Schudnę w 2022

[92Lisica]

Cóż... zapraszam wszystkich mających nadzieję, że tym razem noworoczne postanowienia się spełnią

[AsikB]

witaj, dołączam się - nie będzie łatwo ale damy radę ;-)

[Layla_33102]

jeżeli aktualne to się dołączam

[92Lisica]

Oczywiście, że aktualne! Długo czekałam na publikacje wątku, ale jeśli już jest, to chętnie go pociągne
Osobiście dzisiaj jeszcze kończę dojadać rzeczy z sylwestra coby się nie zmarnowały, ale od jutra już do normalnego trybu przechodzę.
Od sylwestra nie pije pepsi, bo to był mój główny nałóg. Niby pepsi max - bez cukru, ale zdrowe to to nie jest
A następny krok, to nie kupować przekąsek typu czipsy i gotować tyle, na ile czas pozwoli. Ale tak na poważnie gotować, nie z gotowych rzeczy, albo półproduktów.
I codzienne spacery z psem po 2-3km na początek.

[Layla_33102]

No ja przede wszystkim ograniczam mocno słodycze bo to moja straszna słabość 🙈 i obowiązkowo wracam do ćwiczeń 😁 co do diety to lekki deficyt bez szaleństwa bo już przerobiłam raz głodówkę i nigdy więcej 🤦☠♀️ nauczyłam sie już jaka to głupota

[AsikB]

ja podobnie jak Wy .
Mój plan:
- ograniczam słodycze i słone (słowo klucz to "ograniczam" a nie eliminuję ;-),
- nadal nie piję napoi gazowanych,
- zero smażonego
- RUCH!!!
No i deficyt kaloryczny.

Rok temu miałam problem z pęcherzykiem żółciowym i musiałam siłą rzeczy jeść lekkostrawnie, potem po zabiegu usunięcia jeszcze bardziej musiałam uważać na to co jem, ale dzięki temu udało mi się schudnąć 8 kg. Trochę odzyskałam międzyczasie + jeszcze cel sprzed roku i oto tutaj jestem .

Jak tylko wyjdzie słoneczko to będzie nam zdecydowanie łatwiej w tej walce!.

[Lama_Sernique]

Witam , można dołączyć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martalek]

Witam, przyłączam się do odchudzania. Mam trochę do zrzucenia Zawsze byłam szczupła a po urodzeniu dzieci nie mogę dojść do stanu sprzed ciąży. Od jutra zaczynam. Początkowo ograniczę późne kolacje i codzienny spacer. Pozdrawiam

[TysiaczeQ]

Zaczynam od dzisiaj dziewczyny ;/
Nigdy nie byłam specjalnie szczupła, ale zawsze waga w normie i całkiem spoko kondycja. Przez kwarantannę sporo przytyłam i przestałam ćwiczyć, jak ostatnio stanęłam na wadze to stwierdziłam, że najwyższy czas się wziąć za siebie.
Postanowienia oczywiście mniej żreć (zwłaszcza wieczorami!), pić więcej wody, co drugi dzień bieganie, a właściwie truchcik (na razie po 3-4km), ogólnie więcej ruchu.
Mam nadzieję że starczy mi wytrwałości na więcej niż na tydzień
Wszystkim towarzyszkom niedoli życzę motywacji, wytrwałości i silnej woli

[AsikB]

A jakie formy ruchu chcecie wprowadzić? Ja podobnie jak Tysiaczeq będę biegać. To jedyny sport ktory mnie wciągnął. Te endorfiny po treningu to jest coś niesamowitego. Biegałam od wiosny do późnej jesieni, potem już ten smog mnie przerażał i tak jest do dziś. Więc odpuszczam, czekam na cieplejsze dni, wtedy też i smogu tak dużego nie będzie, i ruszam w teren.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[TysiaczeQ]

Na moim kochanym zadupiu smog mi nie straszny a i jakoś fajnie mi się teraz truchta. Oczywiście jeśli nie będzie jakoś meega zimno, przy -10 to sobie odpuszczę bieganie. Poza tym spacery, joga, i jak się uda to tak z dwa, trzy razy w tygodniu godzinka zumby, tabaty czy czegoś takiego.

[shaylla]

To i ja nieśmiało dołączę...
Co prawdatrochę już na diecie jestem, ale ostatnio motywacja siadła i chętnie podłapię dobrych fluidów
Prawie 40. na karku, całe życie ze sporym balastem kilogramów - kilka diet (niektóre bardzo skuteczne- na krótko), jeszcze więcej joja

Zaczęłam pod koniec sierpnia, waga pokazała wówczas okrągłe 120kg (wzrost - 170cm). Tym razem to jednak nie dieta a kompletna rewolucja w odżywianiu, którą mam zamiar utrzymać na zawsze. Oczywiście jak skończę redukować zwiększę trochę porcje, ewentualnie dodam jakąś lekką kolację.

