W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

[ParoleParole]

Ja prac lubię. Gorzej ze składanie i odkładanie do szaf

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Żabcia22]

Cześć Dziewczyny, przychodzę do Was z pytaniem, bo zastanawiam się co zrobić z rzeczami, typu: nowe żelazko, nowe garnki. Nie używam, bo te rzeczy które mam są sprawne. Trzymać, bo nuż się spali stare żelazko ewentualnie garnki? Trochę mi przeszkadza trzymanie rzeczy "na wszelki wypadek". Wydaje mi się, że ekonomicznie też jest mieć żelazko w zapasie, bo... próbowałam już je sprzedać za znacznie nawet niższą cenę, nie było zainteresowania. A gdyby to moje rzeczywiście się spaliło, to na swoje wydam wtedy pewnie drożej.
Ot i takie dylematy.
Ja i moja szafa cały czas się poznajemy, mamy wzloty i upadki, ale jednak coraz więcej zadowolenia

[dama_z_szynszylem]

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Ja uważam, że jeśli czegoś się nie używa, to nie ma po co trzymać. Lepiej oddać komuś z rodziny, komu akurat się przyda. Owszem, może się tak zdarzyć, że coś Ci się popsuje i pomyślisz wtedy kurde, a 4 miesiące temu oddałam to ciotce, ale trudno. U mnie w pracy było odwrotnie, przy przenosinach magazynu przed remontem odkryliśmy kilka pudeł z nieużywany nigdy szkłem. Niestety normy jakości się zmieniły, wszystko poszło do kosza.
I druga rzecz bardzo ważna dla mnie, miejsce i porządek w domu. Nie znoszę gracenia sobie przestrzeni żadnymi przydasiami. Wolę wyrzucić 100 rzeczy i żałować wyrzucenia jednej z nich, niż trzymać 100, z których użyję jednej

[Terha]

Napisane przez Żabcia22

Cześć Dziewczyny, przychodzę do Was z pytaniem, bo zastanawiam się co zrobić z rzeczami, typu: nowe żelazko, nowe garnki. Nie używam, bo te rzeczy które mam są sprawne. Trzymać, bo nuż się spali stare żelazko ewentualnie garnki? Trochę mi przeszkadza trzymanie rzeczy "na wszelki wypadek". Wydaje mi się, że ekonomicznie też jest mieć żelazko w zapasie, bo... próbowałam już je sprzedać za znacznie nawet niższą cenę, nie było zainteresowania. A gdyby to moje rzeczywiście się spaliło, to na swoje wydam wtedy pewnie drożej.
Ot i takie dylematy.
Ja i moja szafa cały czas się poznajemy, mamy wzloty i upadki, ale jednak coraz więcej zadowolenia

Moje dotychczasowe żelazko zepsuło się dzień przed ślubem w trakcie prasowania sukni ślubnej. Dobrze, że miałam drugie w zapasie, bo miałabym problem .


A ja uważam, że jak jest gdzie trzymać to szkoda oddawać za darmo albo za grosze. Mam w domu sztuczną trawę za 700 zł. Chciałam się jej pozbyć i nawet chętni byli, ale powiedziałam, że za 350 zł to nie oddam. Niech spadają.

[ZamyslonaRoztargniona]

Zostawiłabym w piwnicy. Tez mam takie garnki. Swoje uzytkuje już 10 lat i zauważyłam, że się niszczą, wiec te z piwnicy się przydadzą.

[Kusum]

Napisane przez Żabcia22

Cześć Dziewczyny, przychodzę do Was z pytaniem, bo zastanawiam się co zrobić z rzeczami, typu: nowe żelazko, nowe garnki. Nie używam, bo te rzeczy które mam są sprawne. Trzymać, bo nuż się spali stare żelazko ewentualnie garnki? Trochę mi przeszkadza trzymanie rzeczy "na wszelki wypadek". Wydaje mi się, że ekonomicznie też jest mieć żelazko w zapasie, bo... próbowałam już je sprzedać za znacznie nawet niższą cenę, nie było zainteresowania. A gdyby to moje rzeczywiście się spaliło, to na swoje wydam wtedy pewnie drożej.
Ot i takie dylematy.
Ja i moja szafa cały czas się poznajemy, mamy wzloty i upadki, ale jednak coraz więcej zadowolenia

Żelazko możesz sobie zostawić. Nie są to trwałe sprzęty. Garnki lepiej sprzedać lub komuś dać w prezencie.

