Mój związek po 3 latach - kryzys - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-06-23, 13:48   #1
wasabbi
Przyczajenie
 
Avatar wasabbi
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 17
Arrow

Mój związek po 3 latach - kryzys


Cześć,

potrzebuję się wygadać, a także dowiedzieć, jak jest w Waszych związkach, zyskać jakieś opinie obiektywnych osób.

Od 3 lat jestem w związku z (z ręką na sercu) doskonałym facetem. Naprawdę nigdy u nikogo nie spotkałam takiej kumulacji zalet – czułości i wyrozumiałości, a przy tym umiejętności stawiania granic. Ogromnej otwartości na ludzi, a przy tym stawianiu zawsze rodziny na pierwszym miejscu. Jest to osoba o ogromnym intelekcie, a przy tym skromna.

Znajomi też zawsze mówili o nas – idealna para. I faktycznie wiele razy myślałam, że to nie przypadek, że go poznałam – tyle nas łączy, poczynając od identycznych spojrzeń na przyszłość, na moralność, na politykę, uczymy się tych samych języków, studiujemy techniczne kierunki. Razem podróżujemy i zwiedziliśmy już mnóstwo miejsc – mamy ten sam styl zwiedzania, nikt nie musi nikomu ustępować, bo lubimy dokładnie to samo.


Jednak w tym całym sielankowym obrazie, wielokrotnie zdarzało mi się zastanawiać, czy to właśnie „to”. Zazwyczaj starałam się tłumić w sobie te wątpliwości – bo jak to tak, rysa na naszym doskonałym związku. Tych rys jest parę: czasem jesteśmy przy sobie tak swobodni, tak bardzo mówimy wszystko co nam ślina na język przynosi i tak się wygłupiamy, że zastanawiam się, czy nie jesteśmy bardziej jak brat i siostra. Po mniej więcej po roku związku mój pociąg do partnera zaczął szybować w dół. Obecnie bardzo rzadko myślę o seksie z nim. Jak już się przemogę i dochodzi do zbliżenia, jest nam bardzo dobrze, ale kompletnie nie ma między nami napięcia na co dzień. Dotychczas zrzucałam to na karb faktu, że ten brak pociągu zbiegł się w czasie ze stresującym okresem na studiach, który bardzo przeżyłam. Ale od jakiegoś czasu nie miałam ochoty nawet się przytulać, trzymać za rękę – zazwyczaj po prostu idziemy obok siebie i tyle...

Również martwi mnie fakt, że ciągle mam ochotę się go czepiać o wygląd i cechy charakteru, które wiążę z męskością. Normalnie taka nie jestem, a jemu po prostu ciągle mam ochotę wypominać – a to włos wystający z nosa, a to wałeczek tłuszczu, a to nietwarzową koszulkę. Choć ogółem uważam go za przystojnego mężczyznę, często zastanawiam się, jak by to było z wyższym, bardziej męskim, porównuję go z innymi... Nie potrafię zaakceptować go z wadami i odpuścić.

Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Uwielbiam go uszczęśliwiać, ostatnio bardzo zaangażowałam się w jego imprezę urodzinową, wymyślam nam wyjazdy, zawsze tęsknię za rozmowami z nim, nigdy, ale to nigdy się z nim nie nudzę. To jest facet do tańca i do różańca. Kocha mnie nad życie. Z jego rodziną jestem bliżej niż ze swoją, mamy mnóstwo wspólnych znajomych. Wszystko jest w porządku i wiem, ile kobiet chciałoby być na moim miejscu, a moje myśli migrują, uciekają do innych facetów – chociaż wiem, że z charakteru nie spotkam mężczyzny lepszego od mojego.
Ostatnio poprosiłam go o parę dni luzu na przemyślenie wszystkiego, bo się pogubiłam. Widzę, jak to przeżył, czuję się z tym okropnie. Ale nie umiem i nie chcę udawać, że chcę go przytulać, całować, mając tyle wątpliwości...

Sprawy nie ułatwia fakt, że ostatnio zbliżyłam się emocjonalnie z pewnym moim znajomym. Świetnie się rozumiemy, jak spędzamy razem czas (niezobowiązująco, np. na piwie), to zapominam o wszystkich zmartwieniach. Te spotkania skończyły się jak to zwykle bywa – znajomy zaczął się we mnie zakochiwać. Powinnam jednoznacznie go odrzucić, a ja zwlekam. Wiem, że pod tyloma względami nie dorasta do pięt mojemu chłopakowi, ale i tak na razie nie zerwałam tej znajomości...

Dziękuję wszystkim, którzy to przeczytali. Będę wdzięczna za jakiekolwiek opinie i chciałabym też wiedzieć, jak Wy miałyście/macie po tych mniej więcej 3 latach związku? Czy jest chemia, pociąganie, czy właśnie bardziej głęboka przyjaźń?
wasabbi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 14:05   #2
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Szczerze - jedyne, co mi się nasunęło, to że Twój chłopak jest po prostu mało atrakcyjny. Stąd brak chemii. Nie ma czegoś takiego jak "za dobry charakter" - chyba, że ten charakter idzie w parze z wyglądem który nam nie całkiem odpowiada.

