Co jest dla was zdradą?

[Valtamerii]

Napisane przez elvegirl

Nie ma jednej recepty na właściwą reakcję, ważne jest tylko jedno w zasadzie - żeby postępować tak, jak się czuje. Podejmowanie decyzji (zarówno o zostaniu, jak i o odejściu) wbrew sobie, pod czyimkolwiek naciskiem, zwiastuje katastrofę.

Zgadzam sie.
Ja wiem ,ze zdrady mojemu ex gdyby to oficjalnie wyszlo ,bo mialam tylko podejrzenia. Nie darowala. I ten zwiazek sie rozpadl. Ale to dlatego ,ze on jak sie okazalo mial swoje zaburzenia. Zdradzalby ,czy jest dobrze ,czy zle.
Obecny tz gdyby zdradzil wiedzialabym ,ze nasz zwiazek jest w bardzo zlym stanie. Jesli bym go kochala pomimo kryzysu I on by mnie dalej kochal ,chcialabym wspolnie odbudowac zwiazek.
To zalezy od osoby I motywow.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

Wydaje mi się, że gdyby mnie zdradził mój ukochany, a ja dowiedziałabym się o tym - Zostawiłabym go. Jednak "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono ",jak pisała poetka. Tu prawie każda pisze o końcu związku. A obserwowałam w życiu wiele związków, w których ktoś zdradzał i rozstanie wcale nie było częstym zakonczeniem. Nawet jeśli sprawa wyszła na jaw. I częściej to kobiety zostawały lub chciały, by facet został.
Myślę, że radykalizm i w tej kwestii słabnie z wiekiem.

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

Napisane przez jolkajolla

Zdrada jest bardzo bolesna. Nie do opisania ból, jaki zadaje Ci osoba, wywaraca związek i życie do góry nogami... Nic nie jest takie same... Dlatego moim zdaniem, jeśli natrafi się wybryk, nic nie znaczący, ale błąd np.po alkoholu, to nalezy samodzielnie wyciagnąć wnioski, ogarnąć się na przyszłość, może nawet zrezygnować na zawsze z picia alkoholu , ale ukochanej osobie nic nie mówić, tylko ukarać się samemu.

Też tak uważam.

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

Napisane przez Roseslove

Zostawić, skupić się na sobie, nie przenosić złych doświadczeń na nowe związki.

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Można starać się zrozumieć i wybaczyć jeśli jesteś w stanie znieść myśl, że dla twojego partnera wazniejsza jest inna osoba, bardziej atrakcyjna psychicznie czy fizycznie, że nie liczy się z tym co czujesz i nie ma szacunku do ciebie.

Nie musi być ważniejsza. Zdrady są różne.

[Valtamerii]

Napisane przez mariamalaria

Wydaje mi się, że gdyby mnie zdradził mój ukochany, a ja dowiedziałabym się o tym - Zostawiłabym go. Jednak "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono ",jak pisała poetka. Tu prawie każda pisze o końcu związku. A obserwowałam w życiu wiele związków, w których ktoś zdradzał i rozstanie wcale nie było częstym zakonczeniem. Nawet jeśli sprawa wyszła na jaw. I częściej to kobiety zostawały lub chciały, by facet został.
Myślę, że radykalizm i w tej kwestii słabnie z wiekiem.

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------


Też tak uważam.

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------


Nie musi być ważniejsza. Zdrady są różne.

Niestety spotkalam sie ,ze te panie najbardziej walecznie pokornie znosily zdrady faktyczne lub wyimaginowane.
Moja znajoma wszem I wobec mowila ,ze podejrzenie zdrady I won. Dopiero jak maz odszedl wyrzygala mu ,ze go nienawidzila ,bo znosila jego wszystkie "kobiety".
Zdrady byly urojone ale mozna sie domyslec jak to zwiazek zniszczylo.
Wydaje mi sie ,ze zalezy to tez od motywow pozostania w zwiazku. Poza tym inaczej zrywa sie zwiazek a inaczej wieloletnie malzenstwo. Nawet jak jest wegetacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