[favianna]

Napisane przez Kusum

Żelazko możesz sobie zostawić. Nie są to trwałe sprzęty. Garnki lepiej sprzedać lub komuś dać w prezencie.

Zrobiłabym podobnie. Garnki zajmują sporo miejsca niestety, a żelazko może się przydać w każdej chwili.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marigold19]

Oglądam to "Sprzątanie z Marie Kondo", ale dla mnie to całkiem strawne jest. Mało tam o sprzątaniu, bardziej taki show o tym, co inni mają w domach

Uświadomiłam sobie za to jeden problem u siebie- u mnie rzeczy nie mają swoich miejsc i pewnie dlatego trudniej mi utrzymać porządek.

[Cindy28]

Cześć Dziewczyny!
Dawno mnie tutaj nie było ; podczytałam kilka ostatnich stron i bardzo się cieszę, że trwacie w minimalizmie .
U mnie to się przełożyło nawet na Wizaż - jestem aktywna tylko na jednym wątku ;P.

Oddawanie mln rzeczy cały czas w toku .
Tym bardziej, że okresowo sama dostaję różności.

W wakacje pomogłam uporać się Przyjaciółce z szafą - uzbierało się 12 worów na trupa .
Dwa poszly do kontenera, a resztę rozparcelowałam wśród znajomych, Mama przytuliła kilka rzeczy, a ja głównie sukienki <3, dzięki czemu nie musiałam martwić się co ubrać ostatnio na chrzciny etc.

Sis mojej Mamy wraca z Norge, więc też udało się przygarnąć z przeprowadzki kilka rzeczy, które i tak miałam kupić, np.imbryk na pokrzywę (okresowo koty tłuką mi bardzo dużo rzeczy ) czy kapę na dość niewymiarowe łóżko.

Co do ciuszków po dzieciach : nowy kombinezon zimowy wart 60 zł sprzedałam za 40 zł. Dodatkowo zabrałam ze sobą całą torbę ubranek (ok 50 sztuk), Pani przejrzała i zabrała wszystko łącznie za stówę.
Ale to trzeba trafić .
Kilka workow z ciuszkami oddałam na misje, trochę ładniejszych kuzynce.
Zauważyłam, że najłatwiej sprzedają się rzeczy dla dziewczynek - buciki i sukienki.

Ogólnie nie pamiętam kiedy byłam w lumpeksie, nie kupuję książek, wyprzedaję te, których już nigdy nie wezmę do ręki.

Nauczyłam moich bliskich, że jeśli prezenty to po konsultacji - dzięki temu nie dostałam w tym roku NIC zbędnego ;D.

Swego czasu jak były prezenty z firmy - to wybierałam patelnie jako formę premiowania (kiedyś miałam 4 w zapasie ;P).
Teraz już z nimi nie współpracujemy i po raz pierwszy będę musiała zakupić komplet garnków i patelni - boli ;p.
Poza tym komplet sztućców w walizce też mam - i teraz przyda się jak znalazł do nowej kuchni ;D.

Myślę, że w wyrzucaniu i zatrzymywaniu rzeczy też powinien być umiar.

Kusum, gratuluję garderoby idealnej i zazdroszczę bardzo .


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kusum]

Dzieki


W temacie żelazka: na moim nowym, ledwie śmiganym żelazku zaczęła schodzić guma z rączki. Pojedzie na serwis gwarancyjny. Z tym zapasowym to może nie jest taki głupi pomysł.

Mam jeszcze parownice do ubrań, może jakoś wytrzymam bez zwykłego.