Nie powinnaś spotykać się z tym drugim, szczególnie kiedy ewidentnie Cię do niego ciągnie. To nie fair.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 14:06   #3
on1122
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 6
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

współczuje temu facetowi, nie chciałbym takiej "baby" jak Ty
on1122 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 14:28   #4
PaniLolXD
Raczkowanie
 
Avatar PaniLolXD
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 122
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Cytat:
Napisane przez on1122 Pokaż wiadomość
współczuje temu facetowi, nie chciałbym takiej "baby" jak Ty
Autorko, nie bierz do siebie takich osądów jak ten powyżej, gdyż to nie jest uzasadniona krytyka tylko zwykły internetowy jad świadczący o jakiejś frustracji komentującego.
Na logikę, przecież nic złego nie zrobiłaś. Wątpliwości to nie zbrodnia.

BTW, też tak kiedyś miałam, że facet przestał mi się podobać. Wiem, że Ci wygodnie w związku i trudno odejść, ale według mnie powinnaś zerwać i ewentualnie poszukać sobie kogoś innego.
PaniLolXD jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 14:31   #5
201610130935
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 590
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Kochasz go jak przyjaciela, a nie faceta. Znam z obdukcji - ja zerwałam, gdy zrozumiałam, że nie ma chemii i nigdy nie będzie. Tobie radzę wiele przemyśleć, zanim faceta zdradzisz - a skoro ciągnie Cię do innych i grasz na dwa fronty (bo nieodrzucenie znajomego do którego Cię ciągnie, to jest drugi front), to kwestia czasu, kiedy ulegniesz i tyle.
201610130935 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 14:33   #6
adult90
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Już po roku przestawałaś go pożądać.
Nie chcesz go tulić, całować....

Musisz "przemóc się", aby doszło do stosunku...
Dramat.


Rozstanie jest nieuniknione, kwestia tylko przyzwyczajeń i otoczenia, którym się przejmiesz. Rodziną chłopaka, znajomymi którzy powiedzą "Ale jak to?! byliscie idealną parą!". Nie ma ideałów. Wasz związek to przyjaźń, zrozumienie w ważnym etapie życia - młodości, studiowaniu.

Wybacz dosadność... Nic z tego nie będzie. Zamęczycie się ze sobą, lub któreś dokona zdrady z braku zaspokojenia i poczucia atrakcyjności, bycia pożądanym.
adult90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 14:35   #7
201610130935
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 590
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Cytat:
Napisane przez adult90 Pokaż wiadomość
Już po roku przestawałaś go pożądać.
Nie chcesz go tulić, całować....

Musisz "przemóc się", aby doszło do stosunku...
Dramat.


Rozstanie jest nieuniknione, kwestia tylko przyzwyczajeń i otoczenia, którym się przejmiesz. Rodziną chłopaka, znajomymi którzy powiedzą "Ale jak to?! byliscie idealną parą!". Nie ma ideałów. Wasz związek to przyjaźń, zrozumienie w ważnym etapie życia - młodości, studiowaniu.

Wybacz dosadność... Nic z tego nie będzie. Zamęczycie się ze sobą, lub któreś dokona zdrady z braku zaspokojenia i poczucia atrakcyjności, bycia pożądanym.

Nom. Moja znajoma próbowała być w "związku z rozsądku". Facet był ok, ale jej nie pasował pod kątem charakteru (mega introwertyk) i chemii nie było.

Po 2 latach męczenia się zdradziła. W końcu się rozpadło. On poznał inną i jest szczęśliwy.
201610130935 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-06-23, 14:56   #8
wasabbi
Przyczajenie
 
Avatar wasabbi
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 17
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Szczerze - jedyne, co mi się nasunęło, to że Twój chłopak jest po prostu mało atrakcyjny. Stąd brak chemii. Nie ma czegoś takiego jak "za dobry charakter" - chyba, że ten charakter idzie w parze z wyglądem który nam nie całkiem odpowiada.

Nie powinnaś spotykać się z tym drugim, szczególnie kiedy ewidentnie Cię do niego ciągnie. To nie fair.
Z pewnością jest przystojniejszy ponad średnią, ma przystojną twarz, kilka mocnych punktów. Ale nie jestem przekonana, czy to w wyglądzie leży problem.

Cytat:
Napisane przez PaniLolXD Pokaż wiadomość
Autorko, nie bierz do siebie takich osądów jak ten powyżej, gdyż to nie jest uzasadniona krytyka tylko zwykły internetowy jad świadczący o jakiejś frustracji komentującego.
Na logikę, przecież nic złego nie zrobiłaś. Wątpliwości to nie zbrodnia.

BTW, też tak kiedyś miałam, że facet przestał mi się podobać. Wiem, że Ci wygodnie w związku i trudno odejść, ale według mnie powinnaś zerwać i ewentualnie poszukać sobie kogoś innego.
Dziękuję za te słowa. Jestem teraz na takim "zakręcie", że gotowa jestem uwierzyć, że po prostu jestem okropną babą. A może jeszcze jest nadzieja

Właśnie to "wygodnie w związku" mnie męczy. Mamy z chłopakiem na tyle poukładany świat, udaną codzienność, że nie jestem w stanie rozróżnić miłości od tego, że po prostu jest mi dobrze. To mój największy problem.

Cytat:
Napisane przez CzerwonaArcyksiezniczka Pokaż wiadomość
Kochasz go jak przyjaciela, a nie faceta. Znam z obdukcji - ja zerwałam, gdy zrozumiałam, że nie ma chemii i nigdy nie będzie. Tobie radzę wiele przemyśleć, zanim faceta zdradzisz - a skoro ciągnie Cię do innych i grasz na dwa fronty (bo nieodrzucenie znajomego do którego Cię ciągnie, to jest drugi front), to kwestia czasu, kiedy ulegniesz i tyle.
Zastanawiam się, czy chemii już nigdy nie będzie. Mieliśmy taki czas gdzieś w marcu, że nagle strasznie na siebie lecieliśmy i seks był super. Ale potem znowu się rozeszło po kościach.
Dzięki za te otrzeźwiające słowa.