Napisane przez Valtamerii

Niestety spotkalam sie ,ze te panie najbardziej walecznie pokornie znosily zdrady faktyczne lub wyimaginowane.
Moja znajoma wszem I wobec mowila ,ze podejrzenie zdrady I won. Dopiero jak maz odszedl wyrzygala mu ,ze go nienawidzila ,bo znosila jego wszystkie "kobiety".
Zdrady byly urojone ale mozna sie domyslec jak to zwiazek zniszczylo.
Wydaje mi sie ,ze zalezy to tez od motywow pozostania w zwiazku. Poza tym inaczej zrywa sie zwiazek a inaczej wieloletnie malzenstwo. Nawet jak jest wegetacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. A bywa. Nie wiem, czemu większość uważa, że w związku czy też małżeństwie ludzie zawsze pozostają z miłości. A pozostają z tylu różnych powodów.

[Valtamerii]

Napisane przez mariamalaria

Dokładnie. A bywa. Nie wiem, czemu większość uważa, że w związku czy też małżeństwie ludzie zawsze pozostają z miłości. A pozostają z tylu różnych powodów.

Pamietam jak akurat wspomniana kobieta mowila ,ze jak ktos jest singlem po 30 to cos z nim nie tak I jak kobieta nie wyjdzie za maz kolo 20-25 rz to zostanie wybrakowany towar.
Mowila tez ,ze na dzieci po 40 decyduja sie desperatki ,ktorych nikt kiedys nie chcial. A 50 letnia kobieta powinna wnuki bawic.
Do takiej desperatki po 25 latach odszedl jej maz. Obecnie jest 50 letnia ,rozwodka z ktorej kiedys by sie smiala.
Mysle ,ze fakt posiadania meza sprawial ,ze czula sie lepsza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

Napisane przez Valtamerii

Pamietam jak akurat wspomniana kobieta mowila ,ze jak ktos jest singlem po 30 to cos z nim nie tak I jak kobieta nie wyjdzie za maz kolo 20-25 rz to zostanie wybrakowany towar.
Mowila tez ,ze na dzieci po 40 decyduja sie desperatki ,ktorych nikt kiedys nie chcial. A 50 letnia kobieta powinna wnuki bawic.
Do takiej desperatki po 25 latach odszedl jej maz. Obecnie jest 50 letnia ,rozwodka z ktorej kiedys by sie smiala.
Mysle ,ze fakt posiadania meza sprawial ,ze czula sie lepsza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To się jeszcze ciągle zdarza. A przecież fakt posiadania męża jest odwracalny.

---------- Dopisano o 00:08 ---------- Poprzedni post napisano o 00:04 ----------

A zdrada boli tylko gdy się kocha. Mój były po jakimś czasie po naszym rozstaniu zwierzył się, że mnie zdradził parę razy. Nie obeszło mnie to. Oprócz ciekawości, czy tylko się chwalił, czy nie.

[201803111829]

Na fali wątków o zdradzie postanowiłam założyć wątek o tym, co dla was jest już zdradą, a co jeszcze nie?
Czy pocałunek to już zdrada? Flirt? Jednorazowy skok w bok? Na trzeźwo lub po alkoholu?
Czy może tylko długotrwały romans?
Piszcie

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[clintjones]

Dla mnie by była wtedy gdyby ewentualna partnerka, z którą jestem w związku postanowiła mnie ni z tego ni z owego zostawić dla innego faceta. Bez żadnego sensownego tłumaczenia, rozmowy między nami.

To jest zdrada. Bo pocałunki, seksy, romanse, zauroczenia zawsze się mogą zdarzyć. W końcu jesteśmy tylko ludźmi. Ale są pewne żelazne priorytety - jest związek, to pracujemy wspólnie na niego.

