Zdrada przez sexportale...

[ka1ma2]

Witajcie, jestem tu po raz pierwszy... potrzebuje Waszej pomocy, rady...Nawet nie wiem od czego zacząć... może od tego, że od dłuższego czasu czułam, że coś jest nie tak;mąż zaczął sie dziwnie zachowywać, wiecznie wykasowana historia w laptopie, telefon zawsze przy sobie- w ostatnim czasie w zasadzie sie z nim nie rozstawał...coraz częściej odtrącał mnie w łóżku, właściwie kochalismy się tylko z mojej inicjatywy. Starałam sie jak mogłam, udawałam że jest ok chociaż coraz częsciej czułam że sie oddala. Zaczynałam sie obawiać, że może ma kłopoty, może jest chory ...a kiedy pytałam o co chodzi i chciałam spokojnie porozmawiać irytował się, złoscił ze wymyślam, że sie czepiam itp. Postanowiłam, ze musze sie dowiedzieć o co chodzi i pare tyg. temu nadarzyła się okazja -zostawił kom. w na dłuższą chwile i skorzystałam z okazji... w wiadomosciach nic nie znalazłam, ale ostatnia przeglądana strona to był portal z sexrandkami a tam jego profil....zamarłam, w jednej chwili świat mi się zawalił... na swojej komórce zaczełam szukać info o tym portalu . Zeby obejrzec jego profil musiałam załozyć tam konto- i szok...ohydny portal gdzie napalone babki az krzyczą żeby je ktoś przeleciał, filmiki, sexkamerki non stop...a w tym wszystkim ON. Na profilu miał opis ze szuka "koleżanki" do pogadania, kawki i fajnego sexu, ze często jeżdzi po kraju wiec interesują go laski nie tylko z naszego miasta ale moze dojechać w rózne miejsca. Dodał tam co najmniej kilka ogłoszeń...Miał oczywiście wrzucone zdjęcia- częsc (ta ciekawsza) była udostępniana 'na zyczenie'... nie zrobiłam awantury od razu, choć pewnie powinnam, ale chciałam zdobyc jak najwiecej info...(zdobyc ewentualne dowody ze mnie zdradza) po kilku dniach postanowiałam zagadac do niego na tym profilu (po co? chciałam w ten sposób wyciągnąc jak najwiecej informacji, dlaczego tam jest , czy juz sie z kims spotkał a potem pomyślałam ze jesli 'zaciekawie' go i bede regularnie pisać to odciągne jego uwage od innych...ze jak nakręci sie na rozmowe ze mna to nie bedzie pisał z innymi...wiem ze to głupie...), ale dzieki temu odkryłam, że ta 'zabawa' trwa min. pół roku. że miał sie umówić z jakaś babka ale ostatecznie do tego nie doszło..wiem ze wysyłał im 'dodatkowe' zdjecia Zaczełam miec obsesje na tym punkcie- codziennie sprawdzałam konto- czy jest zalogowany, czy napisął coś nowego ... tak trafiłam na jego 'pokaz' na kamerkach... tego dnia po raz drugi czułam ze pęka mi serce...do tej pory myślałam, ze tylko z nimi pisze , ale wchodził na te kamerki nie raz i nie bał sie nawet pokazywać twarzy... boje sie pomyśleć ze ktoś np. ze znajomych mógł go tam widzieć... Parę dni temu juz po prostu nie wytrzymałam, po prawie trzytygodniowej wymianie maili, gdzie dwa razy proponował spotkanie czułam ze nie mogę juz tego ciągnac... kiedy powiedziałam ze wiem o tym profilu nie próbował zaprzeczać, ale twierdzi ze fizycznie mnie nie zdradził, ze z nikim sie nie spotkał i kiedy maiło dojść do spotkania to urywał kontakt, bo nadal mnie kocha i nie potrafiłby mnie zdradzić. Płakał, widziałam przerazżenie w jego oczach...tłumaczył, ze pogubił sie , ze wpadł w jakaś obsesje na punkcie trójkąta (wiem ze to jego fanatazja; nie powiedziałam w tym temcie kategorycznego ;nie' , rozwazałam taka opcje ale do tej pory nie mogłam sie zdecydować) i ze w ten sposób sie 'rozładowywal' - ze nie chcac zdradzić mnie fizycznie , dawał upust tych fantazji w internecie.... Nie wiem czy mu wierzyć, to strasznie boli. Do tej pory myślałam, ze nic nie moze nas zniszczyć, wiele razem przeszlismy, jesteśmy razem ponad 9 lat (5 po ślubie), w łóżku uważam że bylo nam bardzo dobrze, co jakiś czas próbowaliśmy nowych rzeczy, kochaliśmy sie często...nie wiem co mam teraz zrobić, nawet jesli fizycznie mnie nie zdradził to przecież pisał z obcymi babami, wysyłał nagie zdjecia, masturbował sie na kamerkach ... kocham go, jest najwazniejszą osoba w moim życiu, ale niem wiem czy i jak moge mu teraz ufać. Z drugiejj strony sama do siebie czuje obrzydzenie ze podawałam sie za kogos innego i z nim pisałam... nie wiem czy powinnam mu o tym powiedzieć czy zachować dla siebie... proszę napiszcie co o tym sądzicie, co zrobiłybyście w takiej sytuacji.....((