[OnaZakupoholik]

Napisane przez Marigold19

Oglądam to "Sprzątanie z Marie Kondo", ale dla mnie to całkiem strawne jest. Mało tam o sprzątaniu, bardziej taki show o tym, co inni mają w domach

Uświadomiłam sobie za to jeden problem u siebie- u mnie rzeczy nie mają swoich miejsc i pewnie dlatego trudniej mi utrzymać porządek.

też to przerabiałam przeprowadzka uzmysłowiła mi ile mam rzeczy teraz chce zrobić u siebie większą wyprzedaż

[ParoleParole]

Napisane przez Żabcia22

Cześć Dziewczyny, przychodzę do Was z pytaniem, bo zastanawiam się co zrobić z rzeczami, typu: nowe żelazko, nowe garnki. Nie używam, bo te rzeczy które mam są sprawne. Trzymać, bo nuż się spali stare żelazko ewentualnie garnki? Trochę mi przeszkadza trzymanie rzeczy "na wszelki wypadek". Wydaje mi się, że ekonomicznie też jest mieć żelazko w zapasie, bo... próbowałam już je sprzedać za znacznie nawet niższą cenę, nie było zainteresowania. A gdyby to moje rzeczywiście się spaliło, to na swoje wydam wtedy pewnie drożej.
Ot i takie dylematy.
Ja i moja szafa cały czas się poznajemy, mamy wzloty i upadki, ale jednak coraz więcej zadowolenia

Zależy czy masz miejsce gdzie to trzymać. Bo jeśli potykasz się o to co dwa dni to bym oddała.

Napisane przez Marigold19

Oglądam to "Sprzątanie z Marie Kondo", ale dla mnie to całkiem strawne jest. Mało tam o sprzątaniu, bardziej taki show o tym, co inni mają w domach

Uświadomiłam sobie za to jeden problem u siebie- u mnie rzeczy nie mają swoich miejsc i pewnie dlatego trudniej mi utrzymać porządek.

O to to. U mnie to samo. Masa rzeczy nie ma swojego Miejsca. I się robię bałagan.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marigold19]

Napisane przez OnaZakupoholik

też to przerabiałam przeprowadzka uzmysłowiła mi ile mam rzeczy teraz chce zrobić u siebie większą wyprzedaż

W sumie mnie też może czekać w tym roku przeprowadzka i to jest chyba ogromny zimny prysznic...

[magdulaaa]

Hej, Wiecie jakie sklepy, oprócz H&M, przyjmują odzież na recykling? Widziałam kontener na odzież w innym sklepie, ale nie pamiętam w którym.

[elizka1987]

Napisane przez magdulaaa

Hej, Wiecie jakie sklepy, oprócz H&M, przyjmują odzież na recykling? Widziałam kontener na odzież w innym sklepie, ale nie pamiętam w którym.

Intimmissimi ma na bieliznę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magdulaaa]

Napisane przez elizka1987

Intimmissimi ma na bieliznę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przyjmują rzeczy przez cały czas? Wydawało mi się, że ta akcja u nich jest cykliczna.

Dwa lata temu zanosiłam tam starą bieliznę. Wtedy ta akacja trwała przez określony czas.

[Marigold19]

Napisane przez magdulaaa

Przyjmują rzeczy przez cały czas? Wydawało mi się, że ta akcja u nich jest cykliczna.

Dwa lata temu zanosiłam tam starą bieliznę. Wtedy ta akacja trwała przez określony czas.

I chyba nie wszędzie, bo ja nigdy takiego kontenera nie widziałam.

[Haggat]

Napisane przez magdulaaa

Przyjmują rzeczy przez cały czas? Wydawało mi się, że ta akcja u nich jest cykliczna.
Dwa lata temu zanosiłam tam starą bieliznę. Wtedy ta akacja trwała przez określony czas.

Ona jest cykliczna i trwa jakis czas. Poszukaj na necie daty, chyba na peperze widziałam to ogłoszenie o promocji.

