Walka z łysieniem androgenowym i innymi typami przewlekłego łysienia.cz IV

[kaosia_k]

Napisane przez Keket

Super, dziękuję. Poszukam. Ostatnio po znalezieniu tego wątku zaczęłam przyglądać się moim włosom i porównywać ze zdjęciami sprzed 3 lat i zauważyłam, bardzo przerzedzil mi się przedziałek. Jakieś 4 lata temu chyba, zaczęły wypadać mi włosy, ale potem nie miałam już z tym problemu, tylko włosy mi przestaly odrastać. Kupiłam wcierka banfi i używam od dwóch tygodni, a od dzisiaj zaczęłam pić pokrzywę. Napisalam też maila do POZ z prośbą o wypisanie skierowania do dermatologa. Zastanawiam się czy zrobić jakieś badania krwi przed wizytą u lekarza. Hormonów chyba nie warto robić, bo biorę tabletki antykoncepcyjne i wyniki będą niemiarodajne. Kilka lat temu na pewno miałam podwyższoną prolaktynę. Tarczyca była w porządku i morfologia też jest zawsze ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jakie anty bierzesz?

[Keket]

Napisane przez kaosia_k

Jakie anty bierzesz?

Brałam najróżniejsze. Kiedyś microgynon, trzy lata temu zmieniłam na Belarę, ale ciągle miałam krwawienia w połowie opakowania, potem Orlifiqe, a teraz od roku Qlaira.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Evitka31]

Wszystkiego Najlepszego dla Was moje kochane na Nowy Rok 2021!

Niech W Ł O S będzie z NAMI - drogimi Paniami i Panami też

Zdrowia psychicznego, odwagi mimo trudności, podejmowania nowych wyzwań i po prostu F U C K it!

Mimo dużych prześwitów, zakoli bez liku i cienkich kosmyków!

I TAK JESTEŚCIE PIĘKNE!

Pozdrawiam ciepło Evitka

[edipapek]

Dziękujemy! Dziewczyny, powiedzcie mi czy też tak miałyście przy łysieniu androgenowym, że przez 3 miesiące żaden włos Wam nie wypada a potem np. po 10-30 dziennie? Stosuję od pół roku wcierke minovivax 5% oraz dermovate raz w tygodniu. Wyrownalam super żelazo bo było bardzo nisko. Myslalam, że jestem na prostej a teraz widzę, że zaczęły wypadać te odrosty które mają już 5cm. Za miesiąc znowu wizyta u dr Kurzei. Miałam nadzieję na odstawienie leków, dr powiedziała na poprzedniej wizycie, że mam super odrost i łysienie się zatrzymało. Jakie macie doświadczenia jeśli chodzi o systematyczność wypadania w łysieniu androgenowym? Czy to są cykle? Fazy? Codziennie?

[angeldechanel]

Cześć dziewczyny. Dołączam i ja diagnoza - łysienie telogenowe i androgenowe. Hormony w miarę w normie - przekroczony DHEAS i prolaktyna. Po wizycie u dr R przepisany Spironol 25 mg, Castagnus i Elocom 2x w tygodniu. Tydzień temu zmniejszyłam dawkowanie Spironolu ze względu na złe samopoczucie - obecnie 1/2 tabletki + wcierka z 1 tab codziennie. Właśnie minęły 2 miesiące od rozpoczęcia leczenia i nie widzę żadnych efektów 😭 czy jest za wcześnie? Łysieję od marca tego roku, ale przy moich gęstych do tej pory włosach, to istna tragedia.

Pozdrawiam Was dziewczyny.