Naczytałam się w życiu o dietach sporo. Większość podaje, by jeść 5 a nawet 6 posiłków dziennie. To dla mnie jakiś koszmar - myślę wówczas tylko o żarciu, poza tym przy tylu posiłkach porcje są tak małe, że tylko podku**iają żołądek. Po chwili żrę bez opamiętania. Poczytałam jednak o sposobie żywienia IF - w skrócie - wyznaczamy sobie "okno" w ciągu doby, kiedy można jeść. W wersji hardcore to 4h, ja przyjęłam 8 h - jadam między 8:30 a 16:30. Zawsze gubiło mnie wieczorne podjadanie, teraz wiem, że jest ban na jedzienie do następnego rana i jakoś mnie nie ciągnie.
8:30 jem śniadanie
około 12:00 lunch
około 16:00 - obiad
Jem właściwie wszystko, co sama ugotuję. Dużo warzyw, owoców, jest nabiał, trochę mięsa. Absolutnie nie kupuję żywności przetworzonej, słodyczy etc. No i najważniejsze - obcięłam porcję. I to sporo. Kiedyś zawsze dokładałam, teraz kładę na talerz porcję i koniec.
Z ruchem niestety gorzej - jedyne co lubię to rower i spacery. Rower obecnie odpada, ale za to codziennie około 5km spacer (pieseł - najlepszy motywator!)
Efekt jest - obecnie spadło do 96kg. Wchodzę w ubrania sprzed 10 lat, leżały w piwnicy czekając na niemożliwe Chciałabym kupić sobie coś nowego, nagrodzić się za tą ciężką pracę, ale to trochę bez sensu, skoro mam zamiar chudnąć dalej. Od prawie roku z powodu pandemii siedzę w domu, trochę dostaję w łeb, może stąd ten spadek motywacji...

Póki co chciałabym schudnąć jeszcze ok. 15kg - wówczas po długim czasie w klasyfikacji BMI wskoczyłabym w "nadwagę". Tak tak, nie liczę na cuda, szprychą w tym życiu już nie będę Ale kiedyś schudłam właśnie do takiej wagi i naprawdę świetnie się wówczas czułam.

No to sie rozpisałam
Trzymam kciuki za wszystkie i mam nadzieję, że jakoś razem ogarniemy temat!

[TysiaczeQ]

Gratulacje shaylla! 24 kg w dół- WOW. Chociaż dla mnie przede wszystkim godne podziwu jest to, że od sierpnia udało ci się wytrwać w swoich postanowieniach. Jak ja sobie myślę że przez chociażby miesiąc nie zjem czekolady ani żelków... No ale liczę że mi też uda się wytrwać. Chociaż przez najbliższe dwa tygodnie będzie meeega ciężko, bo sesja, a nauka nie osłodzona czekoladą to nie nauka xD No a dodatkowo zdalna nauka to jedna z głównych przyczyn tego że przytyłam- rano siedzę co najmniej 6 godzin przed laptopem, po południu nauka też przed laptopem, no i jak wieczorem miałam czas dla siebie, to już nie chciało mi się od tego laptopa wstawać. Echh mam nadzieję że życie jeszcze kiedyś wróci do normy.
Trzymam kciuki za kolejne kilogramy na minusie shaylla! No a sobie życzę takiej silnej woli jak twoja

[martalek]

Mój ruch będzie polegał na ograniczeniu jazdy samochodem,zamiast tego wszędzie będę chodzić pieszo, do pracy, do sklepu. W domu przynajmniej przez pół godziny rower stacjonarny. Zrobi się cieplej rozpocznę szybki trucht

[AsikB]

Dziewczyny, co zrobić żeby nie podjadać wieczorem? Kurcze, tak do 16.00 się trzymam. Potem jak skończę pracę to ciągle coś bym chrupala, podjadała...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[TysiaczeQ]

Też tak mam :/ Dla mnie jedyne rozwiązanie to się czym zająć, tak żeby o tym jedzeniu nie myśleć. Ale to musi być coś angażującego, bo jak na przykład sobie oglądam film albo czytam, to dziwnie tak bez jakiejś przekąski. Nooo i jak w domu nie mam żadnych czipsów, paluszków ani ciastek to też nie jem, to może to też jakieś rozwiązanie
A może coś zdrowego chrupać? Ogórka na przykład, marchewkę, paprykę albo seler naciowy (chociaż tego zielska ja osobiście szczerze nienawidzę)