[Żabcia22]

Witajcie, co jakiś czas orientuję się, że nie ogarniam mojej domowej przestrzeni, rzeczy wysypują się z szafek, ba! Na szafkach, stołach, parapetach itd walają się różne klamoty. Jestem w trakcie lektury "Mieć mniej". Autorka napisała tam że często mamy poupychane głęboko w szafach rzeczy, którymi powinniśmy się zająć na pierwszym miejscu. I ja tak właśnie odkryłam książki nt. szycia i maszynę do szycia. Postanowiłam sprzedać książki. O dziwo szybko się zgłosiły chętne osoby. I teraz mi jakoś... Smutno? Nie zasiadłam do maszyny od hmmm 4 lat. Nawet jak sobie uświadomiłam że są to rzeczy nieużywane chętnie postanowiłam je odsprzedać, a teraz mi smutno. Mialyscie tak? Czy to znak że w ten sposób żegnam się z moimi wyobrażeniami że nauczę się szyć? I dlatego tak reaguje? Nie zrozumcie mnie źle, wiem że minimalizm to robienie miejsca na rzeczy naprawdę ważne. I być może to jest dobra droga, której po prostu w tej chwili nie czuje?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majka1503]

Zabcia czasem tak bywa. Ale pomyśl, te rzeczy mogą się komuś przydać. U Ciebie tylko powodowały chaos i wypadanie rzeczy z szafek. A Ty jeśli będziesz potrzebować kiedyś - wszystkie te treści znajdziesz w internecie. Może następnym razem zanim sprzedasz tego typu książkę - zeskanuj ją sobie
Ja miałam mnóstwo koszulek ze studenckich organizacji. Przywoływały miłe wspomnienia, ale było ich dużo za dużo. Zostawiłam te naprawdę ulubione, reszcie zrobiłam zdjęcia i pozbyłam się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Żabcia22]

Napisane przez Majka1503

Zabcia czasem tak bywa. Ale pomyśl, te rzeczy mogą się komuś przydać. U Ciebie tylko powodowały chaos i wypadanie rzeczy z szafek. A Ty jeśli będziesz potrzebować kiedyś - wszystkie te treści znajdziesz w internecie. Może następnym razem zanim sprzedasz tego typu książkę - zeskanuj ją sobie
Ja miałam mnóstwo koszulek ze studenckich organizacji. Przywoływały miłe wspomnienia, ale było ich dużo za dużo. Zostawiłam te naprawdę ulubione, reszcie zrobiłam zdjęcia i pozbyłam się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Majka1503 dziękuję za odpowiedź. Książkę wysyłam jutro toteż mam czas na skanowanie czy bardziej foto. Zastanawiam się czy to przypadkiem nie jest pożegnanie z marzeniem o szyciu. Owszem, zdarzyło mi się kilka rzeczy przerobić. I to wszystko. Nie mam ewidentnie zdolności do szycia. Moja mama szyje pięknie, babcia też szyła i ja bardzo chciałam umieć uszyć sobie jakieś piękności. Zazdroszczę innym tej zdolności. Jednak teraz kiedy myślę o 1. Wyciągnięciu maszyny z półki 2. Przypomnieniu sobie jak ją ustawić 3. Szyciu i ewentualnym pruciu - to tej maszyny nie wyciągam i jadę do mamy z prośbą o przeróbki. O wykrojeniu jakiejkolwiek formy nie ma mowy, robię to koślawo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lovebird]

Żabcia, mnie się wydaje, że chciałabym umieć to robić, po to kupiłaś maszynę i książki, ale samo szycie nie sprawia Ci przyjemności/ciężko się za nie zabrać. Tak, smutno Ci, że tego już nie będziesz robić, bo mając maszynę wiedziałaś, że w każdej chwili możesz zacząć. Ale dobrze zrobiłaś, bo skoro przez tyle czasu jej nie używałaś, raczej małe szanse są, że teraz byś zaczęła.

[haniavit]

Cześć Dziewczyny

dawno mnie nie było i fajnie jest widzieć, że wątek wciąż żyje. Ja swój minimalizm doprowadzam do małej perfekcji, bo planuje w przyszłym roku wrócić na kontynent i świadomość kolejnej przeprowadzki skutecznie hamuje wszelkie odruchy nabywania rzeczy zbędnych albo inaczej rzeczy, które mogłyby być niezbędne ale wizja pakowania i przewożenia ich przez pół Europy powoduje, że nagle stają się zbędne.

