Bo motor masz w pralce, MOTOCYKL między nogami 2 :D

[malwi89]

Napisane przez justyna_dt

Ale się rozbrykałyście z pisaniem

Co do facetów i pasji - miałabym na pewno problem być z kimś, kto nie akceptuje tego, że jeżdżę na motocyklu, ale z kolei polecę hipokryzją i powiem, że przeszkadza mi bardzo, że K. jeździ. Tzn. super mi się z nim lata i na pewno mu nie zabronię, ale nastawiam się na najgorsze, na dodatek wiem, jak on jeździ, a to nie pomaga.

Tak mnie na jazdę dzisiaj nosiło... no ale coś za coś, byłyśmy w Wawie na Beyonce droga powrotna i tyyyyyyyyyle moto... Jak jechałam przez Warszawę, to sobie myślałam, że musimy kiedyś tam przyjechać i pojeździć po mieście, bo czad! Kocham takie klimaty

aaaa tam opowiadasz, ze sie rozpisalysmy

Coz czy bylabym w stanie zaakceptowac mojego faceta jezdzacego na moto... hmm zalezy jakie mialabym zaufanie do jego umiejetnosci i zdrowego rozsadku

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[justyna_dt]

Napisane przez malwi89

aaaa tam opowiadasz, ze sie rozpisalysmy

Coz czy bylabym w stanie zaakceptowac mojego faceta jezdzacego na moto... hmm zalezy jakie mialabym zaufanie do jego umiejetnosci i zdrowego rozsadku

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja miałam pełne zaufanie i nie miało to żadnego wpływu na nic, umiejętności go nie wyratowały. Są sytuacje, gdy zwyczajnie to, czy jesteś laikiem czy Rossim nie ma najmniejszego znaczenia

[Klepsydra88]

siema

[malwi89]

Napisane przez justyna_dt

Ja miałam pełne zaufanie i nie miało to żadnego wpływu na nic, umiejętności go nie wyratowały. Są sytuacje, gdy zwyczajnie to, czy jesteś laikiem czy Rossim nie ma najmniejszego znaczenia

Rozumiem, ale też nie chciałabym ograniczać swojego faceta. Niestety na niektóre rzeczy nie mamy wpływu


hejo Asia

[dwudziestolatka]

witajcie

Zgłaszam się nieśmiało i ja Dzięki za wszystkie rady w poprzednim wątku. Jutro albo w środę ruszam na pierwsze jazdy
Z jednej strony baaardzo chcę, a z drugiej równie bardzo się boję. Czy Wy przed swoimi pierwszymi jazdami na placu też miałyście tremę i kompletnie nie miałyście żadnej "praktyki" wcześniej? A jak w ogóle wyglądała Wasza pierwsza przejażdżka albo pierwsze próby ujarzmienia motocykla? Boję się, że nie ogarnę techniki jazdy i nie opanuję moto

[Klepsydra88]

Napisane przez dwudziestolatka

witajcie

Zgłaszam się nieśmiało i ja Dzięki za wszystkie rady w poprzednim wątku. Jutro albo w środę ruszam na pierwsze jazdy
Z jednej strony baaardzo chcę, a z drugiej równie bardzo się boję. Czy Wy przed swoimi pierwszymi jazdami na placu też miałyście tremę i kompletnie nie miałyście żadnej "praktyki" wcześniej? A jak w ogóle wyglądała Wasza pierwsza przejażdżka albo pierwsze próby ujarzmienia motocykla? Boję się, że nie ogarnę techniki jazdy i nie opanuję moto

hej jestem na kursie, kończę jazdy na placu to był mój 'pierwszy raz' na motocyklu, wcześniej wogóle nie jeździłam, nawet jako plecak w 5 min opanowałam wszystko, także głowa do góry

[dwudziestolatka]

Napisane przez Klepsydra88

hej jestem na kursie, kończę jazdy na placu to był mój 'pierwszy raz' na motocyklu, wcześniej wogóle nie jeździłam, nawet jako plecak w 5 min opanowałam wszystko, także głowa do góry

A ja dopiero zaczynam jazdy Ja też wcześniej nie jeździłam wcale, nawet jako plecak, niestety na rowerze przez ostatnich kilka lat również nie... Super, że jest też ktoś taki, będzie mi raźniej i będę brać przykład z Ciebie

[malwi89]