[Ariada]

Standardowo - długotrwałe flirty, seks, pocałunki, intymne przytulanie (nie po przyjacielsku albo jak ktoś chce się wypłakać). Poza tym zdradą są dla mnie kłamstwa - zatajanie spotkań, zatajanie swojej obecności na portalach typu tinder, itp. Chyba właśnie kłamstwa mnie najbardziej bolą. Myślę, że prędzej wybaczyłabym jednorazowy skok w bok pod wpływem chwili/alkoholu niż długotrwałą relację, która była zatajana. Nawet jeżeli nie byłoby seksu. Nikt nie zataja relacji z innymi osobami jeżeli jest wierny

[260c4d4fdb0e7f4840fc70476d5f7e46d82a0f3e]

Dla mnie zdradą byłoby zaangażowanie emocjonalne w innej (niekoniecznie realizowane fizycznie) albo romans oparty na pociągu seksualnym. Flirt i jednorazowy skok w bok nie przekreślają związku. Nie zaakceptowałabym natomiast bycia niekochaną i niepożądaną przez partnera.

---------- Dopisano o 10:23 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Napisane przez Ariada

Standardowo - długotrwałe flirty, seks, pocałunki, intymne przytulanie (nie po przyjacielsku albo jak ktoś chce się wypłakać). Poza tym zdradą są dla mnie kłamstwa - zatajanie spotkań, zatajanie swojej obecności na portalach typu tinder, itp. Chyba właśnie kłamstwa mnie najbardziej bolą. Myślę, że prędzej wybaczyłabym jednorazowy skok w bok pod wpływem chwili/alkoholu niż długotrwałą relację, która była zatajana. Nawet jeżeli nie byłoby seksu. Nikt nie zataja relacji z innymi osobami jeżeli jest wierny

Myślę podobnie, kłamstwa również nie toleruję.

[Karena 73]

Zdrada fizyczna ( seks) oraz emocjonalna, czyli zakochanie się w kimś innym, budowanie więzi emocjonalnej, ukrywane spotkania, wyznania miłosne.

Nie jest zdradą dla mnie zauroczenie się inną osobą pod warunkiem, że nie idzie to dalej. Czyli mamy świadomość bycia w związku i nie ranimy drugiej strony, nie pogłębiamy relacji. Nie ma smsków, spotkań "na kawkę" ani "koleżeńskiego wychodzenia do kina". Jakiś flirt mnie nie boli, pod warunkiem, że nie muszę patrzeć jak mój facet adoruje cały wieczór inną kobietę na moich oczach.
Alkohol dla mnie nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Te same zasady stosuję względem siebie.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Postapienie wbrew ustalonym zasadom w zwiazku; klamstwa; zaangazowanie emocjonalne poza zwiazkiem

skok w bok/pocalunek na imprezie ok pod warunkiem, ze nie odbylo sie to kosztem ignorowania mnie, tylko np. na wyjezdzie sluzbowym

[TakaSamaInna]

Podstawowe 3:
- zdrada fizyczna - seks i namiętny pocałunek (cmok w policzek czy coś w ten deseń jest ok),
- zdrada emocjonalna - zakochanie się z zaangażowaniem w tę relację (samo zauroczenie jest ok jeśli się go nie rozwija i nie dąży do kontaktu),
- wszelkie kłamstwa, że jest się singlem, konta na portalach, umawianie się na spotkania, które mogłyby być traktowane jako randka itd. (zwykłe spotkania gdy facet mówi otwarcie, że jest w związku są ok),
Tutaj to zależy, ale dodałabym też:
- poświęcenie innej kobiecie więcej czasu i uwagi (np. gdy musi jechać pocieszać i jest na każde zawołanie itd. kosztem naszego czasu)

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Długotrwały/intensywny flirt "wzwyz" jak rowniez wszelkie jednorazowe pocałunki czy seks.

Napisane przez clintjones

Bo pocałunki, seksy, romanse, zauroczenia zawsze się mogą zdarzyć. W końcu jesteśmy tylko ludźmi. Ale są pewne żelazne priorytety - jest związek, to pracujemy wspólnie na niego.

Mam nadzieję, że informujesz swoje potencjalne partnerki o swoich poglądach, a nie ze dopiero w razie niefortunnych seksow powiadamiasz je (o ile w ogole) "ej, zdarzył mi seks, ale to nie zdrada, c'nie?"