Cytat:
Napisane przez adult90 Pokaż wiadomość
Już po roku przestawałaś go pożądać.
Nie chcesz go tulić, całować....

Musisz "przemóc się", aby doszło do stosunku...
Dramat.


Rozstanie jest nieuniknione, kwestia tylko przyzwyczajeń i otoczenia, którym się przejmiesz. Rodziną chłopaka, znajomymi którzy powiedzą "Ale jak to?! byliscie idealną parą!". Nie ma ideałów. Wasz związek to przyjaźń, zrozumienie w ważnym etapie życia - młodości, studiowaniu.

Wybacz dosadność... Nic z tego nie będzie. Zamęczycie się ze sobą, lub któreś dokona zdrady z braku zaspokojenia i poczucia atrakcyjności, bycia pożądanym.
Ładnie powiedziane.

Kwestia pożądania jest trochę bardziej złożona. Tak się złożyło, że studiujemy w mieście, z którego obydwoje pochodzimy i do końca studiów mieszkamy każdy ze swoimi rodzicami, którzy z kolei pracują w domu. Praktycznie nigdy nie mamy warunków do normalnego, spontanicznego zbliżenia. Jak już możemy, to zazwyczaj 3 dni wcześniej jest "będę mieć wolny dom", oczekiwania rosną i czy się chce czy nie, trzeba korzystać z okazji - to naprawdę męczące. Trochę się nie dziwię, że skończyło się to ochłodzeniem stosunków (dosłownie i w przenośni ). Teraz nawet jak mamy nagle warunki, to ciężko nam się "wbić" w nastrój, kiedy na co dzień musieliśmy się powstrzymywać.
Ta sytuacja też bardzo utrudnia mi osąd, czy pasujemy do siebie. Może gdybyśmy mieli okazję dbać o tę sferę na co dzień, byłoby inaczej.

Na ten moment nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale nie wiem czy to wynika z miłości.
wasabbi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 15:08   #9
PaniLolXD
Raczkowanie
 
Avatar PaniLolXD
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 122
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Cytat:
Napisane przez wasabbi Pokaż wiadomość
Kwestia pożądania jest trochę bardziej złożona. Tak się złożyło, że studiujemy w mieście, z którego obydwoje pochodzimy i do końca studiów mieszkamy każdy ze swoimi rodzicami, którzy z kolei pracują w domu. Praktycznie nigdy nie mamy warunków do normalnego, spontanicznego zbliżenia. Jak już możemy, to zazwyczaj 3 dni wcześniej jest "będę mieć wolny dom", oczekiwania rosną i czy się chce czy nie, trzeba korzystać z okazji - to naprawdę męczące. Trochę się nie dziwię, że skończyło się to ochłodzeniem stosunków (dosłownie i w przenośni ). Teraz nawet jak mamy nagle warunki, to ciężko nam się "wbić" w nastrój, kiedy na co dzień musieliśmy się powstrzymywać.
Ta sytuacja też bardzo utrudnia mi osąd, czy pasujemy do siebie. Może gdybyśmy mieli okazję dbać o tę sferę na co dzień, byłoby inaczej.
Wydaje mi się, że jakbyście mieszkali razem to namiętność by ostygła jeszcze prędzej. Mi czasami wręcz brakowało takiego "wyczekiwania", gdy mieszkałam z facetem. Dla chcącego nic trudnego, bo jest jeszcze plener, samochód i tego typu sprawy .
PaniLolXD jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 15:12   #10
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Cytat:
Napisane przez PaniLolXD Pokaż wiadomość
. Dla chcącego nic trudnego, bo jest jeszcze plener, samochód i tego typu sprawy .
Nie każdy lubi
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 16:24   #11
tarkowska
Zadomowienie
 
Avatar tarkowska
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

To Twój pierwszy związek? No cóż, rozstanie jest już nieuniknione, skoro wybiegasz myślami ku innym. Im szybsze i ostrzejsze cięcie tym lepiej.
tarkowska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-06-23, 16:53   #12
Alex_iss
Przyczajenie
 