[edipapek]

To chyba bywa różnie, w zależności jak reaguje organizm na dane leki. Ja po tygodniu spironolu czuła się tak źle ( zawroty głowy, czestomocz) , że byłam zmuszona odstawić. Wcierka dermovate i minovivax praktycznie zahamowała wypadanie po około 3 miesiącach do zera. W drugim miesiącu okola 10-30 włosów dziennie. Niestety ale wytrwałość tylko nas ratuje 🙄

[kaosia_k]

Napisane przez angeldechanel

Cześć dziewczyny. Dołączam i ja diagnoza - łysienie telogenowe i androgenowe. Hormony w miarę w normie - przekroczony DHEAS i prolaktyna. Po wizycie u dr R przepisany Spironol 25 mg, Castagnus i Elocom 2x w tygodniu. Tydzień temu zmniejszyłam dawkowanie Spironolu ze względu na złe samopoczucie - obecnie 1/2 tabletki + wcierka z 1 tab codziennie. Właśnie minęły 2 miesiące od rozpoczęcia leczenia i nie widzę żadnych efektów �� czy jest za wcześnie? Łysieję od marca tego roku, ale przy moich gęstych do tej pory włosach, to istna tragedia.

Pozdrawiam Was dziewczyny.

Castagnus podwyzy ci prolaktyne, bo niepokalanek dopiero w duzych dawkach ja obniza a tam jest tylko 40mg. Na forum o pcos mnie uświadomili.



Co do efektów to 2 mc to za mało zeby ocenic czy działa po samych włosach, mogłabys zrobic sobie badanie krwi i zobaczyc jak sie maja te podwyzszone hormony teraz. Najlepiej skonsultować sie z endokrynologiem.

[Agunia001]

Napisane przez angeldechanel

Cześć dziewczyny. Dołączam i ja diagnoza - łysienie telogenowe i androgenowe. Hormony w miarę w normie - przekroczony DHEAS i prolaktyna. Po wizycie u dr R przepisany Spironol 25 mg, Castagnus i Elocom 2x w tygodniu. Tydzień temu zmniejszyłam dawkowanie Spironolu ze względu na złe samopoczucie - obecnie 1/2 tabletki + wcierka z 1 tab codziennie. Właśnie minęły 2 miesiące od rozpoczęcia leczenia i nie widzę żadnych efektów 😭 czy jest za wcześnie? Łysieję od marca tego roku, ale przy moich gęstych do tej pory włosach, to istna tragedia.

Pozdrawiam Was dziewczyny.

Cześć,
w skrócie: włosy wypadają Ci prawie od roku, zmniejszyłaś sobie dawki leków i jesteś zdziwiona, że po 2 miesiącach nie widać efektów...
Ja leczę się blisko rok i efekty są takie może poprawa o kilkanaście procent...?
Lekarze wyrażnie tłumaczą - proces łysienia jest długotrwały, to że my zauważamy wypadanie włosów to już jest efekt końcowy ale coś złego zaczęło się dziac dużo wcześniej.
I tak samo jak nie da się schudnąć w miesiąc nadwagi na którą pracujemy latami tak włosy z którymi coś się zaczęło dziać dużo wcześniej nie odrosną nam nagle cudownie w kilka miesięcy.
Dlatego należy się sumiennie stosować do zleceń lekarza któremu ufamy, nie zmieniać samemu dawkowania (tylko w porozumieniu z lekarzem) i uzbroić w cierpliowść. Nie liczyć każdfego włosa który wypadł, nie wpatrywać się w lustro pod światło... Taka paranoja bardzo źle robi na głowę.
Nie chcę nikogo obrazić ale czasami tak trzeba - prosto z mostu bez owijania w bawełnę. To piszę ja - osoba w wieku 35l, która ma włosy jak staruszka - z gigantycznymi prześwitami, której wielokrotnie doradzano noszenie peruki lub dawano złote rady "weź cos wreszcie zrób z tymi włosami, ja bym tak do ludzi wyjśc nie mogła". Przez wiele lat lekarze twierdzili, że takie rzadkie włosy to moja uroda albo są spowodowane stresem - a ja kiedyś miałam bujne loki do pasa! Po prostu zaczeły latami niezauważalnie dla mnie wypadać, meszki się miniaturyzować... Trafiłam na super lekarza który zdiagnozował, przypisał leki i tego się trzymam, bo jest już jakaś poprawa. No a na pewno nie jest gorzej.
Dziewczynom które się borykają z łysieniem polecam spróbować wydobywac naturalny skręt - dzieki "bałaganowi" na głowie optycznie wygląda to trochę lepiej.
Trzymajcie się i niech WŁOS będzie z nami