[Cynomya]

Napisane przez TakaSamaInna

Podstawowe 3:
- zdrada fizyczna - seks i namiętny pocałunek (cmok w policzek czy coś w ten deseń jest ok),
- zdrada emocjonalna - zakochanie się z zaangażowaniem w tę relację (samo zauroczenie jest ok jeśli się go nie rozwija i nie dąży do kontaktu),
- wszelkie kłamstwa, że jest się singlem, konta na portalach, umawianie się na spotkania, które mogłyby być traktowane jako randka itd. (zwykłe spotkania gdy facet mówi otwarcie, że jest w związku są ok),
Tutaj to zależy, ale dodałabym też:
- poświęcenie innej kobiecie więcej czasu i uwagi (np. gdy musi jechać pocieszać i jest na każde zawołanie itd. kosztem naszego czasu)

Ja tak samo. Dodam tylko, że alkohol nie jest dla mnie żadnym czynnikiem łagodzącym jakiś czyn.
No i takie celowe podsycanie przez chłopaka nadziei w kimś, kto jest zainteresowany bliższą relacją z nim też uważam za zdradę.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Cynomya

Ja tak samo. Dodam tylko, że alkohol nie jest dla mnie żadnym czynnikiem łagodzącym jakiś czyn.

Ja np. wiem, że po alkoholu naprawdę można stracić świadomość tego, co się robi, ale w takim wypadku jeśli się wie, że ma się takie tendencje to ogranicza się picie.

[arno22]

Wszystko i nic..... to co dla mnie jest zdradą dla partnera może nią nie być..... Zdrada po mimo że jest i trwa, tak naprawdę dla zdradzanego istnieje kiedy się o niej dowie...... coś o czym nie wiemy nie istnieje i nas nie boli.

[TakaSamaInna]

Napisane przez arno22

Wszystko i nic..... to co dla mnie jest zdradą dla partnera może nią nie być..... Zdrada po mimo że jest i trwa, tak naprawdę dla zdradzanego istnieje kiedy się o niej dowie...... coś o czym nie wiemy nie istnieje i nas nie boli.

Dlatego ważne jest by rozmawiać na początku związku na te tematy by wiedzieć co jest, a co nie jest zdradą i jakie zachowanie u partnera by nam przeszkadzało. Co do drugiej części to myślę, że często jednak coś się czuje, że coś nie tak i chyba większość mimo wszystko wolałaby wiedzieć niż być zdradzanym za plecami.

[Ksiegowa85]

Napisane przez Karena 73

Zdrada fizyczna ( seks) oraz emocjonalna, czyli zakochanie się w kimś innym, budowanie więzi emocjonalnej, ukrywane spotkania, wyznania miłosne.

Nie jest zdradą dla mnie zauroczenie się inną osobą pod warunkiem, że nie idzie to dalej. Czyli mamy świadomość bycia w związku i nie ranimy drugiej strony, nie pogłębiamy relacji. Nie ma smsków, spotkań "na kawkę" ani "koleżeńskiego wychodzenia do kina". Jakiś flirt mnie nie boli, pod warunkiem, że nie muszę patrzeć jak mój facet adoruje cały wieczór inną kobietę na moich oczach.
Alkohol dla mnie nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Te same zasady stosuję względem siebie.

Jak wyżej.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[januszpolak]

Napisane przez _Tinkerbell

Na fali wątków o zdradzie postanowiłam założyć wątek o tym, co dla was jest już zdradą, a co jeszcze nie?
Czy pocałunek to już zdrada? Flirt? Jednorazowy skok w bok? Na trzeźwo lub po alkoholu?
Czy może tylko długotrwały romans?
Piszcie

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Jakikolwiek przejaw zainteresowania poznawaniem nowych osób w celach randkowych. Zatajanie informacji. Większe zainteresowanie inną osobą niż mną w kontekście damsko-męskim. Zdrada fizyczna oczywiście również - w każdej postaci, od złapania za rękę, po seks. Oczywiście wszystko zależy od intencji, a nie od faktycznych zdarzeń.