Napisane przez dwudziestolatka

witajcie

Zgłaszam się nieśmiało i ja Dzięki za wszystkie rady w poprzednim wątku. Jutro albo w środę ruszam na pierwsze jazdy
Z jednej strony baaardzo chcę, a z drugiej równie bardzo się boję. Czy Wy przed swoimi pierwszymi jazdami na placu też miałyście tremę i kompletnie nie miałyście żadnej "praktyki" wcześniej? A jak w ogóle wyglądała Wasza pierwsza przejażdżka albo pierwsze próby ujarzmienia motocykla? Boję się, że nie ogarnę techniki jazdy i nie opanuję moto

Fajnie, że do nas wróciłaś.
Jeśli chodzi o jazdy to ja daaawno temu jeździłam na Jawce 350, ale to było dawno. Później jeździłam jako plecak, ale to nie jest to samo, więc tak naprawdę na większy motocykl wsiadłam dopiero na kursie i jakoś nie było problemów. Wiadomo, że myliło mi się sprzęgło z hamulcem, jak naciskałam sprzęgło to dodawałam gazu albo za szybko puszczałam sprzęgło. Dziwne rzeczy były.
Głowa do góry, nie denerwuj się, z rzeczy praktycznych weź sobie rękawice ze sobą jak się wywrócisz, to nie będziesz musiała łapek leczyć 2 tygodnie

[Klepsydra88]

Napisane przez dwudziestolatka

A ja dopiero zaczynam jazdy Ja też wcześniej nie jeździłam wcale, nawet jako plecak, niestety na rowerze przez ostatnich kilka lat również nie... Super, że jest też ktoś taki, będzie mi raźniej i będę brać przykład z Ciebie

ja na rowerze jeżdżę dosyć dużo i mam głupi nawyk trzymania palców na hamulcach przy moto tak samo, sprzęgło i hamulec, nie wiem czy to dobrze czy źle

zaopatrz się w rękawice, długość powyżej nadgarstków i kominiarke jeśli masz długie włosy mnie ona ratuje, bo zanim bym powciskała włosy pod kask to by minęła wieczność

[malwi89]

Napisane przez Klepsydra88

ja na rowerze jeżdżę dosyć dużo i mam głupi nawyk trzymania palców na hamulcach przy moto tak samo, sprzęgło i hamulec, nie wiem czy to dobrze czy źle

Mnie tak Darek uczył, że na hamulcu zasadniczym (przednim) trzymasz zawsze 2 palce czyli wskazujący i środkowy, reszta na manetce. Szybsza reakcja jest a jeśli chodzi o sprzęgło to oducz się trzymania łapki na nim. Niech się coś stanie, wystraszysz się, naciśniesz sprzęgło dodasz gazu i możesz mieć kuku. Poza tym w stresie różne dziwne rzeczy się robi, więc na wszelki wypadek lepiej losu nie kusić

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Asia to jednak nie wiązałaś w warkocz

[Klepsydra88]

Napisane przez malwi89

a jeśli chodzi o sprzęgło to oducz się trzymania łapki na nim. Niech się coś stanie, wystraszysz się, naciśniesz sprzęgło dodasz gazu i możesz mieć kuku. Poza tym w stresie różne dziwne rzeczy się robi, więc na wszelki wypadek lepiej losu nie kusić

dobrze wiedzieć

robię warkocz związuję w niski kucyk i plotę warkocz najczęściej chowam pod kurtkę, bo jak jadę i z faceci puszek widzą długie włosy to różne dziwne rzeczy robią

[paula54]

Napisane przez malwi89

ewentualnie henną, po 2 tygodniach spokojnie mozesz zmienić miejsce

Zawsze jakieś wyjście Zobaczymy co to będzie

Napisane przez justyna_dt

polecę hipokryzją i powiem, że przeszkadza mi bardzo, że K. jeździ. Tzn. super mi się z nim lata i na pewno mu nie zabronię, ale nastawiam się na najgorsze, na dodatek wiem, jak on jeździ, a to nie pomaga.

Muszę przyznać, że mam podobnie. Z jednej strony jak jadę z TŻ to mi się świetnie siedzi z tyłu, ale z drugiej - jak jedzie sam, to zawsze się martwię. Bo przecież to nie zawsze od Ciebie zależy, czy dojedziesz. Zawsze czekam na telefon czy smsa. Trochę paranoją to zalatuje, ale nic na to nie poradzę.