Avatar Alex_iss
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 22
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Wybacz teraz moje słowa, ale trochę mi żal Twojego chłopaka. Postaw się w odwrotnej sytuacji, czy Ty chciałabyś żeby on miał koleżankę, która się w nim kocha i z którą mimo, że to wie, cały czas się spotyka? Ja bym nie chciała. To jest naprawdę niebezpiecznie i bardzo łatwo przekroczyć granicę. Hmm samo myślenie o innych facetach przecież to nie zbrodnia, bo czy oni sami tego nie robią? Hmm co do Twojej sytuacji i rozdarcia pomiędzy: miłość czy przyjaźń, ja powiem tak. To jest naprawdę cenne, by mieć w partnerze przyjaciela, żeby się przy nim swobodnie zachowywać, wszystko bez skrępowania. 3 lata, to dużo i cóż faza typowego zakochania już minęła, co nie znaczy, że miłość się skończyła. Bardzo prosto jest trwać przy drugiej osobie na początku, kiedy dopiero się poznajemy i cieszymy sobą wzajemnie, a miłość i pożądanie aż parują. Trudniej za to, kiedy już wiemy o sobie wszystko. Trzeba po prostu docenić to, tym bardziej że jak mówisz pasujecie do siebie bardzo. Może kwestia seksu leży w niskim poziomie libido? Nie wiem co Ci finalnie radzić. Łatwo jest mówić - zerwij z nim, ale ja bym chyba jeszcze starała się to uratować. Na pewno, jeżeli jeszcze myślisz o swoim chłopaku poważnie, to zerwij znajomość z tym kolegą, bo to się źle skończy.
Alex_iss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 17:06   #13
e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 4 924
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Cytat:
Napisane przez Alex_iss Pokaż wiadomość
Wybacz teraz moje słowa, ale trochę mi żal Twojego chłopaka. Postaw się w odwrotnej sytuacji, czy Ty chciałabyś żeby on miał koleżankę, która się w nim kocha i z którą mimo, że to wie, cały czas się spotyka? Ja bym nie chciała. To jest naprawdę niebezpiecznie i bardzo łatwo przekroczyć granicę. Hmm samo myślenie o innych facetach przecież to nie zbrodnia, bo czy oni sami tego nie robią? Hmm co do Twojej sytuacji i rozdarcia pomiędzy: miłość czy przyjaźń, ja powiem tak. To jest naprawdę cenne, by mieć w partnerze przyjaciela, żeby się przy nim swobodnie zachowywać, wszystko bez skrępowania. 3 lata, to dużo i cóż faza typowego zakochania już minęła, co nie znaczy, że miłość się skończyła. Bardzo prosto jest trwać przy drugiej osobie na początku, kiedy dopiero się poznajemy i cieszymy sobą wzajemnie, a miłość i pożądanie aż parują. Trudniej za to, kiedy już wiemy o sobie wszystko. Trzeba po prostu docenić to, tym bardziej że jak mówisz pasujecie do siebie bardzo. Może kwestia seksu leży w niskim poziomie libido? Nie wiem co Ci finalnie radzić. Łatwo jest mówić - zerwij z nim, ale ja bym chyba jeszcze starała się to uratować. Na pewno, jeżeli jeszcze myślisz o swoim chłopaku poważnie, to zerwij znajomość z tym kolegą, bo to się źle skończy.

Dokładnie. Myślę tak samo. Ja przeszłam przez trudną relację i naprawdę doceniam prozę normalnego życia, spokoju, akceptacji itd. Decyzji nikt za Ciebie nie podejmie, Ty wiesz najlepiej jak jest, co czujesz itd. I w sumie też nie wiem, co Ci napisać, bo może jednak nie tego oczekiwałaś od związku, może powinnaś poszukać kogoś innego. Ale to jest takie gdybanie. Obyś tylko nie żałowała kiedyś swojej decyzji.
e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 17:18   #14
on1122
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 6
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Ja to widzę tak, że szukasz tutaj usprawiedliwienia tego co sama robisz, jak ktoś może wiedzieć lepiej od Ciebie czy masz go zostawić czy nie ? to chore
on1122 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 18:29   #15
Aurora_beam
Raczkowanie
 
Avatar Aurora_beam
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 155
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Może coś Wam spowszedniało dajcie sobie "odsapnąć". Poślij go na męski wieczorek z łowieniem ryb, paintballem itp. Jak wróci poobijany i trochę brudny w kombinezonie moro to może pozwoli Ci to spojrzeć na niego bardziej jak na samca (alfa) niech idzie na siłkę, niech zacznie trenować jakąś sztukę walki (jeśli oczywiście on ma czas i chęć! Bo nic na siłę, ale może okazać się, że już kiedyś myślał o tym, ale brakowało mu motywacji czy coś...)

Wyjdź z koleżankami na babski wieczorek. Zrób sobie wieczór SPA. Najlepiej w ogóle wyjedźcie gdzieś oddzielnie - Ty z koleżankami, on z kolegami, na jakiś czas - być może pozwoli Wam to podładować bateryjki i odświeżyć związek

Może za dużo czasu spędzacie razem - jeśli kiedyś razem zamieszkacie, to oczywiście nieuniknione, ale każde i tak czasami może mieć czas "dla siebie" - on wyjście z kolegami a Ty kawę z koleżankami. Może tego u Was brakuje?
Aurora_beam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 19:26   #16
wasabbi
Przyczajenie
 
Avatar wasabbi
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 17
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Cytat:
Napisane przez PaniLolXD Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że jakbyście mieszkali razem to namiętność by ostygła jeszcze prędzej. Mi czasami wręcz brakowało takiego "wyczekiwania", gdy mieszkałam z facetem. Dla chcącego nic trudnego, bo jest jeszcze plener, samochód i tego typu sprawy .
Z tyłu głowy też tak myślę i nie napawa mnie to optymizmem...

Cytat:
Napisane przez tarkowska Pokaż wiadomość
To Twój pierwszy związek? No cóż, rozstanie jest już nieuniknione, skoro wybiegasz myślami ku innym. Im szybsze i ostrzejsze cięcie tym lepiej.
Ogólnie pierwszy nie, ale pierwszy tak poważny.
Nie wiem właśnie, czy myślenie o innych facetach to już powód do rozstania. Naprawdę nie wiem - bo z jednej strony chciałabym, żeby w moich oczach zawsze był tym jedynym, ale z drugiej myślę, że tak się nie da całe życie. Inni faceci mogą się podobać, mogą nawet pojawić jakieś fantazje - kwestia postawienia sobie granicy...

A może się mylę, może w dobrych związkach nie myśli o innych. Dlatego pytałam o Wasze historie, doświadczenia.