[kaosia_k]

Napisane przez Agunia001

Cześć,
w skrócie: włosy wypadają Ci prawie od roku, zmniejszyłaś sobie dawki leków i jesteś zdziwiona, że po 2 miesiącach nie widać efektów...
Ja leczę się blisko rok i efekty są takie może poprawa o kilkanaście procent...?
Lekarze wyrażnie tłumaczą - proces łysienia jest długotrwały, to że my zauważamy wypadanie włosów to już jest efekt końcowy ale coś złego zaczęło się dziac dużo wcześniej.
I tak samo jak nie da się schudnąć w miesiąc nadwagi na którą pracujemy latami tak włosy z którymi coś się zaczęło dziać dużo wcześniej nie odrosną nam nagle cudownie w kilka miesięcy.
Dlatego należy się sumiennie stosować do zleceń lekarza któremu ufamy, nie zmieniać samemu dawkowania (tylko w porozumieniu z lekarzem) i uzbroić w cierpliowść. Nie liczyć każdfego włosa który wypadł, nie wpatrywać się w lustro pod światło... Taka paranoja bardzo źle robi na głowę.
Nie chcę nikogo obrazić ale czasami tak trzeba - prosto z mostu bez owijania w bawełnę. To piszę ja - osoba w wieku 35l, która ma włosy jak staruszka - z gigantycznymi prześwitami, której wielokrotnie doradzano noszenie peruki lub dawano złote rady "weź cos wreszcie zrób z tymi włosami, ja bym tak do ludzi wyjśc nie mogła". Przez wiele lat lekarze twierdzili, że takie rzadkie włosy to moja uroda albo są spowodowane stresem - a ja kiedyś miałam bujne loki do pasa! Po prostu zaczeły latami niezauważalnie dla mnie wypadać, meszki się miniaturyzować... Trafiłam na super lekarza który zdiagnozował, przypisał leki i tego się trzymam, bo jest już jakaś poprawa. No a na pewno nie jest gorzej.
Dziewczynom które się borykają z łysieniem polecam spróbować wydobywac naturalny skręt - dzieki "bałaganowi" na głowie optycznie wygląda to trochę lepiej.
Trzymajcie się i niech WŁOS będzie z nami

Spiro to przede wszystkim lek na nadcisnienie. Za niskie ciśnienie też nie jest zdrowe i może miec negatywne konsekwencje. Jak ktos sie zle czuje przy tego typu lekach to własnie nalezy zmienic dawke lub odstawic. I przy spiro powinno sie sprawdzac cisnienie.



Oprocz tego sie zgodze. No może z wyjątkiem zaufania do lekarzy - trafiaja sie lepsi i gorsi, moim zdaniem każdy pacjent powinien sam sie edukować z swojej choroby, czytać o lekach jakie bierze itd - na internecie jest ta wiedza.

[angeldechanel]

Dziewczyny - dzięki za odpowiedzi. Co do mojego panikowania... gdzieś wyczytałam, że pierwsze 3 miesiące są kluczowe i po prostu nie chcę przespać jakiegoś ważnego momentu. Same rozumiecie nie liczę każdego wypadającego włoska, bo wypada ich bardzo mało obecnie. Jedynie nie widzę, żeby się zagęszczały moje przerzedzenia - stąd panika, bo jednak jest to dla mnie krępujące.
Jeśli chodzi o dawkę Spironolu - zmniejszyłam ją po konsultacji z Panią doktor. Mam bardzo niskie ciśnienie z natury (około 70/50) i dodatkowe obniżenie przez Spironol było dla mnie tragedią. Do tego przeokropna bolesność piersi. Być może za jakiś czas wrócę do pełnej tabletki, jak organizm się przestawi i przyzwyczai
Na tę chwilę planuję dodanie wierzbownicy, doktor Rakowska twierdzi, że nie zaszkodzi, więc warto próbować wszystkiego.

Pozdrawiam Was serdecznie

[_Nya_]

Dziewczyny, czy ktoś mi wytłumaczy, czemu właściwie przy finasterze trzeba stosować anty?