Ja wczoraj próbowałam się do suzi przymierzyć. Ujechałam 2metry i tyle. Niestety ciężka, duża, ledwo nogami do ziemi dosięgam. Nie jest to dobry motocykl na pierwsze kroki...

[dwudziestolatka]

Napisane przez malwi89

Fajnie, że do nas wróciłaś.
Jeśli chodzi o jazdy to ja daaawno temu jeździłam na Jawce 350, ale to było dawno. Później jeździłam jako plecak, ale to nie jest to samo, więc tak naprawdę na większy motocykl wsiadłam dopiero na kursie i jakoś nie było problemów. Wiadomo, że myliło mi się sprzęgło z hamulcem, jak naciskałam sprzęgło to dodawałam gazu albo za szybko puszczałam sprzęgło. Dziwne rzeczy były.
Głowa do góry, nie denerwuj się, z rzeczy praktycznych weź sobie rękawice ze sobą jak się wywrócisz, to nie będziesz musiała łapek leczyć 2 tygodnie

Dzięki, wezmę na pewno, chociaż mam takie zwykłe motocyklowe, bez szału, ale może coś pomogą w razie czego

Napisane przez Klepsydra88

ja na rowerze jeżdżę dosyć dużo i mam głupi nawyk trzymania palców na hamulcach przy moto tak samo, sprzęgło i hamulec, nie wiem czy to dobrze czy źle

zaopatrz się w rękawice, długość powyżej nadgarstków

Jakieś rękawice motocyklowe mam, ale takie "niskopółkowe":brzyda l:
Kurczę, a ja nawet roweru nie mam...Myślałam, żeby kupić i uczyć się na nim jeździć, ale za używany z moich rejonach chcieli 150-200zł, a w obecnej sytuacji kiepsko u mnie z jakimś wolnym groszem

[Klepsydra88]

dwudziestolatka rękawice kupiłam 'na gwałt' i za 200zł (co dla mnie w tym momencie było dużo) a i tak okazało się, że to bardziej dla pasażera niż kierowcy ale na początek cokolwiek, żebyś sobie łapsk nie pozdzierała

[malwi89]

Napisane przez Klepsydra88

dobrze wiedzieć

robię warkocz związuję w niski kucyk i plotę warkocz najczęściej chowam pod kurtkę, bo jak jadę i z faceci puszek widzą długie włosy to różne dziwne rzeczy robią

hehehe, a ja olewam takie cos jest jeszcze kilka innych rad o których pewnie nie powiedział Ci instruktor, no ale co zrobić

Napisane przez paula54

Zawsze jakieś wyjście Zobaczymy co to będzie

Napisane przez dwudziestolatka

Dzięki, wezmę na pewno, chociaż mam takie zwykłe motocyklowe, bez szału, ale może coś pomogą w razie czego




Jakieś rękawice motocyklowe mam, ale takie "niskopółkowe"

Nieważne jakie, ważne że są i ochronią Ci ręce przed ewentualnym upadkiem

[Klepsydra88]

Malwi staram się nie rozglądać na samochody z boku a co do rad.. pewnie większość wyjdzie w praktyce

[malwi89]

Napisane przez Klepsydra88

Malwi staram się nie rozglądać na samochody z boku a co do rad.. pewnie większość wyjdzie w praktyce

ano tak muszę sie w końcu bryknąć do Rbk i zdaje się, że będę w sobotę. Jakaś impreza jest organizowana przez znajomego dla dzieci z domu dziecka więc jak coś będę wiedziała więcej to będę pisać i oczywiście zapraszam

[Klepsydra88]

mam zjazd w sobotę

---------- Dopisano o 11:57 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ----------

lece, nie zapiszcie tu 500 stron

[dwudziestolatka]

Napisane przez Klepsydra88

dwudziestolatka rękawice kupiłam 'na gwałt' i za 200zł (co dla mnie w tym momencie było dużo) a i tak okazało się, że to bardziej dla pasażera niż kierowcy ale na początek cokolwiek, żebyś sobie łapsk nie pozdzierała

Napisane przez malwi89

hehehe, a ja olewam takie cos jest jeszcze kilka innych rad o których pewnie nie powiedział Ci instruktor, no ale co zrobić



