Czy on traktuje mnie poważnie? Finanse w związku.

[la'Mbria]

Napisane przez kontrabanda270

A wiesz - zastanawiałam się nad tym. Przez ten cały czas byłam u niego tylko raz, i to na króciutko.
Miałam taki dylemat w momencie, gdy odpisywał mi zdawkowo na wiadomości, bądź emotikonką, po czym znikał. Wydawało mi się, że jest to pisanie z ukrycia.


Jakiś miesiąc temu powiedziałam mu, że mam wrażenie że ze mną miło spędza czas, po czym ma drugie życie, do którego nie jestem wtajemniczona. Zarzekał się, że nie.

Wiesz...A ja jestem królową brytyjską. Lubię sobie tak popisać po polskamu do ludu :facepalm: też uwierzyłaś?

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[lady_pretensja]

Ja bym z nim pogadała szczerze o tym, bez sensu zgrywać honorową a potem głodować pod koniec miesiąca. Myślę, że jeśli jest normalny to zrozumie.

[la'Mbria]

Napisane przez lady_pretensja

Ja bym z nim pogadała szczerze o tym, bez sensu zgrywać honorową a potem głodować pod koniec miesiąca. Myślę, że jeśli jest normalny to zrozumie.

Słowo klucz "normalny"

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87101840]No trudno, żeby ci się przyznał, że robi cię na szaro. Co ty, wczoraj się urodziłaś?[/QUOTE]

Desperacja, żeby były porty zabija komórki mózgowe skuteczniej, niż wąchanie kleju. A to jest ewidentny przypadek desperacji - milion rzeczy w facecie nie pasuje, zachowuje się poniżej krytyki, a i tak związek się toczy.

Co do tego "może on się nie domyśla" - ludzie, no sorry, ale jest coś takiego jak dobre wychowanie. Średnio rozgarnięty człowiek przesiadując, wręcz pomieszkując u kogoś jednak czułby potrzebę przyniesienia czegoś, zaproponowania, zrobienia zakupów. I akurat o takich rzeczach nie powinno musieć się rozmawiać i wyjaśniać, bo to są podstawowe sprawy.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87101831]Nie dość, że pasożyt to jeszcze wylicza Ci TWOJE pieniądze [/QUOTE]
Gdzie ty tam widzisz wyliczanie?

[kontrabanda270]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87101835]I uwierzylas?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Wtedy - tak.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez la'Mbria

Słowo klucz "normalny"

Amen.

[Antoiineette]

Wybacz pytanie, ale czy nie pracujecie czasem w branży prawniczej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kontrabanda270]

Napisane przez Antoiineette

Wybacz pytanie, ale czy nie pracujecie czasem w branży prawniczej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie chciałam tego pisać, bo myślałam, że to bez znaczenia, ale tak to ta branża

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez kontrabanda270

No właśnie jest przystojny, inteligentny, wykształcony. Również zdziwił mnie problem z jego relacjami z kobietami. Było ich sporo i krótkotrwałe, po kilka miesięcy.

bo dziewczyny orientowały się nieco szybciej niż Ty.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Antoiineette

Wybacz pytanie, ale czy nie pracujecie czasem w branży prawniczej?

Znasz takich ananasów, jak ten opisywany, że trafiłaś?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez kontrabanda270

Nie chciałam tego pisać, bo myślałam, że to bez znaczenia, ale tak to ta branża

Jezu, chroń opatrzności od takiego naiwnego i nieasertywnego prawnika. Normalnie brak słów na ciebie autorko

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kontrabanda270

Nie chciałam tego pisać, bo myślałam, że to bez znaczenia, ale tak to ta branża

W kontekście pisania o zarobkach i czepiania się, że facet twierdzi, że zarabiasz więcej niż on na tym samym stanowisku, to owszem, ma znaczenie. Bo rozstrzał zarobków jest tutaj całkiem spory.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez kontrabanda270

On jest po egzaminie państwowym i nie może znaleźć pracy.
Ja jestem na etapie w zawodzie dużo dużo przed nim , mam jednak więcej lat doświadczenia zawodowego, powiedzmy, że w obrębie jednej firmy od czasów studiów, przez co moje zarobki jak na ten moment zawodowy - wzrastały.