[edipapek]

Jeśli lekarz Cię nie poinformował jaki ma wpływ finasteryd i po prostu Ci go przepisał to radzę zmienić lekarza...

[_Nya_]

Szczerze to zapomniałam o co w tym chodziło, za dużo informacji na jednej wizycie.

[kaosia_k]

Uszkadza meski płód. Nie wolno przy nim zachodzic w ciaze.
Zarówno przy spiro jak i finie.

[_Nya_]

Ale przecież anty się stosuje właśnie, żeby nie zachodzić w ciążę ;o

[kaosia_k]

Ale przecież anty się stosuje właśnie, żeby nie zachodzić w ciążę ;o

no i własnie o to chodzi

[ally5]

kaosia_k mam do Ciebie pytanie w kontekście PCOS - czy stosowałaś może inozytol? Naczytałam się o nim mnóstwo dobrego, ponoć ma udowodnione naukowo działanie przeciwandrogenne i regulujące gospodarkę cukrową no i przy okazji oczywiście ogranicza problem wypadania włosów na tle androgenowym. Zastanawiam się czy spróbować i czy można go stosować równocześnie z macą?

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

[_Nya_]

Napisane przez kaosia_k

no i własnie o to chodzi

ok, dobra, już czaję, dzięki czy ten fakt jest zatem jednoznaczny z tym, że jeśli się seksu nie uprawia i nie zamierza to można anty przy finesterze nie stosować?

[kaosia_k]

kaosia_k mam do Ciebie pytanie w kontekście PCOS - czy stosowałaś może inozytol? Naczytałam się o nim mnóstwo dobrego, ponoć ma udowodnione naukowo działanie przeciwandrogenne i regulujące gospodarkę cukrową no i przy okazji oczywiście ogranicza problem wypadania włosów na tle androgenowym. Zastanawiam się czy spróbować i czy można go stosować równocześnie z macą?

stosuje cały czas 3 gr dziennie, inozytol jest spoko na uregulowanie cykli i ich skrocenie. Przy pcos jajniki nie produkuja go wystarczajaco, trzeba suplementowac.

To jest tak ze przy pcos czesto wystepuje insulinoopornosc, czyli tkanki nie sa wrazliwe na insuline w takim stopniu jak powinny. Organizm produkuje wiecej insuliny, a ta nadmierna insulina pobudza jajniki do produkcji androgenów. W takim stanie jesli cos poprawi gospodarke cukrowa to poprawi i stan androgenów.

Macy nie biore, sprawdziłam tylko na szybko - nie ma jakis spojnych badan na jakie hormony wpływa maca. U kobiet podczas menopauzy podniosla estrogen, u kobiet z pcos znalazlam badanie ze nic nie wplyneło. Chyba nie jest dobrze przebadana.

[ally5]

Dziękuję bardzo za odpowiedź spróbuję inozytolu w takim razie. Mam insulinooporność, więc jest szansa, że pomoże również na obniżenie poziomu androgenów.

[kaosia_k]

ally5, na IO najlepiej zadziała
- dieta z niskim IG i bez nabiału,
- ćwiczenia siłowe

- metformina (sama metformina bez diety nie pomoże),

- jesli potrzebujesz schudnac to IF (okienka zywieniowe)




można się wspomagać morwa białą, inozytolem, kwasami omega3-6, resveratrol



androgeny zmniejsza :
- mieta 2-3 filizanki dziennie dopiero od 1mc zazywania jest efekt w krwii - nie wyjasniono do tej pory mechanizmu

- wierzbownica (ale za to podnosi estradiol)


działanie antyandrogenne ma:
- z leków to spironolakton (blokuje receptory androgenowe i hamuje aktywność 5-Îą-reduktazy).


To tyle na szybko z pamieci.

[ally5]

Dziękuję bardzo kaosia
Jestem dość szczupła, a mimo to mam IO, ale jeszcze nie na tyle zaawansowaną, żeby brać metforminę. Problem polega na tym, że nie przejmowałam się tym zbytnio do niedawna i nie łączyłam w ogóle z wypadaniem włosów. Gdybym zastosowała się do twoich rad trzy lata temu (kiedy się dowiedziałam o IO), to pewnie już bym miała pięknie wyregulowaną gospodarkę cukrową i hormony. Ignorowanie problemu prawdopodobnie doprowadziło u mnie do PCOS (ale tu jeszcze nie mam pewności, muszę zrobić więcej badań).

