Prawo jazdy - czy naprawdę jest takie łatwe?

[Weronika7053]

Cześć wszystkim!
Mam 19 lat i zakładam ten wątek bo właśnie zaczynam część praktyczną kursu na prawo jazdy i chciałam potraktować go jako taki dziennik jazd, gdzie będę zapisywać swoje postępy. Wczoraj zaliczyłam pierwsze dwie godziny i nie ma co ukrywać - szału nie ma Zdaje sobie sprawę, że to TYLKO dwie godziny, ale mimo to zdążyłam się szybko zniechęcić, może to dlatego, że instruktor stwierdził, że jest słabo. Może ktoś też teraz przygotowywuje się do egzaminu albo ma jakieś rady jak pracować nad motywacją? Jestem ciekawa jak wyglądały wasze początki i jak szybko opanowywaliście nowe manewry itd. U mnie wyglądało to tak, że z góry zostałam zabrana na plac manewrowy gdzie ćwiczyliśmy rękaw i wjazd pod górke na hamulcu ręcznym, nie bardzo umiałam wyczuć moment w którym powinnam go opuścić, a sprzęgło jak na razie sprawia mi ogromny problem - raz za mocno raz za lekko - nie potrafię tego poczuć. Do tego czuję dużą presje wobec rodziny, której bardzo zależy abym jak najszybciej wszystko już zdała. Jakieś rady? Doświadczenia? Zapraszam do dyskusji

[Wisienki]

Napisane przez Weronika7053

Cześć wszystkim!
Mam 19 lat i zakładam ten wątek bo właśnie zaczynam część praktyczną kursu na prawo jazdy i chciałam potraktować go jako taki dziennik jazd, gdzie będę zapisywać swoje postępy. Wczoraj zaliczyłam pierwsze dwie godziny i nie ma co ukrywać - szału nie ma Zdaje sobie sprawę, że to TYLKO dwie godziny, ale mimo to zdążyłam się szybko zniechęcić, może to dlatego, że instruktor stwierdził, że jest słabo. Może ktoś też teraz przygotowywuje się do egzaminu albo ma jakieś rady jak pracować nad motywacją? Jestem ciekawa jak wyglądały wasze początki i jak szybko opanowywaliście nowe manewry itd. U mnie wyglądało to tak, że z góry zostałam zabrana na plac manewrowy gdzie ćwiczyliśmy rękaw i wjazd pod górke na hamulcu ręcznym, nie bardzo umiałam wyczuć moment w którym powinnam go opuścić, a sprzęgło jak na razie sprawia mi ogromny problem - raz za mocno raz za lekko - nie potrafię tego poczuć. Do tego czuję dużą presje wobec rodziny, której bardzo zależy abym jak najszybciej wszystko już zdała. Jakieś rady? Doświadczenia? Zapraszam do dyskusji

Mnie mój instruktor, po pierwszej godzinie placu (to był mój pierwszy raz za kierownicą) zabrał na ulicę i dopiero wtedy mi się spodobało. To normalne, że manewry są na początku żmudne, wyczucie przychodzi z czasem.

Wiem, że łatwo powiedzieć bez presji, ale im więcej będziesz ćwiczyć tył łatwiej będzie Ci to przychodzić i będziesz miała większą satysfakcję.

[0gabi0]

Ja na początku w ogóle nie robiłam placu ani górki. Instruktor opisał mi co i jak, pokazał jak ruszyć, hamować, a później ruszyliśmy w miasto. Stres na początku był bardzo duży, ale jednocześnie byłam ciekawa jak to jest w końcu kierować


Myślę, że co jazdy będziesz się oswajać coraz bardziej i zacznie Ci to sprawiać przyjemność


Ale, według mnie, instruktor powinien sobie darować komentarze na pierwszej jeździe, że jest słabo. Na doszkalających trafiłam na jednego takiego, to zabrał mi całą radość z prowadzenia i miałam ochotę wysiać na środku drogi i sobie pójść. Wszystko było źle, a na koniec mi powiedział, że widzi dużą szanse na zdanie za pierwszym razem Więc też nie bój się zmiany instruktora, jak Ci nie podejdzie, bo dobry instruktor i taki, którego też polubisz, jest ogromnie ważny i ma duży wpływ na przygotowanie do egzaminu.


A odnośnie presji, to mnie dobrze zrobiło, jak poszłam na egzamin nikomu nic nie mówiąc, jadąc sama na niego. Nikt na mnie nie czekał, wiedziałam, że nie będzie pytań "i jak, i jak?" - to był właśnie mój zdany egzamin.

[Klaudia2350]

Cześć, ja jutro mam pierwszą jazdę. Mam 35 lat i nie mam presji rodziny, zapisałam się dla siebie, bo mam dość wożenia przez innych Zobaczymy jak będzie. Nie mam wobec siebie wielkich oczekiwań, ale przynajmniej spróbuję pokonać lęk przed prowadzeniem samochodu, też boję się sprzęgła, ale wszyscy mówią, że to kwestia wprawy i przyzwyczajenia. Masz moje wsparcie na odległość. Jak będę miała jakieś rady to dam znać i na pewno podzielę się doświadczeniami z pierwszych jazd. Daj znać jak Ci idzie.