To wszystko jest dla mnie zdradą tylko, jeśli jest to przede mną zatajane i jeśli ja nie wyraziłam swojej aprobaty. Bo jak najbardziej jest dla mnie do przyjęcia, żeby partner przespał się z kimś innym w trakcie trwania związku, za obopólną zgodą i akceptacją. Ale póki takich ustaleń nie było, to każde takie zachowanie jest dla mnie zdradą.

Moje podejście do zdrady jest zerojedynkowe i oznacza automatycznie zerwanie.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez januszpolak

To wszystko jest dla mnie zdradą tylko, jeśli jest to przede mną zatajane i jeśli ja nie wyraziłam swojej aprobaty. Bo jak najbardziej jest dla mnie do przyjęcia, żeby partner przespał się z kimś innym w trakcie trwania związku, za obopólną zgodą i akceptacją. Ale póki takich ustaleń nie było, to każde takie zachowanie jest dla mnie zdradą.

[ruda_beksa]

Napisane przez Ariada

Standardowo - długotrwałe flirty, seks, pocałunki, intymne przytulanie (nie po przyjacielsku albo jak ktoś chce się wypłakać). Poza tym zdradą są dla mnie kłamstwa - zatajanie spotkań, zatajanie swojej obecności na portalach typu tinder, itp. Chyba właśnie kłamstwa mnie najbardziej bolą. Myślę, że prędzej wybaczyłabym jednorazowy skok w bok pod wpływem chwili/alkoholu niż długotrwałą relację, która była zatajana. Nawet jeżeli nie byłoby seksu. Nikt nie zataja relacji z innymi osobami jeżeli jest wierny

Dokładnie tak.

Dodam jeszcze zdradę emocjonalną, czyli budowanie romantycznej więzi z inną, zwierzanie się jej, pisanie całymi dniami.

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:09 ----------

Napisane przez januszpolak

To wszystko jest dla mnie zdradą tylko, jeśli jest to przede mną zatajane i jeśli ja nie wyraziłam swojej aprobaty. Bo jak najbardziej jest dla mnie do przyjęcia, żeby partner przespał się z kimś innym w trakcie trwania związku, za obopólną zgodą i akceptacją. Ale póki takich ustaleń nie było, to każde takie zachowanie jest dla mnie zdradą.

Mamy podobne ustalenie.

[Cytrynowy_Sorbet24]

Dla mnie zdrada to jakikolwiek kontakt seksualny z inną osobą, niezależnie od tego czy jednorazowy czy długotrwały, po alkoholu czy na trzeźwo. Pocałunek również, chociaż na pewno bardziej wybaczalny. Flirt też nie jest w porządku, ale dopóki nie jest szkodliwy to można na niego przymknąć oko. Zauroczenie samo w sobie (bez angażowania się) nie jest dla mnie zdradą, ponieważ bywa, że nie ma się na nie wpływu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Asior77]

Jeśli ktoś zajmie, moje miejsce w jego głowie, to jest dla mnie zdrada.
Mój mąż o tym wie, przyjdzie i mi o tym poprostu powie, bo szkoda życia na udawanie. Nie zniosłabym bycia tą drugą, gorszą. Ja musze być najważniejsza.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez januszpolak

Jakikolwiek przejaw zainteresowania poznawaniem nowych osób w celach randkowych. Zatajanie informacji. Większe zainteresowanie inną osobą niż mną w kontekście damsko-męskim. Zdrada fizyczna oczywiście również - w każdej postaci, od złapania za rękę, po seks. Oczywiście wszystko zależy od intencji, a nie od faktycznych zdarzeń.
(...)
Moje podejście do zdrady jest zerojedynkowe i oznacza automatycznie zerwanie.

Ładnie napisane, mam dokładnie takie samo podejście.