Cytat:
Napisane przez Alex_iss Pokaż wiadomość
Wybacz teraz moje słowa, ale trochę mi żal Twojego chłopaka. Postaw się w odwrotnej sytuacji, czy Ty chciałabyś żeby on miał koleżankę, która się w nim kocha i z którą mimo, że to wie, cały czas się spotyka? Ja bym nie chciała. To jest naprawdę niebezpiecznie i bardzo łatwo przekroczyć granicę. Hmm samo myślenie o innych facetach przecież to nie zbrodnia, bo czy oni sami tego nie robią?
Hmm co do Twojej sytuacji i rozdarcia pomiędzy: miłość czy przyjaźń, ja powiem tak. To jest naprawdę cenne, by mieć w partnerze przyjaciela, żeby się przy nim swobodnie zachowywać, wszystko bez skrępowania. 3 lata, to dużo i cóż faza typowego zakochania już minęła, co nie znaczy, że miłość się skończyła. Bardzo prosto jest trwać przy drugiej osobie na początku, kiedy dopiero się poznajemy i cieszymy sobą wzajemnie, a miłość i pożądanie aż parują. Trudniej za to, kiedy już wiemy o sobie wszystko. Trzeba po prostu docenić to, tym bardziej że jak mówisz pasujecie do siebie bardzo. Może kwestia seksu leży w niskim poziomie libido? Nie wiem co Ci finalnie radzić. Łatwo jest mówić - zerwij z nim, ale ja bym chyba jeszcze starała się to uratować. Na pewno, jeżeli jeszcze myślisz o swoim chłopaku poważnie, to zerwij znajomość z tym kolegą, bo to się źle skończy.
Dziękuję za odpowiedź i nie dziwię się, że można tak myśleć. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko, że widuję się z tym kolegą od bardzo niedawna, a o jego uczuciach dowiedziałam się dopiero co.

Ja też jak dotychczas byłam orędowniczką naprawiania związków, a nie kończenia ich. Udało nam się zażegnać pierwszy kryzys w okolicach lutego i wyszliśmy cało. Wtedy jednak silniej czułam, że zależy mi na nim choćby nie wiem co.
Tak jak piszesz, on jest moim najlepszym przyjacielem, najlepszym jakiegokolwiek miałam. Z takim kimś można iść przez życie spokojnie, założyć rodzinę.
Widzę, że w perspektywie życia on jest najlepszym wyborem, ale niestety tu i teraz nie mogę czuć się sobą, nie czuję się do końca spełniona...

Libido przed związkiem i w pierwszym jego roku miałam niebotyczne

[1=e60e5454b131baabfef11f4 156e093bc04f95d5e_5ebdcd7 25ac57;62151656]Dokładnie. Myślę tak samo. Ja przeszłam przez trudną relację i naprawdę doceniam prozę normalnego życia, spokoju, akceptacji itd. Decyzji nikt za Ciebie nie podejmie, Ty wiesz najlepiej jak jest, co czujesz itd. I w sumie też nie wiem, co Ci napisać, bo może jednak nie tego oczekiwałaś od związku, może powinnaś poszukać kogoś innego. Ale to jest takie gdybanie. Obyś tylko nie żałowała kiedyś swojej decyzji.[/QUOTE]

Dziękuję. To pogrubione właśnie przeraża mnie najmocniej.

Cytat:
Napisane przez on1122 Pokaż wiadomość
Ja to widzę tak, że szukasz tutaj usprawiedliwienia tego co sama robisz, jak ktoś może wiedzieć lepiej od Ciebie czy masz go zostawić czy nie ? to chore
Ty jak rozumiem, na Intymnym jesteś od wczoraj?

Cytat:
Napisane przez Aurora_beam Pokaż wiadomość
Może coś Wam spowszedniało dajcie sobie "odsapnąć". Poślij go na męski wieczorek z łowieniem ryb, paintballem itp. Jak wróci poobijany i trochę brudny w kombinezonie moro to może pozwoli Ci to spojrzeć na niego bardziej jak na samca (alfa) niech idzie na siłkę, niech zacznie trenować jakąś sztukę walki (jeśli oczywiście on ma czas i chęć! Bo nic na siłę, ale może okazać się, że już kiedyś myślał o tym, ale brakowało mu motywacji czy coś...)

Wyjdź z koleżankami na babski wieczorek. Zrób sobie wieczór SPA. Najlepiej w ogóle wyjedźcie gdzieś oddzielnie - Ty z koleżankami, on z kolegami, na jakiś czas - być może pozwoli Wam to podładować bateryjki i odświeżyć związek

Może za dużo czasu spędzacie razem - jeśli kiedyś razem zamieszkacie, to oczywiście nieuniknione, ale każde i tak czasami może mieć czas "dla siebie" - on wyjście z kolegami a Ty kawę z koleżankami. Może tego u Was brakuje?
To raczej nie chodzi o to, ale dziękuję. Niedawno mieliśmy 4 miesiące rozłąki i właściwie od tego zaczęło się psuć.


Dziękuję za Waszą wyrozumiałość i ocenę z dystansu. Będę wdzięczna za wszelkie historie miłosne z autopsji, to bardzo pomaga mi w ocenie sytuacji. Młoda jestem i nie wiem, czego po związkach można tak naprawdę oczekiwać
wasabbi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 19:40   #17
201610130935
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 590
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Zainteresowanie kimś innym może przyjść nawet w paruletnim związku, ale najczęściej jest konsekwencją, a nie przyczyną kryzysu. Nie mam na myśli tu oczywiście świadomej i podłej zdrady, ale to nagłe odkrycie "kurde mam faceta, a kumpel mi siębardziej niż podoba". Moja znajoma miała głęboki kryzys w związku, zbliżyła się do kumpla (nie zdrada, ale uczuciowo). Urwała z nim kontakt i próbowała naprawiać. Nie wyszło. Dziś jest żoną tego kumpla.