[AsikB]

No właśnie to podgryzanie wieczorne mnie gubi. Parę dni mi się udaje a potem znowu ulegam. Skubie już zdrowiej, bo słonecznik ale z drugiej strony jak podliczę kalorie tego "przegryzacza" to mi wszystko opada 🥴

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[shaylla]

Napisane przez TysiaczeQ

Gratulacje shaylla! 24 kg w dół- WOW. Chociaż dla mnie przede wszystkim godne podziwu jest to, że od sierpnia udało ci się wytrwać w swoich postanowieniach. Jak ja sobie myślę że przez chociażby miesiąc nie zjem czekolady ani żelków... No ale liczę że mi też uda się wytrwać. Chociaż przez najbliższe dwa tygodnie będzie meeega ciężko, bo sesja, a nauka nie osłodzona czekoladą to nie nauka xD No a dodatkowo zdalna nauka to jedna z głównych przyczyn tego że przytyłam- rano siedzę co najmniej 6 godzin przed laptopem, po południu nauka też przed laptopem, no i jak wieczorem miałam czas dla siebie, to już nie chciało mi się od tego laptopa wstawać. Echh mam nadzieję że życie jeszcze kiedyś wróci do normy.
Trzymam kciuki za kolejne kilogramy na minusie shaylla! No a sobie życzę takiej silnej woli jak twoja

Dzięki. Z tą silną wolą to niestety tak nie do końca. Jakbym ją miała nie byłabym w tym miejscu gdzie jestem

Napisane przez AsikB

Dziewczyny, co zrobić żeby nie podjadać wieczorem? Kurcze, tak do 16.00 się trzymam. Potem jak skończę pracę to ciągle coś bym chrupal

Dla mnie najprostsza zasada - nie mieć w domu NIC do podjadania. Gdybym tak umiała zjeść kilka chipsów... Ale wiem, że zawsze skończy się całą paczką. Do tego jak już rozbudzę kubki smakowe to jeszcze będzie mnie ciągnęło do lodówy.
Oczywiście nie zawsze jest łatwo- np wczoraj miałam po południu takie ciśnienie na słodkie że skończyło się muffinami bananowymi. Ale zrobiłam małą porcję, zjadłam jednego, dzisiaj też jednego i jakoś mam apetyt na słodkie przyhamowany. Łudzę się, że mimo wszystko domowe słodkie jest lepszym rozwiązaniem niż te kupne.

[martalek]

Ja również podjadam, jednego dnia jest ok a drugiego chodzę wściekle głodna, zjem owoc i przeszukuje czegoś słodkiego. Kiedyś byłam szczupła ważyłam ok 52 kg a teraz dobre 30 kg więcej 🤪 i chce zrzucić jakieś 20. Czy zamierzacie ćwiczyć z Chodakowska itp?

[shaylla]

Napisane przez martalek

Ja również podjadam, jednego dnia jest ok a drugiego chodzę wściekle głodna, zjem owoc i przeszukuje czegoś słodkiego. Kiedyś byłam szczupła ważyłam ok 52 kg a teraz dobre 30 kg więcej 🤪 i chce zrzucić jakieś 20. Czy zamierzacie ćwiczyć z Chodakowska itp?

Niestety nie lubię ćwiczeń

Ale kupiłam steper, ma być na dniach, spóbuję się przełamać i trochę przy tv się poruszać. Bo niestety widzę, że po schudnięciu tych 25 kg niestety d.pa flakowata A w planache jeszcze z 10-15kg...

[TysiaczeQ]

Ja akurat za Chodakowską i innymi takimi też nie przepadam, trochę monotonne są, ale kiedyś trochę ćwiczyłam, no i efekty były, więc może powinnam do tego wrócić. Wolę biegać, a raczej truchtać (chociaż zrobiłam sobie krótką przerwę jak były te mrozy, i trochę mi się ta przerwa przeciąga xD).
Co nie zmienia faktu że na razie wszystko to tylko plany, bo przez te dwa tygodnie za dużo się się nie ruszałam , ale mam nadzieję że stopniowo uda się wprowadzić więcej ruchu

[TysiaczeQ]

Hej dziewczyny, i jak wam idzie?
Za mną równiutko cztery tygodnie, i w sumie to trochę jestem w szoku, bo jakoś udało mi się wytrzymać. Ze dwa razy zjadłam kawałek ciasta (ale były urodziny, więc no), a tak poza tym to udało mi się jeść tak jak sobie zaplanowałam. Dzisiaj rano się ważyłam, 67,1kg, czyli ponad 3kg za mną. Przy moim wzroście to nadal nadwaga, ale do prawidłowej wagi zostały mi 3 kg. Zdaje sobie sprawę że na początku waga szybciej spada, ale na razie to tak trochę jestem z siebie dumna, chociaż wiem że jeszcze sporo przede mną

[shaylla]

TyciaczeQ - Gratulacje!! Super wynik!!