Nieważne jakie, ważne że są i ochronią Ci ręce przed ewentualnym upadkiem

No to jakieś tam mam
Co do włosów to faktycznie mogę mieć problem, bo nie dość, że gęste to jeszcze długaśne Zrobię warkoczyka

[malwi89]

Napisane przez dwudziestolatka

No to jakieś tam mam
Co do włosów to faktycznie mogę mieć problem, bo nie dość, że gęste to jeszcze długaśne Zrobię warkoczyka

najlepszy sposób, jak nie chcesz mieć dredów ewentualnie kominiarka, ale ja w kominiarce jeżdżę jak jest chłodno, bo tak to mi za ciepło

[dwudziestolatka]

Napisane przez malwi89

najlepszy sposób, jak nie chcesz mieć dredów ewentualnie kominiarka, ale ja w kominiarce jeżdżę jak jest chłodno, bo tak to mi za ciepło

No Ty to już jeździsz (zazdroszczę) a ja dopiero nieporadnie będę się gimnastykować na placu i wydaje mi się, że w takim momencie to nawet o włosach zapomnę

[malwi89]

Napisane przez dwudziestolatka

No Ty to już jeździsz (zazdroszczę) a ja dopiero nieporadnie będę się gimnastykować na placu i wydaje mi się, że w takim momencie to nawet o włosach zapomnę

na placu nie rozwiniesz zawrotnych prędkości, więc spoko nie będzie to aż tak potrzebne, ale jak juz zaczniesz wyjeżdżać, to sama nawet nie zauwazysz, kiedy będziesz spinac włosy w taki sposob, żeby nie przeszkadzały

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

poza tym na spokojnie, wszystko w swoim czasie

[dwudziestolatka]

Napisane przez malwi89

na placu nie rozwiniesz zawrotnych prędkości, więc spoko nie będzie to aż tak potrzebne, ale jak juz zaczniesz wyjeżdżać, to sama nawet nie zauwazysz, kiedy będziesz spinac włosy w taki sposob, żeby nie przeszkadzały

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

poza tym na spokojnie, wszystko w swoim czasie

Z tych nerwów to zapomnę o włosach Właśnie, najpierw, żebym w ogóle z placu wyjechała

[paula54]

ja już też zaczynam powoli odczuwać problem splątanych włosów, a niestety jeszcze nie dam rady związać... A w kominiarce mi źle

[Klepsydra88]

dwudziestolatka jak masz na imię?
nie myśl na zapas, wszystko w swoim czasie chociaż mi też już powoli nudził się plac..

[malwi89]

Napisane przez Klepsydra88

dwudziestolatka jak masz na imię?
nie myśl na zapas, wszystko w swoim czasie chociaż mi też już powoli nudził się plac..

Asia a Ty już skończyłaś całkiem?

[Klepsydra88]

Napisane przez malwi89

Asia a Ty już skończyłaś całkiem?

tak, ale mam zostawione 2-3h na przed egzaminem

[justyna_dt]

Napisane przez dwudziestolatka

witajcie

Zgłaszam się nieśmiało i ja Dzięki za wszystkie rady w poprzednim wątku. Jutro albo w środę ruszam na pierwsze jazdy
Z jednej strony baaardzo chcę, a z drugiej równie bardzo się boję. Czy Wy przed swoimi pierwszymi jazdami na placu też miałyście tremę i kompletnie nie miałyście żadnej "praktyki" wcześniej? A jak w ogóle wyglądała Wasza pierwsza przejażdżka albo pierwsze próby ujarzmienia motocykla? Boję się, że nie ogarnę techniki jazdy i nie opanuję moto

Ja pierwszy raz jechałam na motocyklu właśnie na kursie (nie licząc plecakowania na 125-tce ) na początku wiadomo, problem z wyczuciem manetki. Ale szybko się oswajasz, nie stresuj się na zaś na kurs sobie kup kominiarkę (średnio przyjemne jeździć w przechadzanym kasku) i rękawice (ja miałam Seca za 119 zł, rozleciały się od razu, ale były bardzo wygodne).
Ogarniesz wszystko, be cool

Z racji, że zamówiłam oponę na przód i już do mnie idzie (476 zł...), pojechałam dzisiaj dopytać o oponę na tył. 750 zł aż boli, boli... Świece dziś odebrałam, klucz kupiłam.