[_Julita89]

Nie mówiłabym o podszywaniu się na tym portalu, juz się przyznał, więc bezsensu mówić, bo co to zmieni? Dodatkowy temat tylko się pojawi. Opcjonalnie za jakiś czas mozesz sprawdzić czy z tym skończył.

Co bym zrobiła?
Ja bym wyśmiała takiego faceta, co to woli dawać pokazy na kamerkach, niz sypiać z kobietami, tym bardziej własną. Przeciez to juz brzmi śmiesznie! No niewyobrazam sobie by mój facet odstawił taki numer, wydaje mi się to desperacją i zenadą i przezywanie tak tego- jakieś płacze z jego strony, dziwne usprawidliwienia o trójkącie, no nie, to juz chyba wolałabym by przeleciał w tajemnicy inną.
Rozbierania się przed innymi i "pokazami" i czy to zdrada, to jest wasza kwestia jak się umawialiście, jak wygląda cały związek, co na to wszystko sam zainteresowany... mi tu nic do sądzenia. Postąpisz wg uznania, czy to zdrada i czy wybaczasz, czy nie. Ale w to, ze nie doszło do spotkań z kobietami z tej strony raczej bym nie wierzyła. Jego opis + proponował spotkania, samej tobie kilkakrotnie i co, nie przychodził? Ehe, NA-PEW-NO. i całkiem przypadkiem stracił ochotę na seks z tobą, choć wcześniej nie było problemów. Twój mąz kręci, mówiąc coś o trójkącie, tylko jaki związek ma to z jego pokazami? Ugadałby się z tobą, albo z kimś innym na seks grupowy, a nie obnazał się w necie i dał zonie szlaban w łózku.

[fcd2e403d74287f117e7a506dac96c8726e1bb0f_60889772e2e8a]

Nie przyznawaj się, przynajmniej na razie. Jeśli spyta skąd wiesz, powiedz że ktoś ci powiedział. Jest możliwość że żałuje wyłącznie faktu przyłapania i dlatego wylewa krokodyle łzy podając ci swoją wersję wydarzeń. Przecież gdyby tamta kobieta nie odwołałaby spotkania to doszłoby do schadzki z nią. Zaproponuj terapię dla was, jeśli bez przeszkód się zgodzi i będziesz widziała że się stara ( poprawa relacji, zawieszenie aktywności na portalu) to związek jest do uratowania. Konto sobie zostaw do monitorowania jego prawdomówności.