Życie pisze różne bajki, jednak od nas zależy, co zrobimy.

Edytowane przez 201610130935
Czas edycji: 2016-06-23 o 19:44
201610130935 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 19:48   #18
e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 4 924
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Cytat:
Napisane przez wasabbi Pokaż wiadomość
A może się mylę, może w dobrych związkach nie myśli o innych. Dlatego pytałam o Wasze historie, doświadczenia.



Ja do tej pory będąc w jakimkolwiek związku nie myślałam o nikim innym, ale nie wiem czy to wynika z tego, że związek był dobry, raczej bardziej z tego, iż taka jestem. Całą swoją uwagę skupiam na tym, co mam.
e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 20:28   #19
adult90
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

[1=e60e5454b131baabfef11f4 156e093bc04f95d5e_5ebdcd7 25ac57;62157721]Ja do tej pory będąc w jakimkolwiek związku nie myślałam o nikim innym, ale nie wiem czy to wynika z tego, że związek był dobry, raczej bardziej z tego, iż taka jestem. Całą swoją uwagę skupiam na tym, co mam.[/QUOTE]
Również tak mam.
adult90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-06-23, 21:06   #20
tarkowska
Zadomowienie
 
Avatar tarkowska
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Cytat:
Napisane przez adult90 Pokaż wiadomość
Również tak mam.
I ja, gdy jestem w związku szczęśliwym.


Autorko, chodziło mi o ten specyficzny sposób myślenia. Ja nie widzę odwrotu z czegoś takiego. Raczej już po ptakach.
tarkowska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 21:32   #21
Naftalinaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 130
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Cytat:
Napisane przez tarkowska Pokaż wiadomość
I ja, gdy jestem w związku szczęśliwym.


Autorko, chodziło mi o ten specyficzny sposób myślenia. Ja nie widzę odwrotu z czegoś takiego. Raczej już po ptakach.

Jak takie myśli ("a może z innym byłoby lepiej") zaczynają się pojawiać regularnie to rzeczywiście, już po ptokach
Ja tak miałam ale się przez ponad 6 lat oszukiwałam i wahałam. Niestety oszukiwanie samego siebie nigdy nie wychodzi nam na dobre. Aha, też tak miałam, że ciągle czepiałam się jego wyglądu, fałdek na brzuchu i tego, że się niefajnie ubiera. A jak spotkałam jakiegoś przystojnego faceta na ulicy to od razu czułam smutek. W pewnym momencie zaczęłam nawet chodzić po ulicach ze wzrokiem wbitym w ziemię żeby zminimalizować szansę spotkania się wzrokiem z kimś kto mi się podoba, żeby nie wywoływać u siebie tej nieprzyjemnej gonitwy myśli.
Naftalinaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-24, 00:45   #22
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Ja również jestem w związku 3 lata.
I również mam jakieś tam "ale" co do niektórych ubrań mojego TŻ-a. Na początku seks był nawet i po kilka razy dziennie, wszędzie gdzie się dało, mnóstwo urozmaiceń. Aktualnie nie zgodzę się na seks gdzieś po kątach (samochód, las, jezioro itp.) - poznając go miałam 22 lata i byłam "szalona". Teraz mając lat 25 nie czułabym się komfortowo gdzieś w lesie, samochodzie, nad jeziorem. Nie wiem no, niby młoda jestem ale czuję jakbym się jakoś postarzała w tej kwestii. Bałabym się, że mnie ktoś zobaczy. Mamy swój kąt ale z niektórych urozmaiceń również zrezygnowaliśmy (a właściwie to ja - przestały mi się podobać).
Mój TŻ też jest człowiekiem, który by mi gwiazdkę z nieba dał. Po jakichś tam kompromisach dogadujemy się - mamy taki sam plan na przyszłość, lubimy w większości tak samo spędzać czas, muzyka itd.
Jasne, jak widzę faceta przystojnego (wg mnie oczywiście), z pięknym uśmiechem i jeszcze fajniejszą gadką to coś tam sobie pomyślę, aczkolwiek zaraz urywam kontakt - nie szukam wrażeń, które byłyby w stanie przewrócić mój świat do góry nogami.
Nie szukam wrażeń bo już mam za sobą jeden patologiczny związek.
Kiedyś gdzieś w czeluściach Internetu (nie wiem czy nie na wizażu właśnie), znalazłam taki cytat:
Cytat:
Każdej kobiecie przed wstąpieniem w związek, należałoby przeprowadzić przymusową, co najmniej roczną przeczołgankę z patologicznym palantem. Może wtedy zaczęłaby doceniać to co ma.

Edytowane przez b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267
Czas edycji: 2016-06-24 o 00:47
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-24, 07:12   #23
Gregorius_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 1 848
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;62165371]
Kiedyś gdzieś w czeluściach Internetu (nie wiem czy nie na wizażu właśnie), znalazłam taki cytat:[/QUOTE]
Trochę się z tym zgadzam. Scenariusz jest prawie zawsze ten sam w takich historyjkach - on jest normalny, dobry, kocha mnie, ale to nie wystarczy bo jest za dobrze, za spokojnie, nie ma rollercoastera, nie ma się o co pokłócić, nie leży skulona pod ścianą bo właśnie koleś jej przywalił. Nie ma emocji.