[sashka8]

Witajcie! W poprzednim wątku trochę pisałam, a później pochłonęły mnie obowiązki, ale regularnie Was czytałam.

Ja już zaczęłam jazdy. Wyjeździłam dopiero kilka godzin i przyznam, że mimo tego, że jako nastolatka jeździłam trochę m.in. Jawą, to przed pierwszą jazdą troszkę się denerwowałam. Bałam się, że nie ogarnęale jak wsiadłam na moto to mi się dużo rzeczy automatycznie przypomniało. Tak naprawdę można mnie chyba traktować jako osobę zaczynającą od zera bo epizod z Jawą trwał do jej popsucia, a później przez ponad 10 lat nie siedziałam na moto.

Po pierwszej lekcji instruktor powiedział, że jest spoko szczerze przyznał, że przed pierwszymi zajęciami myślał, że się wywrócę bo tak bardzo często na 1szej lekcji jest. Jak pierwszy raz wsiadałam na moto to mówił, że będzie koło mnie chodził i jak coś to przytrzyma,ale po 10 minutach zrezygnował. No i nie zaliczyłam wtedy gleby. Glebę zaliczyłam na następnych zajęciach i jak na razie tylko dwie. Była to też okazja do nauczenia się techniki podnoszenia motocykla. Za drugim razem podniosłam go prawie sama, tylko z lekką pomocą instruktora.

Asiu, jeżeli boisz się dużego moto to możesz umówić się ze swoim instruktorem żeby pierwsze zajęcia odbyły się na mniejszym moto. Ogarniesz na spokojnie co i jak, a na następnych lekcjach będziesz próbować już na docelowym.

[malwi89]

Napisane przez Klepsydra88

tak, ale mam zostawione 2-3h na przed egzaminem

to kiedy masz egzamin?

Napisane przez justyna_dt

Ja pierwszy raz jechałam na motocyklu właśnie na kursie (nie licząc plecakowania na 125-tce ) na początku wiadomo, problem z wyczuciem manetki. Ale szybko się oswajasz, nie stresuj się na zaś na kurs sobie kup kominiarkę (średnio przyjemne jeździć w przechadzanym kasku) i rękawice (ja miałam Seca za 119 zł, rozleciały się od razu, ale były bardzo wygodne).
Ogarniesz wszystko, be cool

Z racji, że zamówiłam oponę na przód i już do mnie idzie (476 zł...), pojechałam dzisiaj dopytać o oponę na tył. 750 zł aż boli, boli... Świece dziś odebrałam, klucz kupiłam.

750?? co to za kapcie? kurde moje na przód i tył kosztowały ok. 900

Napisane przez sashka8

Witajcie! W poprzednim wątku trochę pisałam, a później pochłonęły mnie obowiązki, ale regularnie Was czytałam.

Ja już zaczęłam jazdy. Wyjeździłam dopiero kilka godzin i przyznam, że mimo tego, że jako nastolatka jeździłam trochę m.in. Jawą, to przed pierwszą jazdą troszkę się denerwowałam. Bałam się, że nie ogarnęale jak wsiadłam na moto to mi się dużo rzeczy automatycznie przypomniało. Tak naprawdę można mnie chyba traktować jako osobę zaczynającą od zera bo epizod z Jawą trwał do jej popsucia, a później przez ponad 10 lat nie siedziałam na moto.

Po pierwszej lekcji instruktor powiedział, że jest spoko szczerze przyznał, że przed pierwszymi zajęciami myślał, że się wywrócę bo tak bardzo często na 1szej lekcji jest. Jak pierwszy raz wsiadałam na moto to mówił, że będzie koło mnie chodził i jak coś to przytrzyma,ale po 10 minutach zrezygnował. No i nie zaliczyłam wtedy gleby. Glebę zaliczyłam na następnych zajęciach i jak na razie tylko dwie. Była to też okazja do nauczenia się techniki podnoszenia motocykla. Za drugim razem podniosłam go prawie sama, tylko z lekką pomocą instruktora.

Asiu, jeżeli boisz się dużego moto to możesz umówić się ze swoim instruktorem żeby pierwsze zajęcia odbyły się na mniejszym moto. Ogarniesz na spokojnie co i jak, a na następnych lekcjach będziesz próbować już na docelowym.

cześć, miło że przychodzą do nas nowe osoby

powiedz jak masz na imię