Brak seksu z partnerką

[Xxyyzzz]

Witajcie, Drogie Panie.

Nigdy nie myślałem, że napiszę na forum dla Pań, ale tonący brzytwy się chwyta.

Od około 2 lat nie układa nam się w łóżku z dziewczyną. Od jakiegoś czasu w ogóle nie uprawiamy seksu, nawet oralnego. Starałem się inicjować seks, jednak zawsze spotykałem się z odmową, nagłym pogorszeniem humoru mojej dziewczyny i stwarzaniem dystansu przez cały dzień/wieczór.

Starałem się analizować niektóre przesłanki - znaczenie może mieć mój wypadek sprzed 2 lat lub różnica wieku (mam 39 lat, partnerka 27). Posiadanie przez nią kochanka jest niemożliwe organizacyjnie - razem mieszkamy i pracujemy, zaprasza koleżanki do domu, nie widzi nawet problemu, żebym uczestniczył w ich spotkaniach. Wiem natomiast, że się masturbuje. Wykluczam depresję - partnerka jest pełna życia, niestety w każdym jego obszarze, za wyjątkiem związku. Poza seksem również odnoszę wrażenie, że jest wycofana, zdystansowana, nie chce spędzać ze mną czasu sam na sam, nie lubi bliskości.

Poprzednio układało nam się bardzo dobrze. Nie mieliśmy problemów w sferze seksualnej, w innych sferach, poza drobnymi kłótniami o codzienne kwestie, również nie.

Ze swojej strony mogę powiedzieć, że kocham swoją dziewczynę, nie zdradziłem jej, nie zaniedbałem się, ćwiczę, zarabiam, żyjemy na dobrym poziomie. Staram się nie zapominać o jej potrzebach, kupuję jej kwiaty, biżuterię, książki, bilety do teatru, jednakże to nie ociepla atmosfery.

Próbowałem rozpocząć rozmowę, jednak nie chciała w ogóle na ten temat mówić.

Będę wdzięczny za wszelakie rady.

[567c01f80e5b49e5d4c91ccaaf1ccfb850a64aae_5f88d48edcf1b]

.

[Xxyyzzz]

Nie zamierzam nikogo zmuszać do seksu, człowieku, nie jestem gwałcicielem, zdradzać też nie zamierzam. Szukam przyczyny, uważam, że należy leczyć przyczynę, a nie skutek.

[hekatespell]

Hmm, sądząc po Twojej wypowiedzi widać ,że nie pociągasz jej seksualnie Możliwe ,że wypadek miał wpływ a nawet możliwe ,że coś się wypaliło. Nie chce wrzucać każdej kobiety do jednego worka ,ale duża ilość kobiet w związku kocha się z partnerem a nie cały czas gada ,że ją głowa boli i inne wymówki. Niektóre kobiety są uzależnione od masturbacji, ona zaspokaja potrzeby seksualne i po niej mogą się ostudzić oczekiwania odnośnie ciebie. Cóż pomimo niechęci próbowałabym porozmawiać z partnerką, przecież nie jesteście dziećmi

[567c01f80e5b49e5d4c91ccaaf1ccfb850a64aae_5f88d48edcf1b]

.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Ja bym obstawiała, że jest z tobą z wygody, a nie dlatego, że cię kocha i pożąda. Musisz sam z nią poważnie porozmawiać. Powiedzieć, że związek cię nie satysfakcjonuje i zapytać dlaczego unika bliskości. Ty w ogóle rozważasz rozstanie?

[Xxyyzzz]

Być może, choć wcześniej miała raczej wysokie libido. Przyszła mi do głowy jeszcze jedna kwestia. Mniej więcej również w tamtym czasie zdarzyła się sytuacja, w której moja dziewczyna myślała, że jest w ciąży, z uwagi na leki, jakie brała, test wyszedł fałszywie pozytywny, wpadła wtedy w szał, ale ten szał szybko minął. Oboje nie chcemy mieć dzieci, ale moja dziewczyna dzieci skrajnie nie cierpi (o czym wiedziałem od dawna i co mi nie przeszkadza). Teraz przyszło mi do głowy, że to kolejny hipotetyczny powód.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Xxyyzzz

Być może, choć wcześniej miała raczej wysokie libido. Przyszła mi do głowy jeszcze jedna kwestia. Mniej więcej również w tamtym czasie zdarzyła się sytuacja, w której moja dziewczyna myślała, że jest w ciąży, z uwagi na leki, jakie brała, test wyszedł fałszywie pozytywny, wpadła wtedy w szał, ale ten szał szybko minął. Oboje nie chcemy mieć dzieci, ale moja dziewczyna dzieci skrajnie nie cierpi (o czym wiedziałem od dawna i co mi nie przeszkadza). Teraz przyszło mi do głowy, że to kolejny hipotetyczny powód.