[ka1ma2]

On twierdzi, że w ogłoszeniach pisał o spotkaniach, żeby ktoś się odezwał, żeby przyciągnąć uwagę....kiedy miało dojść do spotkania to on miał zrywać kontakt. napisałam wczoraj maila jako jego napalona rozmówczyni ,co z tym spotkaniem, ale odbiło wiadomosc- wychodzi na to że skasował ta skrzynkę; sprawdzałam portal i konta też usunięte....Chce mu wierzyć, nie wiem czy potrafiłbym żyć bez niego, ale boli mnie strasznie że obcej kobiecie pisał np.o tym co robimy co ja lubię itp. ..z drugiej strony pisząc do niego sama go ,podpuszczalam, żeby testować co jeszcze napisze i przekraczałam kolejne granice.... Czy któraś z Was przechodziła coś podobnego ????

[Odwazna_jak_sliwa]

kiedy powiedziałam ze wiem o tym profilu nie próbował zaprzeczać, ale twierdzi ze fizycznie mnie nie zdradził, ze z nikim sie nie spotkał i kiedy maiło dojść do spotkania to urywał kontakt, bo nadal mnie kocha i nie potrafiłby mnie zdradzić. Płakał, widziałam przerazżenie w jego oczach...tłumaczył, ze pogubił sie , ze wpadł w jakaś obsesje na punkcie trójkąta (wiem ze to jego fanatazja; nie powiedziałam w tym temcie kategorycznego ;nie' , rozwazałam taka opcje ale do tej pory nie mogłam sie zdecydować) i ze w ten sposób sie 'rozładowywal' - ze nie chcac zdradzić mnie fizycznie , dawał upust tych fantazji w internecie.... Nie wiem czy mu wierzyć, to strasznie boli.

Twój mąż łże jak najęty i jeszcze ma nadzieję na to, że to łykniesz. Gdyby rzeczywiście chodziło o "rozładowanie się", to nie pisałby z realnymi dziewczynami, tylko włączył sobie film. W dodatku po takiej rozmowie byłby tak nakręcony, że w łóżku leciałyby wióry. Fakt, że zamiast tego stał się oziębły i Cię odtrąca (nie wierz w to, że nagle tak bardzo spadło mu libido. Gdyby tak było, nie szukałby podniet na boku), świadczy o tym, że prawdopodobnie fizycznie zdradził Cię już dawno, tylko teraz posypał mu się plan urabiania sobie kochanek po całej Polsce i próbuje wyjść z tego z twarzą. I jeszcze to usprawiedliwienie typu "No przecież fizycznie cię nie zdradziłem". Bezczelny typ.


Nie mów mu o tym, że z nim pisałaś i masz konto na tym portalu - może Ci się to przydać w zbieraniu ewentualnych dowodów. Powiedz nam raczej, jakie rozwiązanie zaproponował Twój mąż. Że skasuje wszystkie konta i będzie chodził z Tobą na terapię, żeby wszystko przepracować i uratować małżeństwo? Czy może popłakał, usprawiedliwił się i uważa, że ma z głowy?

[matcha]

Czy ty musisz mieć jakieś potwierdzenie, że cię zdradza fizycznie, żeby mieć pewność, że ma cię za nic? Twój pierwszy post nie daje ci jeszcze do myślenia?

---------- Dopisano o 07:36 ---------- Poprzedni post napisano o 07:33 ----------

Napisane przez Odwazna_jak_sliwa

Twój mąż łże jak najęty i jeszcze ma nadzieję na to, że to łykniesz. Gdyby rzeczywiście chodziło o "rozładowanie się", to nie pisałby z realnymi dziewczynami, tylko włączył sobie film. W dodatku po takiej rozmowie byłby tak nakręcony, że w łóżku leciałyby wióry. Fakt, że zamiast tego stał się oziębły i Cię odtrąca (nie wierz w to, że nagle tak bardzo spadło mu libido. Gdyby tak było, nie szukałby podniet na boku), świadczy o tym, że prawdopodobnie fizycznie zdradził Cię już dawno, tylko teraz posypał mu się plan urabiania sobie kochanek po całej Polsce i próbuje wyjść z tego z twarzą. I jeszcze to usprawiedliwienie typu "No przecież fizycznie cię nie zdradziłem". Bezczelny typ.