[natalia_t]

Im dłużej jestem w związku tym inaczej na to patrzę. Wcześniej jakikolwiek kontakt fizyczny - pocałunek, trzymanie za rękę, flirt, był dla mnie niewybaczalny. Teraz na pewno bardziej zabolałoby mnie zaangażowanie emocjonalne w relację z inną dziewczyną, niż np. pocałunek. Nie chciałabym, aby pojechał na wakacje z inną, poszedł do kiną nie z wieloletnia przyjaciółką, a z jakąś nowo poznaną, nieznaną mi i atrakcyjną dziewczyną. Już naprawdę wolałabym, żeby kogoś pocałował, niż poszedł na plotki sam na sam z jakąś dziewoją, która może mieć jakieś nadzieje na coś więcej z jego strony.

Seksu z inną nie wybaczyłabym.

[MsN]

Napisane przez _Tinkerbell

Na fali wątków o zdradzie postanowiłam założyć wątek o tym, co dla was jest już zdradą, a co jeszcze nie?
Czy pocałunek to już zdrada? Flirt? Jednorazowy skok w bok? Na trzeźwo lub po alkoholu?
Czy może tylko długotrwały romans?
Piszcie

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Dla mnie zdradą jest zdrada emocjonalna i wszystko to co dąży do zakochania, utrzymywania relacji, spotykania się. Zdrada fizyczna, cielesna jaką jest seks, nieważne czy przypadkowy czy po alko. Żadnych argumenty do mnie nie przemawiają typu ''to było tylko po alkoholu'', ''to nic nie znaczyło''. Nieważne. Było i się stało. Out. Pocałunek? Zawsze bywałam sceptyczna i myślałam, że byłabym w stanie wybaczyć, ale nie wiem. Wiem jedno - byłabym mega zła za każdy pocałunek, delikatny jak i ten namiętny i z to chyba też byłabym w stanie zerwać. Trudno powiedzieć jak z tym pocałunkiem.
Czasem sama siebie nie rozumiem...

Jednak co do seksu uważam, że najgorsze jest zaangażowanie emocjonalne. Ktoś nie poświęca mi tyle uwagi jak kiedyś, kłamie, spotyka się ze mną z drugą za moimi plecami etc. Wielkim przegięciem są portale randkowe - druga osoba ma na nich konto i ''chulaj dusza piekła nie ma''. Jeśli ktoś ze mną jest to wiadomo, że nie zakłada kont na takich portalach - jeśli jest inaczej to znaczy, że szuka jakiejś do zamoczenia i tyle, a mnie nie traktuje poważnie. To też wg mnie trochę opiewa o zdradę, zaczyna występować brak zaufania, brak lojalności.

Flirt to dla mnie nie zdrada, ale coś to już jest typowo passe i wg mnie nie powinno mieć miejsca. Chociaż na pewne rzeczy można przymknąć oko po prostu, przecież to tylko flirt i jeśli do niczego nie dąży poważnego to g#noburzy robić chyba nie będe.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez ruda_beksa

Dokładnie tak.



Dodam jeszcze zdradę emocjonalną, czyli budowanie romantycznej więzi z inną, zwierzanie się jej, pisanie całymi dniami.

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:09 ----------





Mamy podobne ustalenie.

Amen!

[ulakrakauer]

Napisane przez Asior77

Jeśli ktoś zajmie, moje miejsce w jego głowie, to jest dla mnie zdrada.
Mój mąż o tym wie, przyjdzie i mi o tym poprostu powie, bo szkoda życia na udawanie. Nie zniosłabym bycia tą drugą, gorszą. Ja musze być najważniejsza.

Mam takie samo podejście. Zdradą jest dla mnie budowanie związku z kimś innym, lub poświęcanie tej osobie więcej myśli i czasu niż mnie. Ogólnie każde działanie, które realnie działa na niekorzyść naszej relacji (wydawanie pieniędzy na obcą kobietę, zmienianie naszych planów, aby móc się z nią widywać, różne krętactwa).

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Jak widać zdrada to nie tylko seks. ChociAz dla mnie fizyczność z inna osoba tez jest zdrada.
I nie chodzi o całowanie w rączkę czy policzek bez chemii.

Dla mnie zdrada jest tez częste spotykanie sie z ta sama osoba sam na sam. Takie budowanie relacji.
Według mnie od tego sie zaczyna.