Regularnie pijąc miętę faktycznie zauważałam dużą zmianę na plus (głównie zmniejszenie łojotoku skóry i włosów, który jest moją zmorą). Postanowiłam wdrożyć w życie na poważnie dietę i od dwóch dni biorę już inozytol, na razie zaczęłam od 1 g podzielonego na dwie dawki, żeby sprawdzić jak zareaguje mój organizm, jeśli wszystko będzie ok, to zwiększę dawkę. Dorzucę też witaminy z grupy B, bo zawsze bardzo mi pomagały (ale efekt szybko mijał wraz z ich odstawieniem). No i teraz pozostaję mi cierpliwość i czekanie na efekty... Tak bardzo tęsknię za normalnością.. czasami, kiedy nie miałam problemów z wypadaniem i przerzedzeniem włosów, mogłam myć włosy co drugi dzień, normalnie żyć, jeść co chcę i robić co chcę, bo nie musiałam się przejmować tym, że powoli łysieję, a cera wygląda jak u nastolatki, mimo trzydziestki na karku

[batmangirl]

Napisane przez Agunia001

Dawno się nie odzywałam więc zrobię mały update co z moimi włosami:
- od pół roku stosowuję finasteryd, dermovate, foligain f5

Cześć, Agunia. Po jakim czasie stosowania, masz wrażenie, że fin zaczął działać?

Czy któraś z Was myślała o pigmentacji skóry głowy? Ja powoli myślę nad ostatecznymi rozwiązaniami, boję się, że żadne leki mi już nie pomogą...

[Agunia001]

Napisane przez batmangirl

Cześć, Agunia. Po jakim czasie stosowania, masz wrażenie, że fin zaczął działać?

Czy któraś z Was myślała o pigmentacji skóry głowy? Ja powoli myślę nad ostatecznymi rozwiązaniami, boję się, że żadne leki mi już nie pomogą...

Po około 6-8 miesiącach widać różnicę - ale kolejny raz podkreślę to nie jest wysyp baby hair czy ogromna grzywa tylko widoczne zagęszczenie włosów na poziomie kilkunastu procent co przy łysieniu robi różnicę widoczną gołym okiem.

[Plastikowy_Dinozaur]

Cześć Dziewczyny,
dawno mnie tu nie było, bo przeżywałam horror włosowy. Piszę teraz, żeby Was przestrzec. W połowie zeszłego roku przeszłam operację, po narkozie zaczęły wypadać mi włosy w ilości około 200-300 dziennie. Stosowałam spiro 25mg i minoxidil i czasem clobetasol. Lekarz polecił mi odstawić minoxidil ze względu na to wypadanie włosów, bo minox ujednolica cykl włosów może ich wypadać więcej. Odstawiłam minoxidil, rzeczywiście trochę mniej przestało wypadać. Ale! Po 2.5 miesiąca zaczął się wypad z odstawienia minoxidilu, wypadało mi nie 200-300 włosów a 500-6000 dziennie. Kiedy przeczesywałam włosy palcami to nie było momentu, żeby przestawały wypadać. Codziennie mogłam robić wielką kulę z tych wypadniętych włosów. Nie wiedziałam co robić, trwało to może ze 2-3 miesiące. W rezultacie na czubku głowy wyłysiałam prawie kompletnie, wszystko co uzyskałam dzięki kuracji wypadło, wypadło też znacznie więcej. Zrobiły się zakola, których wcześniej nie miałam, nie mogłam już przykryć łysej głowy ani zaczesywaniem na bok ani do góry. W końcu bliscy zaczęli mi mówić, że nie mogę już tak wychodzić do ludzi. Zaczęłam nosić turbany, opaski i kupiłam topper za 4 tys. Nigdy nie miałam tak mało włosów jak teraz, wyglądam jak chora osoba. Zaczęłam z rozpaczy znowu stosować minoxidil, po około 4 tygodniach włosy wróciły do wypadania 100-150 dziennie.