Oj zgadzam się

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Odwazna_jak_sliwa

Twój mąż łże jak najęty i jeszcze ma nadzieję na to, że to łykniesz. Gdyby rzeczywiście chodziło o "rozładowanie się", to nie pisałby z realnymi dziewczynami, tylko włączył sobie film. W dodatku po takiej rozmowie byłby tak nakręcony, że w łóżku leciałyby wióry. Fakt, że zamiast tego stał się oziębły i Cię odtrąca (nie wierz w to, że nagle tak bardzo spadło mu libido. Gdyby tak było, nie szukałby podniet na boku), świadczy o tym, że prawdopodobnie fizycznie zdradził Cię już dawno, tylko teraz posypał mu się plan urabiania sobie kochanek po całej Polsce i próbuje wyjść z tego z twarzą. I jeszcze to usprawiedliwienie typu "No przecież fizycznie cię nie zdradziłem". Bezczelny typ.


Nie mów mu o tym, że z nim pisałaś i masz konto na tym portalu - może Ci się to przydać w zbieraniu ewentualnych dowodów. Powiedz nam raczej, jakie rozwiązanie zaproponował Twój mąż. Że skasuje wszystkie konta i będzie chodził z Tobą na terapię, żeby wszystko przepracować i uratować małżeństwo? Czy może popłakał, usprawiedliwił się i uważa, że ma z głowy?

Do-kła-dnie.

[cava]

Napisane przez ka1ma2

On twierdzi, że w ogłoszeniach pisał o spotkaniach, żeby ktoś się odezwał, żeby przyciągnąć uwagę....kiedy miało dojść do spotkania to on miał zrywać kontakt. napisałam wczoraj maila jako jego napalona rozmówczyni ,co z tym spotkaniem, ale odbiło wiadomosc- wychodzi na to że skasował ta skrzynkę; sprawdzałam portal i konta też usunięte....Chce mu wierzyć, nie wiem czy potrafiłbym żyć bez niego, ale boli mnie strasznie że obcej kobiecie pisał np.o tym co robimy co ja lubię itp. ..z drugiej strony pisząc do niego sama go ,podpuszczalam, żeby testować co jeszcze napisze i przekraczałam kolejne granice.... Czy któraś z Was przechodziła coś podobnego ????

!!!?
Takiego braku lojalności bym nie zmogła. Zniszczyłoby mnie to kompletnie.

Chyba prędzej bym zdradę przełknęła, chyba łatwiej by mi było pogodzić się z _chwilowym_ zgłupieniem niż z brakiem lojalności i to jedynie w celu łechtania seksualnego jakiejś obcej osoby i tego pajaca samego przez się.





Skasował konto i płacze, bo pewnie teraz największego stracha ma, który w Waszych znajomych go tam widział i Ci doniósł.
Pewnie jego największy ból tyłka teraz. Kto ma z niego polewkę.

[ka1ma2]

Co do kont- tak powiedział że skasuje i faktycznie jest usunął, maila też...od jakiegoś czasu spędzał mnóstwo czasu na kompie- zwracałam mu na to uwagę i zaczynało mnie to niepokoić ( ale tłumaczyłam to tym że ma taką pracę i zawsze dużo udzielał się w sprawach zawodowych i dotycz. zainteresowań w necie) i tu też przyznał że przestał to kontrolować i że się uzależnił od internetu... Ale od tych kilku dni od kiedy sprawa wypłynęła prawie nie korzysta z laptopa , telefon zostawia w widocznym miejscu ...

[Odwazna_jak_sliwa]

Albo go to ocuciło (w co wątpię po jego wcześniejszych słowach), albo skombinował już sobie drugi telefon i teraz próbuje robić dobrą minę do złej gry.


Ponawiam swoje pytanie: co obiecał zrobić, żeby ratować Wasze małżeństwo?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Odwazna_jak_sliwa

Albo go to ocuciło (w co wątpię po jego wcześniejszych słowach), albo skombinował już sobie drugi telefon i teraz próbuje robić dobrą minę do złej gry.

Ponawiam swoje pytanie: co obiecał zrobić, żeby ratować Wasze małżeństwo?

Albo się przez jakiś czas przyczai. Kilka dni to nic...