[Charlotta11]

Żabcia22, właśnie mi uświadomiłaś, że ja mam to samo ciche marzenie o szyciu, i że już go raczej nie spełnię. Bo ja właśnie zazdroszczę innym tej umiejętności ale czy lubiłabym samą czynność szycia? Chyba raczej nie. I na pewno nie miałabym cierpliwości się tego uczyć. A i potem nie wiadomo czy by z tego coś wyszło. Także szycie pozostawiam innym.

Za to mam inny problem - zamarzyła mi się nauka kaligrafii, a że nie ma w moim mieście zajęć to kupiłam sobie podręczniki z myślą, że będę samodzielnie ćwiczyć. I dupa blada. Okazało się to znacznie trudniejsze niż myślałam i nie mam motywacji żeby kontynuować. Co zrobić? Próbować pozbyć się książek czy liczyć na to, że jednak w końcu się przemogę?

[Żabcia22]

Chyba sobie uświadomiłam o co chodzi z tym szyciem. Chciałam się nauczyć szyć żeby sobie też przerabiać ubrania. Albo z tych co mam, albo ze zdobycznych albo z second hand. Cały czas chodziło o to, żeby mieć "nowe", więcej, inne. Toteż gromadziłam różne ubrania w celu ich przerobienia. Przyszedł moment że w końcu się ich pozbyłam. I przestałam sięgać po maszynę. W sumie to second handy też są sposobem na posiadanie kolejnych rzeczy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Charlotta11]

Napisane przez Żabcia22

Chyba sobie uświadomiłam o co chodzi z tym szyciem. Chciałam się nauczyć szyć żeby sobie też przerabiać ubrania. Albo z tych co mam, albo ze zdobycznych albo z second hand. Cały czas chodziło o to, żeby mieć "nowe", więcej, inne. Toteż gromadziłam różne ubrania w celu ich przerobienia. Przyszedł moment że w końcu się ich pozbyłam. I przestałam sięgać po maszynę. W sumie to second handy też są sposobem na posiadanie kolejnych rzeczy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

klask i:
Wow, faktycznie coś w tym może być.

Zobaczcie co znalazłam:
https://zaczytani.org/
Akcja zbierania książek dla szpitali.

[Marigold19]

Napisane przez Charlotta11

klask i:
Wow, faktycznie coś w tym może być.

Zobaczcie co znalazłam:
https://zaczytani.org/
Akcja zbierania książek dla szpitali.

Dobrze, że to wkleiłaś. Właśnie kompletuję pudło książek.

[Charlotta11]

I następne miejsce gdzie można oddać książki:
https://www.poczytajmi.pl

[Charlotta11]

Dziewczyny, jak zrezygnować z kart lojalnościowych? Chodzi mi o Sephorę i Douglasa. Nie chcę już mieć tych kart i nie chcę od otrzymywać smsów. Parę lat temu kupiłam w Wojasie buty i chyba zapisałam się do jakiegoś klubu czy coś żeby otrzymać zniżkę. I od tamtej pory wysyłaj mi smsy z promocjami. :/ Tak samo kiedyś mama podała w CCC mój numer telefonu. Ci to przysyłaj coś prawie non stop. Wiecie jak się od tego uwolnić?

[lovebird]

Napisane przez Charlotta11

Dziewczyny, jak zrezygnować z kart lojalnościowych? Chodzi mi o Sephorę i Douglasa. Nie chcę już mieć tych kart i nie chcę od otrzymywać smsów. Parę lat temu kupiłam w Wojasie buty i chyba zapisałam się do jakiegoś klubu czy coś żeby otrzymać zniżkę. I od tamtej pory wysyłaj mi smsy z promocjami. :/ Tak samo kiedyś mama podała w CCC mój numer telefonu. Ci to przysyłaj coś prawie non stop. Wiecie jak się od tego uwolnić?

Poszukać na stronie albo przejść się do nich i powiedzieć, że chce się zrezygnować Innej opcji chyba nie ma