U mnie w pon pojawiło się 93kg na wadze, więc jakoś pomału idzie W sumie 27kg mniej w trochę ponad 5 mies Nie twierdzę, ze jest łatwo, to codzienna walka ze sobą niestety
Ale zaczęłam troszkę ćwiczyć na stepperze - póki co się nie forsuję, ale za to ćwiczę serio codziennie więc liczę, że jakieś efekty będą.

[windowS17]

Hej dziewczyny można dołączyć??

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[TysiaczeQ]

Hej windowS17, nie mój wątek ale chyba nikt nie będzie miał nic przeciwko, więc zapraszamy
Dzięki shaylla, każde słowa wsparcia są dla mnie na wagę złota, zwłaszcza że sporo osób z mojego najbliższego otoczenia uważa że odchudzanie to jakaś fanaberia :/ No a to nie jest tak że ciągle i w kółko o tym gadam, narzucam innym moją dietę czy coś, po prostu czasem odmówię ciasta albo dokładki obiadu i już się zaczyna

[shaylla]

Napisane przez TysiaczeQ

Hej windowS17, nie mój wątek ale chyba nikt nie będzie miał nic przeciwko, więc zapraszamy
Dzięki shaylla, każde słowa wsparcia są dla mnie na wagę złota, zwłaszcza że sporo osób z mojego najbliższego otoczenia uważa że odchudzanie to jakaś fanaberia :/ No a to nie jest tak że ciągle i w kółko o tym gadam, narzucam innym moją dietę czy coś, po prostu czasem odmówię ciasta albo dokładki obiadu i już się zaczyna

Oj znam to. Ostatnio byliśmy na kawie u teściów. Wiedzą, że absolutnie nie jemy słodkiego. A tam oczywiście nawystawiane ciasta, cukierki etc. Oboje nic nie wzięliśmy to ta w lament - że nic nie jemy. I najlepsze - to może jak nie chcemy słodkiego to zjemy chleba ze smalcem?

[niusaczek]

Ja zacznę po @ dopiero, bo to jest dla mnie masakra. Inna sprawa, że jestem wkurzona na mój stan zdrowia i będę walczyła z tarczycą -.- Wizyta na tele poradę i skierowanie 23.02 i 04.03 u ginekologa. Wszystko będe sprawdzała, bo chyba coś się zadziało z tarczycą bardziej bo nagle zaczełam być sennawa. Także od początku marca biorę się mocno i do zrzucenia mam ok. 6-8 kg.

[windowS17]

Napisane przez TysiaczeQ

Hej windowS17, nie mój wątek ale chyba nikt nie będzie miał nic przeciwko, więc zapraszamy
Dzięki shaylla, każde słowa wsparcia są dla mnie na wagę złota, zwłaszcza że sporo osób z mojego najbliższego otoczenia uważa że odchudzanie to jakaś fanaberia :/ No a to nie jest tak że ciągle i w kółko o tym gadam

Dzięki

Tak samo mam. I się słyszy a po co to wszystko i "kuszenie" kolejnymi smakołykami.
A teraz coś o moim odchudzaniu. Przytyłam ponad 20kilo w ciągu kilku ostatnich lat i od połowy listopada powiedziałam sobie dość i z wagi 72 doszłam do 65,5 (z dzisiaj) wiem że to nie wiele ale dla mnie każdy gram mniej jest powodem do radości. Jadam 3 razy dziennie i staram się nie objadać. Ostatni posiłek wychodzi u mnie ok 16

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

A i mój cel taki realny to 55miec, a idealny to znów 50kilo wazyc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[windowS17]

Dzień dobry, nie wiem jak wy ale ja ważę się codziennie a mierze 2 razy w miesiącu. Zawsze 1 i 15 dnia każdego miesiąca. Dziś waga mnie zaskoczyła 65 równe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niusaczek]

u mnie 64.5 ale czuję się spuchnięta maksymalnie... musze w koncu kupić wagę która pokazuje ilość wody ;/