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Fujka ;] Oczywiście teatrzyk z bekiem i pogubienie . Bidulek.


Twój mąż to świnia.

[ka1ma2]

powiedział że ma nadzieję że kiedyś mu wybaczę, że poczeka tak długo jak trzeba, że chce o mnie walczyć , że to wszystko wymknęło się spod kontroli i rozumie że zniszczył całe zaufanie i che to naprawić.., bo nie wyobraża sobie życia bez mnie . Długo by pisać o naszej relacji ale zawsze cokolwiek się działo byliśmy razem, nigdy wcześniej nie miałam wątpliwości co do niego. Oboje dużo przeszliśmy w życiu, on stracił najbliższe osoby z rodziny... Zawsze trzymaliśmy się razem Nie próbowałam jeszcze rozmawiać o konkretach, powiedziałam że muszę sobie to poukładać i nie wiem co dalej... Sama nigdy nie korzystałam z pomocy psychologa i uważałam że każdy musi sobie sam poradzić i nikt za mnie decyzji nie podejmie...ale teraz chyba muszę to poważnie rozważyć... Znacie w Krakowie dobrego psychologa wszystko jedno czy NFZ czy prywatnie...?

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez ka1ma2

powiedział że ma nadzieję że kiedyś mu wybaczę, że poczeka tak długo jak trzeba, że chce o mnie walczyć , że to wszystko wymknęło się spod kontroli i rozumie że zniszczył całe zaufanie i che to naprawić.., bo nie wyobraża sobie życia bez mnie .

Typowe lanie wody jak się grunt wali.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez ka1ma2

powiedział że ma nadzieję że kiedyś mu wybaczę, że poczeka tak długo jak trzeba, że chce o mnie walczyć , że to wszystko wymknęło się spod kontroli i rozumie że zniszczył całe zaufanie i che to naprawić.., bo nie wyobraża sobie życia bez mnie . Długo by pisać o naszej relacji ale zawsze cokolwiek się działo byliśmy razem, nigdy wcześniej nie miałam wątpliwości co do niego. Oboje dużo przeszliśmy w życiu, on stracił najbliższe osoby z rodziny... Zawsze trzymaliśmy się razem Nie próbowałam jeszcze rozmawiać o konkretach, powiedziałam że muszę sobie to poukładać i nie wiem co dalej... Sama nigdy nie korzystałam z pomocy psychologa i uważałam że każdy musi sobie sam poradzić i nikt za mnie decyzji nie podejmie...ale teraz chyba muszę to poważnie rozważyć... Znacie w Krakowie dobrego psychologa wszystko jedno czy NFZ czy prywatnie...?

Szkoda, że nie myślał o Tobie i waszym życiu jak się zabawiał na portalach

[Ellen_Ripley]

Będzie walczył, czyli co dokładnie? Lanie wody jak na razie.

[matcha]

Czyli pitu pitu bez konkretów.

[ka1ma2]

Jak pisałam, to ja ucielam rozmowę i powiedziałam że nie chce teraz na ten temat rozmawiać...potrzebuje chyba być teraz sama i to ' przetrawic' . Ochłonąć..nie chciałam słuchać jego propozycji...(( Nie mogę póki co uwierzyc że to się dzieje naprawde.....

[ka1ma2]

W sumie powiedział tez coś w stylu że w dobrze się stało że się dowiedziałam, że to może może to ostatni moment żeby się opamiętał , zanim całkiem straci kontrole... Już naprawdę nie wiem co o tym myśleć....

[ChanLee]

Facet skreślony jak dla mnie. Rozważałabym rozwód.

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

Napisane przez ka1ma2

W sumie powiedział tez coś w stylu że w dobrze się stało że się dowiedziałam, że to może może to ostatni moment żeby się opamiętał , zanim całkiem straci kontrole... Już naprawdę nie wiem co o tym myśleć....

Próbujesz go tłumaczyć? Jak bardzo chcesz się jeszcze upodlić?

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Dokładnie. Autorka próbowała z nim rozmawiać, widziała, że dzieje się coś nie tak, a on miał to w d...

[Hultaj]

zagadac do niego na tym profilu (po co? chciałam w ten sposób wyciągnąc jak najwiecej informacji, dlaczego tam jest , czy juz sie z kims spotkał a potem pomyślałam ze jesli 'zaciekawie' go i bede regularnie pisać to odciągne jego uwage od innych...ze jak nakręci sie na rozmowe ze mna to nie bedzie pisał z innymi...wiem ze to głupie...), ale dzieki temu odkryłam, że ta 'zabawa' trwa min. pół roku. że miał sie umówić z jakaś babka ale ostatecznie do tego nie doszło..

miej na uwadze że nie miał obowiązku mówić prawdy obcej kobiecie podpytującej go na seksportalu czy umawiał się już z innymi.
Niby czemu miałby jakiejś wypytującej go potencjalnej randce powiedzieć szczerze czy się z kimś już bzykał i jak często; czy nie.
Podobnie jak sama nie dowiesz się już od niego prawdy czy rzeczywiście z kimś się nie przespał.

[Karena 73]

Napisane przez ka1ma2

W sumie powiedział tez coś w stylu że w dobrze się stało że się dowiedziałam, że to może może to ostatni moment żeby się opamiętał , zanim całkiem straci kontrole... Już naprawdę nie wiem co o tym myśleć....

Już tu była jedna pani, co mężowi chciała na siłę wybaczać zdradę (wieloletni francuski romans) po roku okazało się, że dalej się z tym męczy i wcale nie potrafi zapomnieć i wybaczyć. Serio chcesz przeżywać to samo? Facet okłamywał Cię ileś miesięcy i teraz nagle mówi prawdę? Nie bądź naiwna.

[LilianaMalec]

Rzeczywiście dzieje się cos nie tak w waszym związku ale to jeszcze nie powód by wszystko przekreslac. Powinniscie pojc na terapie dla malzenstw i tam się otworzyc WZAJEMNIE! przed soba. Z tego co piszesz jestescie cudowna para i jest o co walczyc poki nie jest za pozno

[Ellen_Ripley]

Napisane przez LilianaMalec

Rzeczywiście dzieje się cos nie tak w waszym związku ale to jeszcze nie powód by wszystko przekreslac. Powinniscie pojc na terapie dla malzenstw i tam się otworzyc WZAJEMNIE! przed soba. Z tego co piszesz jestescie cudowna para i jest o co walczyc poki nie jest za pozno

Ale po co tak czarować rzeczywistość? Nie są cudowną parą. Mają wiele problemów, bardzooo poważnych. A terapia pomoga tylko jeżeli jest się szczerym. Facet musiałby przestać ściemniać.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez LilianaMalec

Rzeczywiście dzieje się cos nie tak w waszym związku ale to jeszcze nie powód by wszystko przekreslac. Powinniscie pojc na terapie dla malzenstw i tam się otworzyc WZAJEMNIE! przed soba. Z tego co piszesz jestescie cudowna para i jest o co walczyc poki nie jest za pozno

Autorka chyba myślała, że są cudowną parą do momentu, aż nie dostała nożem w plecy.

[ka1ma2]

Dziewczyny, dziękuję za wszystkie Wasze opinie...nie wiem jeszcze jak się to wszystko potoczy, ale ustalilismy, że pójdziemy na terapię i zaczynamy szukać osoby do której chcielibyśmy się zgłosić.. mimo tego co się stało nie chce przekreślać prawie 10 lat razem, czuję że jeśli nie będę potrafiła na nowo zaufać mężowi to nie zaufam już żadnemu mężczyźnie ...

[853a0c023c8a9e5f803a016f611fdc89ff0c353a_61296e91a3ed2]

Napisane przez ka1ma2

czuję że jeśli nie będę potrafiła na nowo zaufać mężowi to nie zaufam już żadnemu mężczyźnie ...

co za absurd, to jest akurat facet pod koniec listy tych, którym powinnaś ufać

może najpierw sama znajdź psychologa tylko dla siebie, żeby to ogarnąć