Czy to przez tego faceta ? Nie sądzę. Przeważnie same nie umieją zająć się sobą. Totalnie pomijając aspekt faceta, na chwilę, nie mają żadnej pasji, zajęć, niczego i efekt jest taki, że ich TŻ to jedyny dostarczyciel emocji. No a jak trafi się niepatologiczny to emocji za mało.

Myślę, że autorka powinna:
a) zerwać z facetem (bo robi mu krzywdę i marnuje jego czas)
b) zająć się sobą, tak aby sama była w stanie zatroszczyć się o swoje emocje, aby nie uzależniała całej swojej egzystencji od faceta
c) znaleźć sobie faceta

Po prostu, zależy od nastawienia. Jak ktoś wyżej ceni emocje od wartości no to faktycznie najlepiej znaleźć sobie patologicznego palanta - wtedy tych emocji będzie najwięcej. Dobrych i złych.
Nie wiem czy z tego nie należy się leczyć...

Edytowane przez Gregorius_
Czas edycji: 2016-06-24 o 07:15
Gregorius_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-24, 08:00   #24
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

To nie chodzi o brak przemocy, tylko o brak seksu, geniusze
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-24, 08:15   #25
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Cytat:
Napisane przez thirky Pokaż wiadomość
To nie chodzi o brak przemocy, tylko o brak seksu, geniusze
Nie chodzi o brak seksu tylko brak chemii i motylków po 3 latach związku a to różnica wg mnie. Autorka sama pisze, że do zbliżeń dochodzi i jest wtedy super ale na codzień o tym nie myśli i nie ma napięcia. No nie wiem, jak ktoś ma motylki przez 3 lata dzień w dzień to tylko pozazdrościć
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-24, 08:31   #26
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;62171146]Nie chodzi o brak seksu tylko brak chemii i motylków po 3 latach związku a to różnica wg mnie. Autorka sama pisze, że do zbliżeń dochodzi i jest wtedy super ale na codzień o tym nie myśli i nie ma napięcia. No nie wiem, jak ktoś ma motylki przez 3 lata dzień w dzień to tylko pozazdrościć [/QUOTE]

Zwał jak zwał, ale wyżej się już zaczęły porownania do patologicznych związków i pragnienia bycia bitą przez misia
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-24, 08:42   #27
201610130935
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 590
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Niezupełnie - niektórzy sugerowali po prostu, że gdyby autorka miałaby za sobą patologiczny związek z jakimś palantem, to doceniłaby to co ma teraz, zamiast tęsknić za motylkami, romansami i spotykaniu się z kumplem. Nikt, nie sugerował, że tęskni za patologicznym związkiem.
201610130935 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-24, 08:46   #28
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Cytat:
Napisane przez CzerwonaArcyksiezniczka Pokaż wiadomość
Niezupełnie - niektórzy sugerowali po prostu, że gdyby autorka miałaby za sobą patologiczny związek z jakimś palantem, to doceniłaby to co ma teraz, zamiast tęsknić za motylkami, romansami i spotykaniu się z kumplem. Nikt, nie sugerował, że tęskni za patologicznym związkiem.
Jeszcze lepiej xD
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-24, 10:42   #29
Barbarella05
Wtajemniczenie
 
Avatar Barbarella05
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Po 3 latach związku to motylki już odfrunely.
Zaczyna się poczucie stabilizacji, przyjaźni itd.
To że seksu nie ma?
Może warto by było porozmawiać z partnerem?
Szkoda tracić wartościowego faceta, którego się kocha,jest się z nim blisko tylko dlatego że seks jest rzadki.
Może jakaś wizyta u seksuologa mogłaby pomóc?
Warto próbować zanim się kogoś skreśli.
Barbarella05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-24, 11:31   #30
wasabbi
Przyczajenie
 
Avatar wasabbi
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 17
Dot.: Mój związek po 3 latach - kryzys

Cytat:
Napisane przez Naftalinaa Pokaż wiadomość
Jak takie myśli ("a może z innym byłoby lepiej") zaczynają się pojawiać regularnie to rzeczywiście, już po ptokach
Ja tak miałam ale się przez ponad 6 lat oszukiwałam i wahałam. Niestety oszukiwanie samego siebie nigdy nie wychodzi nam na dobre. Aha, też tak miałam, że ciągle czepiałam się jego wyglądu, fałdek na brzuchu i tego, że się niefajnie ubiera. A jak spotkałam jakiegoś przystojnego faceta na ulicy to od razu czułam smutek. W pewnym momencie zaczęłam nawet chodzić po ulicach ze wzrokiem wbitym w ziemię żeby zminimalizować szansę spotkania się wzrokiem z kimś kto mi się podoba, żeby nie wywoływać u siebie tej nieprzyjemnej gonitwy myśli.
Czytałam Twój wątek i dał mi on do myślenia. Czuję to samo co Ty czułaś - ogromne przywiązanie i szacunek, ale znam też ten smutek, jak mijam pociągającego mnie faceta na ulicy. Z tym że muszę przyznać, że to tych czułości i namiętności dochodzi między nami jednak częściej niż raz do roku (powiedzmy, że 2-3 razy w miesiącu).

