier a to się rusza...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz