Facet nie chce seksu

[Agnes2266]

Cześć, mam problem i chciałam się Was poradzić. Jestem w związku od 7 lat i mam trochę więcej ciała. Przytyłam po 2 latach związku z rozmiaru 36/38, teraz mam tak 42/44. Wiem, że nie jestem szczupła jak na kobietę w moim wieku, ale mój facet był wspierający, nigdy mnie nie krytykował, nie zawstydzał i mówił, że mu się podobam taka jaka jestem, że mam piękne ciało itd. Myślałam, że pogodził się z tym, że do starej wagi nie wrócę. Kilka razy próbowałam schudnąć, ale jest to zbyt duży wysiłek – nie przepadam za sportem, lubię słodycze. Dieta sprawiała, że było mi ciężko psychicznie i zawsze szybko wracałam do swoich nawyków. Tak naprawdę pogodziłam się z tym i myślałam, że podobam się mojemu facetowi. Ostatnio zauważyłam jednak dziwne sygnały – albo próbuje mnie namówić na jakąś aktywność (rower, bieganie itd.) – chociaż wie, że tego nie lubię , albo widzę, że ogląda się za chudymi kobietami, i to nie takimi 38, ale 34/36. Poza tym rzadziej uprawiamy seks i to on nie chce… Panowie, pytanie do Was – powiedzielibyście wprost, jeśli coś by Wam nie pasowało? Chciałabym się podobać, a nie zamierzam chudnąć. Czy serio każdy facet marzy o chudej lasce?  uważam, że u kobiety to jest seksowne, jeśli ma więcej ciała i myślałam, że mój facet jest tego samego zdania… Pytanie do dziewczyn – czy (jeśli ważycie trochę więcej) to Wasi faceci Was wspierają i akceptują w 100%? Czy widzicie, że podobają im się „wieszaki”?:confused :

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

po pierwsze nazywanie osób w rozmiarze 34/36 wieszakami jest tak samo nieprzyjemne jak nazywanie osób o większych rozmiarach grubaskami. po drugie, nadmiar kilogramów jest przede wszystkim niezdrowy. po trzecie, owszem, Twój facet powinien powiedzieć, jeśli ma z tym problem, ale z drugiej strony kiedy się z Tobą wiązał ważyłaś mniej, więc to chyba logiczne, że raczej podobają mu się szczuplejsze kobiety.

[Mija62]

Otóż zapewne nie każdy facet marzy o mega szczupłej kobiecie. Kwestia gustu. Nie ładne jest, co jest ładne, tylko co komu się podoba. Kwiestia tylko, co podoba się twojemu facetowi.
Nie wiem ile masz wzrostu, ale rozmiar ok42 jak dla mnie jest ok, jest jeszcze, że tak powiem apetyczny i nie rzutuje na zdrowie.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Agnes2266

Cześć, mam problem i chciałam się Was poradzić. Jestem w związku od 7 lat i mam trochę więcej ciała. Przytyłam po 2 latach związku z rozmiaru 36/38, teraz mam tak 42/44. Wiem, że nie jestem szczupła jak na kobietę w moim wieku, ale mój facet był wspierający, nigdy mnie nie krytykował, nie zawstydzał i mówił, że mu się podobam taka jaka jestem, że mam piękne ciało itd. Myślałam, że pogodził się z tym, że do starej wagi nie wrócę. Kilka razy próbowałam schudnąć, ale jest to zbyt duży wysiłek – nie przepadam za sportem, lubię słodycze. Dieta sprawiała, że było mi ciężko psychicznie i zawsze szybko wracałam do swoich nawyków. Tak naprawdę pogodziłam się z tym i myślałam, że podobam się mojemu facetowi. Ostatnio zauważyłam jednak dziwne sygnały – albo próbuje mnie namówić na jakąś aktywność (rower, bieganie itd.) – chociaż wie, że tego nie lubię , albo widzę, że ogląda się za chudymi kobietami, i to nie takimi 38, ale 34/36. Poza tym rzadziej uprawiamy seks i to on nie chce… Panowie, pytanie do Was – powiedzielibyście wprost, jeśli coś by Wam nie pasowało? Chciałabym się podobać, a nie zamierzam chudnąć. Czy serio każdy facet marzy o chudej lasce?  uważam, że u kobiety to jest seksowne, jeśli ma więcej ciała i myślałam, że mój facet jest tego samego zdania… Pytanie do dziewczyn – czy (jeśli ważycie trochę więcej) to Wasi faceci Was wspierają i akceptują w 100%? Czy widzicie, że podobają im się „wieszaki”?:confused :

Nie, nie wszyscy faceci marzą o chudych kobietach. W ogóle mężczyźni nie mają zbiorowego mózgu i preferencji. Natomiast otyłość może być postrzegana w kategoriach zaniedbania i być dla kogoś nieatrakcyjna, zwłaszcza jak wiązał się z osobą o odmiennym wyglądzie. Nie pozostaje ci nic innego jak szczerz porozmawiać ze swoim partnerem, powiedzieć mu o swoich obawach. Zwłaszcza, że nie musisz być przyczyna jego niechęci do współżycia. Czasem popęd może spadać ze względu na stres, zaburzenia hormonalne, choroby itd.

A nazywanie innych kobiet 'wieszakami' jest mocno nie na miejscu. Z jednej strony walczysz o akceptacje swojego wyglądu, a z drugiej atakujesz i obrażasz inne kobiety na tej podstawie.
(Czy to ?)

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Aha. Jasne. Wszystkie kobiety w rozmiarze 40+ są seksowne dla każdego, a chudsze laski to wieszaki. Facet to na pewno nie facet, bo każdy wie, że każdy facet po pierwsze zawsze chce seksu, a po drugie leci na krągłości

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Skoro w dwa lata z rozmiaru 36/38 doprowadziłaś się do 42/44 to nie dziwię się, że facet czuje niepokój i próbuje namówić Cię na sport. Związał się ze szczupłą kobietą i może mu się nie podobać, że tak utyłaś. Dwa, może obawia się, że przytyjesz jeszcze bardziej.
I tak, możliwe, że podobają mu się szczupłe kobiety. Nic nie mówi, ale widocznie niezbyt podobają mu się zmiany wyglądu jakie w Tobie zaszły.

[Lachezis]

Trollowy wątek nastawiony na burzę. Mamy wszystko wyciągnięte z innych podobnych wątków: partner namawia na aktywność, nazywanie chudych wieszakami, podkreślenie, że się lubi słodycze itd. Post uderza w wiele nut i każdy znajdzie coś dla siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dominika152]

Brawo dziewczyny - order dla każdej, za namierzenie kolejnego trolla

[dfa92456d73d4ef7a78ce2327709265e19ebf5a3_60cd257269584]

Też mi się wydaje, że to troll.
Jak nie to krótko - tak, podobają mi się wieszaki, wręcz chłopięce sylwetki u dziewczyn, tak, podobają mi się po prostu szczupłe dziewczyny, podobają mi się też fit dziewczyny z fajną masą i w miarę niskim bf. Dziewczyny w twoich rozmiarach mi się już raczej nie podobają, chyba, że rozkłada się to w miarę fajnie i mają naprawdę urodziwe buzie. Ale to tylko moja opinia, dwóm innym może się podobać.
Na miejscu twojego faceta powiedziałbym wprost o co halo, szczególnie, że nie ma tu choroby z tego co piszesz.
Brak popędu może być spowodowany wieloma czynnikami, stres zabija ochotę na seks.

[MsN]

Napisane przez Agnes2266

Cześć, mam problem i chciałam się Was poradzić. Jestem w związku od 7 lat i mam trochę więcej ciała. Przytyłam po 2 latach związku z rozmiaru 36/38, teraz mam tak 42/44. Wiem, że nie jestem szczupła jak na kobietę w moim wieku, ale mój facet był wspierający, nigdy mnie nie krytykował, nie zawstydzał i mówił, że mu się podobam taka jaka jestem, że mam piękne ciało itd. Myślałam, że pogodził się z tym, że do starej wagi nie wrócę. Kilka razy próbowałam schudnąć, ale jest to zbyt duży wysiłek – nie przepadam za sportem, lubię słodycze. Dieta sprawiała, że było mi ciężko psychicznie i zawsze szybko wracałam do swoich nawyków. Tak naprawdę pogodziłam się z tym i myślałam, że podobam się mojemu facetowi. Ostatnio zauważyłam jednak dziwne sygnały – albo próbuje mnie namówić na jakąś aktywność (rower, bieganie itd.) – chociaż wie, że tego nie lubię , albo widzę, że ogląda się za chudymi kobietami, i to nie takimi 38, ale 34/36. Poza tym rzadziej uprawiamy seks i to on nie chce… Panowie, pytanie do Was – powiedzielibyście wprost, jeśli coś by Wam nie pasowało? Chciałabym się podobać, a nie zamierzam chudnąć. Czy serio każdy facet marzy o chudej lasce?  uważam, że u kobiety to jest seksowne, jeśli ma więcej ciała i myślałam, że mój facet jest tego samego zdania… Pytanie do dziewczyn – czy (jeśli ważycie trochę więcej) to Wasi faceci Was wspierają i akceptują w 100%? Czy widzicie, że podobają im się „wieszaki”?:confused :

Nie każda szczupła laska jest "wieszakiem" więc teraz tak naprawdę obrażasz uważam wszystkie szczupłe 34/36 laski choć dla mnie przykładem typowego klasycznego "wieszaka" jest Anja Rubik, która wygląda jak anorektyczka, ofiara nazistowskich projekcji w czasach II wojny światowej. U niej to tylko sama skóra i kości, brak kobiecych kształtów, zupełnie nieapetyczna. Z tym bym się zgodziła, ale tylko w takim przypadku. Modelki to często są wieszaki to fakt, nastawione na promocję ubrań nie samych talii, linii, sylwetek czy ogółem ciał. Sama mam rozmiar 34 (głównie S jakby XS jest dla mnie rozmiarem za małym) i zdecydowanie nie jestem wieszakiem.

Facet zauważył, że przytyłaś dlatego zaoferował Ci jakieś aktywności sportowe takie jak na przykład rower czy bieganie, a Ty olałaś bo wolisz zalegać na kanapie z pilotem w ręku i paczką chipsów. Nie pociagasz go tak jak na początku związku gdy byłaś szczupła. Roztyłaś się i facetowi zaczęło to przeszkadzać, ma do tego prawo. Jeśli nie chcesz się zmienić dla siebie (przede wszystkim DLA SIEBIE! powinnaś to zrobić bo na pierwszym miejscu stawia się siebie) i dla faceta to daj mu wolną rękę, niech on zadecyduje za Ciebie, za Was, albo w ogóle Ty z nim zerwij i zrób mu tą przysługę. On ma prawo być z kimś kto mu się podoba, kto go pociąga, a Ty już przestałaś go pociągać, dlatego pewnie nie chce uprawiać z Tobą seksu choć powody mogą być jeszcze oczywiście inne. Jednak ja na pierwszym miejscu uważam, że przez Twoje roztycie i ogólnie zaniedbanie unika zbliżeń z Tobą, już go nie podniecasz i nie kręcisz tak jak to wyglądało na początku Waszego związku.

Nie rozumiem, z Twojego wątku wylewa się jakby pretensja, że on już nie chce z Tobą chodzić do łóżka i jak to, dlaczego tak, przecież kiedyś było heaven ? No nie dziwię się, bo ja też bym (teraz już po takich doświadczeniach jakie mam) nie chciała chodzić do łóżka z facetem, który mnie obrzydza, ma piwny brzuch (nie mięsień), albo dlatego, że ma nadwagę czy jest otyły. Może mnie taka osoba obrzydzać i mam do tego prawo.
Postaw się teraz na jego miejscu. Gdybyś Ty była atrakcyjna kobietą, a facet po latach związku by Ci się roztył, utył itd też chyba przestałby Cię pociągać?

Kiedyś miałam doświadczenie z takim facetem, spotykałam się kiedyś na początku z facetem, który miał nadwagę, był otyły (a otyłość to choroba). Wydawało mi się, że sam nie chce się zmienić, ale chciał mieć atrakcyjną dziewczynę, nie dając nic od siebie w zmian w swoim wyglądzie. Narzekał jaki to jest gruby a wpierdzielał pizzę na obiad i jeszcze nie chciał żebym ja zmieniła się w lepszą batdziej atrakcyjniejszą laskę (jestem szczupła), a dlaczego? Bo wiedziałby, że gdybym ja "awansowała do wyższej ligi" czy jakaś inna kobieta na jego drodze to byłyby "za wysokie progi na Twe nogi" i koleś by nie miał szans u mnie czy u jakiejś innej atrakcyjniejszej dziewczyny.

To jest przykład tego jak zamiast zacząć od siebie z narzeka się, że jak on tak mógł, świnia, pójść do innej bardziej atrakcyjniejszej, szczuplejszej, a mnie roztytą po latach zostawić? No może dlatego, że koleś ma oczy i jest wzrokowcem i nie pasujesz mu już do "ideału" czy "kanonu" kobiety, którym byłaś na początku?

Sorry, ale nie mam litości dla takich osób jak Ty z taką mentalnością. Należy od siebie zacząć, od zmian w sobie jeśli są (u Ciebie są, to wygląd, Twoja tusza, ciało), a nie od innych jeśli są bez zarzutu.

Po za tym nadwagą, otyłość to choroba. To się leczy. Jest dieta, są ćwiczenia jak potrzeba to i trener personalny. Ale trzeba chcieć, Ty nie chcesz więc nie dziw się, że partner przędzej czy później odejdzie.

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Napisane przez Lachezis

Trollowy wątek nastawiony na burzę. Mamy wszystko wyciągnięte z innych podobnych wątków: partner namawia na aktywność, nazywanie chudych wieszakami, podkreślenie, że się lubi słodycze itd. Post uderza w wiele nut i każdy znajdzie coś dla siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

#am jak to przeczytałam

[NocnaWiedma]

Facet powinien Ci powiedzieć z czego wynika jego zmniejszony apetyt na seks. Zapytaj go.
Pozdrawiam.

[Magmag0194]

Ja się facetowi nie dziwię. Gdyby mój TŻ przytył z S/M do XL to również czułabym się oszukana i unikałabym zbliżeń, bo DLA MNIE tusza nie jest ani trochę apetyczna, wręcz przeciwnie. Świadczy o lenistwie i słabej woli (o ile nie wynika z choroby). I w nosie miałabym gadanie o daszkach i ptaszkach czy innych śmieszkach usprawiedliwiających tuszę.
Tak więc autorko, facet C nie mówi bo się boi, pewnie kocha Twój charakter i nie chce kwasu w związku. Proponuję zapytać wprost, z zaznaczeniem, że nie będzie żadnych konsekwencji.
Słaba wola to żaden argument - da się jeść zdrowo i smacznie, są zdrowe zamienniki słodyczy (o dziwo też słodkie ), a ćwiczenia to nie tylko rower/bieganie/siłownia. Można iść na jogę (fajna dla ciała i duszy), można spróbować tańca (włącznie z pole dance). Możliwości jest dużo, ale zacząć należy od zmiany nastawienia.

[Marcin89]

Zależy od wieku. Autorka wspomniała że jest w związku 7 lat więc potencjalna rozpiętość wiekowa jest spora. Myślę że mężczyźnie po 30-35 roku życia jest łatwiej zaakceptować pewne mankamenty niż takiemu w wieku 20-30: inne libido, priorytety życiowe, inna ilość czasu itd.

[gryx82]

Napisane przez Lachezis

Trollowy wątek nastawiony na burzę. Mamy wszystko wyciągnięte z innych podobnych wątków: partner namawia na aktywność, nazywanie chudych wieszakami, podkreślenie, że się lubi słodycze itd. Post uderza w wiele nut i każdy znajdzie coś dla siebie

Haha, moja pierwsza myśl

[kennedy]

Ale to juz bylo.....


Znaczy watek w stylu: jestem gruba i partner namawia na ruch ale ja lubie cukierki

[Liliom]

Sama noszę rozmiary 36/38, nosząc kiedyś rozmiar 40 ważyłam prawie 10 kg więcej. Do rozmiaru 42 to jakieś 15-20 kg więcej niż mam teraz, dla mnie to bardzo dużo. Nie dziwiłabym się, że partnerowi może nie odpowiadać taka zmiana.

[evonla]

Body shaming działa w obie strony, więc nie nazywaj kogoś, kto nosi rozmiar mniejszy niż Twój ''wieszakiem'', bo raczej nie chciałabyś usłyszeć pod swoim adresem czegoś podobnego.
Poza tym nie dziwię się Twojemu facetowi, bo gdy się poznaliście to nosiłaś o kilka rozmiarów mniej, więc wychodzi na to, że przestałaś o siebie dbać i się zapuściłaś. Oczywiście powody mogą być całkiem inne, ale sama nawiązałaś do swojej wagi, więc coś jest raczej na rzeczy.

[v-x-n]

Jestem niska i drobna, moj Tz jest rowniez bardzo, bardzo szczuply - prakrycznie zero tluszczu. Nie przeszkadzaloby mi, gdyby przytyl kilka kilo, ale kilkanascie kilogramow nadwagi robiloby mi roznice. Nie zostawilabym go, bo go kocham, ale nie pociagalby mnie juz tak bardzo. Nie lubie walkow tluszczu czy piwnego brzucha u facetow (strasznie mnie to obrzydza) i wcale nie dziwiloby mnie, gdyby Tz krecil nosem, gdybym to ja przytyla o kilka rozmiarow. Kilka kg - spoko, ale kilka rozmiarow to przesada.

[Paprotka_]

Napisane przez Lachezis

Trollowy wątek nastawiony na burzę. Mamy wszystko wyciągnięte z innych podobnych wątków: partner namawia na aktywność, nazywanie chudych wieszakami, podkreślenie, że się lubi słodycze itd. Post uderza w wiele nut i każdy znajdzie coś dla siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No pewnie, że tak.

[Kr0pek]

Jest różnica między byciem orką, a seksowną przy kości. Rzadko bo rzadko, ale są kobiety, które nie są szczupłe, ale mają taką budowę ciała, że są seksowne. Mają dobre proporcje, w tym fajny biust, a ich ciało jest jędrne.
Niemniej najzdrowsze i chyba najbardziej miłe oku jest jednak normalny rozmiar. Ani nie patyk, ani nie orka.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez Kr0pek

Jest różnica między byciem orką, a seksowną przy kości. Rzadko bo rzadko, ale są kobiety, które nie są szczupłe, ale mają taką budowę ciała, że są seksowne. Mają dobre proporcje, w tym fajny biust, a ich ciało jest jędrne.
Niemniej najzdrowsze i chyba najbardziej miłe oku jest jednak normalny rozmiar. Ani nie patyk, ani nie orka.

Chamstwo w najczystszej postaci. Życzę zaburzeń hormonalnych z prawdziwego zdarzenia, ciekawe czy zmienił/zmieniłabyś zdanie o orkach i patykach.

Serio, sto razy wole orkę albo patyk niż osobę z taką pogardą wyrażająca się o innych jak ty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kr0pek]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88740823]Chamstwo w najczystszej postaci. Życzę zaburzeń hormonalnych z prawdziwego zdarzenia, ciekawe czy zmienił/zmieniłabyś zdanie o orkach i patykach.

Serio, sto razy wole orkę albo patyk niż osobę z taką pogardą wyrażająca się o innych jak ty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Heh, nie będę przepraszać za swoje poglądy dotyczące osób, które są grube bądź przesadnie chude. Nie bez powodu przyjęła się waga "normalna". Jeśli masz z tym problem to tylko ty.

Czy ktoś jest gruby\chudy przez chorobę niczego to nie zmienia. Grube ciało jest brzydkie, a na ulicy nikt nie będzie wnikać czy to przez dietę czy może jesteś chora.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez Kr0pek

Heh, nie będę przepraszać za swoje poglądy dotyczące osób, które są grube bądź przesadnie chude. Nie bez powodu przyjęła się waga "normalna". Jeśli masz z tym problem to tylko ty.

Czy ktoś jest gruby\chudy przez chorobę niczego to nie zmienia. Grube ciało jest brzydkie, a na ulicy nikt nie będzie wnikać czy to przez dietę czy może jesteś chora.

No nie. To, z ktoś jest gruby/chudy to stwierdzenie faktu. Nazwanie kogoś orką jest chamstwem. Jeśli tego nie rozumiesz to współczuję.

Analogicznie możesz powiedzieć, że ktoś ma deficyty empatii, a ja mogę po prostu powiedzieć, że ten ktoś jest debilem

I wiesz, bardziej przyjemna dla oka jest zadbana kobieta w rozmiarze 44 niż facet piwniczak z brzuchem piwnym, januszowym wąsem i zrogowaciałymi piętami, nawet jeśli jego waga mieści się w normie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lakier_do_paznokci]

Skoro facet namawia Cię na aktywność, odmawia seksu to raczej logiczne, ze nie podobasz mu sie w rozmiarze xl, bo związał się z kobietą w rozmarze m, a jakby podobała mu sie xl to by wzial xl. Faceci to proste istoty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wicked_Girl]

Napisane przez Agnes2266

Cześć, mam problem i chciałam się Was poradzić. Jestem w związku od 7 lat i mam trochę więcej ciała. Przytyłam po 2 latach związku z rozmiaru 36/38, teraz mam tak 42/44. Wiem, że nie jestem szczupła jak na kobietę w moim wieku, ale mój facet był wspierający, nigdy mnie nie krytykował, nie zawstydzał i mówił, że mu się podobam taka jaka jestem, że mam piękne ciało itd. Myślałam, że pogodził się z tym, że do starej wagi nie wrócę. Kilka razy próbowałam schudnąć, ale jest to zbyt duży wysiłek – nie przepadam za sportem, lubię słodycze. Dieta sprawiała, że było mi ciężko psychicznie i zawsze szybko wracałam do swoich nawyków. Tak naprawdę pogodziłam się z tym i myślałam, że podobam się mojemu facetowi. Ostatnio zauważyłam jednak dziwne sygnały – albo próbuje mnie namówić na jakąś aktywność (rower, bieganie itd.) – chociaż wie, że tego nie lubię , albo widzę, że ogląda się za chudymi kobietami, i to nie takimi 38, ale 34/36. Poza tym rzadziej uprawiamy seks i to on nie chce… Panowie, pytanie do Was – powiedzielibyście wprost, jeśli coś by Wam nie pasowało? Chciałabym się podobać, a nie zamierzam chudnąć. Czy serio każdy facet marzy o chudej lasce?  uważam, że u kobiety to jest seksowne, jeśli ma więcej ciała i myślałam, że mój facet jest tego samego zdania… Pytanie do dziewczyn – czy (jeśli ważycie trochę więcej) to Wasi faceci Was wspierają i akceptują w 100%? Czy widzicie, że podobają im się „wieszaki”?:confused :

Dziwne sygnały, jak to nazwałaś, zauważyłaś dopiero teraz, po 5 latach od kiedy przytyłaś? Wcześniej nie namawiał Cię na żadną aktywność? Moim zdaniem powinnaś z nim szczerze porozmawiać, zamiast pytać facetów na forum czy walą prosto z mostu, gdy coś im nie pasuje. Po 7 latach związku to raczej powinnaś wiedzieć jak zareagowałby Twój partner. W sumie to jest trochę przykre, bo z jednej strony fajnie, że się dobrze czujesz sama ze sobą, ale jednak Twoje ciało bardzo się zmieniło przez ten czas i może przeszkadza mu to w większym stopniu niż sądziłaś.

[ANKA54321]

Jeśli ten wątek nie jest jakąś prowokacją do gównoburzy- to dziewczyno weź sie za siebie. Bo potem będzie płacz jaki to on niedobry bo znalazł sobie inną chudszą. Skoro namawia cie na jakikolwiek sport, to jest to sugestia, zebys coś ze sobą zrobiła. I nie sądze aby powiedział ci to co myśli wprost bo pewnie skończyłoby się tą tygodniowym fochem. Jeśli ktoś nie ma poważnych chorób przewlekłych lub jakichś ciężkich zaburzeń metabolicznych to zawsze się da schudnąć. Trzeba chcieć. Przykładem jest moja koleżanka w ciągu 18 miesięcy z 110 kg schudła do 65. Da się.

[felixindahouz]

MsN - brawa za bardzo dobre podsumowanie.

Autorko, sprawa jest prosta - większa, krągłe kobiety jak najbardziej mogą się podobać, o ile te krągłości są trzymane "w ryzach". W Twoim przypadku wątpię aby tak było, skoro nic nie robisz, a jesz słodycze - no sorry, cudów nie ma. Najprawdopodobniej masz znacząca za dużo tłuszczu, a sylwetka zmieniła się z "jakiejś tam" w tragiczną.

Nieatrakcyjna jest już nie tylko Twoja sylwetka, ale i Twoje podejście - bo nie zamierzasz z tym nic zrobić, a to nie rokuje dobrze na przyszłość.