On natomiast zmieniał pracę dość często, co kilka m-cy, a od listopada ubiegłego roku nie pracuje, bo chodził na kursy i przygotowywał się do egzaminu.


Niemniej jednak nikt mi nie dał "większych" zarobków ot tak, po prostu od studiów pracowałam.


Mimo wszystko nie są to wysokie kwoty (!) i niestety ta branża na początku tak wygląda.

Matko jedyna, to on od 9 miesięcy nic nie robi? Masakra jakaś...I Od początku byłaś w związku z niepracujacym

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87101879]bo dziewczyny orientowały się nieco szybciej niż Ty.[/QUOTE]

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Ellen_Ripley

Znasz takich ananasów, jak te opisywany, że trafiłaś?

Ja też się domyśliłam i nie ma to żadnego związku z opisem postaci faceta. Wystarczył sam opis ścieżki kariery.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87101855]Gdzie ty tam widzisz wyliczanie? [/QUOTE]No skoro nawet wie, że ona niby zarabia więcej niż on na tamtym stanowisku..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

masz duży problem z asertywnością. To można wypracować, zamiast inwestować w kiepski związek, zapisz się na jakieś kursy. Bo w tym zawodzie trzeba umiejętnie sobą zarządzać.
Twój facet to umie, czas żebyś się tego od niego nauczyła. Może następnym razem w knajpie, jak przyjdzie kelner, powiedz - dziś Ty kochanie płacisz. I nie rób nic, czekaj. Albo w taksówce - wysiądź pierwsza, niech facet płaci. Traktuj to jak trening.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87101904]No skoro nawet wie, że ona niby zarabia więcej niż on na tamtym stanowisku..[/QUOTE]
No wie, bo mu powiedziała ile zarabia. Jeśli sam pamięta ile on zarabiał na tym stanowisku, to stwierdzenie, że ona zarabia więcej, nie jest wyliczaniem, tylko prostym stwierdzeniem faktu.

[kontrabanda270]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87101937]masz duży problem z asertywnością. To można wypracować, zamiast inwestować w kiepski związek, zapisz się na jakieś kursy. Bo w tym zawodzie trzeba umiejętnie sobą zarządzać.
Twój facet to umie, czas żebyś się tego od niego nauczyła. Może następnym razem w knajpie, jak przyjdzie kelner, powiedz - dziś Ty kochanie płacisz. I nie rób nic, czekaj. Albo w taksówce - wysiądź pierwsza, niech facet płaci. Traktuj to jak trening.[/QUOTE]




Chodzi o to, że w pracy nie mam problemu z asertywnością, ani nie daję sobie wejść na głowę.


Akurat doradzam jemu wiele opcji, co może zrobić, m.in. własna działalność i korzystanie z urzędówek bądź zastępstw procesowych, bo nie może znaleźć pracy, tzn. chodzi na rozmowy jednak bez efektu. Czasem mam wrażenie, że on jest wręcz zły o moją "karierę", bo on nie może znaleźć pracy, a ja w jednej kancelarii pracuję od prawie 3 lat (stąd wzrost pensji jak na kogoś na moim stanowisku, bo wzrastała z każdą umową, ale nie są to kwoty wysokie).



W każdym razie, miałam problem z tym, że było mi wstyd i to mi było głupio nie kupić czegoś lub nie zapłacić (w momencie gdy on nie wyjmował portfela), a nie jemu. Od niego nigdy nie usłyszałam, że w rewanżu za to, że spędza u mnie czas, zrobi zakupy.



Nie czuję się dla niego ważna, tak jak mówi że jestem. Tak jak mu powiedziałąm, mam wrażenie, że ze mną miło spędza czas, korzysta ze wszystkiego i wraca do siebie.

Wstyd mi, że go "obgaduję", szanuję go jako człowieka i mi na nim zależy. Ale mam dość przeznaczania mojej pensji na coś takiego, tym bardziej że nie jest to układ wzajemny i ja u niego nie gotuję, nie kąpię się i nie nocuję.

[Antoiineette]

Napisane przez Ellen_Ripley

Znasz takich ananasów, jak ten opisywany, że trafiłaś?

Haha, akurat takich kwiatków z tej branzy jeszcze nie spotkałam Ale siedzę w niej w sumie od niedawna, więc może wszystko przede mną
Domyśliłam się po tym jak autorka opisywała, że specyficzna branża, egzamin państwowy itp.