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;62165371]Ja również jestem w związku 3 lata.
I również mam jakieś tam "ale" co do niektórych ubrań mojego TŻ-a. Na początku seks był nawet i po kilka razy dziennie, wszędzie gdzie się dało, mnóstwo urozmaiceń. Aktualnie nie zgodzę się na seks gdzieś po kątach (samochód, las, jezioro itp.) - poznając go miałam 22 lata i byłam "szalona". Teraz mając lat 25 nie czułabym się komfortowo gdzieś w lesie, samochodzie, nad jeziorem. Nie wiem no, niby młoda jestem ale czuję jakbym się jakoś postarzała w tej kwestii. Bałabym się, że mnie ktoś zobaczy. Mamy swój kąt ale z niektórych urozmaiceń również zrezygnowaliśmy (a właściwie to ja - przestały mi się podobać).
Mój TŻ też jest człowiekiem, który by mi gwiazdkę z nieba dał. Po jakichś tam kompromisach dogadujemy się - mamy taki sam plan na przyszłość, lubimy w większości tak samo spędzać czas, muzyka itd.
Jasne, jak widzę faceta przystojnego (wg mnie oczywiście), z pięknym uśmiechem i jeszcze fajniejszą gadką to coś tam sobie pomyślę, aczkolwiek zaraz urywam kontakt - nie szukam wrażeń, które byłyby w stanie przewrócić mój świat do góry nogami.
Nie szukam wrażeń bo już mam za sobą jeden patologiczny związek.
Kiedyś gdzieś w czeluściach Internetu (nie wiem czy nie na wizażu właśnie), znalazłam taki cytat:[/QUOTE]

Znam ten cytat. Akurat w liceum miałam pierwszego chłopaka, który miał mnie raczej gdzieś i nie chciało mu się kompletnie starać. Jak poznałam aktualnego faceta, byłam w szoku, jak można być traktowaną. Doceniam to, że o mnie dba i codziennie ja dbam o niego. Jesteśmy udanym tandemem, ale nie ma tego czegoś.
Cytat:
Napisane przez Gregorius_ Pokaż wiadomość
Trochę się z tym zgadzam. Scenariusz jest prawie zawsze ten sam w takich historyjkach - on jest normalny, dobry, kocha mnie, ale to nie wystarczy bo jest za dobrze, za spokojnie, nie ma rollercoastera, nie ma się o co pokłócić, nie leży skulona pod ścianą bo właśnie koleś jej przywalił. Nie ma emocji.

Czy to przez tego faceta ? Nie sądzę. Przeważnie same nie umieją zająć się sobą. Totalnie pomijając aspekt faceta, na chwilę, nie mają żadnej pasji, zajęć, niczego i efekt jest taki, że ich TŻ to jedyny dostarczyciel emocji. No a jak trafi się niepatologiczny to emocji za mało.

Myślę, że autorka powinna:
a) zerwać z facetem (bo robi mu krzywdę i marnuje jego czas)
b) zająć się sobą, tak aby sama była w stanie zatroszczyć się o swoje emocje, aby nie uzależniała całej swojej egzystencji od faceta
c) znaleźć sobie faceta

Po prostu, zależy od nastawienia. Jak ktoś wyżej ceni emocje od wartości no to faktycznie najlepiej znaleźć sobie patologicznego palanta - wtedy tych emocji będzie najwięcej. Dobrych i złych.
Nie wiem czy z tego nie należy się leczyć...
dziękuję za szczegółową psychoanalizę.
Brakuje mi pożądania i zrozumienia -> jestem nudną kwoką desperacko potrzebującą męskich gaci. Aha.
Pasję mam, przyjaciół własnych też, leczyć się nie muszę. Tyle w temacie.

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;62171146]Nie chodzi o brak seksu tylko brak chemii i motylków po 3 latach związku a to różnica wg mnie. Autorka sama pisze, że do zbliżeń dochodzi i jest wtedy super ale na codzień o tym nie myśli i nie ma napięcia. No nie wiem, jak ktoś ma motylki przez 3 lata dzień w dzień to tylko pozazdrościć [/QUOTE]

I o to właśnie pytam. Czy to, że tego nie czuję, jest normalne. Jak on mnie całuje, to nie mogę wyłączyć mózgu i myślę o jakichś innych sprawach. Potrzeba mi silnej stymulacji/prowokacji, żebym zaczęła myśleć o nim w kategoriach łóżkowych.



Cytat:
Napisane przez Barbarella05 Pokaż wiadomość
Po 3 latach związku to motylki już odfrunely.
Zaczyna się poczucie stabilizacji, przyjaźni itd.
To że seksu nie ma?
Może warto by było porozmawiać z partnerem?
Szkoda tracić wartościowego faceta, którego się kocha,jest się z nim blisko tylko dlatego że seks jest rzadki.
Może jakaś wizyta u seksuologa mogłaby pomóc?
Warto próbować zanim się kogoś skreśli.
Tak jak pisałam, chemia zaczęła ulatywać dość szybko i szybko zaczęło się bezpieczeństwo i stabilizacja.
Rozmowy o tym na razie nie kończyły się sukcesem - ustalaliśmy, że będziemy się bardziej starać, ja bardziej kobieco, on bardziej męsko, nie jak dotychczas - jak kumple. Tylko że takie sztuczne założenia nic nie dały. Martwię się, że albo się na kogoś leci albo nie. Nie wiem, czy da się to wypracować.

Napiszę jeszcze raz - za moim mężczyzną poszłabym w ogień. Ale nie poszłabym do łóżka. Pytałam tylko, czy ktoś też tak miał, czy jest szansa na odwrót.
wasabbi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-06-27 12:11:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:12.