Być może, ale strach przed ciążą nie jest powodem do całkowitego rezygnowania ze współżycia. Porozmawiaj z nią. Może ustalicie jakąś inną metodę antykoncepcji skoro obecna jej nie przekonuje. Skoro jesteś pewien, że nie chcesz mieć dzieci to możesz też rozważyć wazektomię. Poszukajcie razem rozwiązania. Jak nie będziecie potrafili to pozostaje jeszcze seksuolog. To czy partnerka będzie chciała współpracować też sporo może powiedzieć o jej stosunku do Ciebie i waszej relacji.

[Xxyyzzz]

Bierze tabletki, również z powodów zdrowotnych. Nie mam pojęcia, czy w jej przypadku jakakolwiek inna metoda wchodzi w grę i czy inne metody hamują całkowicie okres u kobiety. Poczytam.

[Katerina_00]

Hmm faktycznie kiepska sytuacja, trochę to egoistyczne z jej strony że nm gdzieś twoje potrzeby,

1Zostaje ci zaakceptować fakt i się męczyć

2Lub przycisnac ja rozmowy i wspólnego poszukania rozwiązania
3Odejść

[Xxyyzzz]

Próbowałem rozmawiać, zapytałem wprost, rozpłakała się. Nic z tego nie rozumiem.

[renata_b_1993]

Napisane przez Xxyyzzz

Próbowałem rozmawiać, zapytałem wprost, rozpłakała się. Nic z tego nie rozumiem.

W takim razie pozostaje Ci punkt 1 lub 3 z rozwiązań Katerina_00

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Xxyyzzz

Próbowałem rozmawiać, zapytałem wprost, rozpłakała się. Nic z tego nie rozumiem.

Nie naciskaj. Zaproponuj wizytę u psychologa lub seksuologa. Zapytaj czy się dobrze czuje ostatnio i kiedy robiła badania okresowe. To może być depresja, kłopoty z tarczycą itd.

Nie masz prawa wymagać od partnerki seksu, ale masz prawo wymagać współpracy i szukania satysfakcjonującego wszystkich rozwiązania sytuacji. Jeżeli każda twoja inicjatywa i prośba o diagnostykę będzie zbywana płaczem to ja bym się rozstała.

[Xxyyzzz]

Bada się regularnie, u endokrynologa jest co pół roku. Ma niedoczynność tarczycy, endometriozę, ostatnio też miała początki anemii, już zaleczone. Moja dziewczyna w ogóle bada się całościowo co roku, mówi że to dla niej ważne.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Xxyyzzz

Bada się regularnie, u endokrynologa jest co pół roku. Ma niedoczynność tarczycy, endometriozę, ostatnio też miała początki anemii, już zaleczone. Moja dziewczyna w ogóle bada się całościowo co roku, mówi że to dla niej ważne.

Hmm przy niedoczynności tarczycy może występować obniżenie nastroju i libido. Może jednak nie ma dobranych dobrze leków?

[Xxyyzzz]

Moja dziewczyna ma dobry nastrój. Wczoraj wieczorem nakladała jakieś dziwne maseczki i piła wino, dziś rano pojechała z psami na rower, przed chwilą mówiła, żebym kupił chipsy, bo chce jutro zrobić z koleżankami ognisko przed domem. Nie zauważyłem, żeby miała chandrę czy brak energii. Może trochę więcej śpi, jest też senna codziennie około 17-18. Wyniki krwi ma dobre, zawsze mi o nich mówi. W czerwcu była też na usg tarczycy i wszystko było ok. Mówiła, że nie ma guzków, ale lekarz mówi, że jej tarczyca jest mała objętościowo i dlatego produkuje za mało hormonów. Bierze ten sam lek w tej samej dawce już jakieś 2 lata.

[Xxyyzzz]

Teraz przyszła mi do głowy jeszcze jedna rzecz. Dziewczyna jest szczupła, ćwiczy 5 razy w tygodniu od dawna, chodzi regularnie na rower i spacery, a zauważyłem, że ostatnio szybko się męczy, co nie jest chyba normalne dla szczupłych osób przy aktywnym trybie życia. Ostatnio pojechaliśmy na rowerze razem i ciężko oddychała, mimo że to była zwykła jazda średnią prędkością po asfaltówce bez upału. Pytałem i teraz woli chodzić sama z psami.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Xxyyzzz

Teraz przyszła mi do głowy jeszcze jedna rzecz. Dziewczyna jest szczupła, ćwiczy 5 razy w tygodniu od dawna, chodzi regularnie na rower i spacery, a zauważyłem, że ostatnio szybko się męczy, co nie jest chyba normalne dla szczupłych osób przy aktywnym trybie życia. Ostatnio pojechaliśmy na rowerze razem i ciężko oddychała, mimo że to była zwykła jazda średnią prędkością po asfaltówce bez upału. Pytałem i teraz woli chodzić sama z psami.

Trudno powiedzieć. Jeżeli wyniki ma dobre, sama czuje się dobrze to raczej takie wróżenie z fusów. Szybciej bym obstawiała, że jej jednak nie pociągasz. No ale możesz wciąż zaproponować wizytę o seksuologa.