Napisane przez kontrabanda270

Nie chciałam tego pisać, bo myślałam, że to bez znaczenia, ale tak to ta branża

Autorko, w takim razie otwórz w końcu buzię i wyjaśnij temu panu szybko co i jak.
Ciekawe czy w sądzie (o ile chcesz pojawiać się w sądach) też będziesz taka powsciagliwa i potem np jak klient spyta czemu taki a nie inny wyrok, Ty powiesz "no przecież sugerowałam sędziemu że powinien być troszkę łagodniejszy".
W tym zawodzie nie możesz być niemową, a najlepszym miejscem na rozpoczęcie ćwiczenia asertywności i stanowczości jest nie sala sądowa a życie codzienne.

A co do jego pracy- to jestem nieco zdziwiona, że nie może nic absolutnie nic znaleźć od tak długiego czasu. I tak, wiem, że prawnikowi praca z nieba nie spada. Ale przecież prawnicy pracują nie tylko w kancelariach czy sądach. Tak naprawdę prawie każda firma potrzebuje obsługi prawnej. Gdybym nie mogla znaleźć tej jednej jedynej wymarzonej pracy, spróbowałam się gdzieś zaczepic tymczasowo, a w międzyczasie szukałabym czegoś lepszego. Albo on jest troche niezaradny zyciowo, albo taki już cwaniaczek z niego, a z całości opisu raczej wynika mi to drugie. [1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87101885]Jezu, chroń opatrzności od takiego naiwnego i nieasertywnego prawnika. Normalnie brak słów na ciebie autorko [/QUOTE]To samo pomyślałam.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Amarai]

ja bym nie szla w zaognianie sytuacji stawiajac faceta pod sciana podczas placenia rachunku, tylko zaczela od poinformowania go, ze ostatnio wydawalas za duzo i zaczelo ci brakowac, wiec chcesz to naprawic i oszczedzic troche, zeby miec na czarna godzine. w zwiazku z tym chcesz ograniczyc kupowanie jedzenia do swojego minimum i zminimalizowac platnosci na miescie, dodalabym tez, ze lubisz z nim spedzac czas i to jak u ciebie nocuje, ale ostatnio rachunki podniosly ci sie dwukrotnie i nie stac cie zeby oplacac media za dwie osoby, chcialabys zeby sie dokladal polowe. i jesli ustalicie kompromis to spoko

i dopiero wtedy zaczelabym go stawiac pod sciana przy rachunkach, przypominajac co ustaliliscie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

A sprząta u ciebie? Gotuje ci? Czy tylko z łaski te zakupy robi? W dodatku za twoje pieniądze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tiuteraz]

Ok, czy masz odwagę mu o tym powiedzieć?

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez kontrabanda270

Chodzi o to, że w pracy nie mam problemu z asertywnością, ani nie daję sobie wejść na głowę.


Akurat doradzam jemu wiele opcji, co może zrobić, m.in. własna działalność i korzystanie z urzędówek bądź zastępstw procesowych, bo nie może znaleźć pracy, tzn. chodzi na rozmowy jednak bez efektu. Czasem mam wrażenie, że on jest wręcz zły o moją "karierę", bo on nie może znaleźć pracy, a ja w jednej kancelarii pracuję od prawie 3 lat (stąd wzrost pensji jak na kogoś na moim stanowisku, bo wzrastała z każdą umową, ale nie są to kwoty wysokie).



W każdym razie, miałam problem z tym, że było mi wstyd i to mi było głupio nie kupić czegoś lub nie zapłacić (w momencie gdy on nie wyjmował portfela), a nie jemu. Od niego nigdy nie usłyszałam, że w rewanżu za to, że spędza u mnie czas, zrobi zakupy.



Nie czuję się dla niego ważna, tak jak mówi że jestem. Tak jak mu powiedziałąm, mam wrażenie, że ze mną miło spędza czas, korzysta ze wszystkiego i wraca do siebie.

Wstyd mi, że go "obgaduję", szanuję go jako człowieka i mi na nim zależy. Ale mam dość przeznaczania mojej pensji na coś takiego, tym bardziej że nie jest to układ wzajemny i ja u niego nie gotuję, nie kąpię się i nie nocuję.

Tobie na nim zależy i Ty go szanujesz, ale jemu nie zależy i nie szanuje Ciebie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez kontrabanda270

Chodzi o to, że w pracy nie mam problemu z asertywnością, ani nie daję sobie wejść na głowę.
Akurat doradzam jemu wiele opcji, co może zrobić, m.in. własna działalność i korzystanie z urzędówek bądź zastępstw procesowych, bo nie może znaleźć pracy, tzn. chodzi na rozmowy jednak bez efektu. Czasem mam wrażenie, że on jest wręcz zły o moją "karierę", bo on nie może znaleźć pracy, a ja w jednej kancelarii pracuję od prawie 3 lat (stąd wzrost pensji jak na kogoś na moim stanowisku, bo wzrastała z każdą umową, ale nie są to kwoty wysokie).
W każdym razie, miałam problem z tym, że było mi wstyd i to mi było głupio nie kupić czegoś lub nie zapłacić (w momencie gdy on nie wyjmował portfela), a nie jemu. Od niego nigdy nie usłyszałam, że w rewanżu za to, że spędza u mnie czas, zrobi zakupy.
Nie czuję się dla niego ważna, tak jak mówi że jestem. Tak jak mu powiedziałąm, mam wrażenie, że ze mną miło spędza czas, korzysta ze wszystkiego i wraca do siebie.
Wstyd mi, że go "obgaduję", szanuję go jako człowieka i mi na nim zależy. Ale mam dość przeznaczania mojej pensji na coś takiego, tym bardziej że nie jest to układ wzajemny i ja u niego nie gotuję, nie kąpię się i nie nocuję.

przewartościuj to jak go postrzegasz.


Przestań mu doradzać, przestań go finansować, a zacznij z nim miło spędzać czas. Jeżeli nie wynegocjujesz żeby płacił za Was oboje, to płać tylko za siebie. Spóźnia się - to jedź sama autobusem, niech on dojedzie taryfą. W knajpie - mów - dziś Ty płacisz.

[kontrabanda270]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87102005]A sprząta u ciebie? Gotuje ci? Czy tylko z łaski te zakupy robi? W dodatku za twoje pieniądze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Gotuje, ale dla mnie i dla siebie (głównie dla niego, bo to dania, które on i tak je na co dzień).

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Antoiineette

Haha, akurat takich kwiatków z tej branzy jeszcze nie spotkałam Ale siedzę w niej w sumie od niedawna, więc może wszystko przede mną
(...)
A co do jego pracy- to jestem nieco zdziwiona, że nie może nic absolutnie nic znaleźć od tak długiego czasu. I tak, wiem, że prawnikowi praca z nieba nie spada. Ale przecież prawnicy pracują nie tylko w kancelariach czy sądach. Tak naprawdę prawie każda firma potrzebuje obsługi prawnej.
(...)

Powodzenia na nowej drodze zawodowej.

No właśnie dlatego myślałam, że chodzi o inny zawód, bo jednak jakąś pracę (może nie marzeń) znajomi prawnicy zawsze mieli i mają.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez kontrabanda270

Gotuje, ale dla mnie i dla siebie (głównie dla niego, bo to dania, które on i tak je na co dzień).

Aha, no to faktycznie masz za co go szanować. Szkoda, że on nie szanuje ciebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kontrabanda270]

Napisane przez Ellen_Ripley

Powodzenia na nowej drodze zawodowej.

No właśnie dlatego myślałam, że chodzi o inny zawód, bo jednak jakąś pracę (może nie marzeń) znajomi prawnicy zawsze mieli i mają.

Teoretycznie tej pracy dla prawników jest sporo Moim zdaniem studentowi, czy aplikantowi łatwo znaleźć pracę. Dziwię się nieco, że on ma problem ze znalezienie pracy, ewentualnie nie próbuje czegoś na własną rękę, co nie oznacza, że mam go sponsorować, bo ja pracuję, a on nie.


Dociera do mnie to, co piszecie i przekonałam się, że słusznie przestało mi to odpowiadać, na pewno w takim wydaniu dłużej nie będzie to wyglądało.


Rozumiem, że mieszkam sama i wygodnie jest siedzieć u mnie w weekend, ale tak być nie może.