[batmangirl]

Kochana, rozumiem Cię doskonale, bo ja mam właściwie to samo. Z tym, że ja używam mikrowłókien bez których nie ruszyłabym się z domu (ale one podobno zapychają mieszki włosowe - i tu koło się zamyka, bez nich nie wyjdę z domu, ale one przyczyniają się być może jakoś do tego, że mi się nie polepsza). Też w około pół roku dramatycznie mi się pogorszyło. Tęsknię za czasami kiedy miałam po prostu szerszy przedziałek, żałuję, że tego stanu nie doceniałam bardziej. A jak odczucia co do toppera? Trzymaj się! Jakoś damy psychicznie radę.

[alutkamm]

Dziewczyny ja też używam mikrowłokien. trochę sie przestraszyłam , ze mogą zapychać mieszki włosowe, choć na ulotce jest napisane ze nie powinny., ale bez tego nie ruszam sie z domu. Ja już nawet zastanawiałam się nad przeszczepem, ale to bardzo kosztowne i to mnie przeraża najbardziej. Obecnie od pół roku biorę dutasteryd i czekam na efekty. co do mikropigmentacji to też bardzo kosztowne i zabieg trezba powtarzać, bo jest nietrwały, więc myślę, ze nie warto.

[kaosia_k]

Gdybym zastosowała się do twoich rad trzy lata temu (kiedy się dowiedziałam o IO), to pewnie już bym miała pięknie wyregulowaną gospodarkę cukrową i hormony. Ignorowanie problemu prawdopodobnie doprowadziło u mnie do PCOS (ale tu jeszcze nie mam pewności, muszę zrobić więcej badań).

U niektorych dziewczyn pcos sie cofa po leczeniu, wiec jest nadzieja.

Napisane przez Plastikowy_Dinozaur

Zaczęłam z rozpaczy znowu stosować minoxidil, po około 4 tygodniach włosy wróciły do wypadania 100-150 dziennie.

Jezu, powiedz co to za lekarz ci tak poradził, zebysmy go omijaly szerokim łukiem Wspołczuje tego horroru moze byc tak, ze przez ten telogen przyspieszylo ci aga - mozliwe ze potrzebujesz agresywniejszej terapii teraz, skonsultuj sie z jakims lekarzem co sie zna na lysieniu


Co do przeszczepow, to u kobiet aga z reguły jest rozlane i nie ma wlosow odpornych na DHT jak to jest u facetow na potylicy. Wiec troche bez sensu, przeszczepianie nadwrazliwych wlosow z jednego miejsca w drugie. Zreszta nawet faceci po przeszczepie biora fina i minoksa zeby utrzymac wlosy, wiec wszystko jest nietrwałe.



Mikropigmentacja jest droga i trzeba powtarzac co 3 lata, ale wydaje mi sie najsensowniejsza z tego wszystkiego - przynajmniej masz gwarancje ze zakryje przeswity, nie zapycha mieszkow itp to albo topper - a one tez sa strasznie drogie, jesli sa zrobione z naturalnych włosow.

[kasiateacher]

Cześć Dziewczynki! Polecacie kogoś od pigmentacji skóry z Warszawy? Trochę o tym myślałam, ale póki co hennowanie włosów robi robotę
Trzymajcie się ciepło.
PS Właśnie że względu na wpływ narkozy na włosy odwlekam operację przepukliny...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[batmangirl]

Napisane przez alutkamm

Dziewczyny ja też używam mikrowłokien. trochę sie przestraszyłam , ze mogą zapychać mieszki włosowe, choć na ulotce jest napisane ze nie powinny

Ja słyszałam, że jak najczęściej powinno chodzić się z 'pustą' głową :/ Ja mam z tym psychiczny problem nawet jak jestem sama w domu i z nikim się nie widuję. Wystarczy, że zobaczę w lustrze swoją głowę bez tych mikrowłókien i odechciewa mi się wszystkiego, moje włosy to dramat, tęsknię za czasami, gdy miałam po prostu szerszy przedziałek...