[chimay]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88023301]Trudno powiedzieć. Jeżeli wyniki ma dobre, sama czuje się dobrze to raczej takie wróżenie z fusów. Szybciej bym obstawiała, że jej jednak nie pociągasz. No ale możesz wciąż zaproponować wizytę o seksuologa.[/QUOTE]

Albo dziewczyna ma generalnie niskie libido.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez chimay

Albo dziewczyna ma generalnie niskie libido.

Możliwe, ale dziwne, że unika też jakiekolwiek bliskości. Jak nie ze strachu, że będzie ona prowadzić do seksu czy braku pociągu do partnera to czemu?

[alice171993]

A może jednak depresja? Sama na nią choruję a w większości sprawiam pozory normalności. Można robić wszystko, śmiać się itd, a od środka coś jednak jest nie tak. Czasem nawet sama osoba chora, nie zauważa. Mnie zastanawia to, że się rozpłakała. Coś jest na rzeczy i myślę, że ona ma jakiś problem z samą sobą, a rzutuje to na Was.

[4eb44714e364cc1ff9389dbba04b7aef6c7662a4_5f35c5f27daee]

Może chce zerwać ten związek. A ponieważ nie chce brać za to odpowiedzialności, próbuje zrobić tak, by autor sam nie wytrzymał i zerwał. Tak mi przyszło do głowy, czytałam o takich rzeczach.
Tak czy siak, chyba już nie kocha, przykro mi...

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez Xxyyzzz

Poza seksem również odnoszę wrażenie, że jest wycofana, zdystansowana, nie chce spędzać ze mną czasu sam na sam, nie lubi bliskości.

Na moje oko dziewczyna się odkochała.
Przykre, że dziewczyna woli się sama zabawiać niż uprawiać seks z partnerem. W dodatku nie chce rozmawiać, tylko unika rozmowy albo beczy. Niepoważna jakaś.

[viksen]

Jeśli poza seksem wszystko jest z grubsza OK to może weź pod uwagę „otwarcie” związku?

[noriluyi]

https://bestpornsites.mobi
find awesome porn video, xxx pics sites and more

[Alejakto]

Napisane przez Xxyyzzz

Być może, choć wcześniej miała raczej wysokie libido. Przyszła mi do głowy jeszcze jedna kwestia. Mniej więcej również w tamtym czasie zdarzyła się sytuacja, w której moja dziewczyna myślała, że jest w ciąży, z uwagi na leki, jakie brała, test wyszedł fałszywie pozytywny, wpadła wtedy w szał, ale ten szał szybko minął. Oboje nie chcemy mieć dzieci, ale moja dziewczyna dzieci skrajnie nie cierpi (o czym wiedziałem od dawna i co mi nie przeszkadza). Teraz przyszło mi do głowy, że to kolejny hipotetyczny powód.

No to raczej bardzo możliwe z męskiego mojego punktu widzenia, tzn bardzo logiczne. Ale czy dojrzała Kobieta tak się zachowuje? Przecież co się stanie jak o tym z Tobą porozmawia i to wyjasni? Druga sprawa, można się zabezpieczać - jak było do tej pory?
Trzecia sprawa, co daje komuś bycie z kimś z wygody? Nie rozumiem tego... po co z kimś być jak coś nie odpowiada, jak można być z kimś ze będzie odpowiadać

[SzklanyKrul]

Mordeczko, jesteś tam jeszcze?


Przede wszystkim, nie słuchaj rad w postaci "idź do seksuologa czy pogadajcie", bo pożądanie nie jest przedmiotem negocjacji. Kobiety czują niesamowitą odrazę, jeśli dojdzie do czegoś takiego. Pożądanie pojawia się i jest, tego nie da się wynegocjować i spisać na kartce. To zestaw emocji i uczuć, które się pojawiają i implikują spontaniczność. Rozmowa, która będzie negocjacją, niczego nie polepszy, a jeszcze pogorszy.


Zawsze jest możliwość, że w jakiś sposób Cię zdradza. Generalnie, jeśli ktoś chce, to i w drodze do sklepu po bułki Cię zdradzi i nic na to nie poradzisz. Mówię, byś kompletnie nie skreślał tej możliwości.
Najprawdopodobniej stałeś czymś w rodzaju utrzymanka - zapewniasz jej byt oraz podstawowe funkcje niczym przyjaciółka, ale bez seksu. Jest jest wygodnie w tym życiu, jakie macie i nie chcę tego psuć, stąd taka reakcja. W ogóle, wymuszenie płaczem czy argument płaczu jest żałośnie śmieszny. Nie ma to jak zagrać kartą "Płacz" w razie rozmowy.

Miej godność i zakończ to, bo próby rozmowy przynoszą tylko echo odbite od ściany, Ty się męczysz. Spoko, jest możliwe, że robi to wszystko by przygotować grunt pod rozpad relacji, jak któraś z koleżanek zauważyła. Nie martw się, w jej oczach i narracji po-rozstaniowej, będziesz jedynym winnym i tym potworem, ale to już nie powinno Cię obchodzić.


Byku, ewakuacja i życie dla siebie - to moja rada.

Z